Janusz Korwin-Mikke

[dominikmeller25]

Napisane przez abdomen robotnika syfona

Zdebilenie jest już - to zasługa dotychczasowej edukacji. Mam na studiach osoby nie umiejące odpowiadać na pytania. Oczywiście poziom jest dostosowany do nich. Tępi ludzie są i będą. Ale przez nich ciągnieci w dół są inni.

a co takiego Korwin zrobi że nagle poziom edukacji się podniesie?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez dominikmeller25

a co takiego Korwin zrobi że nagle poziom edukacji się podniesie?

No wiadomo, konkurencja, coraz lepsza jakość itp. Tylko nikt nie zastanawia się w jakim kierunku to pójdzie.

[Imperialista]

Napisane przez Bananalama

Nawet gdyby w ogóle nie było podatku dochodowego, to mój ojciec nie mógłby sobie całkowicie sam sfinansować leczenia. Przeszczepu i chemii, pobytu w szpitalu. A teraz jedyne za co płaciliśmy, to leki jak już wyszedł, dojazdy i niektóre tylko badania. Chyba musielibyśmy sprzedać mieszkanie.

Jakoś w ZSRR czy PRL jakiś zabieg medyczny który był nie dostępny w kraju, często na Zachodzie był zwykły.

Na przykład pewna pisarka (nie pamiętam nazwiska) uciekła z ZSRR do USA i ściągnęła tam siostrę z rodziną, to ta druga wręcz była zbulwersowana faktem, że musieli zapłacić za operację jej męża związaną z sercem. Siostra ją podsumowała, że jest idiotką, bo w ZSRR zapewne jej mąż już by nie żył, na co ta odpowiedziała, że mimo to w USA jest niesprawiedliwy system.

Nie wiem nawet, czy głupia siostra nie wróciła do radzieckiej ojczyzny po tej sprzeczce.

[abdomen robotnika syfona]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;46713792]Jakiś udokumentowany przykład? Jeden chłopak to błąd statystyczny. Można by było zastanowić się nad tym, gdyby skala zjawiska była zbliżona do odbierania dzieci rodzinom patologicznym.[/QUOTE]
Nie wiem ile dzieci jest zabieranych tak naprawdę bez powodu. Ale zjawisko istnieje, więc ten system nie jest tak do końca dobry.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;46713792]
A to szlachetna paczka jest finansowana z budżetu państwa?
[/QUOTE]
A co to ma do rzeczy? Podałam przykład szlachetnej paczki bo to jest ponoć pomoc dla najbardziej potrzebujących. A na stronie roi się od opisów dzieciorobów - stąd można wysnuć wniosek, że tym potrzebującym potrzeba najczęściej pracy, a nie zasiłków i darów.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;46713792]
Btw sama wyciągasz skrajne przykłady odbierania dzieci ludziom, którzy są tylko biedni. [/QUOTE]
Żeby pokazać, że są dwie strony medalu. I każdy ma swoją opinię na ten temat.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;46713792]
Taki system działa także w tę stronę, że jakiś oszołom nie będzie chciał, żeby córka umiała czytać, bo on to uważa za totalną bzdurę. Albo będzie uważał, że bakterie nie istnieją. Przykłady oszołomstwa można wymieniać bez końca i wszystkie one będą równoprawne z twoim nieubieraniem chłopców w sukienki, które nawiasem mówiąc nie było im wciskane na siłę, bo mogli sobie wybrać w co chcą się ubrać.
[/QUOTE]
Ale mi się nie podoba w ogóle pomysł pokazywania chłopcom, że mogą być dziewczynkami. Bo dla mnie baba to baba, a chłop to chłop. Tu też ma każdy swoje zdanie. Ja jestem moher i chcę mieć dziecko nienasiąknięte tymi nowoczesnymi "ideami".

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;46713792]
Edukację da się modyfikować w różne sposoby. Nie tylko ten korwinowy. Na studia idzie za dużo ludzi i siłą rzeczy trafiają tam też ludzie niezbyt inteligentni. [/QUOTE]
Tylko, że jakoś nikt nie chce modyfikować tej edukacji. A jeśli już państwo modyfikuje to tak aby coraz mniej wymagać od uczniów.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;46713792]
Swoją drogą na studiach poziom możesz sobie już podnieść sama i kształcić się na własną rękę. [/QUOTE]
Ale co to ma do rzeczy? Wiadomo, że można samemu sobie poszukać jakichś dodatkowych materiałów. Ale to nie zmienia faktu, że od studentów wymaga się mało. To szkoła powinna narzucać jakiś poziom i jak ktoś sobie nie radzi to do widzenia.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;46713792]
Jeśli ktoś tego nie robi, to prawdopodobnie należy właśnie do grupy nienadającej się do studiowania.[/QUOTE]
Niby dlaczego? Skoro studiuje i zdaje z roku na rok to chyba się jednak nadaje? A to, że poziom niski to już inna sprawa.


[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;46713792]
Nie chodzi o obronę systemu, tylko o to, że remedium proponowane przez JKM jest o kant dupy rozbić.[/QUOTE]
To już było wałkowane. Ponoć padły tu jakieś dowody na to, że zmiany proponowane przez Korwina się nie powiodą. Tylko, że ja widziałam jedynie wypowiedź jakiejś studentki (albo absolwentki) ekonomii, która napisała, że istnieją jakieś wydatki stałe. No i co z tego, że istnieją? Niech se istnieją. Dopóki się nie przedstawi jakiegoś konkretnego planu to można sobie gdybać. Ja tylko twierdzę, że jest szansa na powodzenie. Zwolennicy koncepcji wolnorynkowej też tak twierdzą. A Wy sobie możecie twierdzić co innego.

Napisane przez dominikmeller25

a co takiego Korwin zrobi że nagle poziom edukacji się podniesie?

Póki istnieją fabryki magistrów to edukacja będzie kulała. Ale jeśli szkoły będą płatne to na studia pójdą ludzie, którzy się głębiej zastanowili nad sensem tego studiowania i nie będą z państwowych pieniędzy sobie bimbać na studiach. Jak ktoś jest biedny i go nie stać to niech sobie na te studia zarobi albo wykaże się umiejętnościami - nie sądzę aby jakaś dobra uczelnia olała kogoś naprawdę zdolnego.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;46717647]No wiadomo, konkurencja, coraz lepsza jakość itp. Tylko nikt nie zastanawia się w jakim kierunku to pójdzie.[/QUOTE]

Uważam, że nie pójdzie w gorszym niż jest teraz.

Ale Wy wiecie, że na pewno będzie gorzej. Fachowcy się znaleźli. To, czy się uda, czy się nie uda okaże się po wprowadzeniu zmian. Ja myślę, że może się udać zmienić coś w tym kraju na lepsze. Ale do tego potrzeba całkowitej zmiany osób rządzących bo ci obecni się przez tyle lat nie wykazali, więc wątpię, czy to wreszcie zrobią.

Ale macie frajdę z tych naszych postów. Śmiejcie się, śmiejcie. Uwielbiajcie sobie ten socjalizm, który nas upadla na każdym kroku i śmiejcie się z prawdziwej wolności. Widocznie chcecie gnić w tym systemie do usranej śmierci, chcecie żeby Wasze dzieci i wnuki odziedziczyły jedynie długi. Klepcie biedę, nie miejcie na lekarstwa, nie miejcie pracy i żebrajcie o zasiłki. Nie macie co marzyć o założeniu małej firmy ani o braku kolejki do lekarzy specjalistów. Bądźcie skazani na własne życzenie na łaskę Tuska i spółki.

Ja nie mam powodu, żeby przyczyniać się do utrzymywania tego stanu rzeczy, dlatego głosuję na KNP. Jedynie oni dają szansę na jakiekolwiek zmiany, ale skoro ich zmiany są dla Was gorsze niż żadne to cóż, nic nie poradzę. Nie macie jaj, wolicie biernie obserwować jak kraj jest zadłużany na kolejne kwoty. Dla Was ważniejsza jest tęcza i psioczenie na okropnego Korwina, który to obraża kobiety.

[Bananalama]

Napisane przez abdomen robotnika syfona

Ale macie frajdę z tych naszych postów. Śmiejcie się, śmiejcie. Uwielbiajcie sobie ten socjalizm, który nas upadla na każdym kroku i śmiejcie się z prawdziwej wolności. Widocznie chcecie gnić w tym systemie do usranej śmierci, chcecie żeby Wasze dzieci i wnuki odziedziczyły jedynie długi. Klepcie biedę, nie miejcie na lekarstwa, nie miejcie pracy i żebrajcie o zasiłki. Nie macie co marzyć o założeniu małej firmy ani o braku kolejki do lekarzy specjalistów. Bądźcie skazani na własne życzenie na łaskę Tuska i spółki.

Ja nie mam powodu, żeby przyczyniać się do utrzymywania tego stanu rzeczy, dlatego głosuję na KNP. Jedynie oni dają szansę na jakiekolwiek zmiany, ale skoro ich zmiany są dla Was gorsze niż żadne to cóż, nic nie poradzę. Nie macie jaj, wolicie biernie obserwować jak kraj jest zadłużany na kolejne kwoty. Dla Was ważniejsza jest tęcza i psioczenie na okropnego Korwina, który to obraża kobiety.

Dla mnie ważniejsza jest godność niż pieniądze, toteż na chama i mizogina nie zagłosuję sorry. Nawet funkiel gospodarka z jego nierzeczywistych snów nie zrekompensuje mi tego, że krajem będą rządzili idioci i buraki.
Btw. Fajny dramatyczny ton. Na Tuska nie głosuję, ale i tak jestem wzruszona. Jaka Ty światła jesteś, jaka mądra. Nie jesteś może emo?
I fakt, jaj nie mam. Bo baba to baba, a chłop to chłop. Ale widzisz, ja moherem nie jestem, akceptuję Cię jaka jesteś, bądźże se nawet babą z jajami

---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

btw. o co chodzi w zdaniu, że nie mamy co marzyć o założeniu małej firmy? Ja właśnie zakładam .

[JanePanzram]

Napisane przez dominikmeller25

to właśnie Korwin ma poglądy takie że najsilniejsi przetrwają, a ci schorowani, słabi po prostu umrą po jego przemianach z głodu lub z powodu chorób.

człowiekowi, który życia nie zaznał to się może wydawać nęcące: mówie o takich ostrych poglądach: nie radzisz sobie, to zdechnij.
Jesli zaś chodzi o przedsiębiorców, którzy by byli chętni go popierać, to im przyświeca inny zgoła cel: brak takiej biurokracji, ustawy, które im by przestały przeszkadzać w biznesie, jak to ma miejsce teraz. To mogą być tacy, co chcą powrotu czasów ustawy Raczka, początków lat 90-tych.
Tyle, że tacy, jak sie zastanowią, czego tak naprawdę jkm chce w tym kraju - to i oni pukają się w głowę. Bo to wszystko to czysta utopia. Coś, co ładnie brzmi, ale...
Nie, inaczej to ujmę: jego popierają ci, którym podoba się wizja silniejszy-słabszy. To jest dobre, bardzo adekwatne podsumowanie dążeń tych ludzi

I powstaje taka rzecz całkiem magiczna:
ponieważ przykładowo kobiety uznają za słabsze, które idą za silniejszym - ale nie widzą już, że i sami robią to samo: idą za silniejszym. Podoba im się taka wizja kogoś, kto to twardą ręką za nich ogarnie. Kto im drogę jasną wskaże.
To rzecz magiczna: ponieważ sadzą o kobietach, czy inwalidach ze słabsze - sami będąc słabszymi, którzy pójdą tam, gdzie wskaże jakiś silny wódz.
Lubię takie paradoksy

nagle będą mieli fortunę bo państwo tej kasy nie zabierze, a oni często większą kasę rocznie na alkohol wydają gdy tatuś im daje kieszonkowe aby przeżyli na studiach.

w rzeczy samej: w gospodarce jkm oni musieliby być wilkami. Mieć ambicje, pomysł i niespożyte chęci realizacji. Bo samo to, ze "państwo nie zabierze" jeszcze niczego dobrego dla nich nie oznacza: ono nie zabierze, ale w razie problemów też i nie da, więc jeśli powinie się komuś noga - to bedzie mógł pluć tylko na siebie. Ono nie zainterweniuje. Jeśli więc pracodawca umysli sobie sprowadzić tańszych pracowników, albo na wieki ich trzymać na umowie śmieciowej - to to zrobi, i nikt go nie ruszy. W gospodarce liberalnej rządzi pieniądz, to znaczy: czy cos sie opłaca. Więc po skończonych studiach mieliby wbrew pozorom trudniej niż teraz: bo jako pracowników NIC by ich nie chroniło. Chyba, że bejsbol w ciemnej ulicy przyłożony do łba pracodawcy.
W biznesie nie ma takiego czegoś jak sentyment, czy współczucie. Nie ma tam "ale ludzie chcą pracować, chcą pracy, a przecież ustawy pracodawcom sprzyjają" - nie ma takiego czegoś. Jest "a czy to sie opłaca". Jak więc młodzik po studiach będzie się opłacał na pół etatu po wieki - to on tam będzie tak siedział. A państwo nie będzie w jego interesie działało I nikt nie zaprotestuje. A jak zaprotestuje - to może szukać innej pracy.
I powiedzmy matka takiej abdomen pracuje w produkcji (nie handlu, tylko produkcji). I ją za czasów jkm zwolnią i zatrudnia Ukraińca, bo tańszy - to co zrobi abdomen z matką bez emerytury? Zgadujmy... Ma do wyboru albo słabszego zostawić tam, gdzie jego miejsce, czyli na śmietniku historii, albo też zakładać własne biznesy. Tu znów wraca dyktat tańszego: więc będzie musiała tanio oferować, aby się przebić, ewentualnie robić coś pożądanego jak droższe, lepiej się cenić. Powiedzmy, że ona sobie poradzi, bo będzie miała szczęście. Ale takich abdomenów nagle będzie setki tysięcy. A w anarchii, w której wszystko sprzyja pracodawcy, nic pracownikowi - zaczyna się robić gorąco. Bo to nie byłoby coś jak u Thatcher, tylko jakby naraz zebrać tysiąc takich sytuacji jak za Thatcher naraz. Nie, ze jedna grupa by leżała, jacyś tam górnicy, których można pominąć - tylko by leżała cała gałąź produkcji, a w handlu byłaby walka jak kruka z krukiem.
Na szkołę, oczywiście płatna, skąd by wzięli pieniądze, jak rodzic zwolniony, albo zarabia tyle ile krzyknie pracodawca, czyli niewiele, a sami muszą zapierdzielać?
Co zrobi państwo, jak pracodawcy będą mieli zmowę cenową?
Nie mówiąc o tym, że przy takich rządach, choćby i bardzo tego chcieli wyborcy jkm, to ludzie tak szybko zdychać nie zaczna. Ten, któremu nie poszło, nie położy się hurmem na ulicy i nie wyzionie ducha, aby reszcie żyło się dostatniej. On będzie chciał coś zjeść, do gara włożyć. Jak nie będzie miał innego wyboru - będzie musiał kraść. Ciekawe co jkm tam blubra o nagle szerzącej sie przestępczości. Trzebaby wiekszej liczby wiezień niż w USA. A jak jeszcze w tym tyglu dać ludziom broń...

Szkoda, że takich eksperymentów myślowych nie przeprowadzi niemal żaden z jego wyborców. Nie pomyśli "dobra, to jak to będzie, jak się stanie wola jkm". I przy przewidywaniu nie założy różowych okularów krótkowidza "no mi państwo nie bendzie zabierauo, czyli bendzie wrencz wspanjale!". No nie będzie, ale twoim sąsiadom i innym też - a oni mogą nie być zadowoleni tak jak ty zastaną rzeczywistością. I mogą tobie krzywdę zrobić, bo ich głód przyciśnie. I nie bedzie, ze ty masz jakieś tam prawa, bo w sumie mieć nie będziesz.

[abdomen robotnika syfona]

Napisane przez Bananalama

Jaka Ty światła jesteś, jaka mądra.

O mamo, co za komentarz... W sumie klasyk.

Napisane przez Bananalama

Nie jesteś może emo?

Póki nie piszę wątków o tym jak mi źle i że idę się pociąć to chyba nie...

Napisane przez Bananalama

btw. o co chodzi w zdaniu, że nie mamy co marzyć o założeniu małej firmy? Ja właśnie zakładam .

A ja chcę sprzedawać kartofle na targu, ale nie sądzę abym zarobiła nimi na opłaty związane z działalnością.

A z tymi jajami to dla każdego normalnego człowieka jest to przenośnia. Ale oczywiście musiałaś złapać za słówko i mnie "ośmieszyć".
Emo-baba-z-jajami Ha ha, hi hi, ale zabawne. Liczę na dalszą kreatywność wysokich lotów.

[dominikmeller25]

i cudownym lekiem ma być płatna nauka? BZDURA!
jak rodzice są bez pracy to ich nie będzie stać na jakieś fanaberie dziecka w postaci chęci do nauki.
widziałaś film Kogel Mogel? jak tak to widziałaś jak ojciec oceniał chęci córki do studiowania, gwarantuję że takie myślenie dalej jest powszechne.
ba w wielu przypadkach dzieciaki nawet gimnazjum by nie kończyły bo rodziców albo by nie było stać, lub też dzieciaki nie miałyby obowiązku chodzić do szkół więc by gniły na ławeczkach ewentualnie walczyłyby o przeżycie zbierając złom z rodzicami itd i zamiast mieć szansę na wyjście z bagna dzięki darmowej nauce tak już szans na lepszą przyszłość nie będą miały, chyba że znajdą fortunę na złomie, ale i wtedy nie będą wiedziały co z nią zrobić i przepiją bo tak by zrobił tata i koledzy.
dlaczego byś chciała odbierać szansę takim ludziom, którzy może nie chcieliby być na dnie jak rodzice?

mieszkam na nieciekawym osiedlu i sporo widzę, widzę patoli wiecznie pijanych, ale i widzę w świetlicy dzieciaki które się uczą bo nie chcą tak żyć, widzę też na tym osiedlu ludzi którzy mają problemy finansowe ale mimo to próbują się podnieść, pracują, próbują długi wobec wspólnoty spłacać sprzątając itd
wasz Korwin by ich zarżnął bo dla was ci wszyscy biedniejsi to szkodnicy a nawet nie znacie ich historii i wszystkich do jednego wora wrzucacie.
tak jak i kobiety, jedne są bardziej ogarnięte inne mniej, jedne interesują się polityką inne nie, a wy wszystkie do jednego wora wrzucacie i pieprzycie że kobiety nie powinny mieć prawa głosu bo one i tak głosują tak jak ich faceci.

naprawdę wyjdź na ulicę, sprawdź jak ludzie żyją a potem przemyśl czy to co piszesz ma sens, bo dla mnie to jest zwykły bełkot człowieka który żyje w ciągłym poczuciu wyższości do ludzi którzy nie mieli tak udanego startu jak Ty.

i czekam na odpowiedź skąd ludzie którzy dzisiaj mają po 1500 na rękę i na utrzymaniu rodziny, po reformie Korwina nagle będą mieli mieć na ewentualnie leczenie i większe koszty życia.
szczerze powiedziawszy to lepszy ten "socjalizm" dzisiejszy o którym piszesz niż jakaś utopia którą jest piękna Polska kiedyś po reformach Korwina, bo tu przynajmniej człowiek wie na czym stoi a nie żyje marzeniami że za parę lat może być pięknie, ja już przeżyłem jedną reformę i piękne obietnice, byłem mały ale już do szkoły chodziłem, Ty pewnie tego nie pamiętasz i stąd te naiwne wierzenie że nagle stanie się lepiej, bo ktoś tak powiedział.

[Imperialista]

Napisane przez Bananalama

Dla mnie ważniejsza jest godność niż pieniądze, toteż na chama i mizogina nie zagłosuję sorry. Nawet funkiel gospodarka z jego nierzeczywistych snów nie zrekompensuje mi tego, że krajem będą rządzili idioci i buraki.

Kim jest Radosław "dorżniemy watahę" Sikorski? Kim jest Stefan "Szczaw & Mirabelka" Niesiołowski? Kim jest Zbigniew "Cmentarne rozmowy" Chlebowski? Buraki i chamy są wszędzie dlatego staram się wybrać takich, którzy będą najmniej ingerowali w moje życie. A największą ingerencją jest mimo wszystko łupienie z podatków.

Napisane przez JanePanzram

Jesli zaś chodzi o przedsiębiorców, którzy by byli chętni go popierać, to im przyświeca inny zgoła cel: brak takiej biurokracji, ustawy, które im by przestały przeszkadzać w biznesie, jak to ma miejsce teraz.

Podobno rządzi nami przez 7 lat partia liberalna, podobno centroprawicowa, która zamiast obniżać podwyższa podatki, zwiększa aparat państwowy (zapewne swój elektorat). Dziwisz się, dlaczego przedsiębiorcy mają ich dosyć?

To mogą być tacy, co chcą powrotu czasów ustawy Raczka, początków lat 90-tych.

U mnie w domu starsze pokolenie bardzo chwali sobie ustawę Pana Wilczka i mówią, że gdyby PZPR miało samo takich "komunistów", którym nie przeszkadza żadna działalność gospodarcza to nie byłoby lepszej alternatywy dla Polski. Od 1988 roku zaczęto tylko rzucać kłody pod nogi zaradnym ludziom.

Nie, inaczej to ujmę: jego popierają ci, którym podoba się wizja silniejszy-słabszy. To jest dobre, bardzo adekwatne podsumowanie dążeń tych ludzi

Łopatologicznie. Obniżasz podatki - więcej przedsiębiorców. Więcej przedsiębiorców - więcej pracowników. Więcej pracowników - mniej bezrobotnych. Mniej bezrobotnych - rośnie popyt na siłę roboczą. Wizja silniejszy - słabszy będzie istnieć, ale jak silniejszy będzie przeginał, to słabszy sobie pójdzie do innej firmy albo dołączy do silniejszych.

w rzeczy samej: w gospodarce jkm oni musieliby być wilkami. Mieć ambicje, pomysł i niespożyte chęci realizacji. Bo samo to, ze "państwo nie zabierze" jeszcze niczego dobrego dla nich nie oznacza: ono nie zabierze, ale w razie problemów też i nie da, więc jeśli powinie się komuś noga - to bedzie mógł pluć tylko na siebie.

Oczywiście! Przedsiębiorca musi być wilkiem, ale pracowników musi traktować jak resztę stada, żeby firma dobrze działała. Ofiar powinien szukać gdzieś indziej. Obowiązkiem państwa nie jest łupienie przedsiębiorców. Zresztą co powiesz na to, że największe firmy są w Polsce albo zwolnione z podatków, albo pozwala im się płacić je poza Polską?

Ono nie zainterweniuje(...)

Zapominasz, że często jest taka sytuacja, że pojawia się popyt na siłę roboczą i wtedy pracownicy mogą dyktować warunki. Oczywiście jak ktoś nic nie potrafi nie będzie mógł ich postawić, ale taki już jest świat.

Ja znam niewielką liczbę zawodników, którzy byliby na takie czasy przygotowani, którzy by sie w takim czymś odnaleźli. Ale społeczeństwo nie składa sie z takich zawodników, ich jest nieliczne grono.

No to liczniejsze grono niech walczy o miejsca w sektorze publicznym, zakłada swój interes, emigruje albo głoduje, skoro jest mu źle w sektorze prywatnym.

Napisane przez dominikmeller25

i cudownym lekiem ma być płatna nauka? BZDURA!
jak rodzice są bez pracy to ich nie będzie stać na jakieś fanaberie dziecka w postaci chęci do nauki.

Właśnie tutaj pojawia się moja pierwsza wątpliwość w dogmaty korwinowskie, bo moim zdaniem socjalizm należy się dzieciom, starcom i osobom NAPRAWDĘ niezdolnym do pracy. Natomiast jeśli ktoś jest ćpunem, pijakiem, dzieciorobem czy po prostu leniem z wyboru, czyli ma 2 nogi i 2 ręce do pracy, to nie widzę sensu pomagać.

Oczywiście wychodzę z założenia, że większość rodziców chce jak najlepiej dla dzieci, ale patrząc na wszystkie prywatne "uczelnie" czy poziom matury, to jednoznacznie stwierdzam, że być może wyższe wykształcenie nie jest dla wszystkich.

Z drugiej strony prywatne szkoły załatwią nepotyzm, bo do dzisiaj się pytam rodziców, dlaczego nie reagowali jak uczyły mnie jakieś stare idiotki, którym nie spieszyło się na emeryturę (oczywiście znajomości) bądź osoby które kompletnie nie powinny zajmować się edukacją, bo prawie biegały z koszem na głowie.

[JanePanzram]

za czasów jkm to przeca każdy bedzie miał jak w miłości na bogato: własne biznesy mają oni; rodzice, którzy sobie poradzili. Dzielnice biedoty daleko za płotem, bez dostępu do ciężko harującego na swój dobrobyt przedsiębiorcy

[Bananalama]

Napisane przez abdomen robotnika syfona

O mamo, co za komentarz... W sumie klasyk.


Póki nie piszę wątków o tym jak mi źle i że idę się pociąć to chyba nie...


A ja chcę sprzedawać kartofle na targu, ale nie sądzę abym zarobiła nimi na opłaty związane z działalnością.

A z tymi jajami to dla każdego normalnego człowieka jest to przenośnia. Ale oczywiście musiałaś złapać za słówko i mnie "ośmieszyć".
Emo-baba-z-jajami Ha ha, hi hi, ale zabawne. Liczę na dalszą kreatywność wysokich lotów.

Dostosowuję się do Twojego poziomu z poprzedniego komentarza.

[Imperialista]

Napisane przez JanePanzram

za czasów jkm to przeca każdy bedzie miał jak w miłości na bogato: własne biznesy mają oni; rodzice, którzy sobie poradzili. Dzielnice biedoty daleko za płotem, bez dostępu do ciężko harującego na swój dobrobyt przedsiębiorcy

Tak było w USA i u nich robotnicy jako pierwsi jeździli Fordami do pracy.

Uzasadnij moralny aspekt tego, że ktoś komu się w życiu powiodło, musi płacić na kogoś, komu się nie wiedzie. I oczywiście jakieś 50% tego, bo resztę przeżre aparat rozdawniczy.

[Bananalama]

Napisane przez Imperialista

Kim jest Radosław "dorżniemy watahę" Sikorski? Kim jest Stefan "Szczaw & Mirabelka" Niesiołowski? Kim jest Zbigniew "Cmentarne rozmowy" Chlebowski? Buraki i chamy są wszędzie dlatego staram się wybrać takich, którzy będą najmniej ingerowali w moje życie. A największą ingerencją jest mimo wszystko łupienie z podatków.

Dlaczego zadajesz mi takie pytania, skoro na nich nie głosowałam?

[JanePanzram]

Napisane przez Imperialista

Oczywiście! Przedsiębiorca musi być wilkiem, ale pracowników musi traktować jak resztę stada, żeby firma dobrze działała.

Mylisz się w sposób podstawowy. Żeby nie było, że jestem taka super mądraśna: ja sama też jeszcze parę lat temu tak myślałam. Zadowolony pracownik = dobro pracodawcy.
Ale brutalna rzeczywistość w biznesie jest inna od naszych ideałów. Zapewne znasz niejeden przypadek, gdzie pracodawca obrał inną zgoła drogę: pracowników to on ma w zadzie, bo i tak ich znajdzie. Jest więc rotacja pracowników jak na diabelskim młynie.

Takich światłch pracodawców nie jest wiele.
Zawsze będe pamiętać przypadek pewnej kopalni sprzed paru lat. Była to kopalnia, która była najmniej rentowna w całej Polsce; również najtrudniej w całej Polsce było wydobyć surowiec, trzeba było ogromnym kosztem się wwiercać w ziemię bardzo głęboko [nie mam pamięci do nazw, a szkoda, bo bym napisała, która to kopalnia]. Ta kopalnia miała być już zamykana jako arentowna, w najgłębszym rozumieniu tego słowa. Była pierwszą, która miała iść pod nóż. Dla innych kopalń, dla rządu - była pierwszą.
I przyszedł tam nowy prezes. I stał się cud: przeprowadził restrukturyzację i zrobił z tego grajdołu który miał być zamknięty... najbardziej rentowna kopalnię. Taką, na którą zaczęły się oglądać inne kopalnie, w poszukiwaniu ratunku! Z kuli u nogi stała się nagle dla rządu... ratunkiem dla innych, miała opłacać inne upadające kopalnie.
To jest cudny przykład, jak dobry zarzadca potrafi zmienic wszystko. Lubię ten przykład.

Ale pójdziesz do pracy i zobaczysz jak to wszystko wygląda.
Zobaczysz brutalną rzeczywistość. Taki pracodawca jest jeden na dziesiatki tysięcy. Ponieważ ludzi z prawdziwą smykałką do takich interesów jest też: jeden na dziesiątki tysiecy.
A ludzi, którzy mają myślenie "zadowolony pracownik = dla mnie dobrze" jest równie niewielu.
Ogrom pracodawców widzi rozwiązanie nie w zadowolonym pracowniku - tylko np. w zmianach. Zastąpmy starych młodymi. Zastąpmy droższych tańszymi. Zastąpmy mniej efektywnych, albo efektywnych przez 85% czasu tymi stale efektywnymi.
To jest działanie sprzeczne z "zadowolony pracownik". Ponieważ oni mają cel odwrotny, niezbieżny: "zadowolony pracodawca". A drogi prowadzące do zadowolenia pracodawcy są już znacznie liczniejsze, niż drogi do zadowolonego pracownika. I są też brutalniejsze.

[abdomen robotnika syfona]

Napisane przez dominikmeller25

i cudownym lekiem ma być płatna nauka? BZDURA!
jak rodzice są bez pracy to ich nie będzie stać na jakieś fanaberie dziecka w postaci chęci do nauki.

To rodzice pójdą do pracy. Teraz przedsiębiorczość jest duszona, więc nie ma miejsc pracy bo pracodawców nie stać na utrzymanie dodatkowego pracownika, chociaż pomoc często by się przydała.

Napisane przez dominikmeller25

ba w wielu przypadkach dzieciaki nawet gimnazjum by nie kończyły bo rodziców albo by nie było stać, lub też dzieciaki nie miałyby obowiązku chodzić do szkół więc by gniły na ławeczkach ewentualnie walczyłyby o przeżycie zbierając złom z rodzicami itd i zamiast mieć szansę na wyjście z bagna dzięki darmowej nauce tak już szans na lepszą przyszłość nie będą miały, chyba że znajdą fortunę na złomie, ale i wtedy nie będą wiedziały co z nią zrobić i przepiją bo tak by zrobił tata i koledzy.
dlaczego byś chciała odbierać szansę takim ludziom, którzy może nie chcieliby być na dnie jak rodzice?

Zawsze się znajdą w społeczeństwie takie jednostki. Nawet jak chodzą do szkoły to mogą wagarować, pić, palić i iść w ślady rodziców. A później brać zasiłki bo nie są nauczeni, że pieniądze biorą się z pracy. Jak ktoś jest ogarnięty to będzie żył skromnie, ale jak normalny człowiek. A takiemu co ma pstro w głowie nic nie pomoże, nawet darmowa szkoła.

Napisane przez dominikmeller25

mieszkam na nieciekawym osiedlu i sporo widzę, widzę patoli wiecznie pijanych, ale i widzę w świetlicy dzieciaki które się uczą bo nie chcą tak żyć, widzę też na tym osiedlu ludzi którzy mają problemy finansowe ale mimo to próbują się podnieść, pracują, próbują długi wobec wspólnoty spłacać sprzątając itd

Nadal będą mogli pracować - tyle że będą mieli większy wybór, a nie tylko sprzątanie klatki.

Napisane przez dominikmeller25

wasz Korwin by ich zarżnął bo dla was ci wszyscy biedniejsi to szkodnicy a nawet nie znacie ich historii i wszystkich do jednego wora wrzucacie.

Zasiłki dla takich osób to nie pomoc tylko uzależnianie tych ludzi od państwa. Jeśli nie chcą pracować bo wolą zasiłki to są szkodnikami.

Napisane przez dominikmeller25

naprawdę wyjdź na ulicę, sprawdź jak ludzie żyją a potem przemyśl czy to co piszesz ma sens, bo dla mnie to jest zwykły bełkot człowieka który żyje w ciągłym poczuciu wyższości do ludzi którzy nie mieli tak udanego startu jak Ty.

Tak się składa, że pochodzę z tego "dna społecznego". A życie mi pokazało, że najcenniejsza jest możliwość pracy bo dzięki temu człowiek zaczyna doceniać wartość pracy, pieniądza i to, co z nim może zrobić. Socjal rodzi patologię.

Napisane przez dominikmeller25

i czekam na odpowiedź skąd ludzie którzy dzisiaj mają po 1500 na rękę i na utrzymaniu rodziny, po reformie Korwina nagle będą mieli mieć na ewentualnie leczenie i większe koszty życia.

Bo po zmianie tym ludziom zostanie więcej pieniędzy w kieszeni. A od ekstremalnych przypadków typu drogie operacje będą fundacje. Bo jeśli naród będzie zarabiał więcej to będzie chętnie dawał pieniądze na pomoc innym. Ty byś nie dał? Bo ja bym dała. Ale teraz nie mam z czego.

Napisane przez dominikmeller25

szczerze powiedziawszy to lepszy ten "socjalizm" dzisiejszy o którym piszesz niż jakaś utopia którą jest piękna Polska kiedyś po reformach Korwina, bo tu przynajmniej człowiek wie na czym stoi a nie żyje marzeniami że za parę lat może być pięknie, ja już przeżyłem jedną reformę i piękne obietnice, byłem mały ale już do szkoły chodziłem, Ty pewnie tego nie pamiętasz i stąd te naiwne wierzenie że nagle stanie się lepiej, bo ktoś tak powiedział.

Tak, są reformy. Ale póki pochodzą od jednych i tych samych ludzi i od wielu wielu lat się nic nie zmienia to chyba świadczy o tym, że oni nie chcą polepszyć nam jakości życia? Czy może wierzysz, że bardzo mocno chcą, ale jakaś tajemnicza siła rzuca im kłody pod nogi i dlatego jest jak jest?

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Napisane przez Bananalama

Dostosowuję się do Twojego poziomu z poprzedniego komentarza.

Nie udało Ci się bo zapukałaś od spodu.

Ha ha ha. Też tak umiem.

[Bananalama]

[Imperialista]

Humanistów ciężko zrozumieć ... Chociaż podobno jest ich dużo.

[abdomen robotnika syfona]

Napisane przez Bananalama

Myślałam, że skoroś taka dowciapna to zrozumiesz.

[Bananalama]

Kumacie, że bezrobocie zawsze oscyluje wokół pewnego procentu i jest to nawet pożądane? Musi być w państwie jakiś procent bezrobotnych. No i teraz jak wypadnie, że bezrobotną będzie samotna matka, której mąż się zapił, to mamy jak rozumiem za taką sytuację karać dzieci? Zero pomocy i szkoły tylko niech se nieroby zarobią na miskę ryżu?

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------

Napisane przez Imperialista

Humanistów ciężko zrozumieć ... Chociaż podobno jest ich dużo.

Ja obstawiam, że humanistów jest bardzo mało. Humanista to człowiek wszechstronny, a nie ktoś, kto nie lubi matmy .

[dominikmeller25]

Napisane przez Imperialista

Humanistów ciężko zrozumieć ... Chociaż podobno jest ich dużo.

ciężej jest zrozumieć człowieka po kierunku ścisłym patrzącego na wszystkich z góry bo przecież on studiował na lepszym kierunku.

[abdomen robotnika syfona]

Napisane przez Bananalama

Kumacie, że bezrobocie zawsze oscyluje wokół pewnego procentu i jest to nawet pożądane? Musi być w państwie jakiś procent bezrobotnych. No i teraz jak wypadnie, że bezrobotną będzie samotna matka, której mąż się zapił, to mamy jak rozumiem za taką sytuację karać dzieci? Zero pomocy i szkoły tylko niech se nieroby zarobią na miskę ryżu?
.

Ja wierzę w dobro ludzi i w to, że takie osoby otrzymają wsparcie gdy lokalna społeczność zobaczy, że źle się dzieje. Ja bym nie przeszła obojętnie obok osoby potrzebującej, która jest zdana sama na siebie. I znam wiele osób, które postąpiłyby tak samo.

[_Mia]

Napisane przez abdomen robotnika syfona

Bo po zmianie tym ludziom zostanie więcej pieniędzy w kieszeni. A od ekstremalnych przypadków typu drogie operacje będą fundacje. Bo jeśli naród będzie zarabiał więcej to będzie chętnie dawał pieniądze na pomoc innym. Ty byś nie dał? Bo ja bym dała. Ale teraz nie mam z czego.

Moment, moment. Przecież prywatyzacja nie oznacza zniesienia składek zdrowotnych. Zmieni się wykonawca usług, zwiększając oszczędność placówek. Nie oznacza to, że będę sobie musiała sama płacić za operacje, a jak mnie nie stać, to będę szukać fundacji.

Bo z tego co tu piszecie, tak to właśnie rozumiem

A to akurat byłoby totalnie niemożliwe. Zwykły wyrostek robaczkowy to 2-3 tys. złotych. Rozrusznik serca- koło 20.
Zginęlibyśmy marnie...

[Bananalama]

Napisane przez abdomen robotnika syfona

Ja wierzę w dobro ludzi i w to, że takie osoby otrzymają wsparcie gdy lokalna społeczność zobaczy, że źle się dzieje. Ja bym nie przeszła obojętnie obok osoby potrzebującej, która jest zdana sama na siebie. I znam wiele osób, które postąpiłyby tak samo.

czyli tak czy inaczej będą utrzymywani z moich pieniędzy. Myślisz, że wszyscy się im zrzucą na żarcie, rachunki i szkołę dla dzieci?

[dominikmeller25]

Napisane przez _Mia

Moment, moment. Przecież prywatyzacja nie oznacza zniesienia składek zdrowotnych. Zmieni się wykonawca usług, zwiększając oszczędność placówek. Nie oznacza to, że będę sobie musiała sama płacić za operacje, a jak mnie nie stać, to będę szukać fundacji.

Bo z tego co tu piszecie, tak to właśnie rozumiem

A to akurat byłoby totalnie niemożliwe. Zwykły wyrostek robaczkowy to 2-3 tys. złotych. Rozrusznik serca- koło 20.
Zginęlibyśmy marnie...

i o tym cały czas pisałem, że ciężko większość osób będzie miała gdy przyjdą poważniejsze choroby, a np chemia czy inne długotrwałe leczenie to wydatek nawet kilku tysięcy miesięcznie i ciekawe z czego ktoś będzie miał kilka tysięcy na leczenie...

prywatyzacja to jedno, a on jeszcze NFZ chce rozwiązać bo wtedy niby każdy będzie miał wolne środki na ewentualne leczenie gdy sam go będzie potrzebował.
wtedy naprawdę przetrwają najsilniejsi i ci z największym szczęściem.

[Bananalama]

Napisane przez dominikmeller25

i o tym cały czas pisałem, że ciężko większość osób będzie miała gdy przyjdą poważniejsze choroby, a np chemia czy inne długotrwałe leczenie to wydatek nawet kilku tysięcy miesięcznie i ciekawe z czego ktoś będzie miał kilka tysięcy na leczenie...

prywatyzacja to jedno, a on jeszcze NFZ chce rozwiązać bo wtedy niby każdy będzie miał wolne środki na ewentualne leczenie gdy sam go będzie potrzebował.
wtedy naprawdę przetrwają najsilniejsi i ci z największym szczęściem.

jest szansa, że po jego ewentualnym dojściu do władzy dość szybko zejdę z tego świata

[abdomen robotnika syfona]

Napisane przez Bananalama

czyli tak czy inaczej będą utrzymywani z moich pieniędzy. Myślisz, że wszyscy się im zrzucą na żarcie, rachunki i szkołę dla dzieci?

Ogólnie to jestem za dawaniem wędki, a nie ryby. Także bezrobotnej matce można pomóc na przykład szukać pracy, przypilnować dziecko. Przy obecnym bezrobociu szukałam jakiejkolwiek pracy w przeciągu kilku miesięcy. A gdy będzie gdzie pracować proces szukania pracy powinien trwać krócej. Nie wiem na ile wierzyć w te przypadki o "śmierciach głodowych" spowodowanych brakiem socjalu bo w moim otoczeniu każdy idzie do roboty i nie narzeka. A "słabszym" się pomaga, więc się wszystko jakoś kręci.

[Imperialista]

Napisane przez Bananalama

czyli tak czy inaczej będą utrzymywani z moich pieniędzy. Myślisz, że wszyscy się im zrzucą na żarcie, rachunki i szkołę dla dzieci?

Jest mimo wszystko różnica między tym, że ktoś zmusza Ciebie do płacenia na "biednych" a kiedy robisz to dobrowolnie. Na tym polega wolność.

[abdomen robotnika syfona]

Napisane przez Imperialista

Jest mimo wszystko różnica między tym, że ktoś zmusza Ciebie do płacenia na "biednych" a kiedy robisz to dobrowolnie. Na tym polega wolność.

Zgadzam się.

[_Mia]

Napisane przez dominikmeller25

prywatyzacja to jedno, a on jeszcze NFZ chce rozwiązać bo wtedy niby każdy będzie miał wolne środki na ewentualne leczenie gdy sam go będzie potrzebował.
wtedy naprawdę przetrwają najsilniejsi i ci z największym szczęściem.

Tiaa Chyba kataru albo zapalenia mieszka włosowego
NFZ wymaga wielkich zmian, to się zgadzam, ale nie rozwiązania, na Zeusa Społeczeństwo kastowe chcemy wprowadzać?

A podpieranie się fundacjami to w ogóle głupota. Fundacja to jest wyjście awaryjne, a nie normalny organ podstawowej opieki zdrowotnej.
Ciekawa jestem, kto złożyłby się za kilka lat na moje serducho. Dobrze nagłośnione akcje o umierających dzieciach czasem przynoszą skutek, ale około 35-letnia kobieta, która ma jakąś tam chorobę niedokrwienną serca, która w pewnym wieku jest pospolitsza od wróbla na dachu? No nie bardzo chwyta to za serca i portfele.
Oczywiście nie piszę tego prześmiewczo- ostatnie co by mi przyszło do głowy to śmiać się z chorych dzieci. Ale taka jest prawda- kto dorzuciłby się starej babie na operację, skoro rodzą się dzieci z wyrokiem śmierci?

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Napisane przez Imperialista

Jest mimo wszystko różnica między tym, że ktoś zmusza Ciebie do płacenia na "biednych" a kiedy robisz to dobrowolnie. Na tym polega wolność.

A Ty taki pewny, że będziesz należał do tych bogatych, co to łaskawie mogą ale nie muszą się dzielić Urocze.
Oby jeden wypadek czy incydent sercowy, którego sobie będziesz leczył z Twoich ciężko zarobionych 'wolnych środków', nie doprowadził Cię do bankructwa.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez dominikmeller25

i o tym cały czas pisałem, że ciężko większość osób będzie miała gdy przyjdą poważniejsze choroby, a np chemia czy inne długotrwałe leczenie to wydatek nawet kilku tysięcy miesięcznie i ciekawe z czego ktoś będzie miał kilka tysięcy na leczenie...

prywatyzacja to jedno, a on jeszcze NFZ chce rozwiązać bo wtedy niby każdy będzie miał wolne środki na ewentualne leczenie gdy sam go będzie potrzebował.
wtedy naprawdę przetrwają najsilniejsi i ci z największym szczęściem.

Skoro płacisz składki dla prywaciarza (tak jak teraz dla państwa), to w wypadku cięższej choroby jesteś dzięki nim leczony. W tym momencie ludzie też płacą za chemię i leczenie wielu chorób z własnej kieszeni - myślisz, że teraz każdego na to stać? Jeśli służba zdrowia jest prywatna to pojawia się również konkurencja, wzrasta wysokość usług. Poza tym składki idą rzeczywiście na usługi medyczne, a nie na zatykanie dziury budżetowej.