Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 78 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-01-17, 16:06   #2311
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Wpadam wlasciwie tylko po to, zeby sie wytlumaczyc z mojego wyzwania.
Rezultat - nie ma szans na terapie. Wolne terminy sa w okolicach przyszlego roku . Dla mnie to jakies nieporozumienie, liczylam sie z kilkoma tygodniami czekania, ale rok? Po kilku probach umowienia sie (wszedzie! automatczna sekretarkaprzed polaczeniem ostrzegala, jak dluga jest kolejka) zadzwonilam do czegos w rodzaju telefonu zaufania, mialam nadzieje, ze pokieruja mnie dalej. A gdziiiieee, tam to dopiero siedziala sierotka - zastanawialam sie, czy to ja jej moze mam udzielic wsparcia psychicznego . Zrobilam co moglam, ale cos czuje, ze plan z terapia nie wypali.
I co..że niby mamy Ci odpuścić? No cóż...nie Twoja wina. Chyba, że spróbowałabyś tych zdalnych psychologów...na skype czy coś. Nie wiem na ile to dobre, skuteczne i wartościowe

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Tak na marginesie- terapeuci i pacjenci rzadko spotykaja sie prywatnie , a problem w tym, ze my tu wszystkie jestesmy nawzajem swoimi terapeutami i pacjentami. Mnie ta neutralnosc i brak zobowiazan, to codzienne dzielenie sie najintymniejszymi myslami i doswiadczeniami bez wiekszych oczekiwan i zobowiazan - bardzo sie podoba. Boje sie utraty dystansu w realu.
E tam, my się spotykamy i nadal tu jesteśmy jojcząc i wyciągając życiowe brudy...
Wiadomo, każdy jest inny...w zasadzie to ja przyznaję Ci trochę racji (nawet dużo racji), bo o wielu rzeczach nie pogadam nawet z dobrą koleżanką, chociaż u mnie bardziej wiąże się to z tym, że mało kto ma taki problemy jak ja...więc głupio mi o tym mówić, jeśli czuję, że druga osoba tego po prostu nie zrozumie, bo nie miała z czymś takim do czynienia (znaczy...jest normalniejsza niż ja, według ogólnie przyjętych standardów ). Tu jest łatwiej, bo jak jedna osoba pisze o swoich uczuciach czy zachowaniach, to wszystkie nagle stwierdzają: "Boże, ona pisze o mnie!". Odpada więc problem wczucia się w sytuację
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-17, 16:10   #2312
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Uo matko, co za bol glowy. Przepieknie swieci slonce a mnie czaszka az pulsuje.

Wpadam wlasciwie tylko po to, zeby sie wytlumaczyc z mojego wyzwania.
Rezultat - nie ma szans na terapie. Wolne terminy sa w okolicach przyszlego roku . Dla mnie to jakies nieporozumienie, liczylam sie z kilkoma tygodniami czekania, ale rok? Po kilku probach umowienia sie (wszedzie! automatczna sekretarkaprzed polaczeniem ostrzegala, jak dluga jest kolejka) zadzwonilam do czegos w rodzaju telefonu zaufania, mialam nadzieje, ze pokieruja mnie dalej. A gdziiiieee, tam to dopiero siedziala sierotka - zastanawialam sie, czy to ja jej moze mam udzielic wsparcia psychicznego . Zrobilam co moglam, ale cos czuje, ze plan z terapia nie wypali.

Czytalam Was bardzo pobieznie, kobieta tygodnia jest dla mnie tym razem Inga - mistrzowskie rozwiazanie zawiklanej sytuacji!

Patri - ja tez chcialabym Cie/(Was) poznac, ale caly czas sie waham.
Zaczynam dojrzewac do mysli, ze moze zawarte tutaj znajomosci przerodza sie w cos wiecej niz tylko klub anonimowych odwlekaczy . Na poczatku bylam calkowicie pewna, ze moja aktywnosc tutaj pozostanie jednak w sferze incognito, z roznych powodow.
Po pierwsze dlatego, ze taka postawa pozwala mi na bycie szczera az do bolu - z sama soba, ale tez i z innymi uczestnikami. Odpadaja wszelkie uprzedzenia, sympatie, antypatie. Dociera tylko tekst pisany.
To pozwala mi na bycie neutralna, ale przede wszystkim szczera.
Po drugie - anonimowosc wynika rowniez z zalozen podstawowych samego forum - spotykaja sie tutaj zupelnie obcy ludzie i wymieniaja sie doswiadczeniami, ktorymi nie dziela sie z nikim innym w realu. Kto wie, czy bedac w prywatnym kontakcie z uczestnikami nie najdzie mnie ochota na zakladanie masek lub przemilczanie pewnych kwestii tylko dlatego, ze "przeciez sie znamy" - a glupio tak sie do cna obnazac przez znajomymi?
Tak na marginesie- terapeuci i pacjenci rzadko spotykaja sie prywatnie , a problem w tym, ze my tu wszystkie jestesmy nawzajem swoimi terapeutami i pacjentami. Mnie ta neutralnosc i brak zobowiazan, to codzienne dzielenie sie najintymniejszymi myslami i doswiadczeniami bez wiekszych oczekiwan i zobowiazan - bardzo sie podoba. Boje sie utraty dystansu w realu.
To znaczy - do tej pory tak bylo. Bo jednak powoli kielkuje we mnie taka mysl, zeby wejsc w bardziej prywatna relacje z Wami, moze nie koniecznie grupowo, ale indywidualnie. Mysle, ze czekam z tym jeszcze na moja wewnetrzna gotowosc do tego, na takie jednoznaczne TAK. Wiem, ze strasznie sie rozdrabniam z takimi sprawami, ale bardzo potrzebuje takiej dlugiej fazy oswajania. Nie ma dla mnie w tym temacie opcji dzialania pod wplywem impulsu i zywiolu. (Albo po prostu jednak jestem socjofobem, ktory tylko ladnie potrafi obejsc problem . Nie wykluczam!). Mam nadzieje, ze rozumiesz, co mam na mysli.

Koniec wywodu na dzisiaj, mam ochote odkrecic sobie ta glowe i wymienic na nowa.
hahahaha

Hej Konwalio...

W polskim internecie są konsultacje psychologiczne on-line, albo przez maila albo przy skype. Gdzieś widziałam taka strone jak bedziesz zainteresowana to Ci podrzuce, koszt jest ciut mniejszy niż przy normalnej wizycie, a tez nadal zajmuja sie tym odpowiednie osoby.

Czy szukasz czegoś bezpłatnie? Bo aż to dziwne, żeby w ogóle takie kolejki były do psychologów.

Dobrym też tymczasowym sposobem są różne poradniki....


A co do spotkań, to jak sama widzisz stopień bezpośredniości wbrew pozorom mimo poznania się na żywo nie spada, wręcz zaufanie rośnie bardziej moim zdaniem.
Jesteśmy grupą dziewczyn swietnych dziewczyn, ale każda jakiś tam swój problem egzystencjalny ma i to jest dobre, ze jestesmy wobec siebie bardziej wyrozumiale i szczere. Nie musimy nikogo udawać.
Jedna z nas spotykaja sie ze soba czesciej inne rzadziej, ale wydaje mi sie ze warto przeniesc takie relacje na grunt rzeczywisty. Bo co sie potem okazuje ludzie są bardzo podobni do tych jakimi są postrzegani przez internet...

Ja też sie obawiałam, ze jak poznam dziewczyny, to będe skrepowana dalszym opowiadaniem co u mnie, ale to jakos minęło...
Można tylko zyskać moim zdaniem, więc nie ma czego się bać
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2014-01-17 o 16:15
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-17, 17:01   #2313
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
A na te 3 godziny wracałabyś po pracy do domu? Czy czekałabyś gdzieś w mieście? Ingo, o której normalnie chodzisz spać? Wcześniej niż o 23? Rozważ sobie na ile ważny jest dla ciebie taniec. Ile razy w tygodniu są zajęcia z tańca? Bo jeśli tylko 1 raz to myślę, że jeśli zależy ci właśnie na nim to może warto ten jeden dzień w tygodniu przeżyć trochę bardziej "intensywnie". Satysfakcja z tańca wynagrodzi ci zmniejszoną ilość snu
Czekałabym na mieście, mieszkam za daleko. Myślę, że nadałaś właściwe proporcje To byłby jeden dzień w tygodniu, miałam w planach 3, ale w końcu zostanie 1. Faktycznie chyba uciekam i znajduję wymówki by nie podejmować wysiłku.

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Uo matko, co za bol glowy. Przepieknie swieci slonce a mnie czaszka az pulsuje.

Wpadam wlasciwie tylko po to, zeby sie wytlumaczyc z mojego wyzwania.
Rezultat - nie ma szans na terapie. Wolne terminy sa w okolicach przyszlego roku .

Czytalam Was bardzo pobieznie, kobieta tygodnia jest dla mnie tym razem Inga - mistrzowskie rozwiazanie zawiklanej sytuacji!

Patri - ja tez chcialabym Cie/(Was) poznac, ale caly czas sie waham.
Mysle, ze czekam z tym jeszcze na moja wewnetrzna gotowosc do tego, na takie jednoznaczne TAK.
Tylu ludzi potrzebuje pomocy? Znak czasów. I opłacalna fucha A tak serio nic już nie doradzę oprócz tego co pisały dziewczyny, ew może dałoby się prywatnie (choć ceny pewnie są zabójcze). Choć ja też na początku znalazłam bezpłatnie, a potem i tak przeszłam płatnie do tej samej terapeutki.

Dziękuję

Co do poznania się, wszystko w swoim czasie, nic na siłę. Wątek działa już czwarty czy piąty rok (a może szósty?) i nie zanosi się na to by miał się skończyć, więc masz dużo czasu by się oswoić i zdecydować na tak albo nie Ważne by było w zgodzie z Tobą.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość

Inga, chyba nie chodzisz na taniec codziennie? 1-2 razy w tygodniu można pozwolić sobie na czekanie 3 godziny i wracanie późno do domu, jeśli komuś na czymś zależy

Dziewczyny, popłakałam się ze śmiechu czytając Wasze śmieszne wpadki z zamyślenia Widzisz Patri...przynajmniej jest o czym później opowiadać, jeśli się zapamięta taką sytuację i ma do niej dystans Ja raz podeszłam do innego gostka zamiast do swojego chłopaka, bo się tak zamyśliłam...i stałam przed nim, akurat jednocześnie czegoś szukałam w torebce, więc nie spojrzałam na twarz...ależ on się na mnie zdziwiony patrzył A TŻ miał ubaw po pachy A moja mama jest mistrzynią w rozkojarzeniu - jeśli wychodzi z samochodu, a gdzieś obok stoi inny srebrny, to w zasadzie mogę się spodziewać, że będzie próbowała do niego wsiąść
Dzięki Masz rację, jeśli komuś na czymś zależy... Czyli ten ktoś miał rację, ucieczkowa jestem

Kiedyś była gazeta "Twist" bodajże czy "Filipinka" i tam była rubryka z takimi śmiesznymi historyjkami, a i taki wątek jest, ubaw gwarantowany

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość

E tam, my się spotykamy i nadal tu jesteśmy jojcząc i wyciągając życiowe brudy...
Hehe, dobra uwaga
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-17, 17:13   #2314
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
a i taki wątek jest, ubaw gwarantowany
Taaaak! Ten wątek mega skutecznie poprawia mi humor Kilka razy odpalałam go sobie w tramwaju czy autobusie...ale nie polecam tego, bo ludzie się dziwnie patrzą na osobę płaczącą ze śmiechu i wgapiającą się jednocześnie w telefon

Podlinkuję - dla nieznających: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=67859
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-17, 22:09   #2315
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Głosik w mojej głowie towarzyszy mi codziennie. Jeszcze nie toczę z nim walki, dopiero uświadomiłam sobie, że on nie jest mną. Wystarczy znaleźć sposób na niego. Najdziwniejsze jest to, że momentami jestem jak nastolatka, totalnie zbuntowana wobec matki (najczęściej w bezpośredniej konfrontacji), a kiedy indziej - całkowicie podporządkowana jej opinii (vide głosik).
Nie chce mi się rozkminiać już przeszłości, ale muszę znaleźć sposób na to wszystko, bo zostanę dzieckiem na zawsze.
Znam to z doświadczenia - ale jest już wyciszone (jakieś 2 lata temu się z tym zmagałam). Nie wiem, kiedy zaszła zmiana, ale zaszła - jednak zadziałało chyba samo dostrzeżenie schematu i jego "zewnętrzności" względem mnie.



Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Patri ja nie widzę tego, co ci się przytrafiło jako "debilizmu". Dla mnie zawsze takie osoby są przecudownie roztrzepane, a ich historie zabawne, ale w pozytywnym znaczeniu. Sama miewam takie, typu wyjście z koszykiem ze sklepu, jeszcze w Polsce o mały włos nie wpakowałam się do cudzego auta, bo identyczne stało obok mojego, nieustannie chowam produkty spożywcze w różne dziwne miejsca, kiedy jeszcze paliłam jechałam samochodem i zdarzyło mi się wrzucić peta tak niefortunnie, że zamiast za oknem wylądował w moim szaliku (taki cieniutko robiony na drutach wąż okręcony parę razy wokół szyi), coś mi śmierdziało, 2 razy wysiadłam, bo myślałam, że gdzieś za fotelem leży, a tu szalik mi się kopcił, na szczęście się zorientowałam
Nie bądź aż tak krytyczna wobec siebie, poza tym każdy może mieć gorszy dzień

Bardzo dużo napisałyście ostatnio, czytałam na bieżąco, ale ciężko mi było przysiąść i się odnieść (dyscyplina w nauce wzięła górę). Nieustannie mnie inspirujecie i uwielbiam was czytać.
Ale akcja!!!! Wchodzi do kanonu gatunku!!!

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Przy takim stanie nic dziwnego, że pojawia się efekt wypalenia. Mi się wydaje, że kluczowy jest brak perspektywy na wyluzowanie się, co powoduje dodatkowy stres. Widzę po Twoich postach, że masz teraz pod górkę, tym bardziej o siebie zadbaj, o wypoczynek, drobne przyjemności np. masaż przed snem, ciekawy film itp. Mam nadzieję, że dobrze rozumiem o co chodzi i nie trafiam jak kulą w płot

Co do drugiego akapitu, czasem muszę czytać Twój wpis po kilka razy by zrozumieć o co chodzi Czuję się jakbym czytała rozprawę naukową a nie notkę w internecie
Dobrze rozumiesz... no niby dbam kąpiele, masaże TŻtowe itp. Teraz mam lekkie rozprężenie, korzystam.

Co do drugiego, to nieźle mi przywaliłaś







Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Uśmiałam się


Dziś kolejna akcja w tym stylu: mam dwie pary butów w szafce w torbach: balerinki na gumowej podeszwie - do tańca towarzyskiego, buty sportowe - do fitnessu.
Dziś na fitness zabrałam balerinkiPomyliła m torby
Wyobrażacie sobie jak wyglądałam sama jedna w fioletowych balerinkach i szarych skarpetach ćwicząc? :brzyda l:
Masakra. Ale dałam radę

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Postanowiłam dziś, że zrobię sobie listę zadań i odstawię komputer. Wstałam o 7.40, (w kiepskim nastroju, bo niewyspana) ale postanowiłam, że pójdę na lekcję jogi. Poszłam. Byłam z siebie zadowolona. Wróciłam do domu i zachciało mi się płakać, chciałam od razu po przyjściu włączyć komp, no ale przecież nie mogłam. Zaczęłam czuć się jak na detoksie, rozdrażnienie, ręce mi się trzęsły, za nic nie mogłam się wziąć. W końcu odpaliłam, uspokoiłam się. Posiedziałam trochę nad angielskim, na demotach. Poszłam spać. Godzinę temu wstałam, gotuję obiad, robię jakieś drobne rzeczy. Moje uzależnienie od internetu i bezproduktywnego spędzania czasu mnie przeraża
Boję się, że w poniedziałek będzie mi bardzo ciężko, albo może właśnie praca wyrwie mnie z tego marazmu, mam nadzieję.
Nie mogę zdecydować co mam zrobić z tańcem. Na zajęcia po pracy muszę czekać 3h... I wracać ok 23 do domu, a o 6 wstać. Boję się, że nie dam sobie rady. Chcę z nich zrezygnować. Z drugiej strony ktoś mi powiedział, że chcę z tego rezygnować by siedzieć przy komputerze. Sama nie wiem. Chętnie chodziłabym na jogę po pracy, czekałabym 30 min, a nie 3h. Z drugiej strony przepadną mi zajęcia tańca, jeśli na nie nie pójdę. Boję się plucia sobie w brodę, ale z drugiej strony znam siebie. Jak to wygląda z boku? Czy zamiennik joga zamiast tańca i wcześniejszy powrót do domu jest dobry? Czy to jednak ucieczka?
Spróbuj tańca na próbę (tydzień-dwa) - przekonasz się Wtedy ewentualnie zdecydujesz się na jogę

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Emi - jesteś przemęczona po prostu...stąd Twoje nerwy. Generalnie to wydaje mi się, że za dużo pracujesz...długotrwały stres nikomu nie służy
Wiem...

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość




Jakby powiedział mistrz Joda wyczuwam perfekcjonistyczne podejście...
Myślę, ze to przez to ze jestes osoba bardzo obowiazkowa i odpowiedzialna i bierzesz caly czas na siebie jakies dodatkowe hardcorowe projekty, widac ze nie robisz tych samych rzeczy i praca to nie jest odbebnianie jakiejs rutyny, nic dziwnego, ze czujesz sie zmeczona przez taka presje.
Nie wiem co doradzić, bo skoro mowisz ze nie mozesz sobie pozwolic na wolne to myslenie o wakacjach czy zrobienie sobie przerwy to nie jest dobra rada... Ale moze wlasnie podejscie do tego jako do super fascynujacego zadania, ktore potrwa tylko X czasu a potem sie zakonczy sprawi Ci jakas ulge?
Podczas tej konferencji juz od pierwszych dni czułam się jak dentka...
Nie mogłabym pracowac przy takiej adrenalinie i trybie sen-praca-sen przez 2 tygodnie, dopiero jak zaczely sie jakies emocje zwiazane z tym, ze zaraz to sie skonczy dało mi to troche kopa i sily na bezsenne spedzenie ostatnich godzin (jak wszyscy to wszyscy)...
No i ratowaly mnie tez jakies witaminowe tabletki typu supradyn...
Chyba tak powinnam zrobić...
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 10:34   #2316
Bonjour_tristesse
Raczkowanie
 
Avatar Bonjour_tristesse
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Przepraszam, że tak nachalnie zamęczam Was swoim życiem związkowym, ale doszłam właśnie do ciekawych wniosków, że to właśnie prokrastynacja doprowadziła do rozpadu mojego związku
Pięc lat odkładałam spotkanie z rodzicami tż-a, chociaż wiedziałam jak mu na tym zależy, odwlekałam wspólne mieszkanie. Nie powiem co jeszcze odkładałam w czasie bo się po prostu wstydzę, ale widzę, że mam jednak poważny problem..
__________________
“the problem with the world is that the intelligent people are full of doubts while the stupid ones are full of confidence”


Mój blog minimalistyczno - modowy
Bonjour_tristesse jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 11:48   #2317
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

CZeść Dziewczyny! Piszecie tyle fajnych rzeczy a ja nie mam czasu się odnieść ani nawet dokładnie przeczytać Więc na razie tak tylko a szybko:

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
A ja od 2 dni notuję poważny spadek nastroju.
Jestem sobą zmęczona.
Ubieganie się o pracę = udawanie kogoś.
Obowiązki = nie nadaję się, moje rozmemłanie, głupota, dwie lewe ręce, z czym do ludzi.

Nie założyłam uszczelki w zaparzaczu do kawy i wybuchł, ozdabiając kawą ściany, lodówkę i kuchenkę gazową. A to wszystko przy moich rodzicach siedzących gościnnie z okazji występów Julki. To się popisałam. I takie dziwne rzeczy robię dość często. Ktoś inny by, nie wiem, pomyślał? Wiedziałby, jak się zabrać za czynność zaparzania kawy? Ale ja, idiotka ... czegóż wymagać, tak?

Mam wrażenie, że ludzkość dookoła jakoś sprawniej przetwarza informacje. Ja nie koduję. No debil i tyle. Co tu się czarować.

Praca, zarabianie, życie - to jakaś nie moja bajka, ja się do tego zwyczajnie nie nadaję. Przerastają mnie proste sprawy.

Wczoraj spałam praktycznie cały dzień. Na obiad byłą zupka chińska.
Dziś Julka miała występy i perspektywa gości, z których przynajmniej jeden jest mocno oceniający skłoniła mnie do posprzątania. W godzinę uwinęłam się z grubsza ze sprzątaniem, ogarnięciem siebie. Potem trochę w kuchni - zrobiłam muffinki i takie cosie na ząb z ciasta francuskiego z szynką, cebulą, serem. Wszystko to praktycznie gotowce.

Rodzice już poszli.

Ja się znów rozpadam na kawałki.
A co.
Patri, to już lepiej weź skórzany pas i niech Cię TŻ nim porządnie stłucze (a nuż odkryjesz, że to całkiem przyjemne?) Serio, myślę że mniejszą by Ci to zrobiło krzywdę niż myślenie i pisanie o sobie w ten sposób

A propos robienia głupich rzeczy - moja mama zawsze mówiła o mnie, że jestem niezgrabna, nie myślę, wszystko gubię, o nic nie dbam etc. - a sama jakiś czas temu jakoś tak niefortunnie popchnęła krzesło że przewróciła telewizor (nie wiem jakim cudem, ale naprawdę tak było) i stłukła ekran. Nawet taka super przezorna, o wszystkim myśląca i niewyobrażalnie porządna moja mama. Więc naprawdę, nawet idealnym mamom się zdarza. Sytuację z kawą równie dobrze można by obrócić w żart i na swoją korzyść ("ojej, taka jestem roztrzepana, jakie to urocze, czego to się nie robi żeby rozerwać gości") - ta kawa przypomniała mi Ally McBeal, a jej przecież nie da się odmówić uroku

Konwalio - kiedyś Nebulka polecała mi jakąś psycholog online, może jej zapytaj. Nie poddawaj się tak łatwo

Inga - wyzywam Cię żebyś chodziła na taniec!!! bo:

primo - taniec to najfajniejsza rzecz na świecie i wart jest poświęceń, choćbyś i nawet nie miała związanych z nim planów

drugie primo - przez te 3 godziny możesz się zadekować w jakiejś fajnej knajpce i np. spotkać ze mną albo pisać pamiętnik albo poczytać super książkę albo pouczyć się języka albo napisać powieść albo porysować i generalnie pobyć ze sobą i/lub innymi

trzecie primo - to naprawdę spory komfort, że po pracy nie musisz lecieć do domu, tylko MOŻESZ jeśli tylko zechcesz, posiedzieć sobie w kawiarni albo parku a potem jeszcze potańczyć. Niekoniecznie zawsze tak będzie, więc korzystaj póki możesz!!!

czwarte primo - może faktycznie za bardzo wsiąkłaś w net i taki odwyk dobrze Ci zrobi

To jak? Przyjmujesz wyzwanie czy jesteś mięczak? I na jaki taniec teraz chodzisz?
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 12:01   #2318
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Wpadam sie przywitać i życzyć miłej soboty.
Emilko - moja lista spisana i ... siedzi sobie na półce. (i mam ochotę dopisać - kuźwa nic nowego, żadnych czarów - NIE DZIAŁA! jestem tak rozlazła i niezdecydowana jak byłam - to z przymrużeniem oka ofkorz).
Po miesiącu przerwy (pozwoliłam sobie w czwartek pomysleć: wow jak długo zdrowy, ale fajnie) dziecko chore. Noc przechlapana - non stop wstawanie, dawanie picia i pocieszanie a do tego totalnie poryte sny, ale te jestem w stanie wytłumaczyć wcozrajszym nastrojem po przyjściu z pracy. Więc dzień rozmyty i rozwlekły.
Urosło mi parę żab zdrowotnych próbuję niezadowolenie z siebie z tego powodu przekuć w podjęcie decyzji i działanie.
Osłabła mi moja akceptacja swej osoby, ale nadal próbuję powstrzymywać krytyczne myśli. Staram się też "ruszać mobilizację" - znacie to na pewno - "tu i teraz zatrzymuję tę gonitwę myśli, tu i teraz zaczynam robic to inaczej, myslec inaczej".

Co do roztrzepania, to jestem mistrzem palenia czajników i zgadzam się (chyba Emilka?) że jest to kwestia braku uważności, rozpraszania się na milion pierdół i "myslowych białych szumów".
Aper jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 15:28   #2319
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Jakby działam dzisiaj bardziej -aż strach zapeszyć
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 15:44   #2320
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Tygrys się uczy niemieckiego i mnie goni na duolingo...? To może wrócę do nauki tam Chociaż niestety czasem mnie wkurza ta stronka...ma sporo błędów
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 15:48   #2321
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Jakby działam dzisiaj bardziej -aż strach zapeszyć
No to już wiem, gdzie się podziało moje dzisiejsze działanie... Zaszyło się u Ciebie!
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 16:16   #2322
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
No to już wiem, gdzie się podziało moje dzisiejsze działanie... Zaszyło się u Ciebie!
moje też
czytam "Ciemno prawie noc"
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 16:38   #2323
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV


Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Uhuu,..wszystkie mają takie metki (mania second handów ). To jest też kwestia jakoś terminu i tego co akurat wpadnie komuś w oko...nie ma kurcze reguły u mnie Wiadomo, że lepiej idzie sprzedaż reszty, jeśli jest chociaż jedna rzecz oblegana...ale z tym też nie zawsze utrafię
Chyba reguły nie ma nigdzie. Mimo wszystko nie poddawaj się w przetrzebianiu szaf.


Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
To co mi chyba mogloby unormować te wachniecia to taka regularna pomoc (fundacja/wolontariat) i po prostu codzienne rutynny - sport/modlitwa/picie dobrej herbaty/ksiazka...
Taka rutyna i mnie pomaga.
Dlatego lubię planować i robić pewne rzeczy o określonych porach.
Dlatego tak bardzo motywuje mnie stawianie sobie wyzywań w formie 30 dniowego czegokolwiek.

Cytat:
Dzisiaj nadal czuje, ze jedyną moją aktywnoscia bedzie ksiazka i lozko... ale nie tyle z lenistwa, co z jakiegos fizycznego wyczerpania....
Fizycznie wyczerpanych coraz więcej.
A składa się na to :
- aktualna pełnia, czyli bezsenność, albo senność 13 godzinna i brak możliwości dobudzenia się,
- zima w pełni i to ta najgorsza wersja - bez słońca, z coraz niższymi temperaturami,
- ponoć coraz częstsze wybuchy na słońcu - Psiapsióła mnie oświeciła,
- mało racjonalne odżywanie się, etc.
Przytulam .

Cytat:
Cindy ta szmaragadowa sukienka jest boska, uwielbiam ten kolor <3 (ta druga zreszta tez) i w ogole swietny pomysł z tymi stylizacjami, nie dziwie się, ze ciuchy schodzą
Spóźniłaś się Słonko - po szmaragdowej już wspomnienie. Czerwona chyba jeszcze wisi, reszta - w dzisiejszych planach.
I faktycznie - odkąd pozwoliłam mojemu zmysłowi artystycznemu działać, sprzedaż wzrosła.

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Wychowałam się na Jeżycjadzie i Borejkach i moim zdaniem cechą wspólną bohaterów i Twoją jest to, że po prostu jesteś osobą prostolinijną, ale pełną serdeczności i ciepła i takiej niepowtarzalności, ktora już potrafiłaś przekazać swojej córeczce, jesteś wspaniałą mamą i mimo iż mogłabyś jej zapewnić pałac z brylantami myśle, że nie bedzie mogła narzekać na swoje dzieciństwo. Ba wiekszosc dzieci z bogatych domów mogłoby Twojej małej pozazdroscic chwil spedzonych z mama, wspaniałych zabaw i kreatywnosci, ktorej ją uczysz.
To jest cos bezcennego...

(...)

Ty nie musisz sie odnajdywać w każdej sytuacji zyciowej, bo nie da sie tak. Mozesz sobie znalezc jakas nisze w ktorej bedziesz sie czuła pewnie i po to masz partnera, zeby sie uzupelniac (np on jest wyszczekany w urzedach, Ty za to dbasz o edukacje)...
Podpisuję się pod wszystkim, co napisała change o Patri.
Widzę to niemal identycznie .


Cytat:
Napisane przez Bonjour_tristesse Pokaż wiadomość
Przepraszam, że tak nachalnie zamęczam Was swoim życiem związkowym, ale doszłam właśnie do ciekawych wniosków, że to właśnie prokrastynacja doprowadziła do rozpadu mojego związku
Pięc lat odkładałam spotkanie z rodzicami tż-a, chociaż wiedziałam jak mu na tym zależy, odwlekałam wspólne mieszkanie. Nie powiem co jeszcze odkładałam w czasie bo się po prostu wstydzę, ale widzę, że mam jednak poważny problem..
Myślę, że to nie do końca prokrastynacja.
Gdyby Ci faktycznie zależało, znalazłabyś czas, ochotę i nie odwlekałabyś niczego .

Elle, przytulam . Obyś jak najszybciej uporała się z wiadomym głosem .

Emi, dużo sił posyłam dla Cię z zaśnieżonego Pomorza.


U mnie forma nieuważności w tym tygodniu przerodziła się w kradzież portfela. Zostawiłam go najprawdopodobniej gdzieś na widoku w pracy. Ktoś się nie bał i ... wiadomo co .
Kasa to rzecz nabyta - odrobię, chociaż cztery stówy też piechotą nie chodzą :|.
Najbardziej mi żal portfela - piękny, czerwony, taki jak chciałam, prezent gwiazdkowy od Mamy Tż.
A prócz tego zdjęć - babeczka w Szczecinie zrobiła mi świetne ujęcia do dyplomu i doskonale wiem, że nigdzie tutaj u mnie takiego efektu nie uzyskam. Już nie wspomnę o karcie do bankomatu, dowodzie, osobistych drobnostkach i innych.
Przykro mi i tyle.
Nigdy mi w sumie niczego nie ukradziono [oprócz dwóch flaszek perfum na pierwszym roku w mieszkaniu studenckim], co chyba podwaja tylko żal.
No nic - mam nauczkę, żeby wszystko trzymać przy doopie .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...

Edytowane przez Cindy28
Czas edycji: 2014-01-18 o 16:39
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 16:43   #2324
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Nebulko, nie wiem jak to wygląda w UK, ale opiszę jak to wygląda w polskim konsulacie. Na początku wypełniasz wniosek ds-160 online (bardzo dużo szczegółowych pytań na temat Ciebie: co robisz, ile zarabiasz, Twojej rodziny, w jakim celu jedziesz, Twoich podróży w ostatnich latach itd.). Po wypełnieniu wniosku uiszczasz opłatę w specjalnym banku, po zaksięgowaniu wpłaty, możesz umówić telefonicznie spotkanie z konsulem. Nikt nie jest zwolniony z rozmowy oprócz maleńkich dzieci i osób w sędziwym wieku. Na rozmowie z konsulem (która przeprowadzana jest po polsku lub po angielsku) przedstawiasz swoje dokumenty (paszport, wniosek, zdjęcie oraz dodatkowe dokumenty potwierdzające cel wyjazdu - np. bilety lotnicze, zabukowany hotel, bądź zaproszenie z firmy z USA jeśli to wyjazd biznesowy). Konsul wydaje decyzję. Paszport z wizą odbiera się w specjalnych punktach firmy kurierskiej TNT. Wiza obecnie kosztuje prawie 500 zł. Spotkania są w Warszawie i w Krakowie.
Na jakiej zasadzie mieszkasz w UK? Czy masz jakieś karty rezydenta?Nie wiem jak to może się nazywać w UK, ale w Polsce są to karty pobytu (jeśli obywatel spoza UE) lub np. zaświadczenia o zarejestrowaniu pobytu obywatela UE. I w Polsce w większości konsulatów posiadając taki dokument można starać się o wizę tutaj na miejscu. Jeśli nie mogłabyś tego zrobić w UK to oczywiście obowiązuje Cię Twój obywatelski kraj. Paszport jest Ci potrzebny w oryginale dopiero na rozmowie z konsulem i później jest zabierany na kilka dni w celu wystawienia wizy, więc możesz np. załatwić to podczas urlopu.
Mam nadzieję, że przyda Ci się to info



Wow! Gratulacje! Podziwiam za odwagę, że szczerze przedstawiłaś swoją sytuację przyszłemu pracodawcy.

----------------------------------------------------------------------
U mnie jakoś marnie ostatnio. Wszystko w moim życiu jest albo do dupy, albo średnie Ostatnio na dokładkę ciągle zalatwiam jakieś sprawy po pracy i wracam po 20 do domu. Nie mam już wtedy sił na nic. Na domiar złego, byłam dziś u lekarza. Okazało się, że muszę zrobić dodatkowe badania i wisi nade mną ewentualność operacji. Brr... Trochę się zdenerwowałam nawet nie z tego powodu co powiedział lekarz, tylko że miesiąc temu konsultowałam te wyniki z innym lekarzem (bo długo musiałam czekać na wizytę do tego dzisiejszego) i tamta lekarka powiedziała, że tutaj kompletnie nic nie mam i że szkoda mojego czasu na dodatkowe badania. A dzisiaj usłyszałam kompletnie co innego przedstawiając dokładnie te same badania... Ehh
Dziękuję CI bardzo za wyczerpującą i dokładną odpowiedź mój umysł jest dość zaściankowy i gdy myślę o wizie do stanów od razu stają mi przed oczami filmy pokroju Misia Barei (Nie ma takiego miasta - Lądyn!), lub nic śmiesznego. Nie mam żadnej karty rezydenta, po prostu siedzę tutaj na stypendium. troszkę mi nie na rękę zabieranie mi paszportu na parę dni, ale może faktycznie uda się to jakoś załatwić podczas wakacji....chociaż obawiam się, że powinnam to zrobić podczas tej przerwy teraz. a przeoczyłam. ech.

Co do Twojego problemu, poszłabym na konsultacje do jeszcze jednego lekarza, ponieważ czasem ten, który chce kroić wcale nie musi znać się na rzeczy bardziej niż ten, który tego nie zaproponował. a jeżeli to kwestia czegoś w piersiach, to już w ogóle każdy ma inną filozofię na ten temat i najlepiej odwiedzić paru lekarzy.


Bura - bardzo Cię przepraszam, po prostu gdzieś rzuciło mi się w oczy, że coś o magisterce napisałaś i stąd mój komenatrz. od listopada w zasadzie nie miałam czasu nadrabiać wątku.


no i dotarłam do 'siebie'. W mieszkaniu przywitało mnie 10 stopni, rozmrożony zamrażalnik i świadomość, że zapomniałam paru rzeczy z domu. Boję się, że temperatura mi zaszkodzi. Siedzę przy kominku i liczę, że się szybko nagrzeje. Odkurzyłam, posprzątałam lodówkę i zamrażalnik, wyrzuciłam to co się zepsuło, zrobiłam porządek w poczcie, zdjęłam pranie, które zrobiłam przed wylotem, posłałam łóżko, rozpakowałam się, podlałam moje storczyki, które grzecznie nie zwiędły od braku światła i wcinając mieszankę studencką czytam sobie Ostatnie życzenie Sapka, popijając gorącą herbatką jak się trochę ociepli w domu może popracuję troszkę, teraz już mam materiały.

Wczoraj miałam bardzo owocną pogadankę z teściową. powiedziała mi parę cennych, acz prostych rzeczy, które pomogły mi odegnać złe myśli odnośnie powrotu do siebie. np to że i tak osiągnęłam już dużo i jestem w kilku procentach najszczęśliwszych ludzi na świecie, chociażby dlatego, że żyję w Europie, jestem białej rasy, mam męża i wykształcenie. Powiem Wam, że nigdy nie pomyślałam, że te 'cechy' mogą być istotne. Jednak gdy ona powiedziała to na głos nie mogłam się nie zgodzić. Najbardziej uderzyło mnie stwierdzenie, że wiele osób zazdrości 'białym', że są jacy są. Nigdy nie myślałam o tym. dało mi to jakąś 'świadomość' ogromu zagadnienia niższości i wyższości jednych ludzi nad drugimi. Do tej pory patrzyłam za wąsko. Za wysokie ambicje, wracając do TEDa sprzed paru stron.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 17:29   #2325
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Podlinkuję - dla nieznających: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=67859
Pośmiałam się, dzięki za link.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 19:26   #2326
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Pogubiły mi się cytaty (pewnie się ciastka wyczyściły) i nie pamiętam, co chciałam napisać Emilce i Cindy. Trudno.

Zmaganie z pracą-projektem ciągle wygląda jak obchodzenie na palcach nienadgryzalnego monolitu. Jest strach, zniechęcenie, napięcie, rozczarowanie sobą, nieufność wobec umiejętności, presja czasu. Koktail Mołotowa.

Konwalio, za spostrzeżenie, że jedyne relacje, które istnieją naprawdę są osobiste. Wszystko w swoim czasie, decyduj, jak tylko Ci intuicja podpowiada.

Inga, Tygrys ma rację! Jeśli tylko uda Ci się sprawić, żeby te taneczne dni miały np. taki rytuał porządkujący i sensualizujący (miks sens + zmysły ) typu kawa, jakieś przyjemne działanie, mogą dać Ci więcej energii niż 2 godziny snu więcej. A ułatwieniem będą ścisłe ramy czasowe układu praca-taniec.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 20:15   #2327
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Wzięłam się w końcu za te porządki w szafach i znalazłam suszone ryby (szafy były z ubraniami, jakby ktoś miał wątpliwości ) i mam ciężką rozkminę, co z nimi zrobić. Wywalić, wymoczyć i coś z nich ugotować, zostawić dla kota? Podobno jada się je na surowo do piwa (i wcale się nie dziwię - na trzeźwo bym tego nie przełknęła). Któraś chętna?
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 20:34   #2328
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
U mnie forma nieuważności w tym tygodniu przerodziła się w kradzież portfela. Zostawiłam go najprawdopodobniej gdzieś na widoku w pracy. Ktoś się nie bał i ... wiadomo co .
Kasa to rzecz nabyta - odrobię, chociaż cztery stówy też piechotą nie chodzą :|.
Najbardziej mi żal portfela - piękny, czerwony, taki jak chciałam, prezent gwiazdkowy od Mamy Tż.
A prócz tego zdjęć - babeczka w Szczecinie zrobiła mi świetne ujęcia do dyplomu i doskonale wiem, że nigdzie tutaj u mnie takiego efektu nie uzyskam. Już nie wspomnę o karcie do bankomatu, dowodzie, osobistych drobnostkach i innych.
Przykro mi i tyle.
Nigdy mi w sumie niczego nie ukradziono [oprócz dwóch flaszek perfum na pierwszym roku w mieszkaniu studenckim], co chyba podwaja tylko żal.
No nic - mam nauczkę, żeby wszystko trzymać przy doopie .
Hmm...ostatnio nie mogę zasnąć długo...ale nie pomyślałam, że jest pełnia. Może to to?

Przykro mi z powodu portfela Ale muszę przyznać, że bardzo podziwiam Twoje podejście. Wiesz co by było jakby mi ukradli tyle kasy i jeszcze ukochany portfel i jeszcze wszystko co w nim było poza kasą? Tak długo bym się beształa za tą nieuwagę, że chyba bym się zmasakrowała samymi myślami No i strata by była kompletnie nieodżałowana...taka jestem walnięta, że w wielu sprawach przesadzam. Bardziej podoba mi się Twoja filozofia - żałujesz, że tak się stało, ale tak w normie.

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Bura - bardzo Cię przepraszam, po prostu gdzieś rzuciło mi się w oczy, że coś o magisterce napisałaś i stąd mój komenatrz. od listopada w zasadzie nie miałam czasu nadrabiać wątku.
Nie przepraszaj, przecież masz rację...niezależnie od tego ile o tym tu pisałam, to jednak prawda jest taka, że moja praca nie ruszyła się do przodu o krok


Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Wczoraj miałam bardzo owocną pogadankę z teściową. powiedziała mi parę cennych, acz prostych rzeczy, które pomogły mi odegnać złe myśli odnośnie powrotu do siebie. np to że i tak osiągnęłam już dużo i jestem w kilku procentach najszczęśliwszych ludzi na świecie, chociażby dlatego, że żyję w Europie, jestem białej rasy, mam męża i wykształcenie. Powiem Wam, że nigdy nie pomyślałam, że te 'cechy' mogą być istotne. Jednak gdy ona powiedziała to na głos nie mogłam się nie zgodzić. Najbardziej uderzyło mnie stwierdzenie, że wiele osób zazdrości 'białym', że są jacy są. Nigdy nie myślałam o tym. dało mi to jakąś 'świadomość' ogromu zagadnienia niższości i wyższości jednych ludzi nad drugimi. Do tej pory patrzyłam za wąsko. Za wysokie ambicje, wracając do TEDa sprzed paru stron.
Mnie też by nigdy nie przyszło do głowy, że powinnam się cieszyć, że jestem biała Chociaż przyszło mi do głowy, że cieszę się, że przyszłam na świat w Europie

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Wzięłam się w końcu za te porządki w szafach i znalazłam suszone ryby (szafy były z ubraniami, jakby ktoś miał wątpliwości ) i mam ciężką rozkminę, co z nimi zrobić. Wywalić, wymoczyć i coś z nich ugotować, zostawić dla kota? Podobno jada się je na surowo do piwa (i wcale się nie dziwię - na trzeźwo bym tego nie przełknęła). Któraś chętna?
Ale że...ryby? Suszone? Takie jak jedzą na Ukrainie do piwa czy wódki? Toż one mają...intensywny aromat
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 20:45   #2329
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ale że...ryby? Suszone? Takie jak jedzą na Ukrainie do piwa czy wódki? Toż one mają...intensywny aromat
Dokładnie takie - prosto z Ukrainy. Pewnie mają intensywny aromat, ale na razie są próżniowo zapakowane (na szczęście ).

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

O! Znalazłam jeszcze wódkę. Mogę opchnąć na allegro jako zestaw.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 20:57   #2330
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
O! Znalazłam jeszcze wódkę. Mogę opchnąć na allegro jako zestaw.
Zestaw "ukraińska impreza" Ja akurat nie lubię tych suszonych rybek, są strasznie słone, blee
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 21:26   #2331
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

O, Isza, szkoda, że to nie zakamuflowane w nieużywanej kurtce pieniądze.
To te malutkie zatopione w soli, czy jakieś inne?
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 21:44   #2332
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Tygrys się uczy niemieckiego i mnie goni na duolingo...? To może wrócę do nauki tam Chociaż niestety czasem mnie wkurza ta stronka...ma sporo błędów
A co to duolingo?

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
No to już wiem, gdzie się podziało moje dzisiejsze działanie... Zaszyło się u Ciebie!
Hm moge je wykopać do Ciebie Ale ono jest mocno wybiórcze - ropucha (dinozaura) nie ruszam - obchodze na palcach sprzątając chałupkę, treningując, wypisując słówka ... Nie wiem czy chcesz takie wybrakowane dziełanie zastępcze ? :

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
moje też
czytam "Ciemno prawie noc"
Jak wyżej Napisz jak wrażenia - ja już przeczytałam i ..... no niby dobrze się czyta -ale jakoś nie bardzo I szczerze mówiąc nie przekonał mnie główny motyw .. I te odniesienia a'la smoleńskie, bluzgi - nie mój styl

Aczkolwiek - miałam cały czas wrażenie że autorka ma potencjał - wygrzebałam gdzieś "Piaskową górę" , czytam i jestem na tak


Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość


Taka rutyna i mnie pomaga.
Dlatego lubię planować i robić pewne rzeczy o określonych porach.
Dlatego tak bardzo motywuje mnie stawianie sobie wyzywań w formie 30 dniowego czegokolwiek.

Fizycznie wyczerpanych coraz więcej.
A składa się na to :
- aktualna pełnia, czyli bezsenność, albo senność 13 godzinna i brak możliwości dobudzenia się,
- zima w pełni i to ta najgorsza wersja - bez słońca, z coraz niższymi temperaturami,
- ponoć coraz częstsze wybuchy na słońcu - Psiapsióła mnie oświeciła,
- mało racjonalne odżywanie się, etc.


U mnie forma nieuważności w tym tygodniu przerodziła się w kradzież portfela. Zostawiłam go najprawdopodobniej gdzieś na widoku w pracy. Ktoś się nie bał i ... wiadomo co .
Kasa to rzecz nabyta - odrobię, chociaż cztery stówy też piechotą nie chodzą
Najbardziej mi żal portfela - piękny, czerwony, taki jak chciałam, prezent gwiazdkowy od Mamy Tż.
A prócz tego zdjęć - babeczka w Szczecinie zrobiła mi świetne ujęcia do dyplomu i doskonale wiem, że nigdzie tutaj u mnie takiego efektu nie uzyskam. Już nie wspomnę o karcie do bankomatu, dowodzie, osobistych drobnostkach i innych.
Przykro mi i tyle.
Nigdy mi w sumie niczego nie ukradziono [oprócz dwóch flaszek perfum na pierwszym roku w mieszkaniu studenckim], co chyba podwaja tylko żal.
No nic - mam nauczkę, żeby wszystko trzymać przy doopie .
Też liczę na to że rutyny pomagają - muszę też spróbować 30 dniowych wyzwań W sumie tak jakby wyrzuciłam cukier z jadłospisu po świątecznych szaleństwach i w sumie 6 dni bez już za mną - ale jeszcze 24 raczej nie wytrzymam Pomyślę...

Współczuje portfela i przyegłości - ale może złodziej okaże się porządnym złodziejem i choć dokumenty i niepieniężną zawartość odeśle ? Mi odesłano zgubiony portfel - po dwóch miesiącach ale zawsze

Co do zimy - fakt obwiniam ją o spadek nastroju - choć widzę progres bo jednak dni są zauważalnie dłuższe U mnie akurat pogoda dopisuje - słońce i około 6-8 stopni na plusie Choć straszą śniegiem niby Nie wiem jak to zniosą nasi znajomi południowcy którzy już obecnie chodzą w futrzanych nausznikach i czapkach

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Wzięłam się w końcu za te porządki w szafach i znalazłam suszone ryby (szafy były z ubraniami, jakby ktoś miał wątpliwości ) i mam ciężką rozkminę, co z nimi zrobić. Wywalić, wymoczyć i coś z nich ugotować, zostawić dla kota? Podobno jada się je na surowo do piwa (i wcale się nie dziwię - na trzeźwo bym tego nie przełknęła). Któraś chętna?
Suszone ryby ... budzą we mnie pozytywne uczucia bo jadłam je raz w czasie pierwszego w pełni samodzielnego wyjazdu zagranicznego. Oczywiście też na Ukrainie -gdzieś przy autostradzie w kierunku Krymu W sumie mam miłe wspomnienia smakowe - ale na tyle niesprecyzowane że może to być sentyment - w każdym razie mega słoności nie kojarzę, mega aromat owszem Nie wiem czy na tym da się coś ugotować My to jedliśmy jak ogórki i paluszki - pod alkoho. Btw było to tyle lat temu -że nie pakowali jeszcze próżniowo...

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Nebulo fajnie że o tym napisałaś - faktycznie jest w tym sporo naszego szczęścia ( o czym rzadko się myśli). Ja bym jeszcze dodała zdrowie - bo jakie by ono nie było to często się słyszy o ludziach w gorszym stanie. W ogóle myślę że dużym moim osiągnięciem jest to że przynajmniej od czasu do czasu określam siebie jako osobę szczęśliwą

A co do bycia "białą" - niestety myślę że gdzieś tam stereotypy funkcjonują ... jestem tu krótko ale juz zdążyłam odczuć że byc Polką jest zdecydowanie lepiej niż Ukrainką/Turczynką ... Najlepiej jest chyba być Amerykanką Owszem jest to przykre, Niemcy formalnie sprzeciwiają się takiemu podejściu (np czasem w ogłoszeniach o pracy jest dopisek o tym że pochodzenie imigranckie jest mile widziane) ale ... Poprawność polityczna poprawnością a życie życiem ....

Nebulo życzę ci ciepła - mnie ominęło lądowanie w zimnym mieszkaniu bo mój mąż był tu pierwszy ale podobno dwa dni potrwało zanim się nagrzało Mam nadzieję że masz lepsze ogrzewanie.


Kontemplując moje zezowate szczęście oglądam Midsomer Murders (oczywiście jako szlifowanie angielskiego) w towarzystwie kota , pistacji i wytrawnego rieslinga znad którego życzę wszystkim miłego weekendu
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 22:01   #2333
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Inga - wyzywam Cię żebyś chodziła na taniec!!! bo:

primo - taniec to najfajniejsza rzecz na świecie i wart jest poświęceń, choćbyś i nawet nie miała związanych z nim planów

drugie primo - przez te 3 godziny możesz się zadekować w jakiejś fajnej knajpce i np. spotkać ze mną albo pisać pamiętnik albo poczytać super książkę albo pouczyć się języka albo napisać powieść albo porysować i generalnie pobyć ze sobą i/lub innymi

trzecie primo - to naprawdę spory komfort, że po pracy nie musisz lecieć do domu, tylko MOŻESZ jeśli tylko zechcesz, posiedzieć sobie w kawiarni albo parku a potem jeszcze potańczyć. Niekoniecznie zawsze tak będzie, więc korzystaj póki możesz!!!

czwarte primo - może faktycznie za bardzo wsiąkłaś w net i taki odwyk dobrze Ci zrobi

To jak? Przyjmujesz wyzwanie czy jesteś mięczak? I na jaki taniec teraz chodzisz?
Podejmuję wyzwanie!!!!! kiedy umilisz mi czas czekania? zapraszam w każdy poniedziałek

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość


Myślę, że to nie do końca prokrastynacja.
Gdyby Ci faktycznie zależało, znalazłabyś czas, ochotę i nie odwlekałabyś niczego .


U mnie forma nieuważności w tym tygodniu przerodziła się w kradzież portfela. Zostawiłam go najprawdopodobniej gdzieś na widoku w pracy. Ktoś się nie bał i ... wiadomo co .
Kasa to rzecz nabyta - odrobię, chociaż cztery stówy też piechotą nie chodzą :|.
Najbardziej mi żal portfela - piękny, czerwony, taki jak chciałam, prezent gwiazdkowy od Mamy Tż.
A prócz tego zdjęć - babeczka w Szczecinie zrobiła mi świetne ujęcia do dyplomu i doskonale wiem, że nigdzie tutaj u mnie takiego efektu nie uzyskam. Już nie wspomnę o karcie do bankomatu, dowodzie, osobistych drobnostkach i innych.
Przykro mi i tyle.
Nigdy mi w sumie niczego nie ukradziono [oprócz dwóch flaszek perfum na pierwszym roku w mieszkaniu studenckim], co chyba podwaja tylko żal.
No nic - mam nauczkę, żeby wszystko trzymać przy doopie .
Zgadzam się co do zaangażowania, 5 lat to jednak dużo na decyzję i raczej nie jest to prokrastynacja :/

Współczuję zgubionego portfela, i to jeszcze w pracy! Mnie by to najbardziej bolało.

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Zmaganie z pracą-projektem ciągle wygląda jak obchodzenie na palcach nienadgryzalnego monolitu. Jest strach, zniechęcenie, napięcie, rozczarowanie sobą, nieufność wobec umiejętności, presja czasu. Koktail Mołotowa.

Inga, Tygrys ma rację! Jeśli tylko uda Ci się sprawić, żeby te taneczne dni miały np. taki rytuał porządkujący i sensualizujący (miks sens + zmysły ) typu kawa, jakieś przyjemne działanie, mogą dać Ci więcej energii niż 2 godziny snu więcej. A ułatwieniem będą ścisłe ramy czasowe układu praca-taniec.
Trzymam kciuki za rozwiązanie sprawy, wiem co czujesz, bo przeżywam podobne rozterki w związku z lic.

Dzięki

[QUOTE=Nebula;44675373
Wczoraj miałam bardzo owocną pogadankę z teściową. powiedziała mi parę cennych, acz prostych rzeczy, które pomogły mi odegnać złe myśli odnośnie powrotu do siebie. np to że i tak osiągnęłam już dużo i jestem w kilku procentach najszczęśliwszych ludzi na świecie, chociażby dlatego, że żyję w Europie, jestem białej rasy, mam męża i wykształcenie. Powiem Wam, że nigdy nie pomyślałam, że te 'cechy' mogą być istotne. Jednak gdy ona powiedziała to na głos nie mogłam się nie zgodzić. Najbardziej uderzyło mnie stwierdzenie, że wiele osób zazdrości 'białym', że są jacy są. Nigdy nie myślałam o tym. dało mi to jakąś 'świadomość' ogromu zagadnienia niższości i wyższości jednych ludzi nad drugimi. Do tej pory patrzyłam za wąsko. Za wysokie ambicje, wracając do TEDa sprzed paru stron.[/QUOTE]

Też by mi nie przyszło do głowy cieszyć się z tego, że jestem biała. Ba, wolałabym być czarna, bo tak :P a tak serio, rozumiem, że tego można zadrościć, bo nie trzeba się zmagać z uprzedzeniami, no i jednak jesteśmy w procencie najbogatszych ludzi, mamy co pić, co jeść, gdzie mieszkać, mamy rozrywki i perspektywy. Jak się naprawdę zastanowić i porównać, mamy bardzo, bardzo dużo. Ale kto o tym myśli na co dzień?

Intensywny dzień zakończony butelką wina. Wypitą tylko przeze mnie. Reset. I nerwy przed poniedziałkiem. Plus jutro składam papiery na rezydencję. Będzie co ma być.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-18, 22:36   #2334
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Trzymam kciuki za rozwiązanie sprawy, wiem co czujesz, bo przeżywam podobne rozterki w związku z lic.

Dzięki

A sprawa rozwiąże się trzyetapowo: poniedziałek - wtorek - następny czwartek. I to niezależnie od mojego przygotowania.
Mimo to na jutro zaplanowałam długi spacer z celem rodzinno-sentymentalnym. Nie dam się.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-19, 09:42   #2335
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Mam na ten tydzień żabska telefonowe:

- telefon do dziewczyny od sesji
- telefon do Pani ze szpitala
- wizyta wolontariatowa
- fryzjer + farbowanie włosów

Muszę się jakoś "ogarnąć" ...
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-19, 10:10   #2336
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
A co to duolingo?

Też liczę na to że rutyny pomagają - muszę też spróbować 30 dniowych wyzwań W sumie tak jakby wyrzuciłam cukier z jadłospisu po świątecznych szaleństwach i w sumie 6 dni bez już za mną - ale jeszcze 24 raczej nie wytrzymam Pomyślę...


Nebulo fajnie że o tym napisałaś - faktycznie jest w tym sporo naszego szczęścia ( o czym rzadko się myśli). Ja bym jeszcze dodała zdrowie - bo jakie by ono nie było to często się słyszy o ludziach w gorszym stanie. W ogóle myślę że dużym moim osiągnięciem jest to że przynajmniej od czasu do czasu określam siebie jako osobę szczęśliwą

A co do bycia "białą" - niestety myślę że gdzieś tam stereotypy funkcjonują ... jestem tu krótko ale juz zdążyłam odczuć że byc Polką jest zdecydowanie lepiej niż Ukrainką/Turczynką ... Najlepiej jest chyba być Amerykanką Owszem jest to przykre, Niemcy formalnie sprzeciwiają się takiemu podejściu (np czasem w ogłoszeniach o pracy jest dopisek o tym że pochodzenie imigranckie jest mile widziane) ale ... Poprawność polityczna poprawnością a życie życiem ....

Nebulo życzę ci ciepła - mnie ominęło lądowanie w zimnym mieszkaniu bo mój mąż był tu pierwszy ale podobno dwa dni potrwało zanim się nagrzało Mam nadzieję że masz lepsze ogrzewanie.
duolingo to taka strona internetowa, gdzie się uczymy języków. Całkiem fajne, chociaż czasem mnie irytuje ;p dawno przez to nei zaglądałam. (www.duolingo.com). Jako osoba robiąca dużo literówek miałam tam dużo problemów. Ale jak jesteś cierpliwa i nie robisz ich to strona może CI pomóc. Niemiecki też tam jest. Nie wiem tylko czy nadal potrzeba zaproszenie, czy można się po prostu zarejestrować.

w pokoju się już nagrzało, dziękuję całą noc piecyk chodził na maksa (tylko 3000W) i teraz już mogę siedzieć w piżamie, szlafroku i skarpetkach bez szczękania zębami

Teściowej chodziło o to, że nie musimy się zmagać np z uprzedzeniami (Inga chyba o tym pisała). I w sumie ma dużo racji. O dziwo jej gadanie sprawiło, że poziom paniki zmalał. Proste, trywialne wręcz spojrzenie na życie. Tego mi było trzeba

Isza - suszone ryby w szafie na ubrania? Czyżbyś miała tam jakąś Narnię ?

Bura - nie martw się. spróbujemy Cię tak długo z tym męczyć, byś jakoś dała radę z tą magisterką.

Tygrysku - bardzo fajnie Cię tutaj widzieć. Jest mi niezmiernie przykro, że nie udało nam się spotkać w święta. Ale to raczej moja wina, bo każdego dnia coś innego się działo, a potem się rozchorowałam ;/ ale Twoje wyzwania są świetne. w ogóle to jak piszesz i o czym piszesz jest super Powiedz mi jeszcze, bo niestety nie znalazłam odpowiedzi, czy udało CI się zdać CPE? (pewnie tak, ale wolę zapytać zanim zacznę gratulować ) Btw, nadal kicasz na belly? Chusta się sprawuje?

Change, nie chowam już urazy. Chociaż musiałam przetrawić tą sytuację po mojemu, stąd nie odpisałam wcześniej.

Czerwiec - trzymam kciuki za powodzenie.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!

Edytowane przez Nebula
Czas edycji: 2014-01-19 o 10:22
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-19, 10:46   #2337
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
O, Isza, szkoda, że to nie zakamuflowane w nieużywanej kurtce pieniądze.
To te malutkie zatopione w soli, czy jakieś inne?
Pieniądze też znalazłam. Całe 20 groszy. No malutkie, kilkucentymetrowe, mocno słone, ale tej soli nie widać.

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Hm moge je wykopać do Ciebie Ale ono jest mocno wybiórcze - ropucha (dinozaura) nie ruszam - obchodze na palcach sprzątając chałupkę, treningując, wypisując słówka ... Nie wiem czy chcesz takie wybrakowane dziełanie zastępcze ? :
Chcę - przy moim pogłębiającym się PMSie każde działanie jest na wagę złota.

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Suszone ryby ... budzą we mnie pozytywne uczucia bo jadłam je raz w czasie pierwszego w pełni samodzielnego wyjazdu zagranicznego. Oczywiście też na Ukrainie -gdzieś przy autostradzie w kierunku Krymu W sumie mam miłe wspomnienia smakowe - ale na tyle niesprecyzowane że może to być sentyment - w każdym razie mega słoności nie kojarzę, mega aromat owszem Nie wiem czy na tym da się coś ugotować My to jedliśmy jak ogórki i paluszki - pod alkoho. Btw było to tyle lat temu -że nie pakowali jeszcze próżniowo...
Mamy bardzo podobne wspomnienia. Znalazłam taki przepis: http://www.doradcasmaku.pl/przepis/7...omidorami.html
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-01-19, 11:02   #2338
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
duolingo to taka strona internetowa, gdzie się uczymy języków. Całkiem fajne, chociaż czasem mnie irytuje ;p dawno przez to nei zaglądałam. (www.duolingo.com). Jako osoba robiąca dużo literówek miałam tam dużo problemów. Ale jak jesteś cierpliwa i nie robisz ich to strona może CI pomóc. Niemiecki też tam jest. Nie wiem tylko czy nadal potrzeba zaproszenie, czy można się po prostu zarejestrować.

w pokoju się już nagrzało, dziękuję całą noc piecyk chodził na maksa (tylko 3000W) i teraz już mogę siedzieć w piżamie, szlafroku i skarpetkach bez szczękania zębami

Teściowej chodziło o to, że nie musimy się zmagać np z uprzedzeniami (Inga chyba o tym pisała). I w sumie ma dużo racji. O dziwo jej gadanie sprawiło, że poziom paniki zmalał. Proste, trywialne wręcz spojrzenie na życie. Tego mi było trzeba


Change, nie chowam już urazy. Chociaż musiałam przetrawić tą sytuację po mojemu, stąd nie odpisałam wcześniej.

Czerwiec - trzymam kciuki za powodzenie.
Nebula kamień z serca, dzięki i przepraszam raz jeszcze za całą sytuacje, rozwiązałabym to inaczej gdybym mogła cofnąć czas....

Fajnie, że masz taki ciepły kontakt z teściową


A mnie zaczęły zastanawiać jakieś głupoty w stylu "dlaczego myślę w ten sposób w który myśle i odbieram rzeczywistość, a nie inaczej"... Bo to już nawet nie to, że środowisko...
Typu, że tylko uśmiecham się do rzeczy, które piszecie ale nie potrafie się nimi tak w pełni zachwycić jak Inga tańcem czy Tygrys jakimiś różnymi retro aktywnościami. Tak jakby przyjmuje to do wiadomości, ale nie odbieram jako coś swojego z czym mogłabym się utożsamić, źle się z takimi sytuacjami czuje...
To mi akurat przyszło do głowy jak z uniżeniem pisałam PW do redaktora z Trójki, wiedząc że jest raczej spoko gościem, czemu nie mogę w takiej sytuacji być bardziej przebojowa....

Zaczynam się też bać całej tej przygody pt. sesja zdjeciowa. Mam wrazenie, ze zły moment sobie na to wybrałam i jedyne co mnie sklania zeby zrobić to teraz, ze kazdy nastepny wcale nie musi być lepszy, a zamiast poprawic sobie nastroj najwyzej go sobie zepsuje...
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-19, 11:08   #2339
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
A mnie zaczęły zastanawiać jakieś głupoty w stylu "dlaczego myślę w ten sposób w który myśle i odbieram rzeczywistość, a nie inaczej"... Bo to już nawet nie to, że środowisko...
Typu, że tylko uśmiecham się do rzeczy, które piszecie ale nie potrafie się nimi tak w pełni zachwycić jak Inga tańcem czy Tygrys jakimiś różnymi retro aktywnościami. Tak jakby przyjmuje to do wiadomości, ale nie odbieram jako coś swojego z czym mogłabym się utożsamić, źle się z takimi sytuacjami czuje...
To mi akurat przyszło do głowy jak z uniżeniem pisałam PW do redaktora z Trójki, wiedząc że jest raczej spoko gościem, czemu nie mogę w takiej sytuacji być bardziej przebojowa....

Zaczynam się też bać całej tej przygody pt. sesja zdjeciowa. Mam wrazenie, ze zły moment sobie na to wybrałam i jedyne co mnie sklania zeby zrobić to teraz, ze kazdy nastepny wcale nie musi być lepszy, a zamiast poprawic sobie nastroj najwyzej go sobie zepsuje...
może to po prostu Cię nie interesuje ? Może nie lubisz tańca ani retro stylu tak jak one ? ja lubię oglądać retro styl, u kogoś, na kimś, ale źle się w nim czuję, więc też nie ekscytuję się tak bardzo jak Tygrys.
A przebojowość w kontaktach służbowych nie zawsze jest wskazana gdy piszemy do kogoś np pierwszy raz. Nigdy nie wiadomo czy nie zostanie to odebrane w sposób negatywny. co innego gdy się kogoś zna, było razem na imprezie służbowej, ktoś jasno powiedział 'mów mi tomek' itd. ja nadal piszę do mojego promotora maile zawierające wszystkie formułki grzecznościowe. on do mnie też.

może potraktuj sesję jako wyzwanie?
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-19, 11:22   #2340
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
może to po prostu Cię nie interesuje ? Może nie lubisz tańca ani retro stylu tak jak one ? ja lubię oglądać retro styl, u kogoś, na kimś, ale źle się w nim czuję, więc też nie ekscytuję się tak bardzo jak Tygrys.
A przebojowość w kontaktach służbowych nie zawsze jest wskazana gdy piszemy do kogoś np pierwszy raz. Nigdy nie wiadomo czy nie zostanie to odebrane w sposób negatywny. co innego gdy się kogoś zna, było razem na imprezie służbowej, ktoś jasno powiedział 'mów mi tomek' itd. ja nadal piszę do mojego promotora maile zawierające wszystkie formułki grzecznościowe. on do mnie też.

może potraktuj sesję jako wyzwanie?
Jeśli chodzi o to po prostu szukam płaszczyzny do porozumienia z wami, bo mi imponujecie, lubie was itd, chce interesować się wspólnymi tematami i takie odstawanie mnie martwi...
Z przejściem na Ty zawsze mam problem... i z reguły bardzo rzadko wypalam do kogoś na Ty, a w drugą stronę nie lubię być nazywana Panią Redaktor jak się mogłam spodziewać też od razu kazał pisać do siebie po imieniu

Chyba muszę tak zrobić jak mówisz Już mam wyzwanie w postaci zadzwonienia do tej dziewczyny i dogadania szczegółów i najlepiej w poniedziałek, żebym mogła sobie coś jeszcze skombinować, jakby to nie dotyczyło mnie to podejrzewam, że telefon wykonałabym od ręki, jak włącza mi się tryb supermana załatwiania coś za kogoś to to się staje takie proste też troche nie pojmuje swojej logiki...
No i jest pretekst do pofarbowania odrostów żegnaj naturalny kolorze ;(
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:58.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.