Psy- cz. II - Strona 161 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-07-05, 09:58   #4801
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Biedna Sońka, może to ze stresu?
Właśnie nie wiem, bo ona nigdy się zbytnio nie przejmowała tym, że mnie nie ma, a nic innego się nie działo, żeby miała się czym stresować W nocy było ok, teraz też dobrze, więc mam nadzieję że jej przeszło. Ale wizyte u weta i tak ma zaklepaną Z racji jej 9 lat i 6 miesięcy wolę ją zabrać na przegląd i na wypisanie jakiś witaminek.
Cytat:
Napisane przez Rottie Pokaż wiadomość
Tak, współpraca z kanarem jest ponoć przyjemna Sprawdzimy w praktyce.
To czekaj już jest miot zaplanowany tak? Masz psiaka zaklepanego? A pies czy suka? Będę się zachwycała 'małym' szczeniaczkiem
Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
a ja znam same fajne haszczaki towarzyskie i takie opanowane.
A ja tylko dwa normalne, reszta dramat Dlatego, że reszta nie ma ruchu. Co z tego, że po szkoleniach, że duży ogród jak nawet nie wychodzą na spacer poza swój teren. Albo jak wychodzą tona 2 m smyczy tempem właściciela.
A te dwa bardzo fajne, opanowane codziennie robią przynajmniej kilkanaście kilometrów przy rowerze (nie biegają obok, tylko przed właścicielem na tych uprzężach specjalnych) no i są psychicznie angażowane. Nie wliczam tutaj kilku psów, które są świetne, ale one biorą udział w haszczakowych zawodach i mają mega wypasione treningi codziennie. To chyba najszczęśliwsze haszczaki pod słońcem. Coś takiego, z tym że latem to jest normalnie na kołach:

Cytat:
Napisane przez Yavanna84 Pokaż wiadomość
A mnie się wydaje, że ONki to psy dość proste, tylko ludziom się wydaje, że są takie mądre, że nie trzeba ich już specjalnie szkolić.
Bo tak jest. One są bardzo inteligentne, więc jeśli ktoś tego nie wykorzysta, to ONek wykorzysta to na swój własny sposób. Jak porównuje moje ONki do pekińczyków to mogę stwierdzić z pełnym przekonaniem, że wychowanie ONka jest dużo łatwiejsze od wychowania pekińca
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 10:12   #4802
Rottie
Zadomowienie
 
Avatar Rottie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
To czekaj już jest miot zaplanowany tak? Masz psiaka zaklepanego? A pies czy suka? Będę się zachwycała 'małym' szczeniaczkiem
Krycie było Niedługo będzie oficjalne info.
Nic nie zaklepywałam jeszcze Tylko rozmawiałyśmy, że by mi to nawet pasowało, ale jeszcze się będziemy kontaktować I będzie to pies
Myślałam, że dłużej sobie poczekam, a tu taki zwrot akcji Jeszcze jakieś dwa miesiące będziemy tu mieszkać, później kupujemy albo większe mieszkanie w Stargardzie albo jakiś dom do remontu na wsi. Druga opcja o niebo lepsza, no ale zobaczymy jak to będzie. Mój tż ze swoim ojcem razem pierwsze co jak wszedł temat domu do remontu: kupimy ci psa, żeby cię pilnował!
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
Rottie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 11:10   #4803
trocka8
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 682
Dot.: Psy- cz. II

mój kundel wczoraj poszedł w jakieś krzaki i wyszedł śmierdzący padliną
chyba sama czuła, że śmierdzi, bo tarzała się w trawie cały czas a na koniec zrobiła sobie spa w śmierdzącym błocie na pewno taki okład z błota robi jej dobrze na dziurę, którą wygryzła sobie w nodze

w ogóle dobija mnie ten pies. jak jest taki upał to chciałabym poczekać z długim spacerem bieganym do wieczora, bo ma jednak 14 lat i nie chce, żeby się męczyła. niestety o godzinie 17 w domu już się nie da z nią wytrzymać
trocka8 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 11:39   #4804
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Psy- cz. II

Na szczęście mój TŻ nie ma żadnego zacięcia żeby mieć coś bullowatego/amstafowego, cieszy mnie to bo mi szczerze mówiąc się psy tego typu zupełnie nie podobają. Ja lubię jak pies jest uroczy, kudłaty i łagodny, przyjazny w stosunku do świata
Mam w okolicy parę bullterierów, są sympatyczne bardzo no ale nic nie poradzę, ich wygląd mnie odstrasza.
Jedna z tych bullterierek ostatnio zaraz pod płotem naszego osiedla uwzięła się na drzewo Uparła się, że mu pourywa gałęzie, takie młode odrosty blisko ziemi. Jej dwie panie nie mogły jej odciągnąć, wyrywały jej te badyle, ona skakała, w ogóle nie słuchała... Szczerze to trochę mi się to nie podobało, niby pies nie robił nic złego, no ale widać było, że panie w ogóle nad nią nie panują.

My czekamy aż przyjedzie nowy telewizor a potem chyba się gdzieś wybierzemy, mam chęć skoczyć nad wodę żeby uszczęśliwić kundle.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 13:41   #4805
Sylwia1900r
Wtajemniczenie
 
Avatar Sylwia1900r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 2 464
Dot.: Psy- cz. II

Ja się boję Bulterierów i Amstafów ale też Dobermanów.
W mojej małej mieścinie była sytuacja że doświadczona w hodowli psów Pani miała Amstafa, którego to wychowywali od szczenięcia w domowych warunkach przy ludziach i kotach, pani także miała dorosłe dzieci które to ją odwiedzały, a także pomoc domową która była tam praktycznie od zawsze i prawie codziennie.
Któregoś dnia pies zaatakował pomoc domową, pogryzł strasznie, szczególnie się zawziął na ramię Pomocy domowej, ale blisko była właścicielka domu która to chciała pomóc swojej pracownicy odciągając psa od niej i też została dotkliwie pogryziona.
Pomoc domowa wiem że miała operacje, a właścicielka psa leżała około tygodnia w szpitalu.
Wcześniej przed tym zdarzeniem właścicielka psa zachwalała tą rasę że "jest łagodna jak baranek" a że ona boi się Owczarków niemieckich a nie Amstafów.
Zdaniem moim i mojej rodziny Owczarki niemieckie są przewidywalnymi psami tak jak Labradory czy Jamniki, a po Amstafie nigdy nic nie wiadomo.
Nie wiem co się stało potem z tym Amstafem, spraw w mieście powoli ucichła, w każdym razie właścicielka tegoż psa nie ma teraz żadnego.
Sylwia1900r jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 14:01   #4806
Rottie
Zadomowienie
 
Avatar Rottie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez Sylwia1900r Pokaż wiadomość
Zdaniem moim i mojej rodziny Owczarki niemieckie są przewidywalnymi psami tak jak Labradory czy Jamniki, a po Amstafie nigdy nic nie wiadomo.
Nie no bez przesady, nie generalizujmy
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
Rottie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 14:26   #4807
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Psy- cz. II

Zazwyczaj spotykam same grzeczne bulle, które mają w nosie inne psy i grzecznie idą koło swojego opiekuna. Niestety, mają opinie morderców, co jest dla mnie jakimś nieporozumieniem.
Raz tylko pędziła na mnie młoda suczka i oczywiście od razu wzięła na target Beti. Pech chciał, że dziewczyny były spuszczone, zdążyłam prawą ręką podnieść Beti, a lewą ją od siebie odrzuciłam i stanęłam na smycz, ta się wtedy odwróciła i szczekała na Suzi, który była dalej. Przybiegła zaraz dziewczyna i mnie przepraszała, oczywiście dostała ochrzan, później już ich nie widziałam... A onki? to ja co chwilę spotykam takie, które się rzucają i totalnie mają w zadku swoich opiekunów. 3 razy dorwały się do Beti, na szczęście nic jej się nie stało. Nie mówię, że te psy są złe, tylko trafiają w ręce debili i jak widzę tych ludzi to mam ochotę
Merys jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-07-05, 18:03   #4808
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy- cz. II

Wychowanie Coffe to dno, ugryzła dzisiaj faceta Nie przebiła skóry i na szczęście oprócz uszczypnięcia nic się nie stało, ale znowu się nią załamałam. Przecież ostatnio nie miała z tym aż takiego problemu Chyba że znowu zdecydowały szczegóły, bo miał w ręce butelkę, którą machał.
A dzisiaj rano dzwonił do mnie kolega, czy mam dalej psa do oddania
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 18:17   #4809
sugarfreeee
Zakorzenienie
 
Avatar sugarfreeee
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
Wychowanie Coffe to dno, ugryzła dzisiaj faceta Nie przebiła skóry i na szczęście oprócz uszczypnięcia nic się nie stało, ale znowu się nią załamałam. Przecież ostatnio nie miała z tym aż takiego problemu Chyba że znowu zdecydowały szczegóły, bo miał w ręce butelkę, którą machał.
A dzisiaj rano dzwonił do mnie kolega, czy mam dalej psa do oddania
Jejku inga jak ja Ci współczuję...podziwiam Ciebie, że odnajdujesz wciąż tyle siły, żeby próbować ją okiełznać. Mam nadzieję, że nie będziesz miała w związku z tym większych nieprzyjemności...

Może to kwestia tego durnego wieku? Podobno często psy się uwsteczniają...
__________________
Do what you love. Best.

sugarfreeee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 18:31   #4810
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez sugarfreeee Pokaż wiadomość
Jejku inga jak ja Ci współczuję...podziwiam Ciebie, że odnajdujesz wciąż tyle siły, żeby próbować ją okiełznać. Mam nadzieję, że nie będziesz miała w związku z tym większych nieprzyjemności...

Może to kwestia tego durnego wieku? Podobno często psy się uwsteczniają...
W tym wypadku nie, bo facet na prawdę fajny i nie robił żadnego problemu. Biorę ją w poniedziałek na przymiarkę 'kagańca', bo nie da się przejść z nią przez rynek jak jest więcej ludzi. Wystarczy że ktoś się zbliży (mężczyzna) i bez ostrzeżenia jest atak.
Jeśli jest to pojedynczy człowiek to sadzam ją, ta osoba przechodzi a ona czeka grzecznie, ale żeby przejść z nią przez miasto zostaje na razie kaganiec, bo nie jestem w stanie przewidzieć co zrobi, jeśli ktoś dajmy na to przysunie się bliżej nas. Oczywiście ćwiczymy dalej, ale z kagańcem na mordzie, bo mimo że jest mała to nie chcę żeby się komuś do nogi znowu rzuciła.

Nie wiem na ile to kwestia wieku. Ona z facetami zawsze miała problem i nie ma takiego, którego lubi. Ona ich toleruje na tyle, żeby podejść i dać się pogłaskać, ale nie ma mowy o zabawie z mężczyzną, czy słuchaniu się go.

Edytowane przez inga21
Czas edycji: 2014-07-05 o 18:34
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 18:46   #4811
burtonistka
Zakorzenienie
 
Avatar burtonistka
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 3 001
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez Sylwia1900r Pokaż wiadomość
Zdaniem moim i mojej rodziny Owczarki niemieckie są przewidywalnymi psami tak jak Labradory czy Jamniki, a po Amstafie nigdy nic nie wiadomo.
No nie powiedziałabym. Ja osobiście znam więcej labradorów niż amstafów, które są tykającymi bombami, bo ludzie raczej uważają, że welwet z reklamy wychowa się sam, będzie taki super mądry i będzie kochał cały świat, ale nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora
__________________
"Art is an expression of who we are, what we believe, and what we dream about"
Julianne Moore


burtonistka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 18:57   #4812
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
W tym wypadku nie, bo facet na prawdę fajny i nie robił żadnego problemu. Biorę ją w poniedziałek na przymiarkę 'kagańca', bo nie da się przejść z nią przez rynek jak jest więcej ludzi. Wystarczy że ktoś się zbliży (mężczyzna) i bez ostrzeżenia jest atak.
Jeśli jest to pojedynczy człowiek to sadzam ją, ta osoba przechodzi a ona czeka grzecznie, ale żeby przejść z nią przez miasto zostaje na razie kaganiec, bo nie jestem w stanie przewidzieć co zrobi, jeśli ktoś dajmy na to przysunie się bliżej nas. Oczywiście ćwiczymy dalej, ale z kagańcem na mordzie, bo mimo że jest mała to nie chcę żeby się komuś do nogi znowu rzuciła.

Nie wiem na ile to kwestia wieku. Ona z facetami zawsze miała problem i nie ma takiego, którego lubi. Ona ich toleruje na tyle, żeby podejść i dać się pogłaskać, ale nie ma mowy o zabawie z mężczyzną, czy słuchaniu się go.
Inga to moze jej zostac chocbys nie wiem jak sie starala.

Mam kolezanke ktora wziela ze schroniska psa, mieszanke boksera i wilczura, juz samo to bylo wyrzadzeniem mu krzywdy, niby pozostale szczeniaki byly w typie wilczura a on jeden wyszedl pokraczny, cialo boksera, lapy, ogon wilczura, pysk wilczura ale czolo i uszy boksera, pies do 6 miesiaca trzymany w betonowym kojcu, glodzony, torturowany, ktos sie zlitowal i zglosil to policji.

Max byl slodkim psem, corka kolezanki mogla na nim jezdzic jak na kucyku, ciagnac za ogon, za uszy a pies wpatrzony w mala jak w obrazek, zawsze staral sie byc przy malej, pilnowal (zwlaszcza jak ex-maz przychodzil na wizyty )

I ten psiak zmienial sie w demona agresji gdy widzial faceta w czarnych gaciach, niewazne kto to byl, nawet brat kolezanki zostal zaatakowany jak ubral czarny dres (a mieszkali razem bo kolezanka wrocila do domu rodzinnego jak odeszla od meza), jak mialam ja odwiedzic z chlopakiem to od razu mnie uprzedzila aby on czasem nie ubral czarnych/granatowych spodni. Nigdy tego nie wyplenili z Maxa. Rodzina chciala aby kolezanka psa oddala ale ona nie mogla, jak go wziela to byl tylko szkielet obciagniety skora, pies kulil sie na odglos krokow, nie byl w stanie przestac sie trzasc jak ktos podniosl reke zeby go poglaskac.

W tej chwili wyprowadzila sie poza miaste z nowym mezem gdzie Max ma mnostwo miejsca do biegania, cale dnie spedza na dworze i jego wybieg jest oddzielony jakos od bramy i wjazdu wiec nie odczuwaja az tak bardzo jego niecheci do facetow w czarnych spodniach jednak caly czas musza o tym pamietac (od 7 lat) bo on moglby naprawde zrobic krzywde.
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 19:04   #4813
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez burtonistka Pokaż wiadomość
No nie powiedziałabym.
Kogo ja tutaj widzę Popieram, im rasa uchodzi za mniej wymagającą czy bardziej inteligentną od reszty tym bardziej ludzie olewają wychowanie.
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg P7054002.jpg (49,9 KB, 4 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P6233861.jpg (162,6 KB, 15 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7053932.jpg (70,6 KB, 12 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7053939.jpg (124,0 KB, 6 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7053943.jpg (106,2 KB, 6 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7053947.jpg (65,5 KB, 6 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7053984.jpg (87,3 KB, 5 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7053988.jpg (104,6 KB, 6 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7053995.jpg (95,6 KB, 4 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7054004.jpg (81,5 KB, 7 załadowań)
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 19:13   #4814
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez Rybiorek Pokaż wiadomość
Inga to moze jej zostac chocbys nie wiem jak sie starala.
Właśnie wiem, ale chcę zrobić wszystko co mogę i spróbować każdego możliwego sposobu, żebym później mogła powiedzieć, że próbowałam wszystkiego.
Cały czas jej przypadek konsultuje z behawiorystą, ale ten rozkłada ręce trochę bo to przypadek psa pokrzywdzonego przez los od szczeniaka, czyli nie można przewidzieć ani jej reakcji na cokolwiek, można tylko starać się to zrozumieć. To jest szczególnie trudne, bo ona ma swoje dni. Raz jest aniołem, spokojna, opanowana i szczęśliwa, a na drugi dzień wszystko jest straszne, mój szybszy ruch jest straszny.
Z tym psem Twojej koleżanki to też nieźle Tak gdzieś w głębi duszy trochę zazdroszczę, że wiedzą jakich facetów ten pies nie lubi, bo moja nie lubi każdego Tylko że młoda jak użre to co najwyżej rozetnie skórę trochę, a taki wielki jak zaatakuje to już gorzej.
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg P7054010.jpg (92,2 KB, 3 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7054054.jpg (89,8 KB, 3 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7054062.jpg (81,1 KB, 6 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7054093.jpg (138,2 KB, 2 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7054100.jpg (106,3 KB, 4 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7054113.jpg (121,5 KB, 3 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7054118.jpg (116,7 KB, 2 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7054136.jpg (94,4 KB, 19 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7054138.jpg (81,0 KB, 3 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7054140.jpg (56,7 KB, 2 załadowań)
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 19:23   #4815
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy- cz. II

Pekińce mają mokre oczy bo akurat był czas czyszczenia I tak jeden ma maksymalnie krzywe zęby, a drugiemu jednego brakuje
Nie wiem dlaczego Coffe od zawsze mruży oczy strasznie. Myślicie że trzeba to sprawdzić czy taki jej sposób patrzenia?
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg P7054160.jpg (123,9 KB, 6 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7054165.jpg (149,4 KB, 4 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg P7054148.jpg (95,2 KB, 3 załadowań)
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 19:25   #4816
anlejka
Zakorzenienie
 
Avatar anlejka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
Dot.: Psy- cz. II

Uszy Jedno stoi, a drugie podsłuchuje
anlejka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 19:29   #4817
burtonistka
Zakorzenienie
 
Avatar burtonistka
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 3 001
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
Kogo ja tutaj widzę Popieram, im rasa uchodzi za mniej wymagającą czy bardziej inteligentną od reszty tym bardziej ludzie olewają wychowanie.
No cześć

Tak, im rasa popularniejsza tym właściciel sobie bardziej olewa wychowanie. Taki jest szał na owczarki niem., labki, goldeny czy choćby szkockie collie

Niektórych zachowań nie da się u psa wyplenić całkowicie. Znam to po swojej suni, która jest ze wsi i jednak pewne zachowania ma tak zakodowane, że nie idzie mi opanować jej szczekania podczas pilnowania domu
__________________
"Art is an expression of who we are, what we believe, and what we dream about"
Julianne Moore


burtonistka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 19:33   #4818
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Psy- cz. II

Inga tak naprawde to Max nie lubi calej meskiej populacji ale nie zaatakuje jak facet ma jasne spodnie, jest obojetny jak facet sie nim nie interesuje, jednak zeby obecny malzonek kolezanki zostal zaakceptowany to musialo duzo czasu uplynac.... facet mial bardzo pod gorke, bo najpierw dwa lata zdobywal kolezanke ktora uwazala ze mu odbilo, raz ze mlodszy, dwa ze lekarz a ona 'tylko' pielegniarka, facet na rzesach stawal normalnie, a potem sie okazalo ze ma jeszcze corke kolezanki i Max przekonac do siebie

do tej pory w sumie nie mozna powiedziec ze Max i on to kumple, toleruja sie, Max rozumie ze musi go sluchac ale potem to sobie odbija, np. jak widzi ze pan domu szykuje sie do wyjscia do pracy to udaje ze niby spi, pan domu wychodzi to Max idzie do okno i patrzy czy aby napewno wsiadzie do auta i odjedzie, czeka kilka minut w
tym oknie a potem idzie do sypialni, wlazi na lozko po stronie pana domu i robi buch padajac z hukiem na lozko, rozwala sie jak tylko moze i zasypia (ale nawet on nie moze ubrac czarnych spodni, to jest jak jakas klapka w mozgu Maxa, fajny Max znika i pojawia sie grozny i agresywny palajacy checia zabicia pies - i smutna prawda: to nie jego wina ze taki jest, kolezanka to rozumie, jednak nic nie mozna z tym zrobic niestety a przynajmniej zaden spec nie umial a naprawde wielu probowalo, wiec jak pan domu musi ubrac czarny garnitur to albo Max jest zamkniety albo w ogole ubiera sie poza domem w niego)
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 19:57   #4819
sugarfreeee
Zakorzenienie
 
Avatar sugarfreeee
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
W tym wypadku nie, bo facet na prawdę fajny i nie robił żadnego problemu. Biorę ją w poniedziałek na przymiarkę 'kagańca', bo nie da się przejść z nią przez rynek jak jest więcej ludzi. Wystarczy że ktoś się zbliży (mężczyzna) i bez ostrzeżenia jest atak.
Jeśli jest to pojedynczy człowiek to sadzam ją, ta osoba przechodzi a ona czeka grzecznie, ale żeby przejść z nią przez miasto zostaje na razie kaganiec, bo nie jestem w stanie przewidzieć co zrobi, jeśli ktoś dajmy na to przysunie się bliżej nas. Oczywiście ćwiczymy dalej, ale z kagańcem na mordzie, bo mimo że jest mała to nie chcę żeby się komuś do nogi znowu rzuciła.

Nie wiem na ile to kwestia wieku. Ona z facetami zawsze miała problem i nie ma takiego, którego lubi. Ona ich toleruje na tyle, żeby podejść i dać się pogłaskać, ale nie ma mowy o zabawie z mężczyzną, czy słuchaniu się go.
My mieliśmy psa po przejściach i faktycznie przez rok czasu miał problem z facetami w wieku mojego dziadka (on w ogóle był poraniony psychicznie, odwiązany od drzewa, bity, truty etc.) potem stopniowo nam zaufał i generalnie wyszedł z tego. Ale to był stoik - w typie charta perskiego

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
Właśnie wiem, ale chcę zrobić wszystko co mogę i spróbować każdego możliwego sposobu, żebym później mogła powiedzieć, że próbowałam wszystkiego.
Cały czas jej przypadek konsultuje z behawiorystą, ale ten rozkłada ręce trochę bo to przypadek psa pokrzywdzonego przez los od szczeniaka, czyli nie można przewidzieć ani jej reakcji na cokolwiek, można tylko starać się to zrozumieć. To jest szczególnie trudne, bo ona ma swoje dni. Raz jest aniołem, spokojna, opanowana i szczęśliwa, a na drugi dzień wszystko jest straszne, mój szybszy ruch jest straszny.
Z tym psem Twojej koleżanki to też nieźle Tak gdzieś w głębi duszy trochę zazdroszczę, że wiedzą jakich facetów ten pies nie lubi, bo moja nie lubi każdego Tylko że młoda jak użre to co najwyżej rozetnie skórę trochę, a taki wielki jak zaatakuje to już gorzej.
Może spróbuj z innym behawiorystą? Bo jednak jak rozkłada ręce i twierdzi że nic nie da się zrobić, to nie jest taki dobry? Jeśli zachowania nie da się wyplenić, to może choć uda się znaleźć zachowanie zastępcze, które będzie prezentować jeśli będzie czuła się niepewnie...
__________________
Do what you love. Best.

sugarfreeee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 20:19   #4820
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez Rybiorek Pokaż wiadomość
Inga to moze jej zostac chocbys nie wiem jak sie starala.

Mam kolezanke ktora wziela ze schroniska psa, mieszanke boksera i wilczura, juz samo to bylo wyrzadzeniem mu krzywdy, niby pozostale szczeniaki byly w typie wilczura a on jeden wyszedl pokraczny, cialo boksera, lapy, ogon wilczura, pysk wilczura ale czolo i uszy boksera, pies do 6 miesiaca trzymany w betonowym kojcu, glodzony, torturowany, ktos sie zlitowal i zglosil to policji.

Max byl slodkim psem, corka kolezanki mogla na nim jezdzic jak na kucyku, ciagnac za ogon, za uszy a pies wpatrzony w mala jak w obrazek, zawsze staral sie byc przy malej, pilnowal (zwlaszcza jak ex-maz przychodzil na wizyty )

I ten psiak zmienial sie w demona agresji gdy widzial faceta w czarnych gaciach, niewazne kto to byl, nawet brat kolezanki zostal zaatakowany jak ubral czarny dres (a mieszkali razem bo kolezanka wrocila do domu rodzinnego jak odeszla od meza), jak mialam ja odwiedzic z chlopakiem to od razu mnie uprzedzila aby on czasem nie ubral czarnych/granatowych spodni. Nigdy tego nie wyplenili z Maxa. Rodzina chciala aby kolezanka psa oddala ale ona nie mogla, jak go wziela to byl tylko szkielet obciagniety skora, pies kulil sie na odglos krokow, nie byl w stanie przestac sie trzasc jak ktos podniosl reke zeby go poglaskac.

W tej chwili wyprowadzila sie poza miaste z nowym mezem gdzie Max ma mnostwo miejsca do biegania, cale dnie spedza na dworze i jego wybieg jest oddzielony jakos od bramy i wjazdu wiec nie odczuwaja az tak bardzo jego niecheci do facetow w czarnych spodniach jednak caly czas musza o tym pamietac (od 7 lat) bo on moglby naprawde zrobic krzywde.
Biedny psiak, ciężko sobie nawet wyobrazić co on musiał przejść, dobrze, że trafił na Twoją koleżankę. Przypomniał mi się Rex pies policjanta, który był głodzony strasznie zaniedbany-widok nędzy i rozpaczy. Psiak znalazł dom, ale nie raz potrafił ugryźć bez ostrzeżenia swoich nowych opiekunów, cud że pomimo tych zdarzeń go nie oddali.
Inga, niefajna sytuacja, chyba póki co to nie masz wyjścia i faktycznie musisz jej zakładać kaganiec.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 20:23   #4821
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez anlejka Pokaż wiadomość
Uszy Jedno stoi, a drugie podsłuchuje
To taki trend na dzień dzisiejszy Jutro pewnie będzie inny, trzeba iść z duchem psiej mody
Cytat:
Napisane przez burtonistka Pokaż wiadomość
Niektórych zachowań nie da się u psa wyplenić całkowicie. Znam to po swojej suni, która jest ze wsi i jednak pewne zachowania ma tak zakodowane, że nie idzie mi opanować jej szczekania podczas pilnowania domu
Tego się obawiam, że zawsze jej niechęć do facetów jakoś się będzie objawiać.

Rybiorek To i tak super, że trafiło na faceta który rozumie psa i go do siebie przekonuje Obawiam się że moja też nie polubi żadnego, jak już to będzie tolerowała. Teraz toleruje mojego tatę, ale sama do niego tylko czasami podchodzi jak nie musi.
Cytat:
Napisane przez sugarfreeee Pokaż wiadomość
My mieliśmy psa po przejściach i faktycznie przez rok czasu miał problem z facetami w wieku mojego dziadka (on w ogóle był poraniony psychicznie, odwiązany od drzewa, bity, truty etc.) potem stopniowo nam zaufał i generalnie wyszedł z tego. Ale to był stoik - w typie charta perskiego

Może spróbuj z innym behawiorystą? Bo jednak jak rozkłada ręce i twierdzi że nic nie da się zrobić, to nie jest taki dobry? Jeśli zachowania nie da się wyplenić, to może choć uda się znaleźć zachowanie zastępcze, które będzie prezentować jeśli będzie czuła się niepewnie...
Ona ma problem ze wszystkimi osobnikami płci męskiej od 7/8 lat w górę. Dlatego po mieście będzie chodziła z kagańcem, bo boje się że w końcu na jakieś dziecko padnie. Poniżej 7 lat jak dziecko to jeszcze taki mały nieogar to po prosu je unika, a jak już dobrze chodzi i jest trochę większe to już jest dla niej kategoria 'facet do zabicia'.
Źle napisałam, behawiorysta nie mówi że nie da się nic zrobić. Po prostu potwierdza to co ja mówię, że problem siedzi głęboko i raczej nie będzie potrafiła być kumpelą z jakimkolwiek facetem. Ona może tolerować i to z trudem, ograniczając kontakty z tym człowiekiem. Wymyśla nam zadania właśnie żeby jej poprawić pewność siebie. I tak nam już bardzo pomógł w tym, żeby młoda czuła we mnie 100% oparcie i w niektórych sytuacjach rzeczywiście leci do mnie po pomoc. Zastępcze zachowania cały czas próbujemy dostosować do Coffe, bo ona w ogóle ich nie toleruje kiedy widzi faceta. Wiesz to taka akcja - reakcja. Nawet nie daje żadnych sygnałów ostrzegawczych, nic. Nie zmieni położenia ogona, nie zjeży się, nie szczeknie, nie zawarczy. Behawiorysta twierdzi, że zakodowała w głowie że tak ma być - facet = atak. Obawiam się że ma racje, bo w ogóle nie widać żeby ona się stresowała przy tym. Atakuje a za sekundę jest wyluzowana do góry brzuchem. Pracujemy jak najwięcej nad skupieniem w siadzie gdy ktoś przechodzi i jest ok, ale jak zaczynamy iść to już nic jej nie obchodzi.
Behawiorysta twierdzi, że może w jej przypadku być tak, że to się samo cofnie w dużym stopniu. Był bardzo zdziwiony, kiedy młoda w jeden dzień sikała pod siebie i rozplaszczała się na widok drzwi/bramek/furtek, a już w drugi przechodziła bez problemu. Nikt nie ma pojęcia jakim cudem.
Na pewno jak nie będzie miała już problemu z jazdą samochodem zaczniemy szkolenie grupowe, żeby miała kontakt z psami i najważniejsze ich właścicielami. Ale to dopiero jak godzinna jazda samochodem będzie znoszona bez problemu.

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

Cytat:
Napisane przez Merys Pokaż wiadomość
Inga, niefajna sytuacja, chyba póki co to nie masz wyjścia i faktycznie musisz jej zakładać kaganiec.
To też będzie dobre na jej śmieciożerstwo. Akurat ostatnio głośno u nas z truciem zwierząt, więc będę spokojniejsza. A myślę że jak go powoli wdrożę i pozytywnie skojarzę ze spacerem to nie będzie miała większego dyskomfortu że go nosi.



Swoją drogą ona jest najlepszym przykładem na to, że socjal jest najważniejszy za szczeniaka. Miała ledwo 6 miesięcy jak do mnie przyszła, a już tyle rzezy jest w niej skrzywionych
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 20:30   #4822
anlejka
Zakorzenienie
 
Avatar anlejka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez Rybiorek Pokaż wiadomość
Inga tak naprawde to Max nie lubi calej meskiej populacji ale nie zaatakuje jak facet ma jasne spodnie, jest obojetny jak facet sie nim nie interesuje, jednak zeby obecny malzonek kolezanki zostal zaakceptowany to musialo duzo czasu uplynac.... facet mial bardzo pod gorke, bo najpierw dwa lata zdobywal kolezanke ktora uwazala ze mu odbilo, raz ze mlodszy, dwa ze lekarz a ona 'tylko' pielegniarka, facet na rzesach stawal normalnie, a potem sie okazalo ze ma jeszcze corke kolezanki i Max przekonac do siebie

do tej pory w sumie nie mozna powiedziec ze Max i on to kumple, toleruja sie, Max rozumie ze musi go sluchac ale potem to sobie odbija, np. jak widzi ze pan domu szykuje sie do wyjscia do pracy to udaje ze niby spi, pan domu wychodzi to Max idzie do okno i patrzy czy aby napewno wsiadzie do auta i odjedzie, czeka kilka minut w
tym oknie a potem idzie do sypialni, wlazi na lozko po stronie pana domu i robi buch padajac z hukiem na lozko, rozwala sie jak tylko moze i zasypia (ale nawet on nie moze ubrac czarnych spodni, to jest jak jakas klapka w mozgu Maxa, fajny Max znika i pojawia sie grozny i agresywny palajacy checia zabicia pies - i smutna prawda: to nie jego wina ze taki jest, kolezanka to rozumie, jednak nic nie mozna z tym zrobic niestety a przynajmniej zaden spec nie umial a naprawde wielu probowalo, wiec jak pan domu musi ubrac czarny garnitur to albo Max jest zamkniety albo w ogole ubiera sie poza domem w niego)
Już pomijając ochy i achy nad koleżanką.
To ja wielbię jej faceta Bo wiedział, że pies łatwy nie jest, a jednak próbował

Inga znam to Milowi też co jakiś czas staje jedno albo drugie ucho
I ekhm, czekam na tą wiadomość!

Ja jak się ogarnę już we Wrocławiu i sprowadzę psa to też będę chciała iść do jakiejś psiej szkoły. Niby nic złego się z nami nie dzieje, ale tak żeby wzmocnić więź i mieć jakąś motywację do ćwiczeń Bo potrafię kilka dni z rzędu pięknie z psem ćwiczyć, a potem kilka dni leży pies plackiem, bo ja nie mam motywacji
I nasz socjal z dziećmi ostatnio Prawie na zawał padłam jak idąc z psem na spacer stanęła przede mną grupka szóstki dzieciaków w wieku 5-8. Czyli najgorsze zło wg psa. Już miałam przed oczami pourywane rączki i nóżki. Oczywiście dzieci od razu, czy mogą pogłaskać i bla bla bla, bo taki śliczny piesek i taki fajny, bla bla bla.
No to ja twardo, że no tego on dzieci nie lubi ALE mogą z nim poćwiczyć. No to dzieciaki już po prostu całe posikane z radości, bo one będą TRESOWAŁY pieska Każdy dostał po kilka chrupków, kazałam im się rozstawić i spacerowałam koło nich z psem. Milo obwąchał każdego, jeden nawet został polizany w kolano. Potem mogli psa poczęstować chrupkami i mają obiecane, że jak się spotkamy przy okazji, to znów chwilę poćwiczymy
Milo teraz dzieci toleruje póki koło niego nie biegną, ja już nie idę z duszą na ramieniu gdy widzę dziecko, a dzieci były przeszczęśliwe, bo uczyły psa
anlejka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 20:43   #4823
sugarfreeee
Zakorzenienie
 
Avatar sugarfreeee
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 342
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez inga21 Pokaż wiadomość
To taki trend na dzień dzisiejszy Jutro pewnie będzie inny, trzeba iść z duchem psiej mody

Tego się obawiam, że zawsze jej niechęć do facetów jakoś się będzie objawiać.

Rybiorek To i tak super, że trafiło na faceta który rozumie psa i go do siebie przekonuje Obawiam się że moja też nie polubi żadnego, jak już to będzie tolerowała. Teraz toleruje mojego tatę, ale sama do niego tylko czasami podchodzi jak nie musi.

Ona ma problem ze wszystkimi osobnikami płci męskiej od 7/8 lat w górę. Dlatego po mieście będzie chodziła z kagańcem, bo boje się że w końcu na jakieś dziecko padnie. Poniżej 7 lat jak dziecko to jeszcze taki mały nieogar to po prosu je unika, a jak już dobrze chodzi i jest trochę większe to już jest dla niej kategoria 'facet do zabicia'.
Źle napisałam, behawiorysta nie mówi że nie da się nic zrobić. Po prostu potwierdza to co ja mówię, że problem siedzi głęboko i raczej nie będzie potrafiła być kumpelą z jakimkolwiek facetem. Ona może tolerować i to z trudem, ograniczając kontakty z tym człowiekiem. Wymyśla nam zadania właśnie żeby jej poprawić pewność siebie. I tak nam już bardzo pomógł w tym, żeby młoda czuła we mnie 100% oparcie i w niektórych sytuacjach rzeczywiście leci do mnie po pomoc. Zastępcze zachowania cały czas próbujemy dostosować do Coffe, bo ona w ogóle ich nie toleruje kiedy widzi faceta. Wiesz to taka akcja - reakcja. Nawet nie daje żadnych sygnałów ostrzegawczych, nic. Nie zmieni położenia ogona, nie zjeży się, nie szczeknie, nie zawarczy. Behawiorysta twierdzi, że zakodowała w głowie że tak ma być - facet = atak. Obawiam się że ma racje, bo w ogóle nie widać żeby ona się stresowała przy tym. Atakuje a za sekundę jest wyluzowana do góry brzuchem. Pracujemy jak najwięcej nad skupieniem w siadzie gdy ktoś przechodzi i jest ok, ale jak zaczynamy iść to już nic jej nie obchodzi.
Behawiorysta twierdzi, że może w jej przypadku być tak, że to się samo cofnie w dużym stopniu. Był bardzo zdziwiony, kiedy młoda w jeden dzień sikała pod siebie i rozplaszczała się na widok drzwi/bramek/furtek, a już w drugi przechodziła bez problemu. Nikt nie ma pojęcia jakim cudem.
Na pewno jak nie będzie miała już problemu z jazdą samochodem zaczniemy szkolenie grupowe, żeby miała kontakt z psami i najważniejsze ich właścicielami. Ale to dopiero jak godzinna jazda samochodem będzie znoszona bez problemu.

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------


To też będzie dobre na jej śmieciożerstwo. Akurat ostatnio głośno u nas z truciem zwierząt, więc będę spokojniejsza. A myślę że jak go powoli wdrożę i pozytywnie skojarzę ze spacerem to nie będzie miała większego dyskomfortu że go nosi.



Swoją drogą ona jest najlepszym przykładem na to, że socjal jest najważniejszy za szczeniaka. Miała ledwo 6 miesięcy jak do mnie przyszła, a już tyle rzezy jest w niej skrzywionych

Aaa no to dobrze Bo coś mi tu śmierdziało, zakłócenie na fali Dalej - podziwiam Ciebie za upór i walkę, choć sama bardzo rozumiem - mam jedną fretkę, którą naprawdę trudno kochać - jest okropna dla wszystkich poza mną, wali kupska gdzie popadnie, gryzie innych, ma niesamowite właściwości rozpieprzania wszystkiego w drobny mak, do tego totalnie nie wyuczalny czegokolwiek...Miałam w związku z nim wiele nieprzyjemności, wielokrotnie sama byłam na skraju wytrzymałości, ale nigdy nie pomyślałam, żeby go oddać. I na pewno tego nie zrobię, dożyje u mnie sędziwej starości. Ale już przestałam się łudzić że będzie łatwo

Cytat:
Napisane przez anlejka Pokaż wiadomość
Już pomijając ochy i achy nad koleżanką.
To ja wielbię jej faceta Bo wiedział, że pies łatwy nie jest, a jednak próbował

Inga znam to Milowi też co jakiś czas staje jedno albo drugie ucho
I ekhm, czekam na tą wiadomość!

Ja jak się ogarnę już we Wrocławiu i sprowadzę psa to też będę chciała iść do jakiejś psiej szkoły. Niby nic złego się z nami nie dzieje, ale tak żeby wzmocnić więź i mieć jakąś motywację do ćwiczeń Bo potrafię kilka dni z rzędu pięknie z psem ćwiczyć, a potem kilka dni leży pies plackiem, bo ja nie mam motywacji
I nasz socjal z dziećmi ostatnio Prawie na zawał padłam jak idąc z psem na spacer stanęła przede mną grupka szóstki dzieciaków w wieku 5-8. Czyli najgorsze zło wg psa. Już miałam przed oczami pourywane rączki i nóżki. Oczywiście dzieci od razu, czy mogą pogłaskać i bla bla bla, bo taki śliczny piesek i taki fajny, bla bla bla.
No to ja twardo, że no tego on dzieci nie lubi ALE mogą z nim poćwiczyć. No to dzieciaki już po prostu całe posikane z radości, bo one będą TRESOWAŁY pieska Każdy dostał po kilka chrupków, kazałam im się rozstawić i spacerowałam koło nich z psem. Milo obwąchał każdego, jeden nawet został polizany w kolano. Potem mogli psa poczęstować chrupkami i mają obiecane, że jak się spotkamy przy okazji, to znów chwilę poćwiczymy
Milo teraz dzieci toleruje póki koło niego nie biegną, ja już nie idę z duszą na ramieniu gdy widzę dziecko, a dzieci były przeszczęśliwe, bo uczyły psa
O kurczę, domowe przedszkole! Bosko! Ja chyba bym nie wytrzymała i raczej opuściła miejsce pełne przedszkolaków, podziwiam zimną krew


Co do pogrubionego - jak masz psa który tego nie wymaga, to jest bosko
__________________
Do what you love. Best.

sugarfreeee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 21:12   #4824
anlejka
Zakorzenienie
 
Avatar anlejka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
Dot.: Psy- cz. II

Sugar biorąc psa liczyłam na to, że będzie dzieci kochał i w ogóle będzie taki pał łał, bo wszystkie psy jakie znałam kochały dzieci, więc automatycznie miałam gdzieś w głowie, że pewnie każdy pies taki jest chyba, że ma spaczoną psychikę.
O jakież było moje zdziwienie jak się okazało, że MÓJ pies dzieci nie lubi, bo tak Zbierałam się w sobie dobre kilka miesięcy, bo jak to tak? Przecież dzieci mu nic nie zrobiły, od małego był do nich przyzwyczajany. Koło placów zabaw z nim chodziłam, jak jakieś dziecko spotkaliśmy to pozwalałam powąchać, pogłaskać. I owszem dał się, ale jakoś mu to specjalnej frajdy nie sprawiało. A potem zaczął szczekać na dzieci, warczeć. Tak o.
I olałabym to gdyby nie fakt, że moja przyszłość z dziećmi jest związana bardzo I po prostu nie wyobrażam sobie, że organizuję wycieczkę np. dwudniową dla trzecioklasistów (czy tam zielona szkoła) i nie biorę ze sobą psa. To było dla mnie takie oczywiste, że okeeej, będę nauczycielem i jeśli będą jakieś wyjazdy z noclegami to szukam tak żeby móc zabrać psa. Więc siłą rzeczy musi te dzieci znosić. Choćby za pęto kiełbachy, ale musi

W ogóle Myśl Zmaterializowana u Ciebie na blogu Taka jedna wielka kupa futra *.*
anlejka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 22:11   #4825
trocka8
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 682
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez anlejka Pokaż wiadomość
Już pomijając ochy i achy nad koleżanką.
To ja wielbię jej faceta Bo wiedział, że pies łatwy nie jest, a jednak próbował

Inga znam to Milowi też co jakiś czas staje jedno albo drugie ucho
I ekhm, czekam na tą wiadomość!

Ja jak się ogarnę już we Wrocławiu i sprowadzę psa to też będę chciała iść do jakiejś psiej szkoły. Niby nic złego się z nami nie dzieje, ale tak żeby wzmocnić więź i mieć jakąś motywację do ćwiczeń Bo potrafię kilka dni z rzędu pięknie z psem ćwiczyć, a potem kilka dni leży pies plackiem, bo ja nie mam motywacji
I nasz socjal z dziećmi ostatnio Prawie na zawał padłam jak idąc z psem na spacer stanęła przede mną grupka szóstki dzieciaków w wieku 5-8. Czyli najgorsze zło wg psa. Już miałam przed oczami pourywane rączki i nóżki. Oczywiście dzieci od razu, czy mogą pogłaskać i bla bla bla, bo taki śliczny piesek i taki fajny, bla bla bla.
No to ja twardo, że no tego on dzieci nie lubi ALE mogą z nim poćwiczyć. No to dzieciaki już po prostu całe posikane z radości, bo one będą TRESOWAŁY pieska Każdy dostał po kilka chrupków, kazałam im się rozstawić i spacerowałam koło nich z psem. Milo obwąchał każdego, jeden nawet został polizany w kolano. Potem mogli psa poczęstować chrupkami i mają obiecane, że jak się spotkamy przy okazji, to znów chwilę poćwiczymy
Milo teraz dzieci toleruje póki koło niego nie biegną, ja już nie idę z duszą na ramieniu gdy widzę dziecko, a dzieci były przeszczęśliwe, bo uczyły psa
znam jedną fajną wiesz już gdzie będziesz mieszkać mniej więcej? bo w sumie jeżdżenie na drugi koniec miasta bez samochodu jest słabe
trocka8 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 22:15   #4826
anlejka
Zakorzenienie
 
Avatar anlejka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 859
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez trocka8 Pokaż wiadomość
znam jedną fajną wiesz już gdzie będziesz mieszkać mniej więcej? bo w sumie jeżdżenie na drugi koniec miasta bez samochodu jest słabe
O! To dobrze
Na początku się chyba zatrzymam na parafii przez pierwszy miesiąc i wtedy bym szukała pokoju gdzieś. Bo nie wiem czy tam bym mogła mieć psa. Jeśli by się udało i dostałabym pozwolenie z góry to to jest gdzieś w centrum bodajże.
A tak to będę szukać gdzieś w okolicy Oporowa albo z dobrym dojazdem tam
anlejka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 22:33   #4827
Rottie
Zadomowienie
 
Avatar Rottie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 739
Dot.: Psy- cz. II

https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...7&d=1404583999 co pyszczek

Inga, współczuję. Ona jest jeszcze młodziutka i się może jej wiele odmienić, jeśli będziecie pracować. Avril miała różne schizy jak była młodsza, ale dzisiaj jest fajnym psem. Jakoś we wrześniu będzie miała 3 lata, trafiła do mnie jak miała 8 miesięcy i była chodzącym szatanem. Moja rodzina i znajomi jej nienawidzili, tak potrafiła zajść za skórę
Ale z Iwana to wiem, że pewnych rzeczy nie wyplewię i się pogodziłam z tym, jaki jest. Śmieję się, że poszliśmy na kompromisy
Wszystko zależy od przypadku. Ja tam myślę, że wiele jeszcze wypracujecie i tak jak my teraz za jakiś czas będziecie te akcje tylko wspominać.

My byliśmy nad jeziorem i obok nas siedziała rodzinka. Dwóch panów było znawcami w każdym temacie. Avril biegała i szukała piłki, więc ją oceniali. Zauważyli, że ma system, bo robi coraz większe kółka Ale bardzo długo nie mogła tej piłki znaleźć i nie wiem dlaczego, ale panowie stwierdzili, że zaczęła już o niej zapominać, bo zapach się ulatnia czy coś takiego Później dowiedziałam się, że psy widzą na czarno biało.
__________________
Każdy niech zobaczy tyle, na ile głęboko patrzy.
Rottie jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-07-05, 22:37   #4828
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez anlejka Pokaż wiadomość
Inga znam to Milowi też co jakiś czas staje jedno albo drugie ucho
Bo to jakieś mentalne rodzeństwo jest
Wczoraj wróciłam, najpóźniej jutro Ci wszystko napiszę
Cytat:
Napisane przez sugarfreeee Pokaż wiadomość
Aaa no to dobrze Bo coś mi tu śmierdziało, zakłócenie na fali Dalej - podziwiam Ciebie za upór i walkę, choć sama bardzo rozumiem - mam jedną fretkę, którą naprawdę trudno kochać - jest okropna dla wszystkich poza mną, wali kupska gdzie popadnie, gryzie innych, ma niesamowite właściwości rozpieprzania wszystkiego w drobny mak, do tego totalnie nie wyuczalny czegokolwiek...Miałam w związku z nim wiele nieprzyjemności, wielokrotnie sama byłam na skraju wytrzymałości, ale nigdy nie pomyślałam, żeby go oddać. I na pewno tego nie zrobię, dożyje u mnie sędziwej starości. Ale już przestałam się łudzić że będzie łatwo
Mogę się podpisać pod wszystkim co napisałaś o swojej fretce Czasami jest trudno ją uwielbiać, kiedy robi coś totalnie beznadziejnego. I nie chodzi mi o to, że gryzie ludzi bo to jej problem i nie mogę się na nią wkurzać o to, że ktoś kiedyś ją skopał. Nie wkurzam się też o normalne szczeniakowe zachowania, kiedy zleje się czasami w domu, drze japę czy wykopie kwiatka.
Jakby nagle wszystko co złe musiało z niej wyjść. Zdarzyło się dwa razy, zaraz po przyjściu do mnie i jak ostatnio tak strasznie na nią tutaj nadawałam. Po protu przez te kilka godzin jest w stanie mnie tak zmęczyć psychicznie, bo muszę być obok niej cały czas i nie mogę spuścić jej z oczu. Ona nad sobą wtedy nie panuje. Bardzo nieśmiało przypuszczam, że może jakoś 'zbiera' w sobie stres i po prostu wybucha w jeden dzień. Tyle że to nie jest bezpieczne ani dla niej, ani dla otoczenia.
Nie wydaje mi się żeby miała mało ruchu czy zajęć psychicznych, bo staram się z nią ciągle coś ćwiczyć, a wieczorami oprócz spacerów biega przy rowerze.

A oprócz tego to wspaniałe, wpatrzone we mnie stworzenie, które dałoby się za mnie pokroić Kocham to moje głupiutkie futro bardzo. Mam 5 wspaniałych psów z tym, że jedno jest malutkie i czasami bardzo pogubione, a ja stoję obok i staram się jakoś jej pomóc.
Ostatnio przypadkowo usłyszałam jak ćwiczyłam z Coffe na spacerze jak dwie kobiety, które z nami chodzą komentowały młodą, jej postępy itp. I jedna stwierdziła, że młoda przeszła 'od zera do milionera', bo wygrała życie. To chyba najlepsze co mogłam usłyszeć, bo mimo tego że widzą jakie ma czasami problemy i tak twierdzą, że zyskała dużo będąc u mnie Tak mnie to podbudowało
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 22:41   #4829
trocka8
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 682
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez anlejka Pokaż wiadomość
O! To dobrze
Na początku się chyba zatrzymam na parafii przez pierwszy miesiąc i wtedy bym szukała pokoju gdzieś. Bo nie wiem czy tam bym mogła mieć psa. Jeśli by się udało i dostałabym pozwolenie z góry to to jest gdzieś w centrum bodajże.
A tak to będę szukać gdzieś w okolicy Oporowa albo z dobrym dojazdem tam
jak Oporów to rewelacja, bo pieski spotykają się w parku koło pętli oporowskiej właśnie
a agility i frisbee też odbywało się niedaleko, także MUSISZ mieszkać na Oporowie
trocka8 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-05, 22:49   #4830
inga21
Zakorzenienie
 
Avatar inga21
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 546
Dot.: Psy- cz. II

Cytat:
Napisane przez Rottie Pokaż wiadomość
Inga, współczuję. Ona jest jeszcze młodziutka i się może jej wiele odmienić, jeśli będziecie pracować. Avril miała różne schizy jak była młodsza, ale dzisiaj jest fajnym psem.
To mnie trzyma w ryzach, jak czytam o psach które wyszły na prostą. Moi znajomi i dalsza rodzina też nienawidzą młodej. W ogóle ją od nich odcięłam, bo chcę żeby miała pozytywne emocje w okół siebie. W domu jest lubiana, ale nie ma wielkiej miłości jak w przypadku pozostałych psów. Oni nie potrafią zrozumieć dlaczego ona ma tyle problemów ze sobą, przecież 'ma już dom to dlaczego nie jest normalna' I pogadali z nimi


Mam taktykę taką, że spróbuję każdej sensownej i możliwej metody pracy z Coffe, żeby rozwiązać jej problemy. Jak się nie uda to trudno, będziemy z tym żyć
inga21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-07-11 13:06:56


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:52.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.