Każda dba o ładny brzuszek by zamieszkał w nim maluszek - cz. 13

[Karoloo]

Jagaciu kochana cały czas myślę o Tobie i ciesze się że jesteś w dobrych rękach będzie dobrze

A u mnie spoko- mam wyznaczone owu i sobie spokojnie czekam na rozwój wydarzeń

[Juliette25]

Napisane przez agnieszkaK

tak tak już zmieniłam nie wiem co mi się pokićkało, wiem,że Ty za moment, przepraszam

Nic nie szkodzi

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[manieczka1]

meire, no wrócę dziś z pracy to się kładę...jak będzie nadal źle to chyba pójdę jutro do lekarza.
a Ty się dziś bzykaj

[wik_and_ola]

Napisane przez Jagatka_N

Baby jak mogłyscie myśleć ze was olalam?!? Tesknilam, skrecalo mnie ze nie mogę dać wam znać, płakałam dziś jak czytałam jak się martwilyscie...
Mąż specjalnie dziś a nie za dwa miesiące kupił mi telefon, ledwo ogarniam... Pisałam godzinę...i wywaliło mnie i zaczynam od nowa...
Ciesze się że beta rośnie, ale bardzo martwię się tym plamie nie,a raczej lekkim krwawieniem. To już 7 dni, a to nie mija...czasem są drobne skrzepy.
Debra gratuluje kochana i dużo zdrówka życzę.
Mania ciesze się ze u Ciebie wszystko dobrze.
Napiszcie jak u reszty, tym razem ja Proszę o skrót...

Jagatka, cały czas wchodzę na staraczkowy w oczekiwaniu na wiadomości od Ciebie. Dobrze, że już masz dostęp i będziesz na bieżąco. Najważniejsze, że jesteś pod opieką i beta ładnie rośnie. Czekam teraz na wyniki usg i trzymam kciuki!

Wysłane z mojego C6603 przy użyciu Tapatalka

[agnieszkaK]

Jagatka pewnie nie wiesz o której to usg. ciekawe czy przed pracą Tobie zrobią, jak nie to będę musiała znowu cichaczem pod biurkiem przeglądać forum a dziś mam jeszcze szkolenie po pracy, więc późno wrócę.. mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze.

Leine a ten rowerek to dziś ma przyjść? wrzucisz potem fotki?

[Leine]

Aga tak tak, dziś... Leże w wyrku pod kołderką i wpisuje co chwila nr. Przesylki i patrze gdzie jest juz u tyfusow w Bydzi jest

Mloda piękny szot prajs... A najbardziej mnie rozbawilo to,o Meire...

o proszę, wymiana zdan a tu jedna po drugiej komentarzyk na ovuf mi wystawia co by mieć czyste sumienie

[agnieszkaK]

ja też leże pod kołderką, tzn idę właśnie kawę zrobić, wyprawiłam rano męża do pracy, sama byłam śpiąca, ale stwierdziłam,że lepiej zamiast spać posiedzieć tu z Wami, bo do pracy mam na 12, więc niedługo zacznę się ubierać i spadać,ale dziś ranek na wizazu i w łóżku. bo jakoś mi się nie chce. powinnam ogarnąć dom, bo znowu bałagan się sam zrobił,ale może wieczorem to zrobię,albo jutro. nie mam dzieci, to nie muszę się spieszyć.
nie wiem co dziś na obiad będę robić musi być mięsne i szybkie, jakieś propozycje? aha kotlety z piersi z kurczaka były wczoraj, więc dziś coś innego.

[manieczka1]

Leine, no to chwila moment i będzie przesyłeczka u Ciebie to się córcia ucieszy
Aga, ja dziś mam tortillę, na jutro ryba ze szpinakiem i serem, a w pt reszta ryby i mielone z pieczarkami - taki plan mam

[Jagatka_N]

Skubana juz urodziła? o ja, pogratulujcie jej ode mnie
Wybaczcie ze nie cytuje ale ciężko mi to idzie... dobrze ze piszecie co u was, w końcu mam z wami kontakt!
Usg jeszcze nie miałam,mają dużo pań do operacji wiec jeszcze czekam.
Mania kuruj się, meire a Ty masz się bzykać i koniec! Leine wysyłam o tego mojego miesniaka.
ALE fajnie was czytać

[agnieszkaK]

manieczka w sumie to może nie jest głupi pomysł ta tortilla. ale w takim układzie dziś też będzie pierś z kurczak, zrobię ją w takiej przyprawie do taco czy burito. sałatę mam,ogórek, pomidor, nawet mozzarelę, o tak będą dziś tortille, kupię tylko placki w biedrze i zrobię sosik czosnkowy.
dzięki mania i tak dopiero wieczorem to robię, bo mąż późno wraca

Jagatka ja też się cieszę,że jesteś z nami. my tu na prawdę wszystkie szczerze sie marwiłyśmy. bo my tu prawie jak rodzina

[wiecznie_pod_wiatr]

hej . Najpierw popiszę o sobie .

Dziękuję za wszystkie kciuki

No więc na wizycie gin. ustalił plan wg którego powinnam iść:

1. następny cykl "czysty" bez leków, mierzenie temperatury, badanie fsh, lh, prl i e2 + monitoring

w między czasie jeszcze kilka innych badań laboratoryjnych

2. ponowne badanie nasienia TŻ (wg gina tego bez rewelacji było poprzednie :/ )

3. leki: mieszanka lh z fsh (drogie niestety :/ ) i 3 cykle na nich. Jak nie będzie dalej ciąży to:

4. inseminacja (4 - 6 podejść)

5. in vitro

a gdzieś pomiędzy jeszcze laparoskopia


Mało optymistyczny plan, ale powiem Wam że czuję się jakoś spokojniejsza.. Ja uwielbiam plany - z nimi czuję się pewniej i bezpieczniej

Z TŻ chcemy iść do samego końca w tym planie . Pieniądze się znajdą, choćbyśmy mieli je wyczarować. Bo na tym nie ma co oszczędzać






debra, dawaj jeszcze raz fluidki. Ja z chęcią przyjmę

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

zaraz będę powoli nadrabiała, bo jeszcze w międzyczasie muszę szykować się do pracy

[cowie]

Jagatka jak dobrze, że się odezwałaś! Czekam niecierpliwie na wieści po usg

Wiecznie, Brydzia mam nadzieję, że nie doczekacie się ani inseminacji, ani tym bardzie in vitro

Swoją drogą wczoraj oglądałam jakiś angielski program o in vitro i aż się poryczałam jak jednej parze się udało...

[Lea_ny]

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

hej . Najpierw popiszę o sobie .

Dziękuję za wszystkie kciuki

No więc na wizycie gin. ustalił plan wg którego powinnam iść:

1. następny cykl "czysty" bez leków, mierzenie temperatury, badanie fsh, lh, prl i e2 + monitoring

w między czasie jeszcze kilka innych badań laboratoryjnych

2. ponowne badanie nasienia TŻ (wg gina tego bez rewelacji było poprzednie :/ )

3. leki: mieszanka lh z fsh (drogie niestety :/ ) i 3 cykle na nich. Jak nie będzie dalej ciąży to:

4. inseminacja (4 - 6 podejść)

5. in vitro

a gdzieś pomiędzy jeszcze laparoskopia


Mało optymistyczny plan, ale powiem Wam że czuję się jakoś spokojniejsza.. Ja uwielbiam plany - z nimi czuję się pewniej i bezpieczniej

Z TŻ chcemy iść do samego końca w tym planie . Pieniądze się znajdą, choćbyśmy mieli je wyczarować. Bo na tym nie ma co oszczędzać

No i super, że lekarz ma jakiś nowy plan Czyli teraz do niego będziesz chodzić?

[Carmenaa_88]

Jagaaaaciuuuuuuu mordo Ty moja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Chwała Bogu, że jesteś dalej w dwupaku Mam nadzieję, że te krwawienie są nie groźne i że w końcu się skończą Trzymam ogromne kciuki za Ciebie Tyle dziewczyn po # straciło swoje dzieciątka, że musisz dać im nadzieję i ja wiem, że będziesz chodziła z wielkim brzuchem i za 8miechów tam wrócisz drzeć się na porodówie
Jestem w szoku, że się Tobą zaopiekowali na tak wczesnym etapie, szczerze myślałam, że olewają takie młode ciąże a tu proszę. Chwała im za to

Napisane przez Lea_ny

Hello



Byłam rano odebrać wyniki posiewu i nic się nie wyhodowało Normalnie w szoku jestem, bo kiedyś to non stop miałam infekcje
Tak więc lekarz dał mi skierowanie na HSG A przy okazji zrobił USG: powiedział, że endometrium ładne i że są 2 ciałka żółte (czyli jednak pękły oba pęcherzyki - bo szczerze mówiąc, to miałam wątpliwości, zwłaszcza jak Wiecznie napisała, że to mało prawdopodobne, żeby pękały w takim odstępie czasu). Mówił też, że widzi płyn... więc stwierdził, że dopiero co mógł pęknąć jeszcze jakiś pęcherzyk, którego nie było widać wcześniej No i niby w piątek i niedzielę miałam nawet rozciągliwy śluz... ale to już chyba naprawdę mało prawdopodobne

A po wizycie poszłam się zapisać na to HSG... prawie 3 godziny tam kwitłam, wśród kobiet w zaawansowanych ciążach - na jakieś 15 osób, które tam stale siedziały, byłam jedyną, która nie była w ciąży... ale mi się smutno zrobiło...
No i zapisałam się w końcu, ale dopiero na maj były miejsca Więc będzie kolejny cykl w plecy

Piep.rzyć Hsg!!! uda się bez niego

Napisane przez meire

To mowicie, ze dzis sie bzykac?... Ol, nol... ale to za szybko na owulke, jak na moje oko... Ja zawsze mialam pozniej... pewnie w kulki sobie ze mnie organizm leci i tyle... Ehhh... Nie wiem, czy moj da rade codziennie...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

i była noga na parapet czy standard ?

Napisane przez debraM

Umówiłam się na 6 maja Pierwsza wolna wizyta... chyba nie wytrzymam czekać miesiąc

ale serduszko będzie za to

Napisane przez Olgietka

Dzisiejsza rozmowa:
Ja: ty mnie wcale nie kochasz!
Tż: kocham Cie, kocham tylko....
Ja; tylko co?!?!
Tż: tylko czasem tak mnie wkuwiasz, ze mam ochotę Cię sprzedać cyganom

Także jesteśmy kwita. O!


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Napisane przez brydziajones

Mania,God,Makarena,Zubi mamuski jak sie czujecie?


Babolce moje wszystkie kochane, nie sposob mi Was wszystkie wymieniac , bo by mi nie starczylo wieczora! Mam nadzieje,ze te ktorych nie wymienilam mi wybacza

uffff normalnie dziewoje sie stesknilam za Wami!

U mnie wszystko po staremu, 11 cykl leci, dietuje sie z momentami slabosci ,ale schudlam cale 5 kg od lutego wiec nie jest zle. Powoli ,ale do celu. Jezeli chodzi o nasze starania, w dalszym ciagu seksimy sie bez zabezpieczenia bezskutecznie niestety. Zamowilam nowy termometr z PL Microlife, ma przyjsc w tym tygodniu i zaczynam ponownie mierzenie tempki. Tata rowniez zalatwil dla mnie i TZta jakis super specjalny zestaw witaminowy bedzie wysylal niedlugo to Wam powiem co to za specyfik. Jedyna rzecz to taka ,ze kuracja jest przez 3 miesiace.Podobno ma pomoc. Wiec bedziemy sie tabletowac, a to prezent od taty wiec moze z dobrym przeslaniem pomoze.
W sierpniu/wrzesniu podchodzimy do pierwszego IVF. Mimo wszystko wierze,ze moze uda sie bez tego...jak damy rade to sprobujemy jeszcze jedno IUI przed zabiegiem.
Psychicznie czuje sie o niebo lepiej,a bywalo naprawde roznie. Moge powiedziec, ze wygralam walke z silna nerwica i to bez psychotropow a dzieki silnej woli przeganania tej cholery Napewno duza role odegraly tutaj kwasy omega3 , pozytywne myslenie, wyciszenie sie i zrozumienie choroby. Bylo juz naprawde kiepsko ,cierpialam na przewlekla bezsennosc z atakami paniki i palpitacjami...bylo minelo i mam nadzieje juz nigdy nie wroci

Niestety w dzien sie nie bede mogla odzywac,taka praca,ale wieczorkami poznymi zawsze cos tam postaram sie naskrobac:cmo k:

oj kochana to ogromne kciuki, żeby obyło się bez ivf

a ja czuję się bardzo dobrze. wiadomo ma się tam różne dolegliwości, ale ogólnie zdrowotnie jest okej.

Napisane przez Jagatka_N

Carmena jak masz męża przy sobie to wiesz, ustaw go do... tronu ... a tak na poważnie to super ze jesT

ustawiłam ustawiłam pierwszego dnia już mył mi podłogę no ale tak na poważnie to musiał, bo wiadomo, że ja nie mogę.

Napisane przez Karoloo

A u mnie spoko- mam wyznaczone owu i sobie spokojnie czekam na rozwój wydarzeń

a ja miałam wczoraj wizytę, wszystko okej. Pessar będę miała ściągany 8maja ciekawe czy mnie ruszy od razu

[vioris]

Cześć piczony

Napisane przez maciejka1987

swoją drogą zastanawiam się jak w ciąży wyglądałyby moje wizyty u lekarza na nfz.. jak co się chcę zapisać to terminy na 2 miesiące do przodu. Ciekawe czy w ciąży inaczej to wygląda..

Ja w ciąży chodziłam na NFZ i mimo ze normalne terminy były co 2 miesiące to kobiete w ciąży zapisali tak jak kazał lekarz Kobieta w ciąży musi mieć wizytę co miesiąc więc tak zostaje zapisana

Napisane przez Leine

tobie przykro?? Nie odzywasz się, nie komentujesz i tobie przykro? Nie sadze...
usunelam cię ze 3 -4 dni temu? Wszystkim pokomentowalas kolejny raz w jednym czasie wykresy a mi kolejny raz nie wiec kolejny miesiąc mam udawać, że jest ok? Ja mam cierpliwość, do czasu. Dawałam Ci szanse na ogarnięcie się ale nie to nie.

Żyj swoim zyciem, ja swoim i będzie super.
Obrazilas się o to, że Ci nic nie mozna szczerze powiedzieć bo jest obraza majestatu to ok, ja wchodzic w dupe nie będę bo nie jestem tym typem osoby która trzyma palec w żeby tylko znajomość się utrzymała.
Nie akceptujesz mojej szczerości = nie ma znajomości. Ja choćbym miala przykrosc sprawić to stawiam kawę na lawę i cenię sobie szczerość a nie mydlenie oczu.

Też tak mam Mój Ty piczonku kochany



Ja też Wam wszytkim nie komentuje raczej, bo po prostu nie wchodze za często na ovuf.

Napisane przez Olgietka

Nie no spoko, ja jestem świadoma, ze podczas Pmsa mam zgąbczenie mózgu i myślę macicą. Czasem to sie nawet sama z siebie śmieję. Ale tylko czasem. Zwykle pluję ogniem i jadem. No i czasem sikam do szyi

Dzisiejsza rozmowa:
Ja: ty mnie wcale nie kochasz!
Tż: kocham Cie, kocham tylko....
Ja; tylko co?!?!
Tż: tylko czasem tak mnie wkuwiasz, ze mam ochotę Cię sprzedać cyganom

Także jesteśmy kwita. O!


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Napisane przez Jagatka_N

Baby jak mogłyscie myśleć ze was olalam?!? Tesknilam, skrecalo mnie ze nie mogę dać wam znać, płakałam dziś jak czytałam jak się martwilyscie...
Mąż specjalnie dziś a nie za dwa miesiące kupił mi telefon, ledwo ogarniam... Pisałam godzinę...i wywaliło mnie i zaczynam od nowa...
Ciesze się że beta rośnie, ale bardzo martwię się tym plamie nie,a raczej lekkim krwawieniem. To już 7 dni, a to nie mija...czasem są drobne skrzepy.
Debra gratuluje kochana i dużo zdrówka życzę.
Mania ciesze się ze u Ciebie wszystko dobrze.
Napiszcie jak u reszty, tym razem ja Proszę o skrót...

Kochana moja! Super ze się odezwalas i ze beta rosnie! Będzie dobrze, zobaczysz!


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez Kamel

Jest wynik A miał być dopiero ok 16
TSH 0,590
Tyle samo miałam przed staraniami o synka w 2010 roku

Ale nie wiem jak ft3 i ft4 mam nadzieje, że tez w normie, pójdę za tydzień przed wizytą i wtedy mam zbadać te 3 parametry.
Cieszę się, że urosło, bo zaczynałam po poronieniu od 0,090, 0,270, tydzień temu-0,327, a teraz 0,590 ale to nie zmienia faktu, że zaleca się na starania od 1-2.
Zobaczymy w poniedziałek co powie.

wynik jest dobry

Napisane przez Lea_ny

Hello

Nie odzywałam się wcześniej, bo coś mi net w komórce odmawiał posłuszeństwa Ale już naprawiłam


Byłam rano odebrać wyniki posiewu i nic się nie wyhodowało Normalnie w szoku jestem, bo kiedyś to non stop miałam infekcje
Tak więc lekarz dał mi skierowanie na HSG A przy okazji zrobił USG: powiedział, że endometrium ładne i że są 2 ciałka żółte (czyli jednak pękły oba pęcherzyki - bo szczerze mówiąc, to miałam wątpliwości, zwłaszcza jak Wiecznie napisała, że to mało prawdopodobne, żeby pękały w takim odstępie czasu). Mówił też, że widzi płyn... więc stwierdził, że dopiero co mógł pęknąć jeszcze jakiś pęcherzyk, którego nie było widać wcześniej No i niby w piątek i niedzielę miałam nawet rozciągliwy śluz... ale to już chyba naprawdę mało prawdopodobne

A po wizycie poszłam się zapisać na to HSG... prawie 3 godziny tam kwitłam, wśród kobiet w zaawansowanych ciążach - na jakieś 15 osób, które tam stale siedziały, byłam jedyną, która nie była w ciąży... ale mi się smutno zrobiło...
No i zapisałam się w końcu, ale dopiero na maj były miejsca Więc będzie kolejny cykl w plecy

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:56 ----------


No, wiosna jest najlepsza!
U nas dzisiaj bardzo ładna pogoda i mega ciepło... a ja zamiast się tym cieszyć, to marzyłam tylko o powrocie do domu, tak mnie łeb rozbolał

kurde strasznie długo będziesz czekała . No ale grunt że w ogóle będzie

Napisane przez Lea_ny

Hmm... ta lekarka na izbie przyjęć powiedziała mi, że jak miałam posiew teraz, to już nie muszę powtarzać Ale dopytam jeszcze tego mojego lekarza, bo pewnie będę u niego w następny piątek na USG (kazał mi przyjść ok. 10 dc, żeby zobaczyć jak wygląda mój cykl bez stymulacji - ale to pewnie w święta wypadnie, a po świętach nie będę mogła pójść, dlatego zostaje mi tylko ten wcześniejszy dzień).

obyś w tym cyklu zaszła . A jak nie to znów będziemy na tym samym etapie . Bo ja też następny cykl mam bez leków, na naturalnym własnym cyklu będę mieć monitoring i potem już te inne leki. Idziemy łeb w łeb

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

Napisane przez Lea_ny

No i super, że lekarz ma jakiś nowy plan Czyli teraz do niego będziesz chodzić?

na razie spróbuję chyba

Napisane przez Carmenaa_88

a ja miałam wczoraj wizytę, wszystko okej. Pessar będę miała ściągany 8maja ciekawe czy mnie ruszy od razu

no i rewelka . A jak tam w ogóle malutka? Duża już?

[agnieszkaK]

brydzia a ja zapomniałam Ciebie przywitać cieszę się,że jesteś!! liczę na to,że nie będziesz musiała podchodzić do iv. cieszę się,że pokonałaś nerwicę i oby nigdy już nie wróciła..

wiecznie ja też lubię jak lekarz ma plan, a nie tak jak mój poprzedni strzalał, że mam niedomogę lutealna (a raczej nie mam)
obyś tylko nie musiała wszystkich punktów zrealizować.. życzę tego z całego serca

znikam bo czas do pracy :-( a potem szkolenie, a potem ogarnianie domu i tortille

miłego dnia lachonki, Jagacia powodzenia! 3maj się ciepło, grzej maleństwo.

[maciejka1987]

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

hej . Najpierw popiszę o sobie .

Dziękuję za wszystkie kciuki

No więc na wizycie gin. ustalił plan wg którego powinnam iść:

1. następny cykl "czysty" bez leków, mierzenie temperatury, badanie fsh, lh, prl i e2 + monitoring

w między czasie jeszcze kilka innych badań laboratoryjnych

2. ponowne badanie nasienia TŻ (wg gina tego bez rewelacji było poprzednie :/ )

3. leki: mieszanka lh z fsh (drogie niestety :/ ) i 3 cykle na nich. Jak nie będzie dalej ciąży to:

4. inseminacja (4 - 6 podejść)

5. in vitro

a gdzieś pomiędzy jeszcze laparoskopia


Mało optymistyczny plan, ale powiem Wam że czuję się jakoś spokojniejsza.. Ja uwielbiam plany - z nimi czuję się pewniej i bezpieczniej

Z TŻ chcemy iść do samego końca w tym planie . Pieniądze się znajdą, choćbyśmy mieli je wyczarować. Bo na tym nie ma co oszczędzać






debra, dawaj jeszcze raz fluidki. Ja z chęcią przyjmę

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

zaraz będę powoli nadrabiała, bo jeszcze w międzyczasie muszę szykować się do pracy

super, że masz plan.. ja też uwielbiam mieć plan Mam nadzieję, że uda Wam się, bez interwencji większej.

Ja kolejny dzień plamię..ale nie tak jak we wcześniejszych cyklach na brązowo tylko krwiście. Wczoraj powinnien się zacząć @ także czekamy ... z tŻ rozmawiałam o zbliżających się staraniach i powiedział, że się strasznie cieszy, że już wózki ogląda i zaczął mi nazwami rzucać co mu się podoba <lol>

[Karoloo]

Napisane przez Carmenaa_88

a ja miałam wczoraj wizytę, wszystko okej. Pessar będę miała ściągany 8maja ciekawe czy mnie ruszy od razu

Kochana Maja MUSI wytrzymać do 25.05 Pamiętaj, że będziesz na porodówce a ja będę świętować rocznicę ślubu

Co ze zdjęciem brzucha

[maciejka1987]

Napisane przez vioris

Ja w ciąży chodziłam na NFZ i mimo ze normalne terminy były co 2 miesiące to kobiete w ciąży zapisali tak jak kazał lekarz Kobieta w ciąży musi mieć wizytę co miesiąc więc tak zostaje zapisana

to pewnie u mnie też tak jest. Fajnie, trochę kasy oszczędzę, ale pewnie zdarzy się, że pójdę prywatnie parę razy

[Kamel]

Napisane przez Jagatka_N

Witajcie kochane
Ja już od 6 nie śpię, uroki szpitala, ale w dzień to odrobienia.
Stresuje się tym usg, krwawienie dalej jest
Debra ja dostaje luteine pod język. A Ty kiedy masz wizytę z usg?
Maciejka w poprzedniej ciąży nawet cienia plamienia nie było, no a tym razem od samego początku. martwi mnie to bardzo, boję się czy donosze...
Leine Ty płamilas czy miałaś lekkie krwawienie? Bo ja mam tego miesniaka o krwiaku nic nie wiem. Zapytam na usg.
Żadna mi skrótu nie zrobiła
Jak Lea, wiecznie, Karoloo, leine carmena, Malinka, meire ? Wybaczcie jak kogoś pominelam...

Ja też czekam na Twoje usg, o mnie zapomniałaś, ale wiem, że nie masz teraz głowy. W każdym razie od czasu kiedy napisałaś, że plamisz w tym dniu zjadłam 3 czekolady, cały czas wisiałam na telefonie i sprawdzałam co z Tobą, bo mi internet nie działał w domu.
I jakoś też ćwiczyć nie mogłam, dlatego cieszę się, że dałaś znać i że jest nadzieja, że będzie dobrze.
Wiesz, że Ci dobrze życzę Mam nadzieję, że wiesz

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

hej . Najpierw popiszę o sobie .

Dziękuję za wszystkie kciuki

No więc na wizycie gin. ustalił plan wg którego powinnam iść:

1. następny cykl "czysty" bez leków, mierzenie temperatury, badanie fsh, lh, prl i e2 + monitoring

w między czasie jeszcze kilka innych badań laboratoryjnych

2. ponowne badanie nasienia TŻ (wg gina tego bez rewelacji było poprzednie :/ )

3. leki: mieszanka lh z fsh (drogie niestety :/ ) i 3 cykle na nich. Jak nie będzie dalej ciąży to:

4. inseminacja (4 - 6 podejść)

5. in vitro

a gdzieś pomiędzy jeszcze laparoskopia


Mało optymistyczny plan, ale powiem Wam że czuję się jakoś spokojniejsza.. Ja uwielbiam plany - z nimi czuję się pewniej i bezpieczniej

Z TŻ chcemy iść do samego końca w tym planie . Pieniądze się znajdą, choćbyśmy mieli je wyczarować. Bo na tym nie ma co oszczędzać






debra, dawaj jeszcze raz fluidki. Ja z chęcią przyjmę

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

zaraz będę powoli nadrabiała, bo jeszcze w międzyczasie muszę szykować się do pracy

Wiecznie, cieszę się, że macie plan i będziecie przynajmniej spokojniejsi Wam również życzę abyście szybciutko cieszyli się maleństwem

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------

Carmenka kciuki za Ciebie i maleństwo!

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez Jagatka_N

Baby jak mogłyscie myśleć ze was olalam?!? Tesknilam, skrecalo mnie ze nie mogę dać wam znać, płakałam dziś jak czytałam jak się martwilyscie...
Mąż specjalnie dziś a nie za dwa miesiące kupił mi telefon, ledwo ogarniam... Pisałam godzinę...i wywaliło mnie i zaczynam od nowa...
Ciesze się że beta rośnie, ale bardzo martwię się tym plamie nie,a raczej lekkim krwawieniem. To już 7 dni, a to nie mija...czasem są drobne skrzepy.
Debra gratuluje kochana i dużo zdrówka życzę.
Mania ciesze się ze u Ciebie wszystko dobrze.
Napiszcie jak u reszty, tym razem ja Proszę o skrót...

jagatko, super że beta rośnie . Musi być wszystko dobrze . Jak tam po usg?


brydzia, w końcu jesteś

[Carmenaa_88]

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

no i rewelka . A jak tam w ogóle malutka? Duża już?

szczerze to nie mam pojęcia, bo mi jej nie mierzono od czasów gdy byłam w szpitalu ale pewnie zmierzy jak będzie ściągał pessar, żeby wiedzieć w razie "w" ile na oko by się urodziła. No ale to też nie ma co patrzeć, bo on ma taki sprzęt beznadziejny, że nawet nie potrzebne mi te mierzenie, bo i tak pewnie się pomyli Swoją drogą ordynator by mógł się szarpnąć na coś lepszego, no ale co zrobić
Także wiele Ci o niej nie powiem, tyle co się rusza

Napisane przez Karoloo

Kochana Maja MUSI wytrzymać do 25.05 Pamiętaj, że będziesz na porodówce a ja będę świętować rocznicę ślubu

Co ze zdjęciem brzucha

Taaaaa... jak wyjdzie wcześniej to już pretensje do niej

brzucha zaraz wrzucę noooo

[Karoloo]

Wiecznie super, że macie plan (sama lubie mieć plany- przynajmniej wiem jaka jest kolej działania) Mam nadzieje, że szybko zaczniecie sie cieszyć II kreseczkami

[manieczka1]

Napisane przez agnieszkaK

manieczka w sumie to może nie jest głupi pomysł ta tortilla. ale w takim układzie dziś też będzie pierś z kurczak, zrobię ją w takiej przyprawie do taco czy burito. sałatę mam,ogórek, pomidor, nawet mozzarelę, o tak będą dziś tortille, kupię tylko placki w biedrze i zrobię sosik czosnkowy.
dzięki mania i tak dopiero wieczorem to robię, bo mąż późno wraca

no ja wczoraj zrobiłam 8 dużych tortilli - ja zjadłam 1,5, mąż 3,5 i na dziś zostały 3

[Lea_ny]

Dziewczyny, jaki sen dzisiaj miałam pokręcony... obudziłam się parę godzin temu, a cały czas go przeżywam

Śniło mi się, że pojechałam na jakiś wyjazd z pracy (ale pracowałam gdzie indziej, niż w rzeczywistości) i szłam z kilkoma osobami po jakimś polu - i ktoś powiedział, że przez takie wysokie trawy trzeba iść w kuckach, żeby jakieś groźne ptaki nas nie zobaczyły i nie zaatakowały... a potem się okazało, że to nie żadne ptaki, tylko jakieś dzikie koty (mniej więcej jak oceloty wyglądały). I niestety mnie przyuważyły i jeden się na mnie rzucił i zaczął mnie gryźć... chciałam go jakoś spacyfikować - jako że nie był duży, to złapałam go za skórę na karku i postanowiłam, że przerzucę go za jakieś ogrodzenie, co tam obok było. Stwierdziłam, że koty spadają na cztery łapy, więc nic mu się nie stanie, a i ja będę bezpieczna. No i rzuciłam nim, a on poleciał jakoś na głowę i chyba kark sobie złamał... Jezu, jak ja to przeżywała, że go zabiłam!

Potem ten sen trwał dalej i okazało się, że mieszkaliśmy tam w wieloosobowych pokojach i ja byłam w jednym m.in. z kobietą w ciąży, która miała urodzić bliźniaki A potem ona wyjechała i na jej miejsce przyjechała inna... z kilkumiesięcznymi bliźniakami I pierwsze co, to pomyślałam, że muszę Wam napisać, że na wyjeździe mnie bliźniaki prześladują

A potem poszliśmy na wycieczkę w to miejsce, gdzie był ten kot... i ja tam nie weszłam, ale słyszałam przerażone krzyki innych, że wszystko jest we krwi i w ogóle masakra



No i teraz nie mogę przestać przeżywać tego zabitego kota!


A potem mi się jeszcze śniło, że mieszkaliśmy gdzieś wysoko, a pies nam się przybłąkał... na parapet za oknem I najpierw był kotem, dopiero później zamienił się w psa

[Elfka86]

Cześć

Jagatka dobrze, że jesteś wszystkie tu od zmysłów odchodziły

maciejka ja od początku ciąży nie byłam prywatnie u gina tylko zawsze na NFZ i wizyty mam co miesiąc na początku zdarzało się, że co 3 tyg., a nawet co 2 tyg. i nikt żadnych problemów z terminami nie robił ciężarna ma być pod kontrolą obowiązkowo i tyle

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez Lea_ny

Dziewczyny, jaki sen dzisiaj miałam pokręcony... obudziłam się parę godzin temu, a cały czas go przeżywam

Śniło mi się, że pojechałam na jakiś wyjazd z pracy (ale pracowałam gdzie indziej, niż w rzeczywistości) i szłam z kilkoma osobami po jakimś polu - i ktoś powiedział, że przez takie wysokie trawy trzeba iść w kuckach, żeby jakieś groźne ptaki nas nie zobaczyły i nie zaatakowały... a potem się okazało, że to nie żadne ptaki, tylko jakieś dzikie koty (mniej więcej jak oceloty wyglądały). I niestety mnie przyuważyły i jeden się na mnie rzucił i zaczął mnie gryźć... chciałam go jakoś spacyfikować - jako że nie był duży, to złapałam go za skórę na karku i postanowiłam, że przerzucę go za jakieś ogrodzenie, co tam obok było. Stwierdziłam, że koty spadają na cztery łapy, więc nic mu się nie stanie, a i ja będę bezpieczna. No i rzuciłam nim, a on poleciał jakoś na głowę i chyba kark sobie złamał... Jezu, jak ja to przeżywała, że go zabiłam!

Potem ten sen trwał dalej i okazało się, że mieszkaliśmy tam w wieloosobowych pokojach i ja byłam w jednym m.in. z kobietą w ciąży, która miała urodzić bliźniaki A potem ona wyjechała i na jej miejsce przyjechała inna... z kilkumiesięcznymi bliźniakami I pierwsze co, to pomyślałam, że muszę Wam napisać, że na wyjeździe mnie bliźniaki prześladują

A potem poszliśmy na wycieczkę w to miejsce, gdzie był ten kot... i ja tam nie weszłam, ale słyszałam przerażone krzyki innych, że wszystko jest we krwi i w ogóle masakra



No i teraz nie mogę przestać przeżywać tego zabitego kota!

dziwne sny przed @ to znak na ciążę - takie zabobony wątkowe

[Karoloo]

Lea co Ty bierzesz możesz dać namiary na dealera

[Jagatka_N]

Kamelku przepraszam ze zapomniałam, pisząc nie widzę waszych postów i zapominam. Wiem że mi dobrze życzysz, ja Tobie też
Carmena ale będziesz miała prezent na dzień matki.
Jeszcze nie miałam usg...