Włochy-wizażanki z Włoch cz. IV

[caramelmilk]

Principessina to jest fajne o ile nie przeradza sie se wscibstwo. Ale porownujac do Polski to o wiele szybciej mozna sie z kims poznac i zwyczajnie pogadac

[cuciola]

rozwalasz mnie juz liste przygotowujesz?

oj no jeszcze czas

[aleksandramaj]

Hej dziewczyny!
Jaka ładna pogoda u nas zapowiada się miła niedziela, co dziś robicie fajnego?
Bambi SPA???? Jakie SPA Jestem wymęczona po całym tygodniu na targach. Wstawałam przed 6, wracałam po 20, padam! Ale dziś sobie odpocznę Robię sobie "domowe spa", siedzę w amli od Ciebie na włosach
A Ty jak? Opowiadaj wrażenia! Jak Cię tam traktowali jako kobietę? Zrobiłaś jakieś biznesy życia? Pozwiedzałaś? Za mało tu nam napisałaś po takie podróży

Princi jak maluszek? Jak się czujesz? Ostatnio urodziła moja kuzynka, siedziała w domu ostatnie trzy, cztery miesiące, bo się dzieciątko chyba źle ułożyło czy coś ale chłopczyk urodził się zdrowy i wszystko jest ok kolejny bobas w rodzinie

killerzin część Ja przyjechałam tutaj w styczniu 2013, więc stosunkowo niedawno. Jeśli chodzi o język, to znałam "podstawy podstaw", miałam kilka lekcji w Polsce i to wszystko. Później tutaj poszłam na kurs, lekcje indywidualne, chyba 30 h. Bardzo mi to pomogło, a potem już się osłuchiwałam, z tz tylko po włosku rozmawiamy. Kaleczę jeszcze język na pewno, ale przemogłam się i gadam, na początku niestety miałam blokadę Najważniejsze to korzystać z tego, ze jest z kim rozmawiać po włosku i się osłuchiwać. Czytać, oglądać tv, słuchać radia. Popatrz sobie na magazyn"Italia mi piace" w empiku albo internecie. Fajna rzecz, całe teksty i wyjaśnione słownictwo.
No takze ja po roku, kalecząc nadal niestety, jestem w stanie włoskim klientom doradzać w sprawie maszyn, więc dość techniczne rzeczy.
Dasz radę, potrzeba tylko dużo chęci

W ogóle wczoraj na targach podszedł jakiś klient, oglądał maszyny, więc pytam się, w czym mogę pomóc i zaczęłam wyjaśniać co i jak a on: "Lei e' polacca?" Po akcencie poznał, że jestem Polką, bo miał dziewczynę Polkę. Śmiesznie

Cuciola ja chyba w sierpniu pojadę do Polski, na 7-10 dni. Póki co takie są plany, ale jeszcze nic nie rezerwowaliśmy. Ty lecisz tylko do domu, czy planujesz się wybrać gdzieś na "wczasy"? Tż jedzie z Tobą?
My myślimy, żeby pojechać nad morze albo Mazury. Kanał augustowski zobaczyć, koniecznie żubry, może Toruń

W ogóle to gdzie się podziewa nasza argentyńska Romanaccia?

[principessina]

Dzien doberek jestem nie rodze hehe jutro mam ktg i wizyte zobaczymy jak sie sytuacja rozwija... wszystko wysprzatane, dzis znowu musze wlosy umyc i ulozyc zeby jakby co byc gotowa zostal mi do przesadzenia kwiatek

aleksandramaj no zubry to dopiero atrakcja dla naszych mezow Torun mojemu b sie podobal!

[Kasza Manna]

No, wiecie co? Sprawdzilam prognozy na ostatni tydz maja i...? W Wenecji burze, Florencja deszcz, Bolonia najcieplej, ale tez bez szalu ze slonkiem. Oby sie sytuacja zmienila jak juz termin sie przyblizy. Nie po to wyjezdzam z Deszczolandii, zeby trafic na deszcz

[sjoanna]

Caramelmilk - mnie jakis czas temu stuknela 40-cha!

Princi - a ktore ty wlosy chcesz ukladac?
Toz na glowe najmniej beda patrzec.

Bylismy wczoraj z mezem na nocy muzeow w malym miejscowym muzeum w Latinie. http://www.comune.latina.it/a-3646/m...io-cambellotti
http://www.youtube.com/watch?v=zSnpzGHpb7s

Balam sie ze nie bedzie ludzi a tymczasem od 21 do 23 kiedy tam bylismy bylo dosyc tloczno.

My z mezem w Toruniu ani na zubrach jeszcze nie bylismy. Zakopane natomiast bardzo mu sie spodobalo.

[principessina]

oj cos mnie lapie bole w krzyzu i w pachwinach, jeszcze dzis nie moge rodzic, bo wieczorem idziemy do sasiadki z prezentem dla nowonarodzonego synka, juz sie z nia umowilam

Napisane przez Kasza Manna

No, wiecie co? Sprawdzilam prognozy na ostatni tydz maja i...? W Wenecji burze, Florencja deszcz, Bolonia najcieplej, ale tez bez szalu ze slonkiem. Oby sie sytuacja zmienila jak juz termin sie przyblizy. Nie po to wyjezdzam z Deszczolandii, zeby trafic na deszcz

a ja patrzylam na prognoze i od przyszlego tg upaly ciclone Hannibale tak ponoc bedzie sie nazywal

Napisane przez sjoanna

Princi - a ktore ty wlosy chcesz ukladac?
Toz na glowe najmniej beda patrzec.

Bylismy wczoraj z mezem na nocy muzeow w malym miejscowym muzeum w Latinie. http://www.comune.latina.it/a-3646/m...io-cambellotti
http://www.youtube.com/watch?v=zSnpzGHpb7s

Balam sie ze nie bedzie ludzi a tymczasem od 21 do 23 kiedy tam bylismy bylo dosyc tloczno.

My z mezem w Toruniu ani na zubrach jeszcze nie bylismy. Zakopane natomiast bardzo mu sie spodobalo.

w zeszlym tyg zrobilam sobie ceretta completa takze zostaly mi tylko te na glowie no i brwi
a co dzis porabiacie?

[sjoanna]

Chyba sie na spacer wybierzemy nad morze - bo ladna pogoda tylko wieje.

Kasza - ty sie nie martw pogoda - jeszcze za wczesnie zeby prognozy byly sprawdzalne. To jak wrozenie z fusow.

[Kasza Manna]

Tak tylko sobie panikuje

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

no wlasnie nadaja deszcze na poczatek czerwca a mielismy jechac nad Garde. chyba bede musiala odwolac, tym bardziej ze chcemy przerobic auto na gaz i trzeba szykowac 1600 euro

na booking, to wiekszosc zarezerwowanych hoteli musialam odwolywac. az wstyd

[cuciola]

Lecę sama, tez pewnie jeszcze będzie pracował, wybiore się najpierw do dziadków na działkę kilka dni a tak to rodzinnie jak zawsze.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[caramelmilk]

[QUOTE=sjoanna;46508131]Caramelmilk - mnie jakis czas temu stuknela 40-cha!
/QUOTE]

No wiesz
Ciezko ten wiek nazwac staroscia. Ciezko nawet nazwac wiekiem srednim. Pozostaje tylko mlodosc

[principessina]

Jeszcze frencha dalam rade zrobic sobie na stopach

[sjoanna]

Princi - alez gibka jestes!

Ewelina - ale odwolujecie przez deszcz - ktorego moze nie byc wcale - czy przez gas? Bo moze dalo by sie pojechac i pogoda nie bylaby taka zla a gas zalozyc troche pozniej.

Caramelmilk - wiek sredni niestety.
Choc w wiekszosc sie tak srednio nie czuje - mlodosc w sercu - to najwazniejsze.

[principessina]

Masakra zasnelam po 4tej, bylam chyba z 10x na siusiu, bolal mnie krzyz, czasem mialam skurcze, myslalam ze to juz, ale pozniej wszystko ucichlo, na 15ta ide na ktg

aleksandramaj jak tak juz wszystko dopiente na ostatni guzik? kiedy lecicie do Pl?

[aleksandramaj]

Napisane przez principessina

Masakra zasnelam po 4tej, bylam chyba z 10x na siusiu, bolal mnie krzyz, czasem mialam skurcze, myslalam ze to juz, ale pozniej wszystko ucichlo, na 15ta ide na ktg

aleksandramaj jak tak juz wszystko dopiente na ostatni guzik? kiedy lecicie do Pl?

Yyyyyyyyyyyyyyyyy nie wiem
Mam nadzieję, że tak biorę sobie w tym tygodniu dzień wolnego, w weekend będziemy ostatnie rzeczy sprawdzać, ewentualnie dopinać. Co ma być to będzie
Lecimy w czwartek 29 maja rano. Matko za dwa tygodnie będę już mężatką!! A Ty pewnie podwójną mamusią
Daj znać po ktg jak wygląda sytuacja

[killerzin]

Napisane przez sjoanna

Znalazlam tutaj taki darmowy kurs. http://www.volta.latina.it/eda.htm
Te centra edukacji doroslych sa tez w Rzymie.
Kursy zaczynaja sie w wiekszosci we wrzesniu-pazdzierniku. Zapisy sa we wrzesniu. Wiec radze w sierpniu poszukac czy sa jakies informacje.

A co do praktyki - jesli cie przyjma to na poczatek i tak nie dadza ci niczego odpowiedzialnego - co najwyzej bedziesz ksera robic, faksy wysylac i kawe z baru przynosic. Nie martw sie.

dziękuję za namiar! skorzystam, ale nie w tym roku jeszcze - wyprowadzam się do początku października, czyli na trzy miesiące, bo jeszcze jeden rok studiów mi został do skończenia... ale za rok?


Co do stażu... już mi powiedziano, że to raczej praca biurowa dla mnie będzie, ale tylko przez to, że wybrałam okres wakacyjny, kiedy żadnych eventów nie organizują czy kawkę będę nosić? czemu nie, dobrze wyjść, poszwędać się po tych cudownych uliczkach i poznać nowe miejsca w sumie jak na razie wolałabym to, niż odbieranie telefonów, co przeraża mnie... nie dość, że włoski, to jeszcze w słuchawce!

killerzin część Ja przyjechałam tutaj w styczniu 2013, więc stosunkowo niedawno. Jeśli chodzi o język, to znałam "podstawy podstaw", miałam kilka lekcji w Polsce i to wszystko. Później tutaj poszłam na kurs, lekcje indywidualne, chyba 30 h. Bardzo mi to pomogło, a potem już się osłuchiwałam, z tz tylko po włosku rozmawiamy. Kaleczę jeszcze język na pewno, ale przemogłam się i gadam, na początku niestety miałam blokadę Najważniejsze to korzystać z tego, ze jest z kim rozmawiać po włosku i się osłuchiwać. Czytać, oglądać tv, słuchać radia. Popatrz sobie na magazyn"Italia mi piace" w empiku albo internecie. Fajna rzecz, całe teksty i wyjaśnione słownictwo.
No takze ja po roku, kalecząc nadal niestety, jestem w stanie włoskim klientom doradzać w sprawie maszyn, więc dość techniczne rzeczy.
Dasz radę, potrzeba tylko dużo chęci

tylko połtora roku? skromna jesteś!
ogólnie moim planem jest żeby przez następny rok dalej uczyć się włoskiego w polsce, zakończyć etap a2 (bo a1 skończę przez wakacje, w sumie już zaczynam się trochę nudzić na moim kursie, bo wszystko rozumiem i brak mi wyzwań ). no i potem wyjechać na stałe i szkolić się dalej, dopóki nie będę tak swobodnie się porozumiewać jak po angielsku, albo i lepiej

o tej gazecie słyszałam, chyba ją sobie kupię ponad to peeeełno stron na fb 'lajkowałam' i teraz prawie całą tablicę, jak na niego wchodzę, mam włoską haha nie powiem, więcej rozumiem!

[bambi1980]

Aleksandra – nooo to teraz sobie przypomnialam, ze mialas targi! A kupilas sobie wtedy jakis ciuch w Orio? Ja tak na “szybciora” kupilam sobie czarne spodnie i bluzke (taka reprezentacyjna) – niedaleko pracy mam takie inne CH. To byly te targi MADE expo ?
To skoro pytacie o wiecej to opowiem: po pierwsze lot. Pierwszy raz lecialam luksusowymi liniami lotniczymi, kazdy mial przygotowana na fotelu poduszke i kocyk do przykrycia. Ekran przed soba i sluchawki zeby ogladas filmy, sluchac muzyki, grac w gry czy poczytac informacje gdzie teraz lecimy, z jaka predkoscia, jaka odleglosc do celu itp. Co jakis czas na ekranie pojawaiala sie informacja w ktora strone jest Mekka. Lot powrotny mialam w nocy – dostawalo sie taki set z cieplymi skarpetkami, opaske na oczy do spania, szczoteczke i paste do zebow. W obie strony serwowali cieply posilek (ale nie zadne tak kanapki – tylko caly cieply zestaw)- ja jadlam kurczaka w sosie pomidorowym, kartofle z pieca i fasolke, do tego bylo pieczywo, maselko, serek, macedonia, kawalek ciasta, sok (albo jakis inny napoj, mozna bylo np, brac winko). Sam samolot byl wielki – z dwoma korytarzykami pomiedzy siedzeniami, zaznaczm z bylam w Economy a byla tez Business Class. Jeszcze nigdy taka wypoczeta po locie nie bylam J
Po wyladowaniu w Doha bylam zaskoczona, bo czas lokalny to 18.00 a tam ciemno. Zmrok zapada dosyc wczesnie w porownaniu z Wlochami.Drugie wrazenie: cieplo! Cieplo! Cieplo! Trzecie wrazenia: na lotnisku obsluguja sami faceci. Wszyscy ubrani na bialo (w takie szaty – jakby koszula z kolnierzykiem do kostek) i w welonach na glowie. Oni wlasnie nie nosza turbanow tylko takie welony z dwoma koleczkami na srodku glowy, zeby sie to wszystko trzymalo. Czesto boki tego welonu zawijaja pod wspomniane krazki, ktore maja na glowie (podobno to cos oznacza – bo sa rozne sposoby zawijania). Powiem szczerze, ze wygladalo to troche bajkowo – mi sie b. podobalo. Na lotnisko trzeba bylo wykupic wize i czasem sie wypytuja po co sie tam przyjechalo. Robia tez zdjecie i weryfikuja to zdjecie przy wylocie.
Na lotnisku rozpoznalam dwoch facetow ktorzy mieli byc z tej samej grupy co ja – wiec sie dokoptowalam i pojechalismy do tego samego hotelu w centrum. W zwiazku z tym, ze bylam jedyna dziewczyna (i to najmlodsza) zazwyczaj nie placilam w restauracjach ani za taxi – bo wszystko placili panowie biznesmeni.
Hotel 5-gwiazdkowy: mozecie sobie wyobrazic jaki tam przepych. Jeszcze nie zdazylam zrobic check in w hotelu a tu juz mnie wolaja na spotkanie z taka architektka, ktora sie zaintersowala, bo robiclismy przykrycie Louvru. Wyjatkowo architektka byla Katarka (chyba tak sie mowi nie? Bo Katarynka to co innego by bylo) – ogolnie miejscowi nie pracuja – maja zapewnione od panstwa pensje ok 40.000 € na rok, wiec jak nie chca to sobie siedza w domku i rodza dzieci (im wiecej tym lepiej – bo zapewne wiecie ze panuje wielozenstwo, a spadek w razie czego nigdy nie przechodzi na zone tylko na dzieci – ostatecznie dzieci potem utrzymuja swoje matki).
No nic – pogadalam z ta Katarka: bardzo mila bardzo zadbana; kobiety musza nosic takie dlugie czarne szaty (nie jest to burka) i chuste na glowie, twarz jest odkryta. Pod spodem moga byc nawet topless albo cale gole – nikt w to nie wnika.
Ostatecznie pokoj hotelowy mialam na 36 pietrze – pokoj byl bardzo wygodny I duzy. Windy jezdzily w ekspresowym tempie – bylam w szoku! Tak ze za kazdym razem gdy bralam winde mialam zawroty glowy (niedobrze mi sie robilo) ale schodami 36 pieter nie chcialo mi sie pokonywac. Oprocz poziomu restauracyjnego hotelowego, bylo pietro takich restauracji roznego typu – mozna bylo zjesc kuchnie wloska, brazylijska, byl Steakhouse I jeszcze inne bary. Bylo tez pietro/pietra z basenami, saunami itp – ale nie dotarlam I zreszta nie bylo czasu. Do hotelu mozna bylo przejsc pasazem do ogromnego centrum handlowego. Sklepy takie podobne do naszych, inne znalam jeszcze z Irlandii – jedyne co – to ceny wyzsze.
Lekko mi cisnienie skoczylo, gdy sie okazalo, ze spotkania w interesach nie beda sie odbywaly w jednym miejscu (cos na zasadzie targow) – a kazdy sam musi sobie dojechac na podany adres do klienta. Wprawdzie pomogli nam zorganizowac auta z szoferami na zawolanie ale i tak nie czulam sie zbyt pewnie. Jechalam np. w poniedzialek z takim Mustafa gdzies za miasto, juz sie pustynia zaczyna a on sie nie zatrzymuje. Okazalo sie ze pomylil droge – ale po angielsku nie dalo sie z nim dogadac. GPS – nie maja, chyba nikt nie posiada, bo drogi tez sa nowe, nienazwane, chaos – kierowcy i taksowkarze dzwonia do siebie jak nie wiedza gdzie jechac i sie pytaja. Warto tu wspomniec o ich autach – zazwyczaj sa to takie potezne jeepy – bardziej na styl amerykanski, bardzo duze opony. Pewnie moga nimi jezdzic w trudnych warunkach na pustyni.
Biegalam z jednego do drugiego miejsca jak mucha w latarce, sposona jak reks, te czarne nowe spodnie sie kleily, nie mowiac o makijazu. Bylam tez na budowie – restrukturyzacja hotelu Sheraton – przbudowuja kompletnie wszystko, dodaja baseny, plaze, podziemne parkingi itd. Na szczescie bylam tam wtedy w grupie z tymi przedsiebiorcami wloskimi, bo bylo troche niebezpiecznie. Moze to, ze kobieta, to ze jasna karnacja, to ze jasne wlosy (nie jestem blondynka, raczej szatynka) – fakt jest ze nie bylo takiego ktory by sie nie obejrzal. Faceci sie smiali ze spychara stanela w miejscu gdy przechodzilam. Ale teraz to moge sie smiac – wtedy ustawilismy sie tak, ze ja w srodku w grupce a faceci naookolo; byla chyba zmiana szychty, robotnicy wychodzili z autobusow, bylo ich setki setki! Sami hindusi – tania sila robocza, wrecz niewolnicy. Straszne warunki pracy, zadnych norm bezpieczenstwa, ukrop, ledwo mozna powloczyc nogami a co dopiero pracowac na budowie. W czasie gdy tam bylam zginal zgnieciony 24 letni hindus (malo co nie przecielo go na pol) – odniesli go a praca szla dalej. Nikt nad nim nie zaplakal. Wzruszenie ramionami, uslyszalam tez, ze to nie pierwszy i nie ostatni.
No koncze bo sie rozpisalam – a moglabym tak jeszcze opowiadac, ze byscie tutaj zasnely J
Ola – jeszcze jendo – ja jade do Polski na ten weekend i wracam 27go. Gdybys czegos potrzebowala przed twoim wyjazdem – to pisz!

[Kasza Manna]

Bambi, powiem tylko krotko. Wow

[sjoanna]

Bambi - slyszalam o tych strasznych warunkach pracy - chyba sie cos o tym pojawilo z okazji jakiegos wydarzenia sportowego co ma sie odbyc wlasnie w jednym z tych krajow arabskich.
A takiego hotelu i lotu to zazdroszcze.

Ty tez musialas wlozyc ta szate kobieca czy chodzilas normalnie ubrana - znaczy pewnie i tak bardziej zakryta niz bys byla w Europie?

I opowiadaj jeszcze!
Ja tam nie zasne!
Pewnie gdybym pojechala w takie miejsce to bym tym bardziej nie zasnela.

[aleksandramaj]

Bambi ale przygoda co? Podziwiam Cię, ja bym chyba się nie zdecydowała na wyjazd sama. A Ty przebojem się do Kataru wdarłaś!
Opowiadaj jeszcze! Ja jestem bardzo ciekawa, dużo zdjęć zrobiłaś?
Właśnie też jestem ciekawa, czy musiałaś się tam jakoś strojem dostosować?

Straszne to co piszesz o warunkach pracy, żadnego szacunku dla życia, człowiek sprowadzony do roli jakiegoś tam nieznaczącego trybika w tej całej machinie. Straszne.

Jak tam małżonek po Twoim powrocie? Złość mu przeszła? Oddałaś za paliwo?

Zostań do końca miesiąca w PL, to się na wesele załapiesz

Jeśli chodzi o te moje targi to były Xylexpo w Mediolanie, przemysł drzewny, maszyny itd. Kupiłam sobie w orio dwie jasne bluzki, jedną czarną i blezerek, udały mi się zakupy

[caramelmilk]

Napisane przez principessina

Jeszcze frencha dalam rade zrobic sobie na stopach

W PL chyby zmywaja lakier przed porodem. Nie wiem jak we Wloszech

[sjoanna]

A ja zapomnialam powiedziec ze sobie kupilam pasek do jeansow - bo mi zaczynaja oblatywac.

Do luksusow to sie mozna szybko przyzwyczaic!
Jak lecialam raz Lot-em do Rzymu i spowrotem to jadlam pyszne kanapki z suszonymi pomidorami, w druga strone nie pamietam - ale zawsze kanapki.
A ladowanie takie luksusowe bylo ze nic nie bylo czuc.
To byl pierwszy i na razie jedyny lot moich rodzicow - ale im sie trafilo - bez porownania z tym co w tanich liniach.

[bambi1980]

Sjoanna – masz racje, w Katarze maja odbyc sie mistrzostwa Swiata w pilce noznek w 2022r. – 3 nowe stadiony sa w projektach plus pozostale do totalnej restrukturyzacji. Szczerze mowiac – wedlug mnie to powinny byc klimatyzowane kapsuly a nie normalne stadiony – bo nie wyobrazam sobie zeby w takim klimacie biegac prze 90 minut!

Co do stroju to wyglada to tak: nic nie jest na sile (chociaz opowiadano nam, ze w innym miescie – oczywiscie nie pamietam jakim,musialabym sobie te ciekawostki notowac) juz na lotnisku daja kobietom takie habity do ubrania. Kobiety europejskie w Doha moga chodzic “po swojemu” ale w granicach zdrowego rozsadku: ramiona musza byc przykryte, spodnice moga byc ale za kolana i zadnych dekoltow. Oczywiscie jak tam sobie kto w domu jest – to nikogo nie obchodzi – na zewnatrz jednak trzeba trzymac pewien fason. Mi akurat to nie sprawia zadnego problemu zeby sie dostosowac, bo ja ubieram sie ogolnie bardzo przyzwoicie, nawet do pracy jest mi glupio przyjsc w bluzce na ramiaczkach i nigdy w mini nie wyskoczylam. Wlosy tez lepiej miec zwiazane. Owszem byly takie przypadki - dziewczyna wyskoczyla w letniej sukieneczce na ramiaczkach: oczywiscie nikt ja nie zaaresztuje w bialy dzien ani nie zgwalci – ale wobec tamtejszej kultury i obyczai jest zaklasyfikowana to “latwych”, nie dosc ze wszyscy sie gapia, to szacunku raczej nie bedzie miala. Byly tez kobiety w burkach – i smiac mi sie chcialo bo na lotnisku takze one musza przejsc przez kontrole – im tez musza zrobic zdjecie itd. Dlatego przeprowazdaja je osobnym wejsciem gdzie w takiej malej budce je “obnazaja” z calego przykrycia..
A nie wiem czy wam juz pisalam – zreszta dalam zdjecia na fb: w tym centrum handlowym ktore bylo polaczone z hotelem bylo ogolnodospetne lodowisko! Bylo super utrzymane, czasem ktos tam sobie na lyzwach jezdzil – dla mnie rewelacja, zwlaszcze zen a zewnatrz bylo 45 stopni!
Co mnie najbardziej uderzylo to brak roslinnosci (oprocz palm, ale to tak sporadycznie): jak spojrzalam z tego 36 pietra mojego pokoju widok byl jak na Marsie – same szklane i kamienne wiezowce, w powietrzu unosi sie pyl i piasek, slonca nie widac – jest tylko taka poswiata, no i nieba tez nie widac.
Byl jeden taki piekny moment: w poniedzialek wieczorem cala grupa udalismy sie do restauracji rybnej w zatoce. Oprocz tej rybnej bylo tam kilka restauracji roznego stylu. Atmosfera byla wrecz magiczna, mozna bylo jesc na zewnatrz (tylko nam europejczykom jest za cieplo mimo, ze byla 23.00), na calym ogromnym tarasie/wybrzezu byly porozstawiane lampiony w arabskim stylu. Kakarzy i “Katarynki” siedza tam czy to wewnatzr czy na zewnatrz i pala te swoje faje (raczej kobiety w swoim owarzystwie a faceci w swoim). Jakas smetna muzyczka w tle i panarama oswietlonego miasta i mozna sie rozmarzyc. Nie zrobilam w tej zatoce zadnych zdjec – teraz mi szkoda – ale ja mam tylko tzw. “idiotenaparat” – i noca zdjecia nie wychodza, albo wychodza tak, ze wszystko jest rozmyte.
Powiem wam, ze jak po tych 3 dniach wrocilam do Wloch – to czulam sie jakbym wracala po roku nieobecnosci z zaswiatow.
Acha – co chcialam powiedziec jeszcze, ze w Katarze czuje sie sile pieniadza. Ludzie sa skoncentrowani na zysku, na sprzedarzy, na “lapaniu” klientow. Panuje ogolny snobizm . Non stop poznaje sie nowych przedsiebiorcow – jeden przez drugiego zawiera sie znajomosci. Musialam tez zachowac ostroznosc w tym co mowie – zeby sobie nie zaszkodzic. Po przylocie palnelam cos na zasadzie “swietne te linie lotnicze – to nie to co Ryanair czy wizzair do ktorych normalnie jestesmy przyzwyczajeni” Po czym ta osoba do ktorej to powiedzialam, po jakims czasie mi mowi “no ja tylko podrozuje biznes klasa, tym razem wyjatkowo wzialem economy”.
Innym razem bylismy w takiej mniejszej grupie w tym pewien Syryjczyk, ktory mowil po wlosku – pracuje dla duzej firmy konstrukcyjnejw Katarze ale rodzine ma w Padwie. Taki stary wypasiony byk, ktory sie do mnie slinil. Cos tam sie mowilo o dzieciach, ile kto ma itp. Pyta sie czy mam dzieci, mowie mu ze nie. On mi na to “no tak- nie ma juz porzadnych kobiet”.
Caly ten wyjazd to bylo jak dotkniecie szczytu gory lodowej – takie rozeznanie terenu. Szef ma zdecydowac czy kontynujemy “atak” na ten rynek czy nie. Wedlug mnie potencjal jest ogromny, chociaz dosyc konserwatywny. Buduje sie sporo – ale nie sa ufni wobec nowosci,
Aleksandra – masz racje – szacunku dla biednych ludzi nikt tam nie ma. Biedny jest nikim i nie znaczy nic. Mam przed oczami ta mase hindusow ktorzy wylegli na budowe, ktorzy oslaniali twarze chustami zeby chronic sie od piasku – jak gornicy w wiekach srednich.
Malzonek po powrocie odetchnal z ulga, ale przyjechalam sobie sama z lotniska – tzn. zabralam sie Porshakiem z VIP-ami z Bergamo :-P
Matko jak sobie przypomne, ze mi auto przecieka, mam hamulce do naprawy i znowu mi gaz z klimy uciekl … Ale i tak czuje sie jak zdobywca! J

[aleksandramaj]

Bambi zdobywca
Zupełnie inny świat i jeszcze porschakiem się wozi dziewczyna echhhhh

[alcon]

Hej! to ja

Bambi ale mega przeżycie! WOW! I cieszę się,że do nas wróciłaś.

Gdzieś oglądałam/czytalam,że tam to Rosjanki uchodzą za łatwe i raz w windzie jakiś Arab spytał się Polki czy jest z Rosji, a ta odpowiedziała, że nie i bardzo, bardzo ją przepraszał za to


Princi ale się wyszykowałaś. Chyba będziesz najlepiej zrobioną rodzącą na porodówce jak tam się trzymacie?

Sjoanna sernik w końcu się udał. Zrobiłam na serkach homogenizowanych i bitej śmietanie. Żelatynę kupiłam w PL (chociaż jak ją rozpuściłam w wodzie to strasznie śmierdziała prosiakiem, ale w serniku tego nie czuć). Następnym razem muszę przywieźć galaretki z Pl, bo tutaj nie znalazłam o smaku truskawkowym.

P.S. Toś ty jeszcze młoda jesteś i brawo za przyluźne spodnie

Carmelmilk a dlaczego zmywają lakier z paznokci w PL?

Killerzin witaj na naszym wątku

[aleksandramaj]

Właśnie Asia brawo za spodnie Jesteś cały czas na diecie? Ile kg zrzuciłaś?

[bambi1980]

Dzien dobry wszystkim!
Mam wisielczy humor dzisiaj - a to w zwiazku z "dyskusja" z tesciowa wczoraj. Nie wiem, jak mozna byc tak ograniczonym! Nie moge sie do teraz uspokoic.
To jest jedna z tych rzeczy, ktore wyprowadzaja mnie z rownowagi: klapki na oczach u innych i horyzonty zaciesnione do minimum.
Maz mowi, ze mam z nia nawet nie zaczynac – ale nie moge przytakiwac jak ktos bredzi trzy po trzy. Historia jest dosyc dluga – ogolnie rzecz biorac chyba tylko we Wloszech dochodzi do takich sytuacji bez konsekwencji.
Prosze o rade – jak ubrac sie na spotkanie klasowe? Spotkanie ma byc w takiej raczej kameralnej restauracyjce, bez ekscesow – jeansy i bluzka to moze byc chyba zbytnia nonszalancja, ale sukienka i obcasy – to z kolei za bardzo. Nie chcialabym tez wyjasc na jakas desperatke.
Alcon - masz 100% racje z tymi rosjankami. W krajach arabskich Rosjanka uchodzi generalnie za dzi.. Juz o tym slyszalam.. na targach w Doha (Project Qatar ) byly ruskie hostesski ubrane jak do night clubu i wszyscy za nimi gwizdali

[aleksandramaj]

Napisane przez bambi1980

Dzien dobry wszystkim!
Mam wisielczy humor dzisiaj - a to w zwiazku z "dyskusja" z tesciowa wczoraj. Nie wiem, jak mozna byc tak ograniczonym! Nie moge sie do teraz uspokoic.
To jest jedna z tych rzeczy, ktore wyprowadzaja mnie z rownowagi: klapki na oczach u innych i horyzonty zaciesnione do minimum.
Maz mowi, ze mam z nia nawet nie zaczynac – ale nie moge przytakiwac jak ktos bredzi trzy po trzy. Historia jest dosyc dluga – ogolnie rzecz biorac chyba tylko we Wloszech dochodzi do takich sytuacji bez konsekwencji.
Prosze o rade – jak ubrac sie na spotkanie klasowe? Spotkanie ma byc w takiej raczej kameralnej restauracyjce, bez ekscesow – jeansy i bluzka to moze byc chyba zbytnia nonszalancja, ale sukienka i obcasy – to z kolei za bardzo. Nie chcialabym tez wyjasc na jakas desperatke.
Alcon - masz 100% racje z tymi rosjankami. W krajach arabskich Rosjanka uchodzi generalnie za dzi.. Juz o tym slyszalam.. na targach w Doha (Project Qatar ) byly ruskie hostesski ubrane jak do night clubu i wszyscy za nimi gwizdali

Bambi o co chodzi z tą teściówką Twoją?
Na spotkanie to może w takim razie taki mix, dżinsy, ale bluzka i buty z takich elegantszych I koniecznie armani, gucci itd. Wszak koleżanka z Włoch hihihi

[bambi1980]

Aleksandra - no i koniecznie punto luce
o tej tesciowie napisze w klubie - musze sie wyzalic