Narzeczonych nam przybywa, dni do ślubu w mig ubywa!:D Czyli PM 2016 cz. 5!

[Lilly Greace]

Napisane przez lolusl

To chyba dobrze

Ja mam takie uczucie od dobrego roku już. Mam nadzieję,że uda się w ciągu 2-3 msc max znaleźć pracę i wyprowadzić wreszzcie

No ja tak jak wiesz dopiero po ślubie się wyprowadzę. A co do pracy to mam tak ciężki rok na studiach, ze na pewno przed wakacjami nie będę pracować. Ale mam nadzieję, że od 3 roku już normalnie coś znajdę

[fioleciasto]

U mnie tż sypia 2-3 noce w tygodniu i rodzice nie mają nic przeciwko

[turkusowapoziomka]

Napisane przez Lilly Greace

W ogóle wiecie co? Zaczynam odczuwać, ze prowadzę już totalnie odrębne życie nie bardzo związane z rodzinnym domem. Ciągle mnie nie ma bo albo jestem z tż albo jestem na uczelni, mam masę dodatkowych zajęć, które mam nadzieję iż zaowocują w przyszłości. Jak wrócę to też głównie zamykam się u siebie (mimo, że mam z rodzicami super kontakt) i coś piszę, ogarniam, uczę się czy planuję. Jeszcze niedawno tak nie myślałam ale szczerze mówiąc...teraz? Teraz to jakbym jeszcze złapała jakąś konkretną pracę, coś żeby chociaż zarobić na wspólne opłaty to mogłabym jutro wyjść za mąż. :P

Po prostu zaczęłam się już czuć taka odrębna od rzeczywistości mojego domu, pomimo tego, że jest wspaniały.

To jest dorosłość po prostu Ja to zaczęłam czuć w momencie kiedy poszłam na studia do innego miasta mieszkanie bez rodziców... więc już 4 rok mi leci takiego uczucia i mozna powiedzieć, że w rodzinnym domu jestem gościem

[1=3bab1895ed7a4a0113eb29e 79654b8b86ef03e4e_657f8b8 281285;44648815]Na początku nie zrozumiała o co nam chodzi, dopiero na widok pierścionka się ucieszyła. Stwierdziła, że szkoda, że chcemy w 2016 roku, bo 5 przynoszą szczęście i powinien być 2015 Po naszym wyjściu obdzwoniła całą najbliższą rodzinę [/QUOTE]

No to miło, że fajnie to przyjęła a nie myśleliście o 2015?

[kognisia]

Napisane przez Lilly Greace

W ogóle wiecie co? Zaczynam odczuwać, ze prowadzę już totalnie odrębne życie nie bardzo związane z rodzinnym domem. Ciągle mnie nie ma bo albo jestem z tż albo jestem na uczelni, mam masę dodatkowych zajęć, które mam nadzieję iż zaowocują w przyszłości. Jak wrócę to też głównie zamykam się u siebie (mimo, że mam z rodzicami super kontakt) i coś piszę, ogarniam, uczę się czy planuję. Jeszcze niedawno tak nie myślałam ale szczerze mówiąc...teraz? Teraz to jakbym jeszcze złapała jakąś konkretną pracę, coś żeby chociaż zarobić na wspólne opłaty to mogłabym jutro wyjść za mąż. :P

Po prostu zaczęłam się już czuć taka odrębna od rzeczywistości mojego domu, pomimo tego, że jest wspaniały.

A ja to chyba nigdy tak nie będę miała:p jestem tak bardo związana z Rodzicami, że szok. Jak wracam do domu to dużą część czasu im poświęcam właśnie. Oglądamy filmy, leżymy, rozmawiamy, gotujemy (albo raczej ja patrzę jak Tata gotuje). Nie czuję takiej odrębności. Co nie znaczy, że nie jestem samodzielna, czy że nie odcięłam pępowiny. Po prostu odczuwam ogromną potrzebę kontaktu bliskiego z nimi. Nasiliło się to jak wyprowadziłam się z domu i nasz kontakt siłą rzeczy się osłabił. Lubię wracać do domu, choć niewiele mam na to czasu, bo tak jak Lilly mam ogrom obowiązków, nauki. Ale bez wątpienia Rodzice są dla mnie najważniejsi (i póki nie będę miała dziecka, tak pozostanie).

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Anka579]

Napisane przez Absi_

to mnie zawsze fascynowalo - jak to wykonac, zeby nie zauwazyli?

Rodzice śpią na dole, a pokój mam na górze i jak się zejdzie po schodach od razu są drzwi wyjściowe
Ale i tak zauważają ostatnio mój tata już koło samochodu się kręcił rano, a TŻ wychodzi tata tylko się uśmiechnął i powiedział mu cześć


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[gothka152]

Moi rodzice też nic nie mówią, że tż u mnie nocuje bo już z nimi nie mieszkam

[lolusl]

Ja sobie nie wyobrażam,żeby tworzyć nową rodzinę ze świadomością,że to nie mój partner jest dla mnie najważniejszy I sama nie chciałabym nigdy usłyszeć czegoś takiego od swojego partnera.

[Lilly Greace]

Napisane przez kognisia

A ja to chyba nigdy tak nie będę miała:p jestem tak bardo związana z Rodzicami, że szok. Jak wracam do domu to dużą część czasu im poświęcam właśnie. Oglądamy filmy, leżymy, rozmawiamy, gotujemy (albo raczej ja patrzę jak Tata gotuje). Nie czuję takiej odrębności. Co nie znaczy, że nie jestem samodzielna, czy że nie odcięłam pępowiny. Po prostu odczuwam ogromną potrzebę kontaktu bliskiego z nimi. Nasiliło się to jak wyprowadziłam się z domu i nasz kontakt siłą rzeczy się osłabił. Lubię wracać do domu, choć niewiele mam na to czasu, bo tak jak Lilly mam ogrom obowiązków, nauki. Ale bez wątpienia Rodzice są dla mnie najważniejsi (i póki nie będę miała dziecka, tak pozostanie).

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

To skąd decyzja o tak szybkiej wyprowadzce z domu? Studia w innym mieście?

Co do kontaktów partnera z rodzicami ja kiedyś od doświadczonej życiowo osoby usłyszałam złotą poradę, być może jest uniwersalna i też ją słyszałyście: Patrz uważnie, jak twój facet traktuje swoją matkę. Tak samo będzie traktował w życiu (późniejszym a nie przy takim chodzeniu jak teraz) ciebie, tylko jeszcze odrobinę gorzej.

I moim zdaniem to jest baaaaaaaaaardzo prawdziwe. Stosunek faceta do matki wiele mówi o nim samym. Ja wprost nienawidzę jak mężczyzna mówi źle o swojej mamie. Większość tych, których znam a mogę o nich powiedzieć dużo pozytywnego to ludzie, którzy o matce nie powiedzą źle. Przemilczą a nie powiedzą źle.

[201711281122]

Ja jestem w szoku, że rodzice nie robią mi problemów z tym, że tak często (i że w ogóle) nocuję u swojego faceta. Ale cieszy mnie to
Co lepsze, rodzice TŻ (są dużo starsi od moich) też nie mają nic przeciwko, a wręcz mnie namawiają, żebym u nich zostawała

[turkusowapoziomka]

Napisane przez Lilly Greace

To skąd decyzja o tak szybkiej wyprowadzce z domu? Studia w innym mieście?

Co do kontaktów partnera z rodzicami ja kiedyś od doświadczonej życiowo osoby usłyszałam złotą poradę, być może jest uniwersalna i też ją słyszałyście: Patrz uważnie, jak twój facet traktuje swoją matkę. Tak samo będzie traktował w życiu (późniejszym a nie przy takim chodzeniu jak teraz) ciebie, tylko jeszcze odrobinę gorzej.

I moim zdaniem to jest baaaaaaaaaardzo prawdziwe. Stosunek faceta do matki wiele mówi o nim samym. Ja wprost nienawidzę jak mężczyzna mówi źle o swojej mamie. Większość tych, których znam a mogę o nich powiedzieć dużo pozytywnego to ludzie, którzy o matce nie powiedzą źle. Przemilczą a nie powiedzą źle.

Ojojoj mój tż "mamusiuje" wręcz czasem myślę, że jest mamisynkiem, bo mamusia to mamusia tamto już mieliśmy kilka spięć związanych z tym i boje się, że po ślubie to wybuchnie jeszcze bardziej

[Lilly Greace]

Wiadomo, skrajności nie są dobre

No ale gdybym usłyszała, jak mój chłopak w niewybredny sposób mówi o swojej mamie, cokolwiek by zrobiła to byłby skreślony. Tego, moim zdaniem, prawdziwy facet po prostu nie robi.

[fioleciasto]

Napisane przez aardbei77

Ja jestem w szoku, że rodzice nie robią mi problemów z tym, że tak często (i że w ogóle) nocuję u swojego faceta. Ale cieszy mnie to
Co lepsze, rodzice TŻ (są dużo starsi od moich) też nie mają nic przeciwko, a wręcz mnie namawiają, żebym u nich zostawała

Moja mama też do najmłodszych nie należy i jest dla niej zupełnie normalne, że tż tu nocuje

[lolusl]

Ja czytałam,że nigdy nie być z facetem,który źle mówi o swoich byłych Tylko spróbowałby ten mój coś dobrego o byłej powiedzieć,to byłby już moim byłym

[fioleciasto]

mój nie ma byłych

[Lilly Greace]

Napisane przez lolusl

Ja czytałam,że nigdy nie być z facetem,który źle mówi o swoich byłych Tylko spróbowałby ten mój coś dobrego o byłej powiedzieć,to byłby już moim byłym

Mój nie ma żadnej byłej i to jedna z jego dużych zalet

[201711281122]

Napisane przez fioleciasto

Moja mama też do najmłodszych nie należy i jest dla niej zupełnie normalne, że tż tu nocuje

no i to mi się podoba

[lolusl]

Fiole,bardzo mi się Twój podpis podoba

[Meitsa]

Eh, a ja ile bym dała zeby mama Tża była wsród nas

[kognisia]

Napisane przez lolusl

Ja sobie nie wyobrażam,żeby tworzyć nową rodzinę ze świadomością,że to nie mój partner jest dla mnie najważniejszy I sama nie chciałabym nigdy usłyszeć czegoś takiego od swojego partnera.

Zależy w jakich kategoriach na to patrzymy. Jeśli okazałoby się, że z moimi rodzicami jest coś nie tak, to nie zastanawiałabym ani chwili i wyprowadziłabym się do nich żeby się nimi zająć (zamiast mieszkać wciąż z mężem). no oczywiście lub zabrałabym ich do siebie o ile byłaby taka możliwości. Ja jestem jedynaczką, na mnie spoczywa obowiązek opieki nad rodzicami. I nigdy, przenigdy bym się tego obowiązku nie wypierała! A R wie doskonale jaki jest mój stosunek do tego typu spraw i wręcz zazdrości mi, bo on takiego kontaktu nigdy ze swoimi nie miał.

Napisane przez Lilly Greace

To skąd decyzja o tak szybkiej wyprowadzce z domu? Studia w innym mieście?

Co do kontaktów partnera z rodzicami ja kiedyś od doświadczonej życiowo osoby usłyszałam złotą poradę, być może jest uniwersalna i też ją słyszałyście: Patrz uważnie, jak twój facet traktuje swoją matkę. Tak samo będzie traktował w życiu (późniejszym a nie przy takim chodzeniu jak teraz) ciebie, tylko jeszcze odrobinę gorzej.

I moim zdaniem to jest baaaaaaaaaardzo prawdziwe. Stosunek faceta do matki wiele mówi o nim samym. Ja wprost nienawidzę jak mężczyzna mówi źle o swojej mamie. Większość tych, których znam a mogę o nich powiedzieć dużo pozytywnego to ludzie, którzy o matce nie powiedzą źle. Przemilczą a nie powiedzą źle.

Tak, studia w innym mieście. Innej możliwości jak wyprowadza nie było. Zresztą chciałam się usamodzielnić i zamieszkać z R

Zgadzam się z tą teorią o Mamie! Sprawdza się na wielu przykładach.

Napisane przez aardbei77

Ja jestem w szoku, że rodzice nie robią mi problemów z tym, że tak często (i że w ogóle) nocuję u swojego faceta. Ale cieszy mnie to
Co lepsze, rodzice TŻ (są dużo starsi od moich) też nie mają nic przeciwko, a wręcz mnie namawiają, żebym u nich zostawała

U mnie tak samo, rodzice R są starsi, bardzo wierzący, a nie mają nic przeciwko mieszkaniu razem, ani temu że bierzemy ślub cywilny

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[gothka152]

A ja mieszkam u mojego byłego i nikt nie robi z tego tragedii Kumpel jak każdy inny.

[Anka579]

Mój nie ma taty, zmarł jak miał 3 lata. A jego mama nie jest zła, ale wiem że nie raz sie za nią wstydzi. Jak ja pierwszy raz spotkałam to się wystraszylam, bo nie mówi normalnie tylko cały czas krzyczy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[fioleciasto]

Napisane przez lolusl

Fiole,bardzo mi się Twój podpis podoba

Mi też i staram się tak żyć

[lolusl]

Kognisia,a jakby potrzebowali stałej opieki,to serio zostawiłabyś męża i dzieci i leciała do rodziców?

[turkusowapoziomka]

Napisane przez Lilly Greace

Wiadomo, skrajności nie są dobre

No ale gdybym usłyszała, jak mój chłopak w niewybredny sposób mówi o swojej mamie, cokolwiek by zrobiła to byłby skreślony. Tego, moim zdaniem, prawdziwy facet po prostu nie robi.

No nie jest z nim tak źle ale czasem mam wrażenie, że to co on mówi "moja mama robi to inaczej niż ty" a ja w głowie od razu (czyli mamusia robi to lepiej ode mnie) więc to chyba bardziej problem w mojej głowie a tż nie ma złych intencji i oczywiście nie mam nic do jego mamy bo to złota kobieta ale jednak wolałabym żeby nie mówił tych zdan "a moja mama to.... "

[lolusl]

Napisane przez fioleciasto

Mi też i staram się tak żyć

Mam taką samą dewizę

[201711281122]

U mnie za cywilny to by babcie wrzeszczały ale my i tak chcemy kościelny

Swoją drogą, uwielbiam paradoksalne myślenie mojej babci. Powiedziała o moich dwóch kuzynkach, że się ich "wyrzeka", bo nie chcą ślubu. A jak ja coś napomknęłam o ślubie to usłyszałam: "Ty? ślub? zwariowałaś?"

[fioleciasto]

Napisane przez Anka579

Mój nie ma taty, zmarł jak miał 3 lata. A jego mama nie jest zła, ale wiem że nie raz sie za nią wstydzi. Jak ja pierwszy raz spotkałam to się wystraszylam, bo nie mówi normalnie tylko cały czas krzyczy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

moja też krzyczy, ale już się wszyscy przyzwyczaili
A ja swoją drogą też musze się pilnować, bo chyba się od niej nauczyłam i często mówię o wiele za głośno.

[Lilly Greace]

Napisane przez lolusl

Kognisia,a jakby potrzebowali stałej opieki,to serio zostawiłabyś męża i dzieci i leciała do rodziców?

Wszystko da się pogodzić.

[kognisia]

Napisane przez lolusl

Ja czytałam,że nigdy nie być z facetem,który źle mówi o swoich byłych Tylko spróbowałby ten mój coś dobrego o byłej powiedzieć,to byłby już moim byłym

Ma zakaz mówienia dobrych rzeczy o byłych? Wybacz ale nie czaję trochę, co to za problem, przecież są byłe, a teraz jest z Tobą chyba dobre słowa by niczego nie zmieniły w jego stosunku do Ciebie?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[gothka152]

Napisane przez lolusl

Kognisia,a jakby potrzebowali stałej opieki,to serio zostawiłabyś męża i dzieci i leciała do rodziców?

Lepiej zostawić starszych, schorowanych rodziców i niech sobie ,,jakoś" radzą sami?