Koty - część VII

[Gosia X]

Napisane przez daggmara

Mieszkam na wsi, mam 3 koty z czego na dzien dzisiejszy starszy kocur i kotka po kastracji, tydzien temu odrobaczane :P

Tyle ze ja tu z miasta przyjechalam

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No o tym mówię. Choć nie chcę uogólniać ale ludzie typowo ze wsi (mówię mentalnie i fizycznie) to raczej tego nie robią.

[ZakkAtak]

Napisane przez Doris1981

Będę się smażyć w kocim piekle. Puściłam im to głośno i koty szukają po domu kotka, który miauczy w filmie. Obwąchują ekran, szukają za nim, miauczą do mnie.

TEŻ ZAPODAłam jej to, wlazła na klawiaturę, wbiła mi capsa, potem się legła o dziwo, żeby ja znowu po dupie klepać, co za kotka
Okrutny filmik

[iwona1110]

Help;-)

[Gosia X]

Napisane przez iwona1110

Help;-)

Ależ one fajne

[kaarooo]

Gordon demolka zwalił mi na nogi, dwie ciężkie kolumny (głośniki).
Auś, boli...

[zakonna]

Napisane przez iwona1110

Help;-)

ale dlaczego help??

[Suvia]

Napisane przez kaarooo

Gordon demolka zwalił mi na nogi, dwie ciężkie kolumny (głośniki).
Auś, boli...

Auć ;/

Napisane przez zakonna

ale dlaczego help??

A to nie Iwona cyknęła te fotę (taka przywalona kocykami i kotami)?

[zakonna]

aa rozumiem, ja bym tak chciała, ale bardzo rzadko dostępuję tego zaszczytu

[Gosia X]

Napisane przez kaarooo

Gordon demolka zwalił mi na nogi, dwie ciężkie kolumny (głośniki).
Auś, boli...

Biedactwo. Zawsze możesz go ale jak popatrzy na Ciebie swoimi oczkami to do razu Ci serducho zmięknie i bedzie Cię miał owiniętą wokół małego pazurka

[Suvia]

Napisane przez zakonna

aa rozumiem, ja bym tak chciała, ale bardzo rzadko dostępuję tego zaszczytu

Pożyczę Ci Feluta, to sobie nie usiądziesz spokojnie przez jakiś czas Natychmiast jest na człowieku


W zamian wezmę psy na spacer do lasu

[zakonna]

Napisane przez Suvia

Pożyczę Ci Feluta, to sobie nie usiądziesz spokojnie przez jakiś czas Natychmiast jest na człowieku


W zamian wezmę psy na spacer do lasu

A bierz, tylko ja nie biorę odpowiedzialności za szkody cielesne powstałe w wyniku fascynacji labradora nowym człowiekiem

[Suvia]

już się cieszę na takiego podekscytowanego labradora

Kurcze, brakuje mi psa tak na co dzień. Nie mam szans teraz na zrobienie psu odpowiedniego domu, więc muszę przeboleć jeszcze jakiś czas ;/

[Pinezk_a]

Nie potrzebnie martwiłam się o Mavri - jest to uosobienie ciszy i spokoju. Kotka przyniesiona w nowe miejsce wyszła z transporterka i co prawda schowała się pod łóżko, ale po 15minutach wyszła i zaczęła zwiedzać. Nie dość że pokój zwiedziła bez problemu to jeszcze całe mieszkanie obejrzała dokładnie - łącznie z brodzikiem w łazience. Co prawda Zośka trochę się na nią stroszy i boi ale Mavri znosi to z godnością i prawie nie zwraca na nią uwagi Teraz śpi sobie na kocyku, który otrzymała już przy naszej pierwszej wizycie w DT we wtorek. No i jest tak miziastym kotem że najchętniej skakałabym ze szczęścia.Trzymajcie kciuki żeby noc była spokojna

[Gosia X]

Pewnie będzie trochę miauczenia ale tragedii nie będzie.

A ja mam pytanko, myślałyście o nauczeniu kota robić do kibelka zamiast do kuwety?

[Suvia]

ja myślę, że kuweta, żwir, kopanie itd to jest taaaka radocha, że nie chciałabym tego zabierać Felutowi tak więc my zostaniemy przy kuwetowaniu na bank



o, fajnie, że Mavri taka ugodowa kobita jest

[bonjourdisko]

Napisane przez iwona1110

Help;-)

piękny bengalczyk!

Napisane przez Gosia X

Pewnie będzie trochę miauczenia ale tragedii nie będzie.

A ja mam pytanko, myślałyście o nauczeniu kota robić do kibelka zamiast do kuwety?

jeden z moich byłych kotów tak ponoć robił. Ja tego nie pamiętam, bo byłam zbyt mała, ale w domu się tak mówi. Chyba sam to ogarnął :3

A ja byłam dzisiaj na wystawie kotów! Wrzucam parę zdjęć
Bardzo długo rozmawiałam z panem z hodowli Bays i jestem pewna, że jak będę kupowała kota to stamtąd w szczególności, że pan mi pozwolił ukochać swojego kotka wystawowego (Oskara, brytyjczyka, nosiłam go na rękach)

[Suvia]

na pierwszym zdjęciu kot przybrał pozę i minę idealną dla tego tronu

[Gosia X]

Ale fajne kyciory

A my się dzisiaj kąpaliśmy

[Nimfa20]

Napisane przez Petrycja

Coś w tym jest, kot moich rodziców jest wychodzący i nie jest z nimi na pewno tak związany jak mój ze mną, w domu jest trochę niegrzeczny ale to też pewnie kwestia wychowania. Jak mój jest ze mną od małego i wie, że przy mnie na stół wejść nie może bo go zdejmę tak tamten kot robi w domu co chce.

Moje są ze mną związane, bo nie mają wyjścia , ale poprzednie koty mojej babci wychodziły na dwór i mimo tego, że np. babci syn i synowa dawali kotom jeść, nie wchodziły im na kolana , a mojej babci tak. Poza tym, jak babcia była w szpitalu to koty do domu nie weszły Zapewniam, że nikt im krzywdy nie robił, że nie chciały wejść. Nieraz ciotka opowiadała, jak otwierała okno i wołała kota (mieszkają na parterze i mają ogród) , a ten nie przyszedł.


U mnie odwrotnie: moje koty wejdą czasem na szafkę itp. , a kot/koty mojej babci nie .

Napisane przez monika_sonia

Będą ? Na storczyki ? Gdzie?

Zapewne Tesco, Carrefour, Kaufland, może Real. W tych 3 pierwszych trafiałam na promocje (tzn. moja mama , bo ja wolę inne badyle ).

Napisane przez daktylek1987

Miałam koty wychodzące przez 10 lat, teraz 1,5 roku już nie i nie widzę różnicy w sensie "zołzowatości". Zawsze były milutkie i przytulskie. Pokazywały co jakiś czas charakterek, ale to w końcu koty. Jedyna różnica to taka, że nie wymagały tyle wybawienia przeze mnie, wyszalały się zawsze na zewnątrz, a w domu to tylko "spanko, głaskanko i jedzonko".

Nie wiem ile ma kotek, ale u mnie najgorzej było z Niunią jak miała 4-6 mies., przechodziła wtedy "bunt młodzieńczy". W ogóle przestała mnie słuchać, wszelkie próby wychowania jej miała w nosie, a wręcz były świetną rozrywką i mnie "specjalnie" prowokowała. Musiałam wszystko chować, bo od razu stawało się zabawką. Naprawdę po 2 miesiącach już miałam myśli, żeby ją udusić
A tu nagle z dnia na dzień przeszło, co więcej okazało się, że to czego ją uczyłam zostało w tej małej główce i jest super milutkim i ładnie wychowanym kotkiem

U mnie jest tak, że jak wezmę Chama na ręce to mnie nie podrapie, ani nie pogryzie. Nigdy nie prowokowałam go do tego stopnia, żeby musiał to robić, ale kocur babci po wzięciu na ręce drapie i gryzie, ma ok. 4 m-cy.

Napisane przez Malla

Wychowałam się z kotami wiejskimi, które przychodziły na spanie i jedzenie. Nie demolowały domu, nie załatwiały się w nim, ale też nie były miziaste, pozwalały się dotknąć tylko karmicielce, czyli mojej babci.
Koty niewychodzące wydają mi się bardziej pieszczoszkowate i zwariowane, w końcu całą energię muszą wyładować w domu.

Babci kot śpi w domu, mimo tego, że wychodzi na dwór, ma kuwetę i z niej korzysta.
On przyjdzie, jak się go zawoła, ale jest taki żywiołowy, czy w domu, czy na dworze.

Wydawało mi się, że właśnie jak wychodzi na dwór , to będzie bardziej miziasty, spokojny niż kot niewychodzący, który jak piszesz- nie ma aż takiej możliwości, by rozładować energię.

Napisane przez daggmara

Mam 3 koty, wszystkie wychodzace. Dwa kocury i kociczka. Moim zdaniem to nie wychodzenie a tylko wrodzony charakter kota i okolicznosci w jakich trafia do nas ma wplyw. U nas przytulasny jest tylko kocurek, ktorego przygarnelismy, bo zostal przez kogos wyrzucony. Zaopiekowalismy sie nim i odwdziecza sie pieknie juz 1,5 roku. Natomiast kot i kotka brane wprost od kotki najczesciej maja nas w powazaniu - interesuje je glownie miseczka i spanko :P

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Do przyjścia Chama jakoś specjalnie się nie przygotowywałam, w domu były potrzebne akcesoria, psami się nie martwiłam, bo wiedziałam, że problemów nie będzie.

U babci podobnie. Ma ona jeszcze psa, który przyzwyczajony jest do kotów , chociaż z tym obecnym ma większy kontakt, tamtych unikał , a z tym się bawi itd.

Więc okoliczności wzięcia były podobne.

Napisane przez Gosia X

Koty po sterylizacji są spokojniejsze, a ten Babci wysterylizowany?

Jeszcze nie, bo za młody. Ma ok. 4 m-ce. No fakt, zapomniałam o kastracji. Moje oba wykastrowane, tamten nie.

Napisane przez Gosia X

Na Policję nie będę dzwonić bo oleją na pewno, na wieś jechać i psa uciszać? Phi

Odpisałam tam, ale napisze też tu: pogadaj z właścicielami o sytuacji i zapytaj, czy możesz psu podrzucić np. wędzoną kość z zoologa (2-3 zł) lub jakąś zabawkę, żeby pies miał zajęcie.

A w dzień go gdzieś biorą czy siedzi w domu?

Napisane przez daggmara

Mieszkam na wsi, mam 3 koty z czego na dzien dzisiejszy starszy kocur i kotka po kastracji, tydzien temu odrobaczane :P

Tyle ze ja tu z miasta przyjechalam

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Mieszkam na wsi, mam 2 koty, wykastrowane, niewychodzące , odrobaczenie jutro (dzisiaj były psy )

Napisane przez bonjourdisko

A ja byłam dzisiaj na wystawie kotów! Wrzucam parę zdjęć
Bardzo długo rozmawiałam z panem z hodowli Bays i jestem pewna, że jak będę kupowała kota to stamtąd w szczególności, że pan mi pozwolił ukochać swojego kotka wystawowego (Oskara, brytyjczyka, nosiłam go na rękach)

Ale piękne !



Wyciągnęłam dzisiaj papugi i króliki na dwór. Wybieg dla króli przeniosłam bliżej choinek, gdzie siedział mały kociak. Ale miał zajęcie Śmiesznie to wyglądało, on taki maleńki w porównaniu do królików

Później zmieniałam siano w klatce. Zostawiłam otwartą, poszłam po króle , a ten wariat wlazł do środka. Byłam z Majlem i ten wlazł za kotem

Później dałam małemu siana do transportera i kocyk. Wszedł tam, Majlo wskoczył na sofę i wsadził łeb do środka

[Malla]

Napisane przez Nimfa20

Odpisałam tam, ale napisze też tu: pogadaj z właścicielami o sytuacji i zapytaj, czy możesz psu podrzucić np. wędzoną kość z zoologa (2-3 zł) lub jakąś zabawkę, żeby pies miał zajęcie.

Ale czemu ona ma to robić? Wszystkie koszty związane ze zwierzęciem powinien ponosić właściciel.

Napisane przez Gosia X

A my się dzisiaj kąpaliśmy

Jakie reakcje?

Napisane przez Pinezk_a

Nie potrzebnie martwiłam się o Mavri - jest to uosobienie ciszy i spokoju. Kotka przyniesiona w nowe miejsce wyszła z transporterka i co prawda schowała się pod łóżko, ale po 15minutach wyszła i zaczęła zwiedzać. Nie dość że pokój zwiedziła bez problemu to jeszcze całe mieszkanie obejrzała dokładnie - łącznie z brodzikiem w łazience. Co prawda Zośka trochę się na nią stroszy i boi ale Mavri znosi to z godnością i prawie nie zwraca na nią uwagi Teraz śpi sobie na kocyku, który otrzymała już przy naszej pierwszej wizycie w DT we wtorek. No i jest tak miziastym kotem że najchętniej skakałabym ze szczęścia.Trzymajcie kciuki żeby noc była spokojna

Super! Bardzo się cieszę, że nie jest zwichrowana emocjonalnie i nie cierpi po przeprowadzce. Dobry DT, fajna kicia

[witchwq]

Leos od wczoraj dwa razy spadl z.... parapetu...
Jeszcze czasem na siebie sykna, ale potrafia juz drzemac w jednym pokoju. Oczywiscie jedno na jednej kanapie a drugie na drugiej.

Zauwazylam, ze Leos jest bardzo mizialski, lubi, zeby go brac na rece jak niemowle (tak, ze lezy na reku grzebietem, brzuszek ma odsloniety) i miziac. Sam jeszcze na kolana nie wchodzi (doroslym, bo po corce juz oczywiscie lazil i ja udeptywal w celu znalezienia idealnego miejsca na odpoczynek ). Mam wrazenie, ze moja corka jest z tych, ze nawet jakby w domu bylo 10 kotow, to wszystkie ja pokochaja miloscia dozgonna. Coz, trzeba poczekac, az dorosnie, wyprowadzi sie i moze wtedy... Moze zostanie "zaklinaczka kotow"?

I jeszcze jak sie go dluzzej glaszcze, ze lapie za reke lapkami i delikatnie gryzie - oczywiscie od razu reka jest zabierana i juz nie glaskamy, zeby sie nie nauczyl, ze mozna. Ta podluzna podusie nadal uwielbia (pierwsza zabawka jaka sie zainteresowal w dniu przybycia) i na niej cwiczy boks i inne kociakowe zabawy. Kitka nigdy sie nia nie interesowala.

Za pilka biegaja oboje, ale tylko Kitka aportuje, on po zlapaniu pilki czeka, az ktos podejdzie i znowu ja gdzies rzuci

Jak je i Kitka za blisko podejdzie, to na nia warczy. Na ludzi tez. Glodomor jeden

[kaarooo]

ja sie zastanawiam czy gordi nie szaleje bo ustala granice. Bo przegina.

Leos to widze ladnie sie rozwija

[Pinezk_a]

Wiecie mam z Mavri mały problem - ona nic od wczoraj nie jadła. W sensie od przeprowadzki, a minęło już 12h. Nawet nie tknęła nic w nocy. Nie wiem co mam już wymyślić, żeby coś zjadła. Nawet dawałam jej ten przysmak do odkłaczania whiskasa i tego też nie je. Macie jakieś magiczne sposoby żeby zjadła?

[Gosia X]

Napisane przez Malla

Ale czemu ona ma to robić? Wszystkie koszty związane ze zwierzęciem powinien ponosić właściciel.

Jakie reakcje?

Kleofasik ogólnie lubi się myć choć jest w tym fakcie niezdecydowany bo z jednej strony chce uciekać a z drugiej lubi jak mu woda ścieka po pleczkach.

Napisane przez Nimfa20

Odpisałam tam, ale napisze też tu: pogadaj z właścicielami o sytuacji i zapytaj, czy możesz psu podrzucić np. wędzoną kość z zoologa (2-3 zł) lub jakąś zabawkę, żeby pies miał zajęcie.

A w dzień go gdzieś biorą czy siedzi w domu?

On ma tam zabawki i duże kości, czasem się ich czepi ale tak jak pisałam on szczeka na wszystko i wszystkich.
W dzień to różnie trochę w domu trochę na dworze, i też szczeka ale w dzień to jeszcze idzie znieść. Tak szczerze to nie mam za bardzo ochoty jemu kupować zabawek, wolę mojej Psince

Napisane przez Pinezk_a

Wiecie mam z Mavri mały problem - ona nic od wczoraj nie jadła. W sensie od przeprowadzki, a minęło już 12h. Nawet nie tknęła nic w nocy. Nie wiem co mam już wymyślić, żeby coś zjadła. Nawet dawałam jej ten przysmak do odkłaczania whiskasa i tego też nie je. Macie jakieś magiczne sposoby żeby zjadła?

Hmm mój jak się pojawił w domu to jadł wszystko, przez parę dni oczywiście, później się zaczęły foszki

[iwona1110]

Pinezka a co jej dajesz? I co jadła w DT?

[Pinezk_a]

Napisane przez iwona1110

Pinezka a co jej dajesz? I co jadła w DT?

Daje jej RC dla wrażliwych tak jak miała w DT, poza tym dałam jej troszeczkę szynki drobiowej i tylko to liznęła. Z DT dostałam cała wyprawkę felixa, purinę, RC, Winstona... Teraz postawiłam jej i suchą i mokrą i odrobinka szybki jeszcze leży.

[tiramisu_]

Szynka jest niezdrowa dla kota. Zalej kawalek mieska z kurczaka woda i zagotuj - tu mi ktos tak poradzil jak moj kotek nie jadl i nie pil i kotek z checia wypil rosolek i troszke zjadl. Ale kawalki zrob malutkie.

[Malla]

Napisane przez witchwq

Mam wrazenie, ze moja corka jest z tych, ze nawet jakby w domu bylo 10 kotow, to wszystkie ja pokochaja miloscia dozgonna. Coz, trzeba poczekac, az dorosnie, wyprowadzi sie i moze wtedy... Moze zostanie "zaklinaczka kotow"?

To bardzo ciekawe

[Suvia]

pisałam kiedys, ze jest taki jeden kot u siostry, którego wpuszczam do zakazanej łazienki, bo wtedy tak pięęknie puszy ogon


uwielbiam:

[Malla]

widzę wiewiórkę, a gdzie kot?