W Nowy Rok wkraczamy i offtopowo o włosy nadal dbamy - cz. XXIX

[EdizA]

Napisane przez Aleksandriiia

Octenisept jest dość uniwersalny, na rany, zadrapania, do oczyszczania buzi przy niespodziankach, do odkażania czegokolwiek, gdziekolwiek, przemywania itp. itd. w każdym domu się przyda
Z biżuterii raczę nim tylko kolczyki do języka, ale dziurki w uszach często nim przemywam

To dobrze wiedzieć

Napisane przez kascysko

Misiu, ja już mam nadmiarowe dziurki w uszach, w tym jedną na granicy chrząstki, która mnie bity miesiąc bolała tak, że spać na tej stronie nie mogłam A teraz mam plan się wgryźć w chrząstkę, więc...

Takie buty..

[kascysko]

Napisane przez delightful_

Uwierz w siebie! Może to jest lek na niepokoje ? Uwierz, że jesteś wartościowa nie tylko przez inteligencję i wiedzę, jaką posiadasz, ale również przez kobiecość i te wszystkie cechy, które z pewnością masz, a których nie dostrzegasz. Jeżeli facet jest oh,ah,ciosteńko z kremusiem, a jednak łapie Cię za rękę, komplementuje, ewidentnie uwodzi (!), musi dostrzegać w Tobie to COŚ. Facet szukający psiapsiółki nie próbuje skraść jej serca, a z tego, co piszesz- on właśnie to robi . Więc nie myśl zbyt dużo o tym, dlaczego zwrócił na Ciebie uwagę i spojrzał w taki sposób, bo jeżeli zwrócił i spojrzał to znaczy, że jesteś kobietą, która go czymś urzekła. Ciesz się chwilą i daj się ponieść . Niech Ci rozum tego nie zepsuje .

A u mnie jest lipa z angielskim. Mamy tyły jak stąd do Chin, czwarty raz zmienioną nauczycielkę i obawę o maturę Zachciało im się zachodzić w ciąże

Dzięki za te słowa! Ogólnie co mi zależy, nawet, jak dostanę kosza - czy to będzie pierwszy raz ?

Dbajo o przyrosta naturalnego!

Swoją drogą na Wiedzy Bezużytecznej przeczytałam onego czasu, że 80% inteligencji pochodzi od matki. Powinnam się więc rozmnażać na potęgę, coby dobre geny się nie zmarnowały

Ino reproduktora brak

[Aleksandriiia]

Kaś mam ten sam problem co Ty, tyle, że bardziej zaawansowany, dlatego od X lat jestem sama, nie potrafię się nawet przełamać ostatnim czasy do randek, Ty chociaż masz odwagę
W międzyczasie parę razy udalo mi się nawiązać jako taką relację damsko męską, tyle, że albo była ona tak toksyczna, że mnie zjadała, albo kopałam dołki na samym początki i albo sama w nie wpadałam, albo wpychałam w nie ktosia
Jesteś wartościową osobą, zainteresował się Tobą Pan ciacho to go zjedz
Nie doprowadź do tego momentu, w którym ja tkwię, bo trudno z niego wyjść, uwierz mi, randka na której byłam 2 tyg temu była dla mnie ogromnym stresem, odchorowywałam to jeszcze kilka dni po, nie chcę wiedzieć jak odchorował to randkowicz
Działaj Kobietko i nie bój się, strach jest motywujący, ale dobry tylko na początku
Mnie związki na chwilę obecną przerażają, nie wyobrażam sobie tego, samej też nie jest mi dobrze i w głębi duszy chciałabym, ale skorupa na tyle zgrubiała, że nie umiem się przebić
Nie chciej tego

[Ahafiya]

Napisane przez deszczowypies

To pod gorący prysznic szybko, a potem herbata i ciepłe skarpety!

.

Gorący prysznic okazał się ledwo ciepły Nagrzałam sobie wody w czajniku i przynajmniej stopy rozgrzałam, bo skarpety, kołdra i koc nie dawały rady

Napisane przez delightful_

Ja mam w pokoju 17 stopni, wieje mi przez bardzo szczelne okna i zimno mi niemiłosiernie . Masakra.

A Ty nie mieszkasz ze mną?
17 stopni, nieszczelne okno... aż włosy latają

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

Napisane przez Aleksandriiia

Kaś mam ten sam problem co Ty, tyle, że bardziej zaawansowany, dlatego od X lat jestem sama, nie potrafię się nawet przełamać ostatnim czasy do randek, Ty chociaż masz odwagę
W międzyczasie parę razy udalo mi się nawiązać jako taką relację damsko męską, tyle, że albo była ona tak toksyczna, że mnie zjadała, albo kopałam dołki na samym początki i albo sama w nie wpadałam, albo wpychałam w nie ktosia
Jesteś wartościową osobą, zainteresował się Tobą Pan ciacho to go zjedz
Nie doprowadź do tego momentu, w którym ja tkwię, bo trudno z niego wyjść, uwierz mi, randka na której byłam 2 tyg temu była dla mnie ogromnym stresem, odchorowywałam to jeszcze kilka dni po, nie chcę wiedzieć jak odchorował to randkowicz
Działaj Kobietko i nie bój się, strach jest motywujący, ale dobry tylko na początku
Mnie związki na chwilę obecną przerażają, nie wyobrażam sobie tego, samej też nie jest mi dobrze i w głębi duszy chciałabym, ale skorupa na tyle zgrubiała, że nie umiem się przebić
Nie chciej tego

Ja z kolei tyle razy się nacięłam, że nawet nie chce mi się zaczynać czegoś nowego. A jak już zacznę to wszystko psuję.

[Aleksandriiia]

Napisane przez Ahafiya

Ja z kolei tyle razy się nacięłam, że nawet nie chce mi się zaczynać czegoś nowego. A jak już zacznę to wszystko psuję.

O to to to to, zerwane zaręczyny, Pan z byłą zoną na karku, facet który "zabijał się" 3 razy w miesiącu, facet z urojoną ciążą, Pan Bez Piwa Nie Ma Życia...

[kascysko]

Napisane przez Aleksandriiia

Kaś mam ten sam problem co Ty, tyle, że bardziej zaawansowany, dlatego od X lat jestem sama, nie potrafię się nawet przełamać ostatnim czasy do randek, Ty chociaż masz odwagę
W międzyczasie parę razy udalo mi się nawiązać jako taką relację damsko męską, tyle, że albo była ona tak toksyczna, że mnie zjadała, albo kopałam dołki na samym początki i albo sama w nie wpadałam, albo wpychałam w nie ktosia
Jesteś wartościową osobą, zainteresował się Tobą Pan ciacho to go zjedz
Nie doprowadź do tego momentu, w którym ja tkwię, bo trudno z niego wyjść, uwierz mi, randka na której byłam 2 tyg temu była dla mnie ogromnym stresem, odchorowywałam to jeszcze kilka dni po, nie chcę wiedzieć jak odchorował to randkowicz
Działaj Kobietko i nie bój się, strach jest motywujący, ale dobry tylko na początku
Mnie związki na chwilę obecną przerażają, nie wyobrażam sobie tego, samej też nie jest mi dobrze i w głębi duszy chciałabym, ale skorupa na tyle zgrubiała, że nie umiem się przebić
Nie chciej tego

Wiesz, ja taka nie byłam - nie wdając się w wielkie szczegóły rozstałam się z facetem po kilku latach, bo okazało się, że przez cały czas (3 lata) miał kogoś na boku(tylko twarze się zmieniały). Wcześniej też na takie persony trafiałam i cóż, uruchomiło mi się z tyłu głowy, że widocznie na nic innego nie zasługuję...

Teraz i tak jest o niebo lepiej, randkuję od dawna, a teraz mi odwala, bo... od czasu mojego ex mi tak nie zależało

Napisane przez Ahafiya

Ja z kolei tyle razy się nacięłam, że nawet nie chce mi się zaczynać czegoś nowego. A jak już zacznę to wszystko psuję.

Sama jeszcze nie zepsułam, no chyba, że zrobię to tym razem. Co do nacięcia - patrz wyżej Do kompletu zerwane zaręczyny też mogę dodać

[Aleksandriiia]

Napisane przez kascysko

Wiesz, ja taka nie byłam - nie wdając się w wielkie szczegóły rozstałam się z facetem po kilku latach, bo okazało się, że przez cały czas (3 lata) miał kogoś na boku(tylko twarze się zmieniały). Wcześniej też na takie persony trafiałam i cóż, uruchomiło mi się z tyłu głowy, że widocznie na nic innego nie zasługuję...

Teraz i tak jest o niebo lepiej, randkuję od dawna, a teraz mi odwala, bo... od czasu mojego ex mi tak nie zależało

Sama jeszcze nie zepsułam, no chyba, że zrobię to tym razem. Co do nacięcia - patrz wyżej Do kompletu zerwane zaręczyny też mogę dodać

Domyśliłam się, że musiał być jakiś bodziec wywołujący reakcję, szkoda tylko, że przez jakiegoś palanta, myślałaś o sobie w taki sposób, chociaz to jemu należy się określenie człowieka g*wno wartego, skoro bawi się uczuciami innych i ma ich za nic
W każdym bądź razie trzymam kciuki za ty, żeby tym razem było tylko lepiej

[Ahafiya]

Napisane przez Aleksandriiia

O to to to to, zerwane zaręczyny, Pan z byłą zoną na karku, facet który "zabijał się" 3 razy w miesiącu, facet z urojoną ciążą, Pan Bez Piwa Nie Ma Życia...

To ostatnie znam aż za dobrze. Nigdy więcej faceta z nałogami. Nigdy.
Naiwna jestem bo za dużo razy uwierzyłam w zmianę. A później pojawiali się koledzy...

Napisane przez kascysko

Wiesz, ja taka nie byłam - nie wdając się w wielkie szczegóły rozstałam się z facetem po kilku latach, bo okazało się, że przez cały czas (3 lata) miał kogoś na boku(tylko twarze się zmieniały). Wcześniej też na takie persony trafiałam i cóż, uruchomiło mi się z tyłu głowy, że widocznie na nic innego nie zasługuję...

Teraz i tak jest o niebo lepiej, randkuję od dawna, a teraz mi odwala, bo... od czasu mojego ex mi tak nie zależało

Sama jeszcze nie zepsułam, no chyba, że zrobię to tym razem. Co do nacięcia - patrz wyżej Do kompletu zerwane zaręczyny też mogę dodać

Ja też taka nie byłam, ale ktoś skutecznie obniżył mi samoocenę. Udało mi się to naprawić, ale uraz pozostał.

Na nikim nigdy mi nie zależało tak jak na moim byłym. No i nigdy nikt mnie tak bardzo nie rozczarował. Chociaż podobno nadal mu zależy i chciałby wrócić


---------- Dopisano o 23:24 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------

Napisane przez kascysko

Sama jeszcze nie zepsułam, no chyba, że zrobię to tym razem. Co do nacięcia - patrz wyżej Do kompletu zerwane zaręczyny też mogę dodać

Trzymam kciuki, żeby do tego nie doszło

[Aleksandriiia]

Napisane przez Ahafiya

To ostatnie znam aż za dobrze. Nigdy więcej faceta z nałogami. Nigdy.
Naiwna jestem bo za dużo razy uwierzyłam w zmianę. A później pojawiali się koledzy...



Ja też taka nie byłam, ale ktoś skutecznie obniżył mi samoocenę. Udało mi się to naprawić, ale uraz pozostał.

Na nikim nigdy mi nie zależało tak jak na moim byłym. No i nigdy nikt mnie tak bardzo nie rozczarował. Chociaż podobno nadal mu zależy i chciałby wrócić

A co tam kutfa będziemy wspaniałymi ratownikami, bez rodzin, bez zobowiązań, zawsze gotowe do dyżuru i nagłych wezwań, święta, walentynki, ferie i inne takie, kiedy związkowcy wolne chcą mieć

[Ahafiya]

Napisane przez Aleksandriiia

A co tam kutfa będziemy wspaniałymi ratownikami, bez rodzin, bez zobowiązań, zawsze gotowe do dyżuru i nagłych wezwań, święta, walentynki, ferie i inne takie, kiedy związkowcy wolne chcą mieć

I nikt nie będzie truł o dodatkowych dyżurach

Jak miałam praktyki, po 12h w szpitalu, to był dopiero dramat dla mojego byłego Biedaczek, zaniedbany

[M4rt3czk4_92]

[moooniek]

Ja jestem młodsza od Was, ale też jakoś nie umiem randkować. Ogólnie nie lubię jak ktoś mnie komplementuje, bo uważam, że to takie na siłę, bo przecież mam lustro i widzę, jak wyglądam. Mogę wychodzić z kumplami na piwo, mogę poznawać nowych chłopaków, ale jak zaczyna się coś dziać, to ja przestaję się odzywać. Po pierwsze boję się związku, a po drugie uważam, że jestem za młoda i skoro jestem szczęśliwa sama, to po co mi ktoś?
Mam zdecydowanie niską samoocenę, ale jestem zniszczona przez trądzik, który męczy mnie od 7 lat. Sama nie lubię na siebie patrzeć i nienawidzę, gdy ktoś patrzy na mnie...

[delightful_]

Napisane przez kascysko

Dzięki za te słowa! Ogólnie co mi zależy, nawet, jak dostanę kosza - czy to będzie pierwszy raz ?

Dbajo o przyrosta naturalnego!

Swoją drogą na Wiedzy Bezużytecznej przeczytałam onego czasu, że 80% inteligencji pochodzi od matki. Powinnam się więc rozmnażać na potęgę, coby dobre geny się nie zmarnowały

Ino reproduktora brak

Moim zdaniem facet, o którym mówisz kosza Ci nie da, bo jest tak samo wkręcony jak Ty . Może być onieśmielony tak samo jak Ty, może identycznie bić się z myślami . Znasz jego poprzednie doświadczenia ? Baby też bywają paskudne Próbuj i przekonaj się, czy i mam nadzieję że warto

Napisane przez M4rt3czk4_92

Makarena, makarena elaaa elaa elaaaa elaaa, makarena, makarena na na na

Hej hi hello, dziś oficjalnie zaliczyłam kolejny angielski jeszcze tylko filozofia, socjologia i diagnostyka i... ferie nie mogę się doczekać włosowo cały czas kusi mnie maska goodbay damage, już tyle razy miałam ja w rękach ale za każdym razem odkładałam ze względu na dużą ilość zapasów, a dziś dopieściłam włosiska olejkiem archaidowym i bingo jogurtowym od Kav
Zapytałam TŻ czy wie, że zapuszczam włosy, po jego odpowiedzi dałam mu ten obrazek co wczoraj pokazywałyście, jego mina była bezcenna

Gratulacje !

Napisane przez moooniek

Ja jestem młodsza od Was, ale też jakoś nie umiem randkować. Ogólnie nie lubię jak ktoś mnie komplementuje, bo uważam, że to takie na siłę, bo przecież mam lustro i widzę, jak wyglądam. Mogę wychodzić z kumplami na piwo, mogę poznawać nowych chłopaków, ale jak zaczyna się coś dziać, to ja przestaję się odzywać. Po pierwsze boję się związku, a po drugie uważam, że jestem za młoda i skoro jestem szczęśliwa sama, to po co mi ktoś?
Mam zdecydowanie niską samoocenę, ale jestem zniszczona przez trądzik, który męczy mnie od 7 lat. Sama nie lubię na siebie patrzeć i nienawidzę, gdy ktoś patrzy na mnie...

Znam Twój ból. Mam bardzo zaniżoną samoocenę przez to, że 3\4 życia byłam bardzo gruba i ciężko zmienić rzeczy zakodowane głęboko na dnie psychiki . Z tym, że ja byłam w związku, kilkuletnim i spotykałam się z facetami, jednak po przykrym doświadczeniu prawie trzy lata jestem sama i póki co końca nie widać. Chyba wytwarzam jakąś barierę . Chcę, a podświadomość robi swoje.
A na randkowanie przyjdzie czas. Jeżeli jest Ci dobrze tak, jak jest, to po co to zmieniać ?

[Kaveri]

Napisane przez edytah10

Siedziałam wczoraj u Lubego i jego Mama wróciła od lekarza, bo była ze zdjęciem z prześwietlenia. Ma skręcony kark

Na pewno nie ma skręconego karku...

Napisane przez Aleksandriiia

Łoooo, aż tyle tego? Kutfa, a najlepsze, że wszędzie kolejki po około 3 miesiące, dostać się gdzieś szybciej graniczy niemal z cudem, chyba że prywatnie "Polsko moja kochana"

Niestety, ale na razie się tym nie przejmuję, mimo tego, co mówią lekarze.
Niedługo kończę 18 lat i wszyscy będą mogli pocałować mnie w tył, kiedy zrezygnuję całkowicie z leczenia.

Napisane przez moooniek

Ja jestem młodsza od Was, ale też jakoś nie umiem randkować. Ogólnie nie lubię jak ktoś mnie komplementuje, bo uważam, że to takie na siłę, bo przecież mam lustro i widzę, jak wyglądam. Mogę wychodzić z kumplami na piwo, mogę poznawać nowych chłopaków, ale jak zaczyna się coś dziać, to ja przestaję się odzywać. Po pierwsze boję się związku, a po drugie uważam, że jestem za młoda i skoro jestem szczęśliwa sama, to po co mi ktoś?
Mam zdecydowanie niską samoocenę, ale jestem zniszczona przez trądzik, który męczy mnie od 7 lat. Sama nie lubię na siebie patrzeć i nienawidzę, gdy ktoś patrzy na mnie...

Hi5!

[XminorXlosX]

Napisane przez moooniek

Ja jestem młodsza od Was, ale też jakoś nie umiem randkować. Ogólnie nie lubię jak ktoś mnie komplementuje, bo uważam, że to takie na siłę, bo przecież mam lustro i widzę, jak wyglądam. Mogę wychodzić z kumplami na piwo, mogę poznawać nowych chłopaków, ale jak zaczyna się coś dziać, to ja przestaję się odzywać. Po pierwsze boję się związku, a po drugie uważam, że jestem za młoda i skoro jestem szczęśliwa sama, to po co mi ktoś?
Mam zdecydowanie niską samoocenę, ale jestem zniszczona przez trądzik, który męczy mnie od 7 lat. Sama nie lubię na siebie patrzeć i nienawidzę, gdy ktoś patrzy na mnie...

Jeśl jest Ci dobrze samej to nie dasz rady zmienić tego na siłę A jeśli spotkasz kogoś, kogo na prawdę pokochasz, to z pewnością przestanie Ci być dobrze samej i dasz radę kontynuować to Po kolejne... Jesteś śliczna! My widzimy swoje wady, ale z reguły , póki komuś nie powiemy o nich otwarcie, to nie zauważy tego, albo nie odbierze jako taki mocny defekt

A jak już tak o facetach mowa... Wczoraj przyszedł do mnie do pokoju znajomy, siadł na łóżku i zaczął mówić, po czym po minucie... Zasnął w połowie zdania chciałam go obudzić, ale nijak się nie dało w końcu poszłam po sąsiadów, żeby mi te zwłoki wytransportowali... Matko, mało nie spadli na schody, bo też byli wcięci, a 90kg zwłok jest nieporęczne wniosek: dziewczyny, jak mordować, to coś mniejszego

[Kaveri]

Napisane przez XminorXlosX

A jak już tak o facetach mowa... Wczoraj przyszedł do mnie do pokoju znajomy, siadł na łóżku i zaczął mówić, po czym po minucie... Zasnął w połowie zdania chciałam go obudzić, ale nijak się nie dało w końcu poszłam po sąsiadów, żeby mi te zwłoki wytransportowali... Matko, mało nie spadli na schody, bo też byli wcięci, a 90kg zwłok jest nieporęczne wniosek: dziewczyny, jak mordować, to coś mniejszego

Złota rada


Dziewczyny, możecie mi powiedzieć jak wygląda rozmiarówka w Bershce? Zawsze myślałam - swoją drogą tak jak Tally Weijl - że są tam tylko ubrania na szkielety. Znajdę coś na swoje cielsko czy raczej mam się nie napalać?

[kascysko]

Napisane przez Aleksandriiia

A co tam kutfa będziemy wspaniałymi ratownikami, bez rodzin, bez zobowiązań, zawsze gotowe do dyżuru i nagłych wezwań, święta, walentynki, ferie i inne takie, kiedy związkowcy wolne chcą mieć

Jeszcze nie wiecie, co Was w życiu spotka

Napisane przez Ahafiya

Jak miałam praktyki, po 12h w szpitalu, to był dopiero dramat dla mojego byłego Biedaczek, zaniedbany

No właśnie ze mną też chłop ma ciężko, bo w pracy jestem ciągle (ale piorę, sprzątam i gotuję, o dziwo ).

Napisane przez moooniek

Ja jestem młodsza od Was, ale też jakoś nie umiem randkować. Ogólnie nie lubię jak ktoś mnie komplementuje, bo uważam, że to takie na siłę, bo przecież mam lustro i widzę, jak wyglądam. Mogę wychodzić z kumplami na piwo, mogę poznawać nowych chłopaków, ale jak zaczyna się coś dziać, to ja przestaję się odzywać. Po pierwsze boję się związku, a po drugie uważam, że jestem za młoda i skoro jestem szczęśliwa sama, to po co mi ktoś?
Mam zdecydowanie niską samoocenę, ale jestem zniszczona przez trądzik, który męczy mnie od 7 lat. Sama nie lubię na siebie patrzeć i nienawidzę, gdy ktoś patrzy na mnie...

W Twoim wieku też nie umiałam randkować i nie lubiłam komplementów. Teraz już potrafię wyczuć, co jest szczere Nieszczególnie dawno Cię widziałam i na Twojej twarzy nie zauważyłam trądziku, więc... jeśli faktycznie jest to świetnie go ukrywasz (a wiedz, ja mam do tego oko ).

Poza tym sami dla siebie jesteśmy zbyt krytyczni, widzimy u siebie wszystkie pierdoły, na które inni nie zwracają uwagi.

Napisane przez delightful_

Moim zdaniem facet, o którym mówisz kosza Ci nie da, bo jest tak samo wkręcony jak Ty . Może być onieśmielony tak samo jak Ty, może identycznie bić się z myślami . Znasz jego poprzednie doświadczenia ? Baby też bywają paskudne Próbuj i przekonaj się, czy i mam nadzieję że warto

Znamy się już trochę i no cóż, znam je. Trafił ładnych kilka razy pod rząd na dziewczyny, które go po prostu wykorzystały...

Pożyjemy, zobaczymy. Chyba zaproszę go do kina

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------

Napisane przez Kaveri

Dziewczyny, możecie mi powiedzieć jak wygląda rozmiarówka w Bershce? Zawsze myślałam - swoją drogą tak jak Tally Weijl - że są tam tylko ubrania na szkielety. Znajdę coś na swoje cielsko czy raczej mam się nie napalać?

Na szkielety to jest w Zarze, a w tych dwóch sklepach musi być w miarę ludzka, bo moje bary się w ciuchach stamtąd mieszczą w rozmiarze 36, rzadko 38

[Kaveri]

Napisane przez kascysko

...W Twoim wieku też nie umiałam randkować i nie lubiłam komplementów. Teraz już potrafię wyczuć, co jest szczere

Na szkielety to jest w Zarze, a w tych dwóch sklepach musi być w miarę ludzka, bo moje bary się w ciuchach stamtąd mieszczą w rozmiarze 36, rzadko 38

JAK?

A spodnie czy spódnice?

[kascysko]

Napisane przez Kaveri

JAK?

A spodnie czy spódnice?

Kwestia wprawy

Spódnice mam 34-36, a spodnie kupuję tak rzadko, że się nie wypowiadam

[Scarrabeo]

A propos samooceny. Posiłkując się modną ostatnio wiedzą bezużyteczną, pocieszeszam.

Napisane przez moooniek

Ogólnie nie lubię jak ktoś mnie komplementuje, bo uważam, że to takie na siłę, bo przecież mam lustro i widzę, jak wyglądam.

Tak bardzo jak ja.

Napisane przez kascysko

Na szkielety to jest w Zarze, a w tych dwóch sklepach musi być w miarę ludzka, bo moje bary się w ciuchach stamtąd mieszczą w rozmiarze 36, rzadko 38

No czo Ty. Ja Zarowe góry to same eSki noszę. Ja.

[edytah10]

Napisane przez Kaveri

Na pewno nie ma skręconego karku...

Póki co po schodach z ciasteczkami biega

[miranda122]

Hej, witam z ciepłego łóżeczka



Mam do Was pytanko. Bo niby przyjęło się tak, że to chłopak powinien pierwszy pisać do dziewczyny i wgl.. A chciałam rozwinąć pewną znajomość i to ja ciągle (ok. 1 raz na tydzień) piszę. Ogólnie dobrze nam się rozmawia i jakoś nie odczułam, bym mu się narzucała, czy coś w tym stylu. Ale on ani razu sam się nie odezwał.. Nie wiem czy odpuścić, czy co. W ferie zapraszam kilka osób do klubu, bo będę świętować swoje urodziny, jemu też obiecałam, powiedział że będzie w 100%.. Może po tym by się ruszył? No nie wiem Wiem że trochę panikuję, ale jestem niedoświadczona w takich sprawach i nie wiem jak powinnam się zachować, a koleżanki mówią, że powinnam odpuścić, skoro z jego strony nie ma inicjatywy..

[Natalia093]

Napisane przez miranda122

Hej, witam z ciepłego łóżeczka



Mam do Was pytanko. Bo niby przyjęło się tak, że to chłopak powinien pierwszy pisać do dziewczyny i wgl.. A chciałam rozwinąć pewną znajomość i to ja ciągle (ok. 1 raz na tydzień) piszę. Ogólnie dobrze nam się rozmawia i jakoś nie odczułam, bym mu się narzucała, czy coś w tym stylu. Ale on ani razu sam się nie odezwał.. Nie wiem czy odpuścić, czy co. W ferie zapraszam kilka osób do klubu, bo będę świętować swoje urodziny, jemu też obiecałam, powiedział że będzie w 100%.. Może po tym by się ruszył? No nie wiem Wiem że trochę panikuję, ale jestem niedoświadczona w takich sprawach i nie wiem jak powinnam się zachować, a koleżanki mówią, że powinnam odpuścić, skoro z jego strony nie ma inicjatywy..

Nie lubię takiego podejścia ''odpuść to facet ma się starać''. Koleżanki zazwyczaj stać tylko na takie porady. Facet też jest człowiekiem i też zasługuje na to żeby mu okazać zainteresowanie. Może twój przypadek jest nieśmiały i jeszcze się zastanawia jak wyjść z tą inicjatywą i tego nie zepsuć... ?

[miranda122]

Napisane przez Natalia093

Nie lubię takiego podejścia ''odpuść to facet ma się starać''. Koleżanki zazwyczaj stać tylko na takie porady. Facet też jest człowiekiem i też zasługuje na to żeby mu okazać zainteresowanie. Może twój przypadek jest nieśmiały i jeszcze się zastanawia jak wyjść z tą inicjatywą i tego nie zepsuć... ?

On jest takim typem, że ma duże zainteresowanie u kobiet, przystojny, umięśniony.. Słyszałam, że z nim to lepiej w realu rozmawiać, z tym że sam nie podejdzie, a chodzi zawsze ze znajomymi po szkole, a nie wiem co o mnie myśli, więc nie chcę mu robić siary, czy coś..

[Kaveri]

Napisane przez kascysko

Spódnice mam 34-36, a spodnie kupuję tak rzadko, że się nie wypowiadam

No to może zostały dla mnie jakieś L-ki...

Napisane przez Scarrabeo

A propos samooceny. Posiłkując się modną ostatnio wiedzą bezużyteczną, pocieszeszam.

No czo Ty. Ja Zarowe góry to same eSki noszę. Ja.

Skoro w lustrze widzę paszteta, aż się boję jak naprawdę wyglądam

Pieronie, dziołcha! Tak mówisz, jaki to pulpet z Ciebie, olaboga, kulka z wyrostkami, a nosisz same dzieciowe rozmiary i eSki, ba! Mnie masz za chudzielca, a przypuszczam, że gdybym przymierzyła Twoje spodnie, to w nogach stanęłyby mi w połowie ud

Napisane przez edytah10

Póki co po schodach z ciasteczkami biega

Będzie żyć


Mam straszny helikopter, ból głowy jak stąd do Chin i nudności. Jeszcze na dworze tak pizga złem i Tż oświadczył, że ma mi coś do powiedzenia. Jeszcze trochę, ale to nie choroby mnie wykończą, a wszyscy dookoła mnie

[Natalia093]

Napisane przez miranda122

On jest takim typem, że ma duże zainteresowanie u kobiet, przystojny, umięśniony.. Słyszałam, że z nim to lepiej w realu rozmawiać, z tym że sam nie podejdzie, a chodzi zawsze ze znajomymi po szkole, a nie wiem co o mnie myśli, więc nie chcę mu robić siary, czy coś..

To, że jest przystojny, umięśniony i ma branie nie musi oznaczać, że ma doświadczenie. Może on po prostu nie wie jak powinno to wyglądać? Skoro taki piękniś to pewnie wszystkie dziewczyny same do niego lecą, a on uważa, że to normalne i dlatego nie pokazuje, że mu zależy...
To wszystko zależy od człowieka :/ Nigdy nie wiesz co mu w głowie siedzi.

[izaa29]

Napisane przez miranda122

Mam do Was pytanko. Bo niby przyjęło się tak, że to chłopak powinien pierwszy pisać do dziewczyny i wgl.. A chciałam rozwinąć pewną znajomość i to ja ciągle (ok. 1 raz na tydzień) piszę. Ogólnie dobrze nam się rozmawia i jakoś nie odczułam, bym mu się narzucała, czy coś w tym stylu. Ale on ani razu sam się nie odezwał.. Nie wiem czy odpuścić, czy co. W ferie zapraszam kilka osób do klubu, bo będę świętować swoje urodziny, jemu też obiecałam, powiedział że będzie w 100%.. Może po tym by się ruszył? No nie wiem Wiem że trochę panikuję, ale jestem niedoświadczona w takich sprawach i nie wiem jak powinnam się zachować, a koleżanki mówią, że powinnam odpuścić, skoro z jego strony nie ma inicjatywy..

Nie wiem gdzie jest taki zapis, że się tak przyjęło mam siostrę w Twoim wieku i też właśnie uciekł jej sprzed nosa na prawdę fajny facet, z którym była na weselu z powodu "no bo to przecież facet się ma ciągle starać" niestety te czasy już daaawno temu minęły Aktualnie często z nim pisze, a jego obecna dziewczyna jak widzi moją siostrę to się gotuje jeśli nie odczuwasz, ani on nie daje Ci do zrozumienia że mu się narzucasz lub, że nic z tego nie będzie co Ci szkodzi
Ja mojego narzeczonego (jeszcze się nie przyzwyczaiłam do tego określenia ) zaprosiłam na wesele jako kolegę do sąsiadki, byłam po na prawdę nieudanym związku, a wiedziałam że on jako jedyny ze wsi nie urżnie się jak świnia i nie narobi mi wstydu nooo i od wesela się zaczęły częstsze rozmowy po jakimś czasie spotkania, które pierwsze sama zaproponowałam, a dalej to poszło

[Scarrabeo]

Napisane przez Kaveri

Skoro w lustrze widzę paszteta, aż się boję jak naprawdę wyglądam

Pieronie, dziołcha! Tak mówisz, jaki to pulpet z Ciebie, olaboga, kulka z wyrostkami, a nosisz same dzieciowe rozmiary i eSki, ba! Mnie masz za chudzielca, a przypuszczam, że gdybym przymierzyła Twoje spodnie, to w nogach stanęłyby mi w połowie ud

O to to. Jak zobaczyłam pierwszy raz ten łobrozek to cały dzień miałam rozkminę czy jednak nie robię krzywdy społeczeństwu wychodząc bez jakiejś reklamówki na głowie.

Ale pier*olisz, dziecko. Ciebie to wstrząśnienie mózga nie wyszło na zdrowie.

Napisane przez Natalia093

To, że jest przystojny, umięśniony i ma branie nie musi oznaczać, że ma doświadczenie. Może on po prostu nie wie jak powinno to wyglądać? Skoro taki piękniś to pewnie wszystkie dziewczyny same do niego lecą, a on uważa, że to normalne i dlatego nie pokazuje, że mu zależy...

Albo jest z natury samcem beta. Znam jednego przystojnego i umięśnionego samca beta, co rumieni się na sam widok istoty z cyckami. Tak już bywa, no. Nie każdy jest stworzony do bycia Casanovą.

[edytah10]

Napisane przez miranda122

On jest takim typem, że ma duże zainteresowanie u kobiet, przystojny, umięśniony.. Słyszałam, że z nim to lepiej w realu rozmawiać, z tym że sam nie podejdzie, a chodzi zawsze ze znajomymi po szkole, a nie wiem co o mnie myśli, więc nie chcę mu robić siary, czy coś..

O, Kochana... Żebyś Ty mojego Lubego widziała... Po dwóch stopniach szkoły muzycznej, no multiinstrumentalista, przystojny jak tralala (mój typ!), gadkę to ma taką, że masakra... i dziewczyny też bez dwóch zdań na niego lecą, bo inaczej się po prostu nie da Ale co z tego, jak nieufny i z połamanaym sercem... był z dziewczyną przez 3 lata po czym ona wyjechała. Słowem się nie odzywała. Gdzieś go sobie wsadziła. Zabawiła się tylko jego kosztem, a mnie jest tak przykro, gdy sobie o tym przypomnę.. A cieszę się, że mi o takich rzeczach opowiada. Ideał mężczyzny, bo trosklwy i opiekuńczy, a silny jednocześnie. I zainteresował się takim chucherkiem jak ja, której samoocena wlokła się 3 metry za nią.
W ogóle to samoocena mi poszybowała w górę odkąd zmieniłam otoczenie na licealne. W gimnazjum miałam po prostu toksyczne towarzystwo

[Kaveri]

Napisane przez Scarrabeo

O to to. Jak zobaczyłam pierwszy raz ten łobrozek to cały dzień miałam rozkminę czy jednak nie robię krzywdy społeczeństwu wychodząc bez jakiejś reklamówki na głowie.

Ale pier*olisz, dziecko. Ciebie to wstrząśnienie mózga nie wyszło na zdrowie.

Poproś następnym razem o większy format reklamówek z GR, ja też poproszę


Huehuehue. Zabawne