Skręt na zakręcie - czyli offtopowo o życiu (z falą i lokiem) cz. IV

[wicherek1989]

Napisane przez bijum

to chciałabym to jakoś logicznie wykorzystać. :/

Też miałam takie plany, byłam w liceum na bio chem mat fiz i poszłam właśnie na politechnikę na projektowo laboratoryjny kierunek. Szeroki dość właśnie w znajdowaniu pracy, ale był zamawiany, multum ludzi na to poszło i za 5 lat przesycili rynek.... Ciężko właśnie ogarnąć temat jak będzie za 5 lat, ale fajnie by było na pewno w laboratorium pracować przy produkcji kosmetyków, wydaje mi się to fascynujące

[Klaudenc]

Napisane przez bijum

to i ja się tutaj przyłączę, można? Podczytuję co jakiś czas, to może pora wreszcie nieco zofftopować



Gratuluję! Można spytać co to za studia?

Ja właśnie mozolnie kończę drugą klasę liceum i mam straszny mętlik odnośnie studiów - dobija mnie to, że nie mam celu po szkole, nie widzę sensu w nauce, nie mam motywacji. Chciałam iść na zaoczne, żeby pójść do pracy w międzyczasie, ale interesujące mnie kierunki albo są strasznie drogie, ale niestacjonarnie wcale ich nie ma. Przez myśl przemkła mi kosmetologia zaoczna w Katowicach, ale perspektywy dojazdu z Krakowa średnio mi odpowiadają, a w Krakowie jest tylko magisterka. Licencjat trzeba zrobić gdzieś indziej. Z drugiej też strony szkoda mi marnowac trzy lata nauki w najbardziej hardcorowym liceum w Krakowie, żeby pójść na bardzo przeciętne studia zaoczne. Stąd mój pomysł - kurka, bionformatyka - super sprawa. Przeraża mnie tylko perspektywa programowania, którego w szkole nawet nie liznęliśmy i fizyki, która na tych studiach ponoć jest naprawdę ciężka. Nasza nowa reforma tak okroiła nam przedmioty inne, niż wiodące, że z bidą pamiętam wartość przyciągania ziemskiego.

Przepraszam, musiałam. Możecie to pominąć. :d

Ja sobie w Polsce skończyłam tylko gimbazę i miałam ból tyłka, że jestem pierwszym rocznikiem co musi robić jakiś projekt i 6 egzaminów pisać. A do tego z historii wykroili 2 wojne światową na historii - gdy mówie to komuś to mi nie wierzą. Podziwiam Cię za odwagę - mimo że ze ścisłymi dawałam radę to fizyki nie byłam zdolna ogarnać, nawet mając książkę nie potrafię zrobić zadania najprostszego, chociaż w Anglii tego nie wymagają ale no nic, fajnie że masz jakiś pomysł i zainteresowanie i ambicje

[Imperfecta]

Napisane przez wicherek1989

Kurczę kosmetyki i informatyka, bardziej dwóch odległych dziedzin nie mogłaś wybrać ja Ci odradzam moje studia - inżynierię środowiska, fajne ciekawe ale ciężko pracę znaleźć, a propos jutro macie trzymać kciuki mam rozmowę

Będę kciukac

[bijum]

Napisane przez Klaudenc

Ja sobie w Polsce skończyłam tylko gimbazę i miałam ból tyłka, że jestem pierwszym rocznikiem co musi robić jakiś projekt i 6 egzaminów pisać. A do tego z historii wykroili 2 wojne światową na historii - gdy mówie to komuś to mi nie wierzą. Podziwiam Cię za odwagę - mimo że ze ścisłymi dawałam radę to fizyki nie byłam zdolna ogarnać, nawet mając książkę nie potrafię zrobić zadania najprostszego, chociaż w Anglii tego nie wymagają ale no nic, fajnie że masz jakiś pomysł i zainteresowanie i ambicje

O, to jesteśmy z tego samego rocznika. Własnie kurde, ambicje to ja miałam w gimnazjum, kiedy sobie założyłam, że chcę się wyrwać z mojej dziury, z mojego nie do końca zdrowego domu, że chce coś w życiu osiągnąć i że dostanę się do dobrego liceum. Dostałam się, w międzyczasie zmieniłam profil z artystycznego na biolchem, ale ciężko mi sobie sprecyzować plan na przyszłość, bo wszystko, co mi przychodzi do głowy jest fajne, ale... i to ale zawsze jest i wyklucza moje kolejne plany :/ Dlatego teraz nie widzę sensu uczenia się na chemię rzeczy, które normalni ludzie biorą na czwartym roku studiów - gdybym wiedziała, że mi się to przyda, było by inaczej. Teraz mam świadomość tylko czekającej mnie matury (masz opanowany materiał maturalny - możesz liczyć na trójkę, jak sprawdzian jest w miarę prosty) i wielkiej czarnej dziury po niej.

Napisane przez wicherek1989

Też miałam takie plany, byłam w liceum na bio chem mat fiz i poszłam właśnie na politechnikę na projektowo laboratoryjny kierunek. Szeroki dość właśnie w znajdowaniu pracy, ale był zamawiany, multum ludzi na to poszło i za 5 lat przesycili rynek.... Ciężko właśnie ogarnąć temat jak będzie za 5 lat, ale fajnie by było na pewno w laboratorium pracować przy produkcji kosmetyków, wydaje mi się to fascynujące

W Polsce jest ten problem, że bardzo mało firm prowadzą same jakiekolwiek badania. Po takiej bioinformatyce np. można pracować w instytutach, robić jakieś badania o antybiotykach, symulacje przeróżne itd.. tylko nie w Polsce, bo u nas prościej wykupić patent od Niemców, niż samemu coś wymyslić, i pewnie nie zmieni się to w ciągu następnych nastu lat, a pracować jakoś trzeba. Strasznie mnie to męczy, że realia życia w tym kraju podcinają mi skrzydła na każdym kroku, a niestety rodzice utrzymywać mnie nie będą.

W moim przypadku działa tylko i wyłącznie perspektywa kija i marchewki, jestem w stanie się przyłożyć do czegoś tylko, jeśli widzę jakieś korzyści z tego. Na chwilę obecną po prostu mam dość i chcę, żeby ten rok szkolny jak najszybciej sie skończył. :/ Przepraszam za moje wylewy, strasznie się to we mnie dusi.

[Klaudenc]

Napisane przez bijum

O, to jesteśmy z tego samego rocznika. Własnie kurde, ambicje to ja miałam w gimnazjum, kiedy sobie założyłam, że chcę się wyrwać z mojej dziury, z mojego nie do końca zdrowego domu, że chce coś w życiu osiągnąć i że dostanę się do dobrego liceum. Dostałam się, w międzyczasie zmieniłam profil z artystycznego na biolchem, ale ciężko mi sobie sprecyzować plan na przyszłość, bo wszystko, co mi przychodzi do głowy jest fajne, ale... i to ale zawsze jest i wyklucza moje kolejne plany :/ Dlatego teraz nie widzę sensu uczenia się na chemię rzeczy, które normalni ludzie biorą na czwartym roku studiów - gdybym wiedziała, że mi się to przyda, było by inaczej. Teraz mam świadomość tylko czekającej mnie matury (masz opanowany materiał maturalny - możesz liczyć na trójkę, jak sprawdzian jest w miarę prosty) i wielkiej czarnej dziury po niej.

A to masz podobnie do mnie bo ja też tymi kategoriami myślałam, chociaż wiem że będąc w Polsce nie miałabym możliwości jakiegoś normalnego życia i tyle. Mieszkałam na wsi, rodzinnie też nienajlepiej było cieżko to wiesz, chciałam pokazać że mogę czegoś dokonać i sie wyrwać Miałam z mamą szczescie po prostu to sie udało wyjechać, teraz jakoś się ustabilizowało, liczę że uda mi sie dostać dobry zawód tylko martwi mnie to ze sie zdecydować do końca nie mogę co chcę.. chciałam do policji konnej więc długa droga mnie czeka a jakbyn ie poszło to nie mam drugiej opcji. I ten rok szkoły mam zawalony przez to że nauczyciel spartaczył robotę (Anglia ) i nie wyrobię się do końca miesiąca. I obcy język mimo wszystko, zadanie podwójnie utrudnione i jestem leniem.

hobbystycznie mogłabym sobie dorabiać rysunkiem jakby ktoś sobie chciał takowy u mnie zamówić, ale umiem rysować wiele rzeczy za wyjątkiem portretów.. a ludzie chcą portrety jak już i klops umiem co nieco te portrety ale nie są tak spektakularne jak moje inne prace i nie zadowalają mnie na tyle.

[201605161428]

Gratuluję! Można spytać co to za studia?

Stosunki międzynarodowe: kraje wschodu Perspektywiczne tylko jak się naprawdę uwielbia to robić i chce się temu życie poświęcić

A ja wam zazdroszczę, że wszystkie wybory jeszcze przed wami i jeszcze wciąż możecie decydować o przyszłości

[wicherek1989]

Napisane przez bijum

tylko nie w Polsce, bo u nas prościej wykupić patent od Niemców, niż samemu coś wymyslić, i pewnie nie zmieni się to w ciągu następnych nastu lat, a pracować jakoś trzeba.

Też to widzę na każdym kroku, porażka to może ucz się języka i do Niemiec uderzaj z tym?

[Agnes93]

Napisane przez bijum

Przez myśl przemkła mi kosmetologia zaoczna w Katowicach, ale perspektywy dojazdu z Krakowa średnio mi odpowiadają, a w Krakowie jest tylko magisterka. Licencjat trzeba zrobić gdzieś indziej. Z drugiej też strony szkoda mi marnowac trzy lata nauki w najbardziej hardcorowym liceum w Krakowie, żeby pójść na bardzo przeciętne studia zaoczne. Stąd mój pomysł - kurka, bionformatyka - super sprawa. Przeraża mnie tylko perspektywa programowania, którego w szkole nawet nie liznęliśmy i fizyki, która na tych studiach ponoć jest naprawdę ciężka. Nasza nowa reforma tak okroiła nam przedmioty inne, niż wiodące, że z bidą pamiętam wartość przyciągania ziemskiego.

kosmetologia u Dietla jest I stopnia, ale jak oni stoją z poziomem to nie mam pojęcia, ale wiem że dużo osób tam idzie.
Bioinformatyka- mam tam koleżankę, ale już zrezygnowała bo nie była zadowolona.

Ja się musze wziąć za czytanie do pracy licencjackiej w końcu bo mam konspekt oddać za 2 tyg

A teraz idę się pobarać z genetyką ;]

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Cześć Wam

Bijum ja jestem na zwykłej informatyce. Programowanie da się ogarnąć

[martaakow]

[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;46728258]Cześć Wam

Bijum ja jestem na zwykłej informatyce. Programowanie da się ogarnąć [/QUOTE]

Dokładnie, wszystko na studiach jest do ogarnięcia (oprócz zakuwania jak na prawie czy medycynie, nie cierpię pamięciówek ).
I nikt nie zakłada, że wszystko po liceum się umie, wręcz przeciwnie. Osoby z brakami np. w matmie bardzo szybko nadgoniły (o ile były inteligentne, a nie znalazły się na studiach z przypadku).
Ja nienawidziłam w liceum fizyki, byłam z niej nogą i nic się nie uczyłam, poszłam na wydział mechaniczny i spokojnie dałam radę.

[Aziddee]

The Unlike gratki
Neta mi przywrócili to szaleję Przesadziłam dziś swoje drzewko szczęścia, bo było już wystarczająco nieszczęśliwe

Napaliłam się na stanik, a nie mam kasy. W dodatku przyszły mi uber luksusowo wyglądające gacie, ale chyba na anorektyczkę, bo jak przymierzałam, to 3/4 tyłka mi wypadło na wszelkie możliwe sposoby. Żeby nie było, zwykle 34/36 noszę i jest ok Na szczęście koleżance z mniejszym tyłkiem też się nie mieściło, więc nie skończyłam w depresji na tle wielkiego zadu (obie na stringi mierzyłyśmy, żeby nie było, że jakieś bhp łamiemy). Mam tak dużo zachcianek i tylko kasy mi trza

Rolka przyszła, zakupy z Korei przyszły, do pełni tymczasowego szczęścia potrzebuję jeszcze butów, spódnicy, bielizny i powalającego efektu po fryzjerze

Także witam w nowym offtopie

[Wizazanka5000]

Napisane przez Aziddee

The Unlike gratki
Neta mi przywrócili to szaleję Przesadziłam dziś swoje drzewko szczęścia, bo było już wystarczająco nieszczęśliwe

Napaliłam się na stanik, a nie mam kasy. W dodatku przyszły mi uber luksusowo wyglądające gacie, ale chyba na anorektyczkę, bo jak przymierzałam, to 3/4 tyłka mi wypadło na wszelkie możliwe sposoby. Żeby nie było, zwykle 34/36 noszę i jest ok Na szczęście koleżance z mniejszym tyłkiem też się nie mieściło, więc nie skończyłam w depresji na tle wielkiego zadu (obie na stringi mierzyłyśmy, żeby nie było, że jakieś bhp łamiemy). Mam tak dużo zachcianek i tylko kasy mi trza

Rolka przyszła, zakupy z Korei przyszły, do pełni tymczasowego szczęścia potrzebuję jeszcze butów, spódnicy, bielizny i powalającego efektu po fryzjerze

Także witam w nowym offtopie

A przypomnij kiedy ta Twoja wizyta?


Wysłane z mojego HTC Desire 500 przy użyciu Tapatalka

[Aziddee]

W piąteczek

[Wizazanka5000]

Napisane przez Aziddee

W piąteczek

[wicherek1989]

Azidde,

[martaakow]

Napisane przez Aziddee

Napaliłam się na stanik, a nie mam kasy. W dodatku przyszły mi uber luksusowo wyglądające gacie, ale chyba na anorektyczkę, bo jak przymierzałam, to 3/4 tyłka mi wypadło na wszelkie możliwe sposoby. Żeby nie było, zwykle 34/36 noszę i jest ok Na szczęście koleżance z mniejszym tyłkiem też się nie mieściło, więc nie skończyłam w depresji na tle wielkiego zadu (obie na stringi mierzyłyśmy, żeby nie było, że jakieś bhp łamiemy). Mam tak dużo zachcianek i tylko kasy mi trza

Ja to bym mogła co drugi dzień sobie staniki kupować, uwielbiam ładną bieliznę, a mnie nie stać.
O ile na rynku da się za 8-10 zł kupić ładne gatki (na 2-3 miesiące, bo się szybko prują, ale to nic i tak mi się nudzą), to ze stanikami już nie poszaleję, bo na zakup stanika (120-160 zł) to mogę sobie pozwolić może z 2 razy w roku.

A co do małych gaci - jak kupuję na rynku, to często to są jakieś chińskie fatałaszki. Nie przeszkadza mi, bo zawsze sobie jakieś śliczne wygrzebię. No i zwykle kupuję najmniejsze, bo noszę na tyłku rozm. 34, czasem 36. Ale w ostatnim czasie kupiłam 2 pary takich, że właśnie tyłek mi się nie mieścił, a mam naprawdę mały. Podejrzewam, że takie gatki byłyby dobre dla 12-letniej dziewczynki, ale nie jestem pewna, czy takie dziewczynki noszą sexy koronki. Chociaż kto wie, czasy się zmieniają.

[Klaudenc]

Też lubię ładną bieliznę, raz od tżta dostałam w prezencie taki kremowo-czarny zestaw i jestem zadowolona, można kupić w H&M.. aczkolwiek mam obawy bo mi tak wszystko rośnie tu i ówdzie i staniki się robią za małe, też muszę kupić ze dwa na co dzień dobrze Aziddee, żeś przypomniała bo ja sklerozę mam i zapominam
Chociaż fakt, bielizna w naszym kraju jest droga taka ładna... tu przyznam że za 5-10 funtów można dorwać bardzo ładne staniki, a gatki to tak 3-5 funtów. Tak samo kocham bluzki jakieś z koronką czy sukienki, np. z rękawami koronkowymi na wyjście w sam raz.
Oczywiście nie szaleję nie wiadomo jak, lubie ładne i wygodne rzeczy przede wszystkim i ze względu na wiek pewnych rzeczy bym nie ubrała bo uważam ze jestem troszke za smarkata i są jakieś limity

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Mi się ostanio Tż zaoferował sprezentować stanik. Kiedyś kupowałam np w H&M, teraz u pani dobierającej. Tylko trochę mi się przytyło i poprzednie zaczynają mnie cisnąc.

Klaudenc to ty z rocznika tegorocznych maturzystów? Myślałam, że starsza jesteś.

[Klaudenc]

[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;46733524]

Klaudenc to ty z rocznika tegorocznych maturzystów? Myślałam, że starsza jesteś.[/QUOTE]
Nie, 18 lat mam w tym roku więc matura jakoś za rok by mi przypadała

[bijum]

[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;46728258]Cześć Wam

Bijum ja jestem na zwykłej informatyce. Programowanie da się ogarnąć [/QUOTE]

Taką mam też nadzieję, że jakoś bym to przełknęła. Od zawsze lubiłam grzebać w komputerze, uwielbiam rozkręcać stacjonarny co do śrubki, żeby go czyścić xD Takie moje małe zboczenie. W szablonie bloga też mogę szperać godzinami i strasznie mnie to cieszy, jak mi jakiś kod działa, ale taka java to już mnie przeraża.

Napisane przez Agnes93

kosmetologia u Dietla jest I stopnia, ale jak oni stoją z poziomem to nie mam pojęcia, ale wiem że dużo osób tam idzie.
Bioinformatyka- mam tam koleżankę, ale już zrezygnowała bo nie była zadowolona.

Ja się musze wziąć za czytanie do pracy licencjackiej w końcu bo mam konspekt oddać za 2 tyg

A teraz idę się pobarać z genetyką ;]

Właśnie z tego co się orientowałam to w całym Krakowie bardzo średnio stoi ten kierunek. :/ To powodzenia z pracą!

Napisane przez wicherek1989

Też to widzę na każdym kroku, porażka to może ucz się języka i do Niemiec uderzaj z tym?

Uczę się w liceum hiszpańskiego i angielskiego, obydwóch z marnym skutkiem. Nie stać mnie na dodatkowe zajęcia, o ile angielski jeszcze jakoś wchodzi z filmów i muzyki, tak z hiszpańskim jest tragedia. Straszna noga jestem z języków, zwłaszcza jeśli chodzi o zapamiętywanie słówek,a akurat nauka u obydwóch nauczycielek polega tylko i wyłącznie na wkuciu setek bezużytecznych wyrażeń.

Ooo, ja też mam straszne zboczenie do ładnej bielizny Kupno stanika cieszy mnie bardziej niż nowa sukienka, ale ceny tych naprawdę ładnych są przerażające. Jako że wszystkie ubrania kupuję z własnych ciężko wygospodarowanych pieniędzy, to stanik za 30 zł to już dla mnie naprawdę majątek. Zawsze jak przechodzę koło jakiegoś Intimissimi to aż mi ślinka cieknie

[martaakow]

Napisane przez Klaudenc

Też lubię ładną bieliznę, raz od tżta dostałam w prezencie taki kremowo-czarny zestaw i jestem zadowolona, można kupić w H&M.. aczkolwiek mam obawy bo mi tak wszystko rośnie tu i ówdzie i staniki się robią za małe, też muszę kupić ze dwa na co dzień dobrze Aziddee, żeś przypomniała bo ja sklerozę mam i zapominam
Chociaż fakt, bielizna w naszym kraju jest droga taka ładna... tu przyznam że za 5-10 funtów można dorwać bardzo ładne staniki, a gatki to tak 3-5 funtów. Tak samo kocham bluzki jakieś z koronką czy sukienki, np. z rękawami koronkowymi na wyjście w sam raz.
Oczywiście nie szaleję nie wiadomo jak, lubie ładne i wygodne rzeczy przede wszystkim i ze względu na wiek pewnych rzeczy bym nie ubrała bo uważam ze jestem troszke za smarkata i są jakieś limity

Wiadomo, ładnych staników wszędzie jest pełno i za 30-40 zł też się kupi, ale co z tego, jak musiałabym kupić chyba 80E, żeby mi cyc wszedł, ale mogłabym się nim 3 razy owinąć.
Ostatnio chodzę do sklepu typowo bieliźnianego, co to ostatnio modne, ten cały brafitting, ale tam właśnie ceny są 120-160 zł. Z tym, że są dopasowane i na pewno lepszej jakości, bo jeden noszę już prawie 1,5 roku i nic się z nim nie dzieje, nie mechaci się, koronka się nie strzępi, nawet mi sie nie rozciągnął. Zapinam się ciaśniej, ale to raczej dlatego, że trochę schudłam.

[Klaudenc]

Napisane przez martaakow

Wiadomo, ładnych staników wszędzie jest pełno i za 30-40 zł też się kupi, ale co z tego, jak musiałabym kupić chyba 80E, żeby mi cyc wszedł, ale mogłabym się nim 3 razy owinąć.
Ostatnio chodzę do sklepu typowo bieliźnianego, co to ostatnio modne, ten cały brafitting, ale tam właśnie ceny są 120-160 zł. Z tym, że są dopasowane i na pewno lepszej jakości, bo jeden noszę już prawie 1,5 roku i nic się z nim nie dzieje, nie mechaci się, koronka się nie strzępi, nawet mi sie nie rozciągnął. Zapinam się ciaśniej, ale to raczej dlatego, że trochę schudłam.

mój z h&m kosztował paręnaście funtów, rozmiar mam 75B na nim a kupowałam w grudniu i był trochę duży, zaś teraz potrzebuję nieco większy - bo mam wreszcie cycki zamiast deski chociaż wiesz, nawet jakbym miała 20 funciaków wywalić to nie jest to aż taki majątek, szczgólnie że mi wytrzyma dłużej i kupuję raz na jakiś czas tak samo kupiłam buty na obcasie z h&m i też jestem zadowolona, są wytrzymałe a mam je od 6 miesiecy.
i tak nie lubie staników nosić, przez większosć tygodnia ich nie noszę - jedynie do szkoły albo pod niektóre sukienki czy żeby facetowi mojemu było miło. a tak to nie, nie lubię jak mnie coś uwiera i czyma

[martaakow]

Napisane przez Klaudenc

mój z h&m kosztował paręnaście funtów, rozmiar mam 75B na nim a kupowałam w grudniu i był trochę duży, zaś teraz potrzebuję nieco większy - bo mam wreszcie cycki zamiast deski chociaż wiesz, nawet jakbym miała 20 funciaków wywalić to nie jest to aż taki majątek, szczgólnie że mi wytrzyma dłużej i kupuję raz na jakiś czas tak samo kupiłam buty na obcasie z h&m i też jestem zadowolona, są wytrzymałe a mam je od 6 miesiecy.
i tak nie lubie staników nosić, przez większosć tygodnia ich nie noszę - jedynie do szkoły albo pod niektóre sukienki czy żeby facetowi mojemu było miło. a tak to nie, nie lubię jak mnie coś uwiera i czyma

Bo pewnie masz niedobrany.
Jak nosiłam 75E, to też mnie uwierał, nie lubiłam, ale nosiłam, bo coś musiało mi trzymać te cyce, ale tak naprawdę to nie trzymało.
Jak mi babka w sklepie powiedziała, że prawidłowy obwód na mnie to 65 to szok i że przecież będzie uwierać. A nie uwiera, bo trzyma się w jednym miejscu, nic się nie przesuwa, nic nie trzeba poprawiać. Z niektórych firm to nawet i obwód 60 by mi się przydał, niestety polskie firmy z reguły 60tek nie szyją.
Dodam, że nie jestem chudym patykiem.

[Klaudenc]

Napisane przez martaakow

Bo pewnie masz niedobrany.
Jak nosiłam 75E, to też mnie uwierał, nie lubiłam, ale nosiłam, bo coś musiało mi trzymać te cyce, ale tak naprawdę to nie trzymało.
Jak mi babka w sklepie powiedziała, że prawidłowy obwód na mnie to 65 to szok i że przecież będzie uwierać. A nie uwiera, bo trzyma się w jednym miejscu, nic się nie przesuwa, nic nie trzeba poprawiać. Z niektórych firm to nawet i obwód 60 by mi się przydał, niestety polskie firmy z reguły 60tek nie szyją.
Dodam, że nie jestem chudym patykiem.

No bo te co mam teraz mam już za małe i muszę kupić nowe ;D
pod sukienki nie lubię zakładać chociaż z drugiej strony nie chcę być deską to założę co by lepiej wyglądać. Też nie jestem patykiem i nie wiem jak sie brać za dobieranie czegoś bo nie lubię niczego przymierzać i spedzać x godzin w ciuchowym sklepie

[Wizazanka5000]

Napisane przez Klaudenc

Też lubię ładną bieliznę, raz od tżta dostałam w prezencie taki kremowo-czarny zestaw i jestem zadowolona, można kupić w H&M.. aczkolwiek mam obawy bo mi tak wszystko rośnie tu i ówdzie i staniki się robią za małe, też muszę kupić ze dwa na co dzień dobrze Aziddee, żeś przypomniała bo ja sklerozę mam i zapominam
Chociaż fakt, bielizna w naszym kraju jest droga taka ładna... tu przyznam że za 5-10 funtów można dorwać bardzo ładne staniki, a gatki to tak 3-5 funtów. Tak samo kocham bluzki jakieś z koronką czy sukienki, np. z rękawami koronkowymi na wyjście w sam raz.
Oczywiście nie szaleję nie wiadomo jak, lubie ładne i wygodne rzeczy przede wszystkim i ze względu na wiek pewnych rzeczy bym nie ubrała bo uważam ze jestem troszke za smarkata i są jakieś limity

Mając 18 lat, mieszkając z facetem, czujesz się za młoda na seksowną bieliznę

Napisane przez Klaudenc

mój z h&m kosztował paręnaście funtów, rozmiar mam 75B na nim a kupowałam w grudniu i był trochę duży, zaś teraz potrzebuję nieco większy - bo mam wreszcie cycki zamiast deski chociaż wiesz, nawet jakbym miała 20 funciaków wywalić to nie jest to aż taki majątek, szczgólnie że mi wytrzyma dłużej i kupuję raz na jakiś czas tak samo kupiłam buty na obcasie z h&m i też jestem zadowolona, są wytrzymałe a mam je od 6 miesiecy.
i tak nie lubie staników nosić, przez większosć tygodnia ich nie noszę - jedynie do szkoły albo pod niektóre sukienki czy żeby facetowi mojemu było miło. a tak to nie, nie lubię jak mnie coś uwiera i czyma

Czasami mnie zadziwiasz ja żeby mojemu facetowi było miło to zdejmuję stanik

Napisane przez martaakow

Bo pewnie masz niedobrany.
Jak nosiłam 75E, to też mnie uwierał, nie lubiłam, ale nosiłam, bo coś musiało mi trzymać te cyce, ale tak naprawdę to nie trzymało.
Jak mi babka w sklepie powiedziała, że prawidłowy obwód na mnie to 65 to szok i że przecież będzie uwierać. A nie uwiera, bo trzyma się w jednym miejscu, nic się nie przesuwa, nic nie trzeba poprawiać. Z niektórych firm to nawet i obwód 60 by mi się przydał, niestety polskie firmy z reguły 60tek nie szyją.
Dodam, że nie jestem chudym patykiem.

W tym właśnie rzecz. Ja co prawda nigdy nie byłam zwolenniczką jakiegoś super luzu i w życiu bym bez stanika z domu nie wyszła, ale odkąd jestem uświadomiona to tym bardziej nie widzę powodu. Też mam 65 tylko E, ale bardzo dużo płacisz, ja takie za 70-90 zł kupuję, fakt, że u mnie to malutkie miasto, są może dwa sklepy ze świadomą bielizną, ale dużo taniej niż u Ciebie.

[Klaudenc]

Napisane przez Wizazanka5000

Mając 18 lat, mieszkając z facetem, czujesz się za młoda na seksowną bieliznę


Czasami mnie zadziwiasz ja żeby mojemu facetowi było miło to zdejmuję stanik

Wiesz co bo dla mnie jest teraz dużo nowiutkich rzeczy w jednym momencie i czasem tak sie przekonać do czegoś nie mogę, taka zapora psychiczna do wszystkiego musze sie długo przyzwyczajać.

Mój to ma jakoś większy ciesz, jak akurat założę ładną bieliznę którą będzie mógł ściągnąć bo jak sama ściągnę to już takiego ciesza nie ma... zawsze mówi, że kobieta jest lepsza jak nie wszystko widać i trzeba ja odkryć bo jak odkryta to tak wyobraźnia nie działa czy coś - nie jestem facetem więc nie wiem jak to jest dokładnie

Dodam, że mój mężczyzna szanowny ma dobry gust ciuchowy i lubi ze mną chodzić na zakupy i mi doradzać z kolorami, kształtem ubrań itd., wiec tacham go zawsze ze sobą

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Ja też kupowałam kiedyś 75B(chociaż jak je kupowałam, to może takie nosiłam). Jeszcze gdzieś leżą te staniki.
W stanikowym sklepie dobrała mi 70D. Ale muszę znowu iść, bo druty zaczyną mnie uwierać. Za swój z Avy zapłaciłam około 70 zł i też prawie się nic z nim nie dzieje tzw nie rozciąga się itp.

Napisane przez bijum

Taką mam też nadzieję, że jakoś bym to przełknęła. Od zawsze lubiłam grzebać w komputerze, uwielbiam rozkręcać stacjonarny co do śrubki, żeby go czyścić xD Takie moje małe zboczenie. W szablonie bloga też mogę szperać godzinami i strasznie mnie to cieszy, jak mi jakiś kod działa, ale taka java to już mnie przeraża.

Ja nie lubię rozkręcać W LO poznałam trochę tylko C/C++, na studiach wszystko to nowy materiał.
A co do javy itp jest sporo tutoriali. Sama dopiero w tym roku napisałam w niej kilka programów.
Teraz piszę stronę w technologii asp .net na projekt. Też dla mnie wszystko tam jest nowe, ale odpalam tutorial na youtube się nie zniechęcam.

Klaudenc to młodo zamieszkałaś z facetem.

[Aziddee]

Napisane przez Wizazanka5000

Napisane przez wicherek1989

Azidde,

W piąteczek o 16 proszę jeszcze kciukać

Napisane przez martaakow

Ja to bym mogła co drugi dzień sobie staniki kupować, uwielbiam ładną bieliznę, a mnie nie stać.
O ile na rynku da się za 8-10 zł kupić ładne gatki (na 2-3 miesiące, bo się szybko prują, ale to nic i tak mi się nudzą), to ze stanikami już nie poszaleję, bo na zakup stanika (120-160 zł) to mogę sobie pozwolić może z 2 razy w roku.

Oh tak dobrze Cię rozumiem Ale ja raczej poluję na ebayu. Raz mi się trafił prawdziwy okaz, bo model marki Myla London, gdzie 5 stówków to norma. Kupiłam za niecałe 80 z wysyłką Teraz się napaliłam na Masquerade Hestia wersję z ramiączkami, bo kiedyś mierzyłam straplessa i była masakra, zraziłam się. Niedawno odkryłam, że te z ramiączkami mają węższe fiszbiny i inny krój A chce mi się czegoś takiego ślubnego

A co do małych gaci - jak kupuję na rynku, to często to są jakieś chińskie fatałaszki. Nie przeszkadza mi, bo zawsze sobie jakieś śliczne wygrzebię. No i zwykle kupuję najmniejsze, bo noszę na tyłku rozm. 34, czasem 36. Ale w ostatnim czasie kupiłam 2 pary takich, że właśnie tyłek mi się nie mieścił, a mam naprawdę mały. Podejrzewam, że takie gatki byłyby dobre dla 12-letniej dziewczynki, ale nie jestem pewna, czy takie dziewczynki noszą sexy koronki. Chociaż kto wie, czasy się zmieniają.

Czasami się zastanawiam jak małe tyłki muszą mieć te Azjatki Że my Europejki takie wielkodupiaste

Napisane przez Klaudenc

Też lubię ładną bieliznę, raz od tżta dostałam w prezencie taki kremowo-czarny zestaw i jestem zadowolona, można kupić w H&M.. aczkolwiek mam obawy bo mi tak wszystko rośnie tu i ówdzie i staniki się robią za małe, też muszę kupić ze dwa na co dzień dobrze Aziddee, żeś przypomniała bo ja sklerozę mam i zapominam

Jak można zapomnieć o bieliźnie? Jak?! Mam zachwiane priorytety. Na spodnie nigdy nie wydałam powyżej 80 zł (nawet te za 80 już ścisnęły me serce), ale zakocham się w staniku to choćbym ciułała, 2 stówki polecą.

Napisane przez martaakow

Wiadomo, ładnych staników wszędzie jest pełno i za 30-40 zł też się kupi, ale co z tego, jak musiałabym kupić chyba 80E, żeby mi cyc wszedł, ale mogłabym się nim 3 razy owinąć.
Ostatnio chodzę do sklepu typowo bieliźnianego, co to ostatnio modne, ten cały brafitting, ale tam właśnie ceny są 120-160 zł. Z tym, że są dopasowane i na pewno lepszej jakości, bo jeden noszę już prawie 1,5 roku i nic się z nim nie dzieje, nie mechaci się, koronka się nie strzępi, nawet mi sie nie rozciągnął. Zapinam się ciaśniej, ale to raczej dlatego, że trochę schudłam.

Ja mam 65D, a jestem z tych chudych i płaskich, więc u mnie znowu osoby niewtajemniczone dziwi to WIELKIE D I jestem na tyle wybredna, że z polskich firm są może dwie, z których sobie coś wybiorę, a w dodatku nienawidzę wypychaczy Prędzej założę zwykły koronkowy triangle bra niż pushup, w którym cycki w końcu będę miała zrównoważone z tyłkiem

[Klaudenc]

Aziddee - też nie wydaje dużo na ubrania, jeśli już coś kupuję droższe to właśnie staniki lub buty - bo buty u mnie maja być na każde warunki, każdą okazję i kazdą pogodę, mają przetrwać wieki i być niezniszczalne. póki co mam dwie pary takowych, ogólnie posiadam cztery i starczy.
szafa zawalona butami, dodatkami i mnóstwem ciuchów nie dla mnie ;D najdroższy ciuch jaki kupowałam to było pewnei max 15 funtów, normalnie jest to koło 10 - kocham sukienki. Ze stanikami sie rozkręcam bo nigdy nie kupowałam wcześniej takich burżujskich na te moje deski xD

[Wizazanka5000]

Napisane przez Klaudenc

Wiesz co bo dla mnie jest teraz dużo nowiutkich rzeczy w jednym momencie i czasem tak sie przekonać do czegoś nie mogę, taka zapora psychiczna do wszystkiego musze sie długo przyzwyczajać.

Mój to ma jakoś większy ciesz, jak akurat założę ładną bieliznę którą będzie mógł ściągnąć bo jak sama ściągnę to już takiego ciesza nie ma... zawsze mówi, że kobieta jest lepsza jak nie wszystko widać i trzeba ja odkryć bo jak odkryta to tak wyobraźnia nie działa czy coś - nie jestem facetem więc nie wiem jak to jest dokładnie

Dodam, że mój mężczyzna szanowny ma dobry gust ciuchowy i lubi ze mną chodzić na zakupy i mi doradzać z kolorami, kształtem ubrań itd., wiec tacham go zawsze ze sobą

Ja obecnie jestem na etapie blokady przed troszkę odważniejszym występkiem przed tż
Ale tak sobie żartuję, każdy facet lubi co innego