kobiety odpicowane i zaniedbane

[201604181004]

Napisane przez magrat16

Jednego nie rozumiem, narzekasz, że nie jesteś tak zadbana jak inne dziewczyny, a jednocześnie na wszystko masz argument czemu tego nie robić.
Nie jestem odpicowaną lalunią, ale zawsze staram się jakoś fajnie dobrać ciuchy. Codziennie rano delikatnie się maluję- podkład, róż, cień lub kredka i tusz całość zajmuje mi ok 5 min. Włosy myję co 2 dzień, bo nie muszę częściej. Paznokcie maluję, jak odpryskują, zmywam i od nowa.
Szczerze mówiąc mogłabym wyjść bez makijażu, ale paznokcie i włosy zawsze muszę mieć zadbane i czyste.

bez kitu, dawno się tak nie uśmiałam. argument oszczędności
"ubrań ładnych nie zakładam bo mi ich szkoda, zaraz się zniszczą"
"włosów nie myję i mam brzydkie, ale szkoda mi ich myć, bo się zniszczą"

jezu

[_ Dzwoneczek _]

[QUOTE]

Napisane przez Isena

Ja już przez prawie 6 lat codziennie rano myję włosy. Mogę się nie malowac, ale włosy muszę umyc. Nie jest to dla mnie żadnym wyzwaniem, codzienny prysznic, mycie włosów, zębów jak dla mnie podstawa. Nawet jak mam zajęcia na uczelni od 7 rano. I muszę powiedziec, że też zwracam u innych osób szczególną uwagę na włosy. No nie rozumiem jak można gdzieś iśc w tłustych włosach, bo to dla mnie podstawa higieny, tak jakby rano zębów nie umyc.

ja nie wyobrazam sobie rano myć włosy, tym bardziej zimą. na drugi dzień choroba murowana

Co do dezodorantów, ja mam lekki problem z nadpotliwością, blokery z kolei podrażniają mi skórę zazwyczaj. Ale używam Dove w kulce do czarnych ubrań, bo akurat czarnych mam najwięcej.

najbardziej mi zależy żeby białych nie brudziło. ni znoszę tych żółtych plam pod pachami.

Piorę w płynie Perwoll w 30 stopniach, delikatniejsze bluzki ręcznie. Do płukania to czasem silana używam, ale zazwyczaj wystarcza mi pranie samym perwolem, bo po nim nawet w porządku są ubrania, a mam niektóre też kilka lat już.

a który lepszy do prania ręcznego perwoll czy silan? i czy później muszę jeszcze przepłukać w zimnej wodzie? sory za takie banalne patania ale jesli chodzi o pranie to jestem typowym laikiem.

Także Autorko, moim zdaniem po prostu lenisz się i szukasz wymówek Bo o ile rozumiem, że malowac się nie musisz, też jeszcze niedawno tylko tuszu używałam, ale częstsze mycie włosów i pranie ubrań to jednak w twoim przypadku będzie podstawa. ( choc jeśli faktycznie tak młodo wyglądasz to radzę pomyślec nad jakimś delikatnym makijażem na co dzień)

Racja musze się wziąć za siebie ostro!

[201604181004]

ja naprawdę jestem w głębokim szoku. siedzę nad talerzem makaronu i nie wiem co powiedzieć. XXI wiek, człowiek ma komputery, smartfony, bilety kupuje przez internet, komunikuje się z ludźmi z końca świata a nie umie bluzki uprać.

no nie wiem, zaraz to mi widelec na ziemie z wrażenia spadnie.

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Napisane przez dzwoneczek

ja nie wyobrazam sobie rano myć włosy, tym bardziej zimą. na drugi dzień choroba murowana

to sobie zacznij wyobrażać. ślinisz się na zadbane laseczki a wymawiasz się w kółko jakimiś bzdurami. chyba nikt nie wychodzi na -20 w mokrych włosach tylko suszy je do suchej nitki. no w ogóle wtf.
wiosną nie myję włosów bo pyli i oklapną
latem nie myje bo słońce wysuszy
jesienią i zimą nie myje bo zachoruje

co ja pacze

[Bela03]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

jakie dokłądnie spodnie masz na myśli?

Trudno coś znaleźć:
https://wizaz.pl/szafa/pics/x600/41762_1.jpg niekoniecznie takie krótkie, ale ja uwielbiam kobiety w takich

[_ Dzwoneczek _]

Napisane przez drabineczka

bez kitu, dawno się tak nie uśmiałam. argument oszczędności
"ubrań ładnych nie zakładam bo mi ich szkoda, zaraz się zniszczą"
"włosów nie myję i mam brzydkie, ale szkoda mi ich myć, bo się zniszczą"

jezu

hahahah eiiii każdy ma jakieś swoje fanaberie! ok ok od teraz już nie będe oszczedzać włosów i ciuchów!

[201611210932]

Jak szłam do liceum to poprosiłam mamy żeby mi pokazała jak się ubrania ręcznie pierze, bo mi było już wtedy głupio żeby mama musiała prac bluzki takiej starej babie (16 lat ). A bluzki noszę zazwyczaj jeden raz i trafiają do prania (może nie zawsze ale w większości).

No a co do tego :

hehe w ogole nie wiem za jaką mnie postrzegacie po moim poście, ale nie jest aż tak źle ;D nie jestem odpicowana ale ludzie nie wytykają mnie palcami na ulicy ;D

To niestety ale jest źle, jeśli nie widzisz problemu w tym że masz tłuste włosy. Bo jak dla mnie to się od razu rzuca w oczy.

[coffee]

Autorko, o co chodzi z tą pralką? Czemu się tak uparłaś na pranie ręczne?

[201604181004]

ja nie wiem.
od dziewiątego roku życia jeździłam na obozy a potem na kolonie i jakoś... nie wiem, no przepraszam, ale umiejętność przeprania sobie bluzki jest dla mnie tak oczywista jak umiejętność otwierania drzwi za klamkę i trochę nie dowierzam.

[_ Dzwoneczek _]

ja dobrze się czuję tylko w obcisłych spodniach... mam krótkie nóżki... (158cm)

[carpediem]

Pytasz ile czasu zajmuje mi zadbanie o siebie... Na co dzień relatywnie niewiele - prysznic, makijaż, uprasowane ubrania (mam manię, nie włożę niczego, co jest bardzo pogniecione), które dobieram sobie najczęściej poprzedniego wieczoru (żeby rano nie stać przed szafą z wojowniczym okrzykiem "nie mam co na siebie włożyć" na ustach). Włosy myję co 2 dni, przynajmniej raz w tygodniu olejuję i używam maski. Jako, że farbuję, staram się między farbowaniami wspomagać szamponetkami, bo odrosty uważam za mało estetyczne. Paznokcie maluję często, bo lubię, ale też nie zawsze. Wiadomo, że więcej czasu poświęcam przed ważniejszymi okazjami - duża impreza, wesele, romantyczna kolacja z TŻtem etc. Po prostu czasem lubię się wystroić (i chyba nie jestem w tym odosobniona), bo czuję się sama dla siebie atrakcyjniejsza, niż kiedy wyglądam zwyczajnie. Ale nie przesadzam, jak już mówiłam - to są specjalne okazje.

Co do szpilek - nie umiałabym się bez nich obejść. Nie wiem czy to kwestia przyzwyczajenia do wysokich obcasów, czy czegoś innego, ale często je zakładam, bo bardzo lubię i dla mnie są wygodne.

Powiem jeszcze, że sama mam przyjaciółkę, która przed każdym (dosłownie) wyjściem z domu potrzebuje minimum 2h, żeby się wyszykować (strój, makijaż, fryzura, paznokcie itd.) - co jest nie do zniesienia chociażby z prozaicznego powodu: nie możemy się umówić nigdy na spontaniczne piwo/kawę, zawsze musimy zgadywać się z wyprzedzeniem. Sama miałabym wyrzuty sumienia, że aż tyle życia poświęcam na przygotowanie się do wyjścia, dla mnie byłby to czas w dużej mierze stracony.

Myślę, że najważniejsze jest zachowanie elementarnych zasad higieny - czyste włosy, skóra, paznokcie i ubrania. To jest podstawa, niezbędne minimum, po prostu. Jest źdźbło prawdy w stwierdzeniu: "jak Cię widzą, tak cię piszą", dlatego nie wyobrażam sobie sytuacji, żebym miała wyjść z domu zwyczajnie brudna, bo mnie samą tacy niechlujni ludzie w pewnym sensie odrzucają (co innego być bezdomnym i nie mieć jak utrzymać higieny, a co innego być leniem i olewać prysznice, mycie włosów czy pranie ubrań).

To już nawyk, coś co się robi bezwiednie i właściwie nawet trochę zdębiałam, jak zobaczyłam Twoje pytanie, Autorko. Do tego stopnia robię to wszystko z przyzwyczajenia, że musiałam się zastanowić jak ta rutyna naprawdę wygląda .

[ckin2u]

A ja dbam o wszsytko, staram sie miec ok wlosy, ok makijaz, ladne paznokcie, a w rezultacie i tak wszystko wychodzi zle. Tak wiec.. sama podziwiam dziewczyny, ktore zawsze maja ladne wlosy, paznokcie, makijaz , ciuchy i mimo tego, ze np nie maja idealnych figur wygladaja zazwyczaj bardzo dobrze

I nie wiem jak one to robia bo ja teoretycznie tez dbam, a efektow brak

[201611210932]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

ja nie wyobrazam sobie rano myć włosy, tym bardziej zimą. na drugi dzień choroba murowana



a który lepszy do prania ręcznego perwoll czy silan? i czy później muszę jeszcze przepłukać w zimnej wodzie? sory za takie banalne patania ale jesli chodzi o pranie to jestem typowym laikiem.

No Perwolem piorę i to trzeba spłukac (bo to jest jak proszek tylko delikatniejsze moim zdaniem) , później możesz do ostatniego płukania użyc trochę silanu i tego się już nie spłukuje

A co do mycia włosów rano zimą to.. nie zdarzyło mi się ani razu zachorowac (oczywiście wtedy dokładnie suszę włosy). Ale nie wiem jak możesz to może z wieczora myj, żeby tylko tego tłuszczu nie było widzac . Ja myję rano bo po nocy nie mają kompletnie objętości i są wygniecione.

[_ Dzwoneczek _]

Napisane przez coffee

Autorko, o co chodzi z tą pralką? Czemu się tak uparłaś na pranie ręczne?

boję się, że zniszcze te ciuchy. kiedyś po praniu w pralce zrobiły mi się wielkie ciemne plamy na ciuchach. piore w 30 stopniach. piore w pralce tylko majtki, skarpetki, jakieś koszulki za ktorymi nie przepadam.

wole przerzucić się na ręczne, niż wrzucać do pralki jakies delikatne sweterki, z ręcznikami, gaciami itd.

[201604181004]

Ile mi zajmuje zadbanie o siebie hm
paznokcie - albo nie maluje wcale bo żaden lakier nie trzyma się płytki mojego paznokcia (i tutaj zbijam argument o top coat - cuda na kiju mi się paznokcia nie trzymają, ile to ja na wizażu o tym pisałam) więc albo nie maluje wcale albo robię hybrydowe (trwa to ok 2 godzin a trzyma się 2-3 tygodnie)
włosy myję codziennie rano choćby skały srały, wstaję umyję włosy wysuszę - nawet jak nie mam czasu ich ułożyć i tylko spinam w koczek nie wyobrażam sobie spiąć tłustych strąków. nigdy. mogę rano nie zjeść nie wypić, mogę nie zdążyć założyć majtek ale nie wyobrażam sobie wyjść z tłustymi włosami. nie. jak mam pięć minut to je układam obrotową suszarko lokówką ( i tak, inwestuje się w sprzęt. suszarka za 200 zł jest trochę lepsza od takiej za 20 zł i inaczej wpływa na włosy, przez co skracam sobie bardzo czas cackania się z włosami )
makijaż - teraz już robi się ciepło więc pozostaje mi podkład + puder transparentny + róż + tusz do rzęs, co zajmuje z 5 minut, wcześniej jak w gre wchodziła baza pod cienie plus cienie z kredką co makijaż 15 minut trwał? maksymalnie...
no ubrania, tutaj przyznaje często nie mam weny, ale zawsze mam czyste i wyprane, ba, mam żel do prania, kapsułki do prania, proszek do prania, chusteczki wybielające, wybielacz, płyn do płukania... wiele rzeczy piorę na różne sposoby po to właśnie by zminimalizować prawdopodobieństwo uszkodzenia. ubrania zawsze są wyprane i pachnące, nie zmiętolone.
pocenie się, stosuję antidral. ty mówisz że nie mozesz, a specyfiki typu perspo block? może by zadziałało? co do pocenia się to nie ma półśrodków. kąpiel rano kąpiel wieczorem buty tylko skórzane a nie jakieś plastikowe chińskie, ubrania też przewiewne i tyle.

[201611210932]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

boję się, że zniszcze te ciuchy. kiedyś po praniu w pralce zrobiły mi się wielkie ciemne plamy na ciuchach. piore w 30 stopniach. piore w pralce tylko majtki, skarpetki, jakieś koszulki za ktorymi nie przepadam.

wole przerzucić się na ręczne, niż wrzucać do pralki jakies delikatne sweterki, z ręcznikami, gaciami itd.

Ej bo przecież się nie pierze razem takich rzeczy
To jeśli tak zrobiłaś to się nie dziwię tym plamom

[Bela03]

Napisane przez drabineczka

bez kitu, dawno się tak nie uśmiałam. argument oszczędności
"ubrań ładnych nie zakładam bo mi ich szkoda, zaraz się zniszczą"

To nie jest takie dziwne, ja mam kiecki, które się koszmarnie trudno prasują i nie wkładam ich bo się pogną i znowu będzie się trzeba męczyć

To obcisłe ale czarne/zielone/bordowe dzinsy, już lepiej niż niebieskie.

A czasowo u mnie? Włosy myję wieczorem, rano nie mam szans dosuszyć, a takie schnące przez noc wyglądają lepiej.
Paznokcie maluję co 2-5 dni, nie może być odprysku nawet poza dniami gdy mnie nikt nie widzi
Makijaż 11 min, ubranie mogę się przyznać, że stoję 30 min przed szafą.
Prasuję raz na miesiąc 5godz - muszę robić przerwy bo mi plecy nie wytrzymują.
Więc rano potrzebuję min godziny.
I nie stosuję blokerów, zwykłe antyperspiranty, może zdarzają mi się plamy pod pachami, ale i tak w taką pogodę jak dziś jestem mokra na twarzy więc się nie przejmuję.

[Klarissa]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

boję się, że zniszcze te ciuchy. kiedyś po praniu w pralce zrobiły mi się wielkie ciemne plamy na ciuchach. piore w 30 stopniach. piore w pralce tylko majtki, skarpetki, jakieś koszulki za ktorymi nie przepadam.

wole przerzucić się na ręczne, niż wrzucać do pralki jakies delikatne sweterki, z ręcznikami, gaciami itd.

To co ty wkładasz do tej pralki i jakim proszkiem to pierzesz?

No serio, nie ogarniam tego. Segreguj kolory i rodzaj materiału. Kupuj delikatne proszki i płyn zmiękczający. Dobieraj rodzaj programu piorącego do rodzaju tkanin. Wyciągaj zaraz po zakończeniu prania. Rozwieszaj po uprzednim rozprostowaniu. I to wszystko. Kurde, moja 4 letnia córka mniej więcej ogarnia ten temat

[201604181004]

Napisane przez bela

To nie jest takie dziwne, ja mam kiecki, które się koszmarnie trudno prasują i nie wkładam ich bo się pogną i znowu będzie się trzeba męczyć

a widzisz różnice między
"nie założę bo się zniszczy i nie daj boże będę musiała prać"
a "beznadziejnie się prasuje i zajmuje bardzo dużo czasu" ? :P

[_Mia]

Ja trochę rozumiem Autorkę. Walnęła parę lapsusów z tą pralką i włosami, ale skupmy się może na sensie wątku, a nie czepianiu się.

No bo faktycznie jest coś takiego, że jedne laski 'robią się' od stóp do głów okazyjnie. Na co dzień wybierają luźną kitkę czy koczek, dżinsy, top, podmalują oko i tyle.
Inne zaś codziennie jak na imprezę- obcasy, pełny makijaż.

Nie wiem, od czego to zależy- zapewne te pierwsze wolą dłużej pospać, zamiast się odstawiać Może są bardziej wyluzowane, mniej skupione na wyglądzie? Mnie tam osobiście lotto, kto jaki makijaż sobie nakłada- gdybym wolała być bez, to bym nie nakładała, wolę z- nakładam, proste. Jednak wydaje mi się dziwne, bo przede wszystkim niezdrowe codzienne nakładanie fluid+puder+róż, obcasy.

[blondyneczkamala]

Autorko! Mam wrażenie ze straszny brudas z ciebie i fleja.

[201604181004]

Napisane przez _Mia

Ja trochę rozumiem Autorkę. Walnęła parę lapsusów z tą pralką i włosami, ale skupmy się może na sensie wątku, a nie czepianiu się.

No bo faktycznie jest coś takiego, że jedne laski 'robią się' od stóp do głów okazyjnie. Na co dzień wybierają luźną kitkę czy koczek, dżinsy, top, podmalują oko i tyle.
Inne zaś codziennie jak na imprezę- obcasy, pełny makijaż.

Nie wiem, od czego to zależy- zapewne te pierwsze wolą dłużej pospać, zamiast się odstawiać Może są bardziej wyluzowane, mniej skupione na wyglądzie? Mnie tam osobiście lotto, kto jaki makijaż sobie nakłada- gdybym wolała być bez, to bym nie nakładała, wolę z- nakładam, proste. Jednak wydaje mi się dziwne, bo przede wszystkim niezdrowe codzienne nakładanie fluid+puder+róż, obcasy.

Wiesz co to jest lapsus? Jak dziewczyna pisze "no nie piorę rzeczy i nie zakładam ładnych bo nie umiem prać w zasadzie, nawet ręcznie, a włosy czasem są tłuste, ale tak bardzo chciałabym być seksowna" to nie jest lapsus tylko "gwiazdkę z nieba proszę"

[carpediem]

Napisane przez Klarissa

To co ty wkładasz do tej pralki i jakim proszkiem to pierzesz?

No serio, nie ogarniam tego. Segreguj kolory i rodzaj materiału. Kupuj delikatne proszki i płyn zmiękczający. Dobieraj rodzaj programu piorącego do rodzaju tkanin. Wyciągaj zaraz po zakończeniu prania. Rozwieszaj po uprzednim rozprostowaniu. I to wszystko. Kurde, moja 4 letnia córka mniej więcej ogarnia ten temat

Szczególnie, że dzisiaj pralki wcale nie są jakimś kosmicznym stworem, wszystko jest w instrukcji obsługi ładnie napisane . Nie ma w tym żadnej głębszej filozofii.

Wracając do tematu antyperspirantów - mogę jeszcze polecić ałun. Choć sama go nigdy nie stosowałam, moja mama nie może się nachwalić. I co najważniejsze - nie pozostawia żadnych plam.

[_ Dzwoneczek _]

Napisane przez Klarissa

To co ty wkładasz do tej pralki i jakim proszkiem to pierzesz?

No serio, nie ogarniam tego. Segreguj kolory i rodzaj materiału. Kupuj delikatne proszki i płyn zmiękczający. Dobieraj rodzaj programu piorącego do rodzaju tkanin. Wyciągaj zaraz po zakończeniu prania. Rozwieszaj po uprzednim rozprostowaniu. I to wszystko. Kurde, moja 4 letnia córka mniej więcej ogarnia ten temat

Staram się kupować jak najlepsze. Płyn lenor wtedy mi zniszczył te ciuchy.nie mogłąm później doprać. wiem, że trzeba zegregować itd. ale to musiałabym prać w pralce pojedyncze ciuchy. a nie mam kasy ani czasu, więc chyba faktycznie lepszym pomysłem będzie to pranie ręczne

[blondyneczkamala]

Brudas!!!!

[201604181004]

Płyn lenor nie niszczy ciuchów, chyba że producent zrobił ci psikusa i dolał atramentu

[blondyneczkamala]

Niby sie zakisz, zazzdroscisz a tylka nie rusztyc zeby cos polepszyc. Lem i fleja

[Klarissa]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

Staram się kupować jak najlepsze. Płyn lenor wtedy mi zniszczył te ciuchy.nie mogłąm później doprać. wiem, że trzeba zegregować itd. ale to musiałabym prać w pralce pojedyncze ciuchy. a nie mam kasy ani czasu, więc chyba faktycznie lepszym pomysłem będzie to pranie ręczne

A nie możesz zaczekać aż ci się nazbiera prania?
Jak ci płyn zniszczył ciuchy? To gdzie go nalałaś i ile?
Może pomieszałaś kolory i nastawiłaś na gotowanie?
Na prawdę ciężko jest zepsuć coś tak prostego jak pranie w pralce automatycznej...

[201611210932]

Napisane przez _Mia

No bo faktycznie jest coś takiego, że jedne laski 'robią się' od stóp do głów okazyjnie. Na co dzień wybierają luźną kitkę czy koczek, dżinsy, top, podmalują oko i tyle.
Inne zaś codziennie jak na imprezę- obcasy, pełny makijaż.

A tak, dziś po drodze mijałam kilka takich mega odpicowanych, na obcasach, dla mnie spoko, fajnie popatrzec na ładnych ludzi ja sama nie noszę obcasów ani takich typowo strojnych ciuchów, bo nie czuję potrzeby, ale jest różnica między takim odpicowaniem, a kilkoma ważnymi zabiegami higienicznymi które powinno się wykonywac. A autorka uważa je już za to "odpicowywanie się".

[blondyneczkamala]

Dbają o siebie smierdziuchu

[201604181004]

Napisane przez Klarissa

A nie możesz zaczekać aż ci się nazbiera prania?
Jak ci płyn zniszczył ciuchy? To gdzie go nalałaś i ile?
Może pomieszałaś kolory i nastawiłaś na gotowanie?
Na prawdę ciężko jest zepsuć coś tak prostego jak pranie w pralce automatycznej...

chyba że pralka 3 lata nieużywana zebrała się rdza i reszta paprochów wymłóciła ubrania xD