kobiety odpicowane i zaniedbane

[Darkoz]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

studiowałaś kiedyś na jakiejś sensownej uczelni? masz jakąś pasje?
no chyba nie...

Uwielbiam ten argument.
Całe życie nie mogę pojąć, czemu ludzie twierdzą, że mycie włosów zajmuje tyle czasu, u mnie to kwestia minuty podczas prysznica, który tak czy siak musisz wziąć, schną same przez noc. Jeśli wyjdzie ,,masakra na głowie'', można je zapleść w najprostszy warkocz albo ślimaka, lepsze takie niż przetłuszczone. Olejku codziennie kłaść nie musisz, odżywki też nie. Nieważne, czy się siedzi na bezrobociu u rodziców, czy 2 kierunki łączy z pracą i wolontariatem, nie wyobrażam sobie latania z tłustymi włosami i głupiego tłumaczenia się.

[Mitsukki]

Większość już zostało powiedziane, ale:

Napisane przez _ Dzwoneczek _

Albo poprostu szkoda mi nowych, najladniejszych ciuchów założyć jak ide na uczelnie, bo zaraz myśle, że przepoce sweterek wstyd, ale prać nie umiem, mam beznadziejną pralkę która zniszczyła mi kilka koszulek. Zazwyczaj swoje ulubione ciuchu daje do prania mamuśce wstyd mam 22 lata! muszę się jakoś nauczyć prać ręcznie. No ale generalnie zauważyłam że ciuchy strasznie się niszczą przez pranie. Moja koleżanka pierze ciuchy bardzo często, prasuje i widzę jakie są zmechacone i wyblakłe. To mnie zniechęca. Antyperspiranty mi strasznie plamią, wypróbowałam ich miliony z różnych półek cenowych, poza tym i tak wyczuwam jakiś nieprzyjemny zapach po dniu noszenia sweterka czy bluzki. Blokery odpadają ze względów zdrowotnych.

No to słabo. Mam 23 lata, studiowałam w mieście, z którego pochodzę, więc mieszkałam z rodzicami, i jakoś zawsze moja mama robiła całe pranie. W zeszłym roku się wyprowadziłam i pralka nie przerosła moich możliwości, ogarnięcie tego to były 3 minuty, w dodatku musiałam ogarnąć programy zapisane w języku, który ledwo znałam Używam jednej pralni z kilkoma setkami innych studentów mieszkających w moim akademiku i nigdy żadna z tych upiornych pralek nie zniszczyła mi ciuchów. To, że pranie trzeba posegregować chyba jest oczywiste?
A prać ręcznie umiem od czasów przedszkola (serio, miałam radochę bawiąc się płatkami mydlanymi, to mama dawała mi jakieś skarpetki do przeprania czy coś, a ja się czułam jak ważna pani domu )

Skoro nie możesz używać blokerów, ze względów zdrowotnych, a cierpisz na nadmierną potliwość to może idź do dermatologa? Może to coś z hormonami, może coś da się zrobić, ciężko mi uwierzyć, że jesteś skazana na topienie się w pocie

Paznokcie maluję tylko u stóp bo tam mi lakier trzyma sie 2-3 tygodnie. Każdy lakier na paznokciach u rąk po jednym dniu makabrycznie odpryskuje, co wg mnei jest jeszcze bardziej nieestetyczne. Wolę więc nosić krótkie, nierzucające się w oczy.

Nikt nie każe Ci mieć pomalowanych paznokci, wystarczy, żeby były zadbane. Albo zrób sobie hybrydę, będzie się trzymało długo i estetycznie wyglądało.

Całe szczęście, że wyglądam w miarę dobrze bez makijażu. Mam gładką opaloną cerę, czarne rzęsy, brwi. Szczupłą buzie. Problem w tym, że wyglądam strasznie młodo. A bez makijażu jeszcze młodziej. Mam 22 lata, a wyglądam na jakieś 16. To też mnie dobija. A najbardziej dobijające jest jak ludzie pytają mnie o wiek, odpowiadam, że 22 , a oni pokazują swoje zdziwienie i że w życiu by mi tyle nie dali. To okropne. Generalnie nie tylko buźkę mam dziecinną.

Ale dlaczego okropne? W Niemczech można pić od 16 roku życia. W sklepach pytają mnie o dowód Więc ja nawet na 16 nie wyglądam Jeszcze kilka lat temu bardzo mnie to drażniło, teraz w sumie nie robi mi różnicy. Też kiedyś uważałam, że przez to ludzie będą mnie traktować jak gówniarę, ale w sumie, tak Cię będą traktować jak się zachowujesz, naprawdę.

No i fajnie, że się nie musisz malować. Ja muszę, bo mam jasne oczy i jasną oprawę oczu, więc bez niczego wyglądam strasznie mdło. Dlatego mam przedłużane rzęsy, rano wstaję, BB krem na twarz lub lekki podkład, korektor, brwi i gotowe. Całość zajmuje max. 5 minut

Chciałałabym zawsze być wystrojona żeby wyglądać trochę doroślej.

No, nie, będziesz wyglądać po prostu jak wystrojony dzieciak
Poza tym śmiać mi się chce jak widzę laski codziennie ubrane jak na biznesowe spotkanie, w pełnym makijażu i na szpilkach. W żadnym mieście, w którym mieszkałam nie da się biegać w szpilkach, bo chodniki są jakie są. Ja zajechałam dwie pary szpilek i mi się odechciało. Można wyglądać zadbanie i elegancko bez szpil, szpachli i sukni od Valentino

Było mi wstyd, tym bardziej, że wiem że ona w jakiś sposób chce mi pokazać, że jest lepsza. chore to...

Skoro uważa się za lepszą to raczej ma resztę w nosie i nie czuje potrzeby udowadniania swojej "wyższości"

Bo dla mnie malowanie się i dobieranie ciuchów wymaga tyle czasu...

No właśnie nie. Przejrzyj swoją garderobę, zainwestuj w dobrej jakości ubrania bazowe, wieczorem sobie naszykuj i gotowe. Makijaż, paznokcie można zredukować do minimum, przedłużane rzęsy, hybryda.

A obcasy? bolą mnie nogi w nich... nie umiem się tak męczyć na co dzień.. tylko czasami jak wychodzę gdzieś z chłopakiem.

Bo obcasy na co dzień to głupota

Napisane przez _Mia

No bo faktycznie jest coś takiego, że jedne laski 'robią się' od stóp do głów okazyjnie. Na co dzień wybierają luźną kitkę czy koczek, dżinsy, top, podmalują oko i tyle.
Inne zaś codziennie jak na imprezę- obcasy, pełny makijaż.

Oj tam, wcale nie Jest milion rodzajów Ja zazwyczaj biegam jakoś tak pół luźno, pół elegancko

Napisane przez _ Dzwoneczek _

taki przykład:
jestem chora, muszę iść na uczelnię. nie mam czasu żeby umyć włosy a są już przetłuszczone. a jak nie dosusze i nie odczekam chwile to mi jeszcze bardziej gorączka skoczy. robie koczek albo kitke. nie maluje się. w ogóle. bo mi oczy łzawią. bo szczypią. bo je pocieram co chwile i smarkam w chusteczke i scieram nią podkład. wyglądam podle i tak też się czuję. i nie przyjdzie mi nawet do głowy żeby wyglądać sexy, modnie, na czasie itd.

Ja ostatnio całą chorobę przechodziłam na zajęciach Wyglądałam jak zadbane zombie Jasne, oczy czerwone, nos czerwony, ale nochal regularnie smarowałam kremem, żeby nie był podrażniony No i zatkałam się lekami, żeby nie kichać co chwilę i nie umierać. A włosy można umyć dzień wcześniej ta-daaa!

Napisane przez _ Dzwoneczek _

studiowałaś kiedyś na jakiejś sensownej uczelni? masz jakąś pasje?
no chyba nie...

Oj daj spokój, ja studiowałam dziennie i po zajęciach codziennie jechałam na 7 godzin do pracy. Kończyłam o 22, wracałam do domu, rano wstawałam i od nowa. Da się. Jasne, były takie dni, że pracowałam na rano i byłam tak zamęczona, że nie miałam siły na nic, wstawałam, związywałam włosy w precel, do torebki wrzucałam jakieś podstawowe rzeczy do makijażu i zakładałam jeansy i bluzę. Ale serio - nawet w bluzie można wyglądać fajnie jeśli jest ładna Było tak, ze szłam chora, no zdarza się, nie jestem idealna, miewam dni paszteta kiedy czego bym nie zrobiła to i tak będzie źle, włosy się nie układają, podkład nie leży i w ogóle wyglądam wtedy jak menel, ale szczerze, nie psuje mi to nastroju

Napisane przez syklamen

Jak się ma idealną cerę, która się nie przetłuszcza to i makijaż z niej tak nie spływa, do tego włosy, które również nie mają zdolności do przetłuszczania się - wystarczy tylko przypudrować nos i ładny wygląd gwarantowany cały dzień.

Tak! Coś w tym jest, jak ma się zdrową cerę to +100 do wyglądu

[Fleur_D]

Dbanie o siebie to nawyk, a nawyki można wyrobić. Na początek radziłabym:
1) ubrania przygotowywać wieczorem i bez żałowania tych ładniejszych. Po prostu pomyśl, co chciałabyś założyć, w czym wyglądałabyś dobrze i to wyjmij z szafy.
2) jak codziennie trzeba myć włosy, to trzeba.
3) rób codziennie delikatny makijaż, na początek nie rzucaj się na pełny. Ale rób go codziennie.

I tak przez 30 dni, chyba że wcześniej nastąpi koniec świata, wtedy czuj się zwolniona. Po tym czasie będziesz mieć to we krwi i nawet nie będziesz o tym myśleć. Najbardziej męczy właśnie myślenie, że wypadałoby coś zrobić, samo zrobienie jest już mniej wyczerpujące

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Ercola

Nie tam, żebym się czepiała Pomyślałam po prostu, że może jej taki szampon pomoże, bo ma włosy cienkie i przetłuszczające się, u mnie to się sprawdziło, ale nie twierdzę, że u wszystkich będą mega efekty

jedno drugiego nie wyklucza. szampon bez silikonów służy mi tylko do zmywania olei, bo te z silikonami sobie nie radzą. a moje włosy generalnie lubią silikony. po szamponie bez silikonów mam tragedię na głowie.
na wizażu jest lansowane stwierdzenie, że silikony to zło i się z tym zwyczajnie nie zgadzam.

[_ Dzwoneczek _]

Jedna dziewczyna powiedziała, żebym wstawiła zdjecia pralki, żeby pomóc mi rozszyfrować no to ładnie proszę
w ogóle nie wiem jak ustawić czas prania. czy to w ogóle w tej pralce możliwe? moja pralka pierze zawsze taaaaak długo.... z 2 godziny chyba...
a te 3 przyciski z lewej to w ogóle nie wiem do czego służą (literka e itd.)
instrukcji nie mam. na necie też nie mogłam znaleźć. Pytałam kiedyś koleżanek i też nie ogarniają tematu

[ingrid_b]

Droga Autorko mówisz trochę jak ja parę lat temu. Nie studiowałam w tym samym mieście, gdzie jest mój dom rodzinny i przez 3 lata studiów woziłam brudy do Mamy, żeby mi wyprała, uprasowała itd. (nie jesteś czasem jedynaczką?) mając w mieszkaniu pralkę i ekstra balkon Nie wiem co mną kierowało, ale tak robiłam Jeździłam z wielkim mandżurem pociągiem aż w końcu dojrzałam do tego żeby se prac majty sama. Od tego czasu mam bzika na punkcie prania Nikomu nie pozwalam tego robić, a najbardziej lubię wyciągać z pralki pachnące, świeże ciuszki i je wieszać. Co do proszku, to teraz akurat mam persil, a jak chodzi o płyn, to mam małą manię i kupuje małe opakowania, bo często zmieniam zapachy (bardzo nieekonomiczne:P). Mam dużo czarnych ciuchów, więc staram się je prać w Perwol Color Black Magic, szczególnie leginsy.
Co do mycia głowy. Ja tego nie znoszę robić. Mam problem z uszami i zawsze muszę je zatykać, żeby woda się nie dostała do kanaliku słuchowego. Denerwują mnie te obrzędy! Ale niestety muszę je wykonywać. Włosy mi się nie przetłuszczają więc myję je dwa, trzy razy w tygodniu. Czasami mam takie mniej świeże, ale wykorzystuję tę okazję i czeszę się w jakieś koki, loki nawet lepiej mi się czesze na przysłowiowych "dwudniowych" niż na takich świeżych.
Ale prawda jest taka, że jak umyję włosy to się czuję dużo bardziej odświeżona, niż po najdokładniejszym prysznicu czy kąpieli.
Co do ubrań. Też czasami chodzę byle jak ubrana, nie stroję się do sklepu bo chleb, nawet zdarzało mi się chodzić na wykłady w dresie, czy na piwko do knajpki ( z jednej mnie nawet wywalili za spodnie z haczykiem:P) i nic mi się nie dzieje. Zdarza mi się też odpicować tak, że ludzie mnie nie poznają na ulicy. Ale nie mam z tym problemu. No to jak mi się nie chciało czy ubierać, czy malować ( choć to akurat lubię i nawet spoko mi wychodzi), a w zamian za to sobie pospałam, czy obejrzałam przed wyjściem serial to do kogo mam mieć pretensje? jedynie do siebie, a i to bez sensu. W końcu nie szata zdobi człowieka - ale spoko jak jest czysta i w miarę schludna.
Jedne dziewczyny przykładają dużą wagę do tego jak wyglądają, śledzą trendy i lubią to, a inne mają na to wywalone. Dla każdego coś miłego, ważne żeby siebie lubić i nie ulegać presji mediów, otoczenia, a w Twoim przypadku to chyba sama sobie tym niepotrzebnie głowę zawracasz. Pozdro!


Teraz widzę dopiero zdjęcia pralki. Sprawdź dokładnie, czy ona ma jakiś numerek na sobie, jakąś serię? Może się uda znaleźć instrukcję

[NaWrobleStrach]

Te obrazki dookoła pokrętła - na lewo od stop to kolejno: bawełna, syntetyczne, delikatne. U góry masz wełnę i pranie ręczne.

[_ Dzwoneczek _]

sprawdziłam, szukałam, nie ma
gdzieś znalazłam jakąś, ale była płatna ( i to nie 5 zł) i nie chciałam ryzykować, by nie kupić kota w worku

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

ale te znaczki się powtarzają. raz są większe a raz mniejsze. a raz trójkącik jest połączony z listkiem. o co cho?

[CarmenSandiego]

"e" to bym stawiała ekonomiczne.

[bordowa]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

Jedna dziewczyna powiedziała, żebym wstawiła zdjecia pralki, żeby pomóc mi rozszyfrować no to ładnie proszę
w ogóle nie wiem jak ustawić czas prania. czy to w ogóle w tej pralce możliwe? moja pralka pierze zawsze taaaaak długo.... z 2 godziny chyba...
a te 3 przyciski z lewej to w ogóle nie wiem do czego służą (literka e itd.)
instrukcji nie mam. na necie też nie mogłam znaleźć. Pytałam kiedyś koleżanek i też nie ogarniają tematu

e- ekonomiczne
to drugie - podwójne płukanie
trzecie - (chyba) pranie wstępne

dwa ostatnie pokrętła chyba nie są tajemnicą? temp. prania i prędkość wirowania.

[aante_e]

Rano myję włosy i maluję się, zawsze. Nie wyjdę z domu z tłustymi włosami Minimum makijażowe to podkład/krem bb i tusz do rzęs, bo mam jasne, niewidoczne. Zwykle nakładam też róż i cień do powiek. Jak mam czas to bawię się w cieniowanie, jakąś kreskę, chociaż wolę bez, bo mam delikatną urodę i jasną oprawę oczu, więc łatwo przesadzić. Kupiłam kilka uniwersalnych cieni, z lekkim połyskiem, które świetnie wyglądają solo. Wystarczy kilka ruchów pędzelkiem albo roztarcie palcem i gotowe.

Włosy myję codziennie rano, chociaż zdarza się wieczorem - właśnie jak jestem chora albo czuję się zmęczona i wiem, że rano nie wstanę. Ewentualnie w pogotowiu mam suchy szampon, ale używam go od razu po myciu i wtedy 2 dni w związanych włosach mam z głowy.

Paznokcie mam zawsze pomalowane, bo lubię. Lakier nie trzyma mi się długo, przeważnie maluję co 3 dni. Z topem przyspieszającym wysychanie zajmuje mi to 20 minut maksymalnie.

Rzeczy piorę w pralce, wszystkie. Na niskiej temperaturze i bez wirowania plus płyn do płukania i noszę po kilka lat.

Co do stroju to najlepiej kupić podstawowy zestaw. U mnie to spodnie, w zależności czy idę na uczelnię/do pracy - jeansy albo eleganckie, sweter/żakiet i jakaś fajna bluzka, tu lubię poszaleć. Lubię też koszule, nawet zwykła jednokolorowa plus żakiet sprawia, że wygląda się bardziej elegancko i taki zestaw sprawdza się na każdą okazję.
Latem śmigam w sukienkach, do pracy gdy muszę wyglądać elegancko też. Mam kilkanaście i dobieram do tego różne żakiety - za każdym razem wyglądam inaczej, a ciuchów nie mam wcale dużo.
Buty lubię na koturnie albo na grubszej szpilce. W pracy zmieniam na eleganckie wysokie, a przychodzę często w zwykłym balerinkach

Dla mnie to takie nawyki, nie odczuwam jakiegoś wysiłku robię to dla własnego samopoczucia.

[CarmenSandiego]

instrukcje latwo mozna znalezc w necie, sama ja znalazlam. wystarczy ruszyc tylko 4litery. "e" to chyba bez wirowania, reszta jak napisała kolezanka wyzej

[_ Dzwoneczek _]

czyli najlepiej tych przycisków nie włączać?
a oznaczenia na pokrętle ze znaczkami?

[aante_e]

Napisane przez CarmenSandiego

instrukcje latwo mozna znalezc w necie, sama ja znalazlam. wystarczy ruszyc tylko 4litery. "e" to chyba bez wirowania, reszta jak napisała kolezanka wyzej

To też wystarczy do ogarnięcia czegokolwiek - włosów, paznokci, makijażu czy posprzątania pokoju. Jak się człowiek nie ruszy to żadne rady nie pomogą

[bordowa]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

czyli najlepiej tych przycisków nie włączać?
a oznaczenia na pokrętle ze znaczkami?

Są po to, żeby je włączyć kiedy jest taka potrzeba.

[aante_e]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

studiowałaś kiedyś na jakiejś sensownej uczelni? masz jakąś pasje?
no chyba nie...

myślę, że studentki sensownej uczelni ogarniają trochę więcej niż pralkę i makijaż

[_ Dzwoneczek _]

pomoże ktoś? co oznaczają te znaczki przy pokrętle?

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

np. ten t-shirt w paski?
albo czym się różnią małe znaczki od dużych?

[_Mia]

Napisane przez Mitsukki

Oj tam, wcale nie Jest milion rodzajów Ja zazwyczaj biegam jakoś tak pół luźno, pół elegancko

Noo podałam tylko skrajne przykłady, ja też jestem bardziej pośrodku

[yoona]

Autorko, dziewczyny na Ciebie naskoczyły a ja Cię rozumiem Ja zawsze jestem umyta, uczesana, czysta, ubrana schuldnie itp, ale podziwiam dziewczyny, które rano mają perfekcyjny makijaż, zrobione loki lokówką, doskonale dobrane dodatki do ubrania itp. Też bym tak chciała zawsze wyglądać perfekcyjnie, tylko ja sama przed sobą przyznaję, że coś za coś. Wolę wygodne ciuchy i rano pospać pół h dłużej, niż codziennie chodzić odpicowana

[a34]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

pomoże ktoś? co oznaczają te znaczki przy pokrętle?

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

np. ten t-shirt w paski?
albo czym się różnią małe znaczki od dużych?

2 minuty w googlach większość symboli wyjaśniona. Moim zdaniem małe znaczki odnoszą się do prania poszczególnych tkanin z praniem wstępnym. Masz nawet takie cudo jak pranie ręczne
http://menstream.pl/instrukcje/polar...7-2-m6854.html

[mycha9393]

Napisane przez a34

2 minuty w googlach większość symboli wyjaśniona. Moim zdaniem małe znaczki odnoszą się do prania poszczególnych tkanin z praniem wstępnym. Masz nawet takie cudo jak pranie ręczne;)
http://menstream.pl/instrukcje/polar...7-2-m6854.html

i autorka wątku nie musi się uczyć prać ręcznie

[a34]

Napisane przez mycha9393

i autorka wątku nie musi się uczyć prać ręcznie

Jeśli dalej będzie utrzymywać, że ma pralkę/płyny morderców ciuchów, to niestety musi

[yoona]

A w ogóle to uważam, że najbardziej wygląd robią włosy. Ja mam kręcone (nie chce ich katować prostownicą) więc siłą rzeczy czasem, zwłaszcza jak wieje, wyglądają nieporządnie, jak stóg siana. I nigdy nie będę wyglądać tak ładnie jak laska z długimi, prostymi włosami.

[_ Dzwoneczek _]

Napisane przez yoona

Autorko, dziewczyny na Ciebie naskoczyły a ja Cię rozumiem Ja zawsze jestem umyta, uczesana, czysta, ubrana schuldnie itp, ale podziwiam dziewczyny, które rano mają perfekcyjny makijaż, zrobione loki lokówką, doskonale dobrane dodatki do ubrania itp. Też bym tak chciała zawsze wyglądać perfekcyjnie, tylko ja sama przed sobą przyznaję, że coś za coś. Wolę wygodne ciuchy i rano pospać pół h dłużej, niż codziennie chodzić odpicowana

Dzięki za zrozumienie. ja też ZAWSZE dbam o podstawową higiene. dla mnie lekko przetłuszczone włosy nie są jakoś strasznie obrzydliwe. przecież nie chodzę ze smalcem na głowie. poprostu nie są aż takie puszyste jak zaraz po umyciu i wysuszeniu. I ja tez sama przed sobą mówię sobie coś za coś. Mi poprostu nie zawsze się chce. tym bardziej jak ide na pare godzin na uczelnie - nie chce mi się wtedy zakręcać loków. wiem, że to moje lenistwo i moja 'wina' ze nie jestem odpicowana. i nie mam o to zadnych pretensji. wiem, że większość ludzi nie przywiązuje, aż tak bardzo uwagi. i ja naprawde podziwiam laski, którym się chce tak szykować że wyglądają jak modelki z wybiegu każdego dnia.
ktoś chyba nie zrozumiał, że wyrażam podziw, a nie zazdrość. nie żalę się dlaczego ja tak nie wyglądam, bo wiem dlaczego. byłam tylko ciekawa jak laski typu 'glamour every day" do tego podchodzą. czy od zawsze takie były. ile czasu to zajmuje. jak sobie z tym radzą... itp itd
a tu większość osób pisze o myciu włosów. co jest najmneijszym problemem. bo zdarza mi się czuć się z nimi niekomfortowo może raz na miesiąc? chyba ktoś tu zgubił wątek

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

czekam na dalsze wyjaśnienia oznaczeń przy pokrętle. tymczasem szukam w necie. jeszcze nic nie znalazłam...

[a34]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

Dzięki za zrozumienie. ja też ZAWSZE dbam o podstawową higiene. dla mnie lekko przetłuszczone włosy nie są jakoś strasznie obrzydliwe. przecież nie chodzę ze smalcem na głowie. poprostu nie są aż takie puszyste jak zaraz po umyciu i wysuszeniu. I ja tez sama przed sobą mówię sobie coś za coś. Mi poprostu nie zawsze się chce. tym bardziej jak ide na pare godzin na uczelnie - nie chce mi się wtedy zakręcać loków. wiem, że to moje lenistwo i moja 'wina' ze nie jestem odpicowana. i nie mam o to zadnych pretensji. wiem, że większość ludzi nie przywiązuje, aż tak bardzo uwagi. i ja naprawde podziwiam laski, którym się chce tak szykować że wyglądają jak modelki z wybiegu każdego dnia.
ktoś chyba nie zrozumiał, że wyrażam podziw, a nie zazdrość. nie żalę się dlaczego ja tak nie wyglądam, bo wiem dlaczego. byłam tylko ciekawa jak laski typu 'glamour every day" do tego podchodzą. czy od zawsze takie były. ile czasu to zajmuje. jak sobie z tym radzą... itp itd
a tu większość osób pisze o myciu włosów. co jest najmneijszym problemem. bo zdarza mi się czuć się z nimi niekomfortowo może raz na miesiąc? chyba ktoś tu zgubił wątek

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

czekam na dalsze wyjaśnienia oznaczeń przy pokrętle. tymczasem szukam w necie. jeszcze nic nie znalazłam...

Którego oprócz koszulki w paski nie możesz rozszyfrować? Wiedza z tej instrukcji na pewno pozwala na ogarnięcie podstawowych prań, to nie reaktor atomowy.

[_ Dzwoneczek _]

jeżeli ktoś tu uważa, że to takie banalne a ja jestem głupia to niech się podzieli wiedzą. ok moge być głupia. ale chciałabym się wkońcu dowiedzieć i zostać mistrzynią prania

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:05 ----------

czym sie roznia male znaczki od duzych. i po praniu recznym zgodnie z ruchem wskazowek zegara

[a34]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

jeżeli ktoś tu uważa, że to takie banalne a ja jestem głupia to niech się podzieli wiedzą. ok moge być głupia. ale chciałabym się wkońcu dowiedzieć i zostać mistrzynią prania

Czego więcej potrzebujesz, żeby uprać delikatne tkaniny/ręczniki/bawełniane rzeczy/bieliznę itp.?

[skazana_na_bluesa]

cóż, ja wprawdzie nie robię sobie loków na uczelnię, ale nawet jak idę na 1,5h to się ogarniam tak samo jak wychodząc na cały dzień.

[a34]

Napisane przez _ Dzwoneczek _

jeżeli ktoś tu uważa, że to takie banalne a ja jestem głupia to niech się podzieli wiedzą. ok moge być głupia. ale chciałabym się wkońcu dowiedzieć i zostać mistrzynią prania

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:05 ----------

czym sie roznia male znaczki od duzych. i po praniu recznym zgodnie z ruchem wskazowek zegara

Czym się moim zdaniem różnią małe od dużych już napisałam.
Po praniu ręcznym w prawo, jak można wyczytać z instrukcji:
1) płukanie z delikatnym wirowaniem
2) płukanie z wirowaniem
3) malutka miska - nie wiem
4) wirowanie
5) delikatne wirowanie
6) wypompowanie wody

Chyba mogę robić z tego doktorat już.


---------- Dopisano o 20:15 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

cóż, ja wprawdzie nie robię sobie loków na uczelnię, ale nawet jak idę na 1,5h to się ogarniam tak samo jak wychodząc na cały dzień.

Otóż to. Kilka godzin to jest wg ciebie, autorko, wyjście niewarte ogarnięcia się? Większość moich wyjść mieści się w tym zakresie i nie wiem, kiedy w takim razie miałabym wychodzić ogarnięta Na co najmniej 15 godzin dopiero?

[GrumpyCat]

Ja się nie maluję kiedy schodze rano po bułki (piekarnia kilka metrów od klatki) to moje jedyne wyjście gdzie nie opłaca sie malować (no dobra nakładam tylko korektor pod oczy wtedy)