Życie bez miłości 5

[Naomi21]

Napisane przez leonela

a co myślicie o różnicy 14 lat ona 24 a on 38 jest szansa na udany związek jeśli takie osoby się kochają?

Szansa jest, nie ma żadnej gwarancji niezależnie od różnicy wieku. Myślę jednak, że najlepiej jak ludzie są mniej więcej w tym samym wieku - podobny etap życia, podobne doświadczenia, oczekiwania. Tacy starsi faceci z reguły mają już za sobą jakieś małżeństwa, dzieci, to jest poważny minus wg mnie. A jeśli nie mają, to też dziwne

Nie zmienia to faktu, że jak spotkam wspaniałego rozwodnika z dzieckiem, to nie mówię kategorycznie "nie"

Napisane przez CarmenSandiego

niedługo 6ta część tego wątku, ciekawe w ilu jeszcze będę - "życie bez miłości 100"

Ja będę w każdym - dopóki ja lub Wizaż przestaniemy istnieć

W ramach poprawiania sobie humoru kupiłam dziś nowe buty i właśnie zamówiłam pizzę. Ktoś musi mnie rozpieszczać

[CarmenSandiego]

Napisane przez Naomi21

Szansa jest, nie ma żadnej gwarancji niezależnie od różnicy wieku. Myślę jednak, że najlepiej jak ludzie są mniej więcej w tym samym wieku - podobny etap życia, podobne doświadczenia, oczekiwania. Tacy starsi faceci z reguły mają już za sobą jakieś małżeństwa, dzieci, to jest poważny minus wg mnie. A jeśli nie mają, to też dziwne

Nie zmienia to faktu, że jak spotkam wspaniałego rozwodnika z dzieckiem, to nie mówię kategorycznie "nie"



Ja będę w każdym - dopóki ja lub Wizaż przestaniemy istnieć

W ramach poprawiania sobie humoru kupiłam dziś nowe buty i właśnie zamówiłam pizzę. Ktoś musi mnie rozpieszczać

ja jeszcze rozwód bym może "przełknęła", ale dzieci to nie wiem. ale co tu gdybać, jeśli ktoś ma charakter i wygląd, które nam odpowiadają to czemu nie. wystarczy spojrzeć na inny wątek na wizażu, dużo szczęśliwych tam par jest.

pizza! dawno nie jadłam

[Naomi21]

Ja jeszcze pół roku temu mówiłam, że nigdy nie zainteresuję sie facetem z dzieckiem I życie dość szybko pokazało mi jak bardzo się myliłam Dlatego już się nie zarzekam, chociaż wiadomo, że szczyt marzeń to nie jest.

[Shazney]

Na nic się w życiu nie nastawiam, co będzie to będzie . Moi rodzice są po rozwodzie i na pewno tego powodem nie były cyferki, a brak porozumienia. Zresztą mało takich par?

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Dziś ja mam gorszy dzień, ale próbuję się pozbierać. Myślę,że to przed okresowy spadek nastroju.
Zamiast wam marudzić postanowiłam "działać". Bardzo ciekawi mnie tematyka couchingu (chyba tak to się pisze), rozwoju osobistego czy jak to nazwać. I znalazłam stronę Michała Pasterskiego, posłuchałam sobie jego audycji, obejrzałam filmy, poczytałam artykuły i jestem mile zaskoczona, bo wiele ciekawostek tam odnalazłam. Bardzo polecam zainteresowanym tą tematyką, nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała,że na pana Michała bardzo przyjemnie się patrzy Chętnie dowiem się czy was takie rzeczy interesują i czy możecie coś polecić. Lubię również czasopismo "Sens", który porusza takie zagadnienia.

[Shazney]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;46759065]Dziś ja mam gorszy dzień, ale próbuję się pozbierać. Myślę,że to przed okresowy spadek nastroju.
Zamiast wam marudzić postanowiłam "działać". Bardzo ciekawi mnie tematyka couchingu (chyba tak to się pisze), rozwoju osobistego czy jak to nazwać. I znalazłam stronę Michała Pasterskiego, posłuchałam sobie jego audycji, obejrzałam filmy, poczytałam artykuły i jestem mile zaskoczona, bo wiele ciekawostek tam odnalazłam. Bardzo polecam zainteresowanym tą tematyką, nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała,że na pana Michała bardzo przyjemnie się patrzy Chętnie dowiem się czy was takie rzeczy interesują i czy możecie coś polecić. Lubię również czasopismo "Sens", który porusza takie zagadnienia.[/QUOTE]

Też mnie ta tematyka ostatnio zainteresowała, ale dopiero zgłębiam temat . W kioskach widziałam czasopismo Coaching, ale nie przeglądałam go, nie wiem czy jest godne uwagi.

A tak w ogóle ciepło się robi...

[klaaa]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;46759065]Dziś ja mam gorszy dzień, ale próbuję się pozbierać. Myślę,że to przed okresowy spadek nastroju.
Zamiast wam marudzić postanowiłam "działać". Bardzo ciekawi mnie tematyka couchingu (chyba tak to się pisze), rozwoju osobistego czy jak to nazwać. I znalazłam stronę Michała Pasterskiego, posłuchałam sobie jego audycji, obejrzałam filmy, poczytałam artykuły i jestem mile zaskoczona, bo wiele ciekawostek tam odnalazłam. Bardzo polecam zainteresowanym tą tematyką, nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała,że na pana Michała bardzo przyjemnie się patrzy Chętnie dowiem się czy was takie rzeczy interesują i czy możecie coś polecić. Lubię również czasopismo "Sens", który porusza takie zagadnienia.[/QUOTE]

Najlepszym sposobem na narzekanie jest robota. Dawno nie byłam na stronie Michała. A ze stron, które teraz mi przychodzą do głowy to mogę polecić http://www.edytazajac.pl/.

[Naomi21]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;46759065]Dziś ja mam gorszy dzień, ale próbuję się pozbierać. Myślę,że to przed okresowy spadek nastroju.
Zamiast wam marudzić postanowiłam "działać". Bardzo ciekawi mnie tematyka couchingu (chyba tak to się pisze), rozwoju osobistego czy jak to nazwać. I znalazłam stronę Michała Pasterskiego, posłuchałam sobie jego audycji, obejrzałam filmy, poczytałam artykuły i jestem mile zaskoczona, bo wiele ciekawostek tam odnalazłam. Bardzo polecam zainteresowanym tą tematyką, nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała,że na pana Michała bardzo przyjemnie się patrzy Chętnie dowiem się czy was takie rzeczy interesują i czy możecie coś polecić. Lubię również czasopismo "Sens", który porusza takie zagadnienia.[/QUOTE]

Dół spowodowany PMS to norma, minie Fajnie, że zamiast się dołować robisz coś pożytecznego Coaching to nie moja bajka, tak samo jak polecana przez Ciebie strona. Mój kolega pisze doktorat na ten temat, więc to chyba popularne obecnie zagadnienie

Jakie plany na dzisiaj? Ja skoczę na chwilę na uczelnię, a tak to oczywiście praca, praca, praca

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

No i dostałam okres. Humor wrócił do normy Mój plan na dziś to nauka, muszę chociaż trochę przejrzeć wykłady. Wieczór pewnie spędzę z książką dla relaksu. Jutro spotykam się ze znajomymi na piwie,więc czekam na piątkowy wieczór.

Dzięki klaaa za podaną stronę,już się zagłębiam.

[Naomi21]

Ja też czekam na jutrzejszy wieczór, bo planuję imprezę

[klaaa]

A ja dziś spędziłam pół dnia czekając na telefon, niby od dwóch dni wiedziałam nieoficjalnie,że pracę dostałam, ale chciałam oficjalną wiadomość, bo pewności nigdy nie ma, no i dostałam ją . Ale się cieszę, więc mam ostatni weekend, odpoczywam, a od poniedziałku do pracy.

A żeby było zabawniej to w między czasie zaprosiła mnie na rozmowę babka z innej firmy, której też raczej zależy na mnie, bo sami mi zaoferowali to stanowisko, ale bardzo mi przykro będę musiała z nich zrezygnować .

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Klaaa, to wspaniała wiadomość! Gratuluję!

[Naomi21]

Klaaa, super Gdzie, co, jak, jaka branża?

[klaaa]

Napisane przez Naomi21

Klaaa, super Gdzie, co, jak, jaka branża?

Takie szczegóły to może nie tu

[blondyneczkamala]

Wlasnie. ..

A ja jestem z mlodszym o 3,5 roku.. jestem totalnie nieszczesliwa

[Shazney]

Napisane przez blondyneczkamala

Wlasnie. ..

A ja jestem z mlodszym o 3,5 roku.. jestem totalnie nieszczesliwa

I uważasz, że to z powodu wieku?

[wielokropek2]

3,5 roku to akurat niewielka różnica wieku - jeśli taka dzieli partnerów to spokojnie można by ich uznać za rówieśników, no chyba, że są w okresie dojrzewania. Wtedy te kilka lat rzeczywiście może mieć znaczenie. Jeśli chodzi o znaczne (sięgające, dajmy na to, kilkunastu lat) różnice to wydaje mi się, że relacje tego typu wymagają większego zaangażowania i wyrozumiałości z obu stron. Gdy opadną emocje, a pierwotne zauroczenie ustąpi miejsca prozie codzienności, wiele rzeczy może irytować. Być może się mylę, ale gdy partnerów dzieli pokolenie, to i tak wyłażą różnice, choćby nawet ta młodsza osoba była najdojrzalsza i najbardziej doświadczona życiowo spośród wszystkich ludzi w swoim wieku. Nie zmienia to faktu, że u chłopaków z mojego rocznika razi mnie brak zdecydowania i konsekwencji w działaniu. Ostatnio skłaniam się powoli ku myśleniu, że to akurat zachowania niezależne od wieku. Niestety.

[Shazney]

Wielokropek, mądrze napisane. Ale i wiele takich niedojrzałych dusz znajdzie się wśród kobiet . Po prostu trzeba trafić na odpowiednią osobę i tyle w temacie... Co właściwie też niczego nie gwarantuje, bo człowiek się zmienia, zmieniają się relacje, zmienia się wszystko. To czy dźwigniemy rzeczywistość zależy od bardzo wielu czynników. Ja gdy wiążę się z kimś, nie liczę na to, że mój związek będzie aż po grób. Cieszę się chwilą, a co życie przyniesie, to się zobaczy. Z tym akurat jestem pogodzona.

[wielokropek2]

Jejku, jestem przerażona samą sobą i własnym lenistwem - zamiast się uczyć, przesiaduję na wizażu. Poza tym od kilku dni jestem niesamowicie senna. Zgaduję, że w ten sposób manifestuje się u mnie przesyt nauką i stres związany z kolejnymi zaliczeniami. No i do łba przychodzą mi różne dziwne myśli, spostrzeżenia... Np. ostatnio uświadomiłam sobie, że dotychczas spotykani przeze mnie faceci zupełnie nie dostrzegali we mnie kobiety, od razu wchodzili w rolę dobrego kumpla. Nie wiem jak to być adorowaną, komplementowaną... Kiedyś w ogólniaku robiłam jakiś projekt (nie pamiętam już jaki) razem z dwoma kolegami z klasy. Jeden ciągle zwracał się do nas per "panowie". Gdy w pewnym momencie zdobyłam się, by żartobliwie zwrócić mu uwagę, stwierdził, że wiele się nie omylił. Potem uściślił, że chodziło mu, że jestem taka równa, nie obrażam się, nie strzelam fochów, operuję tylko konkretami, nie zwracam uwagi na bzdury, nie popadam w histerię, nie reaguję agresją na ich różne żarciki. Wcześniej nie sądziłam, że to cechy i zachowania, na które monopol mają faceci. Co do wyglądu - to dbam o siebie, staram się też ładnie ubierać. Stawiam jednak na wygodę i prostotę z elementem rock'n'rolla, a w temacie makijażu najbardziej cenię naturalny efekt. Chłopczycą bym siebie raczej nie określiła, ale do ostentacyjnej piękności też mi daleko.

[Naomi21]

Napisane przez wielokropek2

Jejku, jestem przerażona samą sobą i własnym lenistwem - zamiast się uczyć, przesiaduję na wizażu. Poza tym od kilku dni jestem niesamowicie senna. Zgaduję, że w ten sposób manifestuje się u mnie przesyt nauką i stres związany z kolejnymi zaliczeniami. No i do łba przychodzą mi różne dziwne myśli, spostrzeżenia... Np. ostatnio uświadomiłam sobie, że dotychczas spotykani przeze mnie faceci zupełnie nie dostrzegali we mnie kobiety, od razu wchodzili w rolę dobrego kumpla. Nie wiem jak to być adorowaną, komplementowaną... Kiedyś w ogólniaku robiłam jakiś projekt (nie pamiętam już jaki) razem z dwoma kolegami z klasy. Jeden ciągle zwracał się do nas per "panowie". Gdy w pewnym momencie zdobyłam się, by żartobliwie zwrócić mu uwagę, stwierdził, że wiele się nie omylił. Potem uściślił, że chodziło mu, że jestem taka równa, nie obrażam się, nie strzelam fochów, operuję tylko konkretami, nie zwracam uwagi na bzdury, nie popadam w histerię, nie reaguję agresją na ich różne żarciki. Wcześniej nie sądziłam, że to cechy i zachowania, na które monopol mają faceci. Co do wyglądu - to dbam o siebie, staram się też ładnie ubierać. Stawiam jednak na wygodę i prostotę z elementem rock'n'rolla, a w temacie makijażu najbardziej cenię naturalny efekt. Chłopczycą bym siebie raczej nie określiła, ale do ostentacyjnej piękności też mi daleko.

E tam, to pogoda, jesteś usprawiedliwiona Co do reszty to nigdy nie zrozumiem co podoba się facetom Tzn. mniej wiecej wiem, a potem i tak przeżywam szok, gdy osoba, którą uważam za fatalną ma niesamowite powodzenie i na odwrót. Wiesz, bardzo często faceci zakochują się w swoich przyjaciółkach, więc to akurat nie problem, że widzą Cię przede wszystkim w ten sposób

Zawsze myślałam, że faceci patrzą przede wszystkim na twarz, a ostatnio sporo kolegów mi powiedziało, że raczej liczy się figura i proporcje. I że facet poznając kobietę w ciągu sekundy wkłada ją do szufladki "poszedłbym z nią do łóżka" albo "nigdy w życiu". I podobno z tych szufladek ciężko później wyjść

Wróciłam z uczelni i czekał na mnie pyszny obiad, a na szafce nocnej cukierki I jak mogę powiedzieć, że żyję bez miłości skoro ktoś tak o mnie dba

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Mnie też zawsze szufladkują jako kumpelę-fajnie pogadać, spędzić czas, ale coś więcej to nie. Widocznie zawsze to pierwsze wrażenie brzmi "nigdy w życiu"

[Naomi21]

Swoją drogą obie opcje są tragiczne, bo co komu z tego, że zostanie uznany za dobry materiał do łóżka? Ogólnie to rzygać mi się chce już na to wszystko, durne rozmowy i flirty, które do niczego nie prowadzą. Zastanawianie się o co tu chodzi, a chodzi tylko o to, że po prostu ma się pecha i człowiek nie poznaje nikogo dla siebie.

Spokojny związek i to poczucie spełnienia w relacji z drugą osobą wydają mi się dzisiaj zwyczajną abstrakcją. Nie wiem jak to w ogóle mogłoby być możliwe i nie rozumiem jak mogło mi się kiedykolwiek przydarzyć.

Chyba jestem zmęczona tematem

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Niby nic, ale to chyba zawsze jakiś lepszy start Na pewno nie przyjdzie mi nic ze stwierdzenia 'ale pasztet', czy coś w tym stylu.

[wielokropek2]

Chyba ta opcja z ocenianiem człowieka pod kątem tylko atrakcyjności fizycznej/seksualnej jest nawet gorsza. Dla jasności - nie zależy mi jakoś tak strasznie, strasznie na męskiej atencji, jestem po prostu tego ciekawa, bo to dla mnie zupełna egzotyka. Oczywiście nie mam na myśli odzywek na poziomie podchmielonego pana Zenka spod sklepu, choć ja nie zwracam uwagi nawet takich panów... Może to i lepiej. Ale teksty typu"jesteś taka mądra, taka wspaniała, ale nie mam dziewczyny, bo coś tam" potrafią czasem uszami wyłazić.

Klaaa, no i zapomniałam Ci pogratulować znalezienia roboty.

[Naomi21]

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;46770392]Na pewno nie przyjdzie mi nic ze stwierdzenia 'ale pasztet', czy coś w tym stylu.[/QUOTE]

To że ktoś nie myśli automatycznie o seksie z kimś wcale nie oznacza, że uważa tę osobę za paszteta Mnie np. częściej odrzuca myśl o seksie z jakimś przystojniakiem niż z przeciętnym (ale dla mnie mega seksownym) facetem.

Nie jesteś pasztetem, więc raczej tak o Tobie nie myślą

Napisane przez wielokropek2

nie zależy mi jakoś tak strasznie, strasznie na męskiej atencji

A mi zależy, uwielbiam uwagę ze strony facetów, no kocham Te wszystkie komplementy, stawiane drinki, teksty o tym, że jestem ideałem - urodziłam się po to, żeby to przeżywać Więc może właśnie o to tutaj chodzi - wystarczy chcieć i się to dostaje

Mi np. to przeszkadzało w związku, że miałam za mało uwagi ze strony innych facetów Chociaż byłam dobrą, kochającą dziewczyną to flirtów nie umiałam sobie odmówić, zawsze tak mnie kusiło, żeby się przejrzeć jeszcze w czyichś oczach. Nigdy nie byłam z tych dziewczyn, które mówią "ważne, że dla mojego misia jestem piękna". Mam podejście, że bycie piękną w oczach swojego faceta jest oczywistością, ale ciekawe co na ten temat myślą inni

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez Naomi21

To że ktoś nie myśli automatycznie o seksie z kimś wcale nie oznacza, że uważa tę osobę za paszteta Mnie np. częściej odrzuca myśl o seksie z jakimś przystojniakiem niż z przeciętnym (ale dla mnie mega seksownym) facetem.

Nie jesteś pasztetem, więc raczej tak o Tobie nie myślą

Nie mówię, że od razu uważa za paszteta, ale po prostu chyba lepiej już jak myśli o tym seksie, niż takie natychmiastowe odrzucenie
Nie mam pojęcia, czy dobrze tłumaczę to, co myślę. Po tygodniu zaliczeń już nie myślę, dzisiaj stwierdziłam, że zrobię jajko z jednej jajecznicy zamiast odwrotnie

[Naomi21]

Chochlik, nie martw się, mam podobnie. Nie ogarniam Jeszcze dziś tyle godzin pracy, a właśnie mi klientka napisała, że nie o to jej chodziło. I teraz poprawiaj, od nowa wszystko

Dziś już nawet nie mam głowy do tego. Smutno, że tak wygląda ostatnio moje życie, a praktycznie nic z tego nie mam. Ech, po co człowiek tak się spieszył do tej dorosłości

[Aldaeron]

Odniosę się tak do tego co było pisane nieco wyżej , z moich doświadczeń mogę powiedzieć że seks więcej komplikował i psuł niż scalał , mówiąc dosadnie w przeważającej ilości przypadków kończyłem jako seks zabawka , słysząc na pożegnanie że uczuć nie ma i to nie to ...dziwne słowa bo zawsze mi się wydawało że kobieta coś musi czuć / facet musi jej się podobać żeby poszła z kimś do łóżka

więc albo się da oddzielić te dwie sfery (moim zdaniem niemożliwe na poziomie biologicznym) , albo było to zwykłe chrzanienie i same nie wiedziały czego chcą..

szczerze to wcale nie jest miłe uczucie , bo jednak jak jest chemia i namiętność to naturalne że myśli się kategoriami że to fajny punkt startowy a tu rozczarowania że to już meta

najgorsze że chcę się dowiedzieć co robię źle to mi żadna nie powie..tylko wymijające że to nie moja wina , typowy syndrom miłego faceta

[Naomi21]

Da się rozdzielić, da Ja jestem bardzo uczuciową osobą i seks bez uczuć nie bawił mnie, no ale jednak zdecydowałam się na to. Powodów, dla których kobieta decyduje się na seks jest mnóstwo. To taki stereotyp, że kobiety uprawiają seks tylko z miłości: osobiście znam sporo kobiet, które wykorzystywały facetów do zaspokojenia swoich potrzeb i doskonale się czuły traktując ich jako przygody na jedną noc.

I co Ci mogę powiedzieć? Wydaje mi się, że dzieckiem nie jesteś, więc czas chyba przejrzeć na oczy i zobaczyć, że różowo nie jest Trzeba być silnym, nie przywiązywać się za bardzo (zwłaszcza na początku) i skupiać się głównie na sobie. Ja tego się nauczyłam w ostatnim roku i dobrze mi to zrobiło. Dzięki temu facet, który po wspólnym weekendzie zaczął mnie traktować (łagodnie mówiąc) z dystansem w żaden sposób mnie nie zranił. Mam teorię, że wszystko jest dokładnie tak, jak powinno być, więc jeśli ktoś mnie nie traktuje właściwie to nie jest tą właściwą osobą. Tyle. Jak trafisz na kobietę dla siebie, to na pewno wszystko będzie OK. A póki co - tylko dystans może nas uratować

[Ismena1990]

Napisane przez Naomi21

Da się rozdzielić, da Ja jestem bardzo uczuciową osobą i seks bez uczuć nie bawił mnie, no ale jednak zdecydowałam się na to. Powodów, dla których kobieta decyduje się na seks jest mnóstwo. To taki stereotyp, że kobiety uprawiają seks tylko z miłości: osobiście znam sporo kobiet, które wykorzystywały facetów do zaspokojenia swoich potrzeb i doskonale się czuły traktując ich jako przygody na jedną noc.

I co Ci mogę powiedzieć? Wydaje mi się, że dzieckiem nie jesteś, więc czas chyba przejrzeć na oczy i zobaczyć, że różowo nie jest Trzeba być silnym, nie przywiązywać się za bardzo (zwłaszcza na początku) i skupiać się głównie na sobie. Ja tego się nauczyłam w ostatnim roku i dobrze mi to zrobiło. Dzięki temu facet, który po wspólnym weekendzie zaczął mnie traktować (łagodnie mówiąc) z dystansem w żaden sposób mnie nie zranił. Mam teorię, że wszystko jest dokładnie tak, jak powinno być, więc jeśli ktoś mnie nie traktuje właściwie to nie jest tą właściwą osobą. Tyle. Jak trafisz na kobietę dla siebie, to na pewno wszystko będzie OK. A póki co - tylko dystans może nas uratować

Uwielbiam to co napisałaś <3