Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;)

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez coffee

Jeśli ktoś potrafi za około 6 złotych zjeść w ciągu całego dnia 1800 kalorii w zbilansowanych posiłkach, to ja taką osobę szczerze podziwiam.

Z tego co pamiętam chyba użytkowniczka Grubella rozpisywała kiedyś przykładową, wymyśloną dietę, w jaki sposób wyżywić dwie osoby dziennie za chyba 10 zł - było to bardzo ciekawe.

Chętnie bym poczytała tak konkretniej jadłospis diety - 6 zł dziennie za osobę.

[CzarnyElf]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;46801846]

Chętnie bym poczytała tak konkretniej jadłospis diety - 6 zł dziennie za osobę.[/QUOTE]
Ja tez

[coffee]

Ja rozumiem, że można zjeść kilogram makaronu z sosem pomidorowym w ciągu dnia i może wyjdzie za to kilka złotych, może uda się dobić do 1800 kcal, ale cóż... Obok zdrowego, zbilansowanego żywienia to nawet nie stało.
Chyba że jest jakaś taka nowa modna dieta wyłącznie-węglowodanowa, o której nie wiem.

Naprawdę jestem ciekawa jak to Alfonsina y el mar robi, że za 200 złotych miesięcznie żywi się zdrowo, dostarcza odpowiednich ilości białka, węgli i tłuszczu, odpowiedniej ilości kalorii i mikroskładników. Też chętnie bym poczytała taki jadłospis.

[cacajuate]

ja to sie zastanawiam, jakie to lokalne warzywa i owoce Alfonsina je w Polsce w lutym :-D


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[jelonki]

Napisane przez cacajuate

ja to sie zastanawiam, jakie to lokalne warzywa i owoce Alfonsina je w Polsce w lutym :-D


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Choćby jabłka, nasze zwykłe polskie jabłka są dostępne i wszystkie podstawowe warzywa: marchew, buraki, kapusta itd.

[fragilka]

Napisane przez jelonki

Choćby jabłka, nasze zwykłe polskie jabłka są dostępne i wszystkie podstawowe warzywa: marchew, buraki, kapusta itd.

No są dostępne ale są wtedy droższe ponieważ o tej porze roku są z przechowywalni w chłodni, w styczniu, lutym nie ma sezonu na żadne warzywa czy owoce

[86lola]

Napisane przez coffee

Jeśli ktoś potrafi za około 6 złotych zjeść w ciągu całego dnia 1800 kalorii w zbilansowanych posiłkach, to ja taką osobę szczerze podziwiam.

Ja tez.

---------- Dopisano o 00:47 ---------- Poprzedni post napisano o 00:35 ----------

U mnie wydajemy na jedzenie ok. 400-500 euro. Czasem mniej. Jest to zalezne od pory roku. Jak jest sezon na warzywa I owoce, to wiadomo, ze ceny spadaja I wydaje sie mniej pieniedzy.
Korzystam z promocji, robie tez zapasy w postaci mrozonek.
Gotuje zasadniczo na dwa dni, co oszczedza czas i prad (niemamy gazu).

[Varga]

Napisane przez fragilka

No są dostępne ale są wtedy droższe ponieważ o tej porze roku są z przechowywalni w chłodni, w styczniu, lutym nie ma sezonu na żadne warzywa czy owoce

A co za problem jesienią kupić kilka worków i dobrze przechowywać?

[201708160922]

Jak sie ma gdzie, to moze i nie problem.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Varga]

Napisane przez CzasKomety

Jak sie ma gdzie, to moze i nie problem.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No jasne, nie każdy ma piwnice. Jednak jedzenie zimą jabłek, ziemniaków czy marchwi wcale nie musi od razu oznaczać drogiego kupowania.

[jelonki]

Napisane przez fragilka

No są dostępne ale są wtedy droższe ponieważ o tej porze roku są z przechowywalni w chłodni, w styczniu, lutym nie ma sezonu na żadne warzywa czy owoce

Z przechowalni w chłodni są egzotyczne warzywa i owoce, nasze najczęściej są kopcowanie.

Napisane przez Varga

No jasne, nie każdy ma piwnice. Jednak jedzenie zimą jabłek, ziemniaków czy marchwi wcale nie musi od razu oznaczać drogiego kupowania.

nie wiem jakie drogie kupowanie, w moim zwykłym sklepie warzywnym całą zimę aż do późnej wiosny było kilka gatunków jabłek w cenie od 1,40 do 2,50 za kilogram, zależnie od gatunku i wielkości jabłka.
Są dostępne nawet teraz. Wszystkie pozostałe najzwyklejsze warzywa również.

[karolinaP103]

Napisane przez Luba

A doliczasz do tego zuzycie pradu?
Bo np mnie sie wcale nie oplaca zamrazara i jej zuzycie pradu.

Obliczyłam dokładnie ilość zuzytego prądu. Wg dekalaracji producenta powinna zużywać ok 10 kWh na miesiąc= 10x 0,81zł (taką mam taryfę - opłata za kWh+opłaty stałe+ opłaty przesyłowe) = 8,10zł w skali miesiąca. Kupuję kilo mięsa po ok 9,50 a w sklepie 13-18 ( w zależności od rodzaju) . Zysk jest No i mniej jemy mięsa z marketu nafaszerowanego nie wiadomo czym ...
Faktyczne zużycie wacha się w zależności od uhodowanej warstwy lodu ale nie przekracza 10kWh/m-c
Tak samo liczyłam koszt wypieku chleba w maszynie- równa się lub nieznacznie przekracza koszt kupywanego w piekarni ale jest za to pozbawiony tych wszystkich paśći typu spulchniacze, konserwanty..

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Właśnie wróciłam z warzywniaka osiedlowego (na targowisko nie chodzę, bo w moim mieście to jedna wielka patelnia, na której wszystkie warzywa i owoce w mig robią się zdechłe i sparciałe, poza tym jest zmowa cenowa i wszyscy wszystko mają w tej samej cenie, o targowaniu się to nikt nie słyszał - na targu ).
Kupiłam:
- kilogram fasolki szparagowej ( będzie na wielki gar zupy warzywnej - pewnie starczy na dwa dni - i jeszcze zostanie jako dodatek do innego obiadu),
- główkę czosnku polskiego,
- pęczek marchewki,
- cztery stare cebule,
- pół kg czereśni,
- pęczek koperku,
- cztery jabłka,
- zielonego ogórka,
- kg młodych ziemniaków.
Zapłaciłam 38,16 zł.
Naprawdę nie wiem jak można się wyrobić w 60 zł na miesiąc na osobę będąc wege. Zakupy, które zrobiłam są dla dwojga dorosłych osób; na osobę tylko dzisiaj wyszło więc ok. 19 zł. A gdzie tu dalej.

[cava]

U mnie dziennie pęka teraz na same owoce 30-40 zł na 4 osoby
A gdzie jakieś jedzenie?

Takie sumy (6 zł) to można owszem uzyskać, ale jak się dociśnie delikwenta to się okazuje że ma swój warzywnik, sąsiad daje darmo jajka, mamusia wałówkę na tydzień obiadów a teściowa wałówkę na śniadanka i kolacyjki.
A delikwent sobie sam kupuje co najwyżej kawałek chleba i jakiegoś łakocia

[201604280909]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;46801846]Z tego co pamiętam chyba użytkowniczka Grubella rozpisywała kiedyś przykładową, wymyśloną dietę, w jaki sposób wyżywić dwie osoby dziennie za chyba 10 zł - było to bardzo ciekawe.

Chętnie bym poczytała tak konkretniej jadłospis diety - 6 zł dziennie za osobę.[/QUOTE]

Również jestem ciekawa jak brzmi recepta na zdrowe, pełnowartościowe żywienie za 200zł/msc.Do tego wegetariańskie.

Od jakiegoś miesiąca jem wegetariańsko, połowa moich posiłków jest surowa, koszty zbliżone do tych kiedy byłam smakoszą mięsa a w tym momecie kiedy sezon się rozpoczyna i będzie trwał dobrych kilka miesięcy wydaje troszkę mniej. U nas wychodzi ok700-800/2osoby.

Na tą w moim mniemaniu rozsądną sumę na jedzenie musimy sie nieźle nagimnastykować non-stop szukać gdzie jest najtaniej. Rano pijemy zawyczaj zielony koktajl do którego używam awokado,kilo bananów, kiwi, zieleninę, pomarańczę. Kupuje banany na te 2 dni mogę zapłacic 5zł za kilo bo niemal wszedzie po tyle stoją a mogę wyszukać za 3,50. Awokado zazwyczaj jest za 3,50, ale ostatnio udało mi się znaleźć za 1,80 i kupiłam więcej. Żeby zaoszczędzić pare groszy musze zaliczyć kilka sklepów, bo niestety nie jest tak że w jednym wszystko jest w promocji.

Nie chce nawet myśleć jak to będzie w zimie. Można odżywiać się dobre kilka miesiecy kiszonkami ziemniakami kapustą marchewką burakiem i jabłkami,większość witamin myślę że będzie dostarczona. Zima to wyjątkowo wymagający okres łatwo można nabawić się braków, więc te nasze lokalne produkty to za mało, zwłaszcza jak nie spożywa się mięsa,poza tym nie każdy chce jeść w kółko to samo czyli kapuche i warzywa korzeniowe plus jeden owoc na krzyż.

Ktoś się pytał o przepis na pizze: KLIK
Pizza ze zwykłej mąki wychodzi przepyszna, dostaje zawsze pochwały od znajomych.
Zamiast zwykłej mąki dałąm 200g ziemniaczanej i 200g kukurydzianej, jakoś dało rade to rozwałkować po wyrośnięciu ale łatwo nie jest wiec ogólnie nie polecam chyba ze komuś bardzo zależy i chce sie pomęczyć

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Ja jem bardzo dużo ryb i bez kitu - na nie tylko i 'przetwory' z nich, miesięcznie idą ze trzy stówy - lekko licząc. Nie jadamy innego mięsa. Muszę to właściwie kiedyś podliczyć, bo aż sama jestem ciekawa dokładnej kwoty.

[jelonki]

Napisane przez Baby_Spice

Również jestem ciekawa jak brzmi recepta na zdrowe, pełnowartościowe żywienie za 200zł/msc.Do tego wegetariańskie.

Od jakiegoś miesiąca jem wegetariańsko, połowa moich posiłków jest surowa, koszty zbliżone do tych kiedy byłam smakoszą mięsa a w tym momecie kiedy sezon się rozpoczyna i będzie trwał dobrych kilka miesięcy wydaje troszkę mniej. U nas wychodzi ok700-800/2osoby.

Na tą w moim mniemaniu rozsądną sumę na jedzenie musimy sie nieźle nagimnastykować non-stop szukać gdzie jest najtaniej. Rano pijemy zawyczaj zielony koktajl do którego używam awokado,kilo bananów, kiwi, zieleninę, pomarańczę. Kupuje banany na te 2 dni mogę zapłacic 5zł za kilo bo niemal wszedzie po tyle stoją a mogę wyszukać za 3,50. Awokado zazwyczaj jest za 3,50, ale ostatnio udało mi się znaleźć za 1,80 i kupiłam więcej. Żeby zaoszczędzić pare groszy musze zaliczyć kilka sklepów, bo niestety nie jest tak że w jednym wszystko jest w promocji.

Nie chce nawet myśleć jak to będzie w zimie. Można odżywiać się dobre kilka miesiecy kiszonkami ziemniakami kapustą marchewką burakiem i jabłkami,większość witamin myślę że będzie dostarczona. Zima to wyjątkowo wymagający okres łatwo można nabawić się braków, więc te nasze lokalne produkty to za mało, zwłaszcza jak nie spożywa się mięsa,poza tym nie każdy chce jeść w kółko to samo czyli kapuche i warzywa korzeniowe plus jeden owoc na krzyż.

Ktoś się pytał o przepis na pizze: KLIK
Pizza ze zwykłej mąki wychodzi przepyszna, dostaje zawsze pochwały od znajomych.
Zamiast zwykłej mąki dałąm 200g ziemniaczanej i 200g kukurydzianej, jakoś dało rade to rozwałkować po wyrośnięciu ale łatwo nie jest wiec ogólnie nie polecam chyba ze komuś bardzo zależy i chce sie pomęczyć

Oczywistym jest to, że każdy chciałby jeść fajne produkty, ale czasami jest taki czas w życiu, że trzeba mocno oszczędzać i można jedną zimę przetrwać, gdy jako owoce ma się do wyboru tylko jabłka. To i tak lepiej, niż miało starsze pokolenie, bo kiedyś jabłka były dostępne tylko do grudnia i potem już nic aż do sezonu na truskawki. Chyba, że czasem banany czy pomarańcze wystali w kolejce na święta, albo kupili na hali targowej za niebotyczne pieniądze.

Ja od jesieni do wiosny preferuję jabłka, bo bardzo je lubię i wydaje mi się, że mają mniej chemii w sobie niż sztucznie pędzone pomarańcze, mandarynki czy też inne owoce przywożone z daleka. Lubię też suszone owoce, szczególnie eko: figi i śliwki i sobie nimi urozmaicam dietę.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez jelonki

Lubię też suszone owoce, szczególnie eko: figi i śliwki i sobie nimi urozmaicam dietę.

Ja też

[201604280909]

Napisane przez jelonki

Oczywistym jest to, że każdy chciałby jeść fajne produkty, ale czasami jest taki czas w życiu, że trzeba mocno oszczędzać i można jedną zimę przetrwać, gdy jako owoce ma się do wyboru tylko jabłka. To i tak lepiej, niż miało starsze pokolenie, bo kiedyś jabłka były dostępne tylko do grudnia i potem już nic aż do sezonu na truskawki. Chyba, że czasem banany czy pomarańcze wystali w kolejce na święta, albo kupili na hali targowej za niebotyczne pieniądze.

Ja od jesieni do wiosny preferuję jabłka, bo bardzo je lubię i wydaje mi się, że mają mniej chemii w sobie niż sztucznie pędzone pomarańcze, mandarynki czy też inne owoce przywożone z daleka. Lubię też suszone owoce, szczególnie eko: figi i śliwki i sobie nimi urozmaicam dietę.

Jeśli mój wcześniejszy post odebrałaś jako atak to niesłusznie
Napisałam,że zimą taki sposob odżywiania o jakim wspominasz czyli bazowanie na typowo lokalnych produktach nie jest zły, można jak najbardziej przeżyć zimę bez problemu. Jeśli chodzi o mnie to dla mnie byłoby to za mało, a mam właśnie taki czas w życiu że musze oszczędzać. Staram się jeść dużo owoców i warzyw,ryż,kasza,jajka,cz asem makaron.
dlatego musiałam zrezygnować z chleba,margaryn,serków jogurcików itd, gotowych dań,słodycze raz na jakiś czas.
Można chodować zimą w doniczkach zioła, nawet sałatę, szczypiorek, rzodkiewkę, kiełki, nie trzeba mieć grubego portfela.

[Varga]

Napisane przez jelonki

nie wiem jakie drogie kupowanie, w moim zwykłym sklepie warzywnym całą zimę aż do późnej wiosny było kilka gatunków jabłek w cenie od 1,40 do 2,50 za kilogram, zależnie od gatunku i wielkości jabłka.
Są dostępne nawet teraz. Wszystkie pozostałe najzwyklejsze warzywa również.

To ja mam pecha :P Od 2 lat w warzywniakach koło mnie jabłka zimą kosztują 3,5, gruszki 9,50, marchew 2-2,5, ziemniaki 1,8-2,1

Wolę jesienią kupić od rolników kilka worków ziemniaków, marchewek, pietruszek, jabłek, gruszek i innych i trzymać w piwnicy niż tyle płacić zimą.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Varga

To ja mam pecha :P Od 2 lat w warzywniakach koło mnie jabłka zimą kosztują 3,5, gruszki 9,50, marchew 2-2,5, ziemniaki 1,8-2,1

U mnie też są takie ceny

Napisane przez Varga

Wolę jesienią kupić od rolników kilka worków ziemniaków, marchewek, pietruszek, jabłek, gruszek i innych i trzymać w piwnicy niż tyle płacić zimą.

I nie psuje Ci się to ?
Ja kiedyś kupiłam wór kartofli, to masakra się z nich zrobiła. Kiełki powypuszczały ogromne (kły to już właściwie były ), zwiędły i sflaczały. Jakoś to przejedliśmy w plackach i kluchach, ale bez entuzjazmu.
Poza tym czytałam, że jak kartofle puszczają kiełki, to zaczynają być szkodliwe dla zdrowia.

[jelonki]

Napisane przez Baby_Spice

Jeśli mój wcześniejszy post odebrałaś jako atak to niesłusznie
Napisałam,że zimą taki sposob odżywiania o jakim wspominasz czyli bazowanie na typowo lokalnych produktach nie jest zły, można jak najbardziej przeżyć zimę bez problemu. Jeśli chodzi o mnie to dla mnie byłoby to za mało, a mam właśnie taki czas w życiu że musze oszczędzać. Staram się jeść dużo owoców i warzyw,ryż,kasza,jajka,cz asem makaron.
dlatego musiałam zrezygnować z chleba,margaryn,serków jogurcików itd, gotowych dań,słodycze raz na jakiś czas.
Można chodować zimą w doniczkach zioła, nawet sałatę, szczypiorek, rzodkiewkę, kiełki, nie trzeba mieć grubego portfela.

Nie odebrałam jako atak
Mój post o lokalnych owocach i warzywach był odpowiedzią na ten:

Napisane przez cacajuate

ja to sie zastanawiam, jakie to lokalne warzywa i owoce Alfonsina je w Polsce w lutym :-D
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A kiełki bardzo fajne są szczególnie na przedwiośniu.

Napisane przez Varga

To ja mam pecha :P Od 2 lat w warzywniakach koło mnie jabłka zimą kosztują 3,5, gruszki 9,50, marchew 2-2,5, ziemniaki 1,8-2,1

Wolę jesienią kupić od rolników kilka worków ziemniaków, marchewek, pietruszek, jabłek, gruszek i innych i trzymać w piwnicy niż tyle płacić zimą.

U mnie, w dużym mieście na Pomorzu jabłka zimą kosztują max 2,50 zł, gruszki były po 6 zł, w zwykłym warzywniaku.

[INC_RED_IBLE]

Mi się wydaje, że jeśli chodzi o miesięczne wyżywienie, to na dwie osoby, np. parę wystarczyłoby 800 zł i wcale nie mam na myśli jakiegoś odmawiania sobie. Za kilka dni planuję wszystko obliczyć i wtedy będę miała jasną klarowną sytuację ;d

[Sherminka]

W tym miesiącu z TŻtem idziemy na swoje i tak mnie nurtuje czy się wyrobimy w tych 800 zł Przeczytałam w zasadzie cały wątek i wydatki poszczególnych wizażanek są naprawdę bardzo różne. Można by pomyśleć, że niektórzy albo jedzą samą cebulę albo same łososie

[Varga]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4680929 2]U mnie też są takie ceny



I nie psuje Ci się to ?
Ja kiedyś kupiłam wór kartofli, to masakra się z nich zrobiła. Kiełki powypuszczały ogromne (kły to już właściwie były ), zwiędły i sflaczały. Jakoś to przejedliśmy w plackach i kluchach, ale bez entuzjazmu.
Poza tym czytałam, że jak kartofle puszczają kiełki, to zaczynają być szkodliwe dla zdrowia.[/QUOTE]Nie. Ziemniaki trzymam w piwnicy w skrzynkach. Marchew, pietruszkę, seler, rzodkiew trzymam w skrzynkach w ziemi, jabłka równiez trzymam w skrzynkach. Tylko obowiązkowo w piwnicy. Raz w tygodniu sobie schodzę i przynoszę to, czego będę potrzebować.

Też to czytałam w gazecie, ale nigdzie nie było żadnych wyników badań, więc rozumiem to jako "koreańscy naukowcy zbadali" Ponad 30 lat jem co roku takie ziemniaki i nic mi nie jest.

[201607040940]

Napisane przez Varga

Nie. Ziemniaki trzymam w piwnicy w skrzynkach. Marchew, pietruszkę, seler, rzodkiew trzymam w skrzynkach w ziemi, jabłka równiez trzymam w skrzynkach. Tylko obowiązkowo w piwnicy. Raz w tygodniu sobie schodzę i przynoszę to, czego będę potrzebować.

Też to czytałam w gazecie, ale nigdzie nie było żadnych wyników badań, więc rozumiem to jako "koreańscy naukowcy zbadali" Ponad 30 lat jem co roku takie ziemniaki i nic mi nie jest.

obzieleniałe ziemniaczki są szkodliwe, te z kiełkami - trzeba oberwać kiełki i jest ok.

[201604280909]

Napisane przez Sherminka

W tym miesiącu z TŻtem idziemy na swoje i tak mnie nurtuje czy się wyrobimy w tych 800 zł Przeczytałam w zasadzie cały wątek i wydatki poszczególnych wizażanek są naprawdę bardzo różne. Można by pomyśleć, że niektórzy albo jedzą samą cebulę albo same łososie

Napewno się zmieścicie, tak jak jedna wizażanka wspomniała najpierw patrzeć co ma się w domu i próbować z tego co jest stworzyć danie, mieć w zapasie kasze ryż czy co tam lubicie,sery zólte czy typu feta można mrozić wiec jeśli jest promocja wziąć wiecej, dobrze miec gołąbki,pierogi,szpinak czy warzywa na patelnie w zamrażalniku,dokupować tylko na bieżąco owoce/warzywa na targu/ promocje w supermarketach. Słodycze czy czipsy dobre są w biedronce czy lidlu(mówie o ich markach) a tanie.
Mieszkacie w dużym mieście czy małym?

[Varga]

Napisane przez Gosiaczek1969

obzieleniałe ziemniaczki są szkodliwe, te z kiełkami - trzeba oberwać kiełki i jest ok.

No własnie moje obserwacje pozwoliły mi tak samo stwierdzić

[201607040940]

Napisane przez Sherminka

W tym miesiącu z TŻtem idziemy na swoje i tak mnie nurtuje czy się wyrobimy w tych 800 zł Przeczytałam w zasadzie cały wątek i wydatki poszczególnych wizażanek są naprawdę bardzo różne. Można by pomyśleć, że niektórzy albo jedzą samą cebulę albo same łososie

jak startujecie od zera to będzie kiepsko. Pójdzie Wam powyżej tysiąca przez pierwsze 3 miesiące (ja tak miałam).
Na początek musicie zrobić podstawowe zakupy: puszki (fasola, groszek, pomidory,tuńczyk, jakieś rybki), słoiki (ogórki w occie, papryka..), mąki, kasze, ryż, makaron, kostki rosołowe, mięsa do zamrożenia, przyprawy, owoce, warzywa, budynie, kisiele, galaretki, żelatyna, proszek do pieczenia, cukier waniliowy, mleko, jogurty, podstawowa chemia do prania i sprzątania, mydło, pasta do zębów. Czyli to co lubicie, co będziecie jedli, z czego gotowali i z czego korzystali. Najpierw zajrzyj do szafy i lodówki rodziców i popatrz co z tego co u nich jest byś używała. Zrób sobie listę i zakupy rób wg tej listy (to co jest niepsujące się).

[Sherminka]

Napisane przez Baby_Spice

Napewno się zmieścicie, tak jak jedna wizażanka wspomniała najpierw patrzeć co ma się w domu i próbować z tego co jest stworzyć danie, mieć w zapasie kasze ryż czy co tam lubicie,sery zólte czy typu feta można mrozić wiec jeśli jest promocja wziąć wiecej, dobrze miec gołąbki,pierogi,szpinak czy warzywa na patelnie w zamrażalniku,dokupować tylko na bieżąco owoce/warzywa na targu/ promocje w supermarketach. Słodycze czy czipsy dobre są w biedronce czy lidlu(mówie o ich markach) a tanie.
Mieszkacie w dużym mieście czy małym?

Duże miasto - Białystok. Z drugiej strony to Podlasie, więc nie jest jakoś najdrożej. Z tym mrożeniem to bardzo dobry pomysł, zawsze można wyciągnąć i jest jakiś obiad.

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

Napisane przez Gosiaczek1969

jak startujecie od zera to będzie kiepsko. Pójdzie Wam powyżej tysiąca przez pierwsze 3 miesiące (ja tak miałam).
Na początek musicie zrobić podstawowe zakupy: puszki (fasola, groszek, pomidory,tuńczyk, jakieś rybki), słoiki (ogórki w occie, papryka..), mąki, kasze, ryż, makaron, kostki rosołowe, mięsa do zamrożenia, przyprawy, owoce, warzywa, budynie, kisiele, galaretki, żelatyna, proszek do pieczenia, cukier waniliowy, mleko, jogurty, podstawowa chemia do prania i sprzątania, mydło, pasta do zębów. Czyli to co lubicie, co będziecie jedli, z czego gotowali i z czego korzystali. Najpierw zajrzyj do szafy i lodówki rodziców i popatrz co z tego co u nich jest byś używała. Zrób sobie listę i zakupy rób wg tej listy (to co jest niepsujące się).

Właśnie tego się boję. Są takie produkty, które w domu zawsze są...tj. sól, cukier, mąka itd...takie podstawy. My będziemy musieli zacząć od zera, kupić nawet te najbardziej podstawowe produkty