O dzidzię się staramy, na narodziny czekamy i dzieciaczki chowamy :) część XI

[yssmay]

Jestem!!!!
Nie miałam dostępu do netu cały tydzień. Albo miałam na 1h i nie było jak was nadrobić. Teraz siedzimy już na kanapie u teściów.

Napisane przez mysia1986

No i klops. Wizyta 30 odwołana. Dzwoniłam do Invicty - na lipiec J. nie ma jeszcze grafiku
No to się odstresowujemy na maksa - bez lekarzy i leków

Może to i lepiej...

Napisane przez _Kluska_

zaraz nadrobię ale musiałam się podzielić:

kelner w restauracji do klienta:
- jak smakuje panu nasz chłodnik?
- dupy nie urywa
- cierpliwości

HAHA... siedzimy ostatnio z teściami, oni oglądają zawody w tenisie. I nagle teść do mnie z pytaniem, czy jedna z tych zawodniczek jest ładna. Ja taka zmieszana, nie wiem co powiedzieć, nagle się zapomniałam i wypaliłam: "no nie wiem, dupy nie urywa". Wszyscy w brecht i teraz co chwilę powtarzają "dupy nie urywa".

Napisane przez _Kluska_

https://www.dropbox.com/s/kddy76qbnv...626_194709.mp4

Hania ćwiczy akrobacje ze skarpetką w dziubku.

Słodka jest.

Poczytałam was. Dziękuję za wszystkie kciuki. Gratuluje wszystkich postępów waszych pociech.
My wyruszyliśmy w poniedziałek do Gdańska. Mieliśmy mieć nocleg z wi-fi, no i net był ale babka hasła nie znała . Zatem przez 2 dni, zero dostępu.
We wtorek rano odbył się pick-up, tak jak wam napisałam pęcherzyków było 23. Ale to nie znaczy, że tyle komórek. Wcześniej zresztą lekarz mówił o około 12stu komórkach. Podobno miałam pełno małych, drobnych pęcherzyków, ale przebić je trzeba było. Po pobraniu, pojechaliśmy na zakupy, bo ja niezmordowana jestem. Kupiłam sobie w końcu ten telefon. Brzuch mi puchnął strasznie, bałam się żeby nie było jakiejś hiperstymulcji. W każdym razie już się unormowało.
W środę ruszyliśmy w Polskę, przejechałam ją całą od Gdańska do Krakowa. Zdążyliśmy nawet zobaczyć moją chrześnicę. Kocyk dostała, bardzo się spodobał. Od razu zastał zasymilowany do łóżeczka.
W czwartek byliśmy znowu u siosty TŻta. Wychodzimy już a tu telefon z Invicty, że mają problem . Po pierwsze, że nie podpisałam im zgody, że mają też zbadać te zamrożone zarodki. A po drugie to transfer ma być jednak w niedzielę. W każdym razie wydawało nam się to nawet logiczne, bo niedziela to 5 doba, a nie sobota. Musiałam im na szybko maile pisać, że się zgadzam na badania. Potem odwiedziliśmy moich dziadków w Katowicach i późnym wieczorem dojechałam do mojego miasta rodzinnego - Ostrów Wlkp.
W piątek z rana poszłam załatwić sobie papiery do tego chrztu. Jednak nie ja będę trzymać małą. Jeszcze do spowiedzi muszę iść. Porobiliśmy jeszcze zakupy w Ostrowie i dalej w trasę. Jeszcze podjechaliśmy wyważyć koła w samochodzie (szwagier nam pożyczył) a tu panowie mówią, że opony w tragicznym stanie. No to trzeba było kupić 2 opony. Jeszcze na trasie wskoczyliśmy do mojej przyjaciółki na kawę. I tak o 23 dotarliśmy do Mirosławca.
W sobotę z rana ruszyliśmy do Gdańska, żeby im się tam pojawić i po podpisywać papierki. Potem mieliśmy sobie miło spędzić po południe i w niedziele transfer.
No to jedziemy, ja prowadzę, szaleję na drodze co by zdążyć, adrenalina na maxa. Mamy 2h do Gdańska a tu telefon z Invicty! Zadzwoniła do nas embriolog, że generalnie 2 zarodki z tamtego cyklu (co łącznie było ich 3), są zdrowe. A te z tego cyklu to na razie jest jeden zdrowy ale coś słabo się dzieli. No i mogą mi dziś podać ten z zeszłego cyklu, że wystarczy go rozmrozić i co my na to. No to się zgodziliśmy, tylko ja im mówię że jestem w drodze i teraz relanium nie wezmę (należy przyjąć na 2h przed transferem), oni że spoko. Zatem jak tylko dojechaliśmy do Gdańska, na 1h przed transferem to ja sobie zapodałam te ich tabsy i zaczęliśmy biegać z gabinetu do gabinetu. Do tego ja wszędzie z butelką, bo trzeba obalić 1l wody w 1h. Po woli relanium mnie zaczęło brać i było mi wesoło. Wszystko działo się mega szybko.
W tym cyklu uzyskali 8 zarodków, 3 na wstępie od razu odpadły. Z tej 5, jeden jest zdrowy ale wolno się dzieli. Jeden o ile wiem ma mutacje a pozostała 3 musi być zbadana jeszcze raz. Tzn. że pobrany z nich materiał genetyczny w 3 dobie nie dał jasnej odpowiedzi. Zatem mają je sprawdzić znowu dziś. Ponadto z tamtego cyklu tak jak pisałam, 2 są zdrowe i jeden jest ze mną. Ten trzeci należy znowu rozmrozić i ponownie pobiorą materiał do badania i znowu go zamrożą. Ponieważ też wynik z niego jest niejasny. Czyli sumując, został nam na 100% jeszcze jeden zdrowy.
Tak jak pisałam, wszystko działo się mega szybko. Dostałam zdjęcie naszego kropka. Przed podaniem jeszcze nam go pokazali na żywo. TŻ zauważył, że wygląda inaczej, na co dostał odpowiedź że już zdążył się po rozmrożeniu znowu podzielić. W dodatku zastosowano 2 techniki, które mają mu pomóc w przyklejeniu się.
Czuję się dobrze, jeszcze dziś relanium nie brałam. Sama nie wiem co o tym myśleć. Nie nastawiam się, a potem mam nadzieje. Generalnie sajgon. Ale chyba dobrze, że nas tak z zaskoczenia wzięli. Nie zdążyłam pomyśleć nawet i się nakręcić. Za to jak zobaczyłam zdjęcie kropka to mi się płakać chciało.
Wróciliśmy wieczorem zatem do Mirosławca, nocleg w Gdańsku odwołaliśmy i odpoczywamy. Jutro jedziemy do Poznania a we wtorek już mam samolot na Islandię.
Terminy testu mam 2. Bo jeden lekarz mówił o 10 dniach po transferze a lekarka, która wczoraj robiła transfer mówiła o 14. Zobaczymy...
Idę, kawę sobie lekką zrobię. I to relanium wezmę, rzeczywiście pomaga mi się zrelaksować. A mam je brać chyba jakieś 5 dni.

[_Kluska_]

Yss chyba poprzednio się pomylili i Ci motorek transferowali zamiast zarodka! ja pierniczę, że Ci się nie myli gdzie jesteś
żarty żartami ale wierzę, że blastuś zmieni się w fasolkę a fasolka w dziecia!
a co to za techniki wspomagające przyklejenie są?

Kami haha teściowa pewnie była dobra w niańczeniu ale 30 lat temu tak jak moja

u nas z rana awantura była, poszłam popłakać i zasnęłam. obudziłam się 2h później z Hanią w objęciach i tż stał i przepraszał. teraz poszli na spacer a ja sprzątam, jak wrócą na basen od razu.

[CoffeeHeaven]

hej!

Napisane przez iza243

Ja sobie dziś wypiłam piwo bananowe

Wow ciekawa jestem jak smakuje, muszę kiedyś spróbować, lubię smakowe.

Napisane przez agabiwro

dzień dobry!

poszłam spać o 3, o 6 wstałam.

pogoda taka sobie, mżawka jakaś, chłodno
dzisiaj jedziemy na urodziny mojej chrześnicy, idę szykować obiad.

miłego dnia

No widzisz, jaka do du.py noc musiała być, bo ja spałam może dziś tez ze 3h, powieki twarde, zero snu. Udanego dnia mimo wszystko

Yss trzymam kciukasy, może w końcu coś będzie na rzeczy

Migotka kciukasy, żeby wszystko zlazło, co ma zleźć.

Dziś zaczynamy 35tc, powoli chyba czas pakować torbę.
Miłego dnia kobitki!

[89migotka]

Hej

A ja dzisiaj pospałam do 11:20, nie wiem co ja odsypiałam

Coffee to już tuż tuż i kruszynka będzie na świecie

[RudaEwcia25]

Cześć Dziewczynki,ja na szybko bo Mały śpi a na 14tą do Teściowej-nie chce mi się za bardzo ale pojadę dla świętego spokoju.

Yss jak czytam co napisałaś to jestem przerażona,adrenalina i stres jak nie wiem,mam nadzieję że to wszystko zaowocuje

Aga nie wiem jak długo to potrwa ale nie mamy innego wyjścia jak chcemy coś mieć swojego,działkę mamy tutaj u rodziców dużą i mam nadzieję że tu się pobudujemy.Ja do pracy nie pójdę bo Kostka z nikim obcym nie zostawię a jak on do przedszkola pójdzie to ja chcę zajść w drugą ciążę.

Coffe już tak blisko pakuj torbę bo nigdy nic nie wiadomo

Mysia to ładnie numer odstawiłaś z poduszkamimam nadzieję że szybko wyschną

Klusia ja Cię podziwiam że Ty z nim psychicznie wytrzymujesz Bidulko

Kami fajnie że impreza udana ,Teście po ch*ju fest się zachowali a już teść to buras jakich mało

Laski spadam,postaram się wejść wieczorem. Udanego popołudnia

[b a r b a r a]

Napisane przez yssmay

Ja się tylko melduję. Jestem już po transferze, odbył się jednak dziś. Miał być jutro, potem wam opiszę. Czuję się dobrze, lekko zamulona po relanium.
Mam nadzieję, że nadrobię was jutro.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

trzymam

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez agabiwro

dzień dobry!

poszłam spać o 3, o 6 wstałam.

pogoda taka sobie, mżawka jakaś, chłodno
dzisiaj jedziemy na urodziny mojej chrześnicy, idę szykować obiad.

miłego dnia

nie jestem sama z noca lece bo tz cos zly opisze pozniej z kom

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Klusia Hania jest cudna

[Lila_27]

yss Jesteś szalona mówię Ci
Mam nadzieję, że kropek będzie niedługo w Twoim brzuszku

Kami Teściowie do odstrzału

[yssmay]

Napisane przez _Kluska_

Yss chyba poprzednio się pomylili i Ci motorek transferowali zamiast zarodka! ja pierniczę, że Ci się nie myli gdzie jesteś
żarty żartami ale wierzę, że blastuś zmieni się w fasolkę a fasolka w dziecia!
a co to za techniki wspomagające przyklejenie są?

Ja lubię takie wycieczki po kraju
Te techniki to nacięcie osłonki blastusia, żeby mu było łatwiej z niej wyjść i się zagnieździć oraz podali go otoczonego takim specyfikiem co się nazywa Embryo Glue. To taki klej co ma pomóc mu się przykleić.

Lila Jak byłam w okolicach Krakowa to myślałam o tobie.

[_Kluska_]

cholera. poszli na spacer, ja wstawiam pranie, sprzątam, szykuję na basen a on dzwoni że tesciowie przygotowali całą imprezę imieninowa i się obrazili że nie przyjeżdżamy w głowie mi się nie mieści, dorośli ludzie a dogadać i umówić się nie umieją? ? nic nie powiedzą nie umówią tylko szykują, synek jeden i drugi powiedzieli 'może przyjedziemy' a żaden tego w końcu nie zaplanował. szwagier o 11 wrócił z imprezy i śpi nawalony, bez szans żeby pojechał. zatem w 30 min się wyszykowalam i zapie.r.dalamy właśnie do sochaczewa
tak wychowali to tak mają. u mnie jak się coś szykuje to się umawiamy i nie ma 'może', chyba tak jest w normalnych rodzinach??!!

szlag mnie trafia, pewnie fochy będą. chociaż Hania w tej poliestrowej sukience to może teściowa zmięknie.

[iza243]

Napisane przez yssmay

Poczytałam was. Dziękuję za wszystkie kciuki. Gratuluje wszystkich postępów waszych pociech.
My wyruszyliśmy w poniedziałek do Gdańska. Mieliśmy mieć nocleg z wi-fi, no i net był ale babka hasła nie znała . Zatem przez 2 dni, zero dostępu.
We wtorek rano odbył się pick-up, tak jak wam napisałam pęcherzyków było 23. Ale to nie znaczy, że tyle komórek. Wcześniej zresztą lekarz mówił o około 12stu komórkach. Podobno miałam pełno małych, drobnych pęcherzyków, ale przebić je trzeba było. Po pobraniu, pojechaliśmy na zakupy, bo ja niezmordowana jestem. Kupiłam sobie w końcu ten telefon. Brzuch mi puchnął strasznie, bałam się żeby nie było jakiejś hiperstymulcji. W każdym razie już się unormowało.
W środę ruszyliśmy w Polskę, przejechałam ją całą od Gdańska do Krakowa. Zdążyliśmy nawet zobaczyć moją chrześnicę. Kocyk dostała, bardzo się spodobał. Od razu zastał zasymilowany do łóżeczka.
W czwartek byliśmy znowu u siosty TŻta. Wychodzimy już a tu telefon z Invicty, że mają problem . Po pierwsze, że nie podpisałam im zgody, że mają też zbadać te zamrożone zarodki. A po drugie to transfer ma być jednak w niedzielę. W każdym razie wydawało nam się to nawet logiczne, bo niedziela to 5 doba, a nie sobota. Musiałam im na szybko maile pisać, że się zgadzam na badania. Potem odwiedziliśmy moich dziadków w Katowicach i późnym wieczorem dojechałam do mojego miasta rodzinnego - Ostrów Wlkp.
W piątek z rana poszłam załatwić sobie papiery do tego chrztu. Jednak nie ja będę trzymać małą. Jeszcze do spowiedzi muszę iść. Porobiliśmy jeszcze zakupy w Ostrowie i dalej w trasę. Jeszcze podjechaliśmy wyważyć koła w samochodzie (szwagier nam pożyczył) a tu panowie mówią, że opony w tragicznym stanie. No to trzeba było kupić 2 opony. Jeszcze na trasie wskoczyliśmy do mojej przyjaciółki na kawę. I tak o 23 dotarliśmy do Mirosławca.
W sobotę z rana ruszyliśmy do Gdańska, żeby im się tam pojawić i po podpisywać papierki. Potem mieliśmy sobie miło spędzić po południe i w niedziele transfer.
No to jedziemy, ja prowadzę, szaleję na drodze co by zdążyć, adrenalina na maxa. Mamy 2h do Gdańska a tu telefon z Invicty! Zadzwoniła do nas embriolog, że generalnie 2 zarodki z tamtego cyklu (co łącznie było ich 3), są zdrowe. A te z tego cyklu to na razie jest jeden zdrowy ale coś słabo się dzieli. No i mogą mi dziś podać ten z zeszłego cyklu, że wystarczy go rozmrozić i co my na to. No to się zgodziliśmy, tylko ja im mówię że jestem w drodze i teraz relanium nie wezmę (należy przyjąć na 2h przed transferem), oni że spoko. Zatem jak tylko dojechaliśmy do Gdańska, na 1h przed transferem to ja sobie zapodałam te ich tabsy i zaczęliśmy biegać z gabinetu do gabinetu. Do tego ja wszędzie z butelką, bo trzeba obalić 1l wody w 1h. Po woli relanium mnie zaczęło brać i było mi wesoło. Wszystko działo się mega szybko.
W tym cyklu uzyskali 8 zarodków, 3 na wstępie od razu odpadły. Z tej 5, jeden jest zdrowy ale wolno się dzieli. Jeden o ile wiem ma mutacje a pozostała 3 musi być zbadana jeszcze raz. Tzn. że pobrany z nich materiał genetyczny w 3 dobie nie dał jasnej odpowiedzi. Zatem mają je sprawdzić znowu dziś. Ponadto z tamtego cyklu tak jak pisałam, 2 są zdrowe i jeden jest ze mną. Ten trzeci należy znowu rozmrozić i ponownie pobiorą materiał do badania i znowu go zamrożą. Ponieważ też wynik z niego jest niejasny. Czyli sumując, został nam na 100% jeszcze jeden zdrowy.
Tak jak pisałam, wszystko działo się mega szybko. Dostałam zdjęcie naszego kropka. Przed podaniem jeszcze nam go pokazali na żywo. TŻ zauważył, że wygląda inaczej, na co dostał odpowiedź że już zdążył się po rozmrożeniu znowu podzielić. W dodatku zastosowano 2 techniki, które mają mu pomóc w przyklejeniu się.
Czuję się dobrze, jeszcze dziś relanium nie brałam. Sama nie wiem co o tym myśleć. Nie nastawiam się, a potem mam nadzieje. Generalnie sajgon. Ale chyba dobrze, że nas tak z zaskoczenia wzięli. Nie zdążyłam pomyśleć nawet i się nakręcić. Za to jak zobaczyłam zdjęcie kropka to mi się płakać chciało.
Wróciliśmy wieczorem zatem do Mirosławca, nocleg w Gdańsku odwołaliśmy i odpoczywamy. Jutro jedziemy do Poznania a we wtorek już mam samolot na Islandię.
Terminy testu mam 2. Bo jeden lekarz mówił o 10 dniach po transferze a lekarka, która wczoraj robiła transfer mówiła o 14. Zobaczymy...
Idę, kawę sobie lekką zrobię. I to relanium wezmę, rzeczywiście pomaga mi się zrelaksować. A mam je brać chyba jakieś 5 dni.

Teraz nie zostaje nic innego jak mocne kciuki

Napisane przez _Kluska_

u nas z rana awantura była, poszłam popłakać i zasnęłam. obudziłam się 2h później z Hanią w objęciach i tż stał i przepraszał. teraz poszli na spacer a ja sprzątam, jak wrócą na basen od razu.

Mam nadzieje że się dogadacie

Napisane przez CoffeeHeaven

Dziś zaczynamy 35tc, powoli chyba czas pakować torbę.
Miłego dnia kobitki!

Jasne że pakuj

Napisane przez _Kluska_

cholera. poszli na spacer, ja wstawiam pranie, sprzątam, szykuję na basen a on dzwoni że tesciowie przygotowali całą imprezę imieninowa i się obrazili że nie przyjeżdżamy w głowie mi się nie mieści, dorośli ludzie a dogadać i umówić się nie umieją? ? nic nie powiedzą nie umówią tylko szykują, synek jeden i drugi powiedzieli 'może przyjedziemy' a żaden tego w końcu nie zaplanował. szwagier o 11 wrócił z imprezy i śpi nawalony, bez szans żeby pojechał. zatem w 30 min się wyszykowalam i zapie.r.dalamy właśnie do sochaczewa
tak wychowali to tak mają. u mnie jak się coś szykuje to się umawiamy i nie ma 'może', chyba tak jest w normalnych rodzinach??!!

szlag mnie trafia, pewnie fochy będą. chociaż Hania w tej poliestrowej sukience to może teściowa zmięknie.

Oni są chyba nie poważni

[zophiee]

Hej
Nasz wczorajszy wieczór, miodzio Borysek bardzo grzeczny, i śpiąc zdominował całą imprezkę
Była moja siostra i nasi przyjaciele od lat, i u nich się spotkaliśmy

Zdecydowanie Boryskowy brzuch w lepszej formie, noc cudna, spał od 11 do 1.20 2-5, 6-10.40
Więc i my bardzo wypani
Tż, ogarnia domek, czyści dziś łazienki z"osadów" remontowych, i po poprzednich właścicielach, a ja sprzątam, gotuję obiad

Mam nadzieję że w następny weekend już będziemy u siebie

Yss Ale macie szalony czas, mam nadzieję że niedługo będzie fasolka Mocno trzymam kciuki kochana Teraz odpoczywaj, a niech w brzuchu dzieje się magia

Coffe To już finisz cudnie, myślę, że torbę powinnaś spakować, bo to wie, czy Madzia nie będzie się wcześniej wybierała na świat
Kluska ech, co lepiej to gorzej z tymi TZ, a wiedźma jednak wpada do Was? Musze obadać te wyczyny Hani
Migotka Bardo dobrze, sen ważny, a organizm wie, czego
potrzeba

Ruda Super, że macie fajny czas z TZ, a to jak Kostek reaguje łezki się w oku kręcą. Dzieci są takie kochane
Kami no teściówka dała popis super, że się wybawiliście
Lilasuper noc

Spadam, bo niedźwiedź stęka, pewnie zaraz się obudzi
Dobrego dnia

[mysia1986]

Yss, też uważam, że lepiej tak z zaskoczenia Wierze, że wszystko będzie jak trzeba, kciuki moje dla Was sącały czas zaciśniete !

Kluska, o ja pierdziu! Ale bym sie wkur^wiła !! Trzym sie tam

Iza,cieszę się , że choć ciutkę lepiej.

Kami, no piękna teściowa i piękny teść

Przespacerowaliśmy sie troszkę, wypilismy kawkę na miescie i teraz już nic nierobienie Nas czeka.

[Gianna M]

Hej laski

Ja dzis walcze z mlekiem i butelka sciagam swoje i laduje do butli bo ona juz w ogole butli nie chce ale ja sie tak latwo nie poddam.caly dzien dzis jakis zakrecony jeszcze nerwa mam jak cholera.

A kieca Natki w albumie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_Kluska_]

tylko mi zadziałał w końcu wizaz?????

ależ tu pustki...

przetrwałam wiedzmę chociaż ciągle były jakieś uwagi. tak tak sądziłam sukienka złagodziła focha

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Gianka udało się trochę?

Mysiu jak tam nicnierobienie?

Ewciu u Ciebie na pewno super, do kiedy tż zostaje?

Iza jak ząb?

Migotka kiedy będziesz wiedziała do kiedy zostajesz w waw?

Coffee wow, już tak blisko dobrze się chyba czujesz z tego co widzę/czytam?

[RudaEwcia25]

Jestrm z telefonu bo non stop wyskakuje mi ze adres niedostepny. Wszystko dziala tylko nie wizaz... Nawet biedna Agabi pisala do mnie ze teskni... Kochana😘 kostek znowu cis w lozeczku szalal i przelalam mu wosk i wyszla mi jakby kaczka... U Tesciowej bylo ok. Zaliczylismy spacer,wizyte na cmentarzu u Tescia i lody. Wrocilismy i jeszcze z moim tata po kawce mrozonej obalilismy.

Klusiu TZ za tydzien w niedziele jedzie dopiero😆

Laski spokojnej nocy. Mam nadzieje ze jutro forum sie odmuli bo z tel.to ch*jnia. Dobranoc😜

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ziajka]

Hej! U mnie też problem z wizażem
Pospacerowaliśmy dziś, obiad u rodziców i weekend zleciał. Kubuś dziś marudny, ząbki chyba dają znać, kręci się w łóżeczku.

Zophiee dla Boryska, pięknie pospał. Życzę Ci żebyś za tydzień już mieszkała u siebie a może fotka Niedźwiedzia?

Kluska nieźle Was teściowie załatwili. Dobrze, że gładko poszło, masz z głowy na jakiś czas.

Gianka walcz , za kilka dni Natka załapie.

Mysia fajny weekend, tż odżył po kacu?

Migotka jak ja zazdroszczę pospania, dziś pobudka o 4była

Iza jak ząb?

Yss i

Kami pięknie teściowie dali czadu olej ich, mam nadzieję, że dziś sięwybawiłaś, a Natka pewnie gwiazda wieczoru

Ewcia szalej z tż, Kostuś przekochany

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[agabiwro]

hej,

jaka u mnie ulewa, ale fajnie bo wtedy jest bardziej przytulnie w domu.

Jaśka już na nogach, ale może jeszcze spuści rolety, to i ja się jeszcze kimne. W sumie nie ma co robić, no wiadomo oprócz sprzątania, to dziadostwo jest zawsze i wszędzie.

Kuźwa dziewczyny jaki ze mnie dekiel, licytowałam parę ubrań dla Jaśminy (potrzebowałam ozdobnych galotków) i zapomniałam o tym. Wygrałam aukcję, babka bardzo miła, ale już mail od niej był z pytaniem, o co kaman...no zapłaciłam wczoraj, jak się tylko zorientowałam, ale siara maksymalna.

Yss, niezła akcja. Najlepiej z zaskoczki, patrz jak ta technika idzie do przodu, że nawet klej już jest, fiu fiu. Moim skromnym zdaniem, to powinnaś teraz siąść na 4 literach, niech się spokojnie zagnieździ

Ziajka, a jaka Jaśmina była marudna? szok. posmarowałam jej dziąsła dentinoxem, bo kompletnie nie miałam pomysłu, co jej może doskwierać. Mama mówi, że pierwszego zęba miałam w wieku Jaśminy, więc może ją też zaczyna kręcić w dziąśle.

a ja Was wczoraj przyatakowałam smsem (sorki, że nie wszystkie dziewczyny, a dekiel Agabi nie ma wszystkich numerów telefonów, zaraz to uzupełnie), bo myślałam że padnę bez wizażu. No tak się człowiek przywiązał, że ja nie wiem jak to będzie na wakacjach. Będziecie musiały ze mną smsować i zdawać mi relację, albo jeszcze lepiej...będę do Was dzwonić.

Miłego dnia Kochane

Jaśmina zasnęła

[Gianna M]

Hej

No w koncu dziala my nanogach od 5,30 wiec czekam az mala drzema zlamie to sie kimne razem z nia

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_Kluska_]

hej hej

zgadzam się, dziwnie bez wizażu, aż ręce nie wiadoko gdzie podziać.
papało mocno, ale tak pięknie, równo teraz za to szaroburo i zgodnie z moim nastrojem. spałam dziś u Hani na podłodze i bardzo się wyspałam- o 2 wzięłam ją do siebie, 4.30 coś popłakiwała ale chwilę i dopiero o 6.30 pobudka

[mysia1986]

Agabi, no zadziała dziad wizaż , ale byłam już taka nie do życia , że tylko zerknęłam i poszłam spać. Ja wo ogóle to panikara jestem bo jak zobaczyłam smsa od Ciebie to myślałam, ze coś się stało.

Ziajka, kac odpuścił Kto nie zna umiaru tak ma ! ( i kto to mówi )

Kluska, nic nie robienie się udało. Pożarliśmy obiad, tz musiał trochę popracować, a ja zabrałam książkę i poczytała na balkonie

Cześć wszystkim

[Kamildiana]

Hej wczoraj poprawiny nawet fajne wszystkim sie odgryzalam kto tylko robil Natii " tititi" i mowiac ze dziecko to nie zabawka nikomu jej nie dawalam jak chca sobie dziecko pobawić to niech sobie zrobia.

Yess trzymam kciuki ;-)
Iza jak zab?
Kluska ja tez wczoraj zasnekam na podlodze ale tz mnie zgarnal na lozko.
Aga mam nadzieje ze Jaska juz lepiej z dziaselkami i ze juz nie marudzi

Natka uciela sobie drzemke ja tez sie kimne

[Ziajka]

Hej!
U mnie też pięknie lało. Od wczoraj, zaczęło jak zamknęłam drzwi od klatki a chciałam iść dookoła na spacer, to Kubula miałby nowe doznania
A teraz szaro i pada dalej, mnie coś to na nastrój wpływa. Trzeba kawę zapodać.

Mysiu ah jak mi brakuje takiej książki na balkonie . Dobrze, że odpoczęłaś. Ty już w pracy pewnie,.a w taką pogodę to najlepiej kocyk , książka i kawusia ...

Kluska skombinuj materac lub łóżko do Hani, będziesz miała azyl od tżta.

Agabi oj to Dżas zagwiazdorzyła. W dziąsłach pewnie coś tam mrowi już. Biedne dzieciaczki z tym ząbkowaniem pewnie pogoda też dodała swoje. Pokaż ciuszki

Gianka Natka ranny ptaszek, Kuba od kilku dni codziennie wcześniej wstaje o 15-30minut dziś dobił do 3:45 zasnął jeszcze na trochę ale po jakimś czasie dopiero

Mam 2 dojrzałe awokado, co mogę z nimi zrobić?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[arletka1313]

hej.
moja dzis wstała o 3.50,zjadła i juz do 5.15 nie spała ale tz sie nia zajmował,ja o 5 wziełam i zasneła do 6,potem do łózka i pospała do 7 z ogromnym marudzeniem,na co tz powiedział ze przed nastepnym dzieckiem to on sie zastanowi 3 razy...

u mnie tez szaro buro ale i duszno ale nie pada.

na 12 mam fryzjera i znowu dylemat co robic...

[_Kluska_]

Ziajka, Gianka no to mamy klub rannych ptaszków.

Ziajka miałam dywan, koc i kołdrę pod sobą i wygodnie było i odeszło mi myślenie, żeby pilnować żeby Hania nie spadła. wypoczęłam

Mysiu gdzieś tam koło Ciebie nie ma jakiejś agroturystyki?

[CoffeeHeaven]

dzień dobry.

pogoda jest tragiczna, chyba w całej Polsce tak leje
zrobiłam wczoraj nadziewane wafle, im bliżej porodu, tym coraz bardziej chore pomysły kulinarne

Kluska dobrze się czuję, tylko mnie się wydaję, że czekają mnie bóle krzyżowe, bo ja chyba tą ciążę też w krzyżach noszę, nie mam wielkiego brzucha jak na 8 miesiąc, a czasem wstać z łóżka nie mogę.

Agabi nie przejmuj się aukcją, ważne, że zapłaciłaś, ja tez czekam na paczkę dla Madzi

Ziajka awokado, może jakaś sałatka owocowa?

Mysia chętnie bym posiedziała i poczytała książkę i wypiła winko, no ba! przed ciążą miałam na takie rzeczy ochotę, a teraz już nie

Iza daj znać co z tą ósemką.

Zophiee Ty to jesteś power mama, przed porodem śmigasz i po porodzie też

Ewcia tacie posmakowała ta kawka mrożona

[_Kluska_]

a awokado nie znoszę

[CoffeeHeaven]

Arletka nie ścinaj włosów, Tobie jest ładnie w długich, już przygotowuję się psychicznie do tych fantastycznych pobudek nocnych

[arletka1313]

Napisane przez CoffeeHeaven

Arletka nie ścinaj włosów, Tobie jest ładnie w długich, już przygotowuję się psychicznie do tych fantastycznych pobudek nocnych

przygotuj sie przygotuj
no własnie szkoda mi scinac a z drugiej strony to są tak zniszczone ze szok! ale pewnie bedzie tak ze obetne same końcówki po centymetrze i na tym tyle

[CoffeeHeaven]

Tasiu co tam u Ciebie? myślałam o Tobie.

[mysia1986]

Napisane przez _Kluska_

Mysiu gdzieś tam koło Ciebie nie ma jakiejś agroturystyki?

U mnie prawie agroturystyka - przed domem pole, biegają zające - zapraszam!

Napisane przez CoffeeHeaven

dzień dobry.

pogoda jest tragiczna, chyba w całej Polsce tak leje
zrobiłam wczoraj nadziewane wafle, im bliżej porodu, tym coraz bardziej chore pomysły kulinarne


Mysia chętnie bym posiedziała i poczytała książkę i wypiła winko, no ba! przed ciążą miałam na takie rzeczy ochotę, a teraz już nie

No u mnie tez kropi Ja uwielbiam czytać na balkonie Wczoraj było kiepsko bo okropnie duszno, już miałam ochotę tam w samych gaciach leżeć