W Nowy Rok wkraczamy i offtopowo o włosy nadal dbamy - cz. XXIX

[f88fd72a1baff1f55628bb9023d16cbac19cdced_65c025028a53e]

Napisane przez deszczowypies

Ja też zawsze wyciągam i zastanawiam się ile mam tych par, a połowa pozaciągana albo dziurawa .

Wiem, zabrzmię jak dziewczynka z podstawówki, ale dostałam 4,5 i jestem zła . Zagiął mnie na bardzo szczegółowym pytaniu dodatkowym, ale na podstawowe odpowiedziałam bardzo dobrze. Koleżanka obok mnie też 4,5, chociaż w moim odczuciu poszło jej gorzej, bo potknęła się na podstawach... No nic.

Z tego wszystkiego poszłam na ciacho .

gratulacje
rozumiem Cię, bo ja miałam bardzo podobną sytuację w poniedziałek na kole

ja dzisiaj po egzaminie idę do kina na Nimfomankę

Napisane przez Scarrabeo

Haha, też miałam taką kobitę z geografii, przygotowywała nas do rozszerzenia. Młoda siksa, zaraz po studiach. Chłopakom najchętniej powstawiałaby piątki za nic, mnie najchętniej by uwaliła, ale wiedziała, że dyrektor mnie lubi, a ja też nie jestem taka, coby cicho siedzieć, jak mnie we dupie coś lub ktoś uwiera. A muszę przyznać, że sam jej widok doprowadzał mnie do dzikiego szału, więc zrobiłam sobie rozpiskę na kalendarzu- wyliczyłam na ilu zajęciach muszę być, żeby być klasyfikowana, ile zajęć muszę odbębnić, żeby zrobić obowiązkowe case study, jakieś kartkówki, klasówki, sprawdziany, pierdu-pierdu. Wtedy, kiedy mnie nie musiało być, nie było. Szłam na kawę do McDonalda.
A że wychowawca mnie lubił bardzo to przymykał chłop oko i sam usprawiedliwiał moje nieobecności. Takie piękne czasy.

też miałam taką siksę, tylko z historii na każdej lekcji byłam pytana, ale czemu to do tej pory nie mam pojęcia

Napisane przez deszczowypies

Ja z kolei miałam prześwietną babkę od geografii - w pierwszej klasie wszyscy się jej bali, bo strzelała jedynkami równo, ale od drugiej już było coraz lepiej. Dzięki niej dowiedziałam się jak powiązać wysoki poziom uprawy ziemniaków w Chinach z sytuacją polityczną w Libanie .
Najlepsze pytania: no, wy, humaniści, to który polski poeta napisał pierwszy tomik poezji o pogodzie? Albo: kto był najsłynniejszym konferansjerem pochodzenia polskiego w latach 20. XX wieku na Węgrzech?

ja miałam genialnego faceta z matematyki: jako, że chodziłam do babskiej klasy to opowiadał, że nie dosyć, że jesteśmy jego pierwszym humanem to jeszcze babińcem a mówił, że przez nas to się z żoną rozwiedzie Nasze sprawdziany miały o jedno zadanie mniej od mat-fizu, który uczył, ale i tak jestem mu za to wdzięczna, średnia z matury z matematyki w mojej klasie wyniosła ok 80%, a dwie dziewczyny zdały rozszerzenie na ok 60/70%

[XminorXlosX]

Napisane przez agamaa12

Hehe, świat jest taki mały
A co do teorii, to cuda się zdarzają, sprawdzone

Zobaczymy co z tym cudem

Napisane przez deszczowypies

Wiem, zabrzmię jak dziewczynka z podstawówki, ale dostałam 4,5 i jestem zła . Zagiął mnie na bardzo szczegółowym pytaniu dodatkowym, ale na podstawowe odpowiedziałam bardzo dobrze. Koleżanka obok mnie też 4,5, chociaż w moim odczuciu poszło jej gorzej, bo potknęła się na podstawach... No nic.

Rozumiem Cię dostałam z rysunku 4,5 , bo 2 prace miałam zaliczone na 3, ale jako jedyna z grupy wszystko w pierwszym terminie zaliczałam. A jest laska, która ma 5, bo poprawiała niezaliczone prace w domu, gdzie masz nieograniczony czas i dostawała z tego 5 . Foch


Za to kupiłam Kallosa latte, Oleo, czarnego piaskacza Wibo, pomadkę ochronną i błotko polecane tu

[kwrobel2]

[1=f88fd72a1baff1f55628bb9 023d16cbac19cdced_65c0250 28a53e;44756634]

ja dzisiaj po egzaminie idę do kina na Nimfomankę
[/QUOTE]

Czekam na recenzję...

[deszczowypies]

[1=f88fd72a1baff1f55628bb9 023d16cbac19cdced_65c0250 28a53e;44756634]
gratulacje
rozumiem Cię, bo ja miałam bardzo podobną sytuację w poniedziałek na kole

ja dzisiaj po egzaminie idę do kina na Nimfomankę
[/QUOTE]

Kazał mi wymienić dokładne przykłady działań prezesa URE dotyczących wspomagania konkurencji na rynku energetycznym . A że to były prezes URE, to nie mogłam zmyślać za bardzo, bo przecież doskonale wiedział co robił kilka lat temu .

Film podobno mocno obrzydliwy .

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Napisane przez XminorXlosX

Rozumiem Cię dostałam z rysunku 4,5 , bo 2 prace miałam zaliczone na 3, ale jako jedyna z grupy wszystko w pierwszym terminie zaliczałam. A jest laska, która ma 5, bo poprawiała niezaliczone prace w domu, gdzie masz nieograniczony czas i dostawała z tego 5 . Foch

I tak swoje wiemy, a z głowy nam nie ucieknie Chyba .

[f88fd72a1baff1f55628bb9023d16cbac19cdced_65c025028a53e]

Napisane przez kwrobel2

Czekam na recenzję...

jutro będzie

Napisane przez deszczowypies

Kazał mi wymienić dokładne przykłady działań prezesa URE dotyczących wspomagania konkurencji na rynku energetycznym . A że to były prezes URE, to nie mogłam zmyślać za bardzo, bo przecież doskonale wiedział co robił kilka lat temu .

Film podobno mocno obrzydliwy .

o kurde

oglądałam zwiastun i nie jest aż tak źle, zobaczymy jak bardzo zryje mi czaszkę po egzaminie

[pluskotka]

[1=f88fd72a1baff1f55628bb9 023d16cbac19cdced_65c0250 28a53e;44756634]ja dzisiaj po egzaminie idę do kina na Nimfomankę [/QUOTE]

Ja chyba w sb pójdę. A jak nie w sb, to potem TŻ wyciągnę. Za to jutro teatr

Widzę tu niezłe wspominki szkolne. Aż mi się łezka w oku zakręciła. Chyba jestem faktycznie stara

[kwrobel2]

[1=f88fd72a1baff1f55628bb9 023d16cbac19cdced_65c0250 28a53e;44756826]jutro będzie



o kurde

oglądałam zwiastun i nie jest aż tak źle, zobaczymy jak bardzo zryje mi czaszkę po egzaminie [/QUOTE]

Zwiastyn Pod mocnym aniołem Smarzowskiego też był lekki, trochę prześmiewczy, a film okazał się bardzo realistyczny i momentami obrzydliwy... TŻ powiedział, ze już nigdy nie pozwoli mi wybrać filmu...

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

Napisane przez pluskotka

Ja chyba w sb pójdę. A jak nie w sb, to potem TŻ wyciągnę. Za to jutro teatr

Widzę tu niezłe wspominki szkolne. Aż mi się łezka w oku zakręciła. Chyba jestem faktycznie stara

Ja w niedzielę idę na Wislka z Wall Street... Ostatnio mamy z TŻem jakiś maraton kulturalny... Co tydzień jesteśmy w kinie i jeszcze kabaret w zeszłym tygodniu...

[deszczowypies]

[1=f88fd72a1baff1f55628bb9 023d16cbac19cdced_65c0250 28a53e;44756826]

o kurde

oglądałam zwiastun i nie jest aż tak źle, zobaczymy jak bardzo zryje mi czaszkę po egzaminie [/QUOTE]

No może zryć . Mi zaraz ćwiczenia z UE ją zryją .

Napisane przez kwrobel2

Zwiastyn Pod mocnym aniołem Smarzowskiego też był lekki, trochę prześmiewczy, a film okazał się bardzo realistyczny i momentami obrzydliwy... TŻ powiedział, ze już nigdy nie pozwoli mi wybrać filmu...

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------


Ja w niedzielę idę na Wislka z Wall Street... Ostatnio mamy z TŻem jakiś maraton kulturalny... Co tydzień jesteśmy w kinie i jeszcze kabaret w zeszłym tygodniu...

Słyszałam, że Smarzowski nowy obrzydliwy... Ale w sumie jak to Smarzowski .

My też mamy maraton, ale raczej na starsze filmy. Ostatnio "Żółty szalik" z Gajosem oglądaliśmy .

[halbtrocken]

Napisane przez deszczowypies

Ja to nie daję rady chodzić w spiętych zimą pod czapką, wyglądam jakby mnie z oddziału onkologicznego wypuścili .

Mam to samo. Nawet jak są mocno niewyjściowe to rozpuszczam specjalnie pod czapkę, a potem po zdjęciu czapki jak dojdę do miejsca przeznaczenia szybko je związuję.

Napisane przez Kathinna

jakby co to pamiętaj o mnie

Tylko mi powiedz jaki rozmiar.

[kwrobel2]

Napisane przez deszczowypies

No może zryć . Mi zaraz ćwiczenia z UE ją zryją .

Słyszałam, że Smarzowski nowy obrzydliwy... Ale w sumie jak to Smarzowski .

My też mamy maraton, ale raczej na starsze filmy. Ostatnio "Żółty szalik" z Gajosem oglądaliśmy .

Mi sie Smarzowski kojarzył z Weselem... Koniecznie muszę obejrzeć Drogówkę i Różę... muszę wypożyczyć...
edit: Różę znalazłam w szafce... W wolnym czasie obejrzę

Współczuję osobom, które jadły popcorn oglądając ten film... Ja bym chyba zwróciła...

[201703240903]

Cześć!

Mam dzisiaj wolne!

Wczoraj poszłam do Rossmanna i kupiłam sobie 2 żele pod prysznic, krem do twarzy z babydream, 2 szampony. Jeden z Eva Natura (z rzepą), a drugi babydream dla dzieci. Do tego 2 lakiery do paznokci z Rimmela 60 second

[Scarrabeo]

Napisane przez kwrobel2

W liceum moje usprawiedliwienia wyglądały następująco: "Proszę o usprawiedliwienie moich nieobceności w dniach.... ponieważ mnie nie było" Rodzice o wszystkim wiedzieli, w szkole nie bywali, zdawałam ze wszystkich przedmiotów i nikt się nie czepiał... Wychowawca też przymykał oko na wszystko... był spoko... Na wycieczce w Krakowie puścił całą klasę samą, bez opieki na imprezę do klubu... Wróciliśmy dobrze nad ranem, pijani i wszyscy byli zadowoleni... Wychowawca też się nie czepiał...

U nas jednak forma pisemna usprawiedliwienia obowiązywała, ale wiadome było, że jeśli ktoś nie przynosi kartki od rodziców przez miesiąc to już nie przyniesie nigdy albo przyniesie lewe. Chłopaków się czepiał trochę, bo oni tych godzin nieobecności mieli więcej, ale mi puszczał płazem, bo w końcu odkrył, że wieję tylko z dwóch ostatnich godzin w środy. Czasem nawet razem wychodziliśmy z budynku, on po fajki do sklepu, ja na kawę na miasto.

Lecz niestety, mój wychowawca, mimo, iż człowiek iście zaje*isty- we wspomnianej przez Ciebie kwestii nocnych atrakcji na wycieczkach nie był aż tak skłonny do współpracy, raczej standardowo. Mogliśmy palić, pić, robić cokolwiek, ale albo z nim albo w swoich pokojach. I zwykle siedzieliśmy z nim do wczesnych godzin porannych i gadaliśmy, graliśmy w karty, oglądaliśmy filmy pijąc cichaczem soczki. Raz jeden jedyny wpadł tylko w przerażenie, kiedy w hostelu nocowało kilku gości koło 30-stki i mieli pokój niedaleko naszych (naszych- we sensie gdzie były same dziewczyny), więc biedny przytargał sobie fotel ze świetlicy i siedział na straży na korytarzu calutką noc.

[pluskotka]

Napisane przez kwrobel2

Zwiastyn Pod mocnym aniołem Smarzowskiego też był lekki, trochę prześmiewczy, a film okazał się bardzo realistyczny i momentami obrzydliwy... TŻ powiedział, ze już nigdy nie pozwoli mi wybrać filmu...

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------


Ja w niedzielę idę na Wislka z Wall Street... Ostatnio mamy z TŻem jakiś maraton kulturalny... Co tydzień jesteśmy w kinie i jeszcze kabaret w zeszłym tygodniu...

Zobaczyłam jakiej produkcji ten Wilk... i już wiem dlaczego nie słyszałam o nim. Hepie mi się usańskimi filmami. Wyznaję zasadę: cudze chwalicie, a swojego nie znacie (przy czym swoje, to nie polskie, a europejskie, bo mało które polskie mi podpasowały). Może to dlatego, że mi usańskie robią sieczkę z mózgu i mało które dają do myślenia, refleksji i dowolność interpretacji. A zwiastun tego filmu mnie nie zachęca, mimo, że Martin Scorsese nie robi najgorszych filmów. Nie moja bajka
Chociaż ostatnio obejrzałam klasyk hamerykański z młodym Dustinem Hoffmanem (Absolwent) i był przyzwoity. A jeżeli mówię sobie, że przyzwoity hamerykański to już coś

Napisane przez kwrobel2

Mi sie Smarzowski kojarzył z Weselem... Koniecznie muszę obejrzeć Drogówkę i Różę... muszę wypożyczyć...

Drogówkę polecam. Tata TŻ emerytowany policjant już, ale jak zobaczył Drogówkę, to się oburzał. Okazało się, że to dlatego, że prawda boli
Tylko ja oglądałam w domu Drogówkę, na szczęście, bo miałam napisy polskie do polskiego filmu... Kiepsko wykonany dźwiękowo, jak zwykle głosy aktorów przytłumione, a wszystkie inne dźwięki za głośne. Jak w większości polskich filmach

[kwrobel2]

Napisane przez pluskotka

Drogówkę polecam. Tata TŻ emerytowany policjant już, ale jak zobaczył Drogówkę, to się oburzał. Okazało się, że to dlatego, że prawda boli
Tylko ja oglądałam w domu Drogówkę, na szczęście, bo miałam napisy polskie do polskiego filmu... Kiepsko wykonany dźwiękowo, jak zwykle głosy aktorów przytłumione, a wszystkie inne dźwięki za głośne. Jak w większości polskich filmach

Drogówka jest w bibliotece, więc wypożyczę w najbliższym czasie..

[delightful_]

Napisane przez kwrobel2

No to facet jest niepoważny... Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby na sprawdzianie czy nawet egzaminie pojawiło się coś z poza przerobionego materiału, jeśli tak, to było na wyższą ocenę... To jest liceum! Nikt nie powinien wymagać od ucznia wiedzy akademickiej, a skoro Ty mówisz, że na jeden sprawdzian masz 12 stron samych zagadnień, to chyba jest coś nie halo!
Nie rozumiem takich nauczycieli! Przecież to oni są dla uczniów, a nie uczniowie dla niego! Czy nie przyjemniej stawiałoby mu się dobre oceny, a nie same dwóje i pały?! Sama uczę i gdy moi uczniowie czegoś nie umieją, to jest mi zwyczajnie przykro, że się tego nie nauczyli, nie zrozumieli, a może to we mnie jest coś nie tak, bo źle im wytłumaczyłam.
Ciśnienie mi się podniosło, ale to może i lepiej... Pzrynajmniej nie zasnę nad literaturą

On zawsze podkreśla, że jego lekcje są na poziomie akademickim . Tak, ja też uważam, że to chore. Ostatnio zrobił kartkówkę, sprawdził i powiedział, że nie chcemy znać ocen, bo są niskie . Ale dla dobra klasy zadeklarował, że ocen nie wpisać. Gdy klasa się zgodziła, oddał kartkówki i okazało się, że większość miała czwórki i piątki . Albo pada hasło ' kto chce NP' - wszyscy biorą, bo boją się, że będzie kosił hurtowo, a później nie pyta nikogo, a na następnej lekcji się wyżywa i do tablicy chodzimy całą lekcję . Zrobił też kartkówkę z kolejności władców Polski z datami . Dał na nią pięć minut, jedna pomyłka- jedynka . Nie zdążyłam napisać dwóch . Wyrwał kartkę i tyle . Poza tym, są też inne przedmioty- nie tylko historia, a podobne podejście do nauki ma babka z matmy . Chciałabym taką nauczycielkę jak Ty, z takim podejściem do sprawy

Napisane przez kascysko

Sen wszystko systematyzuje



Dziękuję kochana, ale ja się staram ostudzić - na razie jest fajnie i miło

Tak się zastanawiam jak bardzo zmieniło się szkolnictwo w ciągu 7 lat, odkąd sama zaczynałam liceum. Bo ja swoje pierwsze notatki napisałam na studiach, wcześniej nieszczególnie były potrzebne...

Ej, ej! Teraz są takie czasy, że uczniowie (kupą, mości panowie!) i rodzice mogą bardzo dużo. Dzięki temu np. moja była wychowawczyni nie uczy już klas rozszerzonych z biologii i chemii, bo się do tego nie nadaje, a obecny rok jest prawdopodobnie jej ostatnim na posadzie

Tylko nie mówcie, że jest nie do ruszenia i że będziecie mieć tylko problemy. Byle kupą - to jest niezgodne że wszystkim, co możliwe. Macie wiedzieć, czego się nauczyć na sprawdzian. To nie są studia...

No, moja była wychowawczyni też taka była, i borze zielony, jak ona mnie nie lubiła Teraz uczy moją bratanicę w I klasie, a że cycu wypisz wymaluj ja z charakteru, to znów ma szkołę życia

Z nim jest ciężko, bo ma lata pracy i dobrze przygotowuje do matury . Nikogo nie interesuje jakimi sposobami . Uczniowie uczą się, bo się boją .
Ja też nie jestem przez niego lubiana, bo śpiewam. Według niego świat spoczywa na naukach, a ja swoje poczynania 'mam sobie w dupę wsadzić' . Dosłownie. Jak zaczęłam mówić na lekcji wychowawczej o tym, że mamy problem z matematyką, bo poprawy są nie do napisania to jedynym komentarzem było ' no widzisz.. bo tutaj nikogo nie interesuje, czy jesteś jakaś gwiazda czy inny zasraniec' . A ze sprawdzianu wtedy dostałam 4 i stanęłam w obronie klasy, nie swojej .

Napisane przez moooniek

Tak, masz sie przewalone z nim, ja bym u niego nie zdala, to wiecej niz pewne. Ale porownaj sobie wyniki matury ludzi, ktorych uczyl JF, a ludzi, ktorych on nie uczyl i nie tylko chodzi mi o osoby z Twojej szkoly
Jego zona za to jest swietna polonistka, uczyla mnie w gimnazjum i z wieeeelka checia zamienilabym mojego poloniste na nia, no ale co zrobic...
Ja JF znam tez prywatnie i to naprawde swietny czlowiek, ja nie wiem czemu on was tak gnebi...
U nas postrachem jest pani z fizyki i tu znow Xminor cos o tym wie, choc jej to raczej nie dotyczy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------



Ja tak mialam z biologia, kulam wszystko, co bylo w podreczniku, a to nawet na 2 nie wystarczylo, ona nam dawala sprawdziany z rozszerzenia, tlumaczac "specyficzny sprawdzian, dla specyficznej klasy", ale faktem jest, ze juz na poczatku 1. klasy jej podpadlismy, wiec to przez to... jak dobrze, ze biologia juz za mna...



Ale chociaz wychowawce mam swietnego!
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Masz rację, ale praca napędzana stresem i strachem nie jest zdrowa .
Wychowawcy zazdroszczę, z nim bym się dogadaaaaała

Napisane przez kwrobel2

Ale ja nie rozumiem czemu nauczyciel tak robi... Dla swojej satysfakcji chyba... Uczniowie go nie lubią i przez to nie lubią też przedmiotu... A nauczyciel swoim podejściem powinien inspirować uczniów do nauki, a nie zniechęcać... Uczniowie, zakują, zdadzą i zapomną zamiast poszerzać swoją wiedzę w danym kierunku. Wiem, ze to idylliczny obraz szkoły i nauczyciela... Ale chciałabym, żeby moi uczniowie kiedyś do mnie podeszli i powiedzieli, że ich nie gnębiłam i czegoś się u mnie nauczyli i to zapamiętali...
Moja klasa była bardzo rozrywkowa i często uciekaliśmy z lekcji przez co mieliśmy problemy u dyrekcji, ale nikt nas za to nie gnębił na lekcjach. Od dyrekcji mieliśmy mieć zakaz wyjazdu na wszystkie wycieczki, a okazało sie, że jako jedyni z całego rocznika byliśmy co roku na wycieczce 5-cio dniowej, i raz na 2-3 miesiące chodziliśmy do kina czy muzeum, innym klasom udało się o raz albo 2 w ciągu 3 lat.

Zgadzam się z Tobą. Takie powinny być aspiracje nauczyciela.
My mamy najgorszą frekwencję i również zakazali nam wycieczek . Ciekawe, co z tego będzie.

Napisane przez kascysko

Moje nowe paznokcie

Lemax! Cudny !

Napisane przez Ewuniaa16

Aha... ja mialam taką nauczycielkę, że na lekcjach nie przekazywała niczego konkretnego, a sprawdziany robiła takie, ze miałam wrażenie, ze piszę arkusz maturalny do tego 45 minut, czasem nawet 30. Pamiętam, ze nie moglam spac przez nią po nocach, bo nie miałam pojęcia co może być na sprawdzianie... no ale miałam przeszlo 90% na historii rozszerzonej, więc chociaż ten stres i nauka nie poszla na marne.

Dla mnie akurat byla mila, może przez to, ze jako jedna z nielicznych odzywalam się do jej córki. Terror to był na geografii, pamiętam, ze bałam chodzic się do szkoły i przeżywałam to przez cały tydzien. Na szczęście nie podpadłam nauczycielce, ale za każdym razem miałam serce w gardle jak wchodzilam na lekcję. Nie wspomnę już o dyskryminacji, z racji tego, ze jestem dziewczyna nie chciała postawić mi nigdy 5. Umialam więcej niż niejeden facet w naszej klasie, a zawsze byłam gorzej oceniana. W tym roku została zwolniona, bo ma jakieś choroby psychiczne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Są nauczyciele i nauczyciele. Jedni z powołania, a drudzy przychodzą do pracy odreagować .
Też miałam taką młodą, w gimnazjum, z fizyki . Była modelka. Śliczna. Całą lekcję była gadka o jej urodzie. Z chłopakami .

Napisane przez izaa29

lemax



Co do notatek też jedynie robiłam je na polskim bo babeczka w sumie robiła sprawdziany z tego co mówiła na zajęciach a co niekoniecznie było w książkach
Pamiętam raz w gimnazjum i raz w liceum próbowaliśmy z klasą wymóc zmianę nauczyciela nooo niestety obie pani zostały a cały bunt, podania itp obrócił się przeciwko nam

My walczymy z polonistką, na której lekcjach wszyscy zasypiają. Mój zeszyt wygląda tak : Lekcja-Temat,Lekcja-Temat; zero notatek, których najzwyczajniej robić się nie da . Tragedia z nią . W ogóle moja szkoła ma tragiczną kadrę.

Napisane przez Ewuniaa16

Ja największy szacunek mam do nauczycielki matematyki. Zasypywała nas ilością zadań, siedzieliśmy kilka godzin po lekcjach, ale zawsze na sprawdzianie było to, co z nami przerabiala. Wymagała od nas duzo, ale wszystko przekazała. Nie było osoby w mojej klasie, która zdalaby podstawę z matematyki na mniej niz 60%. Za każdym razem gdy ja widzę, to zagaduję i ogólnie super z niej babka. Natomiast mam traumę do historii i geografii, bardziej do geografii. Pamiętam, ze z tego strachu i stresu aż wymiotowałam w szkole. Zawsze umialam na 5, a dostawałam najwyżej na 3. Kiedyś nawet z ocen dostateczych, wystawiła mi zagrożenie. Bałam się isc do domu z tą kartką...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Chciałabym nauczycielkę, która wytłumaczyłaby mi matmę . Żadnej się to nie udało.
A co do stresu- przed historią wszelkie rewolucje jelitowo-żołądkowe gwarantowane. Przed matmą też.

Napisane przez deszczowypies

Ja z kolei miałam prześwietną babkę od geografii - w pierwszej klasie wszyscy się jej bali, bo strzelała jedynkami równo, ale od drugiej już było coraz lepiej. Dzięki niej dowiedziałam się jak powiązać wysoki poziom uprawy ziemniaków w Chinach z sytuacją polityczną w Libanie .
Najlepsze pytania: no, wy, humaniści, to który polski poeta napisał pierwszy tomik poezji o pogodzie? Albo: kto był najsłynniejszym konferansjerem pochodzenia polskiego w latach 20. XX wieku na Węgrzech?

[izaa29]

Napisane przez delightful_

My walczymy z polonistką, na której lekcjach wszyscy zasypiają. Mój zeszyt wygląda tak : Lekcja-Temat,Lekcja-Temat; zero notatek, których najzwyczajniej robić się nie da . Tragedia z nią . W ogóle moja szkoła ma tragiczną kadrę.

Ja miałam taką matematyczkę w liceum może i notatki były bo jakieś zadania ale jak np ktoś zapytał w środku zadania o co chodzi to nie wiedziała za bardzo sama gdyż większość zadań miała rozwiązanych na kartce którą "potajemne" miała w książce wiedzieliśmy że będzie porażka kiedy na 1 zajęciach mówiła o ocenach jakieś tam średnia ważona ii mnoży sobie kobieta 3*4 i oczywiście jakoś jej to mnożenie nie wyszło i klasa ją poprawiała haha dopiero później co rok miałam inną i jedna gorsza od drugiej do matury uczyłam się sama dzięki stronom internetowym i filmikom jakoś dałam radę do dziś w to nie wierzę

[201703240903]

Napisane przez delightful_

On zawsze podkreśla, że jego lekcje są na poziomie akademickim . Tak, ja też uważam, że to chore. Ostatnio zrobił kartkówkę, sprawdził i powiedział, że nie chcemy znać ocen, bo są niskie . Ale dla dobra klasy zadeklarował, że ocen nie wpisać. Gdy klasa się zgodziła, oddał kartkówki i okazało się, że większość miała czwórki i piątki . Albo pada hasło ' kto chce NP' - wszyscy biorą, bo boją się, że będzie kosił hurtowo, a później nie pyta nikogo, a na następnej lekcji się wyżywa i do tablicy chodzimy całą lekcję . Zrobił też kartkówkę z kolejności władców Polski z datami . Dał na nią pięć minut, jedna pomyłka- jedynka . Nie zdążyłam napisać dwóch . Wyrwał kartkę i tyle . Poza tym, są też inne przedmioty- nie tylko historia, a podobne podejście do nauki ma babka z matmy . Chciałabym taką nauczycielkę jak Ty, z takim podejściem do sprawy


Z nim jest ciężko, bo ma lata pracy i dobrze przygotowuje do matury . Nikogo nie interesuje jakimi sposobami . Uczniowie uczą się, bo się boją .
Ja też nie jestem przez niego lubiana, bo śpiewam. Według niego świat spoczywa na naukach, a ja swoje poczynania 'mam sobie w dupę wsadzić' . Dosłownie. Jak zaczęłam mówić na lekcji wychowawczej o tym, że mamy problem z matematyką, bo poprawy są nie do napisania to jedynym komentarzem było ' no widzisz.. bo tutaj nikogo nie interesuje, czy jesteś jakaś gwiazda czy inny zasraniec' . A ze sprawdzianu wtedy dostałam 4 i stanęłam w obronie klasy, nie swojej .

Masz rację, ale praca napędzana stresem i strachem nie jest zdrowa .
Wychowawcy zazdroszczę, z nim bym się dogadaaaaała


Zgadzam się z Tobą. Takie powinny być aspiracje nauczyciela.
My mamy najgorszą frekwencję i również zakazali nam wycieczek . Ciekawe, co z tego będzie.

Lemax! Cudny !

Są nauczyciele i nauczyciele. Jedni z powołania, a drudzy przychodzą do pracy odreagować .
Też miałam taką młodą, w gimnazjum, z fizyki . Była modelka. Śliczna. Całą lekcję była gadka o jej urodzie. Z chłopakami .


My walczymy z polonistką, na której lekcjach wszyscy zasypiają. Mój zeszyt wygląda tak : Lekcja-Temat,Lekcja-Temat; zero notatek, których najzwyczajniej robić się nie da . Tragedia z nią . W ogóle moja szkoła ma tragiczną kadrę.


Chciałabym nauczycielkę, która wytłumaczyłaby mi matmę . Żadnej się to nie udało.
A co do stresu- przed historią wszelkie rewolucje jelitowo-żołądkowe gwarantowane. Przed matmą też.

Nie ma to jak szkoła i nauczyciele . Co do matmy to najlepiej uczyć się z filmików i stron tego typu : http://www.e-zadania.pl/

[izaa29]

Napisane przez FeelingLost

Nie ma to jak szkoła i nauczyciele . Co do matmy to najlepiej uczyć się z filmików i stron tego typu : http://www.e-zadania.pl/

O ile dobrze pamiętam to właśnie z tej strony się uczyłam do matury trochę grafikę pozmieniali Puszczałam czasem jeden filmik po kilka razy do tego mnóstwo zadań podobnego typu ii udawało mi się niektóre rzeczy zrozumieć a na korkach chodziłam do matematyczki ode mnie ze wsi to czarna magia po kilku razach zwątpiłam, i znalazłam właśnie stronę także polecam dzięki niej ja dosłownie głąb matematyczny uzyskałam 66% a modliłam się o 30%

[f88fd72a1baff1f55628bb9023d16cbac19cdced_65c025028a53e]

kaś fajnie to wygląda

Napisane przez pluskotka

Ja chyba w sb pójdę. A jak nie w sb, to potem TŻ wyciągnę. Za to jutro teatr

Widzę tu niezłe wspominki szkolne. Aż mi się łezka w oku zakręciła. Chyba jestem faktycznie stara

jutro napiszę jak było i czy warto iść

Napisane przez kwrobel2

Zwiastyn Pod mocnym aniołem Smarzowskiego też był lekki, trochę prześmiewczy, a film okazał się bardzo realistyczny i momentami obrzydliwy... TŻ powiedział, ze już nigdy nie pozwoli mi wybrać filmu...

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------


Ja w niedzielę idę na Wislka z Wall Street... Ostatnio mamy z TŻem jakiś maraton kulturalny... Co tydzień jesteśmy w kinie i jeszcze kabaret w zeszłym tygodniu...

te oba filmy chcę zobaczyć

Napisane przez deszczowypies

No może zryć . Mi zaraz ćwiczenia z UE ją zryją .



Słyszałam, że Smarzowski nowy obrzydliwy... Ale w sumie jak to Smarzowski .

My też mamy maraton, ale raczej na starsze filmy. Ostatnio "Żółty szalik" z Gajosem oglądaliśmy .

Unia

Napisane przez Scarrabeo

U nas jednak forma pisemna usprawiedliwienia obowiązywała, ale wiadome było, że jeśli ktoś nie przynosi kartki od rodziców przez miesiąc to już nie przyniesie nigdy albo przyniesie lewe. Chłopaków się czepiał trochę, bo oni tych godzin nieobecności mieli więcej, ale mi puszczał płazem, bo w końcu odkrył, że wieję tylko z dwóch ostatnich godzin w środy. Czasem nawet razem wychodziliśmy z budynku, on po fajki do sklepu, ja na kawę na miasto.

Lecz niestety, mój wychowawca, mimo, iż człowiek iście zaje*isty- we wspomnianej przez Ciebie kwestii nocnych atrakcji na wycieczkach nie był aż tak skłonny do współpracy, raczej standardowo. Mogliśmy palić, pić, robić cokolwiek, ale albo z nim albo w swoich pokojach. I zwykle siedzieliśmy z nim do wczesnych godzin porannych i gadaliśmy, graliśmy w karty, oglądaliśmy filmy pijąc cichaczem soczki. Raz jeden jedyny wpadł tylko w przerażenie, kiedy w hostelu nocowało kilku gości koło 30-stki i mieli pokój niedaleko naszych (naszych- we sensie gdzie były same dziewczyny), więc biedny przytargał sobie fotel ze świetlicy i siedział na straży na korytarzu calutką noc.

biedaczek

Napisane przez pluskotka

Drogówkę polecam. Tata TŻ emerytowany policjant już, ale jak zobaczył Drogówkę, to się oburzał. Okazało się, że to dlatego, że prawda boli
Tylko ja oglądałam w domu Drogówkę, na szczęście, bo miałam napisy polskie do polskiego filmu... Kiepsko wykonany dźwiękowo, jak zwykle głosy aktorów przytłumione, a wszystkie inne dźwięki za głośne. Jak w większości polskich filmach

to też chcę zobaczyć

założyłam legginsy i na to rajstopy, nie będę marznąć

[meeedzik]

Napisane przez Kathinna

O tak mam, tak mam!
Kurcaki kusicie tym GD!

ja też chcę!
ale spodni to nie mam też aż tak obcisłych na szczęście, rajtki wchodzą

Kupuj GD bo fajne jest a jeszcze jak Ci się uda dorwać w Biedrze za 5,99zł to już całkiem się opłaca

Rajtki dziś miały pierwszą próbę, pod legginsy i faktycznie cieplej mi było jak w dżinach.
Ja też nie wszystkie dżinsy mam takie obcisłe, ale te luźniejsze na rajtkach mi się zsuwają a ja tego nie czuję i wyglądam jakbym w gacie narobiła

Napisane przez edytah10

Zainspirowana Tobą kupiłam tę Ziaję (w ogóle to chyba brakuje mi zakupu jednej czy dwóch żeby mieć całą kolekcję ) i kuuuuurde... mój Kosmetyk Wszech Czasów, kocham!

A tak się zastanawiałam co dziś nałożyć po myciu może ta Ziajka kakaowa pójdzie

Napisane przez edytah10

Co do tej Joaśki - mnie puszyła i robiła takie szorstkie włosy - ale ona to ponoć bezsilikonowa?

Moją pierwszą Ziają była Miodowa - rok temu była najlepsza, ostatnio mnie spuszyła jak żadna a po zestawie Kakaowa + płukanja z naftą mam tak gładkie włosy, że a w dodatku dawniej po suszeniu miałam jedną wielką grzywę lwa. I zazdrościłam wszystkim dziewczynom, że mogą umyć włosy, wysuszyć i pójść w rejs. Teraz sama mogę tylko że po wysuszeniu strasznue szybko mam nieświeże. Taka magia

U mnie też odżywki Joaśki się nie spisywały wcale włosy po niej miałam takie matowe i szorstkie

Hehe ja tak mam, w sumie zawsze miałam w ogóle na moich włosach bardzo rzadko zdarza się bhd z czego niezmiernie się cieszę

Napisane przez kascysko

Moje nowe paznokcie

ładne ale myślałam, że są sporo krótsze



Na włosach siedzi olej arachidowy, jeszcze z 3 użycia i denko będzie
A na skalpie gp z papryką
Miałam nadzieję, że listonosz dziś przyjdzie z paczką i będę mogła użyć oleju jaśminowego albo masła shea, a tu
Pewnie na następne mycie się załapię

No i pokazuję moją pierwszą próbę water marble i już pokochałam to mani, następne też zrobię, bo już wiem lepiej jak obejrzałam parę filkików na yt jak dziewczyny to robią i mam ochotę na takie mani

[201703240903]

Napisane przez izaa29

O ile dobrze pamiętam to właśnie z tej strony się uczyłam do matury trochę grafikę pozmieniali Puszczałam czasem jeden filmik po kilka razy do tego mnóstwo zadań podobnego typu ii udawało mi się niektóre rzeczy zrozumieć a na korkach chodziłam do matematyczki ode mnie ze wsi to czarna magia po kilku razach zwątpiłam, i znalazłam właśnie stronę także polecam dzięki niej ja dosłownie głąb matematyczny uzyskałam 66% a modliłam się o 30%

Ta strona jest świetna. TŻ mi ją polecił jakiś czas temu. Moim zdaniem wiele osób nie rozumie matematyki, bo ma duże zaległości z gimnazjum. Dzięki tej stronie można szybko nadgonić materiał i wiele się nauczyć.

Co do nauczycieli to ja pamiętam jedną wredną nauczycielkę od geografii. Niby dużo tłumaczyła na lekcjach, ale tak monotonnie, że 90% klasy zasypiało na lekcji. I ciągle powtarzała, że nie każdy musi mieć średnie.

[delightful_]

Napisane przez izaa29

Ja miałam taką matematyczkę w liceum może i notatki były bo jakieś zadania ale jak np ktoś zapytał w środku zadania o co chodzi to nie wiedziała za bardzo sama gdyż większość zadań miała rozwiązanych na kartce którą "potajemne" miała w książce wiedzieliśmy że będzie porażka kiedy na 1 zajęciach mówiła o ocenach jakieś tam średnia ważona ii mnoży sobie kobieta 3*4 i oczywiście jakoś jej to mnożenie nie wyszło i klasa ją poprawiała haha dopiero później co rok miałam inną i jedna gorsza od drugiej do matury uczyłam się sama dzięki stronom internetowym i filmikom jakoś dałam radę do dziś w to nie wierzę

Gratuluję
Chyba pójdę w Twoje ślady, obym dała radę

Napisane przez FeelingLost

Nie ma to jak szkoła i nauczyciele . Co do matmy to najlepiej uczyć się z filmików i stron tego typu : http://www.e-zadania.pl/

Dziękuję !

Napisane przez meeedzik

No i pokazuję moją pierwszą próbę water marble i już pokochałam to mani, następne też zrobię, bo już wiem lepiej jak obejrzałam parę filkików na yt jak dziewczyny to robią i mam ochotę na takie mani

Łał !

Napisane przez FeelingLost

Ta strona jest świetna. TŻ mi ją polecił jakiś czas temu. Moim zdaniem wiele osób nie rozumie matematyki, bo ma duże zaległości z gimnazjum. Dzięki tej stronie można szybko nadgonić materiał i wiele się nauczyć.

Co do nauczycieli to ja pamiętam jedną wredną nauczycielkę od geografii. Niby dużo tłumaczyła na lekcjach, ale tak monotonnie, że 90% klasy zasypiało na lekcji. I ciągle powtarzała, że nie każdy musi mieć średnie.

Geografia chyba ma to do siebie, że jest mocno usypiająca. Nie pamiętam, żeby któraś z moich nauczycielek nie działała jak tabletka nasenna.

[moooniek]

Napisane przez delightful_

Masz rację, ale praca napędzana stresem i strachem nie jest zdrowa .
Wychowawcy zazdroszczę, z nim bym się dogadaaaaała

Ano nie napisałam, że jest zdrowa My po pierwszym sprawdzianie u nowego pana z historii cały czas marudziliśmy, że nie jesteśmy na rozszerzeniu i chyba się trochę zapomniał, to nam powiedział "a co mają powiedzieć w sempie?!" no, ale powiedzieliśmy mu, że on nie jest JF, a my nie jesteśmy humanistami w sempie i się opamiętał ale zawsze nam gada, że on to by chciał wprowadzić taki rygor jak JF.
A z moim wychowawcą to się raczej nie da nie dogadać. On nawet jest miły dla tych, którzy mu podpadli już w 1. klasie i którzy ciągle mają do niego pretensje o nic. On się nami interesuje bardziej niż rodzice. Mnie od 1. klasy mówi, żebym go w końcu zaprosiła na jakiś występ swójtak w ogóle to mówimy do niego "wujku Marcinie" a mówią, że staszic taki niefajny
W pierwszej klasie poszliśmy prawie w 30 osób na jego koncert. Wystraszył się jak wszedł na scene i powiedział, że musi na chwile zejść

[kwrobel2]

Napisane przez meeedzik

No i pokazuję moją pierwszą próbę water marble i już pokochałam to mani, następne też zrobię, bo już wiem lepiej jak obejrzałam parę filkików na yt jak dziewczyny to robią i mam ochotę na takie mani

Piękne

[meeedzik]

Dzięki dziewczyny czyli nie jest źle jak na pierwszy raz myślałam, że to trudniejsze będzie, zbierałam się za to mani ładnych kilka lat

[EdizA]

Napisane przez delightful_

Geografia chyba ma to do siebie, że jest mocno usypiająca. Nie pamiętam, żeby któraś z moich nauczycielek nie działała jak tabletka nasenna.

Mnie geografii facet uczył. Tzn ciężko mówić o jakiejkolwiek nauce przedmiotu- najczęściej nam śpiewał (Myślał, że umie. Nie umiał. ), albo pił "colę" i się krzywił, a potem tracił orientację w terenie.

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Widziałyście?

[kwrobel2]

Napisane przez EdizA

Widziałyście?

Fajne...

[M4rt3czk4_92]

[delightful_]

Napisane przez moooniek

Ano nie napisałam, że jest zdrowa My po pierwszym sprawdzianie u nowego pana z historii cały czas marudziliśmy, że nie jesteśmy na rozszerzeniu i chyba się trochę zapomniał, to nam powiedział "a co mają powiedzieć w sempie?!" no, ale powiedzieliśmy mu, że on nie jest JF, a my nie jesteśmy humanistami w sempie i się opamiętał ale zawsze nam gada, że on to by chciał wprowadzić taki rygor jak JF.
A z moim wychowawcą to się raczej nie da nie dogadać. On nawet jest miły dla tych, którzy mu podpadli już w 1. klasie i którzy ciągle mają do niego pretensje o nic. On się nami interesuje bardziej niż rodzice. Mnie od 1. klasy mówi, żebym go w końcu zaprosiła na jakiś występ swójtak w ogóle to mówimy do niego "wujku Marcinie" a mówią, że staszic taki niefajny
W pierwszej klasie poszliśmy prawie w 30 osób na jego koncert. Wystraszył się jak wszedł na scene i powiedział, że musi na chwile zejść

Tylko po co komu ten rygor ? -,-
Po Twoim wychowawcy widać, że to człowiek, który nawet jak nie ma racji, to i tak ją ma Ale generalnie go lubię. Jak pierwszy raz przyszedł do Sempy na próbę, ja śpiewałam i brałam udział w akademii . Pamiętam, że po próbie podeszła Pani pedagog i powiedziała ' wpadłaś mu w oko' Potem na kolejnych próbach pytał mnie o zainteresowania i dał radę dotyczącą mikrofonu Ogólnie odebrałam go jako sympatycznego mądralę

Napisane przez EdizA

Mnie geografii facet uczył. Tzn ciężko mówić o jakiejkolwiek nauce przedmiotu- najczęściej nam śpiewał (Myślał, że umie. Nie umiał. ), albo pił "colę" i się krzywił, a potem tracił orientację w terenie.

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Widziałyście?

Nauczyciele..
Omomomomomomom

[moooniek]

Napisane przez delightful_

Tylko po co komu ten rygor ? -,-
Po Twoim wychowawcy widać, że to człowiek, który nawet jak nie ma racji, to i tak ją ma Ale generalnie go lubię. Jak pierwszy raz przyszedł do Sempy na próbę, ja śpiewałam i brałam udział w akademii . Pamiętam, że po próbie podeszła Pani pedagog i powiedziała ' wpadłaś mu w oko' Potem na kolejnych próbach pytał mnie o zainteresowania i dał radę dotyczącą mikrofonu Ogólnie odebrałam go jako sympatycznego mądralę

Nauczyciele..
Omomomomomomom

Wlasnie jest na odwrot jak nie ma pojecia na jakis temat, to sie w ogole nie wypowiada, a jak ma, to przekazuje nam swoja wiedze i jak ktos sie z nim nie zgadza, to zawsze mowi, jak nie wierzysz, to sprawdz w intrnetach, tam jest wszystko ale zawsze jak kaze cos sprawdzic, to jest tak, jak mowil
W ogole nie jest madralą, ale jak dał Ci jakąś rade, to spodobalo mu sie, jak spiewalas, inaczej by w ogole do Ciebie nie podszedl ach, ten nasz klasowy artysta. Na wycieczkach klasowych nam gral na gitarze, spiewal z nami, gral w mafie do 2 nad ranem. Do dzisiaj sie ze mnie smieje, ze jestem spiochem przyszedl o 22 do chlopakow do pokoju, ja juz spalam tam od jakiegos czasu, rozmawiali, spiewali, grali, a ja nic, spalam jak zabita. Obudzilam sie o 1, to mi tylko powiedzial "ooo, dzien dobry Monisiu, grasz z nami w mafie?" Ale jedyne co bylam w stanie wtedy powiedziec, to "nie, dzieki" i poszlam spac dalej

Wg mnie jest zaje*isty, ale jego sie albo uwielbia, albo nienawidzi


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.