Nie matura lecz chęć szczera zrobi z Ciebie oficera - pomaturzaki 2014

[_incredible_]

Dooobra, każdy sobie żyje jak chce. Jedni wolą pójść na imprezę, a drudzy zostać w domu przed kompem. I według mnie nie ma co oceniać innych, nic nam do tego

[latesate]

Napisane przez fattyfat

latesate dobra, a jak teraz Ci powiem że dziewczyna która to mówiła, to wtedy właśnie wybierała szkołę ponadgimnazjalną? proszę Cię xD
dobra, ja też w gimnazjum aniołem nie była, w liceum się rozkręciłam, ale nigdy nie było tak że robimy melon i:
- eeej, ale na następny dzień sprawdzian z trygonometrii!
- no i chuj!

każdy chcial zdać po prostu

a czy ja mówie, że ktoś nie chce?

[faeria]

Napisane przez latesate

myślę, że nie ma co tak gdybać o tych imprezach, przekonamy się w październiku jak to jest (oczywiście nie mówię tutaj o tych, które już tutaj studiują coś ). poza tym te poprawiny poprawin to mówić jedno, a jak jest naprawde to często wiadomo

też mnie zastanawia, jak to będzie w przypadku medycyny zwłaszcza jedni straszą, że nie ma czasu na życie, drudzy mówią wręcz przeciwnie, że jak ktoś jest obowiązkowy i nic nie robi na ostatnią chwilę to ma i czas gdzieś sobie wyskoczyć/ma trochę wolnego czasu.. mi by to pasowało.. w sensie już nawet nie imprez ale sama perspektywa spięcia tyłeczka 5 dni w tygodniu i dzięki temu dość częstych powrotów do domu (TŻ) bardzo by mi podniosła optymizm/mój poziom zadowolenia życiowego

[latesate]

Napisane przez faeria

też mnie zastanawia, jak to będzie w przypadku medycyny zwłaszcza jedni straszą, że nie ma czasu na życie, drudzy mówią wręcz przeciwnie, że jak ktoś jest obowiązkowy i nic nie robi na ostatnią chwilę to ma i czas gdzieś sobie wyskoczyć/ma trochę wolnego czasu.. mi by to pasowało.. w sensie już nawet nie imprez ale sama perspektywa spięcia tyłeczka 5 dni w tygodniu i dzięki temu dość częstych powrotów do domu (TŻ) bardzo by mi podniosła optymizm/mój poziom zadowolenia życiowego

mam kuzynkę na medycynie i raczej nie narzeka na życie towarzyskie

[faeria]

Napisane przez latesate

mam kuzynkę na medycynie i raczej nie narzeka na życie towarzyskie

mam nadzieję, że jakoś to będze - zwłaszcza, że uważam, że jak chcę i bardzo na czymś zależy () to potrafię efektywnie i sumiennie się uczyć - może uda mi się to także przełożyć na mój czas na studiach zwłaszcza, gdyby (i oby!) wywiało by mnie do Warszawy, gdzie naprawdę będę kombinować, aby widywać się z TŻ-em/wracać do domu, póki coś nam konkretnego nie wyjdzie
no chyba, że - tfu - coś mi nie pójdzie i pójdę na lekarski Poznań/Szczecin, to też będzie zaje.iście

[poziomka_]

Napisane przez faeria

mam nadzieję, że jakoś to będze - zwłaszcza, że uważam, że jak chcę i bardzo na czymś zależy () to potrafię efektywnie i sumiennie się uczyć - może uda mi się to także przełożyć na mój czas na studiach zwłaszcza, gdyby (i oby!) wywiało by mnie do Warszawy, gdzie naprawdę będę kombinować, aby widywać się z TŻ-em/wracać do domu, póki coś nam konkretnego nie wyjdzie
no chyba, że - tfu - coś mi nie pójdzie i pójdę na lekarski Poznań/Szczecin, to też będzie zaje.iście

co ty, na medycynie ponoć niezłe imprezy są najważniejsze to się spiąć i systematycznie uczyć, to jakoś się przeżyje no i mieć fajną grupę

[faeria]

Napisane przez poziomka_

co ty, na medycynie ponoć niezłe imprezy są najważniejsze to się spiąć i systematycznie uczyć, to jakoś się przeżyje no i mieć fajną grupę

o tak i marzyłabym, aby otworzyli/abym wynalazła jakieś lepsze połączenie Koszalin-Warszawa, a nie kurde robi się całe koło wokół Polski (Kołobrzeg-Koszalin-Trójmiasto-Tczew-...-...-...-...-Nowy Dwór Mazowiecki-Wawa), aby dojechać w końcu do Wawy (przy dobrych wiatrach) po 8-9h zamiast 6...

ale będę dopiero marudzić if się dostanę
bo jeżeli nie, to będę skakać z radości nawet z leka w Szczecinie (w końcu lek to lek, ostatecznie nie zamierzam wybrzydzać, studiowanie w każdym wybranym przeze mnie mieście (Wawa, Poznań, Szczecin) ma swoje plusy i minusy)

[poziomka_]

Napisane przez faeria

o tak i marzyłabym, aby otworzyli jakieś lepsze połączenie Koszalin-Warszawa, a nie kurde robi się całe koło wokół Polski (Kołobrzeg-Koszalin-Trójmiasto-Tczew-...-...-...-...-Nowy Dwór Mazowiecki-Wawa), aby dojechać w końcu do Wawy (przy dobrych wiatrach) po 8-9h zamiast 6...

ale będę dopiero marudzić if się dostanę
bo jeżeli nie, to będę skakać z radości nawet z leka w Szczecinie (w końcu lek to lek, ostatecznie nie zamierzam wybrzydzać, studiowanie w każdym wybranym przeze mnie mieście (Wawa, Poznań, Szczecin) ma swoje plusy i minusy)

ja celuję w warszawę ze względu na bliskość ale i tak raczej nie mam szans
ale i tak masz super wyniki, więc myślę, że spokojnie się dostaniesz zwłaszcza z chemią, bo tegoroczna mocno nam dała po

[faeria]

Napisane przez poziomka_

ja celuję w warszawę ze względu na bliskość ale i tak raczej nie mam szans
ale i tak masz super wyniki, więc myślę, że spokojnie się dostaniesz zwłaszcza z chemią, bo tegoroczna mocno nam dała po

obie się dostańmy i tyle wszyscy się dostańmy tam, gdzie sobie wymarzyliśmy

prognozy o tyle są "dobre", że w tym roku chyba po raz pierwszy każdy, a nie pojedyncze osoby wróży spadek progów

[poziomka_]

Napisane przez faeria

obie się dostańmy i tyle wszyscy się dostańmy tam, gdzie sobie wymarzyliśmy

prognozy o tyle są "dobre", że w tym roku chyba po raz pierwszy każdy, a nie pojedyncze osoby wróży spadek progów

mi się wydaje, że w warszawie progi spadną co najwyżej 1-2 punkty

[faeria]

Napisane przez poziomka_

mi się wydaje, że w warszawie progi spadną co najwyżej 1-2 punkty

też tak czuję w końcu jest mocno oblegana
ale zobaczymy w praniu, na razie nie ma co się stresować - i tak nic nie zmienimy

[poziomka_]

Napisane przez faeria

też tak czuję w końcu jest mocno oblegana
ale zobaczymy w praniu, na razie nie ma co się stresować - i tak nic nie zmienimy

no wiadomo, co napisałyśmy to napisałyśmy i tego nie cofniemy ciekawa jestem, czy gdzieś ktoś napisze info od egzaminatorów, czy klucz był elastyczny
a teraz cieszmy się wolnym
od poniedziałku zaczynam prawko i już się stresuje

[Zuzaa_21]

mnie też to trochę irytuje, nie ukrywam, ale... z drugiej strony - po co w ogóle się rozwodzić nad takimi ludźmi? tak naprawdę nic nam do tego, niech sobie żyją, jak chcą, ja tam przywiązuję wagę do siebie, swoich zainteresowań i szczerze to mało mnie obchodzi co tam inni robią, czy się uczą, czy imprezują czy kto tam wie co jeszcze. trzeba się skupić na sobie i się rozwijać

ciekawe tylko jak się skupię, jak się nigdzie nie dostanę, huehue

[twenty_eleven]

Napisane przez poziomka_

no wiadomo, co napisałyśmy to napisałyśmy i tego nie cofniemy ciekawa jestem, czy gdzieś ktoś napisze info od egzaminatorów, czy klucz był elastyczny
a teraz cieszmy się wolnym
od poniedziałku zaczynam prawko i już się stresuje

prawko jest superowe pojeździłabym L jeszcze potem jak się dostaje samochód od taty, to już nie jest tak wesoło, a prawda jest w sumie taka, że ulica i jeżdżenie samemu cię nauczy więcej niż te 30 godz

Napisane przez Zuzaa_21

mnie też to trochę irytuje, nie ukrywam, ale... z drugiej strony - po co w ogóle się rozwodzić nad takimi ludźmi? tak naprawdę nic nam do tego, niech sobie żyją, jak chcą, ja tam przywiązuję wagę do siebie, swoich zainteresowań i szczerze to mało mnie obchodzi co tam inni robią, czy się uczą, czy imprezują czy kto tam wie co jeszcze. trzeba się skupić na sobie i się rozwijać

ciekawe tylko jak się skupię, jak się nigdzie nie dostanę, huehue

zgadzam się, lepiej się skupić na sobie i tyle, a jak już będziemy zarabiać kokosy () to tamtym będzie gupio, że nie pomyśleli o nauce

[fattyfat]

Myślę że ostatnie zdanie wypowiedzi twenty_eleven jest doskonałą puetą.

WIZAŻ RULZ!

[Zuzaa_21]

Napisane przez twenty_eleven

zgadzam się, lepiej się skupić na sobie i tyle, a jak już będziemy zarabiać kokosy () to tamtym będzie gupio, że nie pomyśleli o nauce

o właśnie

co robicie? ja proszę o kopniaka. miałam się odchudzać, a co robię? jem... pizzę

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:21 ----------

ach, te wakacje... no ale dobra, w sumie trzeba sobie trochę pofolgować

[Shevya]

Ja też jem Mleko z czekoladowymi płatkami. Prawda jest taka, że jak nie mam co robić to mi się mega chce jeść - na szczęście często nie ma nic na co miałabym ochotę, a jak jest to nie chce mi się po to schodzić do kuchni. Lenistwo jako najlepszy sposób na chudość Ewentualnie jadłabym więcej, gdybym miała pewność, że pójdzie w cycki. Ale nie, musi iść w brzuch, soł nigdy nie dopuszczam do tego, by się w pełni najeść

Mam ochotę na chipsy albo słone paluszki, ale sklepy pozamykane no i samozaparcie, by nie jeść śmieci, też działa A odkąd nie jem słodyczy, to wcale nie potrzeba mi czekolady (płatki się nie liczą ).

Nie mam co robić, przeraża mnie to. Nie wychodzę dziś do ludzi bo mam dzień bez makijażu

[Zuzaa_21]

Napisane przez Shevya

Ja też jem Mleko z czekoladowymi płatkami. Prawda jest taka, że jak nie mam co robić to mi się mega chce jeść - na szczęście często nie ma nic na co miałabym ochotę, a jak jest to nie chce mi się po to schodzić do kuchni. Lenistwo jako najlepszy sposób na chudość Ewentualnie jadłabym więcej, gdybym miała pewność, że pójdzie w cycki. Ale nie, musi iść w brzuch, soł nigdy nie dopuszczam do tego, by się w pełni najeść

Mam ochotę na chipsy albo słone paluszki, ale sklepy pozamykane no i samozaparcie, by nie jeść śmieci, też działa A odkąd nie jem słodyczy, to wcale nie potrzeba mi czekolady (płatki się nie liczą ).

Nie mam co robić, przeraża mnie to. Nie wychodzę dziś do ludzi bo mam dzień bez makijażu

ja też w wakacje często mam takie dni.

no u mnie niestety lenistwo nie jest sposobem na utrzymanie figury (najpierw trzeba ją mieć )

[faeria]

Napisane przez twenty_eleven

prawko jest superowe pojeździłabym L jeszcze potem jak się dostaje samochód od taty, to już nie jest tak wesoło, a prawda jest w sumie taka, że ulica i jeżdżenie samemu cię nauczy więcej niż te 30 godz



zgadzam się, lepiej się skupić na sobie i tyle, a jak już będziemy zarabiać kokosy () to tamtym będzie gupio, że nie pomyśleli o nauce

polać jej!

Napisane przez fattyfat

Myślę że ostatnie zdanie wypowiedzi twenty_eleven jest doskonałą puetą.

WIZAŻ RULZ!

Napisane przez Shevya

Ja też jem Mleko z czekoladowymi płatkami. Prawda jest taka, że jak nie mam co robić to mi się mega chce jeść - na szczęście często nie ma nic na co miałabym ochotę, a jak jest to nie chce mi się po to schodzić do kuchni. Lenistwo jako najlepszy sposób na chudość Ewentualnie jadłabym więcej, gdybym miała pewność, że pójdzie w cycki. Ale nie, musi iść w brzuch, soł nigdy nie dopuszczam do tego, by się w pełni najeść

Mam ochotę na chipsy albo słone paluszki, ale sklepy pozamykane no i samozaparcie, by nie jeść śmieci, też działa A odkąd nie jem słodyczy, to wcale nie potrzeba mi czekolady (płatki się nie liczą ).

Nie mam co robić, przeraża mnie to. Nie wychodzę dziś do ludzi bo mam dzień bez makijażu

właśnie opycham Nesquika
kurde, zaraz przytyję i będę sobie wypominać

[Philosmenos]

Wakacyjnie pozdrawiam! Philosmenos nareszcie poczuła wakacje . Ojej jak cudownie.
Mało skrobiecie, a i tak nie mam jak nadrabiać, znów cały dzień poza domem.

Kiedy ja ostatnio jadłam mleko z płatkami... Ze 2 lata temu. Ble, nie lubię. Za słodkie .

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Napisane przez poziomka_

no wiadomo, co napisałyśmy to napisałyśmy i tego nie cofniemy ciekawa jestem, czy gdzieś ktoś napisze info od egzaminatorów, czy klucz był elastyczny
a teraz cieszmy się wolnym
od poniedziałku zaczynam prawko i już się stresuje

Ja już zaczęłam! Jej, zobaczę jak to będzie niedługo... na jazdach. Już się stresuje. A na razie fajnie - kameralna atmosfera, bo to mniejsza szkoła.

[fattyfat]

Ja uwielbiam te takie z biedry dwukolorowe kulki - w jeden dzień mi schodziły. A mój genialny brat wyjadał mi te białe tylko i fitnessy jogurtowe są za☠☠☠iste

ja właśnie jem jogurt, w sumie to dzisiaj chciałam zjeść obiad, ale... ee... coś mi w nim obrzydło, a konkretniej... ślimak.
Tak, ślimak. Taki malutki. Nie, to nie francuska kuchnia.
Pewnie z pietruchą mamie wpadł do sosu, ale mi to skutecznie obrzydziło "obiad" i od tamtej pory zjadłam mizerię, serek wiejski a teraz zaczęłam jogurt z nudów.

[Shevya]

Napisane przez fattyfat

Ja uwielbiam te takie z biedry dwukolorowe kulki - w jeden dzień mi schodziły. A mój genialny brat wyjadał mi te białe tylko i fitnessy jogurtowe są za☠☠☠iste

ja właśnie jem jogurt, w sumie to dzisiaj chciałam zjeść obiad, ale... ee... coś mi w nim obrzydło, a konkretniej... ślimak.
Tak, ślimak. Taki malutki. Nie, to nie francuska kuchnia.
Pewnie z pietruchą mamie wpadł do sosu, ale mi to skutecznie obrzydziło "obiad" i od tamtej pory zjadłam mizerię, serek wiejski a teraz zaczęłam jogurt z nudów.

A może to właśnie miało być przygotowanie Ciebie do przestawienia się na kuchnię francuską, tylko że nie chcieli Ci tego robić od razu, ale stopniowo przyzwyczajać do smaku ślimaka. A tak to widzisz... cały misterny plan w☠☠☠☠u

Ja zaczynam prawko od czerwca, boję się tylko tego, że narobię sobie siary, walnę w kogoś etc - tak to jestem max podekscytowana. Pierwsza piosenka, którą puszczę wsiadając już do mojego autka jako kierowca: https://www.youtube.com/watch?v=YeE1J2kv0S0

[fattyfat]

Napisane przez Shevya

A może to właśnie miało być przygotowanie Ciebie do przestawienia się na kuchnię francuską, tylko że nie chcieli Ci tego robić od razu, ale stopniowo przyzwyczajać do smaku ślimaka. A tak to widzisz... cały misterny plan w☠☠☠☠u

Ja zaczynam prawko od czerwca, boję się tylko tego, że narobię sobie siary, walnę w kogoś etc - tak to jestem max podekscytowana. Pierwsza piosenka, którą puszczę wsiadając już do mojego autka jako kierowca: https://www.youtube.com/watch?v=YeE1J2kv0S0

łeeeeeee, ja tam myślałam że w najgorszym wypadku to jakaś chrząstka, patrzę a tu... fuuuuuuuuuuu
jak już tak chcieli to mogli chociaż skorupkę mu zabrać xD

co do prawka, hehe ja miałam to samo i powiem Ci że nadal się boję że kogoś zarysuję (a może bardziej że sama siebie zarysuję). Ale czasami mam taki humor że mam wy☠☠☠ane i jadę, a tu się okazuje że ten samochód wcale taki długi nie jest
i nie martw się, moja nieogarnięta koleżanka zaczyna właśnie prawko i się śmiejemy "dla otuchy" żeby dzwoniła przed jazdą, to nie będziemy na miasto wychodzić

a tak jak ciekawostkę powiem Ci że są ludzie którzy idą na egzamin i nie umieją biegów poprawnie zmieniać (instruktor mi opowiadał o takiej delikwentce "nie mogę zdać proszę pana"). także wszystko powolutku, nie martw się jak Ci zgaśnie, a jak ci nie zgaśnie za pierwszą jazdą, to za drugą ja początkowo taka podbudowana byłam że nie gaśnie mi i w ogóle, a potem się okazało że instruktor dołożył swoje dwa grosze do tego

[faeria]

dobrze, że prawko mam już za sobą (31. maja miną mi 2 lata od wydania mojego prawka ) pamiętam wtedy był boom na jak najszybsze zdanie tego, żeby załapać się na starych przepisach
samo prawko i lekcje bardzo miło wspominam, ten brak odpowiedzialności ale egzamin... nigdy więcej! brr dobrze, że jednego dnia zdałam i teorię i praktykę i to za pierwszym podejściem (do dzisiaj nie wiem jak to zrobiłam, zwłaszcza praktykę - jedyne, co pamiętam z egz. to moment wsiadania do samochodu, potem czarna dziura i potem ten stres do momentu pokazania, że wynik pozytywny )

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

Napisane przez fattyfat

łeeeeeee, ja tam myślałam że w najgorszym wypadku to jakaś chrząstka, patrzę a tu... fuuuuuuuuuuu
jak już tak chcieli to mogli chociaż skorupkę mu zabrać xD

co do prawka, hehe ja miałam to samo i powiem Ci że nadal się boję że kogoś zarysuję (a może bardziej że sama siebie zarysuję). Ale czasami mam taki humor że mam wy☠☠☠ane i jadę, a tu się okazuje że ten samochód wcale taki długi nie jest
i nie martw się, moja nieogarnięta koleżanka zaczyna właśnie prawko i się śmiejemy "dla otuchy" żeby dzwoniła przed jazdą, to nie będziemy na miasto wychodzić

a tak jak ciekawostkę powiem Ci że są ludzie którzy idą na egzamin i nie umieją biegów poprawnie zmieniać (instruktor mi opowiadał o takiej delikwentce "nie mogę zdać proszę pana"). także wszystko powolutku, nie martw się jak Ci zgaśnie, a jak ci nie zgaśnie za pierwszą jazdą, to za drugą ja początkowo taka podbudowana byłam że nie gaśnie mi i w ogóle, a potem się okazało że instruktor dołożył swoje dwa grosze do tego

też tak mówiliśmy mojej koleżance, jak szła na pierwszą jazdę - ma dzwonić, to wtedy nie będziemy na miasto wychodzić i pozamykamy się w bunkrach

[latesate]

jakaś cisza wątkowa w sumie dzisiaj

[fattyfat]

latesate sobota

[latesate]

Napisane przez fattyfat

latesate sobota

dobrze, że już nie matura

[Zuzaa_21]

właśnie, mamy już pomaturze. to tak sobie myślę, że powinnam mego kota - studĘta na avatarze zmienić na razie na imprezowicza, czy coś chociaż często nie chadzam

[latesate]

zmień na kota łasucha :3

[twenty_eleven]

Napisane przez Zuzaa_21

właśnie, mamy już pomaturze. to tak sobie myślę, że powinnam mego kota - studĘta na avatarze zmienić na razie na imprezowicza, czy coś chociaż często nie chadzam

kot student ma zajefajną muzykę

wszyscy się na melanże wybrali, bo pustki nie sory, gdzie tam melanże, wszyscy Ronaldo oglądają

ostatnio się postanowiłam trochę wziąć za siebie i sobie nabijam kilometry rowerkiem od 3 dni, a na razie tylko jakieś 18 km, a tyłek to mnie już mega boli ale po domowej pizzy i całym pasku szarlotki, to jednak powinnam jeszcze się trochu pomęczyć