"Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania" - Strona 32 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-06-30, 19:58   #931
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Bo 90% prawdy w tym jest... Ja skończyłam ogólniaka i co? I nic, nic nie mam w ręku w dodatku walczę jeszcze z maturą...
Wystarczy wejść np. na tablicę.pl, jest od groma ogłoszeń jest dla techników...
Gdybym znów miała możliwość wyboru poszłabym do technikum.
Uwierzcie jeżeli po LO nie idziecie na prawo, medycyne, polibudę... to nie ma sensu tam iść zostaniecie na prawdę w gronie bezrobotnych jak ja i mój TŻ i wiele innych naszych znajomych, którzy harują na produkcjach za 1200 po odjęciu podatków za 900 ...
Dlatego przemyśl to sobie dobrze jeszcze raz.
Moim zdaniem powinni przywrócić dawne zasady przyjmowania na studia. Czyli egzaminy wstępne, rozmowy kwalifikacyjne. Wtedy np byśmy chodziły do lekarzy, a nie pseudo-lekarzy... i analogicznie do każdego innego zawodu to się ma.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-30, 20:14   #932
Reavela
Zadomowienie
 
Avatar Reavela
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 165
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
X lat byłabym zmęczona psychicznie? Niemożliwe... Wydaje mi się, że czekam na księcia z bajki... To się doczekam...


A gdzie jest koniec Polski? Bez hamulców jeździć można Testowałam to przez jakieś 2-3 lata Chociaż po ostatnim wypadku kolegi (złamanie ręki z przemieszczeniem) na pewno bym już nie szalała jak wtedy.
Co do biegania... Jeszcze rok temu robiło mi się słabo na myśl o ciągłym biegu przez 10 minut. Obecnie przebiegłam półmaraton w marcu (po 3 dniach "lekkich" kompulsów) i choć ostatnio odpuszczam nieco bieganie wierzę, że uda mi się pokonac królewski dystans
południe
trzymam kciuki za maraton

ja to chyba jestem zmęczona psychicznie od urodzenia

Cytat:
Napisane przez neska002 Pokaż wiadomość
Kupiłam dzisiaj herbatkę z czystka w ramach mojej wakacyjnej akcji oczyszczania, w smaku okej ale tylko z dodatkiem cytryny bo sam jest dość cierpki.

Dzisiaj znowu olejowanie włosów;-)
a jaka to herbata?
ja też wróciłam ostatnio do olejowania i mam nadzieję, że utrzymam to. Kiedyś regularnie olejowałam przez kilka miesięcy i włosy miałam zjawiskowe

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Bo 90% prawdy w tym jest... Ja skończyłam ogólniaka i co? I nic, nic nie mam w ręku w dodatku walczę jeszcze z maturą...
Wystarczy wejść np. na tablicę.pl, jest od groma ogłoszeń jest dla techników...
Gdybym znów miała możliwość wyboru poszłabym do technikum.
Uwierzcie jeżeli po LO nie idziecie na prawo, medycyne, polibudę... to nie ma sensu tam iść zostaniecie na prawdę w gronie bezrobotnych jak ja i mój TŻ i wiele innych naszych znajomych, którzy harują na produkcjach za 1200 po odjęciu podatków za 900 ...
Dlatego przemyśl to sobie dobrze jeszcze raz.
eh tak, zapomniałam, że lepiej iść na jakikolwiek "dobry" kierunek i być całe życie niezadowolonym z wykonywanego zawodu, no ale hajs się zgadza.
Reavela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-30, 20:29   #933
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez neska002 Pokaż wiadomość
Wiesz co, moja koleżanka miała podobnie, Tez szukała księcia, przebierała, wybierała, w jednym jej nie odpowiadało to, w drugim tamto i tak nieustannie. 3 miesiące temu poznała faceta, przeciętny, nie ma w nim c=niczego nadzwyczajnego, ani jakiś mega przystojniak, ani mega inteligentny (z całym szacunkiem dla niego), a jednak wybrała GO i są razem. Jest nim zachwycona. Dlatego sądzę, że kiedy się pozna tego jedynego to wszelkie ideały schodza na dalszy plan i ten ktoś po prostu ma to coś co sprawia, że się za nim szaleje. Uważam, że na pewno poznasz kogoś takiego... tylko to się dzieje we własnym czasie i tempie, niczego się nie przyspieszy.

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

Witajcie,

nie było mnie zaledwie 2 dni, a tyle się tu dzieje...
Jestem dumna z tych, które ładnie się trzymają i budują wiarę w siebie. Jestem z tymi, którym idzie troszkę gorzej, wracajcie na dobre tory bo warto

Mascarpone: współczuję sytuacji w domu i ze zdrowiem. Jak tam się trzymasz? I co ze szpitalem?

Linn: Fajnie, że wróciłaś. Ale mam nadzieję, że nadal rozważasz pójście do psychologa.

U mnie tak: poszła dzisiaj do neurologa, znaczy pojechałam bo jestem juz u rodziców. Przejechałam 100 km po to żeby dowiedzieć się, że Pani doktor dzisiaj nie ma i moge przełożyć wizytę na jutro a jak nie to w sierpniu. Podziękowałam serdecznie za to i również za to, że mnie Panie uprzedziły, że nie ma dzisiaj tego lekarza (zostawiałam im swój numer telefonu w razie (wu) czyli w razie takich sytuacji). Reka mnie nie boli więc darowałam sobie to jezdzenie w kółko.

Od jutra wracam do sportu, ale delikatnie, zaczynam od 30 minut dziennie bo tak mi kazał fizjoterapeuta, do którego chodziłam.

Pogoda nieciekawa, leje u mnie. Także siedzę w domu. Mam nadzieję, że długo taka pogoda nie ma zamiaru się utrzymywać.

Kupiłam dzisiaj herbatkę z czystka w ramach mojej wakacyjnej akcji oczyszczania, w smaku okej ale tylko z dodatkiem cytryny bo sam jest dość cierpki.

Dzisiaj znowu olejowanie włosów;-)
Współczuję lekarza eh... szkoda na nich słów.

Widzę, że wakacje Ci służą Cieszę się, że dobrze wypoczywasz

No jutro idę do poradni gastrologicznej i zobaczę na kiedy dadzą mi termin badań u nich jak za miesiąc to spoko jak na wrzesień-październik to idę do szpitala bo tam też mam skierowanie

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ----------

Cytat:
Napisane przez Paula_95 Pokaż wiadomość
Współczuję poprawki dasz radę! sama przyznam, że ta matura w tym roku to była jakaś masakra, robiłam np. z matematyki wszystkie arkusze od reformy z CKE w ramach przygotowania i nigdy nie miałam mniej jak 50 %. A w tym roku... dowalili, nie ma co...
A jak reszta przedmiotów? Co zdawałaś?
Ja polski p 69 %, polski r 88 %, angielski p 96 %, angielski r 63 % i historia r 60 % (z historii najlepszy wynik z całej szkoły, aż historyk kochany z gratulacjami dzwonił xD).
:
polski 53% ang 35% wos 34% polski ust 50% ang ustny 55%

ale tak szczerze nie przykładałam się do nauki za bardzo...
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-30, 20:36   #934
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Reavela Pokaż wiadomość
południe
trzymam kciuki za maraton

a jaka to herbata?
ja też wróciłam ostatnio do olejowania i mam nadzieję, że utrzymam to. Kiedyś regularnie olejowałam przez kilka miesięcy i włosy miałam zjawiskowe
Ej ej Ja też mieszkam na południu i nie uważam, że to koniec Polski
Trzymaj kciuki za przygotowania, co będzie się równało z brakiem kompulsów, bo z wypchanym żołądkiem nie da się biegać

Jakiego oleju używałaś i jakie masz włosy? Naprawdę było widać aż takie efekty?
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-30, 20:37   #935
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Reavela Pokaż wiadomość

eh tak, zapomniałam, że lepiej iść na jakikolwiek "dobry" kierunek i być całe życie niezadowolonym z wykonywanego zawodu, no ale hajs się zgadza.
Też kiedyś miałam takie myślenie, tylko gdy poszłam do roboty gdzie 8 godzin dosłownie musiałam biegać, skakać i dźwigać (była to sortowani odzieżowa)... Pamiętam do dzisiaj, nogi mnie bolały, ręce bolały, już ledwie stałam patrzę na zegarek a tu tylko jeszcze 5 h pracy, uczucie jakie wtedy mnie dopadło jest niedopisania...
Wtedy zrozumiałam, że w szukaniu pracy jeżeli nie masz do czegoś konkretnego pociągu wybierz zawód w którym najmniej Ci źle... bo później to ktoś wybiera jak będzie wyglądało 8 godzin Twojego dnia a nie Ty...
W ciągu jednej zmiany popłakałam się tylko 3 razy i wiem jak to jest kłaść się z płaczem, że "jutro znowu".
I uwierz, że ze mną pracowali ludzie nawet po polibudzie... Kobitka, którą przyjęli razem ze mną biegała do toalety co godzinę wymiotować z bólu, i te niezapomniane przerwy na papierosa kiedy siadałyśmy w toalecie i wszystkie sobie płakałyśmy co ma za życie sobie wybrałyśmy
Ja Ci to piszę z czystego serca, zanim zdecydujesz kup sobie np. paczkę maszynek do golenia, weź pudełko, puść dźwięk maszyn z YT, usiądź i od 6 rano non stop je wyciągaj z paczki i wkładaj z powrotem... ah i zrób sobie przerwę 20 min o 10 wtedy zobaczysz czy lepsza praca po LO czy po technikum...
Tak też pracowałam.
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-30, 21:02   #936
Reavela
Zadomowienie
 
Avatar Reavela
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 165
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Ej ej Ja też mieszkam na południu i nie uważam, że to koniec Polski
Trzymaj kciuki za przygotowania, co będzie się równało z brakiem kompulsów, bo z wypchanym żołądkiem nie da się biegać

Jakiego oleju używałaś i jakie masz włosy? Naprawdę było widać aż takie efekty?
ale ja nie powiedziałam tego w złym znaczeniu, wrecz przeciwnie. Uwielbiam swój koniec Polski

tak, jak patrzę z perspektywy czasu na zdjęcia - to bardzo duże, chociaż wtedy wydawało mi się to za mało oliwa z oliwek najlepiej działała, tak samo olej z awokado i trochę gorzej vatika kokosowa. Mam proste włosy, dużo ich, ale są dość cienkie, strasznie się plączą, tłuszczą i puszą. Oleje mocno to zniwelowały


co do tematu pracy - kończę dyskusję, bo ciężko się rozmawia na ten temat nie znając konkretnych szczegółów, powodów etc w każdym razie nie każdy musi tak skończyć.
Reavela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 10:21   #937
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Współczuję lekarza eh... szkoda na nich słów.

Widzę, że wakacje Ci służą Cieszę się, że dobrze wypoczywasz

No jutro idę do poradni gastrologicznej i zobaczę na kiedy dadzą mi termin badań u nich jak za miesiąc to spoko jak na wrzesień-październik to idę do szpitala bo tam też mam skierowanie
Aż strach pomyśleć co by było gdybym nie chodziła na rehabilitację i ten ból by nadal był... jak miałabym wytrzymać z tym jeszcze miesiąc? Nie mam pojęcia :/ Współczuję ludziom których boli coś, a muszą się użerać z tymi wszystkim terminami, nieporozumieniami itd.

Wakacje mi służą? Chcę je przede wszystkim wykorzystać i wrócić do dawnej sprawności, powoli dalej zrzucać kilogramy, które w zasadzie lecą mimo że ani nie zmieniałam sposobu odżywiania ani chwilowo nie uprawiam żadnego sportu. Także myślę, że gdy zacznę biegać i jeździć na rowerze to będzie jeszcze lepiej mi to szło. Nareszcie zaczyna się układać po mojej myśli. Warto było czekać na ten moment No i wakacje chcę też poświęcić żeby zadbać o swoje włosy, paznokcie, skórę. Przywrócić dawną kondycję i blask bo niestety po hormonach również i to nie jest w najlepszym stanie.

I jak w tej poradni dzisiaj było? Jeśli nic się nie ruszy to rób to akcję ze szpitalem bo zostaniesz na lodzie.

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------

Cytat:
Napisane przez Reavela Pokaż wiadomość
południe



a jaka to herbata?
ja też wróciłam ostatnio do olejowania i mam nadzieję, że utrzymam to. Kiedyś regularnie olejowałam przez kilka miesięcy i włosy miałam zjawiskowe

Herbata z czystka. Kupiłam w sklepie ze zdrową żywnością - 10 zł za 100 gr. W smaku jest super z cytrynką więc polecam. Bo niektóre, które piłam wcześniej w ogóle nie nadawały się do picia, nawet z miodem czy cytryną. Odrzucało od samego zapachu. Np z czerwoną herbatą tak mam.

A co do olejowania - licze na podobne efekty
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 14:57   #938
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez neska002 Pokaż wiadomość
Aż strach pomyśleć co by było gdybym nie chodziła na rehabilitację i ten ból by nadal był... jak miałabym wytrzymać z tym jeszcze miesiąc? Nie mam pojęcia :/ Współczuję ludziom których boli coś, a muszą się użerać z tymi wszystkim terminami, nieporozumieniami itd.

Wakacje mi służą? Chcę je przede wszystkim wykorzystać i wrócić do dawnej sprawności, powoli dalej zrzucać kilogramy, które w zasadzie lecą mimo że ani nie zmieniałam sposobu odżywiania ani chwilowo nie uprawiam żadnego sportu. Także myślę, że gdy zacznę biegać i jeździć na rowerze to będzie jeszcze lepiej mi to szło. Nareszcie zaczyna się układać po mojej myśli. Warto było czekać na ten moment No i wakacje chcę też poświęcić żeby zadbać o swoje włosy, paznokcie, skórę. Przywrócić dawną kondycję i blask bo niestety po hormonach również i to nie jest w najlepszym stanie.

I jak w tej poradni dzisiaj było? Jeśli nic się nie ruszy to rób to akcję ze szpitalem bo zostaniesz na lodzie.[COLOR="Silver"]
Kazali mi przyjść jutro... w zasadzie sama nie rozumiem czemu ale coś tam dziś nie mogli mi pomóc...

Jak ja lubię gdy jesteś taka "pełna energii" aż miło mi to czytać i cieszę się, że z bólem Ci ulżyło Tylko się wygrzewaj termoforem ! Pamiętaj !!!
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 19:36   #939
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Hej dziewczyny jak się trzymacie dzisiaj?

U mnie z dietą czysto... Poszłam pobiegać i pierwszy raz od dawna nie byłam w stanie przebiec 10 km... Męczyłam się strasznie, nie mogłam wyrównać oddechu, biegłam pod wiatr, w grzejącym słońcu... chciałam realizowac plan do maratonu, ale nie zrobiłam dzisiejszego treningu w 100%... Nie wiem jak się do niego przygotuję gdy zostało tak mało czasu a ja ciągle odpuszczam
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 20:58   #940
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny jak się trzymacie dzisiaj?

U mnie z dietą czysto... Poszłam pobiegać i pierwszy raz od dawna nie byłam w stanie przebiec 10 km... Męczyłam się strasznie, nie mogłam wyrównać oddechu, biegłam pod wiatr, w grzejącym słońcu... chciałam realizowac plan do maratonu, ale nie zrobiłam dzisiejszego treningu w 100%... Nie wiem jak się do niego przygotuję gdy zostało tak mało czasu a ja ciągle odpuszczam
A ile taki maraton ma km?
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 21:08   #941
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
A ile taki maraton ma km?
Myślałam, że to oczywiste
42km 195m
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 21:35   #942
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Myślałam, że to oczywiste
42km 195m
Nie no dla mnie nie bo ja biegam maks. 15 minut.

Dasz radę
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 22:13   #943
Lubell
Raczkowanie
 
Avatar Lubell
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 469
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Zwracam się do Was z pytaniem bo w sumie nie wiem czy to problem... Zaczęłam się zastanawiać czy to co robię i co mam w głowie jest normalne.

Od dzieciństwa zawsze byłam pulchna - miałam w związku z tym dużo nieprzyjemności. Potem przeszłam etap "odchudzania" w liceum gdzie schudłam jakieś 12kg- głownie zdrowa dieta i ćwiczenia.
Później trochę kilogramów mi wróciło ale mieszczę się w normie wciąż do tego lubię ćwiczyć głownie siłowo więc mam też trochę "mięcha" w postaci mięśni ale niestety przykrytych częściowo tkanką tłuszczową.

Po tym jak schudłam te 12 kg w liceum coś mi się porobiło w głowie i w sumie jestem na wiecznej "diecie" tzn tak to można nazwać bo nie potrafię zjeść np paru frytek i nie obwiniać się o to przez parę dni. Czasem mam takie uczucie, że zjem kawałek pizzy i czuje taki ból w udach jakby coś rozpychało mi skórę i mam wrażenie, że wypełniają się tłuszczem... chore uczucie, na prawdę.
Miałam parę epizodów wymiotowania po zjedzeniu dużej ilości w wyniku napadów (juz ich nie mam)i obiecywałam sobie, że to ostatni raz, że od jutra trzymam się diety ale niestety zawsze po tygodniu czy dwóch coś wpadnie do jadłospisy - nawet jakiś tam kawałek ciasta czy pasek czekolady i już wszystko co dotąd osiągnęłam idzie w cholerę - przynajmniej takie mam poczucie bo gryza mnie te wyrzuty przez parę dni i dochodzi do tego to uczucie "rozpychania" , płacz itp...
Wiem, że można odpowiedzieć "to po prostu tego nie jedz" ale chodzi też o to, że ja chce jeść normalnie żeby nie mieć wyrzutów bo zjedzeniu kawałka pizzy (zwłaszcza jak na kawałku się kończy) i cieszyć się jedzeniem a w tym momencie wszystko co nie jest "dietetyczne" jest dla mnie jak najgorszy syf - nie mogę przetłumaczyć sobie, ze nic mi się nie stanie od pozwolenia sobie czasem na coś.
Mam niedoczynność tarczycy i biorę tabletki antykoncepcyjne i wiem, ze muszę sie pilnować z wagą bo łatwo mogę przytyć ale też dużo ćwiczę z obciążenie, do tego chodzę na cross fit.
Myślicie, że to już jest jakiś problem? Nigdy tego tak nie rozpatrywałam - po prostu wiedziałam, że mam kompleksy i jak każdy czasem coś zjem i mam wyrzuty - to normalne ale uświadomiłam sobie, że od czasów liceum (jakieś 5 lat) nie jestem w stanie jeść normalnie - tzn odpuścić sobie chleb graham i spróbować pszennego, jogurty naturalne zamiast smietany, usmazyc cos na oleju, sprobowac majonezu...

Pisze tu bo w sumie nie wiem gdzie to umieścić.
__________________
When life gives you lemons add vodka.
Lubell jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 22:29   #944
Paula_95
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula_95
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Lubell Pokaż wiadomość
Zwracam się do Was z pytaniem bo w sumie nie wiem czy to problem... Zaczęłam się zastanawiać czy to co robię i co mam w głowie jest normalne.

Od dzieciństwa zawsze byłam pulchna - miałam w związku z tym dużo nieprzyjemności. Potem przeszłam etap "odchudzania" w liceum gdzie schudłam jakieś 12kg- głownie zdrowa dieta i ćwiczenia.
Później trochę kilogramów mi wróciło ale mieszczę się w normie wciąż do tego lubię ćwiczyć głownie siłowo więc mam też trochę "mięcha" w postaci mięśni ale niestety przykrytych częściowo tkanką tłuszczową.

Po tym jak schudłam te 12 kg w liceum coś mi się porobiło w głowie i w sumie jestem na wiecznej "diecie" tzn tak to można nazwać bo nie potrafię zjeść np paru frytek i nie obwiniać się o to przez parę dni. Czasem mam takie uczucie, że zjem kawałek pizzy i czuje taki ból w udach jakby coś rozpychało mi skórę i mam wrażenie, że wypełniają się tłuszczem... chore uczucie, na prawdę.
Miałam parę epizodów wymiotowania po zjedzeniu dużej ilości w wyniku napadów (juz ich nie mam)i obiecywałam sobie, że to ostatni raz, że od jutra trzymam się diety ale niestety zawsze po tygodniu czy dwóch coś wpadnie do jadłospisy - nawet jakiś tam kawałek ciasta czy pasek czekolady i już wszystko co dotąd osiągnęłam idzie w cholerę - przynajmniej takie mam poczucie bo gryza mnie te wyrzuty przez parę dni i dochodzi do tego to uczucie "rozpychania" , płacz itp...
Wiem, że można odpowiedzieć "to po prostu tego nie jedz" ale chodzi też o to, że ja chce jeść normalnie żeby nie mieć wyrzutów bo zjedzeniu kawałka pizzy (zwłaszcza jak na kawałku się kończy) i cieszyć się jedzeniem a w tym momencie wszystko co nie jest "dietetyczne" jest dla mnie jak najgorszy syf - nie mogę przetłumaczyć sobie, ze nic mi się nie stanie od pozwolenia sobie czasem na coś.
Mam niedoczynność tarczycy i biorę tabletki antykoncepcyjne i wiem, ze muszę sie pilnować z wagą bo łatwo mogę przytyć ale też dużo ćwiczę z obciążenie, do tego chodzę na cross fit.
Myślicie, że to już jest jakiś problem? Nigdy tego tak nie rozpatrywałam - po prostu wiedziałam, że mam kompleksy i jak każdy czasem coś zjem i mam wyrzuty - to normalne ale uświadomiłam sobie, że od czasów liceum (jakieś 5 lat) nie jestem w stanie jeść normalnie - tzn odpuścić sobie chleb graham i spróbować pszennego, jogurty naturalne zamiast smietany, usmazyc cos na oleju, sprobowac majonezu...

Pisze tu bo w sumie nie wiem gdzie to umieścić.

Hej hej.
Moim zdaniem to jest problem. Zdajesz sobie sprawę, bo sama napisałaś, że od tego jednego kawałka pizzy nie utyjesz, że jak od czasu do czasu zjesz coś niezdrowego to nic się nie stanie. Tym bardziej, że ćwiczysz. To wszystko jest w twojej głowie, jak bym to wiązała z tym ''byłam pulchna i miałam nieprzyjemności''. Nic nie wspomniałaś o tym konkretnego, jak ty sama odnosisz się do siebie (poza tym, że chciałaś schudnąć). Mogłabyś coś napisać?
Masz wsparcie rodziny? Partnera/ki? Kogokolwiek? A jak już nie wspierają, to nie przeszkadzają chociaż?
Tutaj znajdziesz wparcie i zrozumienie, więc się nie wstydź jak coś to pisz na PW.
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć

Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25
Paula_95 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 22:40   #945
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Lubell Pokaż wiadomość
Zwracam się do Was z pytaniem bo w sumie nie wiem czy to problem... Zaczęłam się zastanawiać czy to co robię i co mam w głowie jest normalne.

Od dzieciństwa zawsze byłam pulchna - miałam w związku z tym dużo nieprzyjemności. Potem przeszłam etap "odchudzania" w liceum gdzie schudłam jakieś 12kg- głownie zdrowa dieta i ćwiczenia.
Później trochę kilogramów mi wróciło ale mieszczę się w normie wciąż do tego lubię ćwiczyć głownie siłowo więc mam też trochę "mięcha" w postaci mięśni ale niestety przykrytych częściowo tkanką tłuszczową.

Po tym jak schudłam te 12 kg w liceum coś mi się porobiło w głowie i w sumie jestem na wiecznej "diecie" tzn tak to można nazwać bo nie potrafię zjeść np paru frytek i nie obwiniać się o to przez parę dni. Czasem mam takie uczucie, że zjem kawałek pizzy i czuje taki ból w udach jakby coś rozpychało mi skórę i mam wrażenie, że wypełniają się tłuszczem... chore uczucie, na prawdę.
Miałam parę epizodów wymiotowania po zjedzeniu dużej ilości w wyniku napadów (juz ich nie mam)i obiecywałam sobie, że to ostatni raz, że od jutra trzymam się diety ale niestety zawsze po tygodniu czy dwóch coś wpadnie do jadłospisy - nawet jakiś tam kawałek ciasta czy pasek czekolady i już wszystko co dotąd osiągnęłam idzie w cholerę - przynajmniej takie mam poczucie bo gryza mnie te wyrzuty przez parę dni i dochodzi do tego to uczucie "rozpychania" , płacz itp...
Wiem, że można odpowiedzieć "to po prostu tego nie jedz" ale chodzi też o to, że ja chce jeść normalnie żeby nie mieć wyrzutów bo zjedzeniu kawałka pizzy (zwłaszcza jak na kawałku się kończy) i cieszyć się jedzeniem a w tym momencie wszystko co nie jest "dietetyczne" jest dla mnie jak najgorszy syf - nie mogę przetłumaczyć sobie, ze nic mi się nie stanie od pozwolenia sobie czasem na coś.
Mam niedoczynność tarczycy i biorę tabletki antykoncepcyjne i wiem, ze muszę sie pilnować z wagą bo łatwo mogę przytyć ale też dużo ćwiczę z obciążenie, do tego chodzę na cross fit.
Myślicie, że to już jest jakiś problem? Nigdy tego tak nie rozpatrywałam - po prostu wiedziałam, że mam kompleksy i jak każdy czasem coś zjem i mam wyrzuty - to normalne ale uświadomiłam sobie, że od czasów liceum (jakieś 5 lat) nie jestem w stanie jeść normalnie - tzn odpuścić sobie chleb graham i spróbować pszennego, jogurty naturalne zamiast smietany, usmazyc cos na oleju, sprobowac majonezu...

Pisze tu bo w sumie nie wiem gdzie to umieścić.
Powinnaś iść do psychologa bo to nie jest normalne...
Co do tabletek anty fakt po nich się tyje ale przy niedoczynności tarczycy nie powinnaś być pulchna przy nadczynności się tyje...
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 22:43   #946
Lubell
Raczkowanie
 
Avatar Lubell
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 469
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Paula_95 Pokaż wiadomość
Hej hej.
Moim zdaniem to jest problem. Zdajesz sobie sprawę, bo sama napisałaś, że od tego jednego kawałka pizzy nie utyjesz, że jak od czasu do czasu zjesz coś niezdrowego to nic się nie stanie. Tym bardziej, że ćwiczysz. To wszystko jest w twojej głowie, jak bym to wiązała z tym ''byłam pulchna i miałam nieprzyjemności''. Nic nie wspomniałaś o tym konkretnego, jak ty sama odnosisz się do siebie (poza tym, że chciałaś schudnąć). Mogłabyś coś napisać?
Masz wsparcie rodziny? Partnera/ki? Kogokolwiek? A jak już nie wspierają, to nie przeszkadzają chociaż?
Tutaj znajdziesz wparcie i zrozumienie, więc się nie wstydź jak coś to pisz na PW.
Za dzieciaka trochę mi dokuczali Pamiętam te teksty "nie wchodz na drzewo bo sie złamie" i gorsze.
Jak odnoszę się do siebie... hmm... Wiem, że wyglądam lepiej niż kiedyś, wiem, że podobam się mojemu partnerowi - dzięki niemu niesamowicie wzrasta moja samoocena ale zdarza mi się nawet przy nim zasłaniać bo się wstydzę (po 3 latach ). Jak wychodzę z nim gdzieś na miasto to czuję się lepiej nawet w tych krótkich spodenkach. Dzięki niemu noszę sukienki, spódniczki bo wcześniej się wstydziłam szczególnie, że mam dość umięsnione nogi i jak widze je jako grube
Mam problem z samooakceptacją ale myślę, że nie jest najgorzej - kiedyś było bardzo źle. Mam jakąs taką barierę "grubasa" i ciągle staram się ją jakoś pokonać bo na prawdę wiem, że nie wyglądam aż tak źle jak czasem myśle, nie jestem aż tak gruba jak sobie to czasem ubzduram ale nie mogę jakoś tego przełożyć na życie codzienne.
Gorsze dni i gorsze myśli ma każdy wiadomo ale to już cholera trwa tyle czasu...
__________________
When life gives you lemons add vodka.
Lubell jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 22:47   #947
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Nie no dla mnie nie bo ja biegam maks. 15 minut.

Dasz radę
Nie mam wyjścia... Mam tylko nadzieję, że kolejne treningi będą swobodniejsze i lżej będzie mi się biegało

Cytat:
Napisane przez Lubell Pokaż wiadomość
Zwracam się do Was z pytaniem bo w sumie nie wiem czy to problem... Zaczęłam się zastanawiać czy to co robię i co mam w głowie jest normalne.

Od dzieciństwa zawsze byłam pulchna - miałam w związku z tym dużo nieprzyjemności. Potem przeszłam etap "odchudzania" w liceum gdzie schudłam jakieś 12kg- głownie zdrowa dieta i ćwiczenia.
Później trochę kilogramów mi wróciło ale mieszczę się w normie wciąż do tego lubię ćwiczyć głownie siłowo więc mam też trochę "mięcha" w postaci mięśni ale niestety przykrytych częściowo tkanką tłuszczową.

Po tym jak schudłam te 12 kg w liceum coś mi się porobiło w głowie i w sumie jestem na wiecznej "diecie" tzn tak to można nazwać bo nie potrafię zjeść np paru frytek i nie obwiniać się o to przez parę dni. Czasem mam takie uczucie, że zjem kawałek pizzy i czuje taki ból w udach jakby coś rozpychało mi skórę i mam wrażenie, że wypełniają się tłuszczem... chore uczucie, na prawdę.
Miałam parę epizodów wymiotowania po zjedzeniu dużej ilości w wyniku napadów (juz ich nie mam)i obiecywałam sobie, że to ostatni raz, że od jutra trzymam się diety ale niestety zawsze po tygodniu czy dwóch coś wpadnie do jadłospisy - nawet jakiś tam kawałek ciasta czy pasek czekolady i już wszystko co dotąd osiągnęłam idzie w cholerę - przynajmniej takie mam poczucie bo gryza mnie te wyrzuty przez parę dni i dochodzi do tego to uczucie "rozpychania" , płacz itp...
Wiem, że można odpowiedzieć "to po prostu tego nie jedz" ale chodzi też o to, że ja chce jeść normalnie żeby nie mieć wyrzutów bo zjedzeniu kawałka pizzy (zwłaszcza jak na kawałku się kończy) i cieszyć się jedzeniem a w tym momencie wszystko co nie jest "dietetyczne" jest dla mnie jak najgorszy syf - nie mogę przetłumaczyć sobie, ze nic mi się nie stanie od pozwolenia sobie czasem na coś.
Mam niedoczynność tarczycy i biorę tabletki antykoncepcyjne i wiem, ze muszę sie pilnować z wagą bo łatwo mogę przytyć ale też dużo ćwiczę z obciążenie, do tego chodzę na cross fit.
Myślicie, że to już jest jakiś problem? Nigdy tego tak nie rozpatrywałam - po prostu wiedziałam, że mam kompleksy i jak każdy czasem coś zjem i mam wyrzuty - to normalne ale uświadomiłam sobie, że od czasów liceum (jakieś 5 lat) nie jestem w stanie jeść normalnie - tzn odpuścić sobie chleb graham i spróbować pszennego, jogurty naturalne zamiast smietany, usmazyc cos na oleju, sprobowac majonezu...

Pisze tu bo w sumie nie wiem gdzie to umieścić.
Tak, masz problem. Sama zauważyłaś, że to nie jest normalne. Dziewczyny zachęcają do wizyty u psychologa... Pewnie to jedyne wyjście w takiej sytuacji.


Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Powinnaś iść do psychologa bo to nie jest normalne...
Co do tabletek anty fakt po nich się tyje ale przy niedoczynności tarczycy nie powinnaś być pulchna przy nadczynności się tyje...
A według mnie przy nadczynności się chudnie, a przy niedoczynności tyje.
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 23:01   #948
Lubell
Raczkowanie
 
Avatar Lubell
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 469
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Powinnaś iść do psychologa bo to nie jest normalne...
Co do tabletek anty fakt po nich się tyje ale przy niedoczynności tarczycy nie powinnaś być pulchna przy nadczynności się tyje...
Pulchna to byłam w czasach szkolnych, teraz już nie
Przy nadczynności się chudnie, przy nieodczynności tyje
__________________
When life gives you lemons add vodka.
Lubell jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 23:34   #949
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Lubell Pokaż wiadomość
Pulchna to byłam w czasach szkolnych, teraz już nie
Przy nadczynności się chudnie, przy nieodczynności tyje
Aha to przepraszam

No dobrze pilnowanie wagi samo w sobie nie jest złe a wręcz zdrowe jeżeli kończy się na zdrowym odżywianiu i ćwiczeniach. Może powinnaś zrobić sobie przerwę jeżeli czujesz, że zaczynasz mieć z tym problem...
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 23:42   #950
Lubell
Raczkowanie
 
Avatar Lubell
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 469
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Aha to przepraszam

No dobrze pilnowanie wagi samo w sobie nie jest złe a wręcz zdrowe jeżeli kończy się na zdrowym odżywianiu i ćwiczeniach. Może powinnaś zrobić sobie przerwę jeżeli czujesz, że zaczynasz mieć z tym problem...
No właśnie... jeżeli ma się to granicę i zdrowy rozsądek a jak widać mam to trochę poza kontrolą.
Ćwiczyć lubie i to takie moje hobby więc z tego nie zrezygnuje natomiast to odżywianie...

No nic, utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że problem jest. Mam nadzieje, że bede mogla czasem tu pomarudzić
Dziękuje
__________________
When life gives you lemons add vodka.
Lubell jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-01, 23:46   #951
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Lubell Pokaż wiadomość
No właśnie... jeżeli ma się to granicę i zdrowy rozsądek a jak widać mam to trochę poza kontrolą.
Ćwiczyć lubie i to takie moje hobby więc z tego nie zrezygnuje natomiast to odżywianie...

No nic, utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że problem jest. Mam nadzieje, że bede mogla czasem tu pomarudzić
Dziękuje
Jasne, że możesz

Będziemy wspierać jak tylko umiemy

Serio namawiam Cię na wizytę u psychologa, powinnaś pójść póki jest to sytuacja jeszcze do opanowania
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-02, 11:07   #952
Reavela
Zadomowienie
 
Avatar Reavela
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 165
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny jak się trzymacie dzisiaj?

U mnie z dietą czysto... Poszłam pobiegać i pierwszy raz od dawna nie byłam w stanie przebiec 10 km... Męczyłam się strasznie, nie mogłam wyrównać oddechu, biegłam pod wiatr, w grzejącym słońcu... chciałam realizowac plan do maratonu, ale nie zrobiłam dzisiejszego treningu w 100%... Nie wiem jak się do niego przygotuję gdy zostało tak mało czasu a ja ciągle odpuszczam
o, super, że czysto!
też mi się dzisiaj źle biegało... to, że teraz było ciężko, to nie znaczy, że tak będzie następnym razem. Głowa do góry i po prostu biegaj, biegaj.

Cytat:
Napisane przez Lubell Pokaż wiadomość
No właśnie... jeżeli ma się to granicę i zdrowy rozsądek a jak widać mam to trochę poza kontrolą.
Ćwiczyć lubie i to takie moje hobby więc z tego nie zrezygnuje natomiast to odżywianie...

No nic, utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że problem jest. Mam nadzieje, że bede mogla czasem tu pomarudzić
Dziękuje
myślę, że największym wsparciem powinien być Twój partner rozmawiałaś z nim o tym wszystkim? I też jestem za psychologiem, sama bym poszła od ręki gdybym tylko miała taką możliwość. To dużo daje, w każdej sferze życia.


a ja wczoraj miałam napad. duży. eh... nie wiem kiedy schudnę z takim odżywianiem.
Dzisiaj byłam już pobiegać, ciężko się biegało, ale zawsze coś. Ale mam wyrzuty sumienia za wczoraj.
Reavela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 14:26   #953
FiNN89
Raczkowanie
 
Avatar FiNN89
 
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: P-ń
Wiadomości: 42
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cześć Wam
U mnie nadal bez napadów, juz nie liczę dni, ale jadłam niezdrowo, a to jakiś cukierek, a to piwko w weekend. Ale nie było to kompulsywne. Niestety zaowocowało to 4 dniowym zaparciem!!!! Co to za dyskomfort, gdy brzuch nie mieści Ci się w spodnie, a nie można nic na to poradzić ;/. W poniedziałek byłam z TŻ na siłowni, miało być delikatnie na rowerku, niestety przez to że odpuściłam bieganie i siłke na dłużej no i źle się odżywiałam, zasłabłam na tej siłowni ;/ co za wstyd ale kit! Dało mi to do myślenia. Układ wydalniczy znowu pracuje jak powinien i jestem dobrej myśli . Myśle nad kupnem rolek, ile z Was jeździ?
__________________
I tried to be someone else
But nothing seemed to change
I know now, this is who I really am inside
Finally found myself
Fighting for a chance
I know now, this is who I really am
FiNN89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 15:23   #954
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Reavela Pokaż wiadomość
o, super, że czysto!
też mi się dzisiaj źle biegało... to, że teraz było ciężko, to nie znaczy, że tak będzie następnym razem. Głowa do góry i po prostu biegaj, biegaj.

a ja wczoraj miałam napad. duży. eh... nie wiem kiedy schudnę z takim odżywianiem.
Dzisiaj byłam już pobiegać, ciężko się biegało, ale zawsze coś. Ale mam wyrzuty sumienia za wczoraj.
Mam nadzieję, że dzisiaj już będzie mi się dobrze biegało Musze tylko pamietać, żeby po powrocie do domu zjesć niewiele na obiad, żeby zdążyło się "strawić" przed bieganiem

Jak się trzymasz? Mam nadzieję, że kompuls odszedł daleko i wróciło pozytywne nastawienie

Cytat:
Napisane przez FiNN89 Pokaż wiadomość
Cześć Wam
U mnie nadal bez napadów, juz nie liczę dni, ale jadłam niezdrowo, a to jakiś cukierek, a to piwko w weekend. Ale nie było to kompulsywne. Niestety zaowocowało to 4 dniowym zaparciem!!!! Co to za dyskomfort, gdy brzuch nie mieści Ci się w spodnie, a nie można nic na to poradzić ;/. W poniedziałek byłam z TŻ na siłowni, miało być delikatnie na rowerku, niestety przez to że odpuściłam bieganie i siłke na dłużej no i źle się odżywiałam, zasłabłam na tej siłowni ;/ co za wstyd ale kit! Dało mi to do myślenia. Układ wydalniczy znowu pracuje jak powinien i jestem dobrej myśli . Myśle nad kupnem rolek, ile z Was jeździ?
Super, że kompulsy Cię omijają
Teraz masz zdrowe podejście do odżywiania i jeden cukierek nie wywołuje myśli "Dałam ciała, muszę się nażreć bo jestem beznadziejna".

Ja jeżdżę I polecam KAŻDEMU z całego serca (tylko na początku polecam zaopatrzyć się w ochraniacze, żeby nie skończyło się na złamaniu z przemieszczeniem jak mojemu koledze).
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 16:03   #955
Reavela
Zadomowienie
 
Avatar Reavela
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 165
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez FiNN89 Pokaż wiadomość
Cześć Wam
U mnie nadal bez napadów, juz nie liczę dni, ale jadłam niezdrowo, a to jakiś cukierek, a to piwko w weekend. Ale nie było to kompulsywne. Niestety zaowocowało to 4 dniowym zaparciem!!!! Co to za dyskomfort, gdy brzuch nie mieści Ci się w spodnie, a nie można nic na to poradzić ;/. W poniedziałek byłam z TŻ na siłowni, miało być delikatnie na rowerku, niestety przez to że odpuściłam bieganie i siłke na dłużej no i źle się odżywiałam, zasłabłam na tej siłowni ;/ co za wstyd ale kit! Dało mi to do myślenia. Układ wydalniczy znowu pracuje jak powinien i jestem dobrej myśli . Myśle nad kupnem rolek, ile z Was jeździ?
zupełnie się tym nie przejmuj! jak wracasz do ćwiczeń, to takie grzeszki zostaną spokojnie spalone

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Mam nadzieję, że dzisiaj już będzie mi się dobrze biegało Musze tylko pamietać, żeby po powrocie do domu zjesć niewiele na obiad, żeby zdążyło się "strawić" przed bieganiem

Jak się trzymasz? Mam nadzieję, że kompuls odszedł daleko i wróciło pozytywne nastawienie
ja biegam zazwyczaj rano, na czczo, tak mi najlepiej, bo po jedzeniu to różnie bywało.

wiesz co, trudno powiedzieć, już jest lepiej, wczoraj zrobiłam jeszcze 20 km na rowerze, więc coś tam spaliłam, ale u mnie napady przychodzą tak niespodziewanie. Mogę pisać to teraz, z pełnym żołądkiem (o Boże, jaki genialny dzisiaj zrobiłam obiad ), z uśmiechem na twarzy, a za 20 minut wpierniczać... ale mam nadzieję, że się obejdzie

znów wróciłam do liczenia kcal, staram się liczyć do 1500 kcal, żeby nie jeść za mało, bo jak nie liczę to zawsze mi się włącza lampka - o rany, tak dużo zjadłam, to musiało mieć mnóstwo kcal, a się okazuje, że było np. przez cały dzień 900...

kurczę, może ja też się skuszę na te rolki tylko muszę namówić koleżanki, bo sama na pewno się nie wybiorę
Reavela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 18:20   #956
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Reavela Pokaż wiadomość
ja biegam zazwyczaj rano, na czczo, tak mi najlepiej, bo po jedzeniu to różnie bywało.

wiesz co, trudno powiedzieć, już jest lepiej, wczoraj zrobiłam jeszcze 20 km na rowerze, więc coś tam spaliłam, ale u mnie napady przychodzą tak niespodziewanie. Mogę pisać to teraz, z pełnym żołądkiem (o Boże, jaki genialny dzisiaj zrobiłam obiad ), z uśmiechem na twarzy, a za 20 minut wpierniczać... ale mam nadzieję, że się obejdzie

znów wróciłam do liczenia kcal, staram się liczyć do 1500 kcal, żeby nie jeść za mało, bo jak nie liczę to zawsze mi się włącza lampka - o rany, tak dużo zjadłam, to musiało mieć mnóstwo kcal, a się okazuje, że było np. przez cały dzień 900...

kurczę, może ja też się skuszę na te rolki tylko muszę namówić koleżanki, bo sama na pewno się nie wybiorę
Ja musiałabym wstawać chyba po 3 żeby pobiegać, wykąpać się i żeby mi zdążyły włosy wyschnąć odkąd odstawiłam suszarkę i wróciłam do naturalnych loków A biegać rano i tak nie lubię.. Czuję się wtedy taka "sztywna"

Sama się nie wybierzesz po rolki czy na rolki? ja jeżdżę sama od wielu wielu lat... Rzadko kiedy mam możoiwośc wyciągnięcia kogoś ze sobą. A poza tym często spontanicznie biorę te moje 8 kółek i jadę przed siebie
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 20:58   #957
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

ja ostatnio nie kompulsywnie ale jem nie zdrowo ://
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 21:17   #958
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
ja ostatnio nie kompulsywnie ale jem nie zdrowo ://
Aż tak źle jest?
Jesz frytki, chipsy, colę i słodycze, czy raczej bardziej kaloryczne "domowe" jedzenie? typu makarony, ciasta itd?

Ja się ładnie trzymam... Dzisiaj przebiegłam około 10-11km Nie patrzyłam na dystans tylko na czas. 50 minut spokojnego biegu i 8x 20 sekund rytmów wyszła równa godzina Biegało mi się całkiem lekko
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-03, 21:19   #959
Lubell
Raczkowanie
 
Avatar Lubell
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 469
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Pomyślałam pomyślałam i chyba zdecyduje się na rozmowę z psychologiem. Dziewczyny od czego zacząć? Potrzebne jest skierowanie? Chodzi mi o wizytę w ramach NFZ. Wiem, że bedę czekać...

Cytat:
Napisane przez Reavela Pokaż wiadomość
o, super, że czysto!
też mi się dzisiaj źle biegało... to, że teraz było ciężko, to nie znaczy, że tak będzie następnym razem. Głowa do góry i po prostu biegaj, biegaj.


myślę, że największym wsparciem powinien być Twój partner rozmawiałaś z nim o tym wszystkim? I też jestem za psychologiem, sama bym poszła od ręki gdybym tylko miała taką możliwość. To dużo daje, w każdej sferze życia.

Tż jest na prawdę dużym wsparciem, umie "opieprzyć" jak się rozklejam i podbudować moja samoocenę jak nikt inny.
On też jest takim trochę "utajnionym grubasem". W dzieciństwie był pulchny, potem się wyrobił a teraz tak ja lubi zdrowy tryb życia i się pilnuje - tylko ze jemu to dobrze wychodzi bo potrafi wypić piwo i zjeść ta czekoladę i nie robi z tego wielkiej klęski życiowej jak ja.
__________________
When life gives you lemons add vodka.

Edytowane przez Lubell
Czas edycji: 2014-07-03 o 21:24
Lubell jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-04, 10:46   #960
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Aż tak źle jest?
Jesz frytki, chipsy, colę i słodycze, czy raczej bardziej kaloryczne "domowe" jedzenie? typu makarony, ciasta itd?

Ja się ładnie trzymam... Dzisiaj przebiegłam około 10-11km Nie patrzyłam na dystans tylko na czas. 50 minut spokojnego biegu i 8x 20 sekund rytmów wyszła równa godzina Biegało mi się całkiem lekko
Linn no bardzo miło mi czytać takie rzeczy Gratuluję oby tak dalej

Nie, domowe jedzenie... np. wczoraj ogromna micha makaronu na kolacje + kotlet mielony
Taka tam lekka kolacyjka

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:43 ----------

Cytat:
Napisane przez Lubell Pokaż wiadomość
Pomyślałam pomyślałam i chyba zdecyduje się na rozmowę z psychologiem. Dziewczyny od czego zacząć? Potrzebne jest skierowanie? Chodzi mi o wizytę w ramach NFZ. Wiem, że bedę czekać...


Tż jest na prawdę dużym wsparciem, umie "opieprzyć" jak się rozklejam i podbudować moja samoocenę jak nikt inny.
On też jest takim trochę "utajnionym grubasem". W dzieciństwie był pulchny, potem się wyrobił a teraz tak ja lubi zdrowy tryb życia i się pilnuje - tylko ze jemu to dobrze wychodzi bo potrafi wypić piwo i zjeść ta czekoladę i nie robi z tego wielkiej klęski życiowej jak ja.
Niekoniecznie będziesz czekać, musisz dzwonić i szukać miejsc, wystarczy, że wpiszesz sobie w google psycholog (nazwa miejscowości) na NFZ.
Ja żadnego skierowania nie brałam ale możesz spytać przy rejestracji
Bardzo słuszna decyzja

A co do TŻ fakt nie wiem kurcze jak ja bym bez niego sobie radziła...
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-06-19 21:17:28


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:16.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.