Trudne początki ciekawego związku - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-03-06, 12:08   #31
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Uważam, że zachowuję się wobec T ok. Nie osaczam go, choć mnie korci Pokazuję mu, że jest dla mnie niezwykle ważny, ale nie narzucam się.
Podczas naszego drugiego spotkania powiedział mi, że nie zniósłby kontroli i zaborczości partnerki. Że potrzebuje zachować swoją autonomię w związku. I ja mu jej nie zabieram, choć to trudne. Mam tylko nadzieję, że chwilowo (jest to trudne). Jak ta relacja potrwa dłużej, to ja nabiore więcej luzu i zaufania, zdążę to trochę przepracować na terapii i powinno być dobrze. To mój plan
Mysle, ze tutaj troche za malo jest szczerosci, a za duzo samokontroli, gierek i tego "co sie powinno" w tym wszystkim. Po czesci rozumiem Twoja postawe, bo zostalas zraniona pare raze w przeszlosci, wiec ciezko jest Ci sie wyluzowac w obawie przed kolejnym odrzuceniem. Ale musisz zrozumiec, ze wlasnie tego typu postawy odrzucaja - taka wlasnie blokada. Druga osoba, to odczuwa - wyczuwa te sztucznosc. Jak masz ochote go osaczac, to go osacz - badz soba, mysle, nie wzbraniaj sie. Skoro on Cie osaczyl 1600 sms-ami pierwszego dnia, to czemu Ty bys tez go nie mogla w jakis inny sposob? Moze tego mu brakuje?

Co mnie martwi to to, ze poprosilas go o cos, a on sobie nic z tego nie zrobil. A to nie jest przypadkiem tak, ze wymagasz tylko od niego, a sama od siebie rzadko piszesz, itd. ?

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

Cytat:
Napisane przez maconha89 Pokaż wiadomość
co do tej intuicji- ja bardzo w nią wierze ale niestety w wypadku osób z problemami natury psychologicznej łatwo ją pomylić z ukrytymi lękami/schematami. mam ten sam problem. zdarzało mi się uciekać od faceta na samym początku znajomości bo miałam "przeczucie, że coś jest nie tak". a teraz, po rozpoczęciu terapii wiem, że się po prostu bardzo boję zaangażowania.
a co do kawalerów 35+ to już mi się wydaje troszkę nie fair. Niepokojący byłby brak doświadczeń w tym wieku ale każdemu, na dowolnym etapie życia ma prawo coś nie wyjść w związku i może akurat być sam. co w tym dziwnego/niepokojącego? zwłaszcza, że 37 latek to nie dinozaur, wciąż dość młody mężczyzna. A ludzi szukających tylko przygód jest pełno w każdym przedziale wiekowym.
Takie sa moje doswiadczenia, doswiadczenia osob z mojego otoczenia i generalnie obserwacji z zycia. Moze mamy inne?
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 12:23   #32
selenae
Raczkowanie
 
Avatar selenae
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 170
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;45464374]Mysle, ze tutaj troche za malo jest szczerosci, a za duzo samokontroli, gierek i tego "co sie powinno" w tym wszystkim. Po czesci rozumiem Twoja postawe, bo zostalas zraniona pare raze w przeszlosci, wiec ciezko jest Ci sie wyluzowac w obawie przed kolejnym odrzuceniem. Ale musisz zrozumiec, ze wlasnie tego typu postawy odrzucaja - taka wlasnie blokada. Druga osoba, to odczuwa - wyczuwa te sztucznosc. Jak masz ochote go osaczac, to go osacz - badz soba, mysle, nie wzbraniaj sie. Skoro on Cie osaczyl 1600 sms-ami pierwszego dnia, to czemu Ty bys tez go nie mogla w jakis inny sposob? Moze tego mu brakuje?

Co mnie martwi to to, ze poprosilas go o cos, a on sobie nic z tego nie zrobil. A to nie jest przypadkiem tak, ze wymagasz tylko od niego, a sama od siebie rzadko piszesz, itd. ?[COLOR="Silver"]
[/QUOTE]

Masz rację, ja się na siłę blokuję. Nie piszę i nie dzwonię do niego zbyt często z własnej inicjatywy, bo się boję, że go za bardzo osaczę. Wiesz - skoro taka ważna jest dla niego niezależność, to ja nie chcę przekroczyć tej granicy. Po prostu za nic w świecie nie chcę żeby mi uciekł dlatego, że uzna, że za bardzo się narzucam. Ja mam straszliwą potrzebę jego bliskości - w ogóle jestem typem przytulasowo-całusowo-miziającym ;-), on raczej nie - i tu mamy pewien dysonans. Z kolei, on w nocy musi spać w przytuleniu, ja natomiast najchętniej spałabym w osobnym łóżku - tak lubię, to daje mi komfort. No ale śpię w tym przytuleniu, bo tak naprawdę tylko wtedy mam go tak bardzo blisko jak potrzebuję.
Ale te moją wielką potrzebę bliskości zrzucam na karb początku relacji i niepewności. Myślę z czasem będę bardziej pewna tej relacji i jego uczuć i automatycznie potrzeba bliskości się zmniejszy.
Tylko czy to nie jest rezygnacja ze swoich potrzeb w imię tego co lubi/woli mój miasiaczek? ;-)

Też mnie martwi to, że nie zrobił tego o co go poprosiłam Ale co ja mogę w takiej sytuacji? Nic. Skoro powiedziałam, a on zrozumiał, przyjął to do wiadomości, to co tak naprawdę zmieni kolejna rozmowa? Może on po prostu nie chce dać mi więcej atencji. Nie wiem.

Pamiętam jak przyjechał do mnie trzeci raz i powiedział, że jak ostatnio przeczytał wszystkie smsmy, które do mnie wysłał to aż sam się przestraszył, że jest ich tak dużo i mają tak strasznie duże zabarwienie emocjonalne. I dokładnie wtedy zluzował - pisał mniej i rzadziej dzwonił, więc albo rzeczywiście sam się przestraszył, że posunał się za daleko i się zdystansował, albo po prostu uznał, że skorom już "zaklepana", to nie musi się aż tak starać. Albo jeszcze coś innego. Tak se mogę tu gdybać do wieczora.

Edytowane przez selenae
Czas edycji: 2014-03-06 o 12:25
selenae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 12:41   #33
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Masz rację, ja się na siłę blokuję. Nie piszę i nie dzwonię do niego zbyt często z własnej inicjatywy, bo się boję, że go za bardzo osaczę. Wiesz - skoro taka ważna jest dla niego niezależność, to ja nie chcę przekroczyć tej granicy. Po prostu za nic w świecie nie chcę żeby mi uciekł dlatego, że uzna, że za bardzo się narzucam. Ja mam straszliwą potrzebę jego bliskości - w ogóle jestem typem przytulasowo-całusowo-miziającym ;-), on raczej nie - i tu mamy pewien dysonans. Z kolei, on w nocy musi spać w przytuleniu, ja natomiast najchętniej spałabym w osobnym łóżku - tak lubię, to daje mi komfort. No ale śpię w tym przytuleniu, bo tak naprawdę tylko wtedy mam go tak bardzo blisko jak potrzebuję.
Ale te moją wielką potrzebę bliskości zrzucam na karb początku relacji i niepewności. Myślę z czasem będę bardziej pewna tej relacji i jego uczuć i automatycznie potrzeba bliskości się zmniejszy.
Tylko czy to nie jest rezygnacja ze swoich potrzeb w imię tego co lubi/woli mój miasiaczek? ;-)
Ja uwazam, ze to duzy blad. Oboje juz jestescie dorosli, teoretycznie w tym wieku powinno powaznie podchodzic sie do tego typu znajomosci - zalozmy, ze to czlowiek, z ktorym dane Ci bedzie spedzic zycie. Musisz byc soba - on ma Cie wziac taka jaka jestes - nic wiecej, nic mniej! Musisz sobie pozwolic na to czego potrzebujesz i w jakim stopniu tego potrzebujesz. To nic zlego szalec na punkcie faceta w poczatkach znajomosci - zreszta, jak znajomosc udana, to facet w podobnym stopniu szaleje. Jak facet na Twoim punkcie szaleje (a w tym okresie jak najbardziej powinien), to w zyciu sobie nie pomysli, ze mu sie narzucasz. Ba, jego bedzie to cieszyc - kazdy kontakt od Ciebie! To juz nie jest nastolatek, ktory goni kroliczka - przynajmniej taka mam nadzieje! Tyle, ze ukrywajac "wlasne ja" robisz duzy blad, bo nie dajesz sie mu odkryc, on nie ma szansy poznac Twoich pragnien i potrzeb i odpowiedziec na nie - kolko sie zamyka, do widzenia! Rozmawiaj z nim, mow mu o tym, idzcie na jakies kompromisy. Nie urzadzaj tych gierek, nie zastanawiaj sie 50 razy zanim cos zrobisz - wiecej spontanicznosci i luzu. Tyle, ze ta spontanicznosc i luz pojawia sie naturalnie przy odpowiednim facecie, a Ty sie boisz - albo faktycznie problemy emocjonalnie, albo wyczuwasz, ze facet sie wycofuje i, ze Twoje zaangazowanie padnie na niepodatny grunt.

Na moje oko i doswiadczenie, to nie TEN i nie TO i nie wyjdzie nic z tego.

Skad te slowa: skonfundowany, atencja (i tam jeszcze pare innych, ktore mi sie w oczy rzucily)? Jaki cel w ich uzywaniu? Bycie COOL? Wiem, ze to z angielskiego zaczerpniete, ale smiesza mnie jak je czytam - w zyciu sie z takimi dziwolagami nie spotkalam - czyzby j. angielski i niemiecki az tak namieszal w naszej polszczyznie? Tak dla informacji: Twoja "atencja", w jez. polskim, to uwaga. "Skonfundowany", po polsku, to zdezorientowany.

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2014-03-06 o 12:52
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 12:52   #34
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

co do autorki, to wg mnie wszystko na rozum bierzesz, analizujesz, starasz się racjonalizować. Bardzo przypominasz mi mnie samą sprzed kilku lat. Dobrze, że chodzisz na terapię. dzięki temu powinnaś dojść do etapu w którym pozwolisz sobie na świadomie odczuwanie emocji i działanie dla swojego własnego dobra.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.

Edytowane przez zakonna
Czas edycji: 2014-03-06 o 12:54
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 12:59   #35
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
co do autorki, to wg mnie wszystko na rozum bierzesz, analizujesz, starasz się racjonalizować. Bardzo przypominasz mi mnie samą sprzed kilku lat.
Ja tez taka bylam. Po zakonczeniu zwiazku toksycznego, nie moglam sie wyluzowac i potrzebowalam czasu, zeby sie otworzyc. Otworzylam sie w koncu zupelnie przy tym szczegolnym - wtedy wszelkie bariery opadly i bylam w 100% soba - robilam co chcialam i kiedy chcialam i nawet sie nad tym nie zastanawialam - cudowne uczucie. Stad pisze, ze mozliwe, ze ten facet, to nie ten, a naznaczona zlymi relacjami, autorka ma dobra intuicje.

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2014-03-06 o 13:04
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 13:02   #36
201803300917
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 3 074
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;45465055]

Skad te slowa: skonfundowany, atencja (i tam jeszcze pare innych, ktore mi sie w oczy rzucily)? Jaki cel w ich uzywaniu? Bycie COOL? Wiem, ze to z angielskiego zaczerpniete, ale smiesza mnie jak je czytam - w zyciu sie z takimi dziwolagami nie spotkalam - czyzby j. angielski i niemiecki az tak namieszal w naszej polszczyznie? Tak dla informacji: Twoja "atencja", w jez. polskim, to uwaga. "Skonfundowany", po polsku, to zdezorientowany.[/QUOTE]

wiem, że to czepialska odpowiedź na czepialstwo ale oba te słowa mają swoje zródło w łacinie także nie ma co krytykować autorki
zgadzam się z dziewczynami- więcej luzu. Masz prawo potrzebować dużo bliskości, czułości zainteresowania. sama jestem taką osobą choć u mnei to się akurat uaktywnia po czasie an początku mam raczej więcej dystansu. ale ważne jest żebyś wiedziałą, że to że on aż tak nie odpowiada na twoje wysokie potrzeby nie oznacza, że cie olewa. Inny ma chłopak sposób bycia i tyle. A wasz związek jest baaardzo świeżutki jeszcze a z tego co piszesz on wydaje się być zaangażowanym

Edytowane przez 201803300917
Czas edycji: 2014-03-06 o 13:03
201803300917 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 13:04   #37
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

a o tych słowach to chciałam poprzeć autorkę, bo to ładne słowa, które już teraz wychodzą z użycia. Ja popieram taką staranną polszczyznę.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 13:08   #38
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Cytat:
Napisane przez maconha89 Pokaż wiadomość
wiem, że to czepialska odpowiedź na czepialstwo ale oba te słowa mają swoje zródło w łacinie także nie ma co krytykować autorki
Maja, jak milion innych slow To nie ma nic do rzeczy. Tyle, ze troszke dziwi mnie ich uzywanie - co innego gdyby autorka dawala wyklad na uniwersytecie, albo prowadzila dyskusje ze znanym pisarzem - wtedy trzeba trzymac poziom... Ale w zyciu, w codziennych sytuacjach - atencja, skonfundowany oho ho ho. Mamy ladne proste slowa w jez. polskim rowniez. Nie wiem w czym uwaga jest gorsza od atencji. A zdezorientowany brzmi dla mnie po stokroc lepiej niz skonfundowany.

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2014-03-06 o 13:09
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 13:09   #39
selenae
Raczkowanie
 
Avatar selenae
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 170
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;45465055]Ja uwazam, ze to duzy blad. Oboje juz jestescie dorosli, teoretycznie w tym wieku powinno powaznie podchodzic sie do tego typu znajomosci - zalozmy, ze to czlowiek, z ktorym dane Ci bedzie spedzic zycie. Musisz byc soba - on ma Cie wziac taka jaka jestes - nic wiecej, nic mniej! Musisz sobie pozwolic na to czego potrzebujesz i w jakim stopniu tego potrzebujesz. To nic zlego szalec na punkcie faceta w poczatkach znajomosci - zreszta, jak znajomosc udana, to facet w podobnym stopniu szaleje. Jak facet na Twoim punkcie szaleje (a w tym okresie jak najbardziej powinien), to w zyciu sobie nie pomysli, ze mu sie narzucasz. Ba, jego bedzie to cieszyc - kazdy kontakt od Ciebie! To juz nie jest nastolatek, ktory goni kroliczka - przynajmniej taka mam nadzieje! Tyle, ze ukrywajac "wlasne ja" robisz duzy blad, bo nie dajesz sie mu odkryc, on nie ma szansy poznac Twoich pragnien i potrzeb i odpowiedziec na nie - kolko sie zamyka, do widzenia! Rozmawiaj z nim, mow mu o tym, idzcie na jakies kompromisy. Nie urzadzaj tych gierek, nie zastanawiaj sie 50 razy zanim cos zrobisz - wiecej spontanicznosci i luzu. Tyle, ze ta spontanicznosc i luz pojawia sie naturalnie przy odpowiednim facecie, a Ty sie boisz - albo faktycznie problemy emocjonalnie, albo wyczuwasz, ze facet sie wycofuje i, ze Twoje zaangazowanie padnie na niepodatny grunt.

Na moje oko i doswiadczenie, to nie TEN i nie TO i nie wyjdzie nic z tego.

Skad te slowa: skonfundowany, atencja (i tam jeszcze pare innych, ktore mi sie w oczy rzucily)? Jaki cel w ich uzywaniu? Bycie COOL? Wiem, ze to z angielskiego zaczerpniete, ale smiesza mnie jak je czytam - w zyciu sie z takimi dziwolagami nie spotkalam - czyzby j. angielski i niemiecki az tak namieszal w naszej polszczyznie? Tak dla informacji: Twoja "atencja", w jez. polskim, to uwaga. "Skonfundowany", po polsku, to zdezorientowany.[/QUOTE]

Trochę mnie zmroziło to co napisałaś. Może ja rzeczywiście powinnam usiąść na dup.ie i się zastanowić dlaczego ja chcę z nim być. Nie koncentrować się na tym czy on mi coś daje czy nie, tylko dlaczego właśnie z NIM chcę być. Zakładając, że masz rację w tym co piszesz, to chyba rzeczywiście jest coś nie halo, skoro mnie coś ciągle uwiera, czuję niedosyt i jeszcze się przy nim kontroluję.
I dodam też, że ja z nim nie chcę za dużo gadać o tym czego mi brak, bo wydaje mi się, że skoro ludzie są dobrze dobrani, to po prostu intuicyjnie wyczuwają czego ta druga osoba oczekuje. Nie żebym uważała, że komunikacja w związku jest niepotrzebna, co to, to nie, ale poczucie bezpieczeństwa i bliskości są tak fundamentalnymi kwestiami w każdej relacji, że chyba nie trzeba ich przegadywać, no nie?
-----------------------------------------------------------
Ja jestem COOL i nie musze tego udowadniać ;-) Serio mój język aż tak gryzie po oczach? ;-)

używając określenia "skonfundowana" miałam dokładnie na myśli to, że jestem zdezorientowana. To określenie już od dawna jest spolszczone.

atencja - http://portalwiedzy.onet.pl/105311,,...cja,haslo.html
selenae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 13:12   #40
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Ja jestem COOL i nie musze tego udowadniać ;-) Serio mój język aż tak gryzie po oczach? ;-)

używając określenia "skonfundowana" miałam dokładnie na myśli to, że jestem zdezorientowana. To określenie już od dawna jest spolszczone.

atencja - http://portalwiedzy.onet.pl/105311,,...cja,haslo.html
No wlasnie chyba musisz, bo uzywasz tego typu COOL slow Znam te slowa i rozumiem co oznaczaja, aczkolwiek nie sa w czestym uzyciu i brzmia dla mnie nienaturalnie.

Koniec off-topu
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 13:12   #41
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

"Skonfundowana" nie znaczy "zawstydzona", a nie "zdezorientowana"?
Hmm. http://sjp.pwn.pl/slownik/2473150/konfuzja Dezorientacja, to raczej coś innego...

Edytowane przez coffee
Czas edycji: 2014-03-06 o 13:14
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 13:14   #42
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Przestań, przestań tak wszystko mielić w głowie i analizować. To jest zły kierunek, będziesz tym psychicznie zmęczona i nieszczęśliwa. Spróbuj po prostu robić to co czujesz, że chcesz i rób to bez poczucia winy i wyrzutów sumienia.
I nie zmieniaj stylu pisania, o wiele bardziej cenna jest atencja niż bycie cool.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 13:15   #43
selenae
Raczkowanie
 
Avatar selenae
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 170
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;45465600]Maja, jak milion innych slow To nie ma nic do rzeczy. Tyle, ze troszke dziwi mnie ich uzywanie - co innego gdyby autorka dawala wyklad na uniwersytecie, albo prowadzila dyskusje ze znanym pisarzem - wtedy trzeba trzymac poziom... Ale w zyciu, w codziennych sytuacjach - atencja, skonfundowany oho ho ho. Mamy ladne proste slowa w jez. polskim rowniez. Nie wiem w czym uwaga jest gorsza od atencji. A zdezorientowany brzmi dla mnie po stokroc lepiej niz skonfundowany.[/QUOTE]

Język to moje małe zboczenie zawodowe Słowo mówione brzmi chyba lepiej niż pisane, bo nikt mi wczesniej nie zwrócił uwagi, że jestem paniusią z parasolką, co to używa mądrych wyrazów i jeszcze nie zna ich znaczenia ;-)

Znam też dużo bardzo brzydkich słów, ale te Ci podam jak będe pisać ostatni post - wtedy już mogę dostać bana

Tak, wiem, wredna sucz ze mnie ;-) (o, i masz brzydki wyraz!)
selenae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 13:17   #44
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
nikt mi wczesniej nie zwrócił uwagi, że jestem paniusią z parasolką, co to używa mądrych wyrazów i jeszcze nie zna ich znaczenia ;-)
Ba. Zna lepiej niż słownik!
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 13:21   #45
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Język to moje małe zboczenie zawodowe Słowo mówione brzmi chyba lepiej niż pisane, bo nikt mi wczesniej nie zwrócił uwagi, że jestem paniusią z parasolką, co to używa mądrych wyrazów i jeszcze nie zna ich znaczenia ;-)
Paniusi z parasolka akurat na mysli nie mialam Bardziej osobe, ktora jest mocno zakompleksiona - bo te ceche wspolna zawsze odnazlalam u ludzi, ktorzy staraja sie uzywac tego typu wyrazow w zyciu codziennym, w opisie banalnych/codziennych sytuacji.

Tak czy inaczej. Wiecej luzu i powodzenia
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-03-06, 13:22   #46
201803300917
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 3 074
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Trochę mnie zmroziło to co napisałaś. Może ja rzeczywiście powinnam usiąść na dup.ie i się zastanowić dlaczego ja chcę z nim być. Nie koncentrować się na tym czy on mi coś daje czy nie, tylko dlaczego właśnie z NIM chcę być. Zakładając, że masz rację w tym co piszesz, to chyba rzeczywiście jest coś nie halo, skoro mnie coś ciągle uwiera, czuję niedosyt i jeszcze się przy nim kontroluję.
I dodam też, że ja z nim nie chcę za dużo gadać o tym czego mi brak, bo wydaje mi się, że skoro ludzie są dobrze dobrani, to po prostu intuicyjnie wyczuwają czego ta druga osoba oczekuje. Nie żebym uważała, że komunikacja w związku jest niepotrzebna, co to, to nie, ale poczucie bezpieczeństwa i bliskości są tak fundamentalnymi kwestiami w każdej relacji, że chyba nie trzeba ich przegadywać, no nie?
l
cóz ja mam troche inne zdanie na ten temat. Uważam, że życie to nie amerykański film i jeśli dana osoba ma problemy z zaangażowaniem, bliskością itp to nie jest tak, że trafi na idealnego faceta i on z niej machnięciem czarodziejskiej różdżki zdejmie z niej te wszystkie lęki. Pewne problemy trzeba poprostu przepracować sami i nikt nawet Pan idealny nie zrobi tego za nas. Jasne, że związek powinien być przede wszystkim źródłem zadowolenia, zwłaszcza na takim początkowym etapie. Nie powinnaś lekceważyć tego uwierania, ale na pewno warto zastanowić się na ile ono ma źródło w związku a na ile w tobie. Pogadaj o tym z terapeutą
kurczę nie widzę nic wyrafinowanego w słowach atencja i skonfundowany, fajne są

Edytowane przez 201803300917
Czas edycji: 2014-03-06 o 13:24
201803300917 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 13:23   #47
selenae
Raczkowanie
 
Avatar selenae
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 170
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Ba. Zna lepiej niż słownik!
no dobra, masz mnie! Zostanę przy brzydkich wyrazach

Dzięki Dziewczyńska, duzo mi dałyście.

Postaram się nie myśleć i nie analizować tak dużo i przynajmniej trochę zluzować. No i zacząć się przy nim zachowywać naturalnie.

Dziś mam swoję kolejną sesję. Spróbuję tam o nim nie mówić (jak przez trzy ostatnie spotkania), tylko skupić się na innych emocjach/sprawach.
selenae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 13:38   #48
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Cytat:
Napisane przez maconha89 Pokaż wiadomość
cóz ja mam troche inne zdanie na ten temat. Uważam, że życie to nie amerykański film i jeśli dana osoba ma problemy z zaangażowaniem, bliskością itp to nie jest tak, że trafi na idealnego faceta i on z niej machnięciem czarodziejskiej różdżki zdejmie z niej te wszystkie lęki. Pewne problemy trzeba poprostu przepracować sami i nikt nawet Pan idealny nie zrobi tego za nas. Jasne, że związek powinien być przede wszystkim źródłem zadowolenia, zwłaszcza na takim początkowym etapie. Nie powinnaś lekceważyć tego uwierania, ale na pewno warto zastanowić się na ile ono ma źródło w związku a na ile w tobie. Pogadaj o tym z terapeutą
kurczę nie widzę nic wyrafinowanego w słowach atencja i skonfundowany, fajne są
Tyle, ze czasami to nie problemy z bliskoscia, a trafianie na feralne egzemplarze. Np. ja tak mialam. Macili mi w glowie, ALE pozniej sie okazywalo, ze: zwiazkow nie chcieli, bali sie zaangazowania, podrywali dwie dziewczyny rownoczesnie, nie byli szczerzy, itd. Kobieca intuicja wyczuwa, ze "cos jest nie tak" i sie kobieta blokuje i nie potrafi wyluzowac. A jak trafia na dobrego czlowieka - szczerze dobrego i uczciwego, to sie zwyczajnie luzuje.

Tyle, ze medal moze miec dwie strony i autorka faktycznie moze miec problem z wyrazaniem emocji - nawet przy super facecie. Aczkolwiek, z calego zarysu sytuacji jaki nam tutaj dala, mam sceptyczne nastawienie do ich relacji.

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2014-03-06 o 13:39
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 14:16   #49
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Przerażające jak wiele problemów można sobie narobić siedząc i myśląc.
W tym myśleniu może w końcu spostrzeżesz, że oboje nie jesteście dziećmi, tylko dorosłymi ludźmi, którzy kształtowali się przez lata, tworzyli swoje wymagania... a teraz się spotkaliście i z miejsca wszystko powinno być idealnie na miejscu wklejone, sklejone i ochochoch jakbyście się znali od wieków. Związek to praca, obustronna, wzajemne docieranie się charakterów - a to wymaga czasu. Jesteście na początku drogi i nie można oczekiwać, że to piorun z nieba i będzie leżało idealnie w sekundę - może będzie dopiero jak się ze sobą oswoicie na tyle, by przestać ciągle myśleć??
Swoją drogą - to dobrze, że masz wymagania. tylko pamiętaj też o jego wymaganiach i potrzebach - sam powiedział wprost, że potrzebuje dystansu, że przestraszył się własnego opętańczego smsowania. On też ma przeszłość, z tego co pisałaś pewne bolesne wspomnienia również, potrzebuje czasu żeby opanować sytuację, bo nieustanne skupienie i atencja (których oczekujesz) oddalają go od jego własnych emocji.

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;45465908]Paniusi z parasolka akurat na mysli nie mialam Bardziej osobe, ktora jest mocno zakompleksiona - bo te ceche wspolna zawsze odnazlalam u ludzi, ktorzy staraja sie uzywac tego typu wyrazow w zyciu codziennym, w opisie banalnych/codziennych sytuacji.

Tak czy inaczej. Wiecej luzu i powodzenia [/QUOTE]

Może też zadbaj o więcej luzu, zamiast na siłę walczyć o ograniczanie słownictwa możliwego do zastosowania w towarzystwie na podstawie sztywnych reguł? Ludzie są różni, mają różną pracę, zainteresowania, historię... i język którym się posługują. Po co to unifikować i zubażać na siłę słownictwo innych osób? Już pominę temat przykrej pseudopsychoanalizy...

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;45466201] A jak trafia na dobrego czlowieka - szczerze dobrego i uczciwego, to sie zwyczajnie luzuje.
[/QUOTE]

Nie zawsze serio większość osób z problemami natury psychicznej ma te lęki w sobie, a nie w drugiej osobie. to, że akurat ty jedna nie miałaś problemu z oszukującą intuicją, to świetnie, niestety ciężko uznać to za absolutnie niezbywalną regułę. Kompas, który leży obok magnesu może przypadkiem pokazać północ, ale ciężko uznać go za wiarygodny wyznacznik.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 18:31   #50
selenae
Raczkowanie
 
Avatar selenae
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 170
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Przerażające jak wiele problemów można sobie narobić siedząc i myśląc.
W tym myśleniu może w końcu spostrzeżesz, że oboje nie jesteście dziećmi, tylko dorosłymi ludźmi, którzy kształtowali się przez lata, tworzyli swoje wymagania... a teraz się spotkaliście i z miejsca wszystko powinno być idealnie na miejscu wklejone, sklejone i ochochoch jakbyście się znali od wieków. Związek to praca, obustronna, wzajemne docieranie się charakterów - a to wymaga czasu. Jesteście na początku drogi i nie można oczekiwać, że to piorun z nieba i będzie leżało idealnie w sekundę - może będzie dopiero jak się ze sobą oswoicie na tyle, by przestać ciągle myśleć??
Swoją drogą - to dobrze, że masz wymagania. tylko pamiętaj też o jego wymaganiach i potrzebach - sam powiedział wprost, że potrzebuje dystansu, że przestraszył się własnego opętańczego smsowania. On też ma przeszłość, z tego co pisałaś pewne bolesne wspomnienia również, potrzebuje czasu żeby opanować sytuację, bo nieustanne skupienie i atencja (których oczekujesz) oddalają go od jego własnych emocji.[COLOR="Silver"]
Dziękuję za ten post. Powinnam go sobie wydrukować i powiesić nad łóżkiem. Jest kwintesencją wszystkiego co zostało tu już wcześniej napisane. Dziś na terapii usłyszałam podobne słowa. I to, że jeśli myślę, że problem jest na zewnątrz to sie mylę Najpewniej to suma moich strachów, zlych doświadczeń i tego samego schematu powielanego przy każdej kolejnej relacji ("przyssawanie się" do partnera) powodują mój niebywały niepokój. A do tego jeszcze dochodzi moje analizowanie każdego atomu. I tyle. mam to już uśwaidomione. Przede mną ciężka praca. I tak jak to ktoś już dziś napisał (zakonna, zdaje się) = dopóki sama nie przepracuję swojego problemu, dotąd będę w takim stanie jak teraz. Do tego czasu będę starała się tyle nie myśleć, zachowywać się przy nim naturalnie i po prostu cieszyć sie z tego co jest, a w chwilach zwątpienia czytać w kółko Wasze posty
selenae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 18:44   #51
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

jakbyś potrzebowała autorko to odezwij się do mnie w prywatnej wiadomości. Jestem po trzech terapiach, toksycznych związkach. Dużo podobieństw widzę w twojej i mojej psychice.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 19:28   #52
kate26
Raczkowanie
 
Avatar kate26
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 90
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Uważam, że zachowuję się wobec T ok. Nie osaczam go, choć mnie korci Pokazuję mu, że jest dla mnie niezwykle ważny, ale nie narzucam się.
korci Cię, żeby go osasaczać??? Przecież to jest jakaś masakra... lub okropieństwo niebywałe - jak kto woli.

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Podczas naszego drugiego spotkania powiedział mi, że nie zniósłby kontroli i zaborczości partnerki. Że potrzebuje zachować swoją autonomię w związku. I ja mu jej nie zabieram, choć to trudne. Mam tylko nadzieję, że chwilowo (jest to trudne).
Jak to trudne? Trudno Ci wyobrazić sobie, że TŻ mógłby nie być cały czas (dosłownie) Twój? To co piszesz, moim zdaniem nie świadczy o tym, że jesteś mało wyluzowana, ale o tym, że po prostu nie jesteś kompletnie gotowa na relacje z drugą osobą. Związek dwojga dorosłych, dojrzałych ludzi polega(w moim mniemaniu) m.in. na tym, że każda strona ma swoją przestrzeń. Swoje zainteresowania, swoje pasje, czas dla siebie. Tak po prostu dla zachowania zdrowia psychicznego.

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Jak ta relacja potrwa dłużej, to ja nabiore więcej luzu i zaufania, zdążę to trochę przepracować na terapii i powinno być dobrze. To mój plan
Powodzenia. W ewentualną relacją powinnaś zdecydowanie wejść po odbyciu terapii.



Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
spadaj
Do usług

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Zgadzam się w całej rozciągłości. T. zresztą mówi mi dokładnie to samo.
Aaaa... bo ja podobno czasami myślę jak facet, a nie baba

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Ja wiem, że mam mocno zaburzony obraz siebie, nie wierzę w siebie i mam zaburzone priorytety. Stąd między innymi terapia, bo ja wiem jakie mam problemy, jakie ciagle powielam błedy, co z czego wynika - teraz muszę to tylko zrozumieć i zmienić.
Nie chcę Cię martwić, ale jak wyobrażasz sobie poważny związek mając takie problemy emocjonalne? Teraz brakuje Ci jego uwagi, zainteresowania, a gdy będziesz ją mieć to pewnie pojawi się też zazdrość.


Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Aj tam juz zraz nie przepada Podczas pierwszego dnia naszej znajomości pisał ich 1600 dziennie ;-)
Według mojego średnio analitycznego umysłu, zakładając, że śpisz 4 godziny dziennie a przez pozostałe 20 otrzymujesz od niego smsy... to co gidzinę dostajesz 30 smsów.... Dla mnie to raczej oznaka natręctwa niż zainteresowania w początkowych etapach znajomości.


Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
I to właśnie dawało mi poczucie, że jestem ważna, że o mnie myśli. A teraz CUT.
Smsy? A dlaczego nie to, że przyjeżdżał do Ciebie w weekendy mimo, że dzieli Was jakaś tam odległość? Dlaczego nie to, że zabierał Cię w różne miejsca, dawał Ci się poznać, opowiadał o sobie, urozmaicał Wasz czas?


Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Jestem po prostu skonfundowana, bo nagle takie zainteresowania, a teraz dystans. I nie chodzi tylko o smsy. On po prostu przestał mówić, że tęskni, że jestem ważna etc. Tak jakby to co raz zostało powiedziane wystarczy. Ale jednocześnie w jego czynach i stosunku do mnie, kedy jesteśmy razem, nie zmieniło się nic.
A czy przypadkiem nie jest ważniejsze to, że przy Tobie jest cały czas taki sam i okazuje zainteresowanie i czułość? Przecież czyny wyrażają więcej niż słowa. Wolisz, żeby napisał 2000 razy dziennie, że jesteś jego misiem, pysiem, kurczakiem i kisielkiem i tęskni jak porzucony kotek???


Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Masz rację, ja się na siłę blokuję. Nie piszę i nie dzwonię do niego zbyt często z własnej inicjatywy, bo się boję, że go za bardzo osaczę. Wiesz - skoro taka ważna jest dla niego niezależność, to ja nie chcę przekroczyć tej granicy
Nie chcesz, ale trudno Ci się opanować. Boisz się, że go osaczysz, ale chcesz żeby pisał po 2000 razy na dzień, że tęskni.

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Ja mam straszliwą potrzebę jego bliskości - w ogóle jestem typem przytulasowo-całusowo-miziającym ;-), on raczej nie - i tu mamy pewien dysonans. Z kolei, on w nocy musi spać w przytuleniu, ja natomiast najchętniej spałabym w osobnym łóżku - tak lubię, to daje mi komfort.
Ja też jestem takim typem (naprawdę! ) Uwielbiam się przytulać, czuć bliskość faceta, jego siłę i wsparcie, a czasami po prostu posłuchać jak oddycha - to mi wystarczy. Lubię to, gdy jesteśmy sami - w miejscach publicznych nie lubię okazywać uczuć. Tak już mam. Nie lubię "wisieć" na TŻ, mówić do niego "misiaczku" "tygrysku" czy inny skorupiaku. Faceci, z którymi byłam mieli do mnie o to żal i m.in, też o to, że jestem zbyt konkretna, taka ze mnie "Zosia-Samosia" i czasami chcę być zbyt niezależna... No i teraz jestem sama

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Ale te moją wielką potrzebę bliskości zrzucam na karb początku relacji i niepewności. Myślę z czasem będę bardziej pewna tej relacji i jego uczuć i automatycznie potrzeba bliskości się zmniejszy.
Jak już będziesz bardziej pewna tej relacji to zaczniesz być chorobliwie zazdrosna - takie moje małe wróżenie z fusów

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Tylko czy to nie jest rezygnacja ze swoich potrzeb w imię tego co lubi/woli mój miasiaczek? ;-)
A czy związek to nie kompromis? Nie widzę poświęcenia i wielkiej ofiary po Twojej stronie. On nie każe Ci rzucić wszystkiego i jechać na Biegun Północny badać stado pingwinów. On czuje się niepewnie, prawdopodobnie coś do Ciebie poczuł, ale się przestraszył i chce teraz zwolnić, żeby najpierw lepiej Cię poznać zanim będzie składał daleko idące deklaracje.

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Też mnie martwi to, że nie zrobił tego o co go poprosiłam
Ten uśmiech na końcu traktuję jako sygnał, że poprzedzające go zdanie jest żartem.

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Pamiętam jak przyjechał do mnie trzeci raz i powiedział, że jak ostatnio przeczytał wszystkie smsmy, które do mnie wysłał to aż sam się przestraszył, że jest ich tak dużo i mają tak strasznie duże zabarwienie emocjonalne. I dokładnie wtedy zluzował - pisał mniej i rzadziej dzwonił, więc albo rzeczywiście sam się przestraszył, że posunał się za daleko i się zdystansował
Sama widzisz. Przecież on Ci wszystko wyjaśnił, powiedział co i jak. Masz wszystkie odpowiedzi.

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
albo po prostu uznał, że skorom już "zaklepana", to nie musi się aż tak starać.
Baby ze wszystkiego potrafią zrobić problem. Tak, jestem kobietą i dokładnie tak uważam.

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;45465401]Ja tez taka bylam[/QUOTE]

Ja też. Mam, podobnie jak autorka, 2 zwiazki za sobą. Pierwszy dawno temu zakończył się totalnym zdeptaniem mojej pewności siebie jako kobiety. Drugi załamaniem nerwowym, ale m.in. dzięki pomocy Waszej i psychologa jakoś udało mi się z tego wyjść. Teraz... mam 29 lat, ogromną potrzebę bliskości, wspracia, stabilizacji i posiadania rodziny, ale po tych wszystkich przeżyciach boję się ludzi. Potrzebuję nieco więcej czasu, żeby komuś zaufać, otworzyć się i dać się poznać. I naiwnie (albo i nie) wierzę, że pojawi się w moim życiu odpowiedni facet, który tak jak ja nie będzie chciał się śpieszyć na początku. No chyba, że dosięgnie mnie strzała Amora i zakocham się na zabój i skończę na Biegunie Północnym jako badaczka populacji pingwinów do szaleństwa zakochana w jakimś naukowcu

Cytat:
Napisane przez maconha89 Pokaż wiadomość
cóz ja mam troche inne zdanie na ten temat. Uważam, że życie to nie amerykański film i jeśli dana osoba ma problemy z zaangażowaniem, bliskością itp to nie jest tak, że trafi na idealnego faceta i on z niej machnięciem czarodziejskiej różdżki zdejmie z niej te wszystkie lęki. Pewne problemy trzeba poprostu przepracować sami i nikt nawet Pan idealny nie zrobi tego za nas. Jasne, że związek powinien być przede wszystkim źródłem zadowolenia, zwłaszcza na takim początkowym etapie. Nie powinnaś lekceważyć tego uwierania, ale na pewno warto zastanowić się na ile ono ma źródło w związku a na ile w tobie. Pogadaj o tym z terapeutą
Zgadzam się.

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Przerażające jak wiele problemów można sobie narobić siedząc i myśląc.
Też doszłam do tego wniosku.

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Swoją drogą - to dobrze, że masz wymagania. tylko pamiętaj też o jego wymaganiach i potrzebach
Dokładnie. Facet też człowiek
kate26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 19:35   #53
zastrzezona
Zadomowienie
 
Avatar zastrzezona
 
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 1 071
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

A ja tak sobie podczytuje ten wątek...nie żebym była jakąś specjalistką od doradzania, ale bardzo mnie przypominasz autorko z począku mojego toksycznego związku z T., tez miałam takie założenie: nie będę za często i za dużo rozmawiać o moich potrzebach, żeby nie pomyślał, że jestem bluszczem, skoro przyjął do wiadomości to, co powiedziałam o moich potrzebach tzn. że przyjął...w perspektywie mojego byłego T., nie oznaczało to, że się stosował i z perspektywy czasu wiem, że żadna rozmowa na boku nie "przerobi" za mnie, za nas... problemu. Owszem warto to z siebie gdzies wyrzucić, każde katharsis ma jakis sens
Naprawdę widzę tu duuuuużo podobieństw, też na poczatku uznałabym, że nie wytrwam dlużej niż kilka miesięcy i szczerze: życzę Ci tego, żebyś nie musiała wiecej rozkminiać swojego związku na wizażu

"Ja też jestem takim typem (naprawdę! ) Uwielbiam się przytulać, czuć bliskość faceta, jego siłę i wsparcie, a czasami po prostu posłuchać jak oddycha - to mi wystarczy. Lubię to, gdy jesteśmy sami - w miejscach publicznych nie lubię okazywać uczuć. Tak już mam. Nie lubię "wisieć" na TŻ, mówić do niego "misiaczku" "tygrysku" czy inny skorupiaku. Faceci, z którymi byłam mieli do mnie o to żal i m.in, też o to, że jestem zbyt konkretna, taka ze mnie "Zosia-Samosia" i czasami chcę być zbyt niezależna"

tak jak napisała kate26 mam podobnie i gdyby facet napisał do mnie 1600 smsów w ciagu dnia to bym uznała, że ma problemy ze sobą...serio. Nie uważam, żę Twoj T. je ma, ale wolałabym tę opcję zdystansowaną

Edytowane przez zastrzezona
Czas edycji: 2014-03-06 o 19:45
zastrzezona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 19:55   #54
selenae
Raczkowanie
 
Avatar selenae
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 170
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Cytat:
Napisane przez kate26 Pokaż wiadomość
korci Cię, żeby go osasaczać??? Przecież to jest jakaś masakra... lub okropieństwo niebywałe - jak kto woli.

Jak to trudne? Trudno Ci wyobrazić sobie, że TŻ mógłby nie być cały czas (dosłownie) Twój? To co piszesz, moim zdaniem nie świadczy o tym, że jesteś mało wyluzowana, ale o tym, że po prostu nie jesteś kompletnie gotowa na relacje z drugą osobą. Związek dwojga dorosłych, dojrzałych ludzi polega(w moim mniemaniu) m.in. na tym, że każda strona ma swoją przestrzeń. Swoje zainteresowania, swoje pasje, czas dla siebie. Tak po prostu dla zachowania zdrowia psychicznego.


Nie chcę Cię martwić, ale jak wyobrażasz sobie poważny związek mając takie problemy emocjonalne? Teraz brakuje Ci jego uwagi, zainteresowania, a gdy będziesz ją mieć to pewnie pojawi się też zazdrość.


Według mojego średnio analitycznego umysłu, zakładając, że śpisz 4 godziny dziennie a przez pozostałe 20 otrzymujesz od niego smsy... to co gidzinę dostajesz 30 smsów.... Dla mnie to raczej oznaka natręctwa niż zainteresowania w początkowych etapach znajomości.

Smsy? A dlaczego nie to, że przyjeżdżał do Ciebie w weekendy mimo, że dzieli Was jakaś tam odległość? Dlaczego nie to, że zabierał Cię w różne miejsca, dawał Ci się poznać, opowiadał o sobie, urozmaicał Wasz czas?


[COLOR="rgb(65, 105, 225)"]A czy przypadkiem nie jest ważniejsze to, że przy Tobie jest cały czas taki sam i okazuje zainteresowanie i czułość? Przecież czyny wyrażają więcej niż słowa. Wolisz, żeby napisał 2000 razy dziennie, że jesteś jego misiem, pysiem, kurczakiem i kisielkiem i tęskni jak porzucony kotek??? [/COLOR]

[COLOR="rgb(65, 105, 225)"]Nie chcesz, ale trudno Ci się opanować. Boisz się, że go osaczysz, ale chcesz żeby pisał po 2000 razy na dzień, że tęskni. [/COLOR]



A czy związek to nie kompromis? Nie widzę poświęcenia i wielkiej ofiary po Twojej stronie. On nie każe Ci rzucić wszystkiego i jechać na Biegun Północny badać stado pingwinów. On czuje się niepewnie, prawdopodobnie coś do Ciebie poczuł, ale się przestraszył i chce teraz zwolnić, żeby najpierw lepiej Cię poznać zanim będzie składał daleko idące deklaracje.

Toś mi pojechała

Korci mnie raczej żeby zabiegać o niego bardziej dosadanie, więcej pisać, dzwonić, mówić o moich uczuciach. W moej wypowiedzi było sporo ironii

[COLOR="rgb(244, 164, 96)"]Zgadza się - ja też uważam, że nie mam w ogóle luzu i nie do końca jestem gotowa na relację. On o tym wie. Jednak zaryzykowaliśmy. Troche przeginasz - nigdzie nie napisałam, że oczekuję od niego 100% zainteresownia non stop. Wyobraź sobie, że ja tez potrzebuję przestrzeni i czasu dla siebie. nawet mam hobby i znajomych [/COLOR]

Nie wyobrażam sobie, stąd terapia. Btw, uwielbiam Twoje czarnowidztwo Bardzo Cie rozczaruję, ale nigdy nie byłam zbytnio zazdrosna, ku częstemu rozczarowaniu moich byłych. Idziesz w schemat. Nie popełniaj moich błedów

[COLOR="rgb(72, 209, 204)"]yyy, słyszałaś kiedys o czyms takim jak..ironia/żart? Proszę Cię, 1600 smsów to ja przez całe swoje zycie nie wysłałam A najmłodsze to my juz nie jesteśmy, prawda? ;-)[/COLOR]

[COLOR="rgb(65, 105, 225)"]Ano racja, zgadzam się [/COLOR]

Ale ja też nie chcę żeby jeździł na Biegun Północny, chociaż kocham pingwiny strasznie! A tak serio - to rozumiem sugestię. Już to zrozumiałam - przeginam pałę w oczekiwaniach i zbyt daleko idącym analizowaniu

Edytowane przez selenae
Czas edycji: 2014-03-06 o 19:58
selenae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 20:02   #55
tiniaczek
Zakorzenienie
 
Avatar tiniaczek
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;45465600]Maja, jak milion innych slow To nie ma nic do rzeczy. Tyle, ze troszke dziwi mnie ich uzywanie - co innego gdyby autorka dawala wyklad na uniwersytecie, albo prowadzila dyskusje ze znanym pisarzem - wtedy trzeba trzymac poziom... Ale w zyciu, w codziennych sytuacjach - atencja, skonfundowany oho ho ho. Mamy ladne proste slowa w jez. polskim rowniez. Nie wiem w czym uwaga jest gorsza od atencji. A zdezorientowany brzmi dla mnie po stokroc lepiej niz skonfundowany.[/QUOTE]

Eee tam, mnie takie slowa nie kluja w oczy, zdarza mi sie tak mowic, moim bliskim tez. Czepiasz sie
tiniaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 20:14   #56
kate26
Raczkowanie
 
Avatar kate26
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 90
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
Toś mi pojechała
A tam Może czasami jestem zbyt bezpośrednia...

[COLOR="rgb(244, 164, 96)"]Zgadza się - ja też uważam, że nie mam w ogóle luzu i nie do końca jestem gotowa na relację. On o tym wie. Jednak zaryzykowaliśmy. Troche przeginasz - nigdzie nie napisałam, że oczekuję od niego 100% zainteresownia non stop. Wyobraź sobie, że ja tez potrzebuję przestrzeni i czasu dla siebie. nawet mam hobby i znajomych [/COLOR][/QUOTE]

Nie przeginam, a jedynie dzielę się swoimi subiektywnymi spostrzeżeniami wynikajacymi z postów, które napisałaś

[QUOTE=selenae;45472420]Nie wyobrażam sobie, stąd terapia. Btw, uwielbiam Twoje czarnowidztwo Bardzo Cie rozczaruję, ale nigdy nie byłam zbytnio zazdrosna, ku częstemu rozczarowaniu moich byłych. Idziesz w schemat. Nie popełniaj moich błedów

Życzę, żebyś miała rację Aaaa i nie uprawiam czarnowidztwa Jestem może zbytnią realistką, ale to wszystko wynika z doświadczenia.


Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
[COLOR="rgb(72, 209, 204)"]yyy, słyszałaś kiedys o czyms takim jak..ironia/żart? Proszę Cię, 1600 smsów to ja przez całe swoje zycie nie wysłałam
A ja napisałam :P Wbrew Twoim sugestiom mam ogromne poczucie humoru również na swój temat Doskonale wiem co to ironia jednak, wybacz nie widziałam jej w Twoich postach


Cytat:
Napisane przez selenae Pokaż wiadomość
A najmłodsze to my juz nie jesteśmy, prawda? ;-)[/COLOR]
PISZ ZA SIEBIE!
kate26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-06, 21:09   #57
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Cytat:
Napisane przez kate26 Pokaż wiadomość
Ja też. Mam, podobnie jak autorka, 2 zwiazki za sobą. Pierwszy dawno temu zakończył się totalnym zdeptaniem mojej pewności siebie jako kobiety. Drugi załamaniem nerwowym, ale m.in. dzięki pomocy Waszej i psychologa jakoś udało mi się z tego wyjść. Teraz... mam 29 lat, ogromną potrzebę bliskości, wspracia, stabilizacji i posiadania rodziny, ale po tych wszystkich przeżyciach boję się ludzi. Potrzebuję nieco więcej czasu, żeby komuś zaufać, otworzyć się i dać się poznać. I naiwnie (albo i nie) wierzę, że pojawi się w moim życiu odpowiedni facet, który tak jak ja nie będzie chciał się śpieszyć na początku. No chyba, że dosięgnie mnie strzała Amora i zakocham się na zabój i skończę na Biegunie Północnym jako badaczka populacji pingwinów do szaleństwa zakochana w jakimś naukowcu
I nie trac w to nadziei - nigdy! Ja nigdy nie stracilam. Zdarzyly mi sie ciagiem 2 lata w zyciu, w ktorych trafialam na same odpady - zaczelo sie od zakonczenia relacji toksycznej. Przezylam tyle z mezczyznami, ze glowa mala, morze lez wylalam i do nerwicy sie doprowadzilam Ale nawet wtedy mysl, ze w koncu trafie na fajnego faceta mnie nie opuszczala. I stalo sie Teraz wiem, ze dobrze, ze to wszystko sie wydarzylo, bo potrafie go szczerze docenic. I zobaczysz - przy madrym, uczyciwym mezczyznie wszystko bedzie duzo prostsze i latwiej bedzie Ci sie otworzyc Spotkasz takiego
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-03-06, 21:47   #58
kate26
Raczkowanie
 
Avatar kate26
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 90
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;45473948]I nie trac w to nadziei - nigdy! Ja nigdy nie stracilam. Zdarzyly mi sie ciagiem 2 lata w zyciu, w ktorych trafialam na same odpady - zaczelo sie od zakonczenia relacji toksycznej. Przezylam tyle z mezczyznami, ze glowa mala, morze lez wylalam i do nerwicy sie doprowadzilam Ale nawet wtedy mysl, ze w koncu trafie na fajnego faceta mnie nie opuszczala. I stalo sie Teraz wiem, ze dobrze, ze to wszystko sie wydarzylo, bo potrafie go szczerze docenic. I zobaczysz - przy madrym, uczyciwym mezczyznie wszystko bedzie duzo prostsze i latwiej bedzie Ci sie otworzyc Spotkasz takiego [/QUOTE]

Uwielbiam to forum!

Dziękuje Wierze, że będzie dobrze. W końcu TEN facet gdzieś tam jest tylko widocznie to jeszcze nie nasza pora


Autorce chyba trochę zazdroszczę że spotkała jak się wydaje fajnego faceta ale jednocześnie cieszę się, że "w naszym wielu" można takiego spotkać

Wysyłane za pomocą Tapatalk 2
kate26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-07, 16:16   #59
selenae
Raczkowanie
 
Avatar selenae
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 170
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Cześć Dziewczyny, zakładając przeszło miesiąc temu mój wątek, po uzyskaniu Waszego ogromnego wsparcia, byłam przekonana, że już tu nie wrócę i nie będe musiała wałkować kolejny raz tego tematu.
A jednak... znów potrzebuję wsparcia i spojrzenia na mój problem z zewnątrz.

Nie będę pisała od początku o swojej historii. Wszystko jest napisane już na samiuśkim początku.

Z T. spotykam się nadal. I, o ile na początku miałam mimo wszystko dość dobre przeczucia, to teraz jestem już najzwyczajniej w świecie nieszczęśliwa i mam poczucie, że wszystkie moje emocje trafiają na niepodatny grunt.
Ale do sedna – uważam, że rozmijamy się w swoich podstawowych oczekiwaniach. T. To dorosły i dojrzaly facet, który powoli i bardzo świadomie chce budować naszą relację, poznawać mnie w każdym szczególe w zwyczajnych, codziennych sytuacjach. Nadal widujemy się w weekendy, a czasami jeszcze w środku tygodnia. Nigdy się nie nudzimy. T zawsze nam coś organizuje. Jeździmy po całej Polsce, dużo zwiedzamy, duzo rozmawiamy. Ja bywam u niego, on u mnie. Codziennie piszemy ze sobą na skype, czasami rozmawiamy przez telefon.

W tym wszystkim były dwie sytuacje, które utwierdziły mnie w przekonaniu, że T traktuje mnie poważnie. A mianowicie – dwa tygodnie temu było podejrzenie, że...jestem w ciąży. Dość nikłe, ale jednak. Powiedziałam mu o tym natychmiast. Bardzo zaskoczyła mnie jego reakcja, bo on... w ogóle się nie przestraszył. Bardzo mnie wspierał i powiedział, że „może to rzeczywiście za szybko, ale czy wszystko w życiu musi zostać zaplanowane? Teraz po prostu przyspieszymy nieco tempo w naszej relacji”... byłam w szoku, bo mnie myśl o ciąży zmroziła. Po tym jak okazało się, że w ciąży nie jestem był widocznie rozczarowany.

T ma trudny czas. Obecnie przeprowadza rewolucję zawodową w swoim życiu. Jest już na finiszu procesowania pewnych spraw, więc czasu dla mnie ma mniej i jest bardzo mocno sfokusowany na sprawach zawodowych. Generalnie, pracuje po 18 godzin dziennie, jest mocno sfrustrowany, ale jednoczesnie podjarany. Stram się z całych sił go wspierać i zrozumieć, że to jest teraz dle niego na pierwszym miejscu. Że w końcu dopina swój plan, który powstał w jego głwoie już dawno temu.

Ale znowu – mi brakuje jego zaangażowania, a żeby powiedzieć bardziej dosadnie – brakuje mi czułości z jego strony. Praktycznie w ogóle się nie przytualmy i nie całujemy. Brakuje mi jego potwierdzenia, że jestem dla niego ważna. Właściwie w ogóle nie dostaje od niego takiego potwierdzenia. Niegdy nie mówi mi: „Zależy mi na Tobie”, „Jesteś dla mnie ważna” etc. O wszystkie takie deklaracje wciąż muszę żebrać, tak samo zresztą jak o kontakt fizyczny. Doszło do tego, że się ze sobą nie kochamy, więc do tego, że czuję się niepotrzebna, to jeszcze niezbyt atrakcyjna. Czuję się z tym naprawdę strasznie. Brakuje mi po prostu podstaw, fundamentów, na których mogłabym coś zbudować. Nie czuję się ani ważna ani potrzebna. Jestem trochę jak przystawka do obiadu. Nic znaczącego. Bez tego poczucia, że jestem ważna nie mogę pójść dalej, nie mogę się na niego otworzyć i zaufać...

Wczoraj postanowiłam z nim po prostu pogadać, nie myśląc o tym, że może na takie rozmowy za wczesnie. Właściwie to on zaczął widząc, że mnie coś mocno gryzie. Powiedział, że w naszej relacji jest mnóstwo fantastycznych rzeczy, że świetnie spędzamy czas, że lubimy podobne rzeczy i, że bardzo wiele nas łaczy, ale, że on ma też poczucie, że nie zgadzamy się i nie rozumiemy w innych ważnych dla nas rzeczach – i to w tych, które dla obydwu stron mają rózne znaczenie. Ja, na przykład, potrzebuję dużo bliskości, a on, na ten moment, dużo przestrzeni do pracy. Powiedział, że on to wszystko widzi, że potrzebuję bliskości, ale on ma poczucie, że ja tej atencji potrzebuję dlatego żeby zaspokoić jakieś tam swoje kompleksy i niepewność siebie. I że ta bliskość nie jest taką zwyczajną potrzebą bycia blisko z nim, tylko zaspokojenia jakichś tam swoich ogólnych potrzeb emocjonalnych, a on ma przed tym duży opór, bo uważa, że jeśli on tą moją potrzebę zaspokoi, to zbudujemy nierówną relację, a on chce wejść w związek partnerski. Powiedział, że teraz jest kluczowy moment na to, żebyśmy nadali jakąś konkretną formę temu w co oboje będziemy chcieli wejść na 100%. Powiedział mi też, że on ma poczucie, że ja nie do końca rozumiem to, że on potrzebuje teraz więcej czasu na poukładanie swoich zawodowych rzeczy i fizycznie nie będziemy w stanie spotykac się tak często jak dotąd. Powiedziałam mu, że to fakt – że chciałabym być bliżej niego, że mam rzeczywiście deficyt jego zaangażowania, ale jeśli on da mi pewność i poczucie, że naprawdę jestem dla niego ważna, to dam mu naprawdę dużo przestrzeni (czy to zabrzmiało jak szantaż?). Skończyliśmy tę rozmowę z poczuciem, że obie strony poznały swoje zdanie i teraz, a tą nową wiedzą, możemy zacząć coś dalej budować, modyfikować itd., i za jakiś czas znów pogadać.
Dziewczyny, ja już sama naprawdę nie wiem co począć. To wszystko jest dla mnie strasznie trudne i ja nie wiem czy dam radę to dzwignąć

Jednocześnie strasznie nie chcę się poddać, bo mi na nim bardzo zależy, ale z drugiej strony boję się, że nie uda mi się niczego zrobić, jeśli on w jakiś dosadny sposób nie da mi poczucia, że jestem ważna.

Wiem, że za chwilę podniesie się larum, że on mi to wszystko okazuje, ale dla mnie chyba ważne jest coś innego. Bez bliskości fizycznej i słów nie jestem skłonna uwierzyć, że coś dla niego znaczę.
Jak Wy to wszystko widzicie?
selenae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-07, 16:38   #60
_Mia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3 121
Dot.: Trudne początki ciekawego związku

Ale Ty wymyślasz...
_Mia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-06-09 22:57:32


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:49.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.