Niezręczne sytuacje, niewygodne pytania, wpadki - jak wybrnąć wśród ludzi?

[201604181004]

Napisane przez skrywana_fantazja

Postanowiłam założyć wątek, który będzie pomocny wszystkim doświadczającym różnych niewygodnych, niezręcznych sytuacji z udziałem innych ludzi.

Może dowiemy się od siebie wzajemnie jak odpowiadać na krępujące nas pytania czy wychodzić obronną ręką z wpadek?

Chyba każda z nas miała niejedną krępującą sytuację, z której wybrnęła lub nie.

Zapraszam!

Jeśli chodzi o krępujące pytania - mnie nic nie krępuje jak mnie wścibska kuzynka zapyta o seks analny przy stole z babciami i ciotkami to jej opowiem o wszystkim ze szczegółami. A pytania o ślub i dzieci niespecjalnie mnie krępują. Jeśli chodzi o pieniądze to po prostu udzielam wymijających odpowiedzi. Jedyną osobą która wie ILE NAPRAWDĘ zarabiam jest mój partner, nawet rodzice do końca nie wiedzą jeśli chodzi o kościół to zawsze uderzam w świętokradztwo lub 'nie jestem godna' chociaż czegoś się nauczyłam "Panie nie jestem godzien abyś przyszedł do mnie" - gdy ktoś pyta czemu na chrzcinach Pawełka nie przyjmowalam komunii, to wyjaśniam że nie jestem godna by przyjąć ciało Chrystusa i byłby to grzech śmiertelny.
od razu wszyscy katolicy milkną i nie ciągną tematu. proste odpowiedzi są zawsze najlepsze


Ostatnio prowadziłam zastępstwo na lekcji z uczniem bodajże głuchoniemym (w kazdym razie ze schorzeniem które sprawia trudności w kontaktach międzyludzkich). Klasa bardzo niegrzeczna, a ja stoję i trzeci raz powtarzam pytanie, on nie odpowiada. W końcu mówią "psze pani psze pani ale pszemek cośtam jest chory" i ja nie wiedziałam czy żartują i się z niego naśmiewają, czy poważnie chłopiec ma problemy. No to powiedziałam że przepraszam jestem tutaj pierwszy raz, nie zostałam przez nikogo uprzedzona ani przygotowana do tej sytuacji, Przemek niech się zastanowi i może napisać w zeszycie odpowiedź na ćwiczenie ale jeśli tego nie zrobi to nic się nie stanie a my idziemy dalej.

No i dopiero potem nauczyciela oświeciło trochę wtopa no ale nie wiedziałam.

[blanche_]

Na większość: To jest moją (prywatna) sprawa.
I ogólnie unikanie osób o ile to możliwe które wpychają nos tam gdzie nie trzeba. Jak będe chciała powiedzieć to powiem, nie trzeba mnie pytać.

[201604181004]

Napisane przez aniakw

Ponieważ wiele lat żyłam bez ślubu to miałam tekst opanowany z TŻ do perfekcji, nigdy mnie nie zawiódł.
-Kiedy bierzecie ślub?
- A nie mówiliśmy ci?
-???
- Jak wrócimy z Radomia!
- A kiedy jedziecie?
- Nie wybieramy się.

stare i suche jak większość sucharów z dna magazynu tesco.

serio.

[elizka1987]

Napisane przez Ajm91

Mam taka koleżankę (mamy wspólnych znajomych, także przynajmniej raz w tyg spotykamy się w jakimś pubie), która strasznie lubi temat seksu. Chwali się tym cały czas, jakie pozycje lubi, że ma kolegów, tylko od seksu itd. Ja nie lubię takich tematów, a ona chyba sobie mnie upodobała i za każdym razem padają tego typu pytania:

- A Ty jak lubisz? Lubisz w du..?
- Lodziki robisz? Jaka technika?

Zawsze mówi to przy wszystkich (z reguły 6-10 osób), a ja już nie wiem jak na to reagować. Nie będę przecież rozmawiać na takie tematy przy znajomych :/

Dziewczyna wygrała internety .

[Ajm91]

Napisane przez aguniaaaaa041986

ja odpowiadam ze wystarczajaco

tez mam taka znajoma
ale mi pytan juz nie zadaje, kiedys mnie wkurzyła i jej chamskim tonempowiedzialam ze na intymne tematy nie rozmawiam w towrzystwie poza tym w przeciwienstwie do ciebie nie rozmieniam sie na drobne

Właśnie już jej to mówiłam, czasami właśnie starałam się puścić jakąś wbitę w stylu "faceci narzekali, że o rady pytasz?", ale niestety to jest taki typ osoby, która na wszystko ma wy☠☠☠***. No trudno. Chyba po prostu zacznę ją ignorować, bo innego wyjścia nie widzę :/

[chwast]

Napisane przez Ajm91

Właśnie już jej to mówiłam, czasami właśnie starałam się puścić jakąś wbitę w stylu "faceci narzekali, że o rady pytasz?", ale niestety to jest taki typ osoby, która na wszystko ma wy☠☠☠***. No trudno. Chyba po prostu zacznę ją ignorować, bo innego wyjścia nie widzę :/

ja kiedyś takiej powiedziałam (ale to nie była moja znajoma tylko, ale taka laska co przychodziła do naszej ekipy zawsze i siedziała)
- a co ja szmata jakaś jestem żeby każdemu opowiadać o takich rzeczach?
zamknęła się na wieki choć może było nieco ostro.

[Ajm91]

Napisane przez chwast

ja kiedyś takiej powiedziałam (ale to nie była moja znajoma tylko, ale taka laska co przychodziła do naszej ekipy zawsze i siedziała)
- a co ja szmata jakaś jestem żeby każdemu opowiadać o takich rzeczach?
zamknęła się na wieki choć może było nieco ostro.

[blanche_]

Napisane przez Ajm91

Właśnie już jej to mówiłam, czasami właśnie starałam się puścić jakąś wbitę w stylu "faceci narzekali, że o rady pytasz?", ale niestety to jest taki typ osoby, która na wszystko ma wy☠☠☠***. No trudno. Chyba po prostu zacznę ją ignorować, bo innego wyjścia nie widzę :/

Może powiedz żeby wylazła z Twojego łóżka jeśli łaska i/lub że nie życzysz sobie takich pytań, bo orientacji nie zmieniasz i z nią spać nie będziesz.
Albo że wolisz w ucho
Albo udaj że nie słyszałaś.
Albo ostentacyjnie powiedz słucham, chociaż wątpię żeby taka osobą się domyśliła.

Chwast niezła petarda

[ivonkapiwonka]

Napisane przez Mitsukki

Na 90% pytań, które dziewczyny tu piszą, najlepszą odpowiedzią jest "A dlaczego Cię to interesuje?"

Zgadzam się!


Najlepszy tekst mojego życia;
-Czemu nie byłaś na naszym ślubie?
- Bo mnie nie zaprosiliście!

[leniwca]

Napisane przez chwast

No krępujące pytanie gdy np mówię o prawdopodobnie będę mieć pracę tu i tu... i nie ma pytań, że a jak to wygląda bla bla tylko od razu
- ile będziesz mieć płacone
wtf.
Odpowiadam zawsze, że dobrze. ;p

U mnie zaraz po tym pada tekst, że mogę na wesele odkładać

---------- Dopisano o 00:05 ---------- Poprzedni post napisano o 00:03 ----------

Napisane przez drabineczka

stare i suche jak większość sucharów z dna magazynu tesco.

serio.

też nie rozumiem, co w tym Radomiu zabawnego.

[milk_choocoolate]

Napisane przez CzasKomety

Kto zadaje takie pytania

Zapowiada się ciekawy wątek

Takim drażliwym (dla większości) pytaniem jest: ile zarabiasz? Chętnie się dowiem, co Wy odpowiadacie.

ja zawsze mówię, że inteligentni ludzie nie rozmawiają o pieniądzach i o dziwo zawsze działa^^

Napisane przez skrywana_fantazja

Jak reagowac na pytania ,,kiedy ślub?", ,,kiedy dziecko?". Wiem, że dla niektórych osobników humorystyczna odpowiedź typu ,,jak bozia da" czy ,na pewno cię powiadomimy" nie działa, bo dalej drążą temat.
I pytanie hicior ,,czy już współżyjesz ze swoim chłopakiem?"

Dlaczego ludzie tak bardzo boją sie odpowiedzi ,,to moja osobista sprawa"?Czasem wydaje mi się, że taką odpowiedzia najłatwiej jest zamknąć komuś buzię przy pytaniach ,,czemu nie masz dziecka", albo ,,czemu zwlekasz ze ślubem" lub ,,czy już współżyjesz"
Kiedyś znajoma zadała mi pytanie ,,czy żyjesz zgodnie z wolą Bożą?":p

takie pytania mnie rozwalają chociaż nie uważam tematu seksu za temat tabu, to nie będę w gronie znajomych opowiadać z kim sypiam, jak, gdzie, kiedy dlaczego Zazwyczaj odpowiadam, że to nie jego sprawa Ale kilka razy na imprezie, gdzie było mnóstwo znajomych znajomych zdarzyło mi się na pytanie o chłopaka odpowiedzieć, że jestem lesbijką Na imprezach w klubach też stosuję ten trick jak się jakiś nachalny przyczepi, a że noszę obrączkę, którą sprawiłyśmy sobie z koleżanką na 15 lat przyjaźni i na której są wygrawerowane nasze imiona (zazwyczaj wisi na szyi na łańcuszku, ale są sytuacje, w których zakładam na palec) to zaraz delikwent ma dziwną minę i idzie jak najdalej

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Moje ulubione pytania: dlaczego chcesz wyjechać z Polski? a nie będziesz tęsknić?

dobra miałam 19 lat jak jechałam za granicę, cieszyłam się i wcale przez pół roku nie tęskniłam ale co ja mam odpowiedzieć babci jak pyta "bardzo Ci się tęskniło?"

[Mojwa]

Co do pytań o pieniądze - mówię szczerze, nie rozumiem co w tym temacie takiego wstydliwego

Co do tematu seksu... ups, też lubię ten temat, nie tak ostro, ale z (bliskimi, żeby nie było) przyjaciółmi zdarza mi się rozmawiać i mniej, i bardziej poważnie. Hm.

U mnie strasznie niewygodnym pytaniem jest "jak remont?" - w momencie, w którym średnio jest możliwość żeby go robić, a stan ten trwa już rok i dopiero niedługo się za niego bierzemy I w sumie w pewnym momencie było mi głupio odpowiadać - bez zmian...

[201708160922]

Napisane przez Mojwa

Co do pytań o pieniądze - mówię szczerze, nie rozumiem co w tym temacie takiego wstydliwego

Co do tematu seksu... ups, też lubię ten temat, nie tak ostro, ale z (bliskimi, żeby nie było) przyjaciółmi zdarza mi się rozmawiać i mniej, i bardziej poważnie. Hm.

U mnie strasznie niewygodnym pytaniem jest "jak remont?" - w momencie, w którym średnio jest możliwość żeby go robić, a stan ten trwa już rok i dopiero niedługo się za niego bierzemy I w sumie w pewnym momencie było mi głupio odpowiadać - bez zmian...

Ciebie nie rusza kasa, mnie nie rusza taka sprawa jak remont. Kazdy jest inny.

Kiedys slyszalam, ze jak nie chce sie odpowiadac, to wystarczy odpowiedziec: a do czego Ci taka informacja? Nie mialam okazji tak odpowiedziec.

O, upierdliwym pytaniem jest matura/magisterka. Dopoki temat mnie nie dotyczyl, to nie widzialam nic zlego w tym pytaniu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Mitsukki]

Napisane przez CzasKomety

Ciebie nie rusza kasa, mnie nie rusza taka sprawa jak remont. Kazdy jest inny.

Kiedys slyszalam, ze jak nie chce sie odpowiadac, to wystarczy odpowiedziec: a do czego Ci taka informacja? Nie mialam okazji tak odpowiedziec.

O, upierdliwym pytaniem jest matura/magisterka. Dopoki temat mnie nie dotyczyl, to nie widzialam nic zlego w tym pytaniu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Właśnie jak tak myślę, to mnie z tego wszystkiego nic nie rusza Jak ktoś zapyta to albo zapytam co go to obchodzi, albo odpowiem tak, żeby więcej razy nie pytał

A w ogóle to chyba nie chodziło o upierdliwe pytania tylko kłopotliwe Bo wybrnięcie z pytania o mgr nie jest kłopotliwe tylko nudne, bo nikogo nie obchodzi czy ja tą mgr piszę czy nie, pytają z grzeczności, a mi sie nie chce milion razy tego samego mówić W ogóle takie pytania "z grzeczności" są głupie. To chyba już bym wolała pytanie czy współżyję, przynajmniej wiedziałabym, że rozmówca faktycznie jest zainteresowany

[DiamondDust]

Napisane przez drabineczka

stare i suche jak większość sucharów z dna magazynu tesco.

serio.

Pierwsze slysze o tym Radomiu-swietny tekst

[suszarka]

Napisane przez Mojwa

Co do pytań o pieniądze - mówię szczerze, nie rozumiem co w tym temacie takiego wstydliwego

Co do tematu seksu... ups, też lubię ten temat, nie tak ostro, ale z (bliskimi, żeby nie było) przyjaciółmi zdarza mi się rozmawiać i mniej, i bardziej poważnie. Hm.

U mnie strasznie niewygodnym pytaniem jest "jak remont?" - w momencie, w którym średnio jest możliwość żeby go robić, a stan ten trwa już rok i dopiero niedługo się za niego bierzemy I w sumie w pewnym momencie było mi głupio odpowiadać - bez zmian...

ja byłam w trakcie ciągle remontowym przez trzy lata - to dopiero był wyczyn.

co do namolnych/nie na miejscu tekstów. ogólnie mam gdzieś co kto o mnie pomyśli więc najczęściej odpowiadam zgodnie z prawdą albo krótko i na temat że to nie czyjś biznes.

[BajaderkowaBaba]

Mnie jakoś szczególnie pytania nie drażnią, nawet o ślub i dzieci, choć faktycznie dość rzadko padają.

O finanse zawsze odpowiadam - nie widzę w tym nic okropnie tajnego. Inna sprawa, że nikt mi nie wierzy

Jednak zdarzają się wybitnie namolne jednostki, która drążą temat z uporem maniaka, wtedy zadaję pytanie, czy dana osoba rocznik statystyczny prowadzi, albo dla jakiej firmy zbiera ankiety. Zazwyczaj się wtedy zamykają.

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez BajaderkowaBaba

Mnie jakoś szczególnie pytania nie drażnią, nawet o ślub i dzieci, choć faktycznie dość rzadko padają.

O finanse zawsze odpowiadam - nie widzę w tym nic okropnie tajnego. Inna sprawa, że nikt mi nie wierzy

Jednak zdarzają się wybitnie namolne jednostki, która drążą temat z uporem maniaka, wtedy zadaję pytanie, czy dana osoba rocznik statystyczny prowadzi, albo dla jakiej firmy zbiera ankiety. Zazwyczaj się wtedy zamykają.

Zarabiasz tak dużo, czy tak mało?

Mój kolega w sytuacji pytania o zarobki wykręcał się tym, że podpisał lojalkę w pracy, że nie będzie udzielał takich informacji. Na ogół zbijało to ludzi z tropu i dawali spokój.

[201708160922]

Napisane przez milk_choocoolate

ja zawsze mówię, że inteligentni ludzie nie rozmawiają o pieniądzach i o dziwo zawsze działa^^

Zawsze dziala, bo to chamski tekst. Nie widze nic zlego w rozmowie o wynagrodzeniu (a potem jest problem: ile moge zazyczyc sobie na rozmowie kwalifikacyjnej? Nie wiem, bo "inteligentni ludzie nie rozmawiaja o pieniadzach" ), ale to zalezy kto i po co pyta.

Napisane przez Mitsukki

Właśnie jak tak myślę, to mnie z tego wszystkiego nic nie rusza Jak ktoś zapyta to albo zapytam co go to obchodzi, albo odpowiem tak, żeby więcej razy nie pytał

A w ogóle to chyba nie chodziło o upierdliwe pytania tylko kłopotliwe Bo wybrnięcie z pytania o mgr nie jest kłopotliwe tylko nudne, bo nikogo nie obchodzi czy ja tą mgr piszę czy nie, pytają z grzeczności, a mi sie nie chce milion razy tego samego mówić W ogóle takie pytania "z grzeczności" są głupie. To chyba już bym wolała pytanie czy współżyję, przynajmniej wiedziałabym, że rozmówca faktycznie jest zainteresowany

No i pytanie brzmi: jak odpowiadasz, ze juz nikt nie pyta.

Ogolnie samo pytanie o mature jest upierdliwe, ale dla osoby, ktora tej matury nie zdala i zle sie z tym czuje, pytanie staje sie klopotliwe.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

"Ile chciałaby pani zarabiać?"

I to zdziwienie, gdy podaję większą sumę, niż im się wydaje.
Głupie pytanie, głupia odpowiedź - ile bym chciała nie zawsze oznacza ile zarobię faktycznie

[201708160922]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;4512743 7]"Ile chciałaby pani zarabiać?"

I to zdziwienie, gdy podaję większą sumę, niż im się wydaje.
Głupie pytanie, głupia odpowiedź - ile bym chciała nie zawsze oznacza ile zarobię faktycznie [/QUOTE]

To nie jest glupie pytanie
Pytanie brzmi: "jak wycenia Pani swoje prace i doswiadczenie", a nie: ile kasy Pani sie marzy.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Harakiri]

Mnie teściowa do szału doprowadzała pytaniem kiedy będzie babcią. Rozumiem że chciała zostać babcią ale kurde bez przesady to nie jej sprawa kiedy planowaliśmy dziecko. Ja jej na złość odpowiadałam że ma jeszcze 2 synów i niech ich się zapyta. I jej tekst "aa bo koleżanki z pracy są już babciami i tylko ja nie" tak, już zajdę w ciążę bo ona chce mieć wnuka.
Dla mnie to było takie troche niezręczne pytanie bo jestem osobą która nie chętnie opowiada o takich sprawach i cenię sobie prywatność. Tym bardziej że nie każdemu udaje się zajść w ciąże ot tak, pstryk i już więc takie pytania są bardzo nie taktowne czasem.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez CzasKomety

To nie jest glupie pytanie
Pytanie brzmi: "jak wycenia Pani swoje prace i doswiadczenie", a nie: ile kasy Pani sie marzy.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nigdzie nie napisałam, że głupie.
Są to niezręczne pytania, na które chyba nie ma dobrej odpowiedzi. Powiesz za dużo, popukają się w czoło. Powiesz za mało i już świadczy to o Twojej samoocenie i wierze w swoje umiejętności.
Wiadomo przecież, że jako pracownik posiadający dajmy na to 2 letnie doświadczenie w zawodzie mogę spodziewać się większej "oczekiwanej" sumy niż nowicjusz i to zauważyłam, że nieco dziwi rekruterów

[201708160922]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;4512769 1]Nigdzie nie napisałam, że głupie.
Są to niezręczne pytania, na które chyba nie ma dobrej odpowiedzi. Powiesz za dużo, popukają się w czoło. Powiesz za mało i już świadczy to o Twojej samoocenie i wierze w swoje umiejętności.
Wiadomo przecież, że jako pracownik posiadający dajmy na to 2 letnie doświadczenie w zawodzie mogę spodziewać się większej "oczekiwanej" sumy niż nowicjusz i to zauważyłam, że nieco dziwi rekruterów [/QUOTE]

Napisalas: glupie pytanie - glupia odpowiedz.

Nie uwazam, ze to niezreczne pytanie. Ale moze dlatego, ze jestem na tyle swiadoma, ze w zawodzie, w ktorym pracuje, wiem, ile chcialabym zarabiac. Gdybym zmienila branze, moglabym miec problem.

Dobry rekruter widzi roznice.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Mojwa]

A dla mnie glupie - generalnie nie lubie negocjowac, a dokladniej - zaczynac negocjacji.
Pracodawca zwykle ma mniej lub bardziej wycenione dane stanowisko, wiec to on (imho) powinien wyjsc z propozycja. No ale wielu liczy na oszczednosc, bo szczegolnie nowicjusze na rynku beda zanizac swoje oczekiwania, zeby prace dostac.

Zreszta - widelki placowe powinny byc w ogloszeniu, a nie bzdurne "ile chce pani zarabiac".

wysłano z mojej Xperii SP

[Katerina_00]

to moze mi ktos doradzi,co moge odpowiedziec na pytanie,kiedy wracam do Polski?
zyc mi znajomi i rodzina nie daja,mam tu wlasne mieszkanie,dobra prace i przez najblizsze kilka lat nie wracam,o ile w ogole,bo mi tu zwyczajnie dobrze.
Jestem juz w UK 6 lat i jakby mi bylo zle,to bym dawno wrocila

[Mitsukki]

Napisane przez Katerina_00

to moze mi ktos doradzi,co moge odpowiedziec na pytanie,kiedy wracam do Polski?
zyc mi znajomi i rodzina nie daja,mam tu wlasne mieszkanie,dobra prace i przez najblizsze kilka lat nie wracam,o ile w ogole,bo mi tu zwyczajnie dobrze.
Jestem juz w UK 6 lat i jakby mi bylo zle,to bym dawno wrocila

No ale co jest trudnego w tym pytaniu? Wrócisz do Polski jak Ci się bedzie chciało, tak ciężko to powiedzieć, czy co?
Nam napisałaś, to im nie możesz tego samego powiedzieć?
Dobrze mi tu, mam prace, mieszkanie, jak będę chciała wracać to wam powiem sama

[201604181004]

Jak czytam wizażanki to się zastanawiam w jakim ja świecie zyje. Dla mnie niezręczne pytanie to typu (sytuacja: rodzina przy stole, niedzielny obiad z mamą i ciociami)
-i co tam Kasiu, po numerku z mężem trzymasz nogi w górze czy nie? bo czytałam że powinnaś
-masz regularne miesiączki?
-ostatnio mam problemy z regularnymi wypróżnieniami, podobno miałaś to samo
-słyszałam że leczyłaś sie na gazy u tego znanego lekarza dasz mi jego numer?

itp.

pytanie "kiedy wracasz do polski" jeśli to jest niezręczne, to ja odpadam, sorry. niedługo trzeba będzie rozmawiać o pogodzie, ale nie daj boże ktos powie że jest duża wilgoć i uznacie to za niezręczne

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

A niewygodne pytania to typu

-czy zgłosiłaś do urzędu skarboego swoich lokatorów?
-ile zarabiasz?
-dlaczego firma jest przepisana na twoją kuzynkę a ty jesteś zatrudniona jako pracownik
etcetra

[BajaderkowaBaba]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;45127167]Zarabiasz tak dużo, czy tak mało?

Mój kolega w sytuacji pytania o zarobki wykręcał się tym, że podpisał lojalkę w pracy, że nie będzie udzielał takich informacji. Na ogół zbijało to ludzi z tropu i dawali spokój.[/QUOTE]

Zarabiam mało, ale jestem w zawodzie "prestyżowym..." i wszystkim sie wydaje, że sram kasą, mam willę z basenem i ferrari w garażu (no... garaż też podobno mam).

Napisane przez Katerina_00

to moze mi ktos doradzi,co moge odpowiedziec na pytanie,kiedy wracam do Polski?
zyc mi znajomi i rodzina nie daja,mam tu wlasne mieszkanie,dobra prace i przez najblizsze kilka lat nie wracam,o ile w ogole,bo mi tu zwyczajnie dobrze.
Jestem juz w UK 6 lat i jakby mi bylo zle,to bym dawno wrocila

Powiedz, że nigdy. I już.

[201604181004]

Napisane przez bajaderkowa mama

Zarabiam mało, ale jestem w zawodzie "prestyżowym..." i wszystkim sie wydaje, że sram kasą, mam willę z basenem i ferrari w garażu (no... garaż też podobno mam).

hahaha to tak jak u nas

"a czemu wy nie weźmiecie kredytu?"

i jak tu teraz wyjasnić że to zlecenia podpisywane z miesiąca na miesiąc xd