Mamy styczniowo - lutowe 2013 (XVI)

[hope01]

elllmi no wiem właśnie że raz romowie, a dwa te budynki socjalne za płotem są :/ i obawiam się że to świadczy o cenie czyt. że nie jest super spokojnie. Ale mogę się mylic..
Najbardziej mnie zaniepokoiło że właściciel się nawet nie przedstawił był, ale nie chodził z nami, rozmawiał z nami administrator. I argument ceny "żeby szybko sprzedać" nie przemawia do mnie do końca.
Udało mi się spisać numery rejestr. samoachodu to jutro się sprawdzi kto to taki.

[elllmi]

dziewczyny, ma któraś z Was w domu drzwi balkonowe przesuwne HST? ciekawa jestem opinii, jakie w obsłudze, czy coś się z nimi dzieje po dłuższym czasie używania itd.

co do jedzenia, to u nas mniej więcej tak:

ok.7 - 150-180ml mleka
ok.11 - 180ml kaszki albo jajecznica albo kanapki
ok 14-15 - obiad (zupa albo drugie)
ok 17 - owoc albo jogurt albo deserek słoiczkowy
ok 19:30-20 - 150ml mleka
w międzyczasie coś skubnie, jakieś chrupki, biszkopciki, paluszki, ale niezbyt duzo

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

Napisane przez hope01

elllmi no wiem właśnie że raz romowie, a dwa te budynki socjalne za płotem są :/ i obawiam się że to świadczy o cenie czyt. że nie jest super spokojnie. Ale mogę się mylic..
Najbardziej mnie zaniepokoiło że właściciel się nawet nie przedstawił był, ale nie chodził z nami, rozmawiał z nami administrator. I argument ceny "żeby szybko sprzedać" nie przemawia do mnie do końca.
Udało mi się spisać numery rejestr. samoachodu to jutro się sprawdzi kto to taki.

a ten właściciel, to jest całego budynku czy tylko tych mieszkań? może mi się uda coś na temat tych mieszkań dowiedzieć, bo chyba wiem, kto może znać kogoś, co coś mógłby wiedzieć ale na razie tylko może... nic nie obiecuję

[blogerka]

Napisane przez marsi11

o dzizas, od dziś moj idol


no pewnie,w ciąży też mozna no spe to przy kp bez problemu


Blogerko, rany ile Borys zjada kaszy to Ty masz jedno opakowanie na dzień?
mojej koleżance pediatra powiedziała żeby kaszkę dawać max 2 razy dziennie bo to dość kaloryczne

u nas wygląda tak:
7-płatki na mleku
9.30 250 ml kaszki
czasem jest tak,że najpierw dostaje kaszke a potem je z nami śniadanie,ulubiony zestaw to jajko,pomidor i ogorek
12 owoc i potem idzie spać
ok pół godziny po drzemce zupka, duuuża porcja
nie zawsze je drugie danie, czasem skubnie od nas a tak to ok 18 dostaje jogurt lub serek
20- kolacja, kaszka 250 ml

Ale wiesz marsi, u nas tej kaszy wcale tak dużo nie idzie! bo normalnie do mleka daję mu jedynie po 3 miarki 4.5 grama. Rano 5 tych miarek, a na noc 7. I ta kasza na tydzien spokojnie starcza.
A że dużo kalorii .. jak to T mówi, a "niech się się zapcha"

a te płatki na mleku to jakie? jakie kaszki dajesz?
U nas też tak to wygląda, że zjada swoją kaszę a później nam z talerzy wybiera.

W sumie to mnie pocieszyłaś! Bo ja się naczytałam tych schematów żywienia, i wszędzie było napisane, że i zupa i drugie danie i ja chyba za dużo w niego chciałam wciskać, do tego jeszcze T dochodzi, która pomiędzy moimi częstymi posiłkami za nim lata non stop z przekąskami i może dlatego, on już jest tak na nie. Bo jest przeżarty,

[hope01]

Elllmi wiesz co on powiedział, że on to budował 10 lat temu tylko nie mógł sprzedawać a jedynie wynajmować i że teraz już czas ten minał i może wyprzedać te mieszkania, wiec raczej właściciel obiektu

[elllmi]

hope, masz pw

[nafiyqa]

Tak jeszcze chcialam przed snem zapytac jak juz piszecie o jedzeniu.

Moja t.za wszelka cene dąży do tego, zeby Kuba non stop cos jadl.
Zje zupki ponad 250ml, potem wystarczy, ze za kilka minut spojrzy na stol, a ona: "o, jestes jeszcze glodny, zaraz Ci przyniose skorke od chleba".
On rzuca tym, bo nie w glowie mu jedzenie zaraz po zupce, a ona "to moze bananka?".
I już pędzi do kuchni po niego.
Za jakis czas idzie po jablko i skrobie mu lyzeczka jak maluszkowi...
Jak jestesmy u nich w niedziele to non stop podsuwa mu cos pod nos (tak, jak chciala z ta slynna koscia od kurczaka :/).
Kuba zwykle nabiera sie na te jej numery, bo żarcie to cos, co kocha

Niby nie jest to jakis problem (Kuba mało wazy), ale wnerwia mnie takie podsuwanie czegos co chwile. Jak zwroce jej uwage to godzina, dwie jest spokoj. A potem znow to samo.
Albo ostatnio: spojrzal sie na stol, gdzie staly ciastka.
A ona od razu spojrzenie na mnie i czeka az pozwole. Hahaha, na pewno

I jeszcze jedno.
Bylam u niej ostatnio ok 9:30 rano, przed wyjsciem z domu Kuba dostal kaszke. Wystarczylo, ze wyszlam do toalety, wracam, a Kuba juz zajada banana...
Ok, nic nie mowie. Skonczyl, spojrzal sie na stol, a t.na to: "glodny jestes???" i do mnie - "moze mu ugotuje ziemniakow?"
Ok, lubi je jesc, ale zeby niecala godzine po sniadaniu???

Ona chyba mysli, ze Kuba jest niedozywiony...

Wasze t./mamy tez tak maja???

[hje]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;46049301]pewnie znowu nas olała[/QUOTE]
Albo np. znowu jest z P. w szpitalu...

Napisane przez elllmi

zanim się ogarnęłam i znowu spać położyłam było przed 3, miałam wstać do pracy o 5, wstałam 06:10

Eeee, czyli że się spóźniłaś?

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;46050754]Dla mnie dawanie w tym wieku czegoś na odpornośc to tak trochę nie tego, bo dziecko powinno samo nad nią pracować. Pomijam rzeczy takie jak np tran (tran, a nie reklamowany mollers ), bo kwasy w nim zawarte są człowiekowi potrzebne, a nie bardzo jest jak to uzupełniać inaczej, rzadko kto potrafi tak idealnie dietę zbilansowac.[/QUOTE]
O, to to!

Napisane przez pstryczek84

aaaaaaaa, trzeba bylo tak od razu

Szkoda, że tylko Elmi kuma


Nawijko, Kubek naprawdę ma taką delikatną urodę Będzie ciacho!

Blogerko, u nas z jedzeniem tak:
- ok. 8 - mm 210 ml (ale często nie zjada całego)
- ok. 11.30 - marchewka + 3 jabłka starte na tarce
- ok. 14/15 - obiad, praktycznie zawsze to, co my jemy; zupy pół miski (czyli ok. 250 ml), jak ziemniaki, to 3 łyżki (+ mięsko, buraczki) i różne inne
- ok. 18 - jajecznica (z 3 jajec) lub płatki z mlekiem, lub ryż na mleku z jabłkami itp...
W międzyczasie wypija tak z 4-5 pełnych butelek picia (herbata/woda), w tym po jednej przed drzemką i przed spaniem na noc; i jakiś banan, pomarańcz, chrupka, kawałek buły też wpadnie.
Aha, kaszy mannej, czy to "normalnej", czy "dziecięcej" nie chce w ogóle jeść od jakichś 5 miesięcy A był taki pewniak w menu

[elllmi]

Napisane przez nafiyqa

Wasze t./mamy tez tak maja???

mój tata tak ma, bo jak Filip coś je, to jest spokojny a on podobnie jak Kubuś luuuubi jeść moja mama nie pozwala na takie podjadanie i uspokajanie jedzeniem, teściowa zawsze daje mu tylko to, co ja przyniosę, czasem coś od siebie, ale w normie; także pod tym względem ok, tylko mojego taty muszę pilnować

Napisane przez hje

Eeee, czyli że się spóźniłaś?

10 min
na 7 mam do pracy i jak jeżdżę busem, to muszę o 5 wstać; ale dzisiaj samochodem śmignęłam i prawie się wyrobiłam

[hje]

Napisane przez nafiyqa

A ona od razu spojrzenie na mnie i czeka az pozwole. Hahaha, na pewno


Wasze t./mamy tez tak maja???

Przecież to rasowa babcia jest A tak serio, moja t. ogólnie taka nie jest, ale czasem zdarza się jej taki odchył. Np. młoda zje rosołek, sama nie chce, odbije się jej jeszcze, ale po 10 minutach jak tylko widzi, że coś "kurzy" z talerza, to tak ma, że musi zobaczyć. I t. wtedy od razu, że oho! głodna jest, trzeba jeszcze nabrać. Ale na szczęście rzadko tak jest.

[nancykenator]

Napisane przez pstryczek84

a jeszcze wracajac do tego zdjecia ktore wkleila lejdi
wkurzaja mnie tego typu "prezentacje" bo one w ogole nijak sie maja do rzeczywistosci. tzn sory, maja sie w godz. nocnych jak wszyscy spia, szczegolnie dziecie a rodzice (zazwyczaj matka) ma jeszcze 1 gram sily co by jako-tako sprzatnac po swym ukochanym dziecku w skrocie - taki pokoik to jest mozliwy ale tylko wlasnie na zdjeciu, po wyfotoszopowaniu nie wiem jak u was ale u nas jest makabra - wszystko jest wszedzie i otakim obrazeczku - wolna, "czysta" podloga, ustawione pieknie krzeseleczka itd - to ja moge pomarzyc w nocy miedzy jednym a drugim uu
czy tylko u nas jest taki "nielad"?
ale ciesze sie z jednego, bo mlody takie ekscesy wyczynia tylko w swoim pokoju, w innych pomieszczeniach jest w mire ok

dobrze gadasz zgadzam się u nas zawsze wieczorem sprzątam bajzel, który Kuba zostawia po sobie a rano przychodzi i po 5 min już jest tak samo :/

Napisane przez Delicjanka

Laski, moge wziąć NOSPE? strasznie mnie jajnik nawala(owulka) a ja KP a nie mam apapu aaaaaaaaaaaale boli..........

Napisane przez nafiyqa

Tak jeszcze chcialam przed snem zapytac jak juz piszecie o jedzeniu.

Moja t.za wszelka cene dąży do tego, zeby Kuba non stop cos jadl.
Zje zupki ponad 250ml, potem wystarczy, ze za kilka minut spojrzy na stol, a ona: "o, jestes jeszcze glodny, zaraz Ci przyniose skorke od chleba".
On rzuca tym, bo nie w glowie mu jedzenie zaraz po zupce, a ona "to moze bananka?".
I już pędzi do kuchni po niego.
Za jakis czas idzie po jablko i skrobie mu lyzeczka jak maluszkowi...
Jak jestesmy u nich w niedziele to non stop podsuwa mu cos pod nos (tak, jak chciala z ta slynna koscia od kurczaka :/).
Kuba zwykle nabiera sie na te jej numery, bo żarcie to cos, co kocha

Niby nie jest to jakis problem (Kuba mało wazy), ale wnerwia mnie takie podsuwanie czegos co chwile. Jak zwroce jej uwage to godzina, dwie jest spokoj. A potem znow to samo.
Albo ostatnio: spojrzal sie na stol, gdzie staly ciastka.
A ona od razu spojrzenie na mnie i czeka az pozwole. Hahaha, na pewno

I jeszcze jedno.
Bylam u niej ostatnio ok 9:30 rano, przed wyjsciem z domu Kuba dostal kaszke. Wystarczylo, ze wyszlam do toalety, wracam, a Kuba juz zajada banana...
Ok, nic nie mowie. Skonczyl, spojrzal sie na stol, a t.na to: "glodny jestes???" i do mnie - "moze mu ugotuje ziemniakow?"
Ok, lubi je jesc, ale zeby niecala godzine po sniadaniu???

Ona chyba mysli, ze Kuba jest niedozywiony...

Wasze t./mamy tez tak maja???

moja mama tak nie ma, moja t. w sumie też nie ale może dlatego, że ona dostaje ataku paniki jak Kuba coś je (zakrywa sobie oczy i krzyczy, że go uduszę) także pewnie dla swojego psychicznego zdrowia nie odstawia takich akcji.
Chyba jedynie co może pomóc to zachowywanie się w stosunku do niej tak jak ona w stosunku do Kuby... tak myślę.



więcej nie napiszę, bo padam, zresztą muszę kompa zwolnić, żeby tż mógł wreszcie pita rozliczyć.

[LadyWhisper]

Nie moge spac


Sent from my Lumia 625 using Tapatalk

[hje]

Napisane przez LadyWhisper

Nie moge spac


Sent from my Lumia 625 using Tapatalk

Piąteczka!
Ale do łóżka i tak pójdę, bo tu w salonie zimno mi

[MaJulMi]

Hej

Witam się wieczorkiem w sumie tylko żeby się wytłumaczyć że podczytuję regularnie ale nie mam jak odpisywać a jak nie pocytuję to potem za wiele nie pamiętam, wybaczcie...
Od jutra postaram się znów być bardziej aktywna.

Chciałam tylko zapytać Ezzo, i jak, byłaś w Warszawie? Na jaką restaurację się zdecydowałaś?

A teraz zbieram się zaraz spać, dobrej nocy życzę pozostałym

[Debrah]

Napisane przez Delicjanka

Dzięki wielkie, ale boli..


Jeju, dużo wasze dzieci jedzą.. moja A. ma regres jedzeniowy. Dziś zjadła... jedno jajko sadzone, jednego herbatnika, troche herbatki z lipy z miodem, paluszka, gryza kalafiora, pół nalesnika. Reszta cyc. Ok, uciekam spać. Buziaki!

Ano...
Chyba nie ma sensu żebym pisała jak u nas.

Napisane przez nafiyqa

Tak jeszcze chcialam przed snem zapytac jak juz piszecie o jedzeniu.

Moja t.za wszelka cene dąży do tego, zeby Kuba non stop cos jadl.
Zje zupki ponad 250ml, potem wystarczy, ze za kilka minut spojrzy na stol, a ona: "o, jestes jeszcze glodny, zaraz Ci przyniose skorke od chleba".
On rzuca tym, bo nie w glowie mu jedzenie zaraz po zupce, a ona "to moze bananka?".
I już pędzi do kuchni po niego.
Za jakis czas idzie po jablko i skrobie mu lyzeczka jak maluszkowi...
Jak jestesmy u nich w niedziele to non stop podsuwa mu cos pod nos (tak, jak chciala z ta slynna koscia od kurczaka :/).
Kuba zwykle nabiera sie na te jej numery, bo żarcie to cos, co kocha

Niby nie jest to jakis problem (Kuba mało wazy), ale wnerwia mnie takie podsuwanie czegos co chwile. Jak zwroce jej uwage to godzina, dwie jest spokoj. A potem znow to samo.
Albo ostatnio: spojrzal sie na stol, gdzie staly ciastka.
A ona od razu spojrzenie na mnie i czeka az pozwole. Hahaha, na pewno

I jeszcze jedno.
Bylam u niej ostatnio ok 9:30 rano, przed wyjsciem z domu Kuba dostal kaszke. Wystarczylo, ze wyszlam do toalety, wracam, a Kuba juz zajada banana...
Ok, nic nie mowie. Skonczyl, spojrzal sie na stol, a t.na to: "glodny jestes???" i do mnie - "moze mu ugotuje ziemniakow?"
Ok, lubi je jesc, ale zeby niecala godzine po sniadaniu???

Ona chyba mysli, ze Kuba jest niedozywiony...

Wasze t./mamy tez tak maja???

Moja mama i t. - juz sie zniechecily. Przestaly latac ze wszystkim co 5 minut, kombinowac jakos strasznie - bo dziecko i tak nie zje i jest całe do przebrania.
Jedyne co robi moja t. a czego nie lubię to zabawia A. w troche irytujacy sposob przy jedzeniu "bo nie zauwazy" i przemyci jedzenie, jak ona otworzy buzie kiedy ja rozsmiesza...;/ zwrocilam ostatnio uwage, ze wiem, ze sytuacja trudna ale czemus takiemu ja mowie nie. Bo to jest na zasadzie - mloda sie smieje jak ktoś udaje ze je i "rzuca sie lapczywie na łyzeczkę" z takim "aam". I t. jej podsuwa łyżeczkę i mówi np " no AM AM" taka podekscytowana jak w zabawie - to mloda zgapia i sie rzuca na tą łyżeczkę ze śmiechem - i wtedy t, wciska jej jedzenie. Samo to - moze by mnie jeszcze nie denerwowało, ale ona jej przy;pomina o tej zabawie przy każdej łyżeczce i uczy ją dziwnego odruchu i zabija świadomośc jedzenia.
Nie umiem chyba wytłumaczyć, musiałybyście widzieć.

Nic nie dodm od siebie w kwestii jedzenia, bo już milion razy poruszałam, a po co, skoro moja córka jest ewenementem na skalę wątkową.,

[meneq]

Czesc!
tresello jak Ola?
blogerko u nas sa 3 posilki i 2 przekaski (lub uu i przekaska).
8 sniadanie (raz w tygodniu kaszka z owocami a normalnie warzywa, owoce, pieczywo, jogurt lub jajko)
11 uu lub przekaska (owoc, pieczywo, ser, galaretka - to czego brakuje w dziennym jadlospisie)
14 obiad (warzywa, ryz lub makaron pszeniczny z miesem lub ryba lub produktem sojowym)
17 przekaska
19.30 kolacja (placki z warzywami, pulpeciki, makaron z sosem pomidorowym, nalesniki)
Czytalam Wasze rozpiski i mam pytanie:
Jak dlugo podaje sie dzieciom kaszki?
U nas kaszka jest w dni, kiedy sniadanie trzeba zrobic i zjesc szybko; gdyby nie ta potrzeba w ogole juz nie jadlaby Yae.
szaja Ty mnie bardzo dawno temu pytalas, jak wyglada rozszerzanie diety w Japonii. Dopiero teraz widze znaczne roznice, o ktorych wczesniej bladego pojecia nie mialam. Zwlaszcza ilosc posilkow (od 9 miesiaca 3 glowne; po roku dochodza 2 przekaski). Z ciekawosci: kiedy dzieci w Polsce zaczynaja jesc w podobny sposob?
nawijko u nas nie ma podjadania. Sa swiete godziny jedzenia, ktorych sie przestrzega i nic poza tym. Chociaz moja t. juz sie nie moze doczekac az Yae bedzie jadla wszystko to, co dorosli i stale snuje plany, gdzie to razem nie pojada na jakies pyszne jedzonko.

[neti1]

Napisane przez nafiyqa

Tak jeszcze chcialam przed snem zapytac jak juz piszecie o jedzeniu.

Moja t.za wszelka cene dąży do tego, zeby Kuba non stop cos jadl.
Zje zupki ponad 250ml, potem wystarczy, ze za kilka minut spojrzy na stol, a ona: "o, jestes jeszcze glodny, zaraz Ci przyniose skorke od chleba".
On rzuca tym, bo nie w glowie mu jedzenie zaraz po zupce, a ona "to moze bananka?".
I już pędzi do kuchni po niego.
Za jakis czas idzie po jablko i skrobie mu lyzeczka jak maluszkowi...
Jak jestesmy u nich w niedziele to non stop podsuwa mu cos pod nos (tak, jak chciala z ta slynna koscia od kurczaka :/).
Kuba zwykle nabiera sie na te jej numery, bo żarcie to cos, co kocha

Niby nie jest to jakis problem (Kuba mało wazy), ale wnerwia mnie takie podsuwanie czegos co chwile. Jak zwroce jej uwage to godzina, dwie jest spokoj. A potem znow to samo.
Albo ostatnio: spojrzal sie na stol, gdzie staly ciastka.
A ona od razu spojrzenie na mnie i czeka az pozwole. Hahaha, na pewno

I jeszcze jedno.
Bylam u niej ostatnio ok 9:30 rano, przed wyjsciem z domu Kuba dostal kaszke. Wystarczylo, ze wyszlam do toalety, wracam, a Kuba juz zajada banana...
Ok, nic nie mowie. Skonczyl, spojrzal sie na stol, a t.na to: "glodny jestes???" i do mnie - "moze mu ugotuje ziemniakow?"
Ok, lubi je jesc, ale zeby niecala godzine po sniadaniu???

Ona chyba mysli, ze Kuba jest niedozywiony...

Wasze t./mamy tez tak maja???

Na szczęście nie...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 07:37 ---------- Poprzedni post napisano o 07:28 ----------

No właśnie podłączam sie pod Meneq...do kiedy daje się kaszki? Ja daje na noc raz-łyżką, czyli taka gestą..a rano zagęszczam ciut mleko,bo Antonio samego mleka nie chce pic wiec to na zasadzie troche oszustwa .

Z ciut innej beczki, wczoraj robilam klopsiki/pulpety -jak kto woli, ja raczej ich nie obtaczam w mace przed wrzuceniem do rosolku....ale wczoraj obtoczylam w mace razowej...fajnie smakowały! No i natke dorzucilam do mięska...wczoraj wyszły mi fajne-no a u Antonia-klopsy, buraczki i pomidorowka to nr jeden!!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:37 ----------

A wogole to dziendobry...dziecię juz szaleje po śniadaniu, teraz ja lecę pod prysznic i na śniadanko.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[misiaeel]

hej
Hania już w nocy tak nie kaszlała. zobaczę jeszcze jak dzisiaj i może jutro przejdziemy się na tą kontrolę.

Napisane przez nafiyqa

Tak jeszcze chcialam przed snem zapytac jak juz piszecie o jedzeniu.

Moja t.za wszelka cene dąży do tego, zeby Kuba non stop cos jadl.
Zje zupki ponad 250ml, potem wystarczy, ze za kilka minut spojrzy na stol, a ona: "o, jestes jeszcze glodny, zaraz Ci przyniose skorke od chleba".
On rzuca tym, bo nie w glowie mu jedzenie zaraz po zupce, a ona "to moze bananka?".
I już pędzi do kuchni po niego.
Za jakis czas idzie po jablko i skrobie mu lyzeczka jak maluszkowi...
Jak jestesmy u nich w niedziele to non stop podsuwa mu cos pod nos (tak, jak chciala z ta slynna koscia od kurczaka :/).
Kuba zwykle nabiera sie na te jej numery, bo żarcie to cos, co kocha

Niby nie jest to jakis problem (Kuba mało wazy), ale wnerwia mnie takie podsuwanie czegos co chwile. Jak zwroce jej uwage to godzina, dwie jest spokoj. A potem znow to samo.
Albo ostatnio: spojrzal sie na stol, gdzie staly ciastka.
A ona od razu spojrzenie na mnie i czeka az pozwole. Hahaha, na pewno

I jeszcze jedno.
Bylam u niej ostatnio ok 9:30 rano, przed wyjsciem z domu Kuba dostal kaszke. Wystarczylo, ze wyszlam do toalety, wracam, a Kuba juz zajada banana...
Ok, nic nie mowie. Skonczyl, spojrzal sie na stol, a t.na to: "glodny jestes???" i do mnie - "moze mu ugotuje ziemniakow?"
Ok, lubi je jesc, ale zeby niecala godzine po sniadaniu???

Ona chyba mysli, ze Kuba jest niedozywiony...

Wasze t./mamy tez tak maja???

no to typowa babcia jest
ale nie moja tak nie ma

Napisane przez meneq

Czesc!
tresello jak Ola?
blogerko u nas sa 3 posilki i 2 przekaski (lub uu i przekaska).
8 sniadanie (raz w tygodniu kaszka z owocami a normalnie warzywa, owoce, pieczywo, jogurt lub jajko)
11 uu lub przekaska (owoc, pieczywo, ser, galaretka - to czego brakuje w dziennym jadlospisie)
14 obiad (warzywa, ryz lub makaron pszeniczny z miesem lub ryba lub produktem sojowym)
17 przekaska
19.30 kolacja (placki z warzywami, pulpeciki, makaron z sosem pomidorowym, nalesniki)
Czytalam Wasze rozpiski i mam pytanie:
Jak dlugo podaje sie dzieciom kaszki?
U nas kaszka jest w dni, kiedy sniadanie trzeba zrobic i zjesc szybko; gdyby nie ta potrzeba w ogole juz nie jadlaby Yae.
szaja Ty mnie bardzo dawno temu pytalas, jak wyglada rozszerzanie diety w Japonii. Dopiero teraz widze znaczne roznice, o ktorych wczesniej bladego pojecia nie mialam. Zwlaszcza ilosc posilkow (od 9 miesiaca 3 glowne; po roku dochodza 2 przekaski). Z ciekawosci: kiedy dzieci w Polsce zaczynaja jesc w podobny sposob?
nawijko u nas nie ma podjadania. Sa swiete godziny jedzenia, ktorych sie przestrzega i nic poza tym. Chociaz moja t. juz sie nie moze doczekac az Yae bedzie jadla wszystko to, co dorosli i stale snuje plany, gdzie to razem nie pojada na jakies pyszne jedzonko.

nawet się nad tym nie zastanawiałam:/ Hania lubi kaszki

Napisane przez neti1

Na szczęście nie...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 07:37 ---------- Poprzedni post napisano o 07:28 ----------

No właśnie podłączam sie pod Meneq...do kiedy daje się kaszki? Ja daje na noc raz-łyżką, czyli taka gestą..a rano zagęszczam ciut mleko,bo Antonio samego mleka nie chce pic wiec to na zasadzie troche oszustwa .

Z ciut innej beczki, wczoraj robilam klopsiki/pulpety -jak kto woli, ja raczej ich nie obtaczam w mace przed wrzuceniem do rosolku....ale wczoraj obtoczylam w mace razowej...fajnie smakowały! No i natke dorzucilam do mięska...wczoraj wyszły mi fajne-no a u Antonia-klopsy, buraczki i pomidorowka to nr jeden!!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:37 ----------

A wogole to dziendobry...dziecię juz szaleje po śniadaniu, teraz ja lecę pod prysznic i na śniadanko.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

przepis

[Delicjanka]

Heja w ten pochmurny dzien, wlasnie stoje na przystanku na awaryjnych i czekam na pomoc bo mi zabrakło powietrza w oponie hahahaha

Wysłane z mojego GT-I8160 przy użyciu Tapatalka

[hope01]

No i znowu sie budził ale tragedii nie ma, zje na spiocha i śpi a nad ranem się przesikal
Właśnie wziął mój telefon, swój telefon i jedzie na dwa ucha

Leje oszaleje

[misiaeel]

Napisane przez hope01

No i znowu sie budził ale tragedii nie ma, zje na spiocha i śpi a nad ranem się przesikal
Właśnie wziął mój telefon, swój telefon i jedzie na dwa ucha

Leje oszaleje

ja już mam dosyć tej pogody.. ogłupieje chyba w tej chałupie

[marsi11]

Hello kochane,

Niedługo wyjeżdzam i dlatego chcialabym już dziś życzyć Wam cudownych rodzinnych Świąt w gronie najbliższych

Będę za Wami tęsknić, mam nadzieję,że gdzieś wieczorkiem uda mi się Was podczytać
mam tyle pakowania,że szok wiecie, najgorzej ofarnąć Leosia a jeszcze dziś kosmetyczka i fryzjer hehehe
powiem Wam,że tak strasznie się cieszę,że mamy urlop ,w końcu troszkę luzu od pracy

Napisane przez blogerka

Ale wiesz marsi, u nas tej kaszy wcale tak dużo nie idzie! bo normalnie do mleka daję mu jedynie po 3 miarki 4.5 grama. Rano 5 tych miarek, a na noc 7. I ta kasza na tydzien spokojnie starcza.
A że dużo kalorii .. jak to T mówi, a "niech się się zapcha"

a te płatki na mleku to jakie? jakie kaszki dajesz?
U nas też tak to wygląda, że zjada swoją kaszę a później nam z talerzy wybiera.

płatki daje zwykłe kukurydziane, one praktycznie nie mają żadnych wartości odżywczych, taki o zapychacz ale mały lubi, zwykłe musli też
kaszki kupujemy głównie Hipp i Humana ale i bobovite bardzo lubi

Napisane przez MaJulMi

Hej

Witam się wieczorkiem w sumie tylko żeby się wytłumaczyć że podczytuję regularnie ale nie mam jak odpisywać a jak nie pocytuję to potem za wiele nie pamiętam, wybaczcie...
Od jutra postaram się znów być bardziej aktywna.

:

no tak właśnie się zastanawiałam czemu nie piszesz

Napisane przez meneq

Jak dlugo podaje sie dzieciom kaszki?

moj S jadł baaardzo długo i do dziś zdaży mu się podjeść Leosiowi i wtedy mówi mmmmm smaczki dzieciństwa
mam nadzieję,że tego nie przeczyta

[mala_19kw]

Hej. My pobudka o 6;30 z racji tego że poszłam spać ok 24 to jestem nie do życia. Czekam na drzemkę młodego i sama ulokuje się w łóżku A tymczasem zajadam śniadanie.

Co do kaszek Oskar nie lubi tych mleczno-ryżowych,są za słodkie i po łyżeczce odpycha już moją rękę. Za to lubi pszenne,są takie z jogurtem i owocami i tymi nie gardzi,nooo czasami ale to jak już wszystkim gardzi

U nas pogoda w miarę,słońce ładnie świeci ale wiatr hula.

[neti1]

MARSI... póki jeszcze jesteś...oczywiście wspaniałych Świąt...mnóstwa odpoczynku i czasu dla Was samych...!!!


aha...widziałyście to: http://www.reshareworthy.com/80-year...kofrKqWPvV5.01


MISIA...o przepis na klopsy Ci chodzi???

[misiaeel]

marsi udanego wypoczynku!

neti tak o klopsy mi chodzi

Hania zobaczyła Prokopa w tv i zaczęła krzyczeć tata tata!

[hope01]

Napisane przez misiaeel

marsi udanego wypoczynku!

neti tak o klopsy mi chodzi

Hania zobaczyła Prokopa w tv i zaczęła krzyczeć tata tata!

Marsi Kochana Wesołych i Spokojnych świąt i udanego wypoczynku

[aniolekKB]

Cześć dziewczyny. Pamięta mnie ktoś tu jeszcze? Wieki mnie nie było.
Gratulacje dla mamus w dwupaku

Mam pytanko. Czy jest jeszcze na forum jakiś styczniowy uparciuch, który jeszcze sam nie chodzi? Moja M. ładnie się rozwija, bardzo dużo mówi, ale samodzielne chodzenie jeszcze jej nie wychodzi. Boi się nawet kilku kroczkow postawić sama. Niby ma czas do 1,5 roku, ale jednak...

Napisane przez elllmi

co do jedzenia, to u nas mniej więcej tak:

ok.7 - 150-180ml mleka
ok.11 - 180ml kaszki albo jajecznica albo kanapki
ok 14-15 - obiad (zupa albo drugie)
ok 17 - owoc albo jogurt albo deserek słoiczkowy
ok 19:30-20 - 150ml mleka
w międzyczasie coś skubnie, jakieś chrupki, biszkopciki, paluszki, ale niezbyt duzo

U nas baaardzo podobnie jak u Was

[nafiyqa]

Ooo kurde, tata Prokop mnie powalil

Dzieki dziewczyny za odp w sprawie t., czyli co - czepiam sie i babcia powinna taka byc?

MARSI, wesolych!!
Rozumiem, ze swieta na urlopie spedzacie?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ultra81]

Napisane przez pstryczek84

bylismy dzis u lekarza bo chcialam zeby go osluchal przed swietami bo ciagle kaszle, moze nie sa to jakies mega kaszle no ale to juz 3 tydz sluchal go sluchal, sluchal, sluchal az sie zaczelam bac ze cos wyszlo ale czysciutko
zapisal Oeparol na odpornosc i pulneo. 50 dych poszlo w piz.du
nie to ze zaluje dziecku ale wkurza mnie to ze nie napisza w ulotce ile taki lek moze stac po otwarciu i jak mlody choruje to kupuje nowe leki bo nie wiem czy taki otwarty pulneo czy inny lek moge podac, czy nie stracil waznosci. a ze sie cykam to kupuje nowy a stary, pelny w 95% wyrzucam
to se ulzylam

Super, że wszystko ok
A co do leków, to też mnie to wkurza. W ubiegłym tygodniu znów wyrzucałam ledwo co otwarte butelki :/

Napisane przez nafiyqa

Moje dzieciecie z delikatna uroda :P

Ale fryz fajny!!! Boski jest!

Napisane przez elllmi

hej

jaką mieliśmy noc okropną Filip co chwilę się wybudzał i zasypiał dopiero na moich rękach, a jak odkładałam do łóżeczka, to ryk i w kółko to samo;

U nas dziś to samo. Ostatecznie znów spała na mnie. Obudziła się taka wyspana i zadowolona, a ja połamana i ledwo żywa. Cóż, uroki młodości

Napisane przez misiaeel

hej
Hania już w nocy tak nie kaszlała. zobaczę jeszcze jak dzisiaj i może jutro przejdziemy się na tą kontrolę.

Dobrze, że się poprawiło
A co do załączonego obrazka -

Napisane przez marsi11

Hello kochane,

Niedługo wyjeżdzam i dlatego chcialabym już dziś życzyć Wam cudownych rodzinnych Świąt w gronie najbliższych

Dziękujemy i wzajemnie!!! Pogodnych, cudownych Świąt!


A ja witam się z pracy. W mojej małej piekarni nie mieli dziś kokosanek i od razu świat bardziej szary
Tak w ogóle to mój tz wczoraj o 22:00 zdecydował, że będzie gotował (to akurat nie jest nic dziwnego) i że ma ochotę zrobić zrazy. I zrobił! Poszedł przez to spać o dziwnej porze i rano nieprzytomny był, no ale trochę głupio wściekać się z powodu tego, że facet gotuje obiady. To naciągane nawet wg moich, momentami, umówmy się, dość nietypowych standardów

Miłego dnia!

[hope01]

Aniołek no proszę! Może zawitaj na dłużej, a nie tylko jak masz pytanie, hm?

Dziewczyny mi się wydaje że pogoda tak na te nasze dzieciaczki wpływa..

[neti1]

ANTONIO DZIŚ OD RANA CAŁY CZAS "PRÓBUJE" CHODZIĆ... puszcza się częściej niż zwykle..(zazwyczaj to prawie wogóle)..


MISIA... 1 kg mielonego z indyka
2 kajzerki zalewam wodą-jak zmiękną odlewam wodę...ale ich nie wyciskam i taką pacię dorzucam do mięcha (teściowa zalewa mlekiem i też są fajne ale my bez nabiału więc....), ścieram jedną średnią cebulę, soli (do smaku u mnie do mięsa trochę idzie) i pieprzu do smaku posiekaną natkę pietruszki ja daję całą a jak mała to nawet i półtora pęczka (potem i tak ten smak zanika jak dla mnie więc daję więcej) no i jak mi sie mocno klei to dodaję wody i to sporo (dlatego możesz dodać tej z bułek). potem formuje kulki, obtaczam w mące (zazwyczaj nie obtaczam ale wczoraj w razowej jak już pisałam).
Wrzucam klopsy do wcześniej przyszykowanego wywaru ( jak na rosól ...włoszczyzna ..liśc..ziele..lubczyk ....natkę pietruchy dodaję-bo ja w ogóle uwielbiam zapach mmmmm..no i troszkę soli no i marchewkę zamiast w całości to ja na drobno ścieram...wtedy sobie można polać kaszę czy ziemniaki...sosikiem z marchewką.) i tak się gotuję aż się to zagotuje, zmniejszam gaz na mini..i jeszcze kilka minut się "pyrci" i już...
wczoraj wyszły mega wilgotne...nie suche jak zazwyczaj i naprawde fajne.

Aniołek....kopę lat...! Stawiaj flachę i opowiadaj....