Pod serduszkiem się chowały, teraz roczek będą miały. Mamy V-VI 2012 cz. III

[agatka661]

jutro Ci moze odpisze :P
(jelsi sie jutro zarejestruje)

Benka, ja myslalam o torze z kulkami

[Maddy84]

Napisane przez benka99

Czy któraś była z dzieckiem u laryngologa na konsultacji w sprawie trzeciego migdała??

My byłyśmy jakoś we wrześniu/październiku. Teoretycznie lekarka stwierdziła jego powiększenie, ale... jakoś tego nie kupuję do końca (mimo, że sama w dzieciństwie też cierpiałam z tego powodu).


Dużo pisałyście ostatnio o nauce mówienia itp. Nas to co prawda nie dotyczy bo Hania nie mówi tylko nawija non stop i na każdy temat ale dziś właśnie słyszałam od mamy, że w Krakowie była zorganizowana jakaś konferencja neurologów i logopedów odnośnie rozwoju małych dzieci. Mama wychwyciła co prawda niewiele ale podobno stwierdzono, że obecnie dzieci zaczynają mówić później i winą za ten stan rzeczy obarczono nowoczesne technologie właśnie (tv, komputery i inne smartfony). Czyli w sumie potwierdzenie tego o czym wiele z Was już po części pisało. W każdym razie przy tej okazji w tym temacie przypomniała mi się opowieść mojego męża, gdy opowiadał o koleżance swojej bratowej, która poszła do logopedy z synem gdyż miał on skończone już bodajże 3 lata i ni huhu nie mówił. Logopeda zalecił jej gadać, gadać, gadać i jeszcze raz gadać z dzieckiem. Bratowa męża po jakimś czasie pyta się tej koleżanki: Dalej nic? A mówisz coś do niego? Rozmawiasz z nim? Odpowiedź była dość... dobitna: "No ale o czym ja mam z nim rozmawiać?". To tak a propos niefrasobliwości niektórych osób.

Co do prezentów na urodziny to szukam inspiracji na jakąś zabawkę ogrodową. Może ktoś pomoże? Myślałam najpierw o takim dmuchanym namiocie do skakania (w wersji mini oczywiście :P), ale potem przeczytałam artykuł o tym jak takowy zamek wybuchł podczas zabawy i mi przeszło. Podrzućcie proszę pomysły na jakiś sprzęt ogrodowy dla dzieci!

[_agata]

Zestaw małego ogrodnika

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Dzięki Dziewczyny serdecznie za odpowiedzi
Wstępnie wybrałam Bomiko wersję L, ma może któraś z Was taki wózek? http://www.bomiko.com Wiele się zgadza z tym, co napisałyście. Ale i tak muszę jechać do sklepu i przymierzyć Małego, bo np. w spacerówce z Tako, w której jeździmy pasy są w jakimś tragicznym miejscu, za nisko i blokują Artkowi rączki, dlatego ten wózek muszę koniecznie przymierzyć.

[_agata]

Byliśmy dzisiaj w lesie, oczywiście Maciek miał zajęcie standardowe, zbieranie kapsli.

Idziemy, Maciek robi swoje, nakazuje ojcu wykopywać kapsle, podnosi, wysypuje ziemię, segreguje Jest podział na ładne, czyste, zgniecione, brudne... i cholera jeszcze wie jakie...
Ale nie o tym

Idziemy, idziemy, kopiemy te kapsle... idzie pies. Wielki jak stodoła!
Maciek zobaczył kapsla zakopanego tak, że go prawie nie widać. Tzn. ja nie widzę. On owszem
"Tata kop kop!"
Taka kopie - "Maciusiu ale tu jest twarda ziemia, zostawmy tego kapselka dla pieska, będzie wracał to sobie wykopie.
Maciek stoi, patrzy na psa w oddali - "Piesek nie da jady, piesek ma majutkie pazujki, nie może. Tata pomóóóóóóżżż pieskowi..."
Ok, trzeba pomóc pieskowi jak dziecko prosi.
Wykopał, kapsel dołączył do pozostałych.
"Maciusiu, zostaw kapselki, piesek zrobi w lesie siku i jak piesek będzie wracał to sobie zabierze."

Stoi... myśli...
"Tam nie ma kibejka!"


---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Aha, Maciek na drugie urodziny dostanie wypad do swojego pokoju do nowego łóżka To od rodziców.

Tor Holweels, chociaż nie interesują go auta Ale ojciec ma ambicje

Rybki z wędką i zestaw małego doktora, bo...

...uwaga obrzydliwe

[cate_]

Napisane przez benka99

Czy któraś była z dzieckiem u laryngologa na konsultacji w sprawie trzeciego migdała??

Ja chodzę często ze 4-letnim synem więc pytaj to może pomogę bo kilku takich cudownych specjalistów miałam zaszczyt poznać.

[benka99]

Maddy a może zjeżdżalnia? Są takie fajne plastikowe, niewielkie, można w upał wstawić do basenu. Sąsiadka ma i Maksio często się bawi jak do niej idziemy, potem można wstawić do domu jak masz miejsce.

agata wędka i rybki mnie zainteresowały

cate a jak lekarz sprawdza czy ten migdał jest przerośnięty?? W jaki sposób? Maks cały czas chodzi z otwartą buzią a jak zamknie to potem tak łapie powietrze jakby wogóle przez nos nie mógł oddychać. I strasznie się ślini. No i prawie całą zimę jakieś infekcje...

Aha agata Twój post tak mnie zainspirował, że zaczęłam odpieluchowywanie szło trochę opornie, zaczęliśmy jakiś tydzień temu. Jak sadzałam Maksia to sikał, jak pytałam czy chce to oczywiście była cisza, jak nie posadziłam to sikał w spodnie. Ale dziś zaczął wołać!! I dziś trzeci dzień z kupą na nocnik Pielucha na drzemkę i na spacer, no i na noc. Ale w domu bez, chociaż jeszcze się zdarza jedna czy dwie pary osikanych majtek, ale najważniejsze że jakoś idzie
A jeszcze mam pytanie, czy Maciek w nocy dużo sika? Bo Maksio bardzo dużo, pampers rano jest strasznie mokry i często przepuszcza i ma mokre ubranie.

[_agata]

benka, takie rybki na magnes i do tego wędka z magnesem.
Prosta zabawka, ale bardzo by chciał z babcią łowic ryby, to będą łowić

I bardzo się cieszę
Mnie takiej motywacji brakowało. Aż w końcu się uparłam i zaczęliśmy

W nocy sika czasami, raz na kilka dni pielucha mokra, czasami bardziej, czasami mniej. Ale nie przesikuje.
W ogóle to mogę na palcach obu rąk policzyć ile razy się przesikał w ciągu dwóch lat A kupę na plecach mieliśmy raz. I raz na stopach
Oszczędza nas w tym temacie

U nas z wołaniem jeszcze nie tak jakbym chciała, trzeba Maćka sadzać, ale rzadko się zsika w spodnie. Czeka leń aż się go posadzi i wtedy pół nocnika. Kupę zrobił ostatnio, ale miał gorączkę i dosłownie sikał pupą, to i ja bym tego chyba nie utrzymała.

[cate_]

Napisane przez benka99

cate a jak lekarz sprawdza czy ten migdał jest przerośnięty?? W jaki sposób? Maks cały czas chodzi z otwartą buzią a jak zamknie to potem tak łapie powietrze jakby wogóle przez nos nie mógł oddychać. I strasznie się ślini. No i prawie całą zimę jakieś infekcje...

Napiszę Ci tak, metody lekarzy są różne ale z tego co wywnioskowałam i co powiedział mi ostatni z lekarzy w PL i tutaj w NO to trzeciego migdałka nie da się zobaczyć jak dziecko otworzy buzię, choć są i tacy co tak stwierdzają i kierują na operację W PL stara metoda i do tej pory stosowana jest taka, że lekarz wkłada dziecku palec do buzi. W NO chcieli synowi wprowadzić kamerkę do buzi, potem do nosa ale niestety nie pozwolił na to. A Maks chrapie w nocy?

[SELKA*]

Napisane przez cate_

Napiszę Ci tak, metody lekarzy są różne ale z tego co wywnioskowałam i co powiedział mi ostatni z lekarzy w PL i tutaj w NO to trzeciego migdałka nie da się zobaczyć jak dziecko otworzy buzię, choć są i tacy co tak stwierdzają i kierują na operację W PL stara metoda i do tej pory stosowana jest taka, że lekarz wkłada dziecku palec do buzi. W NO chcieli synowi wprowadzić kamerkę do buzi, potem do nosa ale niestety nie pozwolił na to. A Maks chrapie w nocy?

Pierwsze słyszę
W Polsce trzeci migdałek bada się za pomocą endoskopu. Przykładowa strona z informacjami http://www.nzoz.sluchmed.pl/trzeci-migdalek

[rinco]

Napisane przez Maddy84

Co do prezentów na urodziny to szukam inspiracji na jakąś zabawkę ogrodową. Może ktoś pomoże? Myślałam najpierw o takim dmuchanym namiocie do skakania (w wersji mini oczywiście :P), ale potem przeczytałam artykuł o tym jak takowy zamek wybuchł podczas zabawy i mi przeszło. Podrzućcie proszę pomysły na jakiś sprzęt ogrodowy dla dzieci!

U nas od dłuższego czasu hitem są taczki i łopatka. Codziennie się tym bawi na polu. Ładuje piach, żwir, kamyki, zawozi w inne miejsce, wysypuje i tak w kółko. Potrafi się tak bawić godzinę. Pracowite dziecko

Z ogrodowych zabawek to są też te różne domki plastikowe, ale nie wiem co to warte. Trampolina? Ale to chyba dla starszych dzieci. Zjeżdżalnia. Piaskownica. Huśtawka z prawdziwego zdarzenia, jeśli masz drzewo, na którym można zawiesić Nie wiem czy o tego typu rzeczy Ci chodziło.

[cate_]

Napisane przez SELKA*

Pierwsze słyszę
W Polsce trzeci migdałek bada się za pomocą endoskopu. Przykładowa strona z informacjami http://www.nzoz.sluchmed.pl/trzeci-migdalek

O widzisz takim cudem, które nazwałaś endoskop mieliśmy mieć badanie w NO. W PL byłam prywatnie u czterech laryngologów, którzy przyjmowali i w publicznych ośrodkach zdrowia i w prywatnych gabinetach i żaden takiego sprzętu nie posiadał.


"Trzeci migdałek nie jest widoczny przy normalnym oglądaniu gardła. Tylko lekarz laryngolog jest w stanie prawidłowo ocenić migdałek gardłowy. Badanie takie można wykonać na wiele sposobów. Jednym z nich jest ocena wielkości trzeciego migdałka palcem (badanie to jest bardzo nieprzyjemne dla dziecka oraz mało wiarygodne). Migdałek gardłowy można też zbadać specjalistycznym lusterkiem - ale w tym przypadku konieczna jest bardzo dobra współpraca dziecka z lekarzem."
Źródło http://www.jsova.pl/endoskopowa-ocen...gardlowego.php

[onething]

Szymon na działce ma: piaskownice, basen, domek, zamek dmuchany, a i tak najlepszą zabawą jest podlewanie wszystkiego konewką i wrzucanie kamieni do oczka


Na zajączka Szymcio dostał:
http://www.tesco.com/direct/carousel...t/136-7029.prd

Na urodziny dostanie od nas:
http://wader-zabawki.pl/kid-cars-3d-...-1m_53070.html i
http://wader-zabawki.pl/klocki-middl...ig-_41570.html

Z rowerka biegowego w tym roku zrezygnowaliśmy.

Za to szaleństwo jest z autkami, zwierzątkami i ludzikami. Inne zabawki mogą nie istnieć

[Maddy84]

Napisane przez _agata

Zestaw małego ogrodnika

Napisane przez benka99

Maddy a może zjeżdżalnia? Są takie fajne plastikowe, niewielkie, można w upał wstawić do basenu. Sąsiadka ma i Maksio często się bawi jak do niej idziemy, potem można wstawić do domu jak masz miejsce.

Napisane przez rinco

U nas od dłuższego czasu hitem są taczki i łopatka. Codziennie się tym bawi na polu. Ładuje piach, żwir, kamyki, zawozi w inne miejsce, wysypuje i tak w kółko. Potrafi się tak bawić godzinę. Pracowite dziecko

Z ogrodowych zabawek to są też te różne domki plastikowe, ale nie wiem co to warte. Trampolina? Ale to chyba dla starszych dzieci. Zjeżdżalnia. Piaskownica. Huśtawka z prawdziwego zdarzenia, jeśli masz drzewo, na którym można zawiesić Nie wiem czy o tego typu rzeczy Ci chodziło.

Dzięki wielkie dziewczyny za odpowiedzi. W tym sęk, że piaskownica, zjeżdżalnia, huśtawka, taczki, łopatki przynajmniej w 3 wielkościach, zestawy ogrodnicze to wszystko już jest w większości od zeszłego roku. Stąd mam taki problem z kreatywnym myśleniem o prezencie. Na chwilę obecną zastanawiam się nad dmuchanym basenem z atrakcjami, do którego w razie niepogody nasypiemy piłek, ale sama nie wiem...

Napisane przez onething

Szymon na działce ma: piaskownice, basen, domek, zamek dmuchany, a i tak najlepszą zabawą jest podlewanie wszystkiego konewką i wrzucanie kamieni do oczka

A jaki ten zamek dmuchany? Szymek bawi się w nim czy szybko traci zainteresowanie?


Dzisiaj moje generalnie nie sprawdzające problemów dziecko zafundowało mi awanturę w sklepie. I to nie byle jaką. Z 3 minuty leżała na galeryjnej posadzce tuż u wyjścia jednego ze sklepów i wydawała z siebie zwierzęce dźwięki o jakie jej nawet nie podejrzewałam. Nie, że na mnie to wrażenie zrobiło bo spokojnie stałam i czekałam aż koncert się zakończy, ale moja mama, która jest bardzo wrażliwa na "co ludzie powiedzą" nie wytrzymała tej presji Nie wiem czy to ma związek czy to może przypadek ale to już drugi raz kiedy mam taką sytuację i to właśnie w obecności mojej mamy. Poza tym, z ręką na sercu mogę powiedzieć, że innych tego typu przypadków nie odnotowałam.

[onething]

Napisane przez Maddy84

A jaki ten zamek dmuchany? Szymek bawi się w nim czy szybko traci zainteresowanie?

.

Coś takiego:
http://www.dmuchane.pl/p827,dmuchany...way-52126.html

tylko u nas jest on wyższy i ze zjeżdżalnią.
Szymon nie ma zabawki, którą zajmie się dłużej niż 5 minut (oprócz autek), więc i na zamku nie siedzi za długo, ale podoba mu się skakanie i leżenie na nim.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja miałam trzeci migdałek badany ręcznie, ale to było 20 lat temu, więc być może się coś zmieniło.

[Maddy84]

Napisane przez onething

Coś takiego:
http://www.dmuchane.pl/p827,dmuchany...way-52126.html

tylko u nas jest on wyższy i ze zjeżdżalnią.
Szymon nie ma zabawki, którą zajmie się dłużej niż 5 minut (oprócz autek), więc i na zamku nie siedzi za długo, ale podoba mu się skakanie i leżenie na nim.

A w jaki sposób on jest nadmuchiwany? W sensie czy jest przy nim jakaś specjalna pompa, która musi być włączona w trakcie zabawy? Czy może tradycyjnie nadmuchiwany? Niestety nie ma tej informacji w opisie. Ale właśnie o czymś takim myślę najmocniej

[onething]

Napisane przez Maddy84

A w jaki sposób on jest nadmuchiwany? W sensie czy jest przy nim jakaś specjalna pompa, która musi być włączona w trakcie zabawy? Czy może tradycyjnie nadmuchiwany? Niestety nie ma tej informacji w opisie. Ale właśnie o czymś takim myślę najmocniej

Możesz go nadmuchać pompką taką do aut jeśli masz, ale my używamy siły płuc
Nadmuchujemy na tyle, żeby można się było odbijać, ale nigdy do samego końca, żeby właśnie uniknąć zagrożenia przebiciem i wystrzeleniem.

[moniczka1302]

Maddy rzeczywiście strasznie dużo masz tych zabawek ogrodowych...
myślimy nad zakupem mieszkania z ogródkiem, wtedy się wyżyję zabawkowo :P
My natomiast bardzo mało zabawek kupujemy, ale książeczek do czytania oraz tych z nalepkami nie potrafię odmówic.
Ostatnio hitem u nas jest recykling wykorzystanych książeczek z naklejkami. Wycinamy wszystkie postacie i improwizujemy zabawe chociaż potem jest mn óstwo sprzątania

Hania przeszła na łóżko wystarczyło tylko poprzestawiac meble w jej pokoju, zachwyciła się nowym kącikiem i od kilku dni śpi sama w "dorosłym" łóżku. Ale nadal do nas przechodzi w nocy ...

I mam problem musimy zrobic badanie moczu a z sikaniem na nocnik jest u nas kiepsko. Nie zrobi i tyle. Rano zazwyczaj juz ma kupkę w pieluszce a potem idzie do żłobka. Nie wiem jak złapac te siuśki

[Maddy84]

Napisane przez moniczka1302

Maddy rzeczywiście strasznie dużo masz tych zabawek ogrodowych...
myślimy nad zakupem mieszkania z ogródkiem, wtedy się wyżyję zabawkowo :P
My natomiast bardzo mało zabawek kupujemy, ale książeczek do czytania oraz tych z nalepkami nie potrafię odmówic.
Ostatnio hitem u nas jest recykling wykorzystanych książeczek z naklejkami. Wycinamy wszystkie postacie i improwizujemy zabawe chociaż potem jest mn óstwo sprzątania

I mam problem musimy zrobic badanie moczu a z sikaniem na nocnik jest u nas kiepsko. Nie zrobi i tyle. Rano zazwyczaj juz ma kupkę w pieluszce a potem idzie do żłobka. Nie wiem jak złapac te siuśki

Rzeczywiście mamy tego trochę. A szczerze mówiąc to my osobiście nie kupujemy zabawek prawie wcale. Wyposażenie ogrodowe częściowo ma w spadku (kuzyn 7 miesięcy starszy przetarł jej drogę - dla niego dziadkowie, z którymi mieszkamy w 1 domu, wyposażali swój ogród). My praktycznie kupujemy jej same książki co spotyka się z niezrozumieniem rodziny mojego męża, którzy uważając trochę, że tym samym zmuszamy ją do nauki a to jeszcze dziecko (kocham ten tekst) zasypują ją samymi zabawkami. Ostatnio liczyłam maskotki. Ma ich ponad 60 a bawi się praktycznie tylko Puchatkową ekipą + 2-3 inne, więc jak na urodziny chrzestny przytarga jej kolejną wielkogabarytową maskotkę to chyba zacznę wyć!

A co do badania moczu to nie zdadzą tu egzaminu te pojemniczki, które przykleja się na noc i rano mocz do badania jak znalazł? Nie wiem do jakiego wieku to jest ale moja siostra tak właśnie robiła ze swoim synem, który zanim skończył rok praktycznie non stop miał badania.

Napisane przez onething

Możesz go nadmuchać pompką taką do aut jeśli masz, ale my używamy siły płuc
Nadmuchujemy na tyle, żeby można się było odbijać, ale nigdy do samego końca, żeby właśnie uniknąć zagrożenia przebiciem i wystrzeleniem.

Dzięki wielkie. Właśnie zamówiłam taki dmuchany zamek Oby była ładna pogoda na imprezę urodzinową w przyszłym tygodniu to dzieciaki od razu go wypróbują

[moniczka1302]

Napisane przez Maddy84

Rzeczywiście mamy tego trochę. A szczerze mówiąc to my osobiście nie kupujemy zabawek prawie wcale. Wyposażenie ogrodowe częściowo ma w spadku (kuzyn 7 miesięcy starszy przetarł jej drogę - dla niego dziadkowie, z którymi mieszkamy w 1 domu, wyposażali swój ogród). My praktycznie kupujemy jej same książki co spotyka się z niezrozumieniem rodziny mojego męża, którzy uważając trochę, że tym samym zmuszamy ją do nauki a to jeszcze dziecko (kocham ten tekst) zasypują ją samymi zabawkami. Ostatnio liczyłam maskotki. Ma ich ponad 60 a bawi się praktycznie tylko Puchatkową ekipą + 2-3 inne, więc jak na urodziny chrzestny przytarga jej kolejną wielkogabarytową maskotkę to chyba zacznę wyć!

A co do badania moczu to nie zdadzą tu egzaminu te pojemniczki, które przykleja się na noc i rano mocz do badania jak znalazł? Nie wiem do jakiego wieku to jest ale moja siostra tak właśnie robiła ze swoim synem, który zanim skończył rok praktycznie non stop miał badania.



Dzięki wielkie. Właśnie zamówiłam taki dmuchany zamek Oby była ładna pogoda na imprezę urodzinową w przyszłym tygodniu to dzieciaki od razu go wypróbują

Jeżu kolczasty 60 maskotek ?!?! ja w takim przypadku każdego bym przechrzciła za przynoszenie tych zabawek Hania ma może max 15 i bawi się góra 2 maskotkami. Osobiście zakazałam kupowania wszelkich misiów itp i zagroziłam, ze będę to wyrzucac.. Może i nieładnie to z mojej strony zabrzmiało, ale poskutkowało

Co do moczu to też uż proóbowalismy z tymi naklejkami i zawsze wyleciał mocz. Póki Hania była mała to nie było problemu, teraz narzeka że ją szczypie ta torebka i marudzi strasznie. Eh...

[Maddy84]

Napisane przez moniczka1302

Jeżu kolczasty 60 maskotek ?!?! ja w takim przypadku każdego bym przechrzciła za przynoszenie tych zabawek Hania ma może max 15 i bawi się góra 2 maskotkami. Osobiście zakazałam kupowania wszelkich misiów itp i zagroziłam, ze będę to wyrzucac.. Może i nieładnie to z mojej strony zabrzmiało, ale poskutkowało

Co do moczu to też uż proóbowalismy z tymi naklejkami i zawsze wyleciał mocz. Póki Hania była mała to nie było problemu, teraz narzeka że ją szczypie ta torebka i marudzi strasznie. Eh...

Gdyby nie to, że mamy z mężem niepisaną zasadę, że nie wtrącamy się wzajemnie do swoich rodzin to pewnie też bym zwróciła uwagę, ale i bez tego wychodzę na heterę Przechrzczenie nie przyniosło by rezultatu bo to przypadłość wszystkich od strony męża. Kilka razy coś sugerowałam delikatnie między wierszami ale bez skutku. Maskotkami chyba chcą zrekompensować Hani to, że nie podajemy jej słodyczy czego nie są w stanie w ogóle zaakceptować Za to książki są be. Ostatnio teściowa usłyszała od męża, że jak na prawdę chce wnuczce sprawić przyjemność to niech da jej książeczkę - reakcja nie do opisania... A problem jeszcze tutaj tkwi taki, że prezenty są dawane w najbardziej nieoczekiwanych momentach i przy dziwnych okazjach bądź też bez okazji. Ostatnim hitem były Walentynki i Dzień Kobiet. Nie wiem, może ze mną jest coś nie tak, ale nie jestem przyzwyczajona do takiego zasypywania prezentami i z byle powodu.

[izotropia]

O matko, prezenty.. powiem szczerze, że nie myślałam o tym, pewnie dorosłe łóżko - choć obecnie to synek wprowadził się do naszego... i rozpycha się strasznie więc na zmianę jedno z nas wstaje połamane, zależy do kogo zechce się przytulić
słodycze, które dostaje dziecko zjadamy my.. no dobra przeważnie ja i to jak maluszek śpi

Wreszcie doczekałam się, mąż mój przestaje pracować po 12h i będzie po 8 może odpocznę? tylko przez tą zmianę, chyba będę musiała dziecko do gina ze sobą zabierać ;(no kurczę, czarno to widzę... muszę jakiś układ z położną zawrzeć, żeby mnie pierwszą wpuszczali to zdążyłabym do domu zanim mąż i mama wyjdą do pracy że też muszą mieć jedną zmianę i tata mój - niezastąpiony pomocny człowiek pojechał pomóc swojemu bratu, mojemu wujkowi który też chory i obolały czeka na jakiś zabieg ;( ale położna tam robi tylko masę bałaganu i dezorganizuje pracę,kolejkę i wszystko co tylko się da ;( czarno to widzę... no powiedzcie, czy któraś z Was miała/ma taką sytuację?... jeszcze jakbym miała jak wózkiem wjechać na pierwsze piętro to by siedział i nic nie widział... a że nie da się to jest mega mobilny.. no nie wiem co zrobić, nie mam go komu podrzucić, kogo zabrać ze sobą do opieki ;-(

[_agata]

Właśnie mija 2 lata odkąd Maciek się urodził

Z okazji urodzin dzisiaj nocuje u dziadków
Tort zanieśliśmy, zjedliśmy


Za nami cudowne 2 lata.
2 lata szczęścia, radości, miłości, wzruszeń
Mamy w domu mądrego małego mężczyznę. Wrażliwego, grzecznego, kochanego.
Nie sądziłam, że taki mały człowiek może mieć w sobie tyle mądrości i ciepła. Że może być dla na przykładem

[pola_m]

cześc dziewczyny

Byliśmy wczoraj pierwszy raz na rowerach wszyscy Wycieczka super, dzieciaki w przyczepce zadowolone, my też, są perspektywy na lato

Poza tym chyba przechwaliłam Antka i jego sikanie Od paru dni jest różnie...zdarza mu się zapomnieć, albo mówi jak już zacznie robić.

Napisane przez _millena

Pola jak sie masz !! ? Pokaż Maluchy

Co do logopedy. Chodzimy Raz w tygodniu. Wizyty polegają na tym, że Borys ma swój zeszyt, w którym, wkleja nasze i swoje zdjęcia, wycina i wkleja oraz podpisuje ( ręką logopedy) obrazki z przedmiotami czy zwierzętami o nazwach 1-2 sylabowych. Tam wklejamy też nasze prace domowe i ten zeszyt jest naszą domową bazą ćwiczeniową. Pani z nim przegląda ten zeszycik, zadaje mu pytania do obrazków czy zdjęć, dzięki temu Borys nauczył się nas świadomie wołać. Wcześniej tego nie robił. WIedział gdzie jest mama, tata, i inni, ale gdy cooś chciał to wołał eeee i podbiegał. Teraz woła, najcześciej "tata".
Logopeda się z nim bawi zabawkami podczas tych sesji. Wyciąga różne zabawki, od puzzli począwszy na sznurkach i dziurkach skończywszy. Podczas zabaw zabawkami dodaje jeszcze różne "smaczki", ciężko to opisać Mówi do niego dużo , wyraźnie i w taki specyficzny sposób. Chyba nie umiem tego dobrze wam przedstawić niestety.
Dziś do domu zadane ma przyporządkowanie kartoników z sylabami do konkretnych obrazków, więc widzę, że poszliśmy level wyżej ;-) Dziś był mój tż z nim, więc nie wiem jeszcze dokładnie o co chodzi.

No i jeszcze odnośnie zabawy.
My zapisaliśmy się na zajęcia umuzykalniające. Byliśmy dziś po południu drugi raz. Borys świetnie się odnajduje tam. Chodziłam z nim na jesieni do innej szkoły, ale tamta nie była chyba tak fajna jak ta obecna a i Borys był za mały jak sądzę, bo kompletnie nie jarzył o co chodzi, a tu od początku mu się podobało i przez godzinę mu się micha cieszy Chyba polubił dzieci, które tam przychodzą, a w szczególności małą Hanię, która jest po prostu uroczą blondynką z lokami Jest żywo zainteresowany wszystkimi zabawami ale trochę się wstydzi jak podchodzą do niego panie z instrumentami , siada , spuszcza głowę i patrzy spode łba, czy jeszcze pani stoi czy już sobie poszła, rączki wyciąga przed siebie i splata palce, no uroczo to wygląda

Muszę go powoli w domu też uczyć jakichś zabaw z piosenkami, tylko mam z nim problem, bo on jest nakręcony strasznie, nie umie mi sie w domu skupić na niektórych rzeczach :/ Nie wiem co go tak rozprasza. W dużym gronie nie ma problemów, jak próbuję z nim sama coś zrobić to mam problem. Myslalam, zeby go dać na godzinę dziennie do przedszkola, może tam by coś robił w grupie tylko kurcze... on jest nieszczepiony :/ i trochę sie boję.

Fajnie, że jesteś zadowolona z tego logopedy. I super z tymi zajęciami muzycznymi - też o takich myślałam (w naszej ludotece są takie organizowane, nawet myślałam, że będziemy chodzić, ale póki co chyba odpuścimy, poczekamy aż Kalina trochę urośnie, będziemy chodzić razem.)

A co do nakręcenia w domu... Borys ma swój pokój/kącik? MOże po prostu za dużo sie dzieje wokół? I np ma sie bawić jednymi zabawkami, ale inne sa za mocno w zasięgu?

Napisane przez benka99

Nie wiem, może któraś z Was się orientuje czy można zbadać jakoś czy dziecko przechodziło już różyczkę?? Córka koleżanki przechodziła całkowicie bezobjawowo tylko potem były problemy z powikłaniami...

I pytanie, które już się chyba przewijało... jakieś propozycje na urodzinowe prezenty?? Rowerek biegowy dostanie od chrzestnej, wiertarke i narzedzia kupiłam niedawno, książeczek ma wiele a i tak cały czas przerabiamy "Śmieciarke Jarka" komputerki, smartfony i inne grajki raczej odpadają ...

co do badania, z tego co wiem można sprawdzic czy są przeciwciała -a to chyba jest równoznaczne z przebyciem choroby (i uodpornieniem się)

Odnośnie prezentów. Tez bym kupiła kulodrom. (gdybym nie kupowała rowerka)

Napisane przez izotropia

Wreszcie doczekałam się, mąż mój przestaje pracować po 12h i będzie po 8 może odpocznę? tylko przez tą zmianę, chyba będę musiała dziecko do gina ze sobą zabierać ;(no kurczę, czarno to widzę... muszę jakiś układ z położną zawrzeć, żeby mnie pierwszą wpuszczali to zdążyłabym do domu zanim mąż i mama wyjdą do pracy że też muszą mieć jedną zmianę i tata mój - niezastąpiony pomocny człowiek pojechał pomóc swojemu bratu, mojemu wujkowi który też chory i obolały czeka na jakiś zabieg ;( ale położna tam robi tylko masę bałaganu i dezorganizuje pracę,kolejkę i wszystko co tylko się da ;( czarno to widzę... no powiedzcie, czy któraś z Was miała/ma taką sytuację?... jeszcze jakbym miała jak wózkiem wjechać na pierwsze piętro to by siedział i nic nie widział... a że nie da się to jest mega mobilny.. no nie wiem co zrobić, nie mam go komu podrzucić, kogo zabrać ze sobą do opieki ;-(

Rozumiem niestety sytuację...
Też mi było ciężko w ciąży tutaj. Bo ani rodziny żadnej, wszyscy znajomi pracujący... Starałam się ustawiać wizyty tak,żeby mąż juz był z pracy, czasem się troche urywał. No i od lutego mamy nianię - ale nie na stałe, przychodzi przeważnie raz w tygodniu na 2-3 godzinki (teraz od dwóch tygodni jej nie ma, ale dajemy radę). Chodziło o takie sytuacje właśnie, poza tym chciałam przyzwyczaić Antka, że nie jest tylko ze mną no i czasem człowiek z tym brzuchem chciał odpocząć

[begie13]

Witajcie dziewczęta
Podczytuję czasem co u Was słychać, o czym rozmawiacie na myśl o tym wątku bierze mnie na wspomnienia ...ach ten sentyment
Mam nadzieję, że u Was i Waszych pociech wszystko w porządku!
Trudno wbić się w rozmowy po tak długiej przerwie ale akurat widzę, że Perse chce kupić podobny wózek do naszego


[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46354659]Dzięki Dziewczyny serdecznie za odpowiedzi
Wstępnie wybrałam Bomiko wersję L, ma może któraś z Was taki wózek? http://www.bomiko.com Wiele się zgadza z tym, co napisałyście. Ale i tak muszę jechać do sklepu i przymierzyć Małego, bo np. w spacerówce z Tako, w której jeździmy pasy są w jakimś tragicznym miejscu, za nisko i blokują Artkowi rączki, dlatego ten wózek muszę koniecznie przymierzyć.[/QUOTE]

Hej Perse
My mamy Bomiko wersję M Kupiliśmy go Tosi na około miesiąc-dwa przed 1 urodzinami, na początku był trochę za duży dla małej, pasy choć były wyregulowane tak, żeby było jak najciaśniej to i tak były za luźne ale długo to nie potrwało, gdy pasy były za długie stosowałam pałąk nasz waży 8 kg, na początku Tosia miała w nim bardzo dużo miejsca np. do spania to było dobre ale oparcie nie rozkładało się na całkiem płasko ( dawaliśmy radę), jeśli chodzi o minusy to przede wszystkim te koła... po pierwszym spacerze wierzch się starł i nie było mowy o tym, żeby np. w sklepie, po płytkach czy po panelach się obracały :/ stawały w poprzek i koniec.... więc zablokowałam je na prosto, żeby tego nie robić za każdym razem jak wchodzę do sklepu ale po dojściu do wprawy nawet z zablokowanymi dawałam radę na zakrętach drugi minus to to, że budka jest mała ( na spacerach gdy spała musiałam pomagać sobie pieluchą tetrową) ale widzę, że w modelu L jest dużo większa Nie wiem czy Artuś śpi w wózku na spacerach ale jeśli tak to fajnie by było, żeby ta dolna część pod nogami była trochę dłuższa, żeby dało się ją rozłożyć a królewicz mógłby wtedy sobie nóżki wyciągnąć ( u nas tak było).
Zresztą - zobaczysz na własne oczy wózek, obmacasz, przymierzysz i zdecydujesz



Pozdrawiam Was wszystkie

---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

Gdybyśmy mieli z 200 zł więcej na spacerówkę to kupiłabym coś o wiele lepszego byłoby dla 2 dziecka chociaż ten też pewnie wytrzyma bo Antośka już nie chce w wózku jeździć ale wolałabym kupić inną.

[Efijy]

Witam!
Jesli ktos potrzebowałby pomysłu na prezent to my ostatnio w biedronce kupiliśmy Staśkowi tak stolik
https://www.youtube.com/watch?v=1-YDzoYmr6c
i to u nas był strzał w dziesiątkę jak ostatnio nalałam wody to z młodszym kuzynem który teraz bedzie miał rok nie było dzieci fajna sprawa mój lubi rysować może po tatusiu więc taki stolik to oczywista sprawa że się przyda,ale te łudeczki i woda też się podobają o dziwo tor samochodowy jakoś najmniej z tego zestawu a stasiek to uwielbia samochody.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Beige dziękuję Ci za opinię
Ja właśnie wczoraj kupiłam ten wózek, tj. Bomiko L.
Jest fajny, leciutki (może nie super lekki, ale w porównaniu z 17-kg Tako to niebo a ziemia), dobrze się prowadzi (na razie tylko w drodze powrotnej ze sklepu). No ale na pewno jak będziemy używać, to dopiero wtedy będę mogła wydać opinię.
Póki co Artek jest faktycznie trochę mały do lekkiej spacerówki, jednak chciałam już ją mieć na lato na krótsze spacery i sytuacje awaryjne (bo Tako sama nie wniosę, zawsze mi musi ktoś pomagać, więc na półgodzinne spacery to się nawet nie szykuję, a latem to różnie może być).
Mierzyłam go do innych (droższych) wózków i jakichś wielkich różnic nie zauważyłam... Ale to też był mały sklepik, nie mam w pobliżu żadnego dużego albo hurtowni :/
Artuś śpi na spacerach nawet do 2 godzin, więc wózek koniecznie musi rozkłądać się na płasko - a nóżki mu się mieszczą na tym przedłużeniu, tak, że to jest OK
Jak wkładam na razie Artka do tego Bomiko, to wywala nogi na tackę i jest szczęśliwy

[Pandzia_2010]

Napisane przez cate_

Napiszę Ci tak, metody lekarzy są różne ale z tego co wywnioskowałam i co powiedział mi ostatni z lekarzy w PL i tutaj w NO to trzeciego migdałka nie da się zobaczyć jak dziecko otworzy buzię, choć są i tacy co tak stwierdzają i kierują na operację W PL stara metoda i do tej pory stosowana jest taka, że lekarz wkłada dziecku palec do buzi. W NO chcieli synowi wprowadzić kamerkę do buzi, potem do nosa ale niestety nie pozwolił na to. A Maks chrapie w nocy?

zgadzam się są tacy lekarze

Olaf ( mój starszy syn) jest po wycięciu migdałka i otolaryngolog zaglądał mu przez nosek i stwierdził że do wycięcia. Jesteśmy od września bez migdała - częstotliwość chorób z 2 w miesiącu spadła do 1 na pół roku to sporo

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------

Dawno mnie nie było Julcia kończy 2 lata 22 maja

odpieluchowana jakoś styczeń/luty jakoś samo przyszło nie używamy już w ogóle pieluszek

z mówieniem hmm więcej niż brat w jej wieku ale nie ponad program

niestety wyszła wada wzroku : +3 i +2.5 oraz zez zbieżny ale już jesteśmy pod kontrolą. Jutro jedziemy do kolejnego okulisty i już pewnie będą dobrane okulary

[begie13]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46396109]Beige dziękuję Ci za opinię
Ja właśnie wczoraj kupiłam ten wózek, tj. Bomiko L.
Jest fajny, leciutki (może nie super lekki, ale w porównaniu z 17-kg Tako to niebo a ziemia), dobrze się prowadzi (na razie tylko w drodze powrotnej ze sklepu). No ale na pewno jak będziemy używać, to dopiero wtedy będę mogła wydać opinię.
Póki co Artek jest faktycznie trochę mały do lekkiej spacerówki, jednak chciałam już ją mieć na lato na krótsze spacery i sytuacje awaryjne (bo Tako sama nie wniosę, zawsze mi musi ktoś pomagać, więc na półgodzinne spacery to się nawet nie szykuję, a latem to różnie może być).
Mierzyłam go do innych (droższych) wózków i jakichś wielkich różnic nie zauważyłam... Ale to też był mały sklepik, nie mam w pobliżu żadnego dużego albo hurtowni :/
Artuś śpi na spacerach nawet do 2 godzin, więc wózek koniecznie musi rozkłądać się na płasko - a nóżki mu się mieszczą na tym przedłużeniu, tak, że to jest OK
Jak wkładam na razie Artka do tego Bomiko, to wywala nogi na tackę i jest szczęśliwy [/QUOTE]

No to super że jesteście zadowoleni!

Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka