BIEGANIE - STARTUJEMY! Kto się przyłącza?

[Lui1234]

Napisane przez czajelka

Dziękuję serdecznie za slowa otuchy
Ja też wierze ze jeszcze bede mialal swoje małe bobaski

Co do biegania mnie boli glowa na początku jak nie umiem oddychać równo wtedy bol glowy plus kolka ale potem jakos mija.... potem przy rozciaganiu uspokajam oddech i po zimnym prysznicu znów mam dużo energii i jestem bardziej pobudzona przez resztę dnia

Ale głowa boli cie w czasie biegu? oodech uspokajasz w czasie?
Mnie bola czasem uszy, ale sądzę ze to od ciesnienia.
po powrocie i po rozciagnięciu, padam jak mucha Jestem mega zdechła. Na razie biegam 30-40 minut- trucht na przemian bieg Czy kiedys bedzie tylko bieg?
A juz nie daj Boze jak jest pod górkę, dysze jak lokomotywa.
Ja nie wiem jak ludzie biegaja mieszkajac w górach??

---------- Dopisano o 01:01 ---------- Poprzedni post napisano o 01:00 ----------

tez przejechałam dzis 30 km, ale rower w porównaniu z biegami to pikuś

---------- Dopisano o 01:02 ---------- Poprzedni post napisano o 01:01 ----------

Napisane przez Do_

ja biegam 3 minuty, potem minuta spacer, i znowu 3 - aż minie 35 minut ;]

Ja tez sie staram, ale czasem jest tak ze nie daję rady 3 min, szczególnie jak
jest pod górkę(((
I jak Ci idzie?
Wizisz jakieś postepy?

[czajelka]

[QUOTE=Lui1234;46265738]Ale głowa boli cie w czasie biegu? oodech uspokajasz w czasie?
Mnie bola czasem uszy, ale sądzę ze to od ciesnienia.
po powrocie i po rozciagnięciu, padam jak mucha Jestem mega zdechła. Na razie biegam 30-40 minut- trucht na przemian bieg Czy kiedys bedzie tylko bieg?
A juz nie daj Boze jak jest pod górkę, dysze jak lokomotywa.
Ja nie wiem jak ludzie biegaja mieszkajac w górach??

---------- Dopisano o 01:01 ---------- Poprzedni post napisano o 01:00 ----------

tez przejechałam dzis 30 km, ale rower w porównaniu z biegami to pikuś[COLOR="Silver"]


Boli, delikatnie ucisk czuje w okolicach skroni, ale to tylko przez około 20 minut na początku....przechodzi tez kolka i oddech się uspokaja, potem jak juz jestem zmęczona to nie zwracam uwagi na nic i myślę tylko o tym aby dobiec do końca ...:P ja do pokonania w swojej trasie mam 4 górki

Na pewno będzie bieg... ja np. wole non stop biec bo jak zrobię przerwę to wtedy znów od początku wszystko się powtarza...więc wole przetrzymać czas kiedy jest najbardziej ciężko i potem jest juz spoko .....

U mnie mąż wczoraj bardzo mnie zmotywował ...... powiedział że ja będę biegać codziennie to po tygodniu mi się znudzi, i mi mówił żeby biegać przez dzień i nie wiem co teraz o tym myśleć .... A jak u Ciebie jest ? Biegasz codziennie ?

[antunka]

Napisane przez goodbyaccident

gdzie jest więc ta twoja dolina muminków? las piękny... stworzony do biegu

Województwo lubuskie. Mamy tu dużo lasów a ten jest wyjątkowo piękny i jest to obszar Natura 2000.

Napisane przez Lui1234

Biagam na wieczór. Po biegu czuje sie tak wyczrpana.
Najdzwniejsze jest to ze boli mnie głowa lekko i mam jakby stan podgorączkowy. Czy któras z Was tez tak ma??

Też tak mam. Czasami po intensywnym wysiłku boli mnie głowa. Raz miałam takie nudności, że do końca dnia leżałam plackiem. Nawet ruszać głową nie mogłam. Teraz staram się nie szaleć. Jak za bardzo sapię podczas biegu to zwalniam i wyrównuję oddech. Nie ma sensu się później męczyć i zamiast euforii mieć migrenę.

Wróciłam z godzinnego biegu po tygodniowej przerwie. Zanim poszłam biegać to czułam się jakbym miała miesiąc przerwy i bałam się, że od razu poczuję różnicy w kondycji. Ale nic z tych rzeczy. Biegało się super po pogoda fajna (lekki chłodek, wiaterek). Przypomniałam sobie jakie to fajne uczucie pokonać te 7 km po pagórkach i spalić 600 kcal

[Lui1234]

[QUOTE=czajelka;46265942]

Napisane przez Lui1234

Boli, delikatnie ucisk czuje w okolicach skroni, ale to tylko przez około 20 minut na początku....przechodzi tez kolka i oddech się uspokaja, potem jak juz jestem zmęczona to nie zwracam uwagi na nic i myślę tylko o tym aby dobiec do końca ...:P ja do pokonania w swojej trasie mam 4 górki

Na pewno będzie bieg... ja np. wole non stop biec bo jak zrobię przerwę to wtedy znów od początku wszystko się powtarza...więc wole przetrzymać czas kiedy jest najbardziej ciężko i potem jest juz spoko .....

U mnie mąż wczoraj bardzo mnie zmotywował ...... powiedział że ja będę biegać codziennie to po tygodniu mi się znudzi, i mi mówił żeby biegać przez dzień i nie wiem co teraz o tym myśleć .... A jak u Ciebie jest ? Biegasz codziennie ?

Czyli pomimo zmeczenia biegniesz?? Kolka tez mnie łapie i wtedy przechodze w szybki marsz. Spróbować to przetrwać i biec momo to????

Ja biegałam cały tydzien, teraz sie pochporowałam od biegania w deszczu wiec gorączka i ogolne rozbicie mi nie pozwala. Mi sie nie nudzi bo mozna przemyslec wiele rzeczy, zaplanować, albo wsłuchac sie w siebie.
Mi sie podoba, szcegolnie jesli widze postepy to bym nawet tego biegu nie konczyła. ale tak nie jest za koazdym razem, czasciej jestem juz b zmeczona

A jak to jest z tym wbieganiem pod górkę??? u mnie koszmar, po wbiegnieciu nogi jak ołow i muszę maszerować, a dyszę jak ciuchcia

Jestem załamana oolnie tą pogoda teraz pomomo gardła i leekiej gorączki mam ochote pobiegać, ale boje się. Kupiłam sobie bluze specjalną ale czaekam az przyjdzie pocztą. Pewnie do srody zejdzie a w srode ma być juz pięknie

To mezowi Twojemu kochanemu zalezy byś nie biegała czy testuje Twoj upór? Nie daj sie i biegaj

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------

Napisane przez antunka

Też tak mam. Czasami po intensywnym wysiłku boli mnie głowa. Raz miałam takie nudności, że do końca dnia leżałam plackiem. Nawet ruszać głową nie mogłam. Teraz staram się nie szaleć. Jak za bardzo sapię podczas biegu to zwalniam i wyrównuję oddech. Nie ma sensu się później męczyć i zamiast euforii mieć migrenę.

Wróciłam z godzinnego biegu po tygodniowej przerwie. Zanim poszłam biegać to czułam się jakbym miała miesiąc przerwy i bałam się, że od razu poczuję różnicy w kondycji. Ale nic z tych rzeczy. Biegało się super po pogoda fajna (lekki chłodek, wiaterek). Przypomniałam sobie jakie to fajne uczucie pokonać te 7 km po pagórkach i spalić 600 kcal

Antunka, szacun!!!
Biegasz godzinkę juz?? Od jak dawna biegasz i pliss opwiedz mi swoje początki potrzebuje kopa i motywacji

Dziewczyny, zakładacie na głóowę w czasie takich chlodnych dni i wiatru jak 10-14 stopni cos na głowę????

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Napisane przez Do_

ja biegam 3 minuty, potem minuta spacer, i znowu 3 - aż minie 35 minut ;]

DO- jak Ci idzie, czy biegałaś w te chłodniejsze dni??

[antunka]

Napisane przez czajelka

Antunka, szacun!!!
Biegasz godzinkę juz?? Od jak dawna biegasz i pliss opwiedz mi swoje początki potrzebuje kopa i motywacji

Szacun się nie należy. To nie jest 100% bieg bo czasami coś tam maszeruję szczególnie jak mam górę przed sobą i samo podejście niesamowicie męczy. Ale w ciągu tej godziny maszeruję maksymalnie 10 minut.
Biegam teraz od marca ok 3 razy w tygodniu po lesie dość pagórkowatym więc co chwile mam małe podbiegi. Wcześniej też coś biegałam ale nieregularnie a później miałam prawie roczną przerwę więc można powiedzieć, że dopiero wystartowałam. Mimo wszystko uważam, że nie mam dobrej kondycji więc ćwiczę dalej

[czajelka]

[QUOTE=Lui1234;46294450][QUOTE=czajelka;46265942]

Czyli pomimo zmeczenia biegniesz?? Kolka tez mnie łapie i wtedy przechodze w szybki marsz. Spróbować to przetrwać i biec momo to????

Ja biegałam cały tydzien, teraz sie pochporowałam od biegania w deszczu wiec gorączka i ogolne rozbicie mi nie pozwala. Mi sie nie nudzi bo mozna przemyslec wiele rzeczy, zaplanować, albo wsłuchac sie w siebie.
Mi sie podoba, szcegolnie jesli widze postepy to bym nawet tego biegu nie konczyła. ale tak nie jest za koazdym razem, czasciej jestem juz b zmeczona

A jak to jest z tym wbieganiem pod górkę??? u mnie koszmar, po wbiegnieciu nogi jak ołow i muszę maszerować, a dyszę jak ciuchcia

Jestem załamana oolnie tą pogoda teraz pomomo gardła i leekiej gorączki mam ochote pobiegać, ale boje się. Kupiłam sobie bluze specjalną ale czaekam az przyjdzie pocztą. Pewnie do srody zejdzie a w srode ma być juz pięknie

To mezowi Twojemu kochanemu zalezy byś nie biegała czy testuje Twoj upór? Nie daj sie i biegaj[COLOR="Silver"]


Tak, jak już zacznę to do samego końca. ja jak mam kolkę to wtedy bardzo głęboko i powoli oddycham i po tym mi przechodzi ale nie zatrzymuje sie w czasie biegu staram sie żeby mi przeszło..możesz spróbować jeżeli nie przejdzie to będziesz maszerować ajjj pod górkę to chyba wyzwanie dla każdego :P.. ja wbiegając pod górkę przyśpieszam na ile dam radę a jak juz wbiegnę to tak jak i u Ciebie nogi z waty ale zaraz przechodzi ...

Tam gdzie ja mieszkam to do tej pory jeszcze nie padało więc biegałam do soboty w niedziele bylo wolne... dziś juz jestem po biegach i od wczoraj organizm wypoczął i super dziś sie biegało nawet pod górkę :P

Ja na Twoim miejscu to bym przeczekała i wyzdrowiała jak najszybciej, żeby móc znów biegać

On testuje mój zapał i wytrwałość...:P na początku marca z siostrą kupiłyśmy kijki i chodziliśmy przez 2 tygodnie i zabrakło dalszej motywacji i chęci i teraz stoją w kącie nieużywanie :P i on chyba przez tamta przygodę z kijkami tak mówi ale ja teraz chce mu pokazać że dam radę i sie nie poddam :P

Życze zdrówka i szybkiego powrotu do formy

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

U mnie tydzień przymusowej przerwy właśnie się kończy, nowe półbuty bardzo zniszczyły mi stopę i nadal boli ale myślę, że jak pokleję się plastrami, to dziś już dam radę biegać

[201606270916]

Hej dziewczyny Po ostatnim bieganiu miałam niefajną niespodziankę: bezpośrednio po i kolejnego dnia było wszystko w miarę OK, a jeszcze następnego: niestety mocno bolały mnie biodra i uda. Teraz na pewno już jest w porządku, w międzyczasie zaliczyłam sporo dłuższych spacerów i jedną dość porządną trasę rowerową, nic złego się nie działo; jutro znowu mam w planach pobiegać i zobaczę, co będzie się działo. Może to to, czego się obawiałam - ważę jeszcze trochę za dużo, żeby biegać Bo brak rozgrzewki problemem nie jest, aż tak nie szarżowałam, żeby się wcześniej nie rozgrzać. Oby tym razem było lepiej

[Jankes87]

Po wielu próbach udało się wreszcie przełamać i regularnie zacząć biegać. Kilka dni temu pękła mi bariera 10 km. Początki były ciężkie, brakowło motywacji i człowiek się zniechęcał. Stopniowy trening połączony z marszem dał jednak efekty. Bieganie już mnie nie męczy, a sprawia przyjemność. Na początku nie ma co się rzucać z motyką na słońce i liczyć na duże dystanse. Lepiej 500m biegu, 500m marszu i tak na zmianę. Stopniowo zwiększając bieg, a zmniejszając marsz.

[_agg_]

ja się zbieram, żeby zacząć biegać, ale... oczywiście ciężko wyjść z domu. zaczynałam biegać jakoś w wakacje, ale wyszłam może z 3 razy moja kondycja jest zerowa, więc od razu bardzo się męczę.
Powiedzcie, że Wam też było bardzo ciężko zacząć

[Rugla]

Napisane przez _agg_

Powiedzcie, że Wam też było bardzo ciężko zacząć

Oj bylo ciezko, bylo. Nadal momentami jest, ale sa tez zmiany na dobre. Biegam juz jakies 1,5 miesiaca i na poczatku ledwo dawalam rade pokonac kilometr, a po nim myslalam ze wypluje pluca, padne na ziemie i juz nie wstane. Teraz biegam juz spokojnie 3,5 km, po wysilku cialo uspokaja sie w mig, nawet potrafie w koncu cieszyc sie otoczeniem, a nie tylko myslec zeby sie nie przewrocic.

Tak wiec chyba sa to calkiem niezle postepy, zwlaszcza na osobe majaca problemy z sercem i przyjmujaca leki. Jesli jestes zdrowa to pewnie pojdzie Ci nawet szybciej niz mnie, grunt to sie nie poddawac. Trzymam kciuki!

Ahhh... A jesli masz smartfona to polecam Ci aplikacje do biegania. Mnie bardzo motywuje "kolekcjonowanie" kilometrow i kolejnych tygodni wysilku.

[_agg_]

mam mam, mam i endomondo i nikerun(?)

najgorzej to chyba się zebrać w sobie i wyjść z domu

[high4voltage]

Napisane przez _agg_

najgorzej to chyba się zebrać w sobie i wyjść z domu

Tak. Ja już biegam miesiąc a nadal najgorszym krokiem jest ruszyć się z domu . Ale idzie mi coraz lepiej więc mam motywację. Na początek warto zacząć praktycznie od zera i stopniowo zwiększać wysiłek, sama tak robię, więc jestem piewcą takiej teorii . Biegam dużo, niedużo ale biegam a z czasem będzie więcej .

[Rugla]

Napisane przez high4voltage

najgorszym krokiem jest ruszyć się z domu

Mysle, ze to przez pierwszych kilka dni tylko, pozniej juz czlowieka az roznosi zeby wyjsc i pobiegac.

[high4voltage]

Napisane przez Rugla

Mysle, ze to przez pierwszych kilka dni tylko, pozniej juz czlowieka az roznosi zeby wyjsc i pobiegac.

Mnie roznosi aby biegać ale po bieganiu . Wtedy jestem taka pozytywnie nastawiona, że ale fajnie i w ogóle a jak mam iść następnym razem to znowu problem aby z domu wyjść . Może za jakiś czas przejdzie .

[Brangien]

Chcę zacząć bieganie - program dla całkiem zielonych stąd - i mam pytanie takie: jak rozwiązać problem tych zmian marsz-bieg-marsz-bieg... żeby nie musieć ciągle wlepiać oczu w zegarek? Chciałabym mieć coś, co mi sygnalizuje dźwiękiem w wyznaczonych odstępach. Nie wiem, apka jakaś? Jak to rozwiązać, macie jakieś pomysły?

[_agg_]

dziewczyna na innym wątku wrzuciła linka do strony motivato.pl. mozna tam ssobie ustalic plan treningowy, tzn. oni ustalaja , wedlug kryteriow... i przed chwila weszłam na tą stronę na swoją rozpiskę, a tam...od razu 30 min biegu 5 min biegu, chwila marszu, 5 min biegu, itd.
Nie wiem jak ja bym miała rzekomo dać radę

[Mandragorrka]

Napisane przez Brangien

Chcę zacząć bieganie - program dla całkiem zielonych stąd - i mam pytanie takie: jak rozwiązać problem tych zmian marsz-bieg-marsz-bieg... żeby nie musieć ciągle wlepiać oczu w zegarek? Chciałabym mieć coś, co mi sygnalizuje dźwiękiem w wyznaczonych odstępach. Nie wiem, apka jakaś? Jak to rozwiązać, macie jakieś pomysły?

Sa aplikacje na androida - interwały nie podam Ci konkretnej nazwy bo teraz nie używam i apke wywalilam. Przydala się jak zaczynalam bieganie. Poszukaj w aplikacjach a na pewno znajdziesz cos dla siebie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Mn1s1ek]

Napisane przez Brangien

Chcę zacząć bieganie - program dla całkiem zielonych stąd - i mam pytanie takie: jak rozwiązać problem tych zmian marsz-bieg-marsz-bieg... żeby nie musieć ciągle wlepiać oczu w zegarek? Chciałabym mieć coś, co mi sygnalizuje dźwiękiem w wyznaczonych odstępach. Nie wiem, apka jakaś? Jak to rozwiązać, macie jakieś pomysły?

Trzeba mieć aplikację interwały na telefonie - ustawić sobie np. 5 min pracy 5 min odpoczynynku kilka takich powtorzeń , wystarczy biec a jak czas ucieka to słyszysz gwizdek.

[Brangien]

Napisane przez Mandragorrka

Sa aplikacje na androida - interwały nie podam Ci konkretnej nazwy bo teraz nie używam i apke wywalilam.

Interwał, słowo klucz.

Napisane przez Mn1s1ek

Trzeba mieć aplikację interwały na telefonie - ustawić sobie np. 5 min pracy 5 min odpoczynynku kilka takich powtorzeń , wystarczy biec a jak czas ucieka to słyszysz gwizdek.

Interwał - to jest właśnie słowo, które mi potrzebne, dzięki dziewczyny

Mam takie coś, zaraz będę testować, mam nadzieję, że przeżyję, to mój pierwszy trening Idę.

[Rugla]

Napisane przez high4voltage

Mnie roznosi aby biegać ale po bieganiu . Wtedy jestem taka pozytywnie nastawiona, że ale fajnie i w ogóle

Tez tak mam, ale to po kilku godzinach dopiero, np. biegam rano, a po poludniu juz mnie nosi zeby jeszcze wyjsc. Albo kiedy mnie cos w ciagu dnia z rownowagi wyprowadzi to najchetniej bym od razu w buty wskoczyla i poszla sie odstresowac.

Napisane przez Brangien

Chcę zacząć bieganie - program dla całkiem zielonych stąd

Tez go robie, jest super! High4voltage, Ty chyba tez, prawda?

[jilllove]

Napisane przez high4voltage

Mnie roznosi aby biegać ale po bieganiu . Wtedy jestem taka pozytywnie nastawiona, że ale fajnie i w ogóle a jak mam iść następnym razem to znowu problem aby z domu wyjść . Może za jakiś czas przejdzie .

Bo czasem najgorzej wyjść z domu ale po biegu już jest cudownie ! ja uwielbiam to uczucie

Mi z bieganiem wychodzi ostatnio 1 raz w tygodniu, w pozostałe dni ćwiczę w domu, choć to się pewnie zmieni, bo im się robi cieplej to mi się nie chce w domu pocić...wolę iść pobiegać.

[Lui1234]

Napisane przez Krolowa Julianna

Hej dziewczyny Po ostatnim bieganiu miałam niefajną niespodziankę: bezpośrednio po i kolejnego dnia było wszystko w miarę OK, a jeszcze następnego: niestety mocno bolały mnie biodra i uda. Teraz na pewno już jest w porządku, w międzyczasie zaliczyłam sporo dłuższych spacerów i jedną dość porządną trasę rowerową, nic złego się nie działo; jutro znowu mam w planach pobiegać i zobaczę, co będzie się działo. Może to to, czego się obawiałam - ważę jeszcze trochę za dużo, żeby biegać Bo brak rozgrzewki problemem nie jest, aż tak nie szarżowałam, żeby się wcześniej nie rozgrzać. Oby tym razem było lepiej

Kurcze, no własnie, te kontuzje.
I co z tym biodrem??? przeszło??

Ja wczoraj poszłam pobiegac po tym przeziebieniu i biegało sie mega super!!! ciut bolało mnie kolano przed bieganiem- ale 3 dni przerwy, no po czym mogło bolec???
(aha, przed wczoraj poswiczyłam sobie w domu na skakance, 30 min poskakałam ale w butach do biegania. Troche to kolano czułam, po Wenwetrznej stronie.

Po bieganiu, a biegło sie mega super, 2 razy sie tylko zatrzymałam, bosko,.
kolano boli, od wewnętrz, tuz pod rzepką.
Na noc posmarowałałam mascia na rozgrzanie. Moze jeszcze po tym przeziebieniu?
Dzis nie ma tragedioi, ale znow czuje to kolano.
Co to moze być?
Nie mam zadnej nadwagi, buty mam dobre, robie rozgrzewke przed boeganiem i rozciagam sie po.

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------

Napisane przez Rugla

Tez tak mam, ale to po kilku godzinach dopiero, np. biegam rano, a po poludniu juz mnie nosi zeby jeszcze wyjsc. Albo kiedy mnie cos w ciagu dnia z rownowagi wyprowadzi to najchetniej bym od razu w buty wskoczyla i poszla sie odstresowac.



Tez go robie, jest super! High4voltage, Ty chyba tez, prawda?

Dziewczyny, mam pytanie do do telefonu/smarfonu z androidem. Jako nie techniczna ja nie odróznam
Telefon do tej pory mi słuzył tylko do dzwonienia Chciałabym takie aplikacje ktore mierza km i interwały.
Czy na telefon to pojdzie czy musi być smartfon?
Jaki najtanszy wystarczy, bo kupiłabym go tylko dla biegów.
Bardzo profesjonalnie podchodzę do bieganka. Ja po 2-3 tyg biegania widze efekty (pomijając to kolano) , samopoczucie, nogi ładniejsze, kondycja.

Ja mam jak Rugla- tez mnie nosi by pobiegać, stresy i radosc odreagowywuję w ten sposób.

[201606270916]

Napisane przez Lui1234

Kurcze, no własnie, te kontuzje.
I co z tym biodrem??? przeszło??

Ja wczoraj poszłam pobiegac po tym przeziebieniu i biegało sie mega super!!! ciut bolało mnie kolano przed bieganiem- ale 3 dni przerwy, no po czym mogło bolec???
(aha, przed wczoraj poswiczyłam sobie w domu na skakance, 30 min poskakałam ale w butach do biegania. Troche to kolano czułam, po Wenwetrznej stronie.

Po bieganiu, a biegło sie mega super, 2 razy sie tylko zatrzymałam, bosko,.
kolano boli, od wewnętrz, tuz pod rzepką.
Na noc posmarowałałam mascia na rozgrzanie. Moze jeszcze po tym przeziebieniu?
Dzis nie ma tragedioi, ale znow czuje to kolano.
Co to moze być?
Nie mam zadnej nadwagi, buty mam dobre, robie rozgrzewke przed boeganiem i rozciagam sie po.

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------



Dziewczyny, mam pytanie do do telefonu/smarfonu z androidem. Jako nie techniczna ja nie odróznam
Telefon do tej pory mi słuzył tylko do dzwonienia Chciałabym takie aplikacje ktore mierza km i interwały.
Czy na telefon to pojdzie czy musi być smartfon?
Jaki najtanszy wystarczy, bo kupiłabym go tylko dla biegów.
Bardzo profesjonalnie podchodzę do bieganka. Ja po 2-3 tyg biegania widze efekty (pomijając to kolano) , samopoczucie, nogi ładniejsze, kondycja.

Ja mam jak Rugla- tez mnie nosi by pobiegać, stresy i radosc odreagowywuję w ten sposób.

Właśnie ja też nadwagi nie mam, miałam kiedyś problemy z kolanami i do teraz odczuwam efekty przy każdym dodatkowym kilogramie. Z biodrami nie wiem, bo ostatecznie bieg musiałam sobie odpuścić W przyszłym tygodniu zaczynam bieganie z większą grupą ludzi i jestem ciekawa, jak będzie

Wracając jeszcze do tych kolan, jeśli nie jesteś w takiej sytuacji jak ja: po jakich powierzchniach biegasz? Bo bieg po betonie/chodnikach u niektórych szybko daje rezultaty. Mnie się wydaje, że może z tą skakanką przeholowałaś.

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------

Napisane przez Brangien

Chcę zacząć bieganie - program dla całkiem zielonych stąd - i mam pytanie takie: jak rozwiązać problem tych zmian marsz-bieg-marsz-bieg... żeby nie musieć ciągle wlepiać oczu w zegarek? Chciałabym mieć coś, co mi sygnalizuje dźwiękiem w wyznaczonych odstępach. Nie wiem, apka jakaś? Jak to rozwiązać, macie jakieś pomysły?

Najprościej jest biegać na wyczucie Biegniesz, zmęczysz się - idziesz, odpoczniesz - znowu biegniesz. Te plany do tego się sprowadzają, a pewnie prędzej czy później zaczniesz się przy nich nudzić, bo wyprzedzisz wymagania.

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

Napisane przez _agg_

dziewczyna na innym wątku wrzuciła linka do strony motivato.pl. mozna tam ssobie ustalic plan treningowy, tzn. oni ustalaja , wedlug kryteriow... i przed chwila weszłam na tą stronę na swoją rozpiskę, a tam...od razu 30 min biegu 5 min biegu, chwila marszu, 5 min biegu, itd.
Nie wiem jak ja bym miała rzekomo dać radę

Jeśli to nie jest 30 minut ciągłego biegu, tylko bieg przeplatany z marszem... to może byś się zdziwiła, że dałabyś radę

[JulaBura]

Ja bardzo bym chciała zacząć ale nie mam pojęcia jak się za to zabrać... samej nie mam motywacji i ciężko jest mi ją znaleźć... podziwiam tych którym się chce!

[high4voltage]

Napisane przez JulaBura

Ja bardzo bym chciała zacząć ale nie mam pojęcia jak się za to zabrać... samej nie mam motywacji i ciężko jest mi ją znaleźć... podziwiam tych którym się chce!

A więc w takim razie polecam ten artykuł: http://bieganie.natemat.pl/5617,jak-...acego-biegacza . Ja zaczęłam z tym i nie żałuję, wkręcam się cały czas . Najważniejsze to przestać szukać wymówek typu mam złe buty, nie mam ubrań a pogoda taka niedobra i w ogóle to nie ma gdzie biegać . Jeśli skorzystasz z programu który znajduje się w tym artykule to gwarantuję, że nie padniesz ze zmęczenia i nie zniechęcisz się .

Bramgien, Rugla, myślę, że robimy ten sam program .

[201606270916]

Napisane przez JulaBura

Ja bardzo bym chciała zacząć ale nie mam pojęcia jak się za to zabrać... samej nie mam motywacji i ciężko jest mi ją znaleźć... podziwiam tych którym się chce!

Czyli chcę, ale nie chcę Bieganie jest o tyle fajne, że jest darmowe, biegać można gdziekolwiek i kiedykolwiek, jak komu wygodnie Jednak też nie ma się co zmuszać, jak Ci tak opornie idzie, to wybierz coś, za co prościej będzie Ci się zabrać

[Mn1s1ek]

Napisane przez JulaBura

Ja bardzo bym chciała zacząć ale nie mam pojęcia jak się za to zabrać... samej nie mam motywacji i ciężko jest mi ją znaleźć... podziwiam tych którym się chce!

MOtywację trzeba znaleźć samemu. Ja zaczęłam biegać sama i biegam tylko sama bez towarzystwa. Kilka koleżanek próbowało się dołączyć ale za każdym razem jak się umwaiałyśmy to one nie mogły - a to dzieci, a to piwo ze znajomymi i nigdy wspólne bieganie nie doszło do skutku.
Jak biegam sama to wiem że wyjdę i będę biegać, nie czekam na kogoś.

[201606270916]

Napisane przez high4voltage

A więc w takim razie polecam ten artykuł: http://bieganie.natemat.pl/5617,jak-...acego-biegacza . Ja zaczęłam z tym i nie żałuję, wkręcam się cały czas . Najważniejsze to przestać szukać wymówek typu mam złe buty, nie mam ubrań a pogoda taka niedobra i w ogóle to nie ma gdzie biegać . Jeśli skorzystasz z programu który znajduje się w tym artykule to gwarantuję, że nie padniesz ze zmęczenia i nie zniechęcisz się .

Bramgien, Rugla, myślę, że robimy ten sam program .

Nie przesadzajmy Dobre buty to akurat podstawa, bo jak ktoś na dzień dobry po dłuższym bezruchu skasuje sobie kostki biegnąc w trampkach po chodniku, to mu się szybko odechce. Albo pogoda - dla mnie to żadna przyjemność np. bieg w deszczu, upał w samo południe, itd. Wychodzę z założenia, że przyjemniej jest, jak się spełni pewne wymagania - i wtedy bez dyskusji już idzie ; niż jak się idzie, żeby iść. Chociaż jak ktoś jest skrajnie niezdecydowany, to może rzeczywiście warto spróbować kiedykolwiek w ciemno

Co do programu to się zgodzę, przynajmniej na początek - żeby nie szarżować za bardzo i się nie zajechać na starcie

JulaBura - jeśli samej jest Ci się ciężko zmotywować, to może biegaj z kimś? Wtedy jak się umówicie na jakiś dzień, to nie będziesz przecież każdorazowo odwoływać... a samemu łatwiej się rozmyślić wychodząc z domu

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

Napisane przez Mn1s1ek

MOtywację trzeba znaleźć samemu. Ja zaczęłam biegać sama i biegam tylko sama bez towarzystwa. Kilka koleżanek próbowało się dołączyć ale za każdym razem jak się umwaiałyśmy to one nie mogły - a to dzieci, a to piwo ze znajomymi i nigdy wspólne bieganie nie doszło do skutku.
Jak biegam sama to wiem że wyjdę i będę biegać, nie czekam na kogoś.

O proszę, ilu ludzi, tyle możliwości

[high4voltage]

Napisane przez Krolowa Julianna

Nie przesadzajmy Dobre buty to akurat podstawa, bo jak ktoś na dzień dobry po dłuższym bezruchu skasuje sobie kostki biegnąc w trampkach po chodniku, to mu się szybko odechce. Albo pogoda - dla mnie to żadna przyjemność np. bieg w deszczu, upał w samo południe, itd. Wychodzę z założenia, że przyjemniej jest, jak się spełni pewne wymagania - i wtedy bez dyskusji już idzie ; niż jak się idzie, żeby iść. Chociaż jak ktoś jest skrajnie niezdecydowany, to może rzeczywiście warto spróbować kiedykolwiek w ciemno

Wiem, że dobre buty to podstawa i np. w trampkach bym nie biegała, ale gdybym patrzyła na to, że od razu muszę mieć sportowe buty za przynajmniej 200 zł to jeszcze do tej pory bym nie zaczęła bo ich nie mam . Mam po prostu inne sportowe adidasy na grubszej podeszwie, nie takie profesjonalne ale na początek nie najgorsze. W najbliższym czasie gdy się wzbogacę zamierzam zainwestować w lepsze. Są 2 typy ludzi: tacy co nie mają żadnego sprzętu i zaczynają z tym co mają bo chcą się sprawdzić (to ja) a są też tacy co zaczynają bieganie od kupienia 3 par butów za 400 zł, 5 par leginsów, 7 koszulek, opaski itp. Tylko mają jeden problem: nie chce im się wyjść z domu i biegać . Trzeba sobie dać pewien krótki czas na to aby się wciągnąć i jednocześnie nie narobić sobie szkód. Patrząc na sprzęt wiąże się to z pieniędzmi i w takim razie co ma zrobić np. taka rodzina z siódemką dzieci? Przynajmniej 1400 zł wydać na buty dla każdego . A bieganie jest dla wszystkich. Przez to wszystko chcę przekazać po prostu, że brak obuwia w pewnym momencie zamiast realnym problemem może stać się tylko wymówką.