Schudnąć 20 - 30 kg

[Melonade]

Napisane przez ArcymoneQ

Właśnie piję zieloną herbatkę i przeglądam internet za rowerami... nabrałam wielkiej ochoty na jazdę

Najgorsze jest jednak to, że nic mi się nie chce... nawet 10 minut ćwiczeń nie zrobię bo pocę się na samą myśl.

Ja czekam aż będzie ciemno .
Chociaż zaczęło mnie boleć kolano, które miałam kiedyś☠kontuzjowane :/. Mam nadzieję, że to chwilowe i do wieczora mi przejdzie i będę mogła ćwiczyć normalnie ...

misha8787 heeej!

[bebemwls]

Mnie też jakoś ochoty brak...a czeka mnie jeszcze Gacka,a6w i abs Mel B na brzuch...

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Jednak się przemogłam Cały trening zaliczony
A jak Wam dziś poszło z ćwiczeniami?

[ArcymoneQ]

Napisane przez Melonade

Ja czekam aż będzie ciemno .
Chociaż zaczęło mnie boleć kolano, które miałam kiedyś☠kontuzjowane :/. Mam nadzieję, że to chwilowe i do wieczora mi przejdzie i będę mogła ćwiczyć normalnie ...

misha8787 heeej!

Ja raczej nie dam rady, idę już spać... ale za to jutro nadrobię koszeniem.

Napisane przez bebemwls

Mnie też jakoś ochoty brak...a czeka mnie jeszcze Gacka,a6w i abs Mel B na brzuch...

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Jednak się przemogłam Cały trening zaliczony
A jak Wam dziś poszło z ćwiczeniami?

200 wioślarzy a to jakieś 500kcl ... nie jest źle, śniadanie pierwsze i drugie spalone.

Duuuusznoooo

[201709081028]

wow widze ze sarbinowo jest popularne Ja jezdziłam tam 15lat z rzedu po 2 razy w roku przestałam wkońcu bo czułam się jak w BDG same znajome twarze ,pół mojego miasta ,no i mieszkanców po tylu latach znałam z twarzy i nie tylko pozatym jak mam juz 2 dzieci to nie mam ochoty isc przez "odpust" kilka razy dziennie idąc na plaze,do sklepu,na loda czy gdziekolwiek bo kończy to się koszmarnie dla portfela w zeszłym roku pojechalismy wioche dalej GĄSKI pensjonat włóczęga koło latarni, polecam super warunki ,extra podwórze, atrakcje dla dzieci, a idąc na plaże nie mijalismy "kramików" może jeden, pozatym atrakcji było akurat, i ciut taniej z jedzeniem niz sarbinowo. i spokojnie mniej młodziezy duzo rodzin z dziecmi ale 2 disco -kongo bongo tez były W tym roku nie wiem czy pojedziemy ,bo moze sprzedamy dom i nie bedzie czasu ,.... zobaczy sie ale jak zaczełam czytac o waszych urlopach to zazdroszczę wam tego "zaplanowanego"

[ArcymoneQ]

LadyDagaMilon - u mnie to nie jest do końca typowy urlop, jedziemy wraz z mężem i dzieckiem jako opiekunowie dzieci niepełnosprawnych od nas z ośrodka. Fajna sprawa bo nie płacimy za pobyt, a pod obieką mamy akurat bardzo sprawną młodzież.

Gdzie te wasze rozmowy, których nie nadążałam czytać?!?


Ps. Śniadanko, ćwiartka pomidora jako sałatka z cebulką i odrobiną śmietnay + pół bułki.

[aamidale]

Napisane przez ArcymoneQ

LadyDagaMilon - u mnie to nie jest do końca typowy urlop, jedziemy wraz z mężem i dzieckiem jako opiekunowie dzieci niepełnosprawnych od nas z ośrodka. Fajna sprawa bo nie płacimy za pobyt, a pod obieką mamy akurat bardzo sprawną młodzież.

Gdzie te wasze rozmowy, których nie nadążałam czytać?!?


Ps. Śniadanko, ćwiartka pomidora jako sałatka z cebulką i odrobiną śmietnay + pół bułki.

Jest tak gorąco że wszyscy leżą na ziemi i ledwo dyszą

Zaraz jadę na rower póki chłodno

[Fragolka]

Witam
Czy można się do Was dołączyć? Przeglądałam kilka wątków, a Wasz wygląda najsympatyczniej Mam 165cm wzrostu i 92,3kg na liczniku. Chciałabym ważyć 60-62kg, więc 30kg do zrzucenia przede mną. Historia mojego odchudzania jest bardzo zawiła, nie będę Was nudzić, powiem tylko, że rok temu ważyłam już 72 i widziałam światełko w tunelu, ale wakacje i późniejsze sytuacje zrobiły swoje Nie dość, ze szybko odrobiłam stratę (startowałam w styczniu z 85kg) to jeszcze "zdobyłam" dodatkowe 8kg.

Pozdrawiam Wszystkich!

[nurek119]

Napisane przez Fragolka

Witam
Czy można się do Was dołączyć? Przeglądałam kilka wątków, a Wasz wygląda najsympatyczniej Mam 165cm wzrostu i 92,3kg na liczniku. Chciałabym ważyć 60-62kg, więc 30kg do zrzucenia przede mną. Historia mojego odchudzania jest bardzo zawiła, nie będę Was nudzić, powiem tylko, że rok temu ważyłam już 72 i widziałam światełko w tunelu, ale wakacje i późniejsze sytuacje zrobiły swoje Nie dość, ze szybko odrobiłam stratę (startowałam w styczniu z 85kg) to jeszcze "zdobyłam" dodatkowe 8kg.

Pozdrawiam Wszystkich!

czesc

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Malinka_Malinka]

Napisane przez Fragolka

Witam
Czy można się do Was dołączyć? Przeglądałam kilka wątków, a Wasz wygląda najsympatyczniej Mam 165cm wzrostu i 92,3kg na liczniku. Chciałabym ważyć 60-62kg, więc 30kg do zrzucenia przede mną. Historia mojego odchudzania jest bardzo zawiła, nie będę Was nudzić, powiem tylko, że rok temu ważyłam już 72 i widziałam światełko w tunelu, ale wakacje i późniejsze sytuacje zrobiły swoje Nie dość, ze szybko odrobiłam stratę (startowałam w styczniu z 85kg) to jeszcze "zdobyłam" dodatkowe 8kg.

Pozdrawiam Wszystkich!

Witamy.
Bo w procesie odchudzania najważniejsze nie jest samo gubienie kilogramów, ale utrzymanie zdobytej pozycji wagowej
Dlatego, mam nadzieję nasz wątek będzie trwał jeszcze kilka lat, abyśmy ostały się w swoich zwycięstwach na dobre, a nie wróciły do złych nawyków żywieniowych.

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:16 ----------

U mnie dzisiaj bez śniadanka. Pomogła mi moja mamusia, aby go nie zjeść. Ledwie udało mi się serek do pracy zabrać i jabłuszko, bo o suchym pysku bym siedziała do 16-tej.

Czasami korzystanie z instytucji babci, ma więcej minusów niż plusów. Dobrze, że moja mała od września idzie do żłobka, w przeciwnym razie (gdyby nie udało się załatwić miejsca) ja idę do psychiatryka, na oddział zamknięty.

[aamidale]

Napisane przez Malinka_Malinka

Witamy.
Bo w procesie odchudzania najważniejsze nie jest samo gubienie kilogramów, ale utrzymanie zdobytej pozycji wagowej
Dlatego, mam nadzieję nasz wątek będzie trwał jeszcze kilka lat, abyśmy ostały się w swoich zwycięstwach na dobre, a nie wróciły do złych nawyków żywieniowych.

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:16 ----------

U mnie dzisiaj bez śniadanka. Pomogła mi moja mamusia, aby go nie zjeść. Ledwie udało mi się serek do pracy zabrać i jabłuszko, bo o suchym pysku bym siedziała do 16-tej.

Czasami korzystanie z instytucji babci, ma więcej minusów niż plusów. Dobrze, że moja mała od września idzie do żłobka, w przeciwnym razie (gdyby nie udało się załatwić miejsca) ja idę do psychiatryka, na oddział zamknięty.

O kurcze... A co sie stalo jesli mozna spytac ?

Ja już po rowerze, zaraz śmigam jeść śniadanie. dziś udało mi się w godzinę i piętnaście minut 20 km

[bebemwls]

Napisane przez Fragolka

Witam
Czy można się do Was dołączyć? Przeglądałam kilka wątków, a Wasz wygląda najsympatyczniej Mam 165cm wzrostu i 92,3kg na liczniku. Chciałabym ważyć 60-62kg, więc 30kg do zrzucenia przede mną. Historia mojego odchudzania jest bardzo zawiła, nie będę Was nudzić, powiem tylko, że rok temu ważyłam już 72 i widziałam światełko w tunelu, ale wakacje i późniejsze sytuacje zrobiły swoje Nie dość, ze szybko odrobiłam stratę (startowałam w styczniu z 85kg) to jeszcze "zdobyłam" dodatkowe 8kg.

Pozdrawiam Wszystkich!

Witaj w najfajniejszej grupie wsparcia
Fajnie,że do nas trafiłaś-razem damy radę!

Napisane przez Malinka_Malinka

Witamy.
Bo w procesie odchudzania najważniejsze nie jest samo gubienie kilogramów, ale utrzymanie zdobytej pozycji wagowej
Dlatego, mam nadzieję nasz wątek będzie trwał jeszcze kilka lat, abyśmy ostały się w swoich zwycięstwach na dobre, a nie wróciły do złych nawyków żywieniowych.

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:16 ----------

U mnie dzisiaj bez śniadanka. Pomogła mi moja mamusia, aby go nie zjeść. Ledwie udało mi się serek do pracy zabrać i jabłuszko, bo o suchym pysku bym siedziała do 16-tej.

Czasami korzystanie z instytucji babci, ma więcej minusów niż plusów. Dobrze, że moja mała od września idzie do żłobka, w przeciwnym razie (gdyby nie udało się załatwić miejsca) ja idę do psychiatryka, na oddział zamknięty.

No niestety czasami korzystanie z pomocy rodziny wychodzi bokiem.
Głowa do góry

Napisane przez aamidale

O kurcze... A co sie stalo jesli mozna spytac ?

Ja już po rowerze, zaraz śmigam jeść śniadanie. dziś udało mi się w godzinę i piętnaście minut 20 km

Super widzę,że co dzień każda z Was pobija swoje rekordy życiowe
Ja już po gackiej,a6w, Mel B abs i cardio oraz rowerze
Uwinęłam się ze wszystkim ( łącznie z kąpielą ) w 1,5 godziny
Teraz czas na śniadanko-testuje IF 10/14

[ArcymoneQ]

Napisane przez aamidale

Jest tak gorąco że wszyscy leżą na ziemi i ledwo dyszą

No nie dziwię się, dziś już o 6.oo rano było 20 stopni. A ja zaplanowałam sobie koszenie super!

Napisane przez Fragolka

Witam
Czy można się do Was dołączyć? Przeglądałam kilka wątków, a Wasz wygląda najsympatyczniej Mam 165cm wzrostu i 92,3kg na liczniku. Chciałabym ważyć 60-62kg, więc 30kg do zrzucenia przede mną. Historia mojego odchudzania jest bardzo zawiła, nie będę Was nudzić, powiem tylko, że rok temu ważyłam już 72 i widziałam światełko w tunelu, ale wakacje i późniejsze sytuacje zrobiły swoje Nie dość, ze szybko odrobiłam stratę (startowałam w styczniu z 85kg) to jeszcze "zdobyłam" dodatkowe 8kg.

Pozdrawiam Wszystkich!

Witaj ciepło Dużo przed Tobą pracy, ale myślę, że damy radę. Najważniejsze, abyś miała wielką motywację... o co w naszym gronie nie jest trudno - nawet wczoraj wspominaliśmy o tym. Także jeszcze raz witam i zapraszam do opowiedzenia nam troszkę o sobie, czy ćwiczysz, jak chcesz się odchudzać, oraz jeśli masz ochotę coś o rodzinie jeśli ją posiadasz, a może się uczysz?

Napisane przez Malinka_Malinka

U mnie dzisiaj bez śniadanka. Pomogła mi moja mamusia, aby go nie zjeść. Ledwie udało mi się serek do pracy zabrać i jabłuszko, bo o suchym pysku bym siedziała do 16-tej.

Czasami korzystanie z instytucji babci, ma więcej minusów niż plusów. Dobrze, że moja mała od września idzie do żłobka, w przeciwnym razie (gdyby nie udało się załatwić miejsca) ja idę do psychiatryka, na oddział zamknięty.

Ja liczę, że do końca tego odcinka zgubię co trzeba
I czemu śniadania nie ma?

Wiem coś o tych wspaniałych babciach... chociaż moja mama do złych nie należy to jednak od miesiąca widzę jakąś załamkę, nic jej się nie chce i jak tylko wrócę do domu ucieka do siebie. O teściowej już nie raz pisałam

Drugie śniadanie - druga ćwirtka pomidora z cebulką i śmietanką + pół bułki bez masła za to z plasterkiem wędliny!

A teraz uciekam poćwiczyć!

[Fragolka]

Dziekuje wszystkim za miłe przyjęcie i słowa otuchy
Co do odchudzania, do konca czerwca zamierzam po prostu zaufać zdrowemu rozsądkowi i jesc mniej, natomiast od lipca ruszam z pełna dieta. W zeszłym roku byłam przez kilka miesięcy pod opieka pani dietetyk, mam od niej plan odchudzania, przepisy itp, wiec to wykorzystam. Dodatkowo mam ochote wypróbować kuchnie wegetariańską, ale nie ze względów ideologicznych, po prostu nie podchodzi mi ostatnio mięso
Dlaczego od lipca ruszam pełna para? Jestem na finiszu ukończenia studiów, mam sporo zaliczen, prace magisterska do ogarnięcia i nie jestem w stanie dołożyć do tego pełnej diety. Robie co moge,zeby spadało cokolwiek
Co do rodziny, mieszkam z narzeczonym i poki co nie planujemy powiększania rodziny

Jeszcze raz dziekuje za miłe słowa i chęć wsparcia, tym razem sie uda!


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Malinka_Malinka]

Napisane przez aamidale

O kurcze... A co sie stalo jesli mozna spytac ?

Ja już po rowerze, zaraz śmigam jeść śniadanie. dziś udało mi się w godzinę i piętnaście minut 20 km

Nic nowego, już przyszła wkurzona i tylko szukała pretekstu żeby się na kimś wyładować.
Przeszkadzały jej, następujące sprawy:
- pokrowiec na deskę do prasowania,
- źle ubieram syna do szkoły
- mój mąż jest złym ojcem
- to, że nie chcemy jej bezwzględnie słuchać, a Ona wie lepiej
- butelki wina na barku

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------

Napisane przez ArcymoneQ

No nie dziwię się, dziś już o 6.oo rano było 20 stopni. A ja zaplanowałam sobie koszenie super!

Witaj ciepło Dużo przed Tobą pracy, ale myślę, że damy radę. Najważniejsze, abyś miała wielką motywację... o co w naszym gronie nie jest trudno - nawet wczoraj wspominaliśmy o tym. Także jeszcze raz witam i zapraszam do opowiedzenia nam troszkę o sobie, czy ćwiczysz, jak chcesz się odchudzać, oraz jeśli masz ochotę coś o rodzinie jeśli ją posiadasz, a może się uczysz?

Ja liczę, że do końca tego odcinka zgubię co trzeba
I czemu śniadania nie ma?

Wiem coś o tych wspaniałych babciach... chociaż moja mama do złych nie należy to jednak od miesiąca widzę jakąś załamkę, nic jej się nie chce i jak tylko wrócę do domu ucieka do siebie. O teściowej już nie raz pisałam

Drugie śniadanie - druga ćwirtka pomidora z cebulką i śmietanką + pół bułki bez masła za to z plasterkiem wędliny!

A teraz uciekam poćwiczyć!

Śniadania nie zjadłam, choć sobie naszykowałam - po prostu nie chciało mi przejść przez gardło - taką awanturę zrobiła mi mamusia

[ArcymoneQ]

Napisane przez Malinka_Malinka

Nic nowego, już przyszła wkurzona i tylko szukała pretekstu żeby się na kimś wyładować.
Przeszkadzały jej, następujące sprawy:
- pokrowiec na deskę do prasowania,
- źle ubieram syna do szkoły
- mój mąż jest złym ojcem
- to, że nie chcemy jej bezwzględnie słuchać, a Ona wie lepiej
- butelki wina na barku



Śniadania nie zjadłam, choć sobie naszykowałam - po prostu nie chciało mi przejść przez gardło - taką awanturę zrobiła mi mamusia

Skąd ja to znam, a ona z wami mieszka tak na stałe czy tylko przychodzi opiekować się dzieckiem?
Ahhh te mamusie, wszystko wiedzą najlepiej, choćby miały przy tym pół rodziny skłócić

[Malinka_Malinka]

Napisane przez ArcymoneQ

Skąd ja to znam, a ona z wami mieszka tak na stałe czy tylko przychodzi opiekować się dzieckiem?
Ahhh te mamusie, wszystko wiedzą najlepiej, choćby miały przy tym pół rodziny skłócić

Na całe szczęście nie mieszka z nami.
Bogu Najwyższemu niech będą za to dzięki i Bankowi który udzielił nam kredytu

[bebemwls]

Napisane przez Malinka_Malinka

Na całe szczęście nie mieszka z nami.
Bogu Najwyższemu niech będą za to dzięki i Bankowi który udzielił nam kredytu

Też oddaje hołdy Prezesowi Banku

[ArcymoneQ]

Napisane przez Malinka_Malinka

Na całe szczęście nie mieszka z nami.
Bogu Najwyższemu niech będą za to dzięki i Bankowi który udzielił nam kredytu

mnie bank też wspomógł, ale nie na tyle, żeby budować się w innej części świata... teściowa ma do mnie jakieś 5km.

Jestem już po 140 wioślarzach

[misha8787]

Czesc

jedna z Was mnie przyuwazyla wiec czuje sie wywolana do odpowiedzi. aktualna waga 68kg startowalam z 75 przy wzroscie 160cm. od poczatki kwietnia zgubilam 7kg. zdecydowanie lepiej juz wygladam i sie czuje .
Fajnie ze jest ten watek, choc z drugiej strony jak ktoras z Was pisala ze ma ochote na lody, skoczylam do zamrazarki po magnum bo pod wplywem czytanego wpisu mnie rowniez naszla ochota wiec srednio dobre bylo to dla mojej diety. mam tak ze jak zgrzesze to raczej z tego wychodzi 2-3 dniowe odstepstwo od diety, ale potem wraca. tez mialam kompulsy przed dieta, natomiast teraz tez ale bardzo, bardzo sie ograniczyly.
Fajne z Was dziewczyny, bardzo serdecznie gratuluje Wam spadkow i zycze dalszej wytrwalosci.

[aamidale]

Napisane przez Malinka_Malinka

Nic nowego, już przyszła wkurzona i tylko szukała pretekstu żeby się na kimś wyładować.
Przeszkadzały jej, następujące sprawy:
- pokrowiec na deskę do prasowania,
- źle ubieram syna do szkoły
- mój mąż jest złym ojcem
- to, że nie chcemy jej bezwzględnie słuchać, a Ona wie lepiej
- butelki wina na barku

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------



Śniadania nie zjadłam, choć sobie naszykowałam - po prostu nie chciało mi przejść przez gardło - taką awanturę zrobiła mi mamusia

Znam ten ból, kochana. Ja mieszkałam z babcią od 14 roku życia i kłóciłyśmy się naprawdę o wszystko. Miała taki charakter jak ja. Była osobą nie do zniesienia.

Kiedy umarła świat mi się zawalił.

Ja wiem, jak to wk*wia, jak rodzina jest niesprawiedliwa, wredna, nieszczera itp. tylko z powodu złego humoru. Ja z kolei zawsze byłam za gruba albo za chuda, nieuk i pijak, ale jak ktoś mnie spróbował tknąć to miał ciężko.

Trzymam Twoją stronę, bo masz rację, poza tym nie znam Twojej mamy, ale jeżeli chodzi o moje uczucia, sieroty pozbawionej praktycznie wszystkich najbliższych, oddałabym życie za taką kłótnię z matką. I współczuję Ci i zazdroszczę

Mam jeszcze dziadka, ale on to zupełnie inna historia, były pułkownik WP zbierający z ziemi dżdżownice, niepozwalający zabijać muszek i pająków, kręci nosem na mycie naczyń płynem ponieważ "naczynia mają pory i potem jemy chemię". Jako dziecko nie mogłam nawet popatrzeć na chipsy [tu akurat się zgodzę]. Potrafi zabrać dziecku w wózeczku chrupki i nawrzeszczeć na matkę. Naprawiłby stację kosmiczną gdyby było trzeba. Niesamowicie wnerwiający, ale inteligentny i kochany człowiek.

[Malinka_Malinka]

Napisane przez aamidale

Znam ten ból, kochana. Ja mieszkałam z babcią od 14 roku życia i kłóciłyśmy się naprawdę o wszystko. Miała taki charakter jak ja. Była osobą nie do zniesienia.

Kiedy umarła świat mi się zawalił.

Ja wiem, jak to wk*wia, jak rodzina jest niesprawiedliwa, wredna, nieszczera itp. tylko z powodu złego humoru. Ja z kolei zawsze byłam za gruba albo za chuda, nieuk i pijak, ale jak ktoś mnie spróbował tknąć to miał ciężko.

Trzymam Twoją stronę, bo masz rację, poza tym nie znam Twojej mamy, ale jeżeli chodzi o moje uczucia, sieroty pozbawionej praktycznie wszystkich najbliższych, oddałabym życie za taką kłótnię z matką. I współczuję Ci i zazdroszczę

Mam jeszcze dziadka, ale on to zupełnie inna historia, były pułkownik WP zbierający z ziemi dżdżownice, niepozwalający zabijać muszek i pająków, kręci nosem na mycie naczyń płynem ponieważ "naczynia mają pory i potem jemy chemię". Jako dziecko nie mogłam nawet popatrzeć na chipsy [tu akurat się zgodzę]. Potrafi zabrać dziecku w wózeczku chrupki i nawrzeszczeć na matkę. Naprawiłby stację kosmiczną gdyby było trzeba. Niesamowicie wnerwiający, ale inteligentny i kochany człowiek.

Witam też miałam wspaniałego dziadka.
Odznaczonego wieloma medalami żołnierza AK.
Niestety zmarł 15 lat temu, był z niego mądry człowiek, szkoda że nie miałam okazji lepiej go poznać i docenić walorów jego opowieści.
Byłam za młoda żeby wszystko zrozumieć co On starał się nam przekazać.

[aamidale]

Napisane przez bebemwls

Witaj w najfajniejszej grupie wsparcia
Fajnie,że do nas trafiłaś-razem damy radę!



No niestety czasami korzystanie z pomocy rodziny wychodzi bokiem.
Głowa do góry



Super widzę,że co dzień każda z Was pobija swoje rekordy życiowe
Ja już po gackiej,a6w, Mel B abs i cardio oraz rowerze
Uwinęłam się ze wszystkim ( łącznie z kąpielą ) w 1,5 godziny
Teraz czas na śniadanko-testuje IF 10/14

Ja kiedyś dawałam radę 20 km w godzinkę w ogóle jako nastolatka jezdzilam pare razy w tygodniu na 30 - 40 km wycieczki, raz przejechalam kolo 70 km, ale nie wspominam tego za dobrze

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez Malinka_Malinka

Witam też miałam wspaniałego dziadka.
Odznaczonego wieloma medalami żołnierza AK.
Niestety zmarł 15 lat temu, był z niego mądry człowiek, szkoda że nie miałam okazji lepiej go poznać i docenić walorów jego opowieści.
Byłam za młoda żeby wszystko zrozumieć co On starał się nam przekazać.

To prawda, że niestety jako dzieci, nawet starsze, niewiele rozumiemy. Ja mam to szczęście jego egzystencji, chodź nie jest łatwo. mimo to za nic nie chciałabym teraz mieszkać sama z TŻ - tem. mieszkałam przez rok, mimo że strasznie się kochamy to jakoś tak cicho, smutno...

[Melonade]

Napisane przez Fragolka

Witam
Czy można się do Was dołączyć? Przeglądałam kilka wątków, a Wasz wygląda najsympatyczniej Mam 165cm wzrostu i 92,3kg na liczniku. Chciałabym ważyć 60-62kg, więc 30kg do zrzucenia przede mną. Historia mojego odchudzania jest bardzo zawiła, nie będę Was nudzić, powiem tylko, że rok temu ważyłam już 72 i widziałam światełko w tunelu, ale wakacje i późniejsze sytuacje zrobiły swoje Nie dość, ze szybko odrobiłam stratę (startowałam w styczniu z 85kg) to jeszcze "zdobyłam" dodatkowe 8kg.

Pozdrawiam Wszystkich!

Cześć, pewnie, że można .
Jesteś podobnego wzrostu do mnie .
Teraz nie pozostaje nic innego, jak zrzucić te kilogramy raz na zawsze .

Napisane przez misha8787

Czesc

jedna z Was mnie przyuwazyla wiec czuje sie wywolana do odpowiedzi. aktualna waga 68kg startowalam z 75 przy wzroscie 160cm. od poczatki kwietnia zgubilam 7kg. zdecydowanie lepiej juz wygladam i sie czuje .
Fajnie ze jest ten watek, choc z drugiej strony jak ktoras z Was pisala ze ma ochote na lody, skoczylam do zamrazarki po magnum bo pod wplywem czytanego wpisu mnie rowniez naszla ochota wiec srednio dobre bylo to dla mojej diety. mam tak ze jak zgrzesze to raczej z tego wychodzi 2-3 dniowe odstepstwo od diety, ale potem wraca. tez mialam kompulsy przed dieta, natomiast teraz tez ale bardzo, bardzo sie ograniczyly.
Fajne z Was dziewczyny, bardzo serdecznie gratuluje Wam spadkow i zycze dalszej wytrwalosci.

A to byłam ja .
Coś mi się ostatnio udaje, jak kogoś przyuważę to się później zaczyna odzywać . Dobrze, dobrze .
Skąd ja znam te pokusy ... Kilka dni temu ktoś z moich znajomych wstawił zdjęcie z milky wayem w ręce. Chodził za mną ze 4 dni, aż w końcu się złamałam i kupiłam . No, ale wliczony w bilans, więc chyba nie jest tak źle ...
Na dodatek chyba znacznie wcześniej mi się w tym miesiącu pms włączył nie wiem co mam o tym myśleć ...

Lepiej napisz, jak Ci się udało tyle zrzucić i jaki masz cel .


Dziewczyny, byłam wczoraj tak zmęczona, że padłam i nie poćwiczyłam ...
A dzisiaj mam zapieprz straszny .
Stąd chyba mniej rozmów w wątku - wszyscy mają w tym okresie dużo do roboty :/.

[bebemwls]

Ja przed chwilą otrzymałam przesyłke z moim wymarzonym pareo w rozmiarze UNIWERSALNYM- okazało się,że nie do końca jest to prawda Zaklinowałam się w pasie przy próbie go ściągnięcia już myślałam,że trzeba biedzę go przeciąć nożyczkami,aby się uwolnić-ale wystarczyło porządnie wciągnąć brzuch Mam nadzieję,że do lipca zgubie w pasie chociaż z 4 cm
Przesyłam foty (uwaga robione kalkulatorem )

Zdjęcie-0032.jpg Zdjęcie-0035.jpg

[Malinka_Malinka]

Napisane przez bebemwls

Ja przed chwilą otrzymałam przesyłke z moim wymarzonym pareo w rozmiarze UNIWERSALNYM- okazało się,że nie do końca jest to prawda Zaklinowałam się w pasie przy próbie go ściągnięcia już myślałam,że trzeba biedzę go przeciąć nożyczkami,aby się uwolnić-ale wystarczyło porządnie wciągnąć brzuch Mam nadzieję,że do lipca zgubie w pasie chociaż z 4 cm
Przesyłam foty (uwaga robione kalkulatorem )

Załącznik 5707072 Załącznik 5707073

Super, też takie chce
Najlepiej teraz zaraz.
Topie się w tym biurze w długich choć cienkich spodniach i bluzeczce
Brak klimy robi swoje, nie potrzebuję sauny.

[bebemwls]

Napisane przez Malinka_Malinka

Super, też takie chce
Najlepiej teraz zaraz.
Topie się w tym biurze w długich choć cienkich spodniach i bluzeczce
Brak klimy robi swoje, nie potrzebuję sauny.

Sukienka plażowa jest firmy DANIELLE u mnie w sklepie została ostatnia turkusowa sztuka ( były dostępne jeszcze różowe )

[ArcymoneQ]

A ja nie chodzę w sukienkach przez co w takie dni jak dziś musze brać prysznic zaraz po pracy bo czuję jak się cała kleję.

Za mną koszenie trawy nową, wielką i ciężką kosiarką... jakoś dałam radę, ale jak zdobędę rower to sobie odpuszczę takie "sporty" Do tego w pracy zrobiłam 250 wioślarzy co chyba pozwoli mi na dziś zakończyć ćwiczenia

Ps. Obiad - zupa krupnik z kaszy pęczak

[bebemwls]

Napisane przez ArcymoneQ

A ja nie chodzę w sukienkach przez co w takie dni jak dziś musze brać prysznic zaraz po pracy bo czuję jak się cała kleję.

Za mną koszenie trawy nową, wielką i ciężką kosiarką... jakoś dałam radę, ale jak zdobędę rower to sobie odpuszczę takie "sporty" Do tego w pracy zrobiłam 250 wioślarzy co chyba pozwoli mi na dziś zakończyć ćwiczenia

Ps. Obiad - zupa krupnik z kaszy pęczak

Chociaż się ładnie opalisz dzięki temu koszeniu Ja też nie przepadam za kieckami i szortami,bo "zapalają" mi się uda od tarcia o siebie
ale jakoś tak na plaży chcę się po lansować

[Malinka_Malinka]

Dziewczyny co przyspieszam metabolizm poza:
ćwiczeniami
wodą
jabłkami
płatkami owsianymi i siemieniem

[misha8787]

Napisane przez bebemwls

Ja przed chwilą otrzymałam przesyłke z moim wymarzonym pareo w rozmiarze UNIWERSALNYM- okazało się,że nie do końca jest to prawda Zaklinowałam się w pasie przy próbie go ściągnięcia już myślałam,że trzeba biedzę go przeciąć nożyczkami,aby się uwolnić-ale wystarczyło porządnie wciągnąć brzuch Mam nadzieję,że do lipca zgubie w pasie chociaż z 4 cm
Przesyłam foty (uwaga robione kalkulatorem )

Załącznik 5707072 Załącznik 5707073

bardzo fajne to pareo

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Napisane przez ArcymoneQ

Za mną koszenie trawy nową, wielką i ciężką kosiarką... jakoś dałam radę, ale jak zdobędę rower to sobie odpuszczę takie "sporty" Do tego w pracy zrobiłam 250 wioślarzy co chyba pozwoli mi na dziś zakończyć ćwiczenia

koszenia nie znosze, jak bylam nastolatka tata mnie do tego przymuszal, a trawnika mielismy na kilka godzin roboty, ale opalenizna super sprawa