Sloiczki kontra domowe jedzenie

[scarlett26]

Napisane przez hje

Takim ograniczeniem jest dla Ciebie słowo "wszytko"? Trudno pojąć, że to może być po prostu skrót, który oznacza "wszystko, ALE co dziecko może w swoim miesiącu/roku życia jeść"?

W wypowiedziach drukowanych nie powinno być takich skrótów, żeby nie było niejasności i niejednoznacznych sytuacji, a z dalszej części wypowiedzi nie wynika również że zastrzeżenie o którym piszesz ma miejsce. Gdybym nie dawała słoiczków i mała miała jeść to co może z tego co ja jem to nadal byłaby wyłącznie na swoim mleku.

[Gomra]

Napisane przez maharet1092

A jakbym karmila pieersia to meza chyba tez, bo inaczej dziecko poszkodowane, ze tatus zje co innego

A jak karmiłaś piersią to jadłaś wszystko? czy prowadziłaś dietę matek karmiiących? czy może chciałaś mieć prawo zjeść "normalny " obiad>?

A może nie karmiłaś bo tak Cibyło szkoda tego "normalnego" jedzenia?

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez Gomra

na tym kończę swoją wypowiedz
chyba nie musze pisać kto to jest dr. Gabrowka?

Nie wiem kto to jest dr Grabowska, wiem że eksperci zdanie zmieniają.

Moje dzieci jadły obiad dokładnie o 12 i dziwne żeby tata i rodzeństwo o tej porze były w domu. O 10 wychodziłam na spacer, wracałam o 12 i obiadu ugotowanego zwykle nie miałam, dawałam słoiczek. Potem dzieciak spał, albo się bawił a ja gotowałam normalny obiad, który potem zjadał z nami. Co więcej: duzi jedli makaron z sosem a mały makaron z zupką jarzynową, dziecku do rosołu dodawałam słoiczek, a nam przerabiałam rosół na pomidorową. Mój ma teraz 4 lata i dziś dostał zupę ze słoika i jajko, zaraz idzie do przedszkola, ja zrobię obiad dla dużych i zje po przedszkolu.

[hje]

Napisane przez Gomra

A jak karmiłaś piersią to jadłaś wszystko? czy prowadziłaś dietę matek karmiiących? czy może chciałaś mieć prawo zjeść "normalny " obiad>?

A może nie karmiłaś bo tak Cibyło szkoda tego "normalnego" jedzenia?

Dieta matki karmiącej to dziwny wymysł i bzdura.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Kurcze jak tak o tym myślę, to będę musiała dość znacznie zmienić nawyki żywieniowe naszej rodziny. Przede wszystkim my nie jemy mięsa tak często - zaledwie 2-3 razy w tygodniu, Mały dostaje codziennie.
Po drugie - nie oszukujmy się, nie robię codziennie zupy z marchewki, pora, selera i całej reszty. Staram się, by codziennie były jakieś warzywa do obiadu, ale trochę się boję, że to nie będzie dość zbilansowane dla dziecka. Bo często jest to np. tylko makaron z cukinią czy brokułem czy porem... No i śmieciowe obiady też nam się zdarzają, ale dość rzadko.
A w słoiczku jest to jednak miks tych warzyw, codziennie coś innego, różne rodzaje mięsa...

[Gomra]

Napisane przez hje

Dieta matki karmiącej to dziwny wymysł i bzdura.

hehe
czyli dieta dziecka tez, bo wiesz - to co matka zjada trafia w mleku do dziecka... no ciekawe rzeczy piszesz...

to teraz niech matki piją alhohol, palą gandzie i wogóle co dusza pragnie... bo przeciez dieta matki to wymysł, niech jedzą czosnek, smażone i całe siatki cytrusów najlepiej zaraz po urodzeniu dziecka. Bo przeciez ta dieta to wymysł.

[scarlett26]

Napisane przez Gomra

hehe
czyli dieta dziecka tez, bo wiesz - to co matka zjada trafia w mleku do dziecka... no ciekawe rzeczy piszesz...

to teraz niech matki piją alhohol, palą gandzie i wogóle co dusza pragnie... bo przeciez dieta matki to wymysł, niech jedzą czosnek, smażone i całe siatki cytrusów najlepiej zaraz po urodzeniu dziecka. Bo przeciez ta dieta to wymysł.

poza alkoholem, petami, narkotykami i częścią leków nie ma się w ogóle czym przejmować, bzdury, że reszta przechodzi do mleka, chyba że masz jakieś połączenie cyca z przełykiem, podważone już dawno teorie wygłaszasz

[hje]

Napisane przez Gomra

hehe
czyli dieta dziecka tez, bo wiesz - to co matka zjada trafia w mleku do dziecka... no ciekawe rzeczy piszesz...

to teraz niech matki piją alhohol, palą gandzie i wogóle co dusza pragnie... bo przeciez dieta matki to wymysł, niech jedzą czosnek, smażone i całe siatki cytrusów najlepiej zaraz po urodzeniu dziecka. Bo przeciez ta dieta to wymysł.

Tak, i najlepiej od razu caaałkiem generalizować Codziennie palisz 3 paczki paierosów i gandzię, pijesz litry piwa i wódy?

O przenikaniu składników do pokarmu szkoda się wypowiadać...

Znasz jakiś inny kraj, oprócz Polski, w którym istnieje coś takiego, jak dieta matki karmiącej?

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Napisane przez scarlett26

poza alkoholem, petami, narkotykami i częścią leków nie ma się w ogóle czym przejmować, bzdury, że reszta przechodzi do mleka, chyba że masz jakieś połączenie cyca z przełykiem, podważone już dawno teorie wygłaszasz

[scarlett26]

Napisane przez hje

.

Znasz jakiś inny kraj, oprócz Polski, w którym istnieje coś takiego, jak dieta matki karmiącej?

no właśnie, ale niestety ta ludowa mitologia jakoś mocno się trzyma

[hje]

Dokładnie... Podobnie jak nacinanie krocza, ale to już inna bajka.

[Gomra]

no to jestem ciakwa dlaczego moje dziecko dostało wysypki po tym jak zjadłam mandarynkę - testy wykazały że jest uczulony na cytrusy.
Albo dlaczego dziecko dostało rozwolnienia jak najadłam się świezych jabłek Niby to co jemy nie ma wpływu na dzieco? Dziewczyny prosze Was...
Podobnie, mozna twierdzic że matka w mleku nie ma przeciciał. I nie ma sensu by karmic dziecko "cycem:

[scarlett26]

Napisane przez hje

Dokładnie... Podobnie jak nacinanie krocza, ale to już inna bajka.

inna, ale też się zgadzam

potem jeszcze dochodzi niemycie dziecka chorego na ospę i kitowanie pudru na puder i różne takie

[hje]

Napisane przez scarlett26

inna, ale też się zgadzam

potem jeszcze dochodzi niemycie dziecka chorego na ospę i kitowanie pudru na puder i różne takie

[scarlett26]

Napisane przez Gomra

no to jestem ciakwa dlaczego moje dziecko dostało wysypki po tym jak zjadłam mandarynkę - testy wykazały że jest uczulony na cytrusy.
Podobnie, mozna twierdzic że matka w mleku nie ma przeciciał. I nie ma sensu by karmic dziecko "cycem:

może za wcześnie mu dałaś, albo rąk nie umyłaś po obraniu

to, że są przeciwciała akurat łatwe do określenia laboratoryjnie, więc z d wzięty argument

[Gomra]

Napisane przez scarlett26

może za wcześnie mu dałaś, albo rąk nie umyłaś po obraniu

to, że są przeciwciała akurat łatwe do określenia laboratoryjnie, więc z d wzięty argument

pisałam o karmieniu piersia i tym co zjadłam karmiąc dziecko...
A nie o tym co dałam bezposrednio dziecku.

[scarlett26]

Napisane przez Gomra

pisałam o karmieniu piersia i tym co zjadłam karmiąc dziecko...
A nie o tym co dałam bezposrednio dziecku.

ja też, skoro jadło mandarynki od 1. zęba

a na rękach mogłaś mieć to czym te mandarynki popryskano i przenieść to na jego skórę

oczywiście masz 100% pewności, że dziecko wysypało akurat po tym

[Gomra]

Kobieta karmiąc dziecko powinnawystrzegać sie wielu produktów, niestety taka jest prawda. Musi wykluczyć z diety wiele składników.
Na upartego można mówic że nie ma diety matki karmiącej, no bo przecież to tylko zlikwidowanie/zrezygnowaniue z kilku rzeczy. Ale jak dla mnie kazdy człowiek jest najakiejś swojej okreslonej diecie- nawet kiedy je tak jak mu się podoba.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Napisane przez scarlett26

ja też, skoro jadło mandarynki od 1. zęba

a na rękach mogłaś mieć to czym te mandarynki popryskano i przenieść to na jego skórę

oczywiście masz 100% pewności, że dziecko wysypało akurat po tym

no tak, poniewaz w ciągu ostatnich kilku dni nie zjadłam nic co mogłoby go uczulić.
Do tej pory nie moze jeść cytrusów, a ma 6 lat

[scarlett26]

Napisane przez Gomra

Kobieta karmiąc dziecko powinnawystrzegać sie wielu produktów, niestety taka jest prawda. Musi wykluczyć z diety wiele składników.
Na upartego można mówic że nie ma diety matki karmiącej, no bo przecież to tylko zlikwidowanie/zrezygnowaniue z kilku rzeczy. Ale jak dla mnie kazdy człowiek jest najakiejś swojej okreslonej diecie- nawet kiedy je tak jak mu się podoba.

Nieprawda, nie musi, a wręcz nie powinna.

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Napisane przez Gomra

Kobieta karmiąc dziecko powinnawystrzegać sie wielu produktów, niestety taka jest prawda. Musi wykluczyć z diety wiele składników.
Na upartego można mówic że nie ma diety matki karmiącej, no bo przecież to tylko zlikwidowanie/zrezygnowaniue z kilku rzeczy. Ale jak dla mnie kazdy człowiek jest najakiejś swojej okreslonej diecie- nawet kiedy je tak jak mu się podoba.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------




no tak, poniewaz w ciągu ostatnich kilku dni nie zjadłam nic co mogłoby go uczulić.
Do tej pory nie moze jeść cytrusów, a ma 6 lat

a wysypać oczywiście mogło tylko po Twoim jedzeniu?

[maharet1092]

Napisane przez Gomra

z drugiej strony można pomysleć podobnie, dlaczego dziecko ma być pokrzywdzone bo rodzice chcę jesć tłuste i ciężko strawne rzeczy?

Bo dziecko wymaga specjalnej diety, a nie rodzice.Moze jeszcze przez pierwsze 4 miesiace zycvia dziecka powinnismy wszyscy pic samo mleko
Jak jest w domu diabetyk, albno nie wiem ktos sie odchudza to reszta tez musi jest jak on?
To ze jedna osoba wymaga specjalnego zywienia, nie znaczy, ze reszta musi tez tak jest, jakas paranolia dla mnie .

Jak karmilam piersia jadlam normalnie, poza alkoholem, kofeina i lekami

[hje]

Napisane przez Gomra

Kobieta karmiąc dziecko powinnawystrzegać sie wielu produktów, niestety taka jest prawda. Musi wykluczyć z diety wiele składników.
Na upartego można mówic że nie ma diety matki karmiącej, no bo przecież to tylko zlikwidowanie/zrezygnowaniue z kilku rzeczy. Ale jak dla mnie kazdy człowiek jest najakiejś swojej okreslonej diecie- nawet kiedy je tak jak mu się podoba.

Nie...

[cloche]

ja tam karmie i niczego sobie nie zaluje. alkoholu nie pilam oczywiscie, papierosow nie pale i nigdy nie palilam. nie wiem, czy papierosy zaliczac do DIETY mieszkam w niemczech i tu diety matki karmiacej nie ma. jak juz dziewczyny pisaly, to tylko w polsce takie wymysly (i naciecie krocza tez. jak sie spytalam poloznej w szpitalu o takie praktyki i opowiedzialam, jak to w polsce wyglada, to sie na mnie patrzyla z niedowierzaniem)
co innego, jak dziecko ma np. skaze bialkowa - sladowe ilosci bialka mleka krowiego przenikaja do pokarmu. ale glownym bialkiem w mleku matki jest bialko mleka ludzkiego. krowa zywiac sie trawa tworzy mleko z bialkiem mleka krowiego, to i czlowiek swoje bialko do pokarmu "wcisnie".

[maharet1092]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;45688773]Kurcze jak tak o tym myślę, to będę musiała dość znacznie zmienić nawyki żywieniowe naszej rodziny. Przede wszystkim my nie jemy mięsa tak często - zaledwie 2-3 razy w tygodniu, Mały dostaje codziennie.
Po drugie - nie oszukujmy się, nie robię codziennie zupy z marchewki, pora, selera i całej reszty. Staram się, by codziennie były jakieś warzywa do obiadu, ale trochę się boję, że to nie będzie dość zbilansowane dla dziecka. Bo często jest to np. tylko makaron z cukinią czy brokułem czy porem... No i śmieciowe obiady też nam się zdarzają, ale dość rzadko.
A w słoiczku jest to jednak miks tych warzyw, codziennie coś innego, różne rodzaje mięsa...[/QUOTE]
My jestesmy na dietach, ja na Dukanie, a maz na low carb, wiec nie bylyby to posilki wartosciowe dla dziecka bo weglowodanow potrzebuje.

[Gomra]

Napisane przez maharet1092

My jestesmy na dietach, ja na Dukanie, a maz na low carb, wiec nie bylyby to posilki wartosciowe dla dziecka bo weglowodanow potrzebuje.

każdy człowiek potrzebuje węglowodanów.

[cloche]

aha, co do alkoholu - tak tylko do zastanowienia... wyobrazmy sobie, ze kobieta karmiaca wypila szklanke piwa (200 ml). powiedzmy, ze wazy 54 kg. we krwi bedzie miala maksymalnie 0,2 promila alkoholu. to jest 0,02%. mleko matki nie ma wiekszej zawartosci alkoholu niz jej krew (podobno okolo 40-50%, obilo mi sie kiedys o uszy, ale niech bedzie, ze tyle samo) - czyli takie mleko ma 0,02% alkoholu... rozumiem, ze kiedy dziecko jest male i wylacznie na mleku, to i takich ilosci chcemy mu oszczedzic. ale kiedy maluch je juz owoce i rozne weglowodany, to takie i wyzsze ilosci alkoholu ma na porzadku dziennym. wiec nie przesadzajmy znowu

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------

Gomra, a tak z ciekawosci tylko spytam... bo masz bloga kulinarnego i tam weszlam na pierwszy lepszy przepis, fasolka po bretonsku. z kielbasa slaska. takie danie twoje dziecko tez dostawalo jeszcze zanim skonczylo rok? tylko pytam, bez zgryzliwosci...

[scarlett26]

Napisane przez cloche

aha, co do alkoholu - tak tylko do zastanowienia... wyobrazmy sobie, ze kobieta karmiaca wypila szklanke piwa (200 ml). powiedzmy, ze wazy 54 kg. we krwi bedzie miala maksymalnie 0,2 promila alkoholu. to jest 0,02%. mleko matki nie ma wiekszej zawartosci alkoholu niz jej krew (podobno okolo 40-50%, obilo mi sie kiedys o uszy, ale niech bedzie, ze tyle samo) - czyli takie mleko ma 0,02% alkoholu... rozumiem, ze kiedy dziecko jest male i wylacznie na mleku, to i takich ilosci chcemy mu oszczedzic. ale kiedy maluch je juz owoce i rozne weglowodany, to takie i wyzsze ilosci alkoholu ma na porzadku dziennym. wiec nie przesadzajmy znowu

ja niepijąca w ogóle akurat, ale co do przenikalności ilości np. alergenów mleka krowiego do pokarmu matki - jest ich mniej niż unoszących się w powietrzu w mieszkaniu, w którym np. przed chwilą kroiło się ser żółty, czy nalewało mleko do szklanki, a przecież dziecko tym powietrzem oddycha.... idąc tym tropem zwolenniczki karmienia piersią i eliminowania z własnej diety wszystkiego co tylko uczulić może w ogóle nie powinny nabiału trzymać w domu czy iść z dzieckiem do sklepu, bo skończyć się to może fatalnie

[cloche]

Napisane przez scarlett26

ja niepijąca w ogóle akurat, ale co do przenikalności ilości np. alergenów mleka krowiego do pokarmu matki - jest ich mniej niż unoszących się w powietrzu w mieszkaniu, w którym np. przed chwilą kroiło się ser żółty, czy nalewało mleko do szklanki, a przecież dziecko tym powietrzem oddycha.... idąc tym tropem zwolenniczki karmienia piersią i eliminowania z własnej diety wszystkiego co tylko uczulić może w ogóle nie powinny nabiału trzymać w domu czy iść z dzieckiem do sklepu, bo skończyć się to może fatalnie

o kurde, to jak by moj mial skaze, to bym musiala chyba meza wyprowadzic

[maharet1092]

Napisane przez Gomra

każdy człowiek potrzebuje węglowodanów.

Jemy, ale male ilosci, wlasciwie same warzywa.Ja po nich tyje w oczach wiec u mnie to rozsadne.

[scarlett26]

Napisane przez maharet1092

Jemy, ale male ilosci, wlasciwie same warzywa.Ja po nich tyje w oczach wiec u mnie to rozsadne.

Tylko Dukan słaby, pomyśl o czymś innym, strasznie rozwala nerki - ostatnio odebrano mu prawo wykonywania zawodu...

[maharet1092]

Napisane przez scarlett26

Tylko Dukan słaby, pomyśl o czymś innym, strasznie rozwala nerki - ostatnio odebrano mu prawo wykonywania zawodu...

Na niczym innym nie wytrzymam, bo sa limitowane ilosci i glodna chodze.Poza tym jeszcze tylko tydzien a potem ttrzecia faza juz o wiele mniej restrykcyjna.

[blonde_hair]

Napisane przez maharet1092

Na niczym innym nie wytrzymam, bo sa limitowane ilosci i glodna chodze.Poza tym jeszcze tylko tydzien a potem ttrzecia faza juz o wiele mniej restrykcyjna.

sb jest polecana