|
Notka |
|
Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
Pokaż wyniki sondy: Czy kolejną część robimy na odchowalni ?? | |||
tak | 22 | 57,89% | |
nie | 16 | 42,11% | |
Głosujący: 38. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia |
2014-02-02, 20:27 | #3661 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z głębokiego podlasia :)
Wiadomości: 452
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
A, póki pamiętam - czy któraś z mamuś ma wysuszoną cerę po porodzie? Bo ja mam tak suchą, że aż w czerwone placki Normalnie używam Cetaphilu ale nie daje rady - smaruję buzię kilka razy dziennie i dalej to samo Jakieś rady? Macie jakies sprawdzone maści, kremy cokolwiek? Dodam, że moja cera normalnie jest mieszana ze skłonnością do trądziku.
może to kwestia suchości powietrza? Bo mamy suche w domu mimo pojemników i mokrych ręczników na kaloryferach. Może jakiś nawilżacz powietrza kupić? A jak tak to znacie jakieś dobre? Z góry dziękuję za odp gosia, właśnie miesiąc sobie daję, nie chcę męczyć się dłużej. Bo to serio jest megafrustrujące.
__________________
Smerf 16.01.2014 Crazy Little Thing Called Love Edytowane przez sadlaczyca Czas edycji: 2014-02-02 o 20:31 |
2014-02-02, 20:38 | #3662 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: woj.śląskie
Wiadomości: 3 870
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Sadlaczyca -- tez mam chuste Azimi z tymi wadami ... Tylko ze akurat na mojej zadnej wady nie znalazlam
Send from my IPhone
__________________
sent from iphone |
2014-02-02, 20:46 | #3663 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Dresden
Wiadomości: 787
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Co do dzieciaczków. Jak dochodziliśmy do tego miejsca mąż mnie uprzedził i mogłam przejść obok gdyby to było za dużo dla kobiety spodziewającej się maluszka. Nie wywołało to jednak u mnie takiego szoku jak myślałam.Fakt chwilowo pojawiły mi się łzy w oczach. Wszystko było jednak tak zakonserwowane ,że przypominało dobrze zrobioną lalkę niż dziecko, i po prostu nie myślałam o tym obejrzałam szybko i przeszłam dalej. Jedyne co to zatrzymałam się na dłużej przy zarodkach , zadziwiające jak wygląda to w 6,7,8 tygodniu ciąży,że tak dużo można już rozróżnić. Niemniej jednak musiałam odepchnąć myśl ,że to dzieci , a po prostu spojrzeć i przejść dalej.
__________________
14.05.2012 - Razem
15.06.2013 - II kreski 06.11.2013 - Ślub 02.03.2014- Benjaminek |
|
2014-02-02, 21:17 | #3664 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 917
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Mój plan poszedł się rypać Zrealizowałam tylko dwa pkt: byłam na egzaminie i posprzątałam kibelek. A to wszystko przez durną bezsenność . Usnęłam dopiero o 7 nad radem, o 10 musiałam wstać na egzamin, do domu wróciłam nieżywa więc usnęłam i spałam do 18 ;/. Wstałam, było już ciemno więc z mycia okien nici, wypucowałam tylko toaletę i mam dość.. Moje dziecko razem ze mną usnęło dopiero o 7 nad ranem (całą noc była aktywna), zaczęła się ruszać dopiero po moim egzaminie, także spała jakieś 5,5 godz ciurkiem. Czy mogę mieć maleńką nadzieję, że tak też bedzie po porodzie ? Wam w ciąży też tak rosły paznokcie ? Selena nie mogę otworzyć zdjęcia małej Hani Chyba mnie namówiłyście na chustę do noszenia Popatrzę zaraz na allegro co mają dla mnie ciekawego Choć aktualnie nie ogarniam chustowego tematu
__________________
21.05.16
Edytowane przez Akkma Czas edycji: 2014-02-02 o 21:20 |
|
2014-02-02, 21:22 | #3665 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 11 672
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
sadlaczyca mnie karmienie piersią frustrowało. Bardzo. Zresztą pisałam o tym nie raz. Pierwsze dwa tygodnie naprawdę źle wspominam pod tym względem. Piersi mnie bolały, lało się z nich mleko non stop, Emil wisiał przy piersi godzinami, wcale nie umiał dobrze ssać, robiły mi się zastoje, sutki były tak wrażliwe, że nie moglam założyć nic na siebie bez muszli - generalnie koszmar.
Teraz - 6 tygodni po porodzie mogę powiedzieć, że naprawdę cieszę się, że przetrwałam tamten czas. Karmienie się unormowało i naprawdę sprawia mi przyjemność - nie sądzilam, że to może być możliwe.
__________________
|
2014-02-02, 21:31 | #3666 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 10 321
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
|
|
2014-02-02, 21:34 | #3667 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna/Warszawa
Wiadomości: 2 935
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Niedawno co dopiero weszliśmy do domu. Na KTG leżałam prawie godzinę, mała postanowiła uciąć sobie drzemkę i nie chciała nic poskakać.
Szyjka jeszcze ponoć minimalna ale jest, przepuszcza dwa palce. Dostałam czopki Scopolan na rozluźnienie i zmiękczenie szyjki. Ponoć mam w ttym tygodniu urodzić...hmmm...zobaczym y.
__________________
Nie wszystko wychodzi tak, jak marzyliśmy...czasem bywa lepiej !!!
♥ Jesteśmy zaręczeni !!! ♥ http://s8.suwaczek.com/201102120926.png ♥NASZ ŚLUB♥ 03.09.2011 http://s5.suwaczek.com/20110903580113.png |
2014-02-02, 21:47 | #3668 |
Gang Iren
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Kacper śpi i przez sen non stop się uśmiecha
__________________
We all find time to do what we really want to do... |
2014-02-02, 21:51 | #3669 | |||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 442
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Wczoraj śmiałam się przez 5 mintu bo mój 4-letni brat majstrował przy takim pistolecie na gumowe strzałki, strzelał w nas wszystkich po czym coś się zablokowało i kombinuje i kombinuje, to mówię mu żeby uważał na buzię, on machnął tą małą rączką po czym SZOK - strzelił się z bliska w policzek. Jego mina pt "Jestem w najgłębszym szoku i nie wiem czy mam płakać czy nie" sprawiła że prawie spadłam z fotela w tym swoim 9 miesiącu ciąży Cytat:
Cytat:
maruda80 trzymamy kciuki aby wszystko się jak najszybciej ułożyło i żebyście mogli z Maleństwem już zamieszkać w domu! sharey gratulacje w związku z narodzinami synka! |
|||||
2014-02-02, 21:56 | #3670 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 917
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Jakiej długości powinna być ta tkana chusta do noszenia?
__________________
21.05.16
|
2014-02-02, 21:56 | #3671 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 712
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Hey Dziewczyny zazwyczaj po weekendzie mam mnóstwo do nadrobienia, a dziś taka niespodzianka...
Czytam o Waszych frustracjach, o karmieniu, trądziku niemowlęcym, nocnym wstawaniu, syrenach i zastanawiam się jak to u mnie będzie... Czerpię od Was dużo wiedzy, ale ja sama żyję jeszcze w innym świecie - w świecie oglądania wkładek w gaciach, liczenia ruchów, kupowania naklejek ściennych. W piątek odwiedziłam położną środowiskową. Pisałam Wam, że na pierwsze dwa tygodnie przenoszę się do innego miasta, do rodziców, 20 km dalej. Założyłam, że kiedy będę u rodziców najpierw odwiedzi mnie tamtejsza położna, a kiedy wrócę do siebie - tutejsza. Czyli ta, u której byłam wczoraj. Nie wiem ile powinno być tych wizyt, w jakim czasie mają się odbyć i jak zmienić położną w trakcie, dlatego poszłam zapytać jak do logistycznie zorganizować. I tu mam zagwostkę, bo kobieta stwierdziła, że nie ma potrzeby, by przez pierwsze dwa tygodnie odwiedzała mnie tamta położna, tylko umówimy się na wizyty z nią, jak już wrócę do siebie. Dała mi swój nr tel żeby dzwonić w razie czego, gdyby coś się działo, ona podpowie... Moja nieufność każe zastanowić się, czy tu przypadkiem nie chodzi o pieniądze? Znaczy - że ona może mniej zarobi jeśli przyjdę do niej w trakcie, a nie od samego początku? I czy to nie źle, że przez pierwsze dwa tygodnie nie zobaczy dziecka? Muszę zaznaczyć, że kobieta sprawiła na mnie naprawdę super wrażenie - rozmawiałyśmy długo, pokazywała różne opcje, naładowała mnie pozytywną energią i może rzeczywiście jestem przewrażliwiona. Dlatego chciałam Was zapytać, czy rzeczywiście wyniosłyście coś z wizyt Waszych położnych czy to tylko taki pic na wodę i nie warto zawracać sobie tym głowy? Myślałam o tym, by skontaktować się z tą położną, która odwiedziłaby mnie jeszcze u rodziców i porównać wersje - ale mam niejasne wrażenie, że ta z kolei zachęcałaby mnie by wizyty odbyć jak najszybciej, póki jestem u rodziców. Wybaczcie jeśli piszę niejasno, ale mam mętlik, myślę nad tym cały weekend i już głowa mi puchnie od tego... Aaaaaaaaaaa, zapomniałabym: sharey GRATULACJE!
__________________
18.05.2013 - Żona - zapnij pasy Kochanie, przed nami wyboista droga |
2014-02-02, 21:57 | #3672 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 495
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Słodko
Moja Klucha się w głos śmieje czasami przez sen A w ogóle dzisiaj mój TŻ posadził Kluchę w leżaczku i włączył wibrę...i Klucha zasnęła haha Iwantoyou: mój po leżaczku z wibrą też sadzi kupy fest Edytowane przez _Shiloh_ Czas edycji: 2014-02-02 o 22:00 |
2014-02-02, 22:05 | #3673 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 775
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
2014-02-02, 22:13 | #3674 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 495
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Dzisiaj będąc w markecie odkryłam wodę na kolki, wzdęcia itp. coś takiego: http://www.bangla.babyonline.pl/opin...woda-koperkowa nie kupiłam jej, ale jestem ciekawa jak to działa.
|
2014-02-02, 22:20 | #3675 | ||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 1 905
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Próbuje nadrobic..moze sie uda
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
|
||||
2014-02-02, 22:20 | #3676 | |
Gang Iren
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
A Marcel ma kolki?
__________________
We all find time to do what we really want to do... |
|
2014-02-02, 22:24 | #3677 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Newcastle
Wiadomości: 1 707
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Naszej Małej też to się zdarza bardzo często wtedy potrafię siedziec i patrzeć i wyczekiwac. A najlepiej jej to wychodzi po karmieniu - mam wrażenie, że śmieje się do cyca. Czasami jeszcze otwiera buzię w takim swoim usmiechu na całą szerokość i wydaje odgłosy
Już nie mogę się doczekac tych świadomych uśmiechów mając taki przedsmak. My dziś po kolejnej awanturze wanienkowej i mamy cień nadziei, bo przy końcu mała się uspokoiła i w ciszy można było dokończyć mycie. Oby teraz obyło się bez awantur, bo mąż robi się nerwowy jak jego "księżniczka" płacze, jej się udziela i mamy błędne koło - nawet to, że mówię spokojnie i opanowanie i staram się ja w trakcie jak najwięcej przytulac nie pomaga na te ich nerwy. I mam pytanie - czy to możliwe żeby pępek odpadal na raty ? Dziś odpadł, mąż szczęśliwy, bo to na jego "zmianie" a ja później patrze w pępku jest jeszcze nieodpadniety kawalek przemyliśmy go Małej i czekamy, mam nadzieję że położna szybko się u nas pojawi.
__________________
|
2014-02-02, 22:25 | #3678 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 495
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
|
2014-02-02, 22:36 | #3679 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Jak na sterydach WOW Zrób zdjęcie Cytat:
Zależy na jaki wzrost noszącego i pożądane wiązanie, tu masz ściągawkę: http://www.koala.info.pl/index.php?id=dlugosci
__________________
W czasach powszechnego i nieograniczonego dostępu do informacji, ignorancja to kwestia wyboru. |
||
2014-02-02, 22:59 | #3680 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 760
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Adasiowi odpadł pępek, ale potem jeszcze tydzień miał spory strupek, który nawet krwawił, jak odpadł, to już wszystko było zagojone. |
|
2014-02-02, 23:04 | #3681 | |||
Zakorzenienie
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cześć Mamuśki! czy ktoś mnie jeszcze pamięta? starałam się Was podczytywać, ale przyznaję, że mam jeszcze trochę do nadrobienia. Póki co docieramy się z Zosią, wychodzi nam już to coraz lepiej, ale przyznaję, że pierwszy tydzień w domu (samej, bo mąż dopiero teraz skorzystał z urlopu) był szkołą przetrwania. Zaliczyłam kilka ataków płaczu, poczucia, że nie dam rady, że jestem beznadziejna i mam nadzieję, że humory już za mną. Na szczęście Zosia śpi dość dużo, potrafi w nocy przespać ciurkiem 4 godziny - grunt, żeby przed snem zatankowała mleka "po korek" w dzień już różnie bywa. Od dziś zamierzam powrócić do świata żywych, mam nadzieję, że Zosia mi na to pozwoli
Gratuluję wszystkim nowym mamusiom maleństw niech rosną w oczach i dają dużo radości, a na początek tej drogi życzę dużo... cierpliwości Cytat:
Cytat:
Po 4. mam nacisk ze strony rodziny, jaka to byłaby wygoda dla mnie, gdybym karmiła piersią, a tak to sobie robotę dodatkową robię.. i już mi to w głowie siedzi, że mimo że bardzo chcę, to kp zaczyna się w głowie ( a ja w głowie mam już od tego burdel ) Cytat:
Mam zamiar wkleić opis porodu, ale żeby było to czytelne, coś jeszcze dopiszę i wkleję w osobny post, żeby ktoś zainteresowany nie skakał po moich cytowaniach
__________________
"Burza łamie drzewa, a trzciną tylko kołysze.." |
|||
2014-02-02, 23:10 | #3682 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 1 584
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Gosia, jestem słaba jak moje niemowlę (ledwo się kulałam za mężem prosząc żeby zwolnił -od razu mnie bolał brzuch, a potem myślałam, że mi wypadnie krocze) a na dodatek koło mnie są takie osiedlowe drogi- póki nie przyjdzie odwilż mogę sobie po koleinach pochodzić...
Cytat:
__________________
Na tak wiele rzeczy nie mamy wpływu... |
|
2014-02-02, 23:11 | #3683 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Newcastle
Wiadomości: 1 707
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
A z tym pępkiem to możliwe, że to i strupek tam został - myślę, że przemywanie octaniseptem nie powinno zaszkodzić ale chociaż już nic tam nie wystaje. Mam nadzieję, że i to że środka teraz na dniach odpadnie.
__________________
|
|
2014-02-02, 23:18 | #3684 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Opis porodu.
Zacznijmy od tego, że w sobotę 18.01.2014r. pierwszy raz od 2 miesięcy wzięłam się za sprzątanie całego domu w ramach akcji „nie bierzemy luteiny i wykurzamy Zosię”. Rozebrałam choinkę, odpaliłam odkurzacz i gruntownie każdy kąt wyczyściłam, wciągnęłam wszystkie pająki, które zdążyły się zadomowić przez ostatnie tygodnie. Czułam się bardzo dobrze, zmęczona ale szczęśliwa, że już nie muszę się oszczędzać. O 4 rano obudziły mnie pierwsze skurcze - co 30 min, średnio bolesne, porównywalnie do bólu okresowego. O 8 rano skurcze były już co 10-15 min, wzięłam gorący prysznic, położyłam się i okazało się, że skurcze odchodzą. Tego dnia zdążyliśmy odwiedzić jeszcze teściową (gdzie znów pojawiły się skurcze) i znajomych (gdzie skurcze powróciły na dobre i były znów co 10 min). Po 23 wróciliśmy do domu, wzięłam gorący prysznic, przebrałam się w piżamę, położyłam do łóżka i stwierdziłam, że tym razem prysznic nie podziałał rozluźniająco i skurcze są co 5 min. Ubraliśmy się, dopakowaliśmy torbę i wyruszyliśmy na spokojnie do szpitala oddalonego o 30 km. W drodze skurcze zaczęły się uspokajać i zaczęłam mieć wątpliwości czy nie zawracać Podjechaliśmy na porodówkę, drzwi zamknięte, zaczęłam pukać, później odkryłam dzwonek, jednak po naciśnięciu nie było słychać, żeby wydobywał się jakiś dźwięk. Próbowałam kilkakrotnie, mąż również, byłam pewna, że wyskoczy zaraz jakaś wściekła zaspana położna, która nas opierdzieli, że dzwonimy i budzimy pacjentki na oddziale. Ale nie! Nikt się nie pojawiał, mąż zdecydował, że idzie na IP i zapyta o co chodzi, bo wygląda, że dzwonek jest zepsuty. Zostałam, czekam, czekam i nagle otwiera położna, zdziwiona, że ktoś czeka przed drzwiami i nie dzwoni. Nacisnęła mocniej na dzwonek i okazało się, że działa i to całkiem okazale Wypytała o wszystko, podłączyła do KTG i zarejestrował się tylko jeden skurcz, mało bolesny. Minę miała średnią i zaczęła mi tłumaczyć, że to może jeszcze nie czas, że mogą mnie położyć na oddziale, ale TP mam dopiero za 6 dni więc to mogą być tylko skurcze przepowiadające. Miała wątpliwości, zadzwoniła po lekarkę, która zbadała mnie na fotelu i wymacała szyjkę jeszcze mocno skrzywioną, ale rozwarcie na 2 cm. Postanowiły przyjąć mnie na oddział, bo akcja mogła rozwinąć się ponoć w każdej chwili. Pożegnałam się z mężem, ustaliłam, że jak coś ruszy do przodu to go powiadomię i przyjedzie. Przebrałam się i ku mojemu zdziwieniu, nie zostałam zakwaterowana na jakąś salę śpiących dziewczyn tylko położna zaprowadziła mnie na salę porodową. Zaczęła się papirologia, ale było przyjemnie i przytulnie w tym pokoju. Skurcze bolesne ale nieregularne. Po 5. położna zrobiła mi lewatywę (całkiem przyjemne :p , takie ciepełko w tyłku ) i kazała zacisnąć pośladki, pochodzić jak najdłużej. Pokręciłam się po Sali porodowej z 2 minuty i gdy poczułam parcie to wyruszyłam do WC na drugim końcu korytarza. Gdy byłam na ostatniej prostej, patrzę, a nad drzwiami świeci się lampka „ZAJĘTE” Myślę sobie, ku..wa jak ktoś zaraz nie wyjdzie to mi pocieknie na korytarzu Zaczęły oblewać mnie poty, czuję już ogień w doooopie, a tam jak było zajęte tak jest Na szczęście, ktoś chyba usłyszał moje pojękiwania i wyszedł z tego klopa Zrobiłam co trzeba i wyruszyłam z powrotem na salę. Położna mnie zbadała i rozwarcie dalej na 2 cm, ale szyjka już się prostowała i robiła gładka. O 7 nastąpiła zmiana personelu i przyszła nowa położna, kobieta po 50 r.ż, ciepła, miła. Siedziała ze mną na sali, wypełniała jakieś swoje dokumenty, a ja skakałam na piłce do wszystkich piosenek z RMF FM :p Skurcze miałam co 5 min, bolesne już coraz bardziej. Po 7 obudziłam męża, żeby zjadł na spokojnie śniadanie i przyjechał, bo po 10 powinno się już rozkręcić (tak powiedziała położna). Przyjechał mąż i opracowaliśmy plan działania, gdy czułam że przychodził skurcz, mąż siadał za mną okrakiem i masował okolice krzyża. Skurcze były już bardzo bolesne, czułam jak nadchodzi fala bólu, który w tym szczytowym momencie przypominał prąd przebiegający w dole kręgosłupa(kto miał rwę w czasie ciąży, to wie). Byłam już mocno zmęczona, oczy kleiły mi się ze zmęczenia, było już po 10 a ja dalej skurcze co 5 min. Przyszła moja ginekolog i zarządziła oksytocynę, aby trochę przyspieszyć akcję. Po 30 min zaczęło się rozkręcać, siedziałam na piłce, ale już nie miałam siły się bujać, przesypiałam między skurczami, które były co 3 min. Koło 12 rozwarcie było już na 4 cm. Ból nie pozwalał mi usiedzieć na piłce, gdy stałam i nadchodził skurcz, wieszałam się na szyi męża a On dzielnie kręcił koła w okolicach mojego krzyża. Gdy leżałam na łóżku porodowym, skurcze wydawały mi się jeszcze bardziej bolesne. Drżały mi wszystkie mięśnie, czułam się meeega zmęczona i miałam już wątpliwości czy dam radę urodzić skoro nie mam już siły stać, tak drżały mi nogi. Położna co chwilę badała tętno płodu, kazała się już położyć na łóżko porodowe, zbadała mnie i okazało się, że rozwarcie jest już duże. W momencie, kiedy mnie badała, przyszedł skurcz i usłyszałam strzelenie, poczułam falę ciepłej wody, która tak chlupnęła, że opryskała mi całe skarpetki Położna się ucieszyła, zaczęła się zachwycać na głos „jakie czyściutkie i przejrzyste ” Przygotowywała wszystkie narzędzia do porodu, rozpakowywała wszystko z tych folii, a ja walczyłam ze skurczami które były co 1,5 min i były takie, że zapominałam w tym czasie oddychać. Nie było już mowy, żeby mąż mnie masował, bo leżałam. Trzymał mnie za rękę, podawał wodę. Po 13 zaczęli schodzić się lekarze, ruch na Sali jak w Rzymie. O 13.20 zaczęły się skurcze parte. Miałam wrażenie, że mam meega zatwardzenie, a ktoś zaszył mi tyłek. Gdy przychodził skurcz, łapałam powietrze w płuca i całą siłę kierowałam na mięśnie brzucha. Dostałam dodatkowej energii, wiedziałam, że jeszcze chwila i będzie już po wszystkim. Położna w czasie każdego parcia dodawała mi otuchy, krzyczała, że pięknie prę, że zaraz będzie po wszystkim. Mąż trzymał mnie za rękę, przypominał o głębokim oddychaniu. W pewnym momencie położna mówi, że widać już główkę. A ja pierwsze pytanie „ a ma włoooosy? ” – „Tak, ma! Dużo włosów!” Zaczęłam się śmiać, że to moja zgaga wymęczona Przy kolejnym parciu poczułam dodatkowe uszczypnięcie i okazało się, że zostałam nacięta. Przy skurczu musiałam nogi podkurczać pod brodę, średnio mi to wychodziło ze względu na moje zmęczenie. Mąż trzymał mi jedną nogę, jakaś inna położna za drugą i podczas skurczu naciskali moimi zgiętymi nogami w stronę klatki piersiowej. Po 3-4 parciach główka wyszła i poczułam kolejne ciepło i dużo luzu. Wyciągnęli tą Naszą kruszynę, taką drobinkę, która wydając krzyk zaczęła bulgotać. Akcja była bardzo dopracowana, przystawili rurę i odśluzowali Zosię, która rozdarła się już na całe gardło. Mąż odciął pępowinę, usłyszeliśmy „ 10 pkt!” i poczułam ulgę, że wszystko się dobrze skończyło. Dostałam ją na brzuch, uspokoiła się, oczy miała zamknięte i miała tyle włosów, że byłam w szoku. Zaczęłam ją oglądać z każdej strony i zapamiętywać znaki szczególne, żeby nikt mi jej nie podmienił Jedno uszko miała przygniecione i lekko włochate, całe jedno ramię też pokryte było ciemnymi włoskami, a na nosku miała dużo takich białych kropeczek. Musiałam jeszcze 2 razy przeć, żeby urodzić łożysko ( nie zdążyłam zobaczyć jak wygląda, widziałam tylko zwoje pępowiny. Zabrali Zosię i zaczęli ją ważyć i mierzyć a mnie zaczął szyć lekarz i było to zdecydowanie najmniej przyjemne tego dnia. Co wkłucie to krzyczałam z bólu (a podczas partych nawet nie pisnęłam). Lekarz się irytował, że taka delikatna się zrobiłam, a mnie to cholernie bolało. Zdezynfekowali i przenieśli na łóżko poporodowe. Przewieźli do innej Sali, przyjechała Zosia w wózku, dali mi ją znowu na brzuch, lekarka kazała przystawić do piersi, nacisnęła na sutek a tam strużka ciemnożółtej siary, której jeszcze kilka godzin wcześniej nie miałam. Mała się przyssała, mąż szczęśliwy, nie mógł się na nas napatrzeć Po chwili poczułam, że robi mi się na dole gorąco, pomyślałam, że to pewnie dezynfekcja daje efekty, jednak za chwilę znowu poczułam falę gorąca. Poprosiłam męża, żeby zaglądnął bo mam wrażenie, że mam mokro na plecach. Okazało się, że dostałam krwotoku, zakrwawiłam prześcieradło do połowy moich pleców. Mąż zawołał położną, zabrał odemnie Zosię a ja na brzuch dostałam ciężki lodowy okład, który miał za zadanie obkurczyć macicę. Leżałam z tym z dobrą godzinę. Po tym czasie przewieźli mnie już na zwykłą salę i zaczęła się Nasza przygoda na całe życie
__________________
"Burza łamie drzewa, a trzciną tylko kołysze.." |
2014-02-02, 23:29 | #3685 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 442
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
O MAMO, jaki on słodki gdy tak ziewa
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
W ogóle dziewczyny - bo moja matkam nie shizuje i wykańcza - czy laktator może mieć wpływ na kształt piersi? Rozumiem że jeżeli się go nieumiejętnie używa to może, ale ona mnie dosłownie straszy operacjami piersi.. I tak właściwie czy wszystkie macie laktatory i ich używacie? Bo z tego co zauwazyłam to tak |
||||
2014-02-02, 23:43 | #3686 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 760
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Ja mam ręczny laktator, używałam tylko kilka razy, gdy Adaś długo spał i piersi mi rozsadzało. |
|
2014-02-02, 23:56 | #3687 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 917
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Piękny opis! Cholerka z dnia na dzień boję się porodu coraz bardziej
__________________
21.05.16
|
|
2014-02-03, 00:33 | #3688 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 442
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Zareagowałabym tak samo Niczego nie zrobiłaś źle, a wręcz przeciwnie, to świadczy o tym że się martwisz, troszczysz i że tak samo będziesz zabiegana w okół swojego dziecia gdy ten już wyjdzie - niczego sobie nie zarzucaj i cieszę się że wszystko dobrze Chciałabym to zobaczyć, słodziaczek mały W ogóle wszystkie Twoje dzieci kojarzą mi się z takimi kochanymi, sympatycznymi i ogółem szczęśliwymi malcami, dobrze Ci idzie ich wychowanie sądzę Regularnie każdego dnia żebym na pewno nie zapomniała Cytat:
|
||
2014-02-03, 00:46 | #3689 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Mam I ja co wiecej, jutro Ide na konsultacje po usg na temat cc i muszę sie przyznać ze mam ciekawe pomysły - a wszystko przez to ze mała obracala sie 3 razy w ciagu ostatniej doby i znów mam schize ze obroci sie przed porodem w ogóle jak to jest możliwe ze to dziecię sie obraca jak na usg powiedzieli mi ze jest nisko !?! Fakt ze jak wróciła do pozycji główką w dół to dosłownie 'wpadła' w ten dół, myślałam ze mi zaraz dosłownie wypadnie z pomiędzy nóg, nie dało sie przeoczyć całej akcji...
Kusi mnie fakt, ze w przypadku CC jest ustalony termin, no i oczywiście bezpieczeństwo dziecka ale z drugiej strony dochodzenie do siebie - no, Thanks I znów nie mogę spać, i znów skasowal mi sie post, i znów tez słyszałam opowieść jak to używanie laktatora kończy sie biustem do kolan, no nie no
__________________
Lily-13.02.2014 <3
Anika <3- 29.09.2015.. |
2014-02-03, 01:02 | #3690 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 442
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
No własnie mnie też ta kwestia interesuje, bo kuzynce poważnie wylądowały przy pępku, ale on ciągnęła cały czas przez miesiąc żeby rozkręcić laktację i nie wiem czy źle to robiła czy co... Ale jak raz zobaczyłam to były straszne A piersią ostatecznie nie karmiła.
|
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:53.