Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.8

[Wicked_Girl]

Napisane przez Kolorowa89

wyobraź sobie, że zaczynałam pytać, ale od razu się rozłączył. Że niby ja stwarzam problemy?



dokładnie tak było, z tym, że ja właśnie zaczynałam zadawać pytanie czy może być późniejsza godzina, a on powiedział do widzenia i się rozłączył.

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------



zaczynałam zadawać pytanie, ale koleś się rozłączył .

Skoro tak piszesz, to pewnie tak było. Akurat teraz to napisałaś. No i nie wiem czy go obchodziło ile Ci zajmie dojazd, możesz być na rozmowie albo nie. Nie napisałam, że Ty stwarzasz problem, ale zdziwiła mnie wypowiedź Anjuty, że później na pewno też byłyby problemy z tym pracodawcą.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez Rysia Siarzewska

Żartujesz ?
A czym się dokładnie tam zajmujesz?
A ja znam takich co od pół roku się odmózdżają, bo inaczej nazwać nie można 8-godzinnego kserowania dokumentów, wpisywania pierdół do ksiąg itp. ambitna praca, której nie chcą wykonywać etatowi pracownicy. Sama miałam styczność z urzędem - jednym słowem porażka
Chociaż pewnie zdarzają się wyjątki

Nie żartuję.
z rzeczy odmóżdżających jak ty to mówisz kompletuje dokumenty do wysyłki, kopertuję.. Chociaż nie jest to takie oczywiste i proste. Ale już nawet mnie nie sprawdzają
A tak poza tym to już zaczęłam sama pisać pisma.
Stażysta to nie jest ktoś kto siedzi i czeka aż się skończy czas pracy. Stażysta jest po to aby etatowi pracownicy mogli się obijać.
Zdarza mi się kserować i drukować dokumenty ale to nie trwa 8 godzin.

[Kolorowa89]

Napisane przez Wicked_Girl

Skoro tak piszesz, to pewnie tak było. Akurat teraz to napisałaś. No i nie wiem czy go obchodziło ile Ci zajmie dojazd, możesz być na rozmowie albo nie. Nie napisałam, że Ty stwarzasz problem, ale zdziwiła mnie wypowiedź Anjuty, że później na pewno też byłyby problemy z tym pracodawcą.

bo pisałam tamtą wiadomość od razu po telefonie i mi to umknęło.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Varga

Niedawno musiałam zwolnić swoją asystentkę i muszę znaleźć nową. Szefowa mi powiedziała bym zastanowiła się nad pensją, a ja nie wiem ile taki asystent miałby zarabiać.

Możecie doradzić jaka kwota będzie ok dla osoby, od której oczekuję:
*kierunkowego wykształcenia
*znajomości procedur
*perfekcyjnej znajomości angielskiego
*dyspozycyjności?

szkoda, że perfekcyjny ang bo bym zaproponowała siebie chociaż pewnie byłabym dla Was za droga

nie napisałaś co by miała wykonywać, ciężko okresilić

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:45 ----------

Napisane przez Varga

Nie potrzebuje doświadczenia, ponieważ sama wszystko pokażę.
Wykształcenie biologiczno- chemiczne, farmaceutyczne, np. biotechnologia, biologia. Procedury GCP, wystarczy przeczytać ze zrozumieniem zasady oraz kilka artykułów.

Do tej pory moja asystentka zarabiała 2800 netto, ale nic nie robiła i odnosiła się do mnie jak do koleżanki, której nie lubi i myślałam, że widocznie jej pensja nie pasuje. Dlatego teraz się zastanawiam ile mogę proponować na rozmowach.

Dzięki za propozycję

osz kurcze, mam niedobre wykształcenie ;-)
jeśli planujesz długą współpracę a to tylko asystentka to myślę, że możesz zacząć od 2000 netto.

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4566338 7]Oj chce pracować gdziekolwiek. Nie musi być urząd. A z tym jest krucho i staż to się do niczego nie liczy. Bo do urzędu trzeba mieć znajomości, a do sklepu nie chcę zatrudniać "pracowników biurowych"
Ja niedługo będe mieć 30 lat.... Więc takie coś jak staż bez zatrudnienia to lipa dla mnie. Ale lepsza lipa niż nic.

A staż mi się bardzo podoba. całkiem coś innego niż w prywatnej firmie. Tam było poganianie, harówa, stres, usługiwanie szefowi i poniżanie.
A tu gdzie jestem to lajcik.
Tych urzędników to taka chmara w każdym burze że masakra. Po co ich tyle nie wiem. Pierwsze pół godziny do 40 minut to łażenie z czajnikami picie kawy, pogaduszki itd.
Pól godziny przed wyjęciem to samo. przerwa też przeciągnięta tak jak się da.
Non stop przychodzą na pogaduszki i takie tam
Jestem w szoku. Myślałam że się obijają ale że nie aż tak.[/QUOTE]
nie mozesz smaa poszukac sobie stazu w jakiejs firmie a nie czekac na cud z UP?

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------

Napisane przez Kolorowa89

wczoraj wysłałam kilka CV i przed chwilą (o 10:40) dzwoni pan z zaproszeniem na rozmowę i pyta się czy dzisiaj mogę przyjść na 11:30 , mówię, że nie zdążę, bo sam dojazd zajmie mi jakieś 30-40 min, podziękował i się rozłączył . Ręce opadają.

mnie to nie dziwi. kilka razy mialam rozmowe doslowanie godzine/dwie po odebranym telefonie.

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Napisane przez Asteja

witam

chciałam prosić o radę/opinię

moja koleżanka ma dylemat i nie wie co robić, może Wy pomożecie, od września szuka pracy, ale bezskutecznie. Ma nadzieję na staż, ale wiece jak to jest. Wczoraj jakaś koleżanka powiedziała, że ma znajomego w firmie produkcyjnej i może jej pracę załatwić, ona się waha, bo twierdzi, że będzie to źle w CV wyglądać, a chciałaby pracować w zawodzie czyli w logistyce albo w biurze jako pomoc biurowa/sekretarka. Nie ma żadnego doświadczenia, mówię jej, że może warto spróbować,a w międzyczasie dalej szukać, co sądzicie? będzie to źle wyglądać i lepiej tej pracy nie przyjmować?

w cv na pewno bedzie to slabo wygladac ale zawsze jakis zarobek

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------

Napisane przez Myszka_83

Hej. Dawno tu nie pisałam Znalazłam u siebie ogłoszenie do sądu na protokolanta. W wymaganiach jest bezwzrokowe pisanie na klawiaturze komputera. Ja piszę w miarę szybko, ale raczej nie bezwzrokowo Myślicie, że jest sens aplikować czy lepiej sobie odpuścić??

slij. zadzwonia to sie bedziesz potem martwic co poradzic :P

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;45681032]

nie mozesz smaa poszukac sobie stazu w jakiejs firmie a nie czekac na cud z UP?[/QUOTE]

chyba nie rozumiem pytania.....
Ale przecież sama sobie ten staż znalazłam. Pup tylko dał kasę.
Szukałam po prywatnych firmach i guzik. Za wąskie plecy.
Z resztą to ściema. Jak podpisywałam umowę z pup to gość z firmy zatrudnił na staż swojego kolegę Urzędniczka się zapytała o tego stażystę, a ten otworzył drzwi i krzyknął "Andrzej chodź! "

Chyba że tobie chodzi o staż nie finansowany przez PUP. U nas coś takiego nie funkcjonuje.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez lalaith

To ja się pochwalę, dostałam w końcu prackę
Jeszcze nie wiem czy jest fajnie, ale pierwszy tydzień za mną i przeżyłam

opowiadaj!!

[Kolorowa89]

tusiamar gdyby ta rozmowa miała się odbyć za 2 godziny to nie byłoby z tym żadnego problemu, spokojnie bym dojechała, ale 50 min to było zdecydowanie za mało. Gdyby to było blisko mojego domu to ok, wyrobiłabym się.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4568117 0]chyba nie rozumiem pytania.....
Ale przecież sama sobie ten staż znalazłam. Pup tylko dał kasę.
Szukałam po prywatnych firmach i guzik. Za wąskie plecy.
Z resztą to ściema. Jak podpisywałam umowę z pup to gość z firmy zatrudnił na staż swojego kolegę Urzędniczka się zapytała o tego stażystę, a ten otworzył drzwi i krzyknął "Andrzej chodź! "

Chyba że tobie chodzi o staż nie finansowany przez PUP. U nas coś takiego nie funkcjonuje.[/QUOTE]
a, chyba ze.
nie zrozumialam w takim razie.
nie bawilam sie nigdy w staze wiec cos pokrecilam.

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

Napisane przez Kolorowa89

tusiamar gdyby ta rozmowa miała się odbyć za 2 godziny to nie byłoby z tym żadnego problemu, spokojnie bym dojechała, ale 50 min to było zdecydowanie za mało. Gdyby to było blisko mojego domu to ok, wyrobiłabym się.

najwyrazniej ta praca nie byla ci pisana

[anjuta]

Napisane przez Wicked_Girl

Skoro tak piszesz, to pewnie tak było. Akurat teraz to napisałaś. No i nie wiem czy go obchodziło ile Ci zajmie dojazd, możesz być na rozmowie albo nie. Nie napisałam, że Ty stwarzasz problem, ale zdziwiła mnie wypowiedź Anjuty, że później na pewno też byłyby problemy z tym pracodawcą.

Jeśli nie dał jej dojść do słowa i zaproponować innej godziny, tylko się rozłączył, to nie jest to poważny pracodawca i szuka kogoś nie do współpracy (nieważne co miałaby tam robić) tylko kogoś komu można wejść na głowę. Miałam kiedyś przez 3 miesiące takiego szefa, żadna dyskusja i logiczne argumenty nie dawały z nim rady

[Wicked_Girl]

Napisane przez anjuta

Jeśli nie dał jej dojść do słowa i zaproponować innej godziny, tylko się rozłączył, to nie jest to poważny pracodawca i szuka kogoś nie do współpracy (nieważne co miałaby tam robić) tylko kogoś komu można wejść na głowę. Miałam kiedyś przez 3 miesiące takiego szefa, żadna dyskusja i logiczne argumenty nie dawały z nim rady

Ehh to nieciekawie.Nom, po tym co napisała potem Kolorowa to rzeczywiście taki szef mógł nie wróżyć dobrej współpracy, mógł być nieprzewidywalny w negatywnym sensie.Jeżeli któraś z was się czuje urażona tym, co wcześniej napisałam to przepraszam

[20160901857]

Inna sprawa, ze 50 minut to troche malo na dojazd, a gdzie tu czas na jakiekolwiek przygotowanie do rozmowy? No chyba, ze jasnie pan pracodawca myslal, ze absolutnie kazdy szukajacy pracy zawsze ma w szafie czyste i wyprasowane eleganckie ciuchy oraz na pamiec zna wszystkie informacje na temat jego super firmy i wcale a wcale nie musi sie wczesniej przygotowywac.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez nouvelle90

Inna sprawa, ze 50 minut to troche malo na dojazd, a gdzie tu czas na jakiekolwiek przygotowanie do rozmowy? No chyba, ze jasnie pan pracodawca myslal, ze absolutnie kazdy szukajacy pracy zawsze ma w szafie czyste i wyprasowane eleganckie ciuchy oraz na pamiec zna wszystkie informacje na temat jego super firmy i wcale a wcale nie musi sie wczesniej przygotowywac.

Ja pojechałam w zielonej bluzce z plamą na ramieniu (byłam poza domem i na nieszczęście się czymś zafajdałam). W dodatku miałam jeansy i adidasy. Zero makijażu, o wiedzy o firmie nie wspomnę.
Za tydzień zadzwonił Pan, że jest mną zainteresowany ale chce mnie najpierw wziąć na staż .

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

musialas go zauroczyc

[Myszka_83]

Napisane przez nouvelle90

Jest sens. Bylam protokolantem i sedziowie byli zadowoleni z tempa mojego pisania (bardzo szybkie), nikt o bezwrokowosc nie pytal. Przy rekrutacji tez sprawdzali tylko szybkosc i poprawnosc.

No, ja piszę szybko, ale nie wiem czy aż bardzo szybko

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;45681032]slij. zadzwonia to sie bedziesz potem martwic co poradzic :P[/QUOTE]
w sumie

[20160901857]

Myślę, że i tak szybciej niż niejedna pani Jadzia z sekretariatu sądu

[nicRu]

Napisane przez lalaith

To ja się pochwalę, dostałam w końcu prackę
Jeszcze nie wiem czy jest fajnie, ale pierwszy tydzień za mną i przeżyłam


Jak się doszkalasz z Excela jeśli można spytać, chodzisz na jakiś kurs ?

Masz ode mnie pw

Gratuluje
Nie dostalam PW

Co do Excela itp - w sumie większości rzeczy douczylam sie w pracy (właściwie jestem na poziomie, który określiłabym jako advanced - moje pracowe tabelki na kilkadziesiąt kolumn i kilkanaście tysięcy wierszy rozwalam bardzo szybko), korzystałam duzo na szkoleniu Hedge Funds, VBA musiałam opanować ze względu na studia. Plus próbuje sie dostac na jeszcze jedno szkolenie, które pewna firma robi w porozumieniu z moim wydziałem.

[niv_]

Napisane przez lalaith

A dlaczego chodzisz na ten ang. czy studia, tylko dla pracy, nie sprawia Ci to żadnej frajdy ?

Coś mi się zdaje że chyba masz depresję

A czego byś chciała?

Problem w tym, że ostatnio nie mam czasu ani na jedno ani na drugie.

Już mi nie sprawia...chciałabym mieć stabilną w miarę dobrze płatną pracę i skupić się na swoim życiu osobistym, a nie siedzieć godzinami w pracy, zarabiać grosze, żyć w stresie i nie mieć na nic siły.

Po prostu nauka stopniowa przestała mi sprawiać przyjemność i satysfakcję, bo niestety brak przełożenia na życie zawodowe, zrobił swoje.

Wszystkie moje koleżanki mają już dawno poukładane życie, tylko ze mnie taka sierota. Żeby było śmiesznej żadna z nich się nie dokształca, pracują od lat w tych samych firmach, mają czas na życie rodzinne i osobiste, jak je spotykam to normalnie wstyd mi, bo myślą, że jak w siebie ciągle inwestuje i siedzę w pracy po godzinach prawie codziennie to muszę dobrze zarabiać, a tu kicha zarabiam znacznie mniej od nich.

Ta praca nie jest dla mnie, ale jakoś nikt nie chce mi przyjąć na inne, nowe dla mnie stanowisko.

Jak tu się cieszyć?

[doriiska]

Napisane przez niv_

Problem w tym, że ostatnio nie mam czasu ani na jedno ani na drugie.

Już mi nie sprawia...chciałabym mieć stabilną w miarę dobrze płatną pracę i skupić się na swoim życiu osobistym, a nie siedzieć godzinami w pracy, zarabiać grosze, żyć w stresie i nie mieć na nic siły.

Po prostu nauka stopniowa przestała mi sprawiać przyjemność i satysfakcję, bo niestety brak przełożenia na życie zawodowe, zrobił swoje.

Wszystkie moje koleżanki mają już dawno poukładane życie, tylko ze mnie taka sierota. Żeby było śmiesznej żadna z nich się nie dokształca, pracują od lat w tych samych firmach, mają czas na życie rodzinne i osobiste, jak je spotykam to normalnie wstyd mi, bo myślą, że jak w siebie ciągle inwestuje i siedzę w pracy po godzinach prawie codziennie to muszę dobrze zarabiać, a tu kicha zarabiam znacznie mniej od nich.

Ta praca nie jest dla mnie, ale jakoś nikt nie chce mi przyjąć na inne, nowe dla mnie stanowisko.

Jak tu się cieszyć?

Rozumiem, że jest Ci tam źle, czujesz się niedoceniana i pracujesz wiele godzin za marną pensję... to rzeczywiście nie sprzyja dobremu samopoczuciu, szczególnie, gdy widzi się koleżanki, które mają prace i rodzinę.
Może wytrzymaj tam jeszcze troche? To dopiero początki, które są najgorsze.




A ja znalazłam pracę dorywczą, fizyczną, na czarno... bajka

[SweetDevil]

Cześć dziewczyny,

Doradźcie coś, bo nie wiem co zrobić. Sprawa wygląda tak, że wczoraj nie mogłam odebrać telefonu, jak oddzwoniłam to okazało się, że to z zaproszeniem na rozmowę, ale facet nie mógł rozmawiać i powiedział, że oddzwoni później (nie ustaliliśmy żadnego terminu). Sytuacja miała miejsce wczoraj ok. 11. Do teraz nie oddzwonił. Nie wiem, co zrobić w takim wypadku. Czekać czy zadzwonić do niego? Tylko, co mu powiedzieć, że miał zadzwonić do mnie i tego nie zrobił? Poradźcie coś

[Wicked_Girl]

Napisane przez SweetDevil

Cześć dziewczyny,

Doradźcie coś, bo nie wiem co zrobić. Sprawa wygląda tak, że wczoraj nie mogłam odebrać telefonu, jak oddzwoniłam to okazało się, że to z zaproszeniem na rozmowę, ale facet nie mógł rozmawiać i powiedział, że oddzwoni później (nie ustaliliśmy żadnego terminu). Sytuacja miała miejsce wczoraj ok. 11. Do teraz nie oddzwonił. Nie wiem, co zrobić w takim wypadku. Czekać czy zadzwonić do niego? Tylko, co mu powiedzieć, że miał zadzwonić do mnie i tego nie zrobił? Poradźcie coś

Wczoraj rozmawialiście nt. zaproszenia na rozmowę kw. i że chciałabyś wiedzieć, kiedy jest ona możliwa

[SweetDevil]

Napisane przez Wicked_Girl

Wczoraj rozmawialiście nt. zaproszenia na rozmowę kw. i że chciałabyś wiedzieć, kiedy jest ona możliwa

To rzeczywiscie dobry pomysl, dziękuje za podpowiedź

Ciekawe czemu mnie olał hmmm....moze tyle ludzi zapraszał, że o mnie zapomniał

[Farisss]

Muszę się pochwalić, że dostałam prace/staż
Wnioski dopiero od pon do urzędu są przyjmowane, ale facet chce żebym od już zaczęła, więc dopóki urząd nie potwierdzi będzie mi sam płacił
A praca fajna, obsługa stron internetowych

[malagosia86]

hej!
Piszę to z łzami w oczach Może ktoś zainteresuje się moim problemem.

Pamiętacie jak pisałam, że pracuję u koleżanki (na zmywaku i sprzątaniu) w przedszkolu na czarno po 4 h. Ostatnio dowiedziałam się, że szukają nauczycielki do swojego przedszkola. Dzisiaj była moja koleżanka ze studiów licencjackich oglądać przedszkole, bo stara się tam o pracę Nauczycielki. Z tego co się dowiedziałam, szukają dwóch nauczycielek dla dodatkowej grupy dzieci. Planują tą koleżankę planują zatrudnić. Super cieszę się, ale wiecie pozostaje ten niesmak beznadziejności- może się nie nadaję do pracy z dziećmi, jestem aż tak beznadziejna, bo nikt nie chcę mi dać szansy się wykazać. Na razie jedynie wykazuję się jako sprzątaczka. Może się tylko do tego nadaję.

Czy by kłamali mi w żywe oczy po każdej praktyce i stażu, że sobie dobrze radze z dziećmi i wykonuje obowiązki. Ze studiów też mnie nie wywalili, zawsze byłam pilna i obowiązkowa. Osoby nienadające się na Nauczyciela były przenoszone na inne specjalności.


Po kij robię studia magisterskie, po kij mam licencjat z pedagogiki skoro jestem beznadziejna i nikt się nawet nie zainteresował mną jako nauczycielem.Nie dał szansy się wykazać, mam sporo możliwości lubię prowadzić zajęcia w sposób atrakcyjny dla dzieci.


Wróciłam z "dołem" z pracy i to strasznym, może ten zawód nie jest mi pisany, bo ciągle kogoś innego wybierają.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

czeka, czekaj, a Ty nie mozesz się tym sama zainteresować? pójść do właścicielki/kadrowej razem z CV i powiedzieć, ze chcesz tą pracę?

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez niv_

Wszystkie moje koleżanki mają już dawno poukładane życie, tylko ze mnie taka sierota. Żeby było śmiesznej żadna z nich się nie dokształca, pracują od lat w tych samych firmach, mają czas na życie rodzinne i osobiste, jak je spotykam to normalnie wstyd mi, bo myślą, że jak w siebie ciągle inwestuje i siedzę w pracy po godzinach prawie codziennie to muszę dobrze zarabiać, a tu kicha zarabiam znacznie mniej od nich.

nie wolno tak sie porownywac bo zawsze ktos ma lepiej od nas

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------

Napisane przez Farisss

Muszę się pochwalić, że dostałam prace/staż
Wnioski dopiero od pon do urzędu są przyjmowane, ale facet chce żebym od już zaczęła, więc dopóki urząd nie potwierdzi będzie mi sam płacił
A praca fajna, obsługa stron internetowych

gratulujemy!

[malagosia86]

O to chodzi, że ona ma moje CV. Wie jakie studia mam skończone, że kończę teraz magistra z pedagogiki przedszkolnej i wczesnoszkolnej. Wszystko jest robione w ukryciu, nawet słowa mi nie powiedziała o rekrutacji widocznie stwierdziła że jestem beznadziejna. Zapytać się mogę, ale nie sądzę żeby mnie wybrała....

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez malagosia86

hej!
Piszę to z łzami w oczach Może ktoś zainteresuje się moim problemem.

Pamiętacie jak pisałam, że pracuję u koleżanki (na zmywaku i sprzątaniu) w przedszkolu na czarno po 4 h. Ostatnio dowiedziałam się, że szukają nauczycielki do swojego przedszkola. Dzisiaj była moja koleżanka ze studiów licencjackich oglądać przedszkole, bo stara się tam o pracę Nauczycielki. Z tego co się dowiedziałam, szukają dwóch nauczycielek dla dodatkowej grupy dzieci. Planują tą koleżankę planują zatrudnić. Super cieszę się, ale wiecie pozostaje ten niesmak beznadziejności- może się nie nadaję do pracy z dziećmi, jestem aż tak beznadziejna, bo nikt nie chcę mi dać szansy się wykazać. Na razie jedynie wykazuję się jako sprzątaczka. Może się tylko do tego nadaję.

Czy by kłamali mi w żywe oczy po każdej praktyce i stażu, że sobie dobrze radze z dziećmi i wykonuje obowiązki. Ze studiów też mnie nie wywalili, zawsze byłam pilna i obowiązkowa. Osoby nienadające się na Nauczyciela były przenoszone na inne specjalności.


Po kij robię studia magisterskie, po kij mam licencjat z pedagogiki skoro jestem beznadziejna i nikt się nawet nie zainteresował mną jako nauczycielem.Nie dał szansy się wykazać, mam sporo możliwości lubię prowadzić zajęcia w sposób atrakcyjny dla dzieci.


Wróciłam z "dołem" z pracy i to strasznym, może ten zawód nie jest mi pisany, bo ciągle kogoś innego wybierają.

skoro szukaja to idz zagadaj czy bys nie mogla popracowac chociaz na czesc etatu.

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Napisane przez malagosia86

O to chodzi, że ona ma moje CV. Wie jakie studia mam skończone, że kończę teraz magistra z pedagogiki przedszkolnej i wczesnoszkolnej. Wszystko jest robione w ukryciu, nawet słowa mi nie powiedziała o rekrutacji widocznie stwierdziła że jestem beznadziejna. Zapytać się mogę, ale nie sądzę żeby mnie wybrała....

to ze ma twoje cv to wiesz....polowa firm w Wawie ma chyba moje cv wiec to nie jest argument. idz i zapytaj czy bys mogla, gdzie jest problem, ze tobie tego nie zaproponowali i tyle. walczyc trzeba o swoje!

[malagosia86]

Spróbuję, najwyżej coś spartolę. Jutro pogadam na wykładzie o tym czy coś się uda z tym zrobić dzięki tusiamar poprawiłaś mi chociaż trochę humoru i dałaś powera

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

gosiu, trzeba sie przeypchac rekoma i nogami - takie czasy. trzeba o siebie walczyc a jesli lubisz to i sie w tym spelniasz to nie masz nic do stracenia

[malagosia86]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;45693541]gosiu, trzeba sie przeypchac rekoma i nogami - takie czasy. trzeba o siebie walczyc a jesli lubisz to i sie w tym spelniasz to nie masz nic do stracenia [/QUOTE]

Tylko mnie dręczy dlaczego mi o tej rekrutacji nie powiedziała, dzisiaj siedziała ze mną i ani słowem się nie odezwała. Razem studiujemy pedagogikę. I martwi mnie to, że ja muszę na czarno pracować, a ta praca jako nauczycielka jest legalnie na cały etat i to od zaraz.