Czy Polki są bardziej zadbane niż reszta świata? ;)

[Fleur_D]

Napisane przez lilianaX

Czytanie ze zrozumieniem nie jest trudne, po prostu jestes slabo zorientowana w temacie na ktory sie wypowiadasz. Coco sztuczne perly nosila zawsze, na codzien i na oficjalne okazje. Prawdziwej bizuterii nie nosila nigdy mawiajac, ze kobiecy dekolt to nie sejf. W modzie byla rewolucjonistka i nie wiele ja obchodzilo co wypada a co
nie.
Dom mody Chanel od poczatkow tworzyl mode ekskluzywna. Opowiesci o jego rzekomej egalitarnosci w porownananiu do Diora to czesto powtarzany mit. Nie ma o nic wspolnego z prawda.

No ale coz, pewnie trudno zrozumiec, ze niektorzy maja wlasne zdanie i etykiete w pupie

Pogrubione: więc nie może robić za wyrocznię w kwestii dobrych manier.

Napisane przez tyene

Ja o Krajewskim nawet nie słyszałam przed poznaniem go. Po poznaniu go mam, owszem, zdanie bardzo negatywne. Dla niego "etykieta" jest ważniejsza niż wszystko inne, łącznie ze zdrowym rozsądkiem. Niestety, ja mam bardzo negatywne zdanie i tak, nie pierwszy raz je wyrażam, gdyż ów człowiek bardzo zapadł mi w pamięć.

Nie da się ukryć, że to wybitnie mało sympatyczny człowiek. Jedni ludzie mają do niego dystans (jak jamestown), a innych uszy bolą po 10 minutach (jak mnie).
Kwestia sztucznych pereł to dość rozległe zagadnienie. W zasadzie bardzo niekulturalne byłoby zwrócenie uwagi w stylu: "Pani X, ma pani sztuczne perły, nie powinno się ich zakładać na oficjalne okazje". Mówię tu o osobie obcej, nie o dobrym znajomym. Choć wydaje mi się, że bardziej życzliwe byłoby jednak delikatne zwrócenie uwagi i niekontynuowanie tematu ani z panią X, ani z innymi osobami. Choć to pewnie w "protokole" się nie mieści.
Jednak gdyby ktoś wymienił publicznie z imienia i nazwiska tę osobę, to nie mógłby już rościć sobie praw do pouczania innych o braku kultury.
Ogólnie to wiele zagadnień nie jest wcale prostych ani jednoznacznych.

Są natomiast takie zasady, które są jasne i klarowne i nie wiem, czemu budzą zdziwienie.
Są też zasady które istnieją jedynie w umysłach Wizazanek, jak np: u pani, która żyje za granicą z nawiedzonym narzeczonym.

[blackdaisy]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;46167151]Tak. Jestem slabo zorientowana w temacie, bo nie wiem co to znaczy "egalitnosc".

EOT[/QUOTE]
Zalosne.

[lilianaX]

Napisane przez Kociaak

Nie widzę nic seksistowskiego w tym, że mi mężczyzna otworzy lub przytrzyma drzwi, zamiast rechocąc złośliwie, trzaśnie mi przed nosem. Albo, że wchodząc za mną po schodach nie będzie karku skręcał, żeby mi pod kieckę zajrzeć. Albo przychodząc do mnie do domu, przyniesie kwiaty dla mojej matki. Co w tym seksistowskiego? To że zgrzybiały staruszek wstanie, bo kobieta weszła do pomieszczenia i chce tym pokazać szacunek dla niej?

A idźcie mi z tym seksizmem, ja go tu nie widzę. Podejrzewam, że wiele osób również nie.

Trzaskanie drzwiami przed nosem i zagladanie pod spodnice to czyste chamstwo. Nie stanowi przeciwienstwa specjalnego traktowania. Rozumiem, ze zachowania takie jak przepuszczanie w drzwiach czy placenie w restauracji to dla wielu pan mile gesty, ale nie zmienia to faktu, ze ich geneza jest seksistowska. W kulturze dawnych gentelmenow damy byly stawiane na piedestale, ale traktowano je tez jako istoty niszego rodzaju. Niestety.

Kompletnie nie rozumiem dlaczego zgrzybialy staruszek ma wstawiac z miejsca bo do pomieszczenia wchodzi kobieta. Dlaczego niby tylko z racji bycia kobieta nalezy sie komus tak czolobitny szacunek?

Nie uwazam tez zeby bylo cos zlego w prezentowaniu kwiatow dziewczynie czy jej matce. Co to ma do rzeczy?

Mi osobiscie te wszystkie specjalne gesty ze strony mezczyzn nie przeszkadzaja w sytuacjach romantycznych, damsko-meskich, ale juz na przyklad w pracy bylyby dla mnie mego niezreczne.

[Kociaak]

Napisane przez lilianaX

Trzaskanie drzwiami przed nosem i zagladanie pod spodnice to czyste chamstwo. Nie stanowi przeciwienstwa specjalnego traktowania. Rozumiem, ze zachowania takie jak przepuszczanie w drzwiach czy placenie w restauracji to dla wielu pan mile gesty, ale nie zmienia to faktu, ze ich geneza jest seksistowska. W kulturze dawnych gentelmenow damy byly stawiane na piedestale, ale traktowano je tez jako istoty niszego rodzaju. Niestety.

Kompletnie nie rozumiem dlaczego zgrzybialy staruszek ma wstawiac z miejsca bo do pomieszczenia wchodzi kobieta. Dlaczego niby tylko z racji bycia kobieta nalezy sie komus tak czolobitny szacunek?

Nie uwazam tez zeby bylo cos zlego w prezentowaniu kwiatow dziewczynie czy jej matce. Co to ma do rzeczy?

Mi osobiscie te wszystkie specjalne gesty ze strony mezczyzn nie przeszkadzaja w sytuacjach romantycznych, damsko-meskich, ale juz na przyklad w pracy bylyby dla mnie mego niezreczne.

Kwiaty dla matki dziewczyny są przejawem dobrego wychowania, savoir vivre tak tu wałkowanego.
Wielu mężczyzn szanowąło kobiety (i wtedy odstępowali swoje miejsce, wstawali gdy do pomieszczenia wchodziła kobieta), bo doceniali fakt, że co jak co, ale tylko kobieta jest w stanie urodzić człowieka i choćby pękli to tego nie przeskoczą. Szanują też, bo szanują swoją matkę, jako tą co ich urodziła, wychowała i dbała.

W pracy byłoby Ci niezręcznie, gdyby koledzy z pracy złożyli się na kwiatki dla Ciebie z okazji urodzin/imienin/cokolwiek? Przepuścili w drzwiach?

[lilianaX]

Napisane przez Kociaak

Kwiaty dla matki dziewczyny są przejawem dobrego wychowania, savoir vivre tak tu wałkowanego.
Wielu mężczyzn szanowąło kobiety (i wtedy odstępowali swoje miejsce, wstawali gdy do pomieszczenia wchodziła kobieta), bo doceniali fakt, że co jak co, ale tylko kobieta jest w stanie urodzić człowieka i choćby pękli to tego nie przeskoczą. Szanują też, bo szanują swoją matkę, jako tą co ich urodziła, wychowała i dbała.

W pracy byłoby Ci niezręcznie, gdyby koledzy z pracy złożyli się na kwiatki dla Ciebie z okazji urodzin/imienin/cokolwiek? Przepuścili w drzwiach?

Wybacz, ale przytoczone przez Ciebie argumenty kompletnie do mnie nie przemawiaja. Mezczyzni maja wstawac, gdy do pokoju wchodzi kobieta, w holdzie za ciaze i porod? Dla mnie to absurdalne. Dlaczego zaciazenie i i urodzenie zasluguje na tak wielki szacunek a np. ciezka praca na rzecz spoleczenstwa juz nie? Kobieta urodzila, wychowala i dbala? (z tym dbaniem to roznie bywa) A mezczyzna splodzil, wychowal i ciezko pracowal ( tez nie zawsze) . I co jemu juz sie specjalny szacunek nie nalezy? Dla mnie to absurdalne. Uwazam, ze szanowac trzeba wszystkich, a na specjalne holdy to juz trzeba sobie indywidualnie zasluzyc.

A w kwestii kolegow z pracy to nie, nie mialabym nic przeciwko gdyby obdarowali mnie kwiatami i innymi prezentami na urodziny. Ale czulabym sie niezrecznie gdyby dawali mi je bez powodu z racji tego ze jestem kobieta. Nie wyobrazam sobie ze wszyscy przepuszczali by mnie w w przejsciu, nosili za mna ciezkie rzeczy, na wyscigi otwierali drzwi samochodu czy podstawiali krzeslo pod tylek, gdy chce usiasc. Serio niezrecznie bym sie czula, gdyby wszyscy wstawali, gdy wchodze do pomieszczenia (jeszcze nie rodzilam! Nie mowie, ze wszystkim ma sie to nie podobac, ale ja bym tak nie chciala.

Ale sie offtop zrobil, ale skoro pytasz to odpowiadam

[BajaderkowaBaba]

YEAH!

Z tego wątku dowiedziałam się, że jestem typowym polaczkiem-cebulaczkiem, ponieważ farbuję włosy! I to często, bo co 3 tygodnie.

Oczywiście lepiej bym wyglądała, jako 20-letnia kobieta z siwą głową Na pewno bardziej elegancko, do tego ten siwy włos na naturalnie czarnych włosach.

Dochodzę do wniosku, że kobiety są paskudne. Same sobie wzajemnie dowalają.

[ciastkozposypka]

Napisane przez lilianaX

Wybacz, ale przytoczone przez Ciebie argumenty kompletnie do mnie nie przemawiaja. Mezczyzni maja wstawac, gdy do pokoju wchodzi kobieta, w holdzie za ciaze i porod? Dla mnie to absurdalne. Dlaczego zaciazenie i i urodzenie zasluguje na tak wielki szacunek a np. ciezka praca na rzecz spoleczenstwa juz nie? Kobieta urodzila, wychowala i dbala? (z tym dbaniem to roznie bywa) A mezczyzna splodzil, wychowal i ciezko pracowal ( tez nie zawsze) . I co jemu juz sie specjalny szacunek nie nalezy? Dla mnie to absurdalne. Uwazam, ze szanowac trzeba wszystkich, a na specjalne holdy to juz trzeba sobie indywidualnie zasluzyc.

A w kwestii kolegow z pracy to nie, nie mialabym nic przeciwko gdyby obdarowali mnie kwiatami i innymi prezentami na urodziny. Ale czulabym sie niezrecznie gdyby dawali mi je bez powodu z racji tego ze jestem kobieta. Nie wyobrazam sobie ze wszyscy przepuszczali by mnie w w przejsciu, nosili za mna ciezkie rzeczy, na wyscigi otwierali drzwi samochodu czy podstawiali krzeslo pod tylek, gdy chce usiasc. Serio niezrecznie bym sie czula, gdyby wszyscy wstawali, gdy wchodze do pomieszczenia (jeszcze nie rodzilam! Nie mowie, ze wszystkim ma sie to nie podobac, ale ja bym tak nie chciala.

Ale sie offtop zrobil, ale skoro pytasz to odpowiadam

Spłodzenie dziecka to faktycznie niezły wysiłek w porównaniu z porodem

[Pani Zemsta]

Napisane przez BajaderkowaBaba

YEAH!

Z tego wątku dowiedziałam się, że jestem typowym polaczkiem-cebulaczkiem, ponieważ farbuję włosy! I to często, bo co 3 tygodnie.

Oczywiście lepiej bym wyglądała, jako 20-letnia kobieta z siwą głową Na pewno bardziej elegancko, do tego ten siwy włos na naturalnie czarnych włosach.

Dochodzę do wniosku, że kobiety są paskudne. Same sobie wzajemnie dowalają.

spoko, ja z kolei od koleżanki się dowiedziałam, że jestem niezadbanym brudasem, bo nie chodzę do fryzjera robić balejażu, tylko - olaboga - w domu jakąś śmierdzącą henną farbuję
i jak żyć panie premierze? nie dogodzisz

[Hultaj]

Nie, nie. Tak to kobiety sie widza... Mezczyzni po nocy, zwyczajnie widza kobiete. W makijazu czy bez nie ma znaczenia akurat dla nich... I o ile mężczyźnie zależy na kobiecie to wierz mi ale akurat te ułożone włosy i wypracowany make up ma w czterech literach .

żart dnia ; w mojej opinii jakoś laski w gazetach czytanych przez panów czy reklamujące produkty skierowane do facetów są odstrzelone a nie ''zwyczajne''.

[Candy_lips]

Napisane przez Hultaj

żart dnia ; w mojej opinii jakoś laski w gazetach czytanych przez panów czy reklamujące produkty skierowane do facetów są odstrzelone a nie ''zwyczajne''.

Nie znaczy to jednak, że jest to dla nich bardzo ważne. Wiele z nich w związku na pewno cieszy się, że chociaż czasem widzi swoją kobietę bez makijażu, że ona przy nim czuje się swobodnie, wiadomo przecież, że nawet jak często się maluje, to głupia nie jest i raczej nie będzie spać w makijażu lub rano od razu go nakładać, byle tylko nie zobaczył. W związku jest wiele ważniejszych rzeczy, a to jest dużo mniej ważne.

---------- Dopisano o 01:43 ---------- Poprzedni post napisano o 01:28 ----------

Napisane przez lilianaX

Wybacz, ale przytoczone przez Ciebie argumenty kompletnie do mnie nie przemawiaja. Mezczyzni maja wstawac, gdy do pokoju wchodzi kobieta, w holdzie za ciaze i porod? Dla mnie to absurdalne. Dlaczego zaciazenie i i urodzenie zasluguje na tak wielki szacunek a np. ciezka praca na rzecz spoleczenstwa juz nie? Kobieta urodzila, wychowala i dbala? (z tym dbaniem to roznie bywa) A mezczyzna splodzil, wychowal i ciezko pracowal ( tez nie zawsze) . I co jemu juz sie specjalny szacunek nie nalezy? Dla mnie to absurdalne. Uwazam, ze szanowac trzeba wszystkich, a na specjalne holdy to juz trzeba sobie indywidualnie zasluzyc.

A w kwestii kolegow z pracy to nie, nie mialabym nic przeciwko gdyby obdarowali mnie kwiatami i innymi prezentami na urodziny. Ale czulabym sie niezrecznie gdyby dawali mi je bez powodu z racji tego ze jestem kobieta. Nie wyobrazam sobie ze wszyscy przepuszczali by mnie w w przejsciu, nosili za mna ciezkie rzeczy, na wyscigi otwierali drzwi samochodu czy podstawiali krzeslo pod tylek, gdy chce usiasc. Serio niezrecznie bym sie czula, gdyby wszyscy wstawali, gdy wchodze do pomieszczenia (jeszcze nie rodzilam! Nie mowie, ze wszystkim ma sie to nie podobac, ale ja bym tak nie chciala.

Ale sie offtop zrobil, ale skoro pytasz to odpowiadam

Spłodzenie jak wspomniano to co innego niż urodzenie. Facet może pracować np, a kobieta zajmuje się dzieckiem, domem, to też bardzo trudne, a czasem zajmuje się i dzieckiem i praca. No więc teoretycznie jednak ma gorzej, oczywiście nie umniejszając panom.

Ja akurat nie widzę nic złego w przepuszczaniu w drzwiach na przykład. Dla mnie to miłe i nie rozumiem szczerze mówiąc jak można w tym dopatrywać się czegoś seksistowskiego czy upokarzającego. Tak czytałam, że chodzi o to, że facet niby traktuje wtedy kobietę jako gorszą- ktoś tak pisał, ale gdzie tam, to prostu taki kulturalny gest, nie oznacza to, że traktuje ją gorzej, bez przesady. Noszenie ciężkich rzeczy? Podejście tu mam takie, że jeśli serio coś będzie dla mnie za ciężkie, to nie ma też nic złego, że facet to za mnie poniesie. Facet czasem mi tak niesie, jak nie dam rady. No i nie traktuje mnie z tego powodu gorzej. Wiadomo, że czasem mogę nie dać rady.

[Hultaj]

Nie znaczy to jednak, że jest to dla nich bardzo ważne. Wiele z nich w związku na pewno cieszy się, że chociaż czasem widzi swoją kobietę bez makijażu, że ona przy nim czuje się swobodnie, wiadomo przecież, że nawet jak często się maluje, to głupia nie jest i raczej nie będzie spać w makijażu lub rano od razu go nakładać, byle tylko nie zobaczył. W związku jest wiele ważniejszych rzeczy, a to jest dużo mniej ważne.

kocham jak kobieta usiłuje uchodzić za ekspertkę od męskiej psychiki ;
nie da się być w związku i całe życie od świtu do świtu wyglądać jak top model, nie korzystać nigdy z toalety i być tylko niczym róża ; każdy normalny facet jest tego raczej świadom. I żaden facet nie będzie adonisem 24h bo to się nie da.
Teksty, że faceci kochają naturalne kobiety (czyli takie szare skromne mysie a nie takie, jak ktoś tu wkleił na fotach i udające naturalne) są dla mnie równie płaskie jak hasła, że kobiety nie lecą na wygląd albo im starszy facet tym lepiej. Pobożne życzenia i tyle.

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

Napisane przez lilianaX

Wybacz, ale przytoczone przez Ciebie argumenty kompletnie do mnie nie przemawiaja. Mezczyzni maja wstawac, gdy do pokoju wchodzi kobieta, w holdzie za ciaze i porod? Dla mnie to absurdalne. Dlaczego zaciazenie i i urodzenie zasluguje na tak wielki szacunek a np. ciezka praca na rzecz spoleczenstwa juz nie? Kobieta urodzila, wychowala i dbala? (z tym dbaniem to roznie bywa) A mezczyzna splodzil, wychowal i ciezko pracowal ( tez nie zawsze) . I co jemu juz sie specjalny szacunek nie nalezy? Dla mnie to absurdalne. Uwazam, ze szanowac trzeba wszystkich, a na specjalne holdy to juz trzeba sobie indywidualnie zasluzyc.

zgadzam sie. a jak jedna kobieta nie chce miec dzieci, tzn ze jest bezuzyteczna i nie nalezy jej sie szacunek?
publicznie facet moze przepuszczac kobiete w drzwiach,ale trzeba zobaczyc czy w domu tez ja szanuje

Napisane przez BajaderkowaBaba

YEAH!

Z tego wątku dowiedziałam się, że jestem typowym polaczkiem-cebulaczkiem, ponieważ farbuję włosy! I to często, bo co 3 tygodnie.

Oczywiście lepiej bym wyglądała, jako 20-letnia kobieta z siwą głową Na pewno bardziej elegancko, do tego ten siwy włos na naturalnie czarnych włosach.

Dochodzę do wniosku, że kobiety są paskudne. Same sobie wzajemnie dowalają.

bo sa i takie, ktore nie widzac nas, wiedza w czym nam jest ladnie i elegancko

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;46166639] Teraz w modzie mowienie co chwile, ze "to seksistowskie", "to dyskryminujace", "to obraza kobiety" itp. Krzycza jednak najglosniej te, ktorym blizej juz do faceta.
[/QUOTE]Co to znaczy, że bliżej im do faceta?

[kolejna_wizazanka]

Napisane przez BajaderkowaBaba

YEAH!

Z tego wątku dowiedziałam się, że jestem typowym polaczkiem-cebulaczkiem, ponieważ farbuję włosy! I to często, bo co 3 tygodnie.

Oczywiście lepiej bym wyglądała, jako 20-letnia kobieta z siwą głową Na pewno bardziej elegancko, do tego ten siwy włos na naturalnie czarnych włosach.

Dochodzę do wniosku, że kobiety są paskudne. Same sobie wzajemnie dowalają.

przypuszczam, że chodziło o farbowanie nienaturalne (w moim wpisie na pewno). nienaturalny platynowy blond (kolor biały), krucza czerń, brązowy z czerwoną poświatą. na zachodzie naprawdę spotykam to bardzo rzadko, raczej tylko wśród dziewczyn ze wschodu. to kolory, które w przyrodzie nie występują, więc od razu rzucają się w oczy.

sama włosów dobrze ufarbowanych, na naturalny kolor, nie skrajnie różny od naturalnego danej osoby zwyczajnie nie zauważam. może jak ktoś ma doświadczenie to to widzi, mnie już kilka koleżanek zszokowało mówiąc, że jednak trochę zmieniają swój naturalny kolor, w życiu bym na to nie wpadła.

a dowalać głupim praktykom trzeba. te dziewczyny są mi zupełnie obojętne, nie wyśmiewam się z nich przecież, nigdy nie komentuję publicznie wyglądu ludzi (no chyba, że w formie: ale super buty). ale jak najbardziej zauważam, że jak taka blondyna przechodzi obok to zwykle potem słyszę, że zaczyna rozmawiać po polsku/ rosyjsku. raczej mi ich żal, że aż tak muszą się starać, podobnie jak żal mi dziewczyn, które paradują w 15centymetrowych szpilkach i widać, że się męczą (tak, zazwyczaj to widać).

jak jeszcze mieszkałam w polsce to sama używałam znacznie więcej makijażu, i zwykle buty na obcasach, bo to było "normalne". na szczęście przeszło mi z wiekiem i doświadczeniem życiowym ;O.



---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:13 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;46197036]Co to znaczy, że bliżej im do faceta?[/QUOTE]

że pewne siebie i niezależne i wpędzają jamestown w kompleksy, że tak można.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kolejna_wizazanka

że pewne siebie i niezależne i wpędzają jamestown w kompleksy, że tak można.

Raczej podejrzewam, że jamestown chodziło o ich wygląd, ale wolę się upewnić.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez kolejna_wizazanka

że pewne siebie i niezależne i wpędzają jamestown w kompleksy, że tak można.

Nie w kompleksy, ale niedowierzanie i swego rodzaju subtelna odraze. W kompleksy babochlop mnie nie wpedzi. Raczej w zszokowanie, ze sa tacy ludzie. Niezaleznosc i pewnosc siebie nie ma z tym tematem nic wspolnego. Raczej to urojona pewnosc siebie i nietolerowanie siebie jako kobiety.


[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;46197639]Raczej podejrzewam, że jamestown chodziło o ich wygląd, ale wolę się upewnić. [/QUOTE]

Chodzi tu o caloksztalt. Swego rodzaju feministyczna agresje, mentalne zacofanie, odbieranie przejawow kultury jako obrazy, zasciankowosc, brak zrozumienia, ze interesujacy, zadbany wyglad to cecha pozytywna, nie wada. To raczej ogolna zbitka podejscia do zachowania i wygladu.
To takie bycie kobieta drugiego sortu; taka, ktora bycie kobieta traktuje jako wade.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;46197863]Nie w kompleksy, ale niedowierzanie i swego rodzaju subtelna odraze. W kompleksy babochlop mnie nie wpedzi. Raczej w zszokowanie, ze sa tacy ludzie. Niezaleznosc i pewnosc siebie nie ma z tym tematem nic wspolnego. Raczej to urojona pewnosc siebie i nietolerowanie siebie jako kobiety.

Chodzi tu o caloksztalt. Swego rodzaju feministyczna agresje, mentalne zacofanie, odbieranie przejawow kultury jako obrazy, zasciankowosc, brak zrozumienia, ze interesujacy, zadbany wyglad to cecha pozytywna, nie wada. To raczej ogolna zbitka podejscia do zachowania i wygladu.
To takie bycie kobieta drugiego sortu; taka, ktora bycie kobieta traktuje jako wade.[/QUOTE]
Zadbany i interesujący wygląd to cecha pozytywna zarówno u kobiet jak i u mężczyzn. Cechy i zachowania kojarzone z kobiecością wcale nie są z góry przypisane kobietom. Na przykład farby do włosów, noszenie wysokich obcasów czy konkretne zapachy perfum - jeśli ktoś ich nie używa, nie staje się automatycznie mniej kobietą.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;46198054]Zadbany i interesujący wygląd to cecha pozytywna zarówno u kobiet jak i u mężczyzn. Cechy i zachowania kojarzone z kobiecością wcale nie są z góry przypisane kobietom. Na przykład farby do włosów, noszenie wysokich obcasów czy konkretne zapachy perfum - jeśli ktoś ich nie używa, nie staje się automatycznie mniej kobietą.[/QUOTE]

Przeczytaj moja wypowiedz jeszcze raz, bo chyba nie do konca mnie zrozumialas . Pisalam o podejsciu do wygladu, nie o tym, czy ktos nosi szpilki. To dwie rozne sprawy.

[jaksy]

Napisane przez kolejna_wizazanka

przypuszczam, że chodziło o farbowanie nienaturalne (w moim wpisie na pewno). nienaturalny platynowy blond (kolor biały), krucza czerń, brązowy z czerwoną poświatą. na zachodzie naprawdę spotykam to bardzo rzadko, raczej tylko wśród dziewczyn ze wschodu. to kolory, które w przyrodzie nie występują, więc od razu rzucają się w oczy.

Za to na zachodzie częściej niż u nas można spotkać kogoś w różowych/niebieskich/zielonych włosach


Wysłane z aplikacji. Przepraszam za literówki - czasem nie trafiam w klawisze.

[Tutli]

Napisane przez kolejna_wizazanka

przypuszczam, że chodziło o farbowanie nienaturalne (w moim wpisie na pewno). nienaturalny platynowy blond (kolor biały), krucza czerń, brązowy z czerwoną poświatą. na zachodzie naprawdę spotykam to bardzo rzadko, raczej tylko wśród dziewczyn ze wschodu. to kolory, które w przyrodzie nie występują, więc od razu rzucają się w oczy.

Czasami mi się wydaje, że tych "zachodów" to jest parę
Moja ostatnia wizyta na jednym z nich (Wielka Brytania i okolice) pozostawiła takie wspomnienie, że w ciągu paru dni widziałam tam więcej osób z dziwnymi kolorami włosów, niż w centrum Warszawy przez parę miesięcy.
Natomiast jak już udało mi się zobaczyć osobę, która nie ma nadwagi, ma sukienkę a nie półprzeźroczyste legginsy i wygląda po prostu normalnie, to zaskakująco często okazywała się Polką.

Muszę przyznać, że z dwojga złego, tj. totalnie odpicowana dziewczyna vs dziewczyna, która stara się nie przypominać dziewczyny, wybieram opcję nr 1.

Może trafiłam w jakieś dziwne okolice, ale po powrocie do Polski po prostu zachwycałam się dziewczynami na ulicach i kontrast był dla mnie wręcz rażący. Absolutnie nie podoba mi się "angielski luz", bo dla mnie to jest po prostu zapuszczenie się.

[Chatul]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;46197863]Chodzi tu o caloksztalt. Swego rodzaju feministyczna agresje, mentalne zacofanie, odbieranie przejawow kultury jako obrazy, zasciankowosc, brak zrozumienia, ze interesujacy, zadbany wyglad to cecha pozytywna, nie wada. To raczej ogolna zbitka podejscia do zachowania i wygladu. [/QUOTE]

A czy taka zbitka podejścia do zachowania i wyglądu jest charakterystyczna dla mężczyzn, że kobietom mające takie podejście „bliżej już do faceta” niż do kobiety?

[201607111040]

Dla mnie to że facet przepuści mnie w drzwiach czy poniesie coś ciężkiego nie jest zadnym podkreśleniem że niby jestem gorsza. Uważam że jest t nawet całkiem miłe Jeśli chodzi o noszenie ciężkich rzeczy. Nie oszukujmy się, przeciętna kobieta jest słabsza fizycznie od przeciętnego mężczyzny. To co dla kobiety może być ciężkie, dla faceta jest lekkie

Natomiast jeśli chodzi o wygląd. Ja zwyczajnie lubie ładnie wyglądać. Lubię nosić szpilki czy też mieć pofarbowane włosy.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Chatul

A czy taka zbitka podejścia do zachowania i wyglądu jest charakterystyczna dla mężczyzn, że kobietom mające takie podejście „bliżej już do faceta” niż do kobiety?

Nie. No, ale skoro tak im zal byc kobieta, to chyba wolalyby byc mezczyzna. Trzeciej opcji nie ma .

[stokrotenka18]

Napisane przez Chatul

A czy taka zbitka podejścia do zachowania i wyglądu jest charakterystyczna dla mężczyzn, że kobietom mające takie podejście „bliżej już do faceta” niż do kobiety?

Ja dłgu nie mogłam się przyzwyczaić do dobrego wychowania TŻ własnie chodzi m.in. o to puszczanie pierwszej do domu przez drzwi, czy otwieranie drzwi samochodu, odprowadzanie do domu itp. Broniłam się rękoma i nogami i w pewnym momencie po prostu zdałam sobie sprawę że jestem straszną feministką i chcę być 'równa' z facetami (o ile się da ). Teraz doceniam to że po prostu wielu mężczyzn jest dobrze wychowanych, jest ich garstka w tej chwili bo więcej jest a'la Justin Biber ..
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;46199253]Nie. No, ale skoro tak im zal byc kobieta, to chyba wolalyby byc mezczyzna. Trzeciej opcji nie ma .[/QUOTE]

zawsze można się przebierać i być trochę tym i tym

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;46197863]Nie w kompleksy, ale niedowierzanie i swego rodzaju subtelna odraze. W kompleksy babochlop mnie nie wpedzi. Raczej w zszokowanie, ze sa tacy ludzie. Niezaleznosc i pewnosc siebie nie ma z tym tematem nic wspolnego. Raczej to urojona pewnosc siebie i nietolerowanie siebie jako kobiety.




Chodzi tu o caloksztalt. Swego rodzaju feministyczna agresje, mentalne zacofanie, odbieranie przejawow kultury jako obrazy, zasciankowosc, brak zrozumienia, ze interesujacy, zadbany wyglad to cecha pozytywna, nie wada. To raczej ogolna zbitka podejscia do zachowania i wygladu.
To takie bycie kobieta drugiego sortu; taka, ktora bycie kobieta traktuje jako wade.[/QUOTE]

Zgadzam sie z tym co napisalas. I mam bardzo podobne odczucia wzgledem tak zachowujacych sie kobiet. Przede wszystkim, te kobiety przejawiaja bardzo duza agresje - sa krzykliwe, nerwowe. Po paru wnikliwych rozmowach z tego typu "babochlopami" znalazlam ich jedna wspolna ceche. A mianowicie, w przeszlosci zostaly zranione/odrzucone/zdradzone przez mezczyzn. Te emocje nadal w nich siedza i sie kotluja, wiec co krok je wyrzyguja przy jakimkolwiek dobrym gescie ze strony mezczyzn w ich strone. Co wiecej, kolejna wspolna cecha jaka u nich znalazlam, to osamotnienie, a co za tym idzie bardzo duza potrzeba milosci do ktorej za nic przyznac sie nie chca, bo przeciez sa tak "niezalezne, silne, wspaniale, pewne siebie, na co im chlop w zyciu". Oflankowane sa na zlo ze strony "samców" kazdej strony, wrecz go wyczekuja. To glownie ten konflikt, ktory wewnatrz siebie przechodza, nie pozwala im sie zwyczajnie wyluzowac i czerpac przyjemnosc z bycia kobieta.

[Hultaj]

dla mnie inteligentna i świadoma swojej wartości kobieta potrafi wykorzystać również fakt, że podoba się mężczyznom, dba o swoją fizyczną atrakcyjność i niekoniecznie lansuje od razu teorie ''jestem taka zarąbista, że chodzę prawie zawsze na płaskim i w dresie i facet ma mnie wielbić bo taka jestem zdrowa i wysportowana i moje siwki we włosach są takie super''.
Nie wiem czemu tak ciężko pojąć, że niektóre kobiety lubią się podobać, lubią flirty, być adorowane, przyciągać męskie spojrzenia i wcale nie świadczy to o tym, że są zdesperowane i stłamszone tylko jak dla mnie o tym, że są młode, lubią się podobać; jak wejdą w pewne lata to żadne szpilki im już nie pomogą.

[_Supernova_]

Napisane przez LusiaPlotkara

Dla mnie to że facet przepuści mnie w drzwiach czy poniesie coś ciężkiego nie jest zadnym podkreśleniem że niby jestem gorsza. Uważam że jest t nawet całkiem miłe Jeśli chodzi o noszenie ciężkich rzeczy. Nie oszukujmy się, przeciętna kobieta jest słabsza fizycznie od przeciętnego mężczyzny. To co dla kobiety może być ciężkie, dla faceta jest lekkie

Natomiast jeśli chodzi o wygląd. Ja zwyczajnie lubie ładnie wyglądać. Lubię nosić szpilki czy też mieć pofarbowane włosy.

Powiem szczerze, ze jesli mnie facet nie przepusci w drzwiach, to sie patrze, czy mu słoma z butów czasem nie wystaje. Dla mnie byłby ostatnim burakiem.

[201607111040]

Napisane przez _Supernova_

Powiem szczerze, ze jesli mnie facet mnie przepusci w drzwiach, to sie patrze, czy mu słoma z butów czasem nie wystaje. Dla mnie byłby ostatnim burakiem.

Serio, jak facet w drzwiach przepuszcza kobiety to jest burakiem?

[OYE]

Napisane przez LusiaPlotkara

Serio, jak facet w drzwiach przepuszcza kobiety to jest burakiem?

jak tak mysla mlode kobiety to swiat spada juz calkowicie na psy

[stokrotenka18]

Napisane przez _Supernova_

Powiem szczerze, ze jesli mnie facet mnie przepusci w drzwiach, to sie patrze, czy mu słoma z butów czasem nie wystaje. Dla mnie byłby ostatnim burakiem.

Napisane przez LusiaPlotkara

Serio, jak facet w drzwiach przepuszcza kobiety to jest burakiem?

mnie też to dziwi