Nie ma zaręczyn,ślubu nie będzie!Jak się nie postara,ogłoszę to wszędzie!PM2016,cz7:D

[lolusl]

Napisane przez smerfetk_a

No to chyba jednak nie jestem w "nienormalnym" związku, ciesze się
Czasem trzeba uszanować wolę rodziców i trudno, naśpimy się jeszcze razem
Koleżanka jest 8 lat z facetem i nie spali u siebie chyba z wyjątkiem jakiegoś Sylwestra - koledze prawie oczy wyszły jak mu to powiedziałam

My też rzadko u siebie spaliśmy,nawet nie chodzi o "niepozwalanie" ale ja się dziwnie czulam. Owszem,jak rodzice gdzieś wyjeżdżali to tak,ale tylko jak moi,bo jak jego wyjeżdżali,to ja u niego nie mieszkałam. Po prostu miałam taką zasadę,że jeśli nie decyduję się na mieszkanie razem,to nie udaje tego mieszkania pomieszkiwaniem.

[gothka152]

Dopóki mieszkałam z rodzicami w domu, tż w ciągu 5 lat spał u mnie raptem kilka razy- jak gdzieś wyjeżdżaliśmy następnego dnia (z moimi rodzicami, ciotką i jej dziećmi ) czy po weselu. Ja spałam wtedy u brata w pokoju
To były sytuacje wyjątkowe, bo tż mieszka 70 km ode mnie i ciężko byłoby, żeby dojechał na wyjazd o 5 rano czy po weselu wracał pierwszym autobusem do domu
Tak to moi rodzice nocowania u siebie nie uznają, a już na pewno nie spania w jednym łóżku- w życiu by nie przeszło. Rozumiem to. To ich dom, oni płacili rachunki i oni ustalali zasady. I szczerze mówiąc cieszę się, że pozwalali mi na mniej, niż rodzice koleżanek, niż mieliby pozwalać mi na przyprowadzanie na noc od nastoletnich lat kogo i kiedy chcę. Krzywda mi się nie stała.
Wolę nadrabiać w dorosłym życiu niż w wieku lat 20 mieć świadomość, że w moim łóżku spało może już 3 facetów i z żadnym z nich nie wyszło.

Teraz mieszkam już sama i żyję za swoje- i teraz nadrabiam to nocowanie

Ja u tżta nie nocowałam nigdy. Nigdy nie było takiej potrzeby, a żeby zostać na noc tak o to po prostu nie ma u niego warunków.

[kognisia]

Napisane przez wioleta20

Mi tam starcza to nocowanie jak są imprezy jakies, i np jak gdzie wyjezdzamy na wakacje.

Ale jak juz mam spac z TZ to nie mogę zasnac, i mam malo miejsca, dlatego wole jak do domu jedzie;P
Albo jak spimy razem to nie ze przytuleni, tylko kazde w swoja strone:p

My też nigdy nie śpimy przytuleni :p przecież tak się nie da :p mimo że mamy duże łóżko, to zawsze mam mało miejsca i się rozpycham

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[smerfetk_a]

Napisane przez wioleta20

Mi tam starcza to nocowanie jak są imprezy jakies, i np jak gdzie wyjezdzamy na wakacje.

Ale jak juz mam spac z TZ to nie mogę zasnac, i mam malo miejsca, dlatego wole jak do domu jedzie;P
Albo jak spimy razem to nie ze przytuleni, tylko kazde w swoja strone:p

piątka!

[agnieszka_2612]

Napisane przez aardbei77

Ja jestem wdzieczna ze rodzice nie maja nic przeciwko temu, ze z TZ sypiamy u siebie, pomijajac fakt ze przyszla tesciowa wrecz mnie namawia zebym u nich spala, a jest juz starsza.

Ja zawsze chcialam wziac dosc wczesnie slub. Pragnienie pragnieniem ale jestem przekonana, ze jestem do tego przygotowana i znalazlam tego jedynego

Wysyłane z mojego ST25i za pomocą Tapatalk 2

Moi rodzice jak i tż mają luźne podejście do nocowania. Mnie tz mama też pierwsze kilka razy namawiala abym została na noc no teraz to już norma to jest że jak się widzimy to spimy u siebie, a nie że wieczorem ktoś z nas jedzie do siebie i tym sposobem widzimy się codziennie...

[gothka152]

Ja uważam, że na pierwszy seks i mieszkanie ze sobą w życiu nigdy nie jest za późno. Za to bardzo często bywa za wcześnie i dobrych skutków to nie przynosi.

[smerfetk_a]

Napisane przez kognisia

My też nigdy nie śpimy przytuleni :p przecież tak się nie da :p mimo że mamy duże łóżko, to zawsze mam mało miejsca i się rozpycham

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Pamiętam jak koleżanka mi na początku związku się chwaliła, że śpią przytuleni Po jakimś czasie przyznała, że przestali bo się budzili mokrzy jak świnie
Mi po pierwsze jest niewygodnie, a po drugie niesamowicie ciepło. Więc chwilę potulimy a potem odwracamy się tyłkami i zadowoleni Ja kradne kołdrę ponoć

[agnieszka_2612]

Napisane przez kognisia

My też nigdy nie śpimy przytuleni :p przecież tak się nie da :p mimo że mamy duże łóżko, to zawsze mam mało miejsca i się rozpycham

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jak się nie da?! My z tż się potrafimy tulić całą noc
Mamy 2 "pozycje":
1. Ja leżę na jego ramieniu (tzn. ciut niżej) i tż ma pod moją głową rękę i nią mnie obejmuje
2. leżę do tż tyłkiem odwrócona, tż ma rękę pod moją głową a drugą ma na mnie

Jedyne latem rezygnujemy z tulasków, bo jest za ciepło

[sylwia9d]

Napisane przez aardbei77

Ja jestem wdzieczna ze rodzice nie maja nic przeciwko temu, ze z TZ sypiamy u siebie, pomijajac fakt ze przyszla tesciowa wrecz mnie namawia zebym u nich spala, a jest juz starsza.

Ja zawsze chcialam wziac dosc wczesnie slub. Pragnienie pragnieniem ale jestem przekonana, ze jestem do tego przygotowana i znalazlam tego jedynego

Wysyłane z mojego ST25i za pomocą Tapatalk 2

Też tak uważam, że to kiedy jesteśmy przygotowani do ślubu nie zależy od wieku a raczej się to zwyczajnie czuje ze się jest już gotowym na takie i takie obowiązki i ze ten mężczyzna to właśnie ten jedyny na zawsze

[wioleta20]

JA pewnie jakbym miala zamieszkac z TZ to mama by mi nie dała spokoju że bez slubu, i by mnie namawiala do tego.
Ale wie ze chcemy slub brac, i cieszy sie z tego.

[gothka152]

Przytulona to ja spałam tylko w tym roku w zimie z N.- jak nie mogłyśmy piecyka opanować i było zimno
Tak to ja nawet kołdrę muszę mieć swoją.

[sylwia9d]

Napisane przez agnieszka_2612

Jak się nie da?! My z tż się potrafimy tulić całą noc
Mamy 2 "pozycje":
1. Ja leżę na jego ramieniu (tzn. ciut niżej) i tż ma pod moją głową rękę i nią mnie obejmuje
2. leżę do tż tyłkiem odwrócona, tż ma rękę pod moją głową a drugą ma na mnie

Jedyne latem rezygnujemy z tulasków, bo jest za ciepło

Mamy identycznie i tez twierdzę że się da i nawet jest wygodnie.... Na początku nie mogłam się przyzwyczaić pierwsze pary nocy było mi strasznie ciasno a jak spalam u niego to przeszkadzał mi każdy szelest, szczekanie psa, tykanie zegara... ale to chyba dlatego ze nowe miejsce... teraz już mi nic nie przeszkadza a nawet brakuje mi TŻ jak go nie ma....
Ciekawe jak to będzie teraz po powrocie...

[agnieszka_2612]

Napisane przez sylwia9d

Mamy identycznie i tez twierdzę że się da i nawet jest wygodnie.... Na początku nie mogłam się przyzwyczaić pierwsze pary nocy było mi strasznie ciasno a jak spalam u niego to przeszkadzał mi każdy szelest, szczekanie psa, tykanie zegara... ale to chyba dlatego ze nowe miejsce... teraz już mi nic nie przeszkadza a nawet brakuje mi TŻ jak go nie ma....
Ciekawe jak to będzie teraz po powrocie...

My jak nie śpimy razem to jest masakra, żadne z nas się wyspać nie może...
Nam też jest tak wygodnie i najlepsze było to, ze już od pierwszej nocy się wyspalismy razem tż był w szoku i ja też

[kognisia]

Napisane przez sylwia9d

Mamy identycznie i tez twierdzę że się da i nawet jest wygodnie.... Na początku nie mogłam się przyzwyczaić pierwsze pary nocy było mi strasznie ciasno a jak spalam u niego to przeszkadzał mi każdy szelest, szczekanie psa, tykanie zegara... ale to chyba dlatego ze nowe miejsce... teraz już mi nic nie przeszkadza a nawet brakuje mi TŻ jak go nie ma....
Ciekawe jak to będzie teraz po powrocie...

A mieszkacie razem? Bo my jak tylko co jakiś czas spaliśmy razem to też się tuliliśmy, ale mieszkając razem to nie ma szans na dłuższą metę, lepiej spać wygodnie, rozpychając się itp :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[sylwia9d]

Napisane przez kognisia

A mieszkacie razem? Bo my jak tylko co jakiś czas spaliśmy razem to też się tuliliśmy, ale mieszkając razem to nie ma szans na dłuższą metę, lepiej spać wygodnie, rozpychając się itp :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Trudno to nazwać mieszkaniem raczej pomieszkiwaniem chociaż zdarza się dość często. TŻ jak był w PL to pracował 3 dni w tygodniu u mojego taty i wtedy nocujemy razem... a weekendy przeważnie ja nocuje u niego więc niby prawie zawsze śpimy razem...

[agnieszka_2612]

Napisane przez kognisia

A mieszkacie razem? Bo my jak tylko co jakiś czas spaliśmy razem to też się tuliliśmy, ale mieszkając razem to nie ma szans na dłuższą metę, lepiej spać wygodnie, rozpychając się itp :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

My nie mieszkamy razem, ale od listopada widzimy sie codziennie wiec prawie jak mieszkanie tylko czasami łóżko się zmienia

[sylwia9d]

Napisane przez agnieszka_2612

My nie mieszkamy razem, ale od listopada widzimy sie codziennie wiec prawie jak mieszkanie tylko czasami łóżko się zmienia

Też TŻ tak mówię i zawsze się kłócimy, które wygodniejsze...
Zresztą teraz nie ma mowy na jakieś wspólne zamieszkanie na stałe bo obydwoje dość często chodzimy do Kościółka i komunii...
Ale rodzice nie mają nic przeciwko żebyśmy razem zamieszkali od momentu kiedy się zdeklarowaliśmy, ze bierzemy ślub...

[nusia_777]

My co prawda po niecałym roku znajomości zamieszkaliśmy ze sobą, ale wcześniej Tż nigdy nie spał u mnie (mieszkałam u dziadków), a ja u Tż spałam czasami tylko jak jego rodziców nie było na noc w domu, ale u siebie w domu musiałam kłamać, że idę do koleżanki, bo by mi nigdy nie pozwolili

Napisane przez fioleciasto

Ja też mam grupę A Rh+, najbardziej popularną :P

a ja nie wiem jaką mam grupę krwi

Napisane przez smerfetk_a

Boszeeeeeeeee
http://pudelekx.pl/swinie-miniaturki-22799

Rozczuliłam się na maxa

Napisane przez agnieszka_2612

Hej


Tż sprzedał we wt swoje auto i stwierdził że nowego nie kupuje bo i tak się codziennie widujemy i jeździmy moim... tym sposobem ma całość już kasy odłożoną na wesele
A ja ani złotówki

Mimo to gratuluję połowy odłożonej gotówki

[kognisia]

No my jakoś po prostu tulimy się przed snem, a później żeby się wyspać to musimy mieć własną przestrzeń:p tak samo nie wyobrażam sobie żebyśmy pod jedną kołdrą spali :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[nusia_777]

Napisane przez kognisia

No my jakoś po prostu tulimy się przed snem, a później żeby się wyspać to musimy mieć własną przestrzeń:p tak samo nie wyobrażam sobie żebyśmy pod jedną kołdrą spali :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

My na początku też nie mogliśmy sobie wyobrazić jak można spać pod jedną kołdrą, spaliśmy pod dwoma, a potem kupiliśmy taką 200x220 i teraz śpimy pod jedną na luzie

[kognisia]

Napisane przez nusia_777

My na początku też nie mogliśmy sobie wyobrazić jak można spać pod jedną kołdrą, spaliśmy pod dwoma, a potem kupiliśmy taką 200x220 i teraz śpimy pod jedną na luzie

Ja potrzebuję dwóch końców, bo często śpię z jedną nogą na wierzchu :p raz jedna raz druga noga :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[nusia_777]

Napisane przez kognisia

Ja potrzebuję dwóch końców, bo często śpię z jedną nogą na wierzchu :p raz jedna raz druga noga :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A to fakt, bo też tak lubię spać, niestety mam możliwość spać tak tylko na jednym boku

[agnieszka_2612]

Napisane przez nusia_777

My na początku też nie mogliśmy sobie wyobrazić jak można spać pod jedną kołdrą, spaliśmy pod dwoma, a potem kupiliśmy taką 200x220 i teraz śpimy pod jedną na luzie

U mnie mamy 2 kołdry bo mam duże łóżko i w razie braku tulenia to każdy ma swoją, bo taka zwykla za mała jest (u tż nam starcza). I własnie muszę kupić taką 200x220 i będzie okej

[gothka152]

Napisane przez agnieszka_2612

I własnie muszę kupić taką 200x200 i będzie okej

Ja mam taką

[201604261006]

Napisane przez agnieszka_2612

ja jakoś nie wyobrażam sobie faceta poniżej 25 roku życia przed ołtarzem

Mój Tz bedzie miał 24

Napisane przez kashia001

mnie dziwią takie pary, które ledwo biorą ślub a za równe 9 miechów już dziecko...

A co w tym dziwnego? Jeśli chcą to niech robią od razu

Co do spania-ja u Tż spie praktycznie od poczatku zwiazku i nikt nic nie mówil U mnie spał parę razy bo nie ma miejsca. Uwielbiam z nim spac

Dzisiaj mineło 8mcy od zaręczyn!

Witam się i spadam do Tż na calutki weekend

[nusia_777]

Napisane przez mysza93

Mój Tz bedzie miał 24

A co w tym dziwnego? Jeśli chcą to niech robią od razu

Co do spania-ja u Tż spie praktycznie od poczatku zwiazku i nikt nic nie mówil U mnie spał parę razy bo nie ma miejsca. Uwielbiam z nim spac

Dzisiaj mineło 8mcy od zaręczyn!

Witam się i spadam do Tż na calutki weekend

Gratuluję

[201803090921]

Uaaaa, ile żeście naspamowały!

Nadrabiając i w skrócie:

- nigdy nie chciałam brać ślubu młodo, i tak też będzie (acz nie czuję się staro, ale peselu nie oszukasz)
- mam grupę krwi A -, za mięsem nie przepadam, a surowego nie dotknę (zwłaszcza kurczaka)
- jeśli chodzi o spanie razem, to musiałam nauczyć się spać z TŻ pod jedną kołdrą, za to nie lubię spać przytulona, bo jeśli tylko ktoś mnie dotyka, to mam wrażenie, że zaraz się uduszę lub ugotuję
- no i dziś mija 2 lata, odkąd uwiodłam mego TŻ

[smerfetk_a]

Napisane przez Sziket

Uaaaa, ile żeście naspamowały!

Nadrabiając i w skrócie:

- nigdy nie chciałam brać ślubu młodo, i tak też będzie (acz nie czuję się staro, ale peselu nie oszukasz)
- mam grupę krwi A -, za mięsem nie przepadam, a surowego nie dotknę (zwłaszcza kurczaka)
- jeśli chodzi o spanie razem, to musiałam nauczyć się spać z TŻ pod jedną kołdrą, za to nie lubię spać przytulona, bo jeśli tylko ktoś mnie dotyka, to mam wrażenie, że zaraz się uduszę lub ugotuję
- no i dziś mija 2 lata, odkąd uwiodłam mego TŻ

mamy tą samą, rzadka jest

[agnieszka_2612]

Ja mam 0 Rh+

[Dorotti666]

A u nas było tak, że u mnie rodzice nie mieli nic przeciwko temu by TŻ spał ze mną w jednym łóżku ( w sumie innej opcji jak zostawał nie było, bo nie ma miejsca ).
Na początku związku jego mama trochę marudziła, więc spałam w pokoju jego brata, ale teraz widzę, że się przyzwyczaiła i często śpimy razem w salonie i nikt nie ma nic przeciwko.
Z resztą my zamieszkaliśmy razem dość szybko, bo bez sensu było wynajmować dwie stancje, skoro i tak u siebie non stop przesiadywaliśmy i po 9 miesiącach bycia razem zamieszkaliśmy już razem, w jednym pokoju. A od grudnia mieszkamy już sami w kawalerce
Ale mamy dwie kołdry bo ja się lubię owinąć jak naleśnik z obu stron czasami
Chociaż nad tą dużą muszę pomyśleć, bo przydałaby się nam taka.
A przytuleni zasypialiśmy na początku związku, teraz chcemy się wyspać więc każdy śpi jak mu wygodnie, chociaż często się dotykamy, łapiemy za rękę itd.