Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 100 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-02-24, 23:22   #2971
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Ja bardziej ten cytat, ktory przytoczylam rozumiem jako odpowiedz na moje pytanie jak robic to czego nie chce, zeby osiagnac to co chce. Widziec wyraznie swoj cel i z nim wiazac uczucia, a nie z tym co jest po drodze. Nie lubie sie pocic i meczyc, ale chce miec wysportowane cialo, wiec powinnam miec wizje siebie w bikini, a nie skupiac sie na tym, ze nie chce mi sie cwiczyc. Wtedy motywacja przyjdzie sama. Moze nie da sie polubic tego co po drodze, tych trudnosci i frustracji, ale mozna zyc wizja przyszlej satysfakcji. Nieudacznik to za mocne slowo, ale to kwestia mojego tlumaczenia. Moglam wstawic czlowiek niespelniony
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-24, 23:30   #2972
Elfia4
DOMator
 
Avatar Elfia4
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z nad morza
Wiadomości: 7 147
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Także nie sądzę żebyś potrzebowała rad od kogoś kto 10 kg chudnie przez rok - mistrzem efektywności i szybkości nie jestem
10 kg rocznie to spora utrata wagi. Ja od roku regularnie ćwiczę i ubytek wagi mam niewielki, za to cm ubywa zauważalnie. Przez okres, kiedy nie ćwiczyłam brzuch czy uda były grubsze i nie miały rzeźby.
Waga nie jest najważniejszym kryterium oceniania efektywności odchudzania, a bywa zwodnicza, bo ćwicząc możesz przybierać na wadze tracąc centymetry, a podczas ścisłej diety tracisz najpierw wodę, więc waga spada, ale to złudzenie, bo w tym czasie nie ubywa ci proporcjonalnie dużo tłuszczu.

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Zmotywowałaś mnie - kończę tylko nitkę i zabieram się za podania.
Hehe, ja i motywacja? Sama wymagam motywowania Tak czy inaczej fajnie, że się zabrałaś za to, bez względu na to, co cię zainspirowało

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ja też

Poza tym potwornie jestem wrażliwa na krytykę i to jej się boję. Że czegoś tam nie umiem, ktoś mnie skrytykuje albo sobie o mnie "pomyśli"...i już paraliż Albo bezceremonialnie wyrzuci mnie skądś i będzie mi strasznie, strasznie wstyd...a ponieważ wstyd to dla mnie tak straszne uczucie, że niemal odczuwam fizyczny ból, więc wiadomo - boję się i uciekam
Skąd ja to znam... miewam podobnie. Wolę nie zrobić czegoś, niż ryzykować porażkę lub krytykę.
Perfekcjonizm też mnie zabija. Nie potrafię zabrać się za coś, jeśli wiem już na wstępie, że efekt nie będzie taki, jak założyłam. Półśrodki to nie dla mnie, a przynajmniej nie we wszystkich dziedzinach, bo jednak w pewnych kwestiach potrafię dać sobie na luz, poimprowizować i nie przejmować się detalami. W innych sprawach znowu musi być wszystko na tip top, albo wcale.
Elfia4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-24, 23:48   #2973
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej, jestem - żyję, ledwo
Myślę o Was ciepło
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 00:21   #2974
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 131
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Ech, Nebulko, jestem ostatnią osobą, która chciałaby kategoryzować ludzi w ten sposób, naprawdę.
Ja siebie uważam za nieudacznicę, bo wizja porażki przesłania mi cały cel. Jestem nią obezwładniona i sparaliżowana. A najlepsze jest to, że pewnie jest to związane z perfekcjonizmem. Pisałyśmy o tym wyżej: jeśli coś nie jest (lub przynajmniej w naszym wyobrażeniu takowe nie będzie) perfekcyjne i idealne jest do chrzanu.
Nie mogę też przestać myśleć o tym co przeczytałam: że bezsensownie utożsamiam błędy czy porażki z własną osobą, ze mną, że jeśli coś nie jest idealne cierpi na tym moje własne poczucie wartości, że jeśli coś mi nie wyjdzie dla mnie samej oznacza to, że to ja jestem do kitu, a nie praca lub zadanie, które wykonałam.
to też jest mój wielki problem, dlatego jest ostatnio tak nieciekawie i tak - w moich oczach jestem do chrzanu, niezależnie ile i jak zrobię. kijowo to wygląda, nie wiem jak z tym wygrać.

---------- Dopisano o 01:21 ---------- Poprzedni post napisano o 01:21 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Hej, jestem - żyję, ledwo
Myślę o Was ciepło
Trzymaj się
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 02:56   #2975
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Perfekcjonistki kochane

Spać nie mogę i serial oglądam.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 09:12   #2976
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Konwalio idę na Polowanie na Talenty. Mają zatrudnić 100 osób, pisałam w klubie.
To juz? Myslalam, ze sporo czasu jeszcze zostalo, no to trzymam wszystkie mozliwe kciuki i czekam na relacje, chetnie poczytam, jak to wyglada od srodka!

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Hej, jestem - żyję, ledwo
Myślę o Was ciepło
My o Tobie tez!
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 12:47   #2977
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Hej, jestem - żyję, ledwo
Myślę o Was ciepło


Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Perfekcjonistki kochane

Spać nie mogę i serial oglądam.
Przeczytałam cię w nocy, też nie mogłam spać.

Zrezygnowałam z korepetytorki, dam radę sama, co ma być to będzie
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 13:12   #2978
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Elle trzymam kciuki i tak jestes wielka, ze juz odwazylas sie mowic.

Emi jak Twoj szafot? Jak samopoczucie?



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 16:19   #2979
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Elle - dasz radę!
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 17:17   #2980
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Patri, coś wiadomo z Twoją pracą?
Nic jeszcze.
Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Borze liściasty...jestem takim nieudacznikiem, uch Chyba ze 70% rzeczy chcę mieć po prostu z głowy, żadnego celu nie widzę, tylko mieć to za sobą i już
ufff, i ja.

---------- Dopisano o 17:10 ---------- Poprzedni post napisano o 17:07 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Poza tym potwornie jestem wrażliwa na krytykę i to jej się boję. Że czegoś tam nie umiem, ktoś mnie skrytykuje albo sobie o mnie "pomyśli"...i już paraliż Albo bezceremonialnie wyrzuci mnie skądś i będzie mi strasznie, strasznie wstyd...a ponieważ wstyd to dla mnie tak straszne uczucie, że niemal odczuwam fizyczny ból, więc wiadomo - boję się i uciekam

A nie wiem co ja tam sobie myślę oprócz tego, że chcę już mieć coś za sobą (co nawet było kiedyś jakimś celem..ale stres zawsze sprawia, że pod koniec myślę o tym jako o czymś, co trzeba przejść i mieć z głowy i odczuć ulgę, że tego już nie ma)
Jesu, identycznie mam... Identycznie.

---------- Dopisano o 17:17 ---------- Poprzedni post napisano o 17:10 ----------

Cytat:
Napisane przez Elfia4 Pokaż wiadomość
1Wolę nie zrobić czegoś, niż ryzykować porażkę lub krytykę.
To jest zabójcze.
U mnie prowadzi do... braku jakiegokolwiek działania.

Coś w temacie nietolerowania niedoskonałości - zaniosłam coś takiego właśnie na terapię, opisałam w poście: http://matbaza.blogspot.com/2012/08/...n-pozniej.html

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2014-02-25 o 17:20
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 17:26   #2981
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

DZIĘKUJĘ

Częściowo jutro się dowiem, jak mój szafot, a częściowo za miesiąc, a ostatecznie za około 2 miesiące (jeśli częściówki pójdą pomyślnie, w co całkowicie wątpię). Ogólnie jestem zdruzgota i wyczerpana psychofizycznie. I okrutnie zła na siebie.



Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Ja bardziej ten cytat, ktory przytoczylam rozumiem jako odpowiedz na moje pytanie jak robic to czego nie chce, zeby osiagnac to co chce. Widziec wyraznie swoj cel i z nim wiazac uczucia, a nie z tym co jest po drodze. Nie lubie sie pocic i meczyc, ale chce miec wysportowane cialo, wiec powinnam miec wizje siebie w bikini, a nie skupiac sie na tym, ze nie chce mi sie cwiczyc. Wtedy motywacja przyjdzie sama. Moze nie da sie polubic tego co po drodze, tych trudnosci i frustracji, ale mozna zyc wizja przyszlej satysfakcji. Nieudacznik to za mocne slowo, ale to kwestia mojego tlumaczenia. Moglam wstawic czlowiek niespelniony
TAK! Mądre i trafne. I trudne do zastosowania - ale kluczowe dla sukcesu.

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
nie zgodzę się... niby widzę cel, niby robię coś by go osiągnąć, ale uciekam, wściekam się,boję się, przeklinam, rzucam papierami w domu, krzyczę, płaczę, ale cały czas staram się powracać myślami do tego celu. Bo jak nie ten to i tak będzie inny, który 'trzeba będzie' ogarnąć. z dwoja złego chyba wolę robić to co sama wybiorę, niż to co mi ktoś inny/los narzuci.

stąd chyba mimo zgrzytania zębami, płaczu i tragedii, nei rzuciłam doktoratu w cholerę tylko teraz grzecznie wprowadzam poprawki promotora. cały weekend ryczałam, żeby nie było, bo musiałam się za to zabrać... ech.
Doskonale Cię rozumiem.

Ślę pozytywne fluidy. Polecam coś na uspokojenie, mi bardzo, bardzo pomogły tabletki, o których pisała Cindy, te z labofarmu.

Elle
, powodzenia!
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 17:39   #2982
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
[/COLOR]
To jest zabójcze.
U mnie prowadzi do... braku jakiegokolwiek działania.

Coś w temacie nietolerowania niedoskonałości - zaniosłam coś takiego właśnie na terapię, opisałam w poście: http://matbaza.blogspot.com/2012/08/...n-pozniej.html
Przeczytałam. Mogę to odnieść również do siebie. Postanowiłam po wczorajszym niemal całodniowym użalaniu się nad sobą i własnymi niedostatkami pozbyć się tego. Cholera jasna, że tak powiem, chcę się pozbyć tego garba. Chcę przestać zamartwiać się tym, co inni powiedzą na mój temat i "czytać" w ich myślach. Widzieć cel, to co po drodze ważne to mój wysiłek i moje starania. Raczę się nagraniami Paula McKenny. Mam dość siebie rozmemłanej i płaczącej.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
DZIĘKUJĘ

Częściowo jutro się dowiem, jak mój szafot, a częściowo za miesiąc, a ostatecznie za około 2 miesiące (jeśli częściówki pójdą pomyślnie, w co całkowicie wątpię). Ogólnie jestem zdruzgota i wyczerpana psychofizycznie. I okrutnie zła na siebie.
Emi, nadal trzymam kciuki. I nie bądź zła na siebie

Dziękuję za wszystkie kciuki, to już za tydzień.
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 17:40   #2983
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Częściowo jutro się dowiem, jak mój szafot, a częściowo za miesiąc, a ostatecznie za około 2 miesiące (jeśli częściówki pójdą pomyślnie, w co całkowicie wątpię). Ogólnie jestem zdruzgota i wyczerpana psychofizycznie. I okrutnie zła na siebie.
Nadal więc będę trzymać kciuki - stres widzę się nie kończy!
Ale pewnego dnia...

(- Julciu co będziesz jeść na kolację?
- Wiedźmę w maśle... )


Inga, jaką książkę czytasz?

Ja dziś umyłam okna, upiekłam ciasteczka owsiane, zrobiłam zalewajkę i zeżarłam cały jej gar sama, pouczyłam się włoskiego i obejrzałam pierwszą część wykładu o komórkach, genach, o tym co na nie wpływa i że to nie geny, ale otoczenie. Jestem w trakcie oglądanie drugiej części. Wykłady długie, więc nie wiem czy Wam polecać, po angielsku z polskimi napisami i myślę że z ciekawym przekazem na temat przekonań.
http://www.youtube.com/watch?v=qy29WIZxUOU (prowadzący z długimi włosami sprawił, że miałam ochotę wyłączyć, ale na szczęście nie wyłączyłam )
Cz.II. Tu czekam na fragment dotyczący wpływu przekonań rodziców na ich dzieci, na nas jako dzieci gdy byliśmy pod wpływem swoich rodziców.
http://www.youtube.com/watch?v=gRvD7Xtw80Q

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2014-02-25 o 17:45
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 17:49   #2984
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
...upiekłam ciasteczka owsiane...
Z jakiego przepisu te ciasteczka?
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 18:13   #2985
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Tez walcze z tym Dziewczyny...
Od kilku lat mam pewien pomysl na swoje życie, ale odkładam go bojąc się, że omamiona lepszymi perspektywami tylko zmarnuje czas i cofnę się. Teraz nie mam zbyt wiele, ale boję sie porażki i straty tej malutkiej stabilizacji, którą mam teraz.
Ale muszę w koncu zmienic to życie, które mam. Moze muszę w tym celu wywrócić wszystko do góry nogami. Oh czemu jestem takim cieniasem?

Wysyłane z mojego GT-I9001 za pomocą Tapatalk 2
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 18:30   #2986
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dzięki Dziewczyny
I - Elle, ja bym chciała tę książkę, o której pisałaś, w epub.
Prześlesz mi mailem?
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 18:42   #2987
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Emi

Elle - trzymam kciuki

Patri - włączyłam sobie te wykłady z zamiarem obejrzenia (w ramach praktykowania angielskiego ). Rzeczywiście długie...no ale może dam radę chociaż jedną część

Women - w zasadzie wiem co czujesz, ale też nie do końca. Tzn. rozumiem to poczucie "zmarnuję czas a może nic z tego nie będzie"...to jest trochę podobne do "jestem już na to za stara...teraz powinnam się zajmować czymś innym" (to jest u mnie super częste ).
Może jakieś rozważenie za i przeciw by pomogło? Albo pytanie "dlaczego chcę to coś robić" (czytam teraz o tym książkę, więc ciągle pytam "dlaczego" )

Ja natomiast jestem niczym chorągiewka na wietrze...w ciągu ostatnich 3 dni zmieniłam zdanie na temat swojej przyszłości i zamierzeń jakieś...20-25 razy. Budzę się myśląc: tak, to to! to zrobię! 15 minut później zapał opada...stwierdzam, że to bez sensu. Później przechodzę do planu B. Zaczynam się zabierać za załatwianie tegoż. Stwierdzam, że to bez sensu i nic z tego nie będzie i się nie nadaję...wracam do planu A. Za chwilę uznaję, że to nadal nie dla mnie, więc plan C. Później wszystko sie komplikuje...i zostaję bez planu. Powiem Wam, że moja przyszłość jawi mi się w wyobraźni jako...wielka, czarna dziura...nie wiem co o tym myśleć I nie wiem czym się zajmować, żeby było dobrze, więc zajmuję się tym, co mi wpadnie w ręce i co nic nie wnosi
Taki ze mnie muł...
Nie wiem jak wszyscy mogą trąbić o dążeniu do swoich celów, zapisywaniu kroków do ich realizacji...skoro nic nie jest ani trochę jasne. Jak ktokolwiek może mieć tak poukładane życie, że wie co ma robić To jest mój ból...póki nie będę wiedziała czego chcę, nie mam co walczyć z prokrastynacją - to nic nie da, bo z żadnego swojego działania nie będę zadowolona i do żadnego nie będę zmotywowana
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 18:57   #2988
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Tez walcze z tym Dziewczyny...
Od kilku lat mam pewien pomysl na swoje życie, ale odkładam go bojąc się, że omamiona lepszymi perspektywami tylko zmarnuje czas i cofnę się. Teraz nie mam zbyt wiele, ale boję sie porażki i straty tej malutkiej stabilizacji, którą mam teraz.
Ale muszę w koncu zmienic to życie, które mam. Moze muszę w tym celu wywrócić wszystko do góry nogami. Oh czemu jestem takim cieniasem?

Wysyłane z mojego GT-I9001 za pomocą Tapatalk 2
Może warto spróbować? Zrobić rozeznanie? Może nie trzeba od razu zamykać za sobą drzwi? Nie jesteś cieniasem.

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Z jakiego przepisu te ciasteczka?
Iszka, o tych ciasteczkach Patri pisała ostatnio na swoim blogu.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Dzięki Dziewczyny
I - Elle, ja bym chciała tę książkę, o której pisałaś, w epub.
Prześlesz mi mailem?
sprawdź pocztę

Patri, czy już wiesz o co chodzi z tą wiedźma?
Ależ Julka ma wyobraźnie :0

---------- Dopisano o 18:57 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ja natomiast jestem niczym chorągiewka na wietrze...w ciągu ostatnich 3 dni zmieniłam zdanie na temat swojej przyszłości i zamierzeń jakieś...20-25 razy. Budzę się myśląc: tak, to to! to zrobię! 15 minut później zapał opada...stwierdzam, że to bez sensu. Później przechodzę do planu B. Zaczynam się zabierać za załatwianie tegoż. Stwierdzam, że to bez sensu i nic z tego nie będzie i się nie nadaję...wracam do planu A. Za chwilę uznaję, że to nadal nie dla mnie, więc plan C. Później wszystko sie komplikuje...i zostaję bez planu. Powiem Wam, że moja przyszłość jawi mi się w wyobraźni jako...wielka, czarna dziura...nie wiem co o tym myśleć I nie wiem czym się zajmować, żeby było dobrze, więc zajmuję się tym, co mi wpadnie w ręce i co nic nie wnosi
Taki ze mnie muł...
Nie wiem jak wszyscy mogą trąbić o dążeniu do swoich celów, zapisywaniu kroków do ich realizacji...skoro nic nie jest ani trochę jasne. Jak ktokolwiek może mieć tak poukładane życie, że wie co ma robić To jest mój ból...póki nie będę wiedziała czego chcę, nie mam co walczyć z prokrastynacją - to nic nie da, bo z żadnego swojego działania nie będę zadowolona i do żadnego nie będę zmotywowana
Dlaczego stwierdzasz, że to bez sensu? dlaczego zmieniasz zdanie? Twój cel wydaje ci się trudny? Boisz się porażek?

Cytat:
póki nie będę wiedziała czego chcę,
Przecież wiesz, czego chcesz, tylko czegoś się obawiasz. Spróbuj sobie wyobrazić swój cel i to jak go realizujesz mimo swoich obaw.
Jaka ja mądra jestem

Co czytasz Kocurze? Skończyłaś już Nawyk samodyscypliny?
__________________
kropla drąży skałę

Edytowane przez ellefant
Czas edycji: 2014-02-25 o 18:46
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 19:15   #2989
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Iszka, o tych ciasteczkach Patri pisała ostatnio na swoim blogu.
Dokopałam się, dzięki.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 19:38   #2990
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Dlaczego stwierdzasz, że to bez sensu? dlaczego zmieniasz zdanie? Twój cel wydaje ci się trudny? Boisz się porażek?



Przecież wiesz, czego chcesz, tylko czegoś się obawiasz. Spróbuj sobie wyobrazić swój cel i to jak go realizujesz mimo swoich obaw.
Jaka ja mądra jestem

Co czytasz Kocurze? Skończyłaś już Nawyk samodyscypliny?
Właśnie, że nie wiem...i oczywiście w razie czego też się boję, ale to jakby swoją drogą Chodzi o to, że z jednej strony myślę sobie: "ok, dokształcę się - spróbuję się dostać tam czy gdzieś indziej". Później czytam i stwierdzam, że to mnie kompletnie nie ciekawi już (nie wiem czy kiedykolwiek ciekawiło...), może wcale tego nie chcę tylko się pcham, bo tak wypada, żeby mieć lepszą pracę później? (chociaż to przecież nic pewnego, mogę równie dobrze być bezrobotna i tylko zmarnuję czas...). Następnie stwierdzam, że powinnam się chyba w ogóle przekwalifikować (wiem, nie powinno się mówić "powinnam" ), ale nawet nie wiem na co...Po prostu...no nie wiem, nic mnie nie ciekawi do tego stopnia, żebym chciała to robić dłużej! Chyba coś ze mną nie tak...przecież każdy ma coś takiego, co go silniej interesuje, żeby chociaż wiedzieć w jakim kierunku iść

Zaczęłam czytać Nawyk samodyscypliny, ale później zobaczyłam, że u mnie na półce kurzą się książki z biblioteki, które za kilkanaście dni trzeba będzie oddać, więc wzięłam się za jedną z nich. Jest to "Motywacja błyskawiczna" M.Pantalon (śmieszne nazwisko ). Ponieważ przeczytałam darmowy fragment Nawyku gdzie było o zakazie mówienia do siebie w kategoriach "muszę" i "powinnam" to MUSZĘ stwierdzić, że w tej książce autor doradza dokładnie to samo...ogólnie jest to o poszukiwaniu motywacji wewnętrznej do wszystkiego...jak skończę to podzielę się wrażeniami
Chociaż mnie te porady na niewiele się zdadzą, bo nie wiem do czego u licha mam mieć tą motywację?
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 19:51   #2991
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość


sprawdź pocztę
Dziękuję, dostałam
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 19:57   #2992
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Jestem pyłkiem we wszechświecie - jaką różnicę robi moja motywacja lub jej brak? Działanie lub jego brak? Brakuje mi sensu.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 20:25   #2993
fairytale
Raczkowanie
 
Avatar fairytale
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 472
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Mam kilka przemyslen:

1) Troche mnie przeraza to, ze kazdy w dzisiejszych czasach musi wiedziec czego chce, a raczej musi wiedziec czego KONKRETNIE chce. Nie, że np. ciekawej pracy, zdrowej rodziny... Konkretnie jakiej pracy, gdzie i za ile. Przeciez mozliwosci sa szerokie jak morze i glebokie jak Bajkal, mozna nawet nie wiedziec, ze sie czegos chcialo, poki sie nie sprobowalo. Moim zdaniem probowanie roznych rzeczy to nic zlego, pulapka moze byc co najwyzej ciagla zmiana i brak poczucia, ze cos jest wystarczajaco dobre, by sie tym przez jakis czas zajac.
Te pulapke moze zobrazowac moje czytanie ksiazek. Sytuacja ta powtarza sie tak czesto, ze az boli. Np.
- czerwiec: czytam ze w sierpniu wyjdzie dlugo oczekiwana ksiazka X
- czekam w napieciu
- sierpien: kupuje ksiazke X, czytam pierwsze 10 stron
- wrzesien: ksiazka X stoi na polce, jestem tak zachwycona, ze w koncu ja mam, ze chce miec jakas spokojna chwile na czytanie
- pazdziernik: dokanczam jeszcze ksiazki Y i Z, zeby nic nie odciagalo mnie od ksiazki X
- listopad - grudzien: co prawda nie mam czasu na czytanie, bo akurat duzo sie dzieje w pracy i w domu, ale ciagle nosze ze soba ksiazke X, na wypadek, gdybym jednak chciala ja czytac
- ale nie czytam, bo nie mam wolnej chwili, a tak dlugo czekalam na ksiazke X, ze chce sie nia delektowac
- styczen: w rece wpadla mi ksiazka W i ksiazka U, ktore czytam na szybciacha, ale wciaz nosze w torebce ksiazke X
- luty: troche mi zmalalo cisnienie na ksiazke X, zwlaszcza, ze czytam wiadomosc, ze dlugo wyczekiwana ksiazka ABC ma zostac wydana juz w marcu
...
I tak te dlugo wyczekiwane przeze mnie ksiazki, ktore musialam miec dzien po premierze, kurza sie potem u mnie na polkach. I moim zdaniem ludzie tak czesto robia, ze swoimi aktywnosciami - maja jakas aktywnosc X, ktorej z roznych wzgledow nie realizuja, ale rownoczesnie nie cieszy ich realizacja aktywnosci Y, Z, W, U i ABC. A w sumie nie wiadomo, czy aktywnosc X na pewno bedzie lepsza niz wszystkie inne.

Bardziej bym wolala NIE WIEDZIEC ze cos jest takie super i po prostu zaangazowac sie w to, jak mi wpadnie w rece i mi sie spodoba. Jakos nie napompowywac w sobie balona, ze musze, ze chce, ze powinnam, ze to przeciez moj cel, itd. Mam takie jedno marzenie, ktorego nie realizuje, bo zawsze jest jakies ale (mam za male kwalifikacje, nie mam czasu, merytorycznie nie mam pomyslu, trzeba by bylo to opracowac, przygotowac itp itd) i przez fakt, ze tyle lat o tym mysle, a w sumie niewiele robie, to to marzenie zdazylo zmalec przez ten czas i juz sama nie wiem czy chce je realizowac.

Mysle, ze bardziej od tego, czego chemy konkretnie, wazniejsze jest to, ile w stanie jestesmy zainwestowac w robote, ktora nas interesuje, i ktora moze przyniesc jakies profity. Ile pracy, czasu i energii. Mam wrazenie, ze jest mnostwo poradnikow na temat tego, jak odkryc w sobie talenty, spelnic marzenia itd, a malo tym jak znalezc motywacje do ciezkiej pracy.

2) Po raz pierwszy od kilku lat musze napisac cos po angielsku, cos, co bedzie mnie reklamowac. Odkladam bardzo zabranie sie do pracy, nie lubie tego typu dokumentow tworzyc, no ble po prostu. Nienapisanie bedzie grozic blamazem wobec obcych ludzi (najgorszy bat) i ewentualnym brakiem fajnych, aczkolwiek nie niezbednych mi do przezycia profitow (fajny wyjazd ). Napisanie - moge sie na rzeczony fajny wyjazd dostac.

zauwazylam zmiane w stosunku do tego co bylo kiedys, jesli chodzi o moja prokrastynacje. Po pierwsze, mam w sobie poczucie, ze po prostu trzeba to napisac i juz, po co w ogole rozgrzebywac temat. Powiedzialam komus, ze to napisze, zobowiazalam sie, to trza teraz zobowiazanie wypelnic. Po drugie, mam poczucie, ze jestem w stanie szybko i sprawnie wypelnic zadanie, ze mam w razie czego odpowiednia pomoc (przyjaciolka sprawdzi jezykowo), i ze zrobie to dokladnie tak, jak chce, tak, abym byla z tego zadowolona, a nie na odwal sie, oby bylo. Ze to lezy w moim interesie, niktmi tym krzywdy nie robi przeciez. Dlaczego wiec jeszcze tego nie napisalam? (Mialam czas od 14 dzisiaj tak naprawde.)
Nie wiem.
Chyba z lenistwa.

3) Prokrastynacja niestety mnie nie opuscila. Mam do zrobienia dwa bardzo wazne zdrowotne badania i o nich zapominam. Mam nadzieje, ze mi w cycku siedzi torbiel, a nie rak, bo cos wyczulam. Odkladam usg.
fairytale jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 21:10   #2994
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Mam kilka przemyslen:

1) Troche mnie przeraza to, ze kazdy w dzisiejszych czasach musi wiedziec czego chce, a raczej musi wiedziec czego KONKRETNIE chce. Nie, że np. ciekawej pracy, zdrowej rodziny... Konkretnie jakiej pracy, gdzie i za ile. Przeciez mozliwosci sa szerokie jak morze i glebokie jak Bajkal, mozna nawet nie wiedziec, ze sie czegos chcialo, poki sie nie sprobowalo. Moim zdaniem probowanie roznych rzeczy to nic zlego, pulapka moze byc co najwyzej ciagla zmiana i brak poczucia, ze cos jest wystarczajaco dobre, by sie tym przez jakis czas zajac.
Te pulapke moze zobrazowac moje czytanie ksiazek. Sytuacja ta powtarza sie tak czesto, ze az boli. Np.
- czerwiec: czytam ze w sierpniu wyjdzie dlugo oczekiwana ksiazka X
- czekam w napieciu
- sierpien: kupuje ksiazke X, czytam pierwsze 10 stron
- wrzesien: ksiazka X stoi na polce, jestem tak zachwycona, ze w koncu ja mam, ze chce miec jakas spokojna chwile na czytanie
- pazdziernik: dokanczam jeszcze ksiazki Y i Z, zeby nic nie odciagalo mnie od ksiazki X
- listopad - grudzien: co prawda nie mam czasu na czytanie, bo akurat duzo sie dzieje w pracy i w domu, ale ciagle nosze ze soba ksiazke X, na wypadek, gdybym jednak chciala ja czytac
- ale nie czytam, bo nie mam wolnej chwili, a tak dlugo czekalam na ksiazke X, ze chce sie nia delektowac
- styczen: w rece wpadla mi ksiazka W i ksiazka U, ktore czytam na szybciacha, ale wciaz nosze w torebce ksiazke X
- luty: troche mi zmalalo cisnienie na ksiazke X, zwlaszcza, ze czytam wiadomosc, ze dlugo wyczekiwana ksiazka ABC ma zostac wydana juz w marcu
...
I tak te dlugo wyczekiwane przeze mnie ksiazki, ktore musialam miec dzien po premierze, kurza sie potem u mnie na polkach. I moim zdaniem ludzie tak czesto robia, ze swoimi aktywnosciami - maja jakas aktywnosc X, ktorej z roznych wzgledow nie realizuja, ale rownoczesnie nie cieszy ich realizacja aktywnosci Y, Z, W, U i ABC. A w sumie nie wiadomo, czy aktywnosc X na pewno bedzie lepsza niz wszystkie inne.

Bardziej bym wolala NIE WIEDZIEC ze cos jest takie super i po prostu zaangazowac sie w to, jak mi wpadnie w rece i mi sie spodoba. Jakos nie napompowywac w sobie balona, ze musze, ze chce, ze powinnam, ze to przeciez moj cel, itd. Mam takie jedno marzenie, ktorego nie realizuje, bo zawsze jest jakies ale (mam za male kwalifikacje, nie mam czasu, merytorycznie nie mam pomyslu, trzeba by bylo to opracowac, przygotowac itp itd) i przez fakt, ze tyle lat o tym mysle, a w sumie niewiele robie, to to marzenie zdazylo zmalec przez ten czas i juz sama nie wiem czy chce je realizowac.

Mysle, ze bardziej od tego, czego chemy konkretnie, wazniejsze jest to, ile w stanie jestesmy zainwestowac w robote, ktora nas interesuje, i ktora moze przyniesc jakies profity. Ile pracy, czasu i energii. Mam wrazenie, ze jest mnostwo poradnikow na temat tego, jak odkryc w sobie talenty, spelnic marzenia itd, a malo tym jak znalezc motywacje do ciezkiej pracy.
Zasadniczo się z Tobą zgadzam
Wiesz jaki ja mam problem z myśleniem o tym? Bo ogólnie to pewnie, trzeba próbować...w zasadzie to bym brała nawet to co mi życie (z moją pomocą oczywiście) przyniesie...tylko nie mogę, po prostu nie mogę się oprzeć wrażeniu, że czas na takie zastanawianie się czy tu się sprawdzę czy może gdzie indziej...czy to mnie kręci, a może nie kręci, już minął. Teraz to ja już mam skończone JAKIEŚ studia, w tym wieku to się zakłada dom i rodzinę i już się POWINNO wiedzieć gdzie usiąść na doopie i pracować. Po czym to zrobić. I robić przez następne długie lata (Czego oczywiście też sobie nie mogę wyobrazić...). A ja mam wrażenie, że gdzieś po drodze zgubiłam czas na zastanawianie się nad sobą i próbowanie różnych rzeczy (to chyba gdzieś między liceum a studiami...tak podejrzewam ) i teraz to już na ramieniu mam tykający zegar i nie wiem w co wsadzić ręce, żeby było dobrze. To znaczy, żebym po roku pracy nad czymś nie stwierdziła znowu: "ło jezuuu...to jest beznadziejne, nie chcę tego robić, po co mi to było?" i wpadła w kolejny dół egzystencjalny, że znowu zrobiłam coś nie tak ze swoim życiem i poszłam nie tą drogą, a wszyscy naokoło uważają, że zatrzymałam się w rozwoju na początku liceum

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
3) Prokrastynacja niestety mnie nie opuscila. Mam do zrobienia dwa bardzo wazne zdrowotne badania i o nich zapominam. Mam nadzieje, ze mi w cycku siedzi torbiel, a nie rak, bo cos wyczulam. Odkladam usg.
Zapominasz z premedytacją?
Co powiesz na to, żeby tak np. sprawdzić dzisiaj kiedy przyjmuje lekarz i zapisać sobie numer pod który zadzwonić?
__________________


Edytowane przez bura kocurka
Czas edycji: 2014-02-25 o 21:13
bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 21:39   #2995
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Zapominasz z premedytacją?
Co powiesz na to, żeby tak np. sprawdzić dzisiaj kiedy przyjmuje lekarz i zapisać sobie numer pod który zadzwonić?
Popieram futrzaka!
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 21:45   #2996
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Zasadniczo się z Tobą zgadzam
Wiesz jaki ja mam problem z myśleniem o tym? Bo ogólnie to pewnie, trzeba próbować...w zasadzie to bym brała nawet to co mi życie (z moją pomocą oczywiście) przyniesie...tylko nie mogę, po prostu nie mogę się oprzeć wrażeniu, że czas na takie zastanawianie się czy tu się sprawdzę czy może gdzie indziej...czy to mnie kręci, a może nie kręci, już minął. Teraz to ja już mam skończone JAKIEŚ studia, w tym wieku to się zakłada dom i rodzinę i już się POWINNO wiedzieć gdzie usiąść na doopie i pracować. Po czym to zrobić. I robić przez następne długie lata (Czego oczywiście też sobie nie mogę wyobrazić...). A ja mam wrażenie, że gdzieś po drodze zgubiłam czas na zastanawianie się nad sobą i próbowanie różnych rzeczy (to chyba gdzieś między liceum a studiami...tak podejrzewam ) i teraz to już na ramieniu mam tykający zegar i nie wiem w co wsadzić ręce, żeby było dobrze. To znaczy, żebym po roku pracy nad czymś nie stwierdziła znowu: "ło jezuuu...to jest beznadziejne, nie chcę tego robić, po co mi to było?" i wpadła w kolejny dół egzystencjalny, że znowu zrobiłam coś nie tak ze swoim życiem i poszłam nie tą drogą, a wszyscy naokoło uważają, że zatrzymałam się w rozwoju na początku liceum



Zapominasz z premedytacją?
Co powiesz na to, żeby tak np. sprawdzić dzisiaj kiedy przyjmuje lekarz i zapisać sobie numer pod który zadzwonić?
Kocurko nigdy nie jest za późno, bo ja jestem trochę starsza od ciebie. Faktycznie założenie rodziny oddaliło mnie nieco od myślenia o rozwoju zawodowym, pewnie i finanse, bo jak się ma rodzinę i ograniczony budżet priorytety siłą rzeczy zmieniają się. Myślę, że gdybym w niektórych momentach swojego życia była bardziej uparta moje życie zawodowe potoczyłoby się inaczej.


Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Mam kilka przemyslen:

1) Troche mnie przeraza to, ze kazdy w dzisiejszych czasach musi wiedziec czego chce, a raczej musi wiedziec czego KONKRETNIE chce. Nie, że np. ciekawej pracy, zdrowej rodziny... Konkretnie jakiej pracy, gdzie i za ile. Przeciez mozliwosci sa szerokie jak morze i glebokie jak Bajkal, mozna nawet nie wiedziec, ze sie czegos chcialo, poki sie nie sprobowalo. Moim zdaniem probowanie roznych rzeczy to nic zlego, pulapka moze byc co najwyzej ciagla zmiana i brak poczucia, ze cos jest wystarczajaco dobre, by sie tym przez jakis czas zajac.
Te pulapke moze zobrazowac moje czytanie ksiazek. Sytuacja ta powtarza sie tak czesto, ze az boli. Np.
- czerwiec: czytam ze w sierpniu wyjdzie dlugo oczekiwana ksiazka X
- czekam w napieciu
- sierpien: kupuje ksiazke X, czytam pierwsze 10 stron
- wrzesien: ksiazka X stoi na polce, jestem tak zachwycona, ze w koncu ja mam, ze chce miec jakas spokojna chwile na czytanie
- pazdziernik: dokanczam jeszcze ksiazki Y i Z, zeby nic nie odciagalo mnie od ksiazki X
- listopad - grudzien: co prawda nie mam czasu na czytanie, bo akurat duzo sie dzieje w pracy i w domu, ale ciagle nosze ze soba ksiazke X, na wypadek, gdybym jednak chciala ja czytac
- ale nie czytam, bo nie mam wolnej chwili, a tak dlugo czekalam na ksiazke X, ze chce sie nia delektowac
- styczen: w rece wpadla mi ksiazka W i ksiazka U, ktore czytam na szybciacha, ale wciaz nosze w torebce ksiazke X
- luty: troche mi zmalalo cisnienie na ksiazke X, zwlaszcza, ze czytam wiadomosc, ze dlugo wyczekiwana ksiazka ABC ma zostac wydana juz w marcu
...
I tak te dlugo wyczekiwane przeze mnie ksiazki, ktore musialam miec dzien po premierze, kurza sie potem u mnie na polkach. I moim zdaniem ludzie tak czesto robia, ze swoimi aktywnosciami - maja jakas aktywnosc X, ktorej z roznych wzgledow nie realizuja, ale rownoczesnie nie cieszy ich realizacja aktywnosci Y, Z, W, U i ABC. A w sumie nie wiadomo, czy aktywnosc X na pewno bedzie lepsza niz wszystkie inne.

Bardziej bym wolala NIE WIEDZIEC ze cos jest takie super i po prostu zaangazowac sie w to, jak mi wpadnie w rece i mi sie spodoba. Jakos nie napompowywac w sobie balona, ze musze, ze chce, ze powinnam, ze to przeciez moj cel, itd. Mam takie jedno marzenie, ktorego nie realizuje, bo zawsze jest jakies ale (mam za male kwalifikacje, nie mam czasu, merytorycznie nie mam pomyslu, trzeba by bylo to opracowac, przygotowac itp itd) i przez fakt, ze tyle lat o tym mysle, a w sumie niewiele robie, to to marzenie zdazylo zmalec przez ten czas i juz sama nie wiem czy chce je realizowac.

Mysle, ze bardziej od tego, czego chemy konkretnie, wazniejsze jest to, ile w stanie jestesmy zainwestowac w robote, ktora nas interesuje, i ktora moze przyniesc jakies profity. Ile pracy, czasu i energii. Mam wrazenie, ze jest mnostwo poradnikow na temat tego, jak odkryc w sobie talenty, spelnic marzenia itd, a malo tym jak znalezc motywacje do ciezkiej pracy.

2) Po raz pierwszy od kilku lat musze napisac cos po angielsku, cos, co bedzie mnie reklamowac. Odkladam bardzo zabranie sie do pracy, nie lubie tego typu dokumentow tworzyc, no ble po prostu. Nienapisanie bedzie grozic blamazem wobec obcych ludzi (najgorszy bat) i ewentualnym brakiem fajnych, aczkolwiek nie niezbednych mi do przezycia profitow (fajny wyjazd ). Napisanie - moge sie na rzeczony fajny wyjazd dostac.

zauwazylam zmiane w stosunku do tego co bylo kiedys, jesli chodzi o moja prokrastynacje. Po pierwsze, mam w sobie poczucie, ze po prostu trzeba to napisac i juz, po co w ogole rozgrzebywac temat. Powiedzialam komus, ze to napisze, zobowiazalam sie, to trza teraz zobowiazanie wypelnic. Po drugie, mam poczucie, ze jestem w stanie szybko i sprawnie wypelnic zadanie, ze mam w razie czego odpowiednia pomoc (przyjaciolka sprawdzi jezykowo), i ze zrobie to dokladnie tak, jak chce, tak, abym byla z tego zadowolona, a nie na odwal sie, oby bylo. Ze to lezy w moim interesie, niktmi tym krzywdy nie robi przeciez. Dlaczego wiec jeszcze tego nie napisalam? (Mialam czas od 14 dzisiaj tak naprawde.)
Nie wiem.
Chyba z lenistwa.

3) Prokrastynacja niestety mnie nie opuscila. Mam do zrobienia dwa bardzo wazne zdrowotne badania i o nich zapominam. Mam nadzieje, ze mi w cycku siedzi torbiel, a nie rak, bo cos wyczulam. Odkladam usg.
Nie napisałaś, bo z góry skazałaś ten biedny tekst na bycie ropuchem?
Fajne przemyślenia

biegusiem na badania

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Jestem pyłkiem we wszechświecie - jaką różnicę robi moja motywacja lub jej brak? Działanie lub jego brak? Brakuje mi sensu.
Mnie robi różnicę, wysyłam ci sens
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 21:59   #2997
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Mnie robi różnicę, wysyłam ci sens
Fenkju. Wysnuwam wniosek, że z gładszą twarzą łatwiej o sens życia. Albo jego brak mniej wtedy doskwiera. Albo po prostu wieczorne leki zaczęły działać. Minął mi trochę ten bezsensowy nastrój.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 22:03   #2998
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Schowaj kulę do drugiej kieszeni (bo w pierwszej siedzi Stefan) i nie waż się wyjmować.

Ja pewnie jutro będę szukała swojej kuli.Coś za dobrze mi dzisiaj...
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 22:46   #2999
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 598
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Fenkju. Wysnuwam wniosek, że z gładszą twarzą łatwiej o sens życia. Albo jego brak mniej wtedy doskwiera. Albo po prostu wieczorne leki zaczęły działać. Minął mi trochę ten bezsensowy nastrój.
Dość to przyziemne, ale bardzo prawdziwe.
Z gładszą twarzą, błyszczącymi włosami, chudszym tyłkiem - duuużooo łatwiej. Dla mnie również.
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-25, 23:01   #3000
Elfia4
DOMator
 
Avatar Elfia4
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z nad morza
Wiadomości: 7 147
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
...
I tak te dlugo wyczekiwane przeze mnie ksiazki, ktore musialam miec dzien po premierze, kurza sie potem u mnie na polkach. I moim zdaniem ludzie tak czesto robia, ze swoimi aktywnosciami - maja jakas aktywnosc X, ktorej z roznych wzgledow nie realizuja, ale rownoczesnie nie cieszy ich realizacja aktywnosci Y, Z, W, U i ABC. A w sumie nie wiadomo, czy aktywnosc X na pewno bedzie lepsza niz wszystkie inne.
Masz rację z tym nakręcaniem się i odkładaniem tej ważnej rzeczy na odpowiednią chwilę. Czasem zauważam to u siebie - zajmuję się pobocznymi, mało ważnymi sprawami, a to, co ważne odkładam, bo chwila nie taka, okoliczności nie te, pogoda za brzydka na tak ważne sprawy i zmęczenie odbiera mi chęć. W gruncie rzeczy czas upływa, ja się zajmuję tym, co ma mi wypełnić czas, chociaż ma niski priorytet, zamiast zająć się tym, co ważne dla mnie. To tak jak z wyczekiwaną książką, którą ty odkładasz, bo zawsze chwila jest nieodpowiednia na jej czytanie, a jednocześnie idealna na czytanie czegoś obiektywnie mniej ciekawego i ważnego.
Dla mnie to takie pozorne uzasadnianie i szukanie wymówek. Bo po co zająć się tym co ważne, skoro można okłamywać samą siebie, że mam tyle bieżących drobnostek przykuwających uwagę i absorbujących umysł, że tę ważną sprawę muszę odłożyć na inną, spokojniejszą chwilę, później znowu ją odkładam i tak w kółko, aż spadnie grom z jasnego nieba i będę musiała spiąć tyłek (klnąc, że nie zajęłam się ważną sprawą wcześniej, bo miałabym na nią więcej czasu, zrobiłabym to lepiej, inaczej, przemyślałabym może itd.)

Z pozytywów miałam dzisiaj niespodziewaną wizytę dawno nie widzianej koleżanki A w ramach unikania zaległości upiekłam babeczki, które jutro muszę komuś podrzucić, bo obiecałam.
Tylko znowu zapomniałam o praniu... no cóż, może jutro się tym zajmę
Elfia4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:42.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.