|
|
#511 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
super
|
|
|
|
|
|
#512 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 851
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
|
|
|
|
|
#513 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: ck ;-))
Wiadomości: 1 434
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
moja najgorsza randka to jak super przystojniak ktory mi sie od dluzszego czasu podobal przyjechal po mnie pod blok po czym przez godzine jedzilismy po miescie nie odzywajac sie ani slowem!!!!
koszmar. dobrze ze chociaz radio gralo po godzinie tej "interesujacej konwersacji" kazalam sie odwiezc do domu. jednak wyglad to nie wszystko
__________________
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać. |
|
|
|
|
#514 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 851
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
up, up
|
|
|
|
|
#515 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraina gwiazd
Wiadomości: 574
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Kiedyś jak byłam z chłopakiem w kinie to mnie zalało (okres), kompletna klapa ale zrozumiał i pocieszał...Był cały czas poważny..Bynajmniej sie ze mnie nie nabijał
|
|
|
|
|
#516 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Z domku
Wiadomości: 11 720
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
|
|
|
|
|
#517 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraina gwiazd
Wiadomości: 574
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Dzięki
Wtedy chciałam zapaść się pod ziemię
|
|
|
|
|
#518 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Z domku
Wiadomości: 11 720
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
|
|
|
|
|
#519 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
|
|
|
|
|
#520 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Mam nowe love story, choć niestety, jak większość historii tutaj, bez happy endu
Otóż ostatnimi czasy ponownie założyłam profil w serwisie randkowym, no i jeden z randkowiczów, który po kilku mailach wydał mi się bardzo miły, wesoły i w ogóle do rzeczy, poprosił mnie o telefon. Nie bardzo mi się to uśmiechało, bowiem jego wyglądu na zdjęciach nie można było skomentować inaczej, jak tylko "najpiękniejszy ze wsi" - wypięte bicepsy i falka nad czołem zakończona uroczym i modnym (w latach 60-tych) loczkiem mówią same za siebie.... No nie w moim typie, ale, myślę sobie, wygląd przecież nie jest najważniejszy, a poprosił mnie tak szarmancko.... No więc zadzwonił od razu i okazało się, że przez telefon miał taką gadkę, iż po prostu mucha nie siada. Przegadaliśmy ze dwa tygodnie, on dzwonił co wieczór i w każdym telefonie zapewniał mnie o coraz to innych dowodach swego "uczucia" , twierdząc np.że pojechał do klasztoru, żeby się pomodlić za nasze spotkanie W ogóle zgrywał bardzo porządnego, nienachalnego i skrzywdzonego przez kobiety faceta. Opowiadał o kumplach, którzy zdradzają swoje żony, utrzymują kochanki, etc. i że on (w domyśle jedyny moralny w tym gronie) jest tym oburzony i im takie postępowanie gorąco odradza. Jak się potem okazało sam miał żonę i, hipokryt jeden, robił jej dokładnie to samo (lapsło mu się w rozmowie, ale dzielnie udał, że to tylko przejęzyczenie). Pomijam wszechobecne w jego języku wtręty gwarowe, np."dziecków" zamiast "dzieci" - w końcu to, że ktoś nie nauczył się jeszcze po 30-tce mówić w języku ogólnym nie oznacza, że jest jakimś prostakiem. Taaa....Zanim zadzownił po raz ostatni nastąpił ZONK jakich mało. Otóż koleś wystawił na swoim profilu nowe, aktualne zdjęcia i no cóż... był na nich na oko o jakieś 10 lat starszy, niż na poprzednich fotkach, rzekomo zrobionych 2 lata wcześniej, do tego strrrasznie otyły (że nowy "chłopak" Moniki Rosatti niech się schowa) i w ogóle totalnie obleśny....Pomyślałam sobie, ach, gdzież mój książę z bajki Zadzwonił wieczorem, rozmowę zaczął od razu od aluzji seksualnych dość niskiego kalibru,czyli: gdy powiedziałam, że przepraszam na sekundkę, ale widzę jakiegoś robala na szybie i muszę go sprzątnąć za pomocą kapcia, on na to odparował, że mam uważać na robaki, które mogą mi wejść w nocy pod kołdrę i "gdzie nie trzeba", bo wtedy to on mi się już na nic nie przyda. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, więc walnęłam: "piłeś?" A on na to:"a skąd wiesz?" Hmmmm...dalej było już tylko gorzej. Gadał, że widział randkowy profil mojej przyjaciółki i że rude są podobno lepsze w łóżku. Na moje zapewnienie, że żadnego seksu z nim nie będzie, ani na pierwszej, ani 10-tej randce, jeśli w ogóle do jakiegokolwiek spotkania dojdzie, za co nie ręczę stwierdził: "No tak, ale z drugiej strony dobry seks jeszcze nikomu nie zaszkodził" Następnie dodał, że chętnie by sobie ze mną choć przez telefon poświntuszył, jak robi to z innymi laskami, skoro na żywo nie może. ![]() ![]() Czy mam dodawać, że poprosiłam go, żeby już więcej nie dzwonił? Reasumując, choć koleś okazał się rozpustnym wieprzkiem, w sumie go jednak rozumiem, bo z takim brzuchem to nie wiem, czy tylko ustne świntuszenie mu nie pozostało. Oj, skąd się tacy bierą...
|
|
|
|
|
#521 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraina gwiazd
Wiadomości: 574
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Anulek owszem że była, jesteśmy teraz ze sobą
![]() Co do Violet to twoja love story szoknęła mnie...Ale takich świrów na necie nie mało...Dobrze że wyszło na jaw jaki z niego amant... |
|
|
|
|
#522 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Z domku
Wiadomości: 11 720
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
Love story z happy endem gratuluję
|
|
|
|
|
|
#523 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#524 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Ja miałam kiedys ciekawego amancika. W zwiazku z tym że rozpaczałam po jednym eks tyranie, pojechałam do kolezanki, która mieszka w małej wiosce. W tej wiosce jest jeden bar do którego oczywiscie udałysmy się gdyz skonczylo nam się winko. I tam pojawiła się "cudowny" o głowe nizszy, za to o mniemaniu własnym bardzo wysokim koles
. I zaczął nie tęga bajerke. Opowiadał jakim to on jest waznym ochroniarzem w Makro i ze mnie pamięta bo kiedys tam na promocjach stałam. ja pod chumorkiem zaczełam z nim rozmawiac - hmmm raczej troszkę nabijać się z niego. Po 2 dniach amancik zadzwonił bo moja kolezana wariatka dała mu mój numer. I zupelnie nie wiedziec dlaczego umówiłam się z nim. Powiedział mi że swoja wypasiona bryczka po mnie przyjedzie....i przyjechał, zardzewiałym duzym fiatem . Zabrał mnie do Mc donalda- hahahaha na wypasiona romantyczna kolację i cały czas opowiadał jaki to on jest fajny. Powiem wam ze miałam niezły ubaw. Oczywiscie torpedował mnie później telefonami, ale powiedzialm mu w koncu ze jego bryczka nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Obraził się o ja biedna
__________________
|
|
|
|
|
#525 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Z domku
Wiadomości: 11 720
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
|
|
|
|
|
#526 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 890
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
|
#527 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 851
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
|
|
|
|
|
#528 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 591
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Jakis czas temu bylam ze znajomymi na imprezie pod golym niebem...szum fal, gwiazdy nad nami i troszke alkoholu sprwily, ze mialam wysmienity humorek, aczkolwiek nie bylam w pelni swiadoma;p No i w pewnym momenci wypatrzylam BOSKIEGO
chlopaka....z kolezanka co chwilke wysylalysmy przystojniakowi sygnaly, ze ma do nas podejsc No i kiedy wkoncu to zrobil....okazalo sie, ze kolega wcale nie jest taki Boski, a wrecz przeciwnie...no ale ze uroda to nie wszystko;p to zaczelysmy mila rozmowe;p jednak kolega okazal sie malo rozgarniety i po tekscie"ale macie sexy posladki moze pojdziemy sie poturlac w piasku" zerezygnowalysmy, hehe niestety chlopak tak sie "zakochal" ze nie chcial nas juz odstapic na krok.... Dopiero interwencja kolegi pomogla ![]() Niestety kolezanka juz obiecala sobie, ze nigdy nie bedzie ze mna podrywac facetow, a najgorsze ze znajomi i chlopak ktory mi sie bardzo podoba maja teraz ze mnie ubaw....ach ciezkie jest zycie
__________________
23.07.09- Ten którego pokocham ![]() Jego spojrzenie było brązowe, figlarne, czułe, pełne pragnienia...i czegoś, czego pewnie nigdy nie zrozumiem...-zapominam!! |
|
|
|
|
#529 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 296
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Pierwsza (i ostatnia) Randka z M. - niewypal jakich malo.
![]() Chlopak okazal sie zbyt szybki .Po kolacji w restauracji zaproponowal otwarcie ,, Kochanie pieknie dzis wygladasz. Idziemy do mnie czy do ciebie?" - a myslalam ze tak tylko w filmach jest.. Zwialam czym predzej od tego pacana Dodam tylko ,ze wczesniej wydawal mi sie fajny i NORMALNY
__________________
''W każdym detalu, akordzie i dźwięku Bez Ciebie życie nie miało by sensu... Nic bez Muzyki Wszystko dla Muzyki...'' OSTR- 'Pegaz' |
|
|
|
|
#530 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
|
#531 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Up ^_^
Ja mam mnóstwo tego typu randek zaliczonych Jest taki chłopak który podobno tak uwielbia mnie i w ogóle..XD denerwuje mnie, że jest zbyt niewinny i za bardzo... "lalusiowaty" Zauważyłam nawet "armatę" na jego szyji i do teraz mam ten okropny obraz w głowie Poprostu mnie to odrzuciło na amen Spotkania z nim są jak spacerek z małym dzieckiem Ale na ostatni wypad zgodziłam się tylko dlatego, żeby obejrzeć film Moim zajęciem w drodze do centrum była obserwacja ludzi, przy okazji sprawdziłam czy zeszła mu ta "armata" z szyi i nic z tego![]() Wysiedliśmy, próbowałam przynajmniej się odezwać, ale wydukał tylko kilka słów. Kupił bilety i żeby nie zanudzić się na śmierć zaproponowałam wyjście na centrum, żeby sobie coś kupić. (do seansu pozostała ok. godzina) Idąc drogą oberwałam połową cegły w łeb, ale on był jak w transie i tego nie zauważył Dałam mu pieniądze i powiedziałam, żeby kupił mi rogala z nadzieniem toffi XD Później zaczepiła nas babka i mówiła "przepraszam,przepraszam, przepraszam" *przynajmniej coś się działo*. Na miejscu w kinie pojawiło się mnóstwo dzieci i siedzieli dokładnie wokół nas robiąc nieziemski szum. Jedyne słowa jakie padały z jego ust w ciągu całego spotkania to "chcesz?" (kupił dużą coca-colę, ale wyznał, że chce mu się siusiu i jej nie wypije-dlatego chciał wcisnąć ją mnie). Dosłownie tak to przebiegło Po przyjeździe błagałam go, żeby mnie nie odprowadzał do domu - był to jedyny dialog w całym spotkaniu![]() Trochę chaotycznie napisane, ale cóż
__________________
Imagine pageant
In my head the flesh seems thicker Sandpaper tears corrode the film... ...And I need you now somehow, And I need you now somehow. |
|
|
|
|
#532 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Stamtąd ;)
Wiadomości: 2 182
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
Przy okazji pisząc, mialam podobną "randkę" i też w centrum handlowym A poszłam tam ze wzgledu na zakupy a nie na film Facet oczywiście z innej bajki się okazał...Wchodziliśmy razem do sklepu, rozbiegaliśmy się na dwie różne strony i czekaliśmy na siebie przed sklepem. Pod koniec spotkania tak mi się nie chciało odpowiadać na jego pytania (jak słyszałam kolejne cudowne pytanko łzy napływały mi do oczu) że już czekając na busa stalismy na dwoch roznych końcach przystanka Jadąc do domu dostałam smsa, że wydaje mu się, że TROCHE dziwne było to nasze spotkanie... Kto by pomyślał ![]()
__________________
"Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca trochę bardziej milcząca lecz widać można żyć bez powietrza !" |
|
|
|
|
|
#533 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Cytat:
![]() A ja dostałam smsa, że było "milcząco" ![]() Przypomniało mi się jak jeden chłopak myślał, że będę się z nim całować Coś strasznego XD Wbiegłam do autobusu z prędkością światła
__________________
Imagine pageant
In my head the flesh seems thicker Sandpaper tears corrode the film... ...And I need you now somehow, And I need you now somehow. |
|
|
|
|
|
#534 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Przez pewien czas rozmawialam na GG z jakims chlopakiem. Wydawal sie bardzo sympatyczny
hahaPo kilkunastu probach proszenia o spotkanie, w koncu zgodizlam sie Powiedzial ze przyjedzie po mnie samochodem sluzbowym No z wielkimi oporami zgodzilam sie, ale tylko dlatego, ze jest on z rodziny mojej kolezanki ![]() Stalam w oknie, wypatrujac za nim.... Patrze... podjezdza auto, wychodzi ON.... Jakie auto.........?? DOSTAWCZE!!!!!! Taka jezdzaca lodowka!!!! Ja myslalam ze padne ze smiechu. Zeszlam na dol, pogadalismy doslownie 30 minut, po czym wrocilam do domu :P Nie dosc ze przeklinal :P To jeszcze podjechal jakis jego kumpel "wypasioną furą" jak on to powiedzial, to ani nie powiedzial "przepraszam", tylko po prostu sie obrocil do mnie tylem i zaczal z nim gadac hahahahaha Ja do domu wrocilam tak rozbawiona, ze hej ![]() Pozdrawiam serdecznie
|
|
|
|
|
#535 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
widzę, że jesteście po prost rozbawione swoimi nieudanymi randkami. Ja zawsze byłam zdołowana,ze ciągle trafiam na takie ćwoki
![]() na szczęscie to było dawno |
|
|
|
|
#536 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 1 931
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Moja koleżanka miała kiedyś zabójczą randkę
Fajnie jej się gadało z jakimś chłopakiem na gg więc umówiła się z nim. Jej entuzjazm nieco opadł, kiedy na pytanie ile waży odpisał "No...100, może 150 kg", ale trudno. Podjechał z kolesiami wysłużonym maluchem i... wyskoczył, a raczej wygramolił się przez okno! Przez okno malucha! 150-kilowy facet! Chciałabym to widzieć bo wydaje się to prawie niemożliwe
__________________
A najbardziej mnie wkurza jak są trzy mleka na raz otwarte ![]()
|
|
|
|
|
#537 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
|
|
|
|
|
#538 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
święta racja
|
|
|
|
|
#539 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
najgorsza randka według mnie to jak facet przychodzi nie dość ze tylko mówi i nie słucha a nawet do łowa dojść nie da to jeszcze straszny z niego mitoman, wyszstko przekreca a nawet mowi rzeczyktóre wcale nie miały miejsca
__________________
|
|
|
|
|
#540 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)
Moja najgorsza randka była całkiem niedawno
na imprezie ,w sumie nie randka a taki flirt. Facet był przystojny i spodobał mi się. Podszedł do mnie itd. Zaprosił mnie żebym przysiadła się do jego znajomych, zwróciłam uwagę że pije wódkę jedną czarkę wódki po drugiej jakby mu miał ktoś zabrać zaraz taka pazerność... Spytał się z kim mieszkam, powiedziałam że z rodzicami ale że rok temu sama mieszkałam. Na co on stwierdził że szkoda że nie poznaliśmy się rok temu wtedy by ze mną mieszkał . W ogóle texty rzucał " wiem że jestem zwykly burak ze wsi ale daj mi szanse a może będziemy żyli jak w bajce".Postanowiłam mu dać kosza jak mnie zaczął chamsko po tyłku macać w tańcu , na ławce mnie obejmował a ja odtrącałam jego ręce . Chciał żebym mu dała numer tel. i byłam już blizko tego żeby mu dać... on stwierdził że nie ma kartki i komórki przy sobie i żebym mu zapisała na ręce. A ja mówie że zmyje Ci się...a on na to że nie zmyje się bo będzie się mył za tydzień w sobotę . Ja się wtedy spytałam czy on żartuje odp. że nie, jeszcze chyba ze 4 razy się spytałam czy on żartuje bo nie mogłam uwierzyć powiedział że nie żartuje i że oszczędza na wodzie , poszedł gdzieś szukać długopisu żebym mu nr. tel. na ręce zapisała a ja się poprostu ulotniłam . Na tej samej imprezie poznałam innego chłopaka bardzo miłego i wychowanego a tamten patrzył na nas tak jakby chciał nas zabić... Z tym drugim jesteśmy w kontakcie. W ogóle w ten dzień była sobota a tamten dupek myje się tylko w soboty więc miałam szczęście trafiłam na dzień czystości. Pod koniec imprezy już uchlał się jak jakiś totalny żul spod ciemnej gwiazdy ledwo stał na nogach Na drugi dzień on z zemsty poszedł i nagadał komuś bzdur na mój temat .Żałosne
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:02.





Jesteśmy razem do dziś
fajny wątek


koszmar. dobrze ze chociaz radio gralo
Wtedy chciałam zapaść się pod ziemię




Otóż ostatnimi czasy ponownie założyłam profil w serwisie randkowym, no i jeden z randkowiczów, który po kilku mailach wydał mi się bardzo miły, wesoły i w ogóle do rzeczy, poprosił mnie o telefon.
Pomijam wszechobecne w jego języku wtręty gwarowe, np."dziecków" zamiast "dzieci" - w końcu to, że ktoś nie nauczył się jeszcze po 30-tce mówić w języku ogólnym nie oznacza, że jest jakimś prostakiem. Taaa....

Dałam mu pieniądze i powiedziałam, żeby kupił mi rogala z nadzieniem toffi XD Później zaczepiła nas babka i mówiła "przepraszam,przepraszam, przepraszam" *przynajmniej coś się działo*. Na miejscu w kinie pojawiło się mnóstwo dzieci i siedzieli dokładnie wokół nas robiąc nieziemski szum. Jedyne słowa jakie padały z jego ust w ciągu całego spotkania to "chcesz?" (kupił dużą coca-colę, ale wyznał, że chce mu się siusiu i jej nie wypije-dlatego chciał wcisnąć ją mnie). Dosłownie tak to przebiegło 
na imprezie ,w sumie nie randka a taki flirt. Facet był przystojny i spodobał mi się. Podszedł do mnie itd. Zaprosił mnie żebym przysiadła się do jego znajomych, zwróciłam uwagę że pije wódkę jedną czarkę wódki po drugiej jakby mu miał ktoś zabrać zaraz taka pazerność... Spytał się z kim mieszkam, powiedziałam że z rodzicami ale że rok temu sama mieszkałam. Na co on stwierdził że szkoda że nie poznaliśmy się rok temu wtedy by ze mną mieszkał 
