Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12 - Strona 132 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-03-08, 18:20   #3931
Roane
Wtajemniczenie
 
Avatar Roane
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Powoli nadrabiam wątek Wogóle muszę Wam powiedzieć że z zupełnie innej perspektywy widzę teraz to co piszecie o swoich maluchach - rady nabrały wymiaru praktycznego. Widzę coraz większą wartość w forum.

Mój opis porodu. Ostrzeżenie: może nastrajać mało pozytywnie.

Trwał 15 godzin, z czego parcie 2 h skończyło się kleszczami. W sumie to próbuję nie wspominać szczegółów . Nie miałam wogóle pojęcia ile bólu człowiek jest w stanie znieść, po godzinie skurczy byłam centralnie tak otempiała z bólu, że ciężko było mi sklecić zdanie. O 1.30 przebili mi wody, później podali oksytocynę. Skurcze wywoływane oksytocyną musiałam znosić przez 6 godzin - tyle czasu zajęło mi osiągnięcie rozwarcia 3 cm, przy którym podają epidural. Poród był indukowany, więc do momentu podania epiduralu mogłam chodzić o tyle o ile starczał kabel od KTG - moja smycz miała jakieś 3 metry. Wyłam jak zwierze i kiwałam się jak katatoniczka, miałam totalnie wy***ane kto co sobie pomyśli. Koszulę miałam zwiniętą pod biustem, bo pod spodem pasy od ktg, i tak sobie hasałam z gołym zadkiem - moje poczucie wstydu i skromności przeminęło wraz z pierwszym skurczem. Sala porodowa była duża, miała może 8 na 6 metrów, były piłki, worek sako, materace takie jak na salach gimnastycznych w szkołach. W sumie najwięcej czasu spędziłam na piłce, a TZ stał z tyłu i ją podpierał, żeby się nie przesuwała. Jak już wzięłam gaz, po pierwszych paru oddechach rozpłakałam się ze szczęścia - centralnie się rozpłakałam, przestało mnie boleć, przestałam chcieć umrzeć, na chwilę znów poczułam się jak człowiek. Jeszcze durna czekałam z wzięciem gazu prawie trzy godziny - ubzdurałam sobie, że w związku z moimi wieloletnimi problemami trawiennymi będę wymiotować, a jeszcze tego mi brakowało. Na szczęście nie wymiotowałam. Dostałam epidural o 8 rano, bół znacznie zelżał, i tak do godziny 3 popołudniu sobie leżałam na wyrku i miauczałam z bólu. TENS okazał się do niczego, wogóle nie przyniósł mi żadnej ulgi. Z partych to pamiętam tyle że parłam i prawie wogóle nie otwierałam oczu, bo bałam się że mi żyłki popękają, jak lekarz powiedział że kleszcze to zamknęłam oczy i ich nie otworzyłam dopóki nie położyli mi dziecka na brzuchu - bałam się zobaczyć to ustrojstwo którym wyciąągali małego. Jak trzymałam małego to lekarz mnie szył (pęknięcie 2 stopnia) - w sumie czułam jakieś ciąganie tam, ale byłam tak wypruta że nawet nie jęczałam - to i nie chciałam stresować małego. Nie wiem nawet czy jakoś to szycie znieczulili, pewnie tak.
Nie wiem co bym zrobiła bez TZa. Po prostu za mną łaził, przytrzymywał kable i piłkę, podawał mi wodę i generalnie byl. W sumie zabroniłam mu robić cokolwiek innego - szlag mnie trafiał jak mnie dotykał, bo czułam wtedy że zaraz się rozkleję. Łatwiej mi było na odległość. Ale sam fakt że on tam był, że coś tam do mnie mówił, że rozmawiał z lekarzem kiedy ja nie dałam rady wydusić z siebie słowa - wydaje mi się że to nas zbliżyło. Miał przykazane nie patrzeć ale wiem że patrzył - jakoś mi to nie przeszkadza już teraz. Doszłam do wniosku że tak działa świat, w ten sposób rodzą się dzieci, i jeśli to miałoby zmienić jego stosunek do mnie - to na cholerę byłby mi taki chłop? Z jego strony dowiedziałam się natomiast że po raz pierwszy w życiu nie miał problemu z widokiem krwi - normalnie prawie że mdleje, a tam była krwawa jatka jak cholera i nic go to nie obeszło, taki zajęty był.
Kolejne kilka godzin pamiętam jak przez mgłę - tuż po porodzie dostałam dość wysokiej gorączki, bali się zakażenia więc zapodali mi jakieś końskie dawki leków. Do tej pory TZ wspomina o tym czy tamtym a ja tego nie pamiętam - np. o tym że mały w pierwszej ocenie Apgara dostał tylko 6 punktów dowiedziałam się dwa dni po porodzie - z porodówki pamiętam tylko że ja się non stop pytałam lekarki noworodkowej "is he ok?" a ona odpowiadała "he's grand" i tak dopóki babka była na sali
Mój mały cycoń śpi sobie właśnie pod moją lewą pachą - tak se pojadł, że odpadł od cycka i już został, a że obojgu nam wygodnie, to się tak tulamy Patrzę na niego i myślę sobie że warto było, ale też że nie miałam pojęcia na co się decyduję - teraz, mając pojęcie jak to wygląda, wiem że nigdy więcej dziecka nie urodzę.
__________________
W czasach powszechnego i nieograniczonego dostępu do informacji, ignorancja to kwestia wyboru.

Edytowane przez Roane
Czas edycji: 2014-03-08 o 18:24
Roane jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 18:40   #3932
_Shiloh_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Shiloh_
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 495
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Roane: wiem co czujesz, ja tak samo traumatycznie przeżyłam swój poród i dziecka już naturalnie nigdy nie urodzę, też parłam 2 h jak i Ty.
_Shiloh_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 18:41   #3933
iwantyou99
Zadomowienie
 
Avatar iwantyou99
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 775
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez Roane Pokaż wiadomość
Powoli nadrabiam wątek Wogóle muszę Wam powiedzieć że z zupełnie innej perspektywy widzę teraz to co piszecie o swoich maluchach - rady nabrały wymiaru praktycznego. Widzę coraz większą wartość w forum.

Mój opis porodu. Ostrzeżenie: może nastrajać mało pozytywnie.

Trwał 15 godzin, z czego parcie 2 h skończyło się kleszczami. W sumie to próbuję nie wspominać szczegółów . Nie miałam wogóle pojęcia ile bólu człowiek jest w stanie znieść, po godzinie skurczy byłam centralnie tak otempiała z bólu, że ciężko było mi sklecić zdanie. O 1.30 przebili mi wody, później podali oksytocynę. Skurcze wywoływane oksytocyną musiałam znosić przez 6 godzin - tyle czasu zajęło mi osiągnięcie rozwarcia 3 cm, przy którym podają epidural. Poród był indukowany, więc do momentu podania epiduralu mogłam chodzić o tyle o ile starczał kabel od KTG - moja smycz miała jakieś 3 metry. Wyłam jak zwierze i kiwałam się jak katatoniczka, miałam totalnie wy***ane kto co sobie pomyśli. Koszulę miałam zwiniętą pod biustem, bo pod spodem pasy od ktg, i tak sobie hasałam z gołym zadkiem - moje poczucie wstydu i skromności przeminęło wraz z pierwszym skurczem. Sala porodowa była duża, miała może 8 na 6 metrów, były piłki, worek sako, materace takie jak na salach gimnastycznych w szkołach. W sumie najwięcej czasu spędziłam na piłce, a TZ stał z tyłu i ją podpierał, żeby się nie przesuwała. Jak już wzięłam gaz, po pierwszych paru oddechach rozpłakałam się ze szczęścia - centralnie się rozpłakałam, przestało mnie boleć, przestałam chcieć umrzeć, na chwilę znów poczułam się jak człowiek. Jeszcze durna czekałam z wzięciem gazu prawie trzy godziny - ubzdurałam sobie, że w związku z moimi wieloletnimi problemami trawiennymi będę wymiotować, a jeszcze tego mi brakowało. Na szczęście nie wymiotowałam. Dostałam epidural o 8 rano, bół znacznie zelżał, i tak do godziny 3 popołudniu sobie leżałam na wyrku i miauczałam z bólu. TENS okazał się do niczego, wogóle nie przyniósł mi żadnej ulgi. Z partych to pamiętam tyle że parłam i prawie wogóle nie otwierałam oczu, bo bałam się że mi żyłki popękają, jak lekarz powiedział że kleszcze to zamknęłam oczy i ich nie otworzyłam dopóki nie położyli mi dziecka na brzuchu - bałam się zobaczyć to ustrojstwo którym wyciąągali małego. Jak trzymałam małego to lekarz mnie szył (pęknięcie 2 stopnia) - w sumie czułam jakieś ciąganie tam, ale byłam tak wypruta że nawet nie jęczałam - to i nie chciałam stresować małego. Nie wiem nawet czy jakoś to szycie znieczulili, pewnie tak.
Nie wiem co bym zrobiła bez TZa. Po prostu za mną łaził, przytrzymywał kable i piłkę, podawał mi wodę i generalnie byl. W sumie zabroniłam mu robić cokolwiek innego - szlag mnie trafiał jak mnie dotykał, bo czułam wtedy że zaraz się rozkleję. Łatwiej mi było na odległość. Ale sam fakt że on tam był, że coś tam do mnie mówił, że rozmawiał z lekarzem kiedy ja nie dałam rady wydusić z siebie słowa - wydaje mi się że to nas zbliżyło. Miał przykazane nie patrzeć ale wiem że patrzył - jakoś mi to nie przeszkadza już teraz. Doszłam do wniosku że tak działa świat, w ten sposób rodzą się dzieci, i jeśli to miałoby zmienić jego stosunek do mnie - to na cholerę byłby mi taki chłop? Z jego strony dowiedziałam się natomiast że po raz pierwszy w życiu nie miał problemu z widokiem krwi - normalnie prawie że mdleje, a tam była krwawa jatka jak cholera i nic go to nie obeszło, taki zajęty był.
Kolejne kilka godzin pamiętam jak przez mgłę - tuż po porodzie dostałam dość wysokiej gorączki, bali się zakażenia więc zapodali mi jakieś końskie dawki leków. Do tej pory TZ wspomina o tym czy tamtym a ja tego nie pamiętam - np. o tym że mały w pierwszej ocenie Apgara dostał tylko 6 punktów dowiedziałam się dwa dni po porodzie - z porodówki pamiętam tylko że ja się non stop pytałam lekarki noworodkowej "is he ok?" a ona odpowiadała "he's grand" i tak dopóki babka była na sali
Mój mały cycoń śpi sobie właśnie pod moją lewą pachą - tak se pojadł, że odpadł od cycka i już został, a że obojgu nam wygodnie, to się tak tulamy Patrzę na niego i myślę sobie że warto było, ale też że nie miałam pojęcia na co się decyduję - teraz, mając pojęcie jak to wygląda, wiem że nigdy więcej dziecka nie urodzę.

Brawo za opis! Najważniejsze ze juz po wszystkim.


A mały zle sie wstawił ze musieli go kleszczowac?


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk
iwantyou99 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 19:02   #3934
magnusia
Zakorzenienie
 
Avatar magnusia
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez Roane Pokaż wiadomość
Powoli nadrabiam wątek Wogóle muszę Wam powiedzieć że z zupełnie innej perspektywy widzę teraz to co piszecie o swoich maluchach - rady nabrały wymiaru praktycznego. Widzę coraz większą wartość w forum.

Mój opis porodu. Ostrzeżenie: może nastrajać mało pozytywnie.
Cytat:
Napisane przez _Shiloh_ Pokaż wiadomość
Roane: wiem co czujesz, ja tak samo traumatycznie przeżyłam swój poród i dziecka już naturalnie nigdy nie urodzę, też parłam 2 h jak i Ty.
podobnie jak ja- nigdy więcej porodu ja parłam prawie 3h tracąc przytomność z maską tlenową na twarzy.
Nigdy więcej takiej traumy

Roane-- dobrze że już po wszystkim, bardzo fajny opis
__________________
16.06.2012
magnusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 19:22   #3935
marieee
Zadomowienie
 
Avatar marieee
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: L-c
Wiadomości: 1 889
GG do marieee
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Roane - ale się biedna namęczyłaś

Ja swój poród też wspominam.. w kategorii raczej nieprzyjemnego drastycznego przeżycia. Ale wiem.. że chcę mieć kolejne dziecko.
Tylko ciekawe co na to moje jajniki.

Pisałyście o miesiączkach, mnie nawiedziła wczoraj.
Zawsze umierałam z bólu, a teraz jest jakby lepiej.
Tfu Tfu (odpukać w niemalowane).

A jutro moja Zuzanka ma dwa miesiące
__________________
Niebo jest limitem...!
Włosomaniaczka

________
9.01.14 Zuzanka
1.03.18 Igusia

marieee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 19:23   #3936
gosia261282
Gang Iren
 
Avatar gosia261282
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 309
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Roane za opis. Byłaś dzielna.
__________________
We all find time to do what we really want to do...
gosia261282 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 19:24   #3937
marieee
Zadomowienie
 
Avatar marieee
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: L-c
Wiadomości: 1 889
GG do marieee
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Oglądam ubranka z paki Perfuzji - i wiele sama bym przygarnęła dla Zuzy
a co do snajpera - wydaje mi się, że to "nielegalne" i jakieś sankcje są, jak namierzą z allegro. (tak coś, gdzieś świta)
__________________
Niebo jest limitem...!
Włosomaniaczka

________
9.01.14 Zuzanka
1.03.18 Igusia

marieee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 19:27   #3938
Roane
Wtajemniczenie
 
Avatar Roane
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez iwantyou99 Pokaż wiadomość
Brawo za opis! Najważniejsze ze juz po wszystkim.


A mały zle sie wstawił ze musieli go kleszczowac?
Ja od ośmiu dni próbuję się nie rozkleić, powtarzając sobie, że najważniejsze że już po wszystkim
W sumie nawet nie wiem dokładnie czemu kleszcze zrobili - coś mi lekarz tłumaczył, pamiętam jego twarz, ale co on mówił, to nie mam pojęcia. Przypuszczam że ze względu na przedłużającą się drugą fazę - parłam dwie godziny, mały non stop się cofał, byłam wyczerpana. Pamietam moment kiedy TŻ pytał lekarza czy w obecnej sytuacji bezpieczniej było by zrobić cięcie czy kleszcze, a lekarz powiedział że kleszcze, i że mały za kwadrans będzie na świecie - i prawdę powiedział, kwadrans i dostałam dziecko do rąk.
Wiecie czego się nie spodziewałam jako efektu poporodowego? Wszechogarniającego bólu Niby takie oczywiste, a wogóle na to nie wpadłam. Mam dmuchane kółeczko do pływania ze spidermanem, i na nim siedzę - bo nie jestem w stanie siedzieć prosto na zadku Spojenie też daje mi się we znaki całkiem wyraźnie. Ale te wszystkie bóle z punktu widzenia porodu to jak łaskotnie
__________________
W czasach powszechnego i nieograniczonego dostępu do informacji, ignorancja to kwestia wyboru.
Roane jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 19:35   #3939
lidkaa82
Zadomowienie
 
Avatar lidkaa82
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 201
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Roane bardzo mi sie mimo wszystko podoba opis twojego porodu. Bardzo identyfikuje sie z tym co piszesz o wstydzie i o roli TŻa. Własnie to probowalam przekazac na forum jak większosc dziewczyn dopiero czekala na malenstwa i miala jakied obawy i dylematy. Opisalas to bardzo doslownie i trafnie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
lidkaa82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 19:37   #3940
Roane
Wtajemniczenie
 
Avatar Roane
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Moje karmienie piersia okazalo sie jednym wielkim niewypalem - Mikolajek ma odrobinke przykrótkie wedzidelko, a ja mam ogromne brodawki i plaskie sutki. Z wedzidelka wiekszosc dzieci wyrasta przed pierwszymi urodzinami i to wtedy nie powoduje problemów z wymowa, a jedyne niemowleta którym to przeszkadza to te karmione cyckiem, i to takim, których matki maja duze brodawki, czyli wypisz wymaluj my Maly zwyczajnie nie jest w stanie wystawic za mocno jezyczka i nie moze dobrze zlapac brodawki, wiec po paru dniach jego ssania moje sutki byly w tragicznym stanie - on dostaje tyle mleka ile trzeba, laktacja sie rozkrecila naprawde pieknie (dzisiaj sciagam 120 ml z obu cycków), ale ból jakim jest dla mnie kazde jego pociagniecie bezposrednio z piersi jest ogromny. W tej chwili z piersi maly ciumka przez nakladki (aventu sa swietne, dzieki wszystkim dziewczynom które polecaly je na fejsie, sprawdzily sie!), odciagamy i dokarmialismy juz kilka razy mm - w nocy TZ wstaje do niego kolo godziny 1-2 i daje mu butle - z mieszanka jesli nie ma odciagnietego w zapasie mojego mleka, i w ten sposób zyskuje okolo 5-6 godzin snu w nocy. Nieprzerwanego
I niniejszym cofam wszelkie obelgi pod adresem mieszanek mlecznych i oficjalnie je odszczekuje - znaczy dalej uwazam ze zarcie z cycka jest lepsze, wartosciowsze i cud miód i orzeszki, ale dopiero teraz widzę, jak straszny może być stan psychiczny i fizyczny matki, która nie śpi przez kilka dni. Ja w szpitalu ostatniej nocy byłam tak zmęczona, że podeszłam do zlewu na sali umyć ręce, za mną stanęła inna dziewczyna czekając aż zwolnie zlew, ja jej wogóle nie usłyszałam tak zamulona byłam, odwróciłam ją i centralnie się przestraszyłam, podskoczyłam, wrzasnęłam, no pełnowymiarowa scena strachu. Taka byłam nieprzytomna. Podziwiam te z Was, które sa w stanie wstawac w nocy co póltorej godziny zeby karmic dziecko - ja po trzech dniach czegos takiego mialam pelnowymiarowe zalamanie nerwowe. Ta jedna butla na dobe daje mi zdrowie psychiczne i niech bozia w dzieciach wynagrodzi temu dobremu czlowiekowi co wymyslil mieszanki mleczne.

Dzisiaj po raz pierwszy bylismy na spacerku w chuscie. SuperDzidzius przespal caly spacer.
Wogóle, moje dziecko dorobilo sie ksywki, SuperDzidzius. Mamy takie spodenki z logo supermana. Zalozylismy je dziecku, a on jak na komende, przybral poze supermana lecacego, raczki wyciagniete ponad glowe, nózki prosto jak pod linijke, no i zostal SuperDzidziusiem

TZ mówi ze mamy wybitnie grzeczne dziecko. Ja tam doswiadczenia co do dzieci nie mam, wiec nie wiem. Mlody sporo spi, w sumie nie rozkreca dzikich imprez - aktywny jest glównie popoludniu i póznym wieczorem, co w sumie zgadza sie z jego zwyczajami z okresu ciazy Zasypia raczej sam, je bez problemu co 2-4 godziny, kupki wali w ilosciach jakby byl batalionem wojska a nie jednym malutkim chlopczykiem, nie ma problemów z gazami - a jem wszystko, przedwczoraj nawet zamówilismy curry z pobliskiej restauracji, moja wersja byla co prawda bez imbiru i niepikantna, ale najadlam sie jak bak, reakcji po nim nie bylo widac zadnej, kolor min pieluchowych pieknie musztardowy. Mlody nie wymaga tez zeby ciagle go zabawiac czego strasznie sie balam - lezy sobie w swoim koszyku, patrzy sie na swiat, nie trzeba bezustannie go nianczyc.
Zaczyna mnie kusic zeby zmagazynowac zapas mleka na wieczór i noc i napic sie wina, ale na razie mój zdrowy rozsadek jeszcze zwycieza A tak wogóle to jestem zazdrosna o TZa - on znacznie szybciej uspokaja malego, widac ze ma reke do dzieci, znacznie sprawniej to wszystko ogarnia ode mnie, staram sie podchodzic do tego nierywalizacyjnie, ale czasem trudno jest. Niby wiem że po prostu on to już kilka razy przerabiał, i stąd ta praktyka, ale chciałoby się być tą super mamusią

Muminku gratuluje serdecznie synka
__________________
W czasach powszechnego i nieograniczonego dostępu do informacji, ignorancja to kwestia wyboru.
Roane jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 19:40   #3941
isia4891
Zadomowienie
 
Avatar isia4891
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 1 372
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Dziewczyny 7,5 tygodnia mam już połóg, to normalne???
isia4891 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 19:45   #3942
iwantyou99
Zadomowienie
 
Avatar iwantyou99
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 775
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez Roane Pokaż wiadomość
Moje karmienie piersia okazalo sie jednym wielkim niewypalem - Mikolajek ma odrobinke przykrótkie wedzidelko, a ja mam ogromne brodawki i plaskie sutki. Z wedzidelka wiekszosc dzieci wyrasta przed pierwszymi urodzinami i to wtedy nie powoduje problemów z wymowa, a jedyne niemowleta którym to przeszkadza to te karmione cyckiem, i to takim, których matki maja duze brodawki, czyli wypisz wymaluj my Maly zwyczajnie nie jest w stanie wystawic za mocno jezyczka i nie moze dobrze zlapac brodawki, wiec po paru dniach jego ssania moje sutki byly w tragicznym stanie - on dostaje tyle mleka ile trzeba, laktacja sie rozkrecila naprawde pieknie (dzisiaj sciagam 120 ml z obu cycków), ale ból jakim jest dla mnie kazde jego pociagniecie bezposrednio z piersi jest ogromny. W tej chwili z piersi maly ciumka przez nakladki (aventu sa swietne, dzieki wszystkim dziewczynom które polecaly je na fejsie, sprawdzily sie!), odciagamy i dokarmialismy juz kilka razy mm - w nocy TZ wstaje do niego kolo godziny 1-2 i daje mu butle - z mieszanka jesli nie ma odciagnietego w zapasie mojego mleka, i w ten sposób zyskuje okolo 5-6 godzin snu w nocy. Nieprzerwanego

I niniejszym cofam wszelkie obelgi pod adresem mieszanek mlecznych i oficjalnie je odszczekuje - znaczy dalej uwazam ze zarcie z cycka jest lepsze, wartosciowsze i cud miód i orzeszki, ale dopiero teraz widzę, jak straszny może być stan psychiczny i fizyczny matki, która nie śpi przez kilka dni. Ja w szpitalu ostatniej nocy byłam tak zmęczona, że podeszłam do zlewu na sali umyć ręce, za mną stanęła inna dziewczyna czekając aż zwolnie zlew, ja jej wogóle nie usłyszałam tak zamulona byłam, odwróciłam ją i centralnie się przestraszyłam, podskoczyłam, wrzasnęłam, no pełnowymiarowa scena strachu. Taka byłam nieprzytomna. Podziwiam te z Was, które sa w stanie wstawac w nocy co póltorej godziny zeby karmic dziecko - ja po trzech dniach czegos takiego mialam pelnowymiarowe zalamanie nerwowe. Ta jedna butla na dobe daje mi zdrowie psychiczne i niech bozia w dzieciach wynagrodzi temu dobremu czlowiekowi co wymyslil mieszanki mleczne.



Dzisiaj po raz pierwszy bylismy na spacerku w chuscie. SuperDzidzius przespal caly spacer.

Wogóle, moje dziecko dorobilo sie ksywki, SuperDzidzius. Mamy takie spodenki z logo supermana. Zalozylismy je dziecku, a on jak na komende, przybral poze supermana lecacego, raczki wyciagniete ponad glowe, nózki prosto jak pod linijke, no i zostal SuperDzidziusiem



TZ mówi ze mamy wybitnie grzeczne dziecko. Ja tam doswiadczenia co do dzieci nie mam, wiec nie wiem. Mlody sporo spi, w sumie nie rozkreca dzikich imprez - aktywny jest glównie popoludniu i póznym wieczorem, co w sumie zgadza sie z jego zwyczajami z okresu ciazy Zasypia raczej sam, je bez problemu co 2-4 godziny, kupki wali w ilosciach jakby byl batalionem wojska a nie jednym malutkim chlopczykiem, nie ma problemów z gazami - a jem wszystko, przedwczoraj nawet zamówilismy curry z pobliskiej restauracji, moja wersja byla co prawda bez imbiru i niepikantna, ale najadlam sie jak bak, reakcji po nim nie bylo widac zadnej, kolor min pieluchowych pieknie musztardowy. Mlody nie wymaga tez zeby ciagle go zabawiac czego strasznie sie balam - lezy sobie w swoim koszyku, patrzy sie na swiat, nie trzeba bezustannie go nianczyc.

Zaczyna mnie kusic zeby zmagazynowac zapas mleka na wieczór i noc i napic sie wina, ale na razie mój zdrowy rozsadek jeszcze zwycieza A tak wogóle to jestem zazdrosna o TZa - on znacznie szybciej uspokaja malego, widac ze ma reke do dzieci, znacznie sprawniej to wszystko ogarnia ode mnie, staram sie podchodzic do tego nierywalizacyjnie, ale czasem trudno jest. Niby wiem że po prostu on to już kilka razy przerabiał, i stąd ta praktyka, ale chciałoby się być tą super mamusią



Muminku gratuluje serdecznie synka

Sorki ale czerwone rozbawiło mnie do łez


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
iwantyou99 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 20:01   #3943
perfuzja
Zakorzenienie
 
Avatar perfuzja
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 11 672
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Emil już śpi Od godziny robił taka awanturę ze zmęczenia, ze nawet chusta nie pomagała, wiec wykąpalam go i zasnął od razu.

Swoją drogą: po trzech dniach noszenia gondoli 1 piętro i życia w domu niedostosowanym do dziecka (brak przewijaka, kiepskie warunki do kąpania, spanie w przenoszonej z pokoju do pokoju gondoli) tak mnie boli kręgosłup, ze

Roane współczuje Ci bardzo porodu. Nacierpialas się biedna

Co do wędzidelka: nie zaproponowali Ci podcięcia go? Wiem, ze mozna tak zrobić.

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:52 ----------

A, nie wiem czy widzialyscie: w Lidlu od 10.03 jest promocja na zielone Pampersy - od 3 w górę.
Za 3 wychodzi 47 groszy za sztukę.
__________________
perfuzja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 20:12   #3944
marieee
Zadomowienie
 
Avatar marieee
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: L-c
Wiadomości: 1 889
GG do marieee
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez perfuzja Pokaż wiadomość
Emil już śpi Od godziny robił taka awanturę ze zmęczenia, ze nawet chusta nie pomagała, wiec wykąpalam go i zasnął od razu.

Swoją drogą: po trzech dniach noszenia gondoli 1 piętro i życia w domu niedostosowanym do dziecka (brak przewijaka, kiepskie warunki do kąpania, spanie w przenoszonej z pokoju do pokoju gondoli) tak mnie boli kręgosłup, ze

Roane współczuje Ci bardzo porodu. Nacierpialas się biedna

Co do wędzidelka: nie zaproponowali Ci podcięcia go? Wiem, ze mozna tak zrobić.

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:52 ----------

A, nie wiem czy widzialyscie: w Lidlu od 10.03 jest promocja na zielone Pampersy - od 3 w górę.
Za 3 wychodzi 47 groszy za sztukę.
Ja co dwa dni znoszę gondolę z 3 piętra..
Dlaczego co dwa dni? Mąż pracuje, i tylko jak ktoś mnie odwiedzi, czy mama przyjedzie, zawsze wykorzystuję okazję i idziemy z małą na spacer, zamiast siedzenia w domu
Rama przydaje mi się w domu, dlatego nie zostawiam jej w piwnicy, a z drugiej strony boję się, że ktoś ukradnie :/

Zamówienie na pampersy zrobiłam u mamy
2x4 1x5

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

ach..
Mój krnąbrny mąż w ramach dnia kobiet, zamówil mi pizzę, wypiekaną w kamiennym piecu, pełnoziarnistą, z szynką i małą ilością sera a później będzie zielona kupa
I opieprzyłam go, nie przyniósł dziecku tulipanka.

W ogóle, spróbowałam kukurydzianych wafli, i to był mega zły pomysł.
Jakby mi ktoś dziecko podmienił
__________________
Niebo jest limitem...!
Włosomaniaczka

________
9.01.14 Zuzanka
1.03.18 Igusia

marieee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 20:16   #3945
isia4891
Zadomowienie
 
Avatar isia4891
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 1 372
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Dziewczyny macie staniki z allesa ,który polecacie ja mam latte ale jak dla mnie jest za płytki..kupowałam go to miałam puste piersi, po godzinie od karmienia nie mieszczą mi się w nim.i zapiecie jest wysoko, jedna rękawie daje radę tak wysoko sięgnąć i unieść piersi...

Roane współczuję porodu...
isia4891 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 20:17   #3946
lidkaa82
Zadomowienie
 
Avatar lidkaa82
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 201
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Moj pierworodny byl dzieckiem idealnym. Spal jadl i nie plakal praktycznie wcale. Moj mlodszy za to 80% czasu jak nie spi to ryczy. W dodatku w dzien wlasciwie nie spi tylko przysypia budzac sie z krzykiem co 10-20 min. Masakra. Do tej pory nie wiedzialam ze macierzynstwo moze byc tak męczace. W dodatku Miłosz nie jest raczej kolkowy, raczej to typ wymuszacza no i czesto tez placze bo bąki go męczą, albo bo smoczek mu wypadl, albo bo wyplul smoka a po 3 min jednak stwierdzil ze to byl błąd, albo dlatego ze tata trzymajac go na tygrysa usiadl a on chcial zeby stal, albo albo albo...krzyk stekanie i marudzenie... ktos wie kiedy to minie?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
lidkaa82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 20:30   #3947
perfuzja
Zakorzenienie
 
Avatar perfuzja
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 11 672
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez isia4891 Pokaż wiadomość
Dziewczyny macie staniki z allesa ,który polecacie ja mam latte ale jak dla mnie jest za płytki..kupowałam go to miałam puste piersi, po godzinie od karmienia nie mieszczą mi się w nim.i zapiecie jest wysoko, jedna rękawie daje radę tak wysoko sięgnąć i unieść piersi...

Roane współczuję porodu...
Ja mam Naomi, której nie lubię, bo fiszbiny piją mnie w pachy i Rene, która jest super.

W ogóle to zmniejszają mi się powoli piersi. Teraz są ciagle większe niz były w ciąży, ale już staniki, które kupiłam po porodzie zaczynają byc przyduże.
__________________
perfuzja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 20:30   #3948
marieee
Zadomowienie
 
Avatar marieee
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: L-c
Wiadomości: 1 889
GG do marieee
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

W ogóle teraz tak myślę.. niedługo powstanie wątek mamuś styczniowych 2015.
Aż się łezka kręci w oku że niedawno nasz był zakładany.
Pamiętam jak kiedyś po praktykach w czerwcu, czy maju, zasiadłam do kompa i zaczęłam szukać wątku, powątpiewając czy znajdę, lecz znalazłam, i nie załuję ani chwili, bo tyle rad, wsparcia itd.
dla wszystkich mamuś!

Wśród znajomych jeszcze kilka osób będzie miało dzieci w 2014. Tak się zapatrzyli na ciążowy mój brzuszek! I na małą Zuzankę też
A ile na przyszły rok... hmmm
__________________
Niebo jest limitem...!
Włosomaniaczka

________
9.01.14 Zuzanka
1.03.18 Igusia

marieee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 20:35   #3949
Sheperdess
Rozeznanie
 
Avatar Sheperdess
 
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 760
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez Hosenka* Pokaż wiadomość
Kliknęłam kokona, troche dziewczeńcy, ale co tam.

Mam nadzieje, że Kacper to polubi, choć od ok miesiąca nie lubi kocyków, rożków itp. Może zacznie wczesniej zasypiać (położony w łóżeczku ok 21 zasypia dopiero ok 23-23.30 i to po lulaniach i kilku przebudzeniach w między czasie mimo).
Mój tak samo, zasypia dopiero około północy i trzeba się postarać, bujać, przytulać i głaskać.

Cytat:
Napisane przez Roane Pokaż wiadomość
Ja od ośmiu dni próbuję się nie rozkleić, powtarzając sobie, że najważniejsze że już po wszystkim
W sumie nawet nie wiem dokładnie czemu kleszcze zrobili - coś mi lekarz tłumaczył, pamiętam jego twarz, ale co on mówił, to nie mam pojęcia. Przypuszczam że ze względu na przedłużającą się drugą fazę - parłam dwie godziny, mały non stop się cofał, byłam wyczerpana. Pamietam moment kiedy TŻ pytał lekarza czy w obecnej sytuacji bezpieczniej było by zrobić cięcie czy kleszcze, a lekarz powiedział że kleszcze, i że mały za kwadrans będzie na świecie - i prawdę powiedział, kwadrans i dostałam dziecko do rąk.
Wiecie czego się nie spodziewałam jako efektu poporodowego? Wszechogarniającego bólu Niby takie oczywiste, a wogóle na to nie wpadłam. Mam dmuchane kółeczko do pływania ze spidermanem, i na nim siedzę - bo nie jestem w stanie siedzieć prosto na zadku Spojenie też daje mi się we znaki całkiem wyraźnie. Ale te wszystkie bóle z punktu widzenia porodu to jak łaskotnie
Właśnie wczoraj zastanawiałam się, jak tam początki macierzyństwa u Ciebie. Współczuję porodu, widzę, że przeszłaś małe piekiełko. A co do rozklejania się, miałam to w dzień powrotu ze szpitala. Jak zaczęłam ryczeć przed obiadem, tak nie mogłam się uspokoić i jadłam udka doprawiane łzami. Na wspomnienie porodu odczuwałam jakiś bliżej nieukierunkowany żal i ogólne pretensje do świata, że musiałam przez to przejść. Ale to przechodzi, szczególnie jak już miną bóle poporodowe i wszystko się zagoi.
__________________
Adaś - 28.12.2013
Sheperdess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 20:39   #3950
perfuzja
Zakorzenienie
 
Avatar perfuzja
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 11 672
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez marieee Pokaż wiadomość
W ogóle teraz tak myślę.. niedługo powstanie wątek mamuś styczniowych 2015.
Aż się łezka kręci w oku że niedawno nasz był zakładany.
Pamiętam jak kiedyś po praktykach w czerwcu, czy maju, zasiadłam do kompa i zaczęłam szukać wątku, powątpiewając czy znajdę, lecz znalazłam, i nie załuję ani chwili, bo tyle rad, wsparcia itd.
dla wszystkich mamuś!

Wśród znajomych jeszcze kilka osób będzie miało dzieci w 2014. Tak się zapatrzyli na ciążowy mój brzuszek! I na małą Zuzankę też
A ile na przyszły rok... hmmm
U mnie dwie dziewczyny w pracy są w ciąży. I patrzę na ich brzuchy z sentymentem - jak kończyłam pracować to ledwo co było widać, a teraz mają już taaakie brzuchy (rodzą maj/czerwiec)

Ja robiłam test ciążowy 21 kwietnia, a urodziłam 21 grudnia. Świadomie w ciąży byłam dokładnie 8 miesięcy

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Cytat:
Napisane przez Sheperdess Pokaż wiadomość
Mój tak samo, zasypia dopiero około północy i trzeba się postarać, bujać, przytulać i głaskać.



Właśnie wczoraj zastanawiałam się, jak tam początki macierzyństwa u Ciebie. Współczuję porodu, widzę, że przeszłaś małe piekiełko. A co do rozklejania się, miałam to w dzień powrotu ze szpitala. Jak zaczęłam ryczeć przed obiadem, tak nie mogłam się uspokoić i jadłam udka doprawiane łzami. Na wspomnienie porodu odczuwałam jakiś bliżej nieukierunkowany żal i ogólne pretensje do świata, że musiałam przez to przejść. Ale to przechodzi, szczególnie jak już miną bóle poporodowe i wszystko się zagoi.
A mój z kolei zasypia za wczesnie dla mnie 19h30 i on pada na twarz. A znowu o 6 rano wstaje radosny jak skowronek.

My wyszliśmy ze szpitala w wigilię, a cały pierwszy dzien swiat przeplakalam. W sumie bez powodu.
__________________
perfuzja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 20:46   #3951
isia4891
Zadomowienie
 
Avatar isia4891
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 1 372
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Dzięki Perfuzja za opinie, jak marzę o mniejszych cyckach miałam dd teraz h....a mogłabym mieć c albo małe d...
isia4891 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 20:50   #3952
perfuzja
Zakorzenienie
 
Avatar perfuzja
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 11 672
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez isia4891 Pokaż wiadomość
Dzięki Perfuzja za opinie, jak marzę o mniejszych cyckach miałam dd teraz h....a mogłabym mieć c albo małe d...
Ja z allesa kupowałam 70H, z innych firm 75E.
Przed ciaza nosiłam 65D
__________________
perfuzja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 21:20   #3953
Roane
Wtajemniczenie
 
Avatar Roane
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Aaa, zapomniałam się pochwalić - ustaliliśmy z TZem wstępną datę ślubu We wrześniu
I dziękuję Wam wszystkim za miłe słowa


Cytat:
Napisane przez perfuzja Pokaż wiadomość
(...)
Roane współczuje Ci bardzo porodu. Nacierpialas się biedna

Co do wędzidelka: nie zaproponowali Ci podcięcia go? Wiem, ze mozna tak zrobić.[COLOR="Silver"]
(...)
W IE zrobienie tego zabiegu jest next to impossible. Położna laktacyjna powiedziała nam że żaden lekarz zwykły się tego nie podejmie, musielibyśmy jakiegoś chirurga dziecięcego szukać czy coś, i prawdopodobnie kosztowałoby to majątek. Tutaj na tyle dużo kobiet karmi wyłącznie butlą i rezygnuje z piersi przy najmniejszych kłopotach (jeśli wogóle próbują), że lekarzy przestano wykonania tego zabiegu standardowo uczyć. Pozatym nieczęsto sprawia to wędzidełko problem przy karmieniu - u kobiet z normalnymi sutkami i aureolami żadnego. A ja mam wielkie aureole i wybitnie płaskie sutki Tak się z małym niekompatybilni anatomicznie trafiliśmy.
Jak leżałam w szpitalu, to na mojej sali na 6 dziewczyn tylko 2 karmiłyśmy piersią, ja i druga polka


Cytat:
Napisane przez lidkaa82 Pokaż wiadomość
Roane bardzo mi sie mimo wszystko podoba opis twojego porodu. Bardzo identyfikuje sie z tym co piszesz o wstydzie i o roli TŻa. Własnie to probowalam przekazac na forum jak większosc dziewczyn dopiero czekala na malenstwa i miala jakied obawy i dylematy. Opisalas to bardzo doslownie i trafnie
Totalnie porodówka oduczyła mnie wstydu. Później, na oddziale chodziłam z wywalonymi cyckami, bo miałam brodawki zdewastowane, i jakoś nikt się głupio nie gapił. No i mogłam sobie parawany zaciągnąć wokół łóżka, taka iluzja ścian
A te wszystkie rzeczy o których piszesz - tego tak naprawdę nie da się zrozumieć, dopóki się tego nie przeżyje. Tak jak to co się czuje do dziecka - po prostu trzeba to przerobić samemu. Razem z dzieckiem rodzi się matka.


Cytat:
Napisane przez lidkaa82 Pokaż wiadomość
Moj pierworodny byl dzieckiem idealnym. Spal jadl i nie plakal praktycznie wcale. Moj mlodszy za to 80% czasu jak nie spi to ryczy. W dodatku w dzien wlasciwie nie spi tylko przysypia budzac sie z krzykiem co 10-20 min. Masakra. Do tej pory nie wiedzialam ze macierzynstwo moze byc tak męczace. W dodatku Miłosz nie jest raczej kolkowy, raczej to typ wymuszacza no i czesto tez placze bo bąki go męczą, albo bo smoczek mu wypadl, albo bo wyplul smoka a po 3 min jednak stwierdzil ze to byl błąd, albo dlatego ze tata trzymajac go na tygrysa usiadl a on chcial zeby stal, albo albo albo...krzyk stekanie i marudzenie... ktos wie kiedy to minie?
TZ mówi że jego najstarsza córka wyprawiała imprezę co noc do drugiego roku życia. Więc kiedyś to minie, ale kiedy, kto wie?


Mój mały wczoraj nie chciał usnąć do 1 w nocy, nie że syrena i alarm przeciwlotniczy, ale coś tam sobie marudkał. Tak zastanawiam się czy to nie przez witaminę D, którą podałam mu wczoraj wieczorem pierwszy raz. Dzisiaj wieczorem już jej nie dam, przeniosę porę podawania na rano. Wolę imprezy w ciągu dnia
Czy miałyście jakieś efekty negatywne podawania witaminy D?
__________________
W czasach powszechnego i nieograniczonego dostępu do informacji, ignorancja to kwestia wyboru.
Roane jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 21:28   #3954
Le La
Zadomowienie
 
Avatar Le La
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Pl
Wiadomości: 1 285
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Roane za opis. Dalas rade i to najwazniejsze.

Ja tez mam traume po porodzie i tak, jak chcialabym miec jeszcze jedno dziecko, to rodzic nigdy w zyciu. Serio.
I potwierdzam to co napisalas o obecnosci tzta przy porodzie. To jest niesamowite wsparcie miec bliska osobe przy sobie. Obecnosc mojego meza dala mi chyba sile, zebym urodzila naturalnie, bo tez nie moglam wypchnac Alka i juz sie szykowali na cc. No a potem to wszystko po porodzie, krwotok itd, nie chce juz do tego wracac. I to nieprawda, ze ten bol sie zapomina, bo ja go pamietam bardzo dobrze.

I powiem Wam jeszcze jedna rzecz. Mimo, ze ciaza byla dla mnie swietnym okresem w zyciu, naprawde wyjatkowym, czulam sie super i w ogole, to teraz jak widze kobiete w ciazy, to pierwsza moja mysla nie jest to, ze to wyjatkowy czas dla niej, tylko szczerze wspolczuje jej koncowki, czyli porodu. Serio.
Le La jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 21:32   #3955
gosia261282
Gang Iren
 
Avatar gosia261282
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 309
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez Roane Pokaż wiadomość
Aaa, zapomniałam się pochwalić - ustaliliśmy z TZem wstępną datę ślubu We wrześniu
O super!
__________________
We all find time to do what we really want to do...
gosia261282 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 21:36   #3956
perfuzja
Zakorzenienie
 
Avatar perfuzja
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 11 672
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Roane za datę ślubu!

Powiem Wam, ze ja mimo długiego i bolesnego porodu traumy nie mam. I następne tez chce rodzic sn
Ale długo myślałam nad tym na czym mi zależy i z jaka polozną chce rodzic
__________________
perfuzja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 21:39   #3957
magnusia
Zakorzenienie
 
Avatar magnusia
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez isia4891 Pokaż wiadomość
Dziewczyny 7,5 tygodnia mam już połóg, to normalne???
ponoc do 9 tyg może trwać ale może lepiej gina zapytać
__________________
16.06.2012
magnusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 21:43   #3958
kefii
Wtajemniczenie
 
Avatar kefii
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 442
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez isia4891 Pokaż wiadomość
Dziewczyny 7,5 tygodnia mam już połóg, to normalne???
Zadylaj do gina szybko
Mi w piatek tydzien temmu skonczył sie połóg a w sobote zaczełam plamić. Poszłam do gina i wszytko oki poza śluzówka w mamcicy która jest bardzo cienka. Dostałam plasterek na odbudowanie i jest oki. w poniedziałek mam sciagnać plaster i jak nie bede plamic to oki a jak bede to mam isc po 2 plasterek.
Idz spradz moze masz to samo
__________________
czekamy na ciebie

dziewczyna wrzesień 2005
zaręczona 27 lipca 2009
żona 6 sierpnia 2011

II kreseczki 14 maja 2013
mój mały kochany synuś Mikołaj 17 stycznia 2014
II kreseczki 4 września 2014
kefii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 21:50   #3959
em ma
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 1 905
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Witajcie!
U nas całkiem miła sobota. Doris w sumie maruda tylko czasami zarzucała, ale poza tym gadała, śmiała się i w ogóle była super
Cytat:
Napisane przez Caillouu Pokaż wiadomość
Dziewczyny macie cos takiego, co sobie obiecalyscie bedac w ciazy? Udalo sie Wam to "osiagnac"? Chodzi mi np o to., ze obiecałam sobie, ze nie bede przyzwyczajac corki do noszenia, co póki co sie udaje. Tak samo obiecałam sobie, ze bede mieć czas dla Przyjaciół - na szczęście spotkania co piatek, pomimo Kai, sie odbywają. Ale to glownie jej zasługa, poniewaz po kąpieli ladnie zasypia (ok.19).
A jak tam i Was? Macierzynstwo zweryfikowało czesc postanowień?

Wysłane z mojego GT-S6310N przy użyciu Tapatalka
Ja sobie obiecałam, że będę mamą "elastyczną", nie robiącą paniki bez powodu. W sumie chyba tak jest. Poza tym bardzo chciałam by mała spała w swoim łóżku i to się udaje póki co. Obiecałam sobie też że nie będę pędzić na każdy pisk i płacz mojego dziecka i to też wychodzi.
Cytat:
Napisane przez Hosenka* Pokaż wiadomość
Ja chodzę sama codziennie muszę gdzieś sama wyjsc na minium 1,5-2 godziny
Doris niestety ma zbyt krótkie przerwy między jedzeniem żebym mogła się wybrać do mojego lumpka a niestety wiem że jak dam jej butle znowu będzie walka z cyckiem, więc jeszcze trochę wytrzymam.
Cytat:
Napisane przez perfuzja Pokaż wiadomość
Ja aktualnie jestem na Śląsku Ale maz mówi, ze w Warszawie tez ślicznie.
Może do nas jutro dotrze ta ładna pogodna znad Warszawy

W ogóle to Doris zdecydowanie chce zostać jedynaczką. Od 2 tygodni gdy tylko z mężem się do siebie zbliżymy mała włącza syrenę i że tak powiem całe pożądanie szlak trafia najczęściej jest tak że jak do niej któreś z nas pójdzie to przysypia sama...wracamy do sypialni, zbliżamy się-alarm...i schemat sie powtarza. Już próbowaliśmy nie chodzić to wtedy alarm taki że aż zaczyna się zachodzić, idziemy do niej, pogłasakamy śpi Wczoraj były 4 takie akcje...odechciało nam się amorów Może mi to ktoś wyjaśnić?
__________________
em ma jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-08, 21:51   #3960
Roane
Wtajemniczenie
 
Avatar Roane
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: in the middle of nowhere
Wiadomości: 2 093
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz.12

Cytat:
Napisane przez marieee Pokaż wiadomość
W ogóle teraz tak myślę.. niedługo powstanie wątek mamuś styczniowych 2015.
Aż się łezka kręci w oku że niedawno nasz był zakładany.
Pamiętam jak kiedyś po praktykach w czerwcu, czy maju, zasiadłam do kompa i zaczęłam szukać wątku, powątpiewając czy znajdę, lecz znalazłam, i nie załuję ani chwili, bo tyle rad, wsparcia itd.
dla wszystkich mamuś!
(...)
Taka refleksja człowieka nawiedza, normalnie czuję się stara, wiekowa i filozoficzna


Cytat:
Napisane przez Sheperdess Pokaż wiadomość
(...)
Właśnie wczoraj zastanawiałam się, jak tam początki macierzyństwa u Ciebie. Współczuję porodu, widzę, że przeszłaś małe piekiełko. A co do rozklejania się, miałam to w dzień powrotu ze szpitala. Jak zaczęłam ryczeć przed obiadem, tak nie mogłam się uspokoić i jadłam udka doprawiane łzami. Na wspomnienie porodu odczuwałam jakiś bliżej nieukierunkowany żal i ogólne pretensje do świata, że musiałam przez to przejść. Ale to przechodzi, szczególnie jak już miną bóle poporodowe i wszystko się zagoi.
Staram się za wiele o porodzie nie myśleć. Było, minęło, już nigdy nie wróci. Wiem co przeżyłam i w pewien sposób czuję się dzięki temu silniejsza, ale TZowi już zapowiedziałam, że dopóki spirala nie będzie siedziała na swoim miejscu, może zapomnieć o seksie. Prędzej znów dziewicą zostanę niż zaryzykuję ciążę.


Cytat:
Napisane przez perfuzja Pokaż wiadomość
(...)
My wyszliśmy ze szpitala w wigilię, a cały pierwszy dzien swiat przeplakalam. W sumie bez powodu.
My byliśmy w domu koło 16, ja weszłam, walnęłam się do wyrka, odciągnęłam mleko dla małego, po czym zaczęłam płakać. Jak skończyłam, to nie mogłam uwierzyć że już noc, popołudnie minęło mi jak sen złoty Też nie potrafię konkretnie powiedzieć czemu płakałam, ot, czułam się do dupy i tyle.
TZ na szczęście wszystko ogarnął, jakbym w tym stanie musiała jeszcze dziecko ogarnąć to bym chyba poszła szukać wieżowca coby się z niego rzucić.

Wogóle muszę mojego TŻa pochwalić - robi dosłownie wszystko, i sam z siebie. Gotuje, odkurza, pierze, sprząta, ogarnia małego, robi mi herbatę, podaje kapcie, mam w tej chwili w domu all inclusive. Naprawdę odpoczęłam przez ostatnie kilka dni, czuję się znów jak ja
Nawet się dzisiaj zważyłam - zostało mi 8 kilo na plusie. Ale dzisiaj jest dopiero 8 dzień po porodzie, więc jeszcze się nie martwię.
__________________
W czasach powszechnego i nieograniczonego dostępu do informacji, ignorancja to kwestia wyboru.
Roane jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-03-18 09:18:48


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:19.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.