"Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania" - Strona 34 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-07-07, 09:26   #991
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Zarejestrowałam się do psychologa... Termin na 12 sierpnia...

__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-07, 12:46   #992
Reavela
Zadomowienie
 
Avatar Reavela
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 165
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Paula_95 Pokaż wiadomość



GRATKI!

Co do tego, co do mnie napisałaś...nie umiem mówić o sobie, bo własnie zakończyłam znajomość z dziewczyną, którą uważałam za moją kumpelę, a powiedziała mi, że jestem ofiarą...mówić coś takiego osobie, która przeszła bulimię, kompulsy, depresję, szykanowanie w szkole, cięła się, ma nerwicę...ciężko mi nawet o tym mówić...już chyba nigdy nikomu nie zaufam...
haha, dzięki wymiatasz z tymi gifami.
Wiesz co, ja w podstawówce byłam otoczona samymi toksycznymi osobami, które właśnie mnie tak traktowały. Ja za nimi mogłabym pobiec w ogień, a one udawały, że są zajęte, kiedy coś od nich chciałam, jakąś głupotę. Co gorsza, ja się chciałam z nimi przyjaźnić
Ale później trafiłam na najwspanialszych ludzi na świecie i są moimi przyjaciółmi, prawdziwymi także odcinaj się od niej jak najszybciej, lepiej być samą, niż z takimi ludźmi. W internecie na pewno znajdziesz kogoś miłego.

Cytat:
Napisane przez darijika Pokaż wiadomość
Zmotywowałyście mnie do otworzenia się przed moim przyjacielem (wolę na razie to niż rozmowę z psychologiem). Muszę tylko się do tego przygotować. Z jednej strony chciałabym mu wszystko opowiedzieć.... ale nie wiem jak zareaguje.... Nie chciałabym żeby miał ze mnie dodatkowe zmartwienie.
jeśli tylko masz taką osobę, otwórz się, warto. Na pewno się przejmie, ale przecież nie zniszczysz mu tą wiadomością życia. Jakoś razem będziecie w tym i będzie łatwiej. To, że masz dopiero 16 lat o niczym nie świadczy, ja w Twoim wieku (jak to brzmi, jestem nie wiele starsza) przeszłam przez koszmary i też byłam traktowana tak, jakby to nic nie znaczyło. Także nie łam się! i znaj swoją wartość.

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
----------

Bo jesteś.
Ja jestem, Neska jest, Linn, Reavela i inni ale Ci "normalni" nie zastanowili się nad jednym...
Ofiara losu to osoba, którą spotkało coś złego nie z jej winy a tylko i wyłącznie dlatego, że padło na nią, lost tak chciał i ona przeszła coś złego bo musiała, nie miała nad tym ani kontroli, ani wyboru. Jednakże natura ma w sobie coś cudownego co nazywa się równowaga My jesteśmy Ci "naznaczeni" ale także obdarowani ogromną wiedzą, doświadczeniem a na końcu tych przejść siłą...
Im się wydaje, że są lepsi bo nie potrafią pojąć tego co mamy my.
Więc niech koleżanka dalej się cieszy, że to Ty jesteś ofiarą ...
dobrze to wytłumaczyłaś....
mam nadzieję, że w końcu dojdzie do tej równowagi i będziemy wszystkie mogły być naprawdę szczęśliwe.



Linn13 - to dobrze, że w końcu to zrobiłaś do tego czasu jakoś przetrzymasz. Może spróbuj znaleźć jakąś drogę do wyciszenia się, zrelaksowania? Tak, żebyś się tak nie spinała?
Reavela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-07, 13:49   #993
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez FiNN89 Pokaż wiadomość
Paula właśnie zaczyna się lepszy etap w Twoim życiu. Mam na myśli zakończenie znajomości z toksyczną przyjaciólką... Wiem po sobie też taką miałam, ja mialam dla niej czas zawsze, słuchałam jej, starałam się jej pomóc jak tylko mogłam. A ona po 4 latach znajomośći takiej bardzo bliskiej, że traktowałam ją jak siostrę, po pijaku powiedziała mi, że mnie nienawidzi, że jestem załosna, okropna, zakompulsiona, brzydka i gruba i że nie może już dłużej udawać, że jest wszystko ok, bo nie może mnie znieść... także było mi mega miło a co ciekawe wszystko OCZYWIŚCIE przez faceta, w którym Ona się zakochała, a On wolał mnie, ale ja znowu nie chciałam jego i nic nas nie łączyło nigdy<poza tym, że jest moim dobrym przyjacielem>, jednak było to dla niej nieważne. No i tak nie gadamy już od 3 lat, czasami tęsknię za tym żeby mieć tak bliską przyjaciółkę, ale generalnie lepiej mi bez niej, podskoczyła mi moja samoocena i wgl.
Z innej beczki: Kupiłam rolki!!!!!!! Dzisiaj już godzine je katowałam, prawdziwy horror! Nie umiem nimi hamować, więc jak jest gdzieś bardzo stromo z górki to po prostu w ramach hamowania wbiegam na trawnik :P ale wszystko z czasem, nie od razu Rzym zbudowano . Nie poddaje się i już niedługo będę śmigać jak wiatr
No to bardzo niedojrzała emocjonalnie przyjaciółka... Gdy miałam 13 lat byłam w takiej samej sytuacji, chłopak do którego wzdychałam do pół roku oznajmił wszystkim, że będzie starał się chodzić z moją dobrą kumpelą (on był 5 lat starszy od nas ) ;P
I co miałam przez to mieć żal do niej? Wręcz przeciwnie sama się usuwałam mu z drogi do czasu aż ona mnie przekonała, że na pewno nie chce z nim być i nic do niego nie czuje

Co do rolek... kurcze tak o nich gadacie i gadacie, że chyba też sobie kupię ;D

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ----------

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Zarejestrowałam się do psychologa... Termin na 12 sierpnia...

Czemu ?
To rewelacyjna wiadomość !

Jestem ogromnie z Ciebie dumna!!!!

Właśnie zrobiłaś ogromny krok do swojej lepszej przyszłości
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-07, 13:51   #994
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Czemu ?
To rewelacyjna wiadomość !

Jestem ogromnie z Ciebie dumna!!!!

Właśnie zrobiłaś ogromny krok do swojej lepszej przyszłości
Bo nie radze sobie z tym... chciałabym być pewna siebie, działać, nie bać się niczego, a skupiam się na jedzeniu lub nie-jedzeniu...
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-07, 13:54   #995
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Reavela Pokaż wiadomość
dobrze to wytłumaczyłaś....
mam nadzieję, że w końcu dojdzie do tej równowagi i będziemy wszystkie mogły być naprawdę szczęśliwe.
Spokojnie nic nie trwa wiecznie ! Nawet smutek i pech !

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Bo nie radze sobie z tym... chciałabym być pewna siebie, działać, nie bać się niczego, a skupiam się na jedzeniu lub nie-jedzeniu...
No i w tym właśnie pomoże Ci psycholog, w znalezieniu równowagi
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-07, 14:02   #996
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Co do rolek... kurcze tak o nich gadacie i gadacie, że chyba też sobie kupię ;D
POLECAM!

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
No i w tym właśnie pomoże Ci psycholog, w znalezieniu równowagi
Nie wiem czy mu się uda...
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-07, 14:06   #997
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Nie wiem czy mu się uda...
Linn Trochę wiary ! Ludzie z gorszymi rzeczami idą do psychologa np. są molestowani przez własnych rodziców w dzieciństwie albo widzieli jak jeden rodzic, drugiego zabił i psycholog im pomaga to dlaczego z Tobą miałby sobie nie poradzić?
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-07, 15:21   #998
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Linn Trochę wiary ! Ludzie z gorszymi rzeczami idą do psychologa np. są molestowani przez własnych rodziców w dzieciństwie albo widzieli jak jeden rodzic, drugiego zabił i psycholog im pomaga to dlaczego z Tobą miałby sobie nie poradzić?
Wiem, że to głupie ale jakoś w to nie wierzę
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-07, 15:23   #999
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Wiem, że to głupie ale jakoś w to nie wierzę
Po prostu musisz bardzo tego chcieć...
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-07, 16:31   #1000
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Zarejestrowałam się do psychologa... Termin na 12 sierpnia...

No i brawa wielkie dla Ciebie za to. Zobaczysz, że nie pożałujesz. A co do terminu no to i tak nie jest najgorzej.

---------- Dopisano o 16:31 ---------- Poprzedni post napisano o 16:28 ----------

Byłam dzisiaj na rehablitacji i jest poprawa, ale w środę idę znowu i nie wiadomo czy to koniec. Mój portfel cierpi, oj cierpi. Poza tym okazało się dzisiaj, że mam półpaśca, także kolorowo nie jest ale kurde pokonam to, mimo że momentami mam ochotę się załamać i przestać żyć.

Będzie dobrze?
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-07, 16:39   #1001
FiNN89
Raczkowanie
 
Avatar FiNN89
 
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: P-ń
Wiadomości: 42
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Mascarpoone: no niektórzy ludzie są dziwni o.O ja się cieszę, że uwolniłam się od niej, bo lubiła też podrywać mojego byłego, nie wiem chyba na złość to robiła. Była gotowa zrobić wszystko, żeby mnie zranić.

Rolki są super mówię Ci

Linn dobrze zrobiłaś ja sie umówiłam w końcu do ortopedy, dermatologa i internisty... taki przegląd ogólny sobie robię, bo psują mi się części <kolana> :P w ogóle chyba wychodzą mi żylaki o.O w wieku 25 lat o.O?! Masakra!!! Mam nadzieję, że uda mi się to wyleczyć. Linn właśnie zaczęłaś swoją drogę do lepszego jutra, ten psycholog to duży krok na przód
__________________
I tried to be someone else
But nothing seemed to change
I know now, this is who I really am inside
Finally found myself
Fighting for a chance
I know now, this is who I really am
FiNN89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-07, 16:52   #1002
201607040959
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez FiNN89 Pokaż wiadomość

Linn dobrze zrobiłaś ja sie umówiłam w końcu do ortopedy, dermatologa i internisty... taki przegląd ogólny sobie robię, bo psują mi się części <kolana>
Skąd ja znam problemy z kolanami . Po wczorajszym rowerze i skakance już czuję, że moja prawa noga mnie za to znienawidzi.

Jedna osoba w rodzinie świętuje i tyle ciast jest wkoło.... a skusiłam się tylko na ociupinkę z każdego rodzaju. (no może tiramisu było więcej ) Jest postęp- przynajmniej umiałam się powstrzymać .
201607040959 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-07, 17:09   #1003
Paula_95
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula_95
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Zrobiłam murzynka, wyszedł ch.y.owy. uczyłam się francuskiego, nic nie wchodzi mi do głowy ogółem to znowu przytyłam, nie wiedzieć od czego, skoro napadów nie mam i jem w miarę dobrze, ćwiczę jutro idę do psychologa, a jakoś postępów, co jej miałam pokazać, to nie widzę ja w ogóle siebie nie widzę jestem beznadziejna, gruba i brzydka. Tak, wiem czym są przekonania ograniczające, bo interesuję się psychologią, ale widać u mnie to nie są przekonania ograniczające, tylko brutalna rzeczywistość. I GRA MUZYKA
Nawet mój sarkazm wydaje mi się teraz tak samo żałosny jak i ja cała...

Nadrobiłam was (z tych chyba dwóch dni). Za wszystkie miłe słowa dziękuję, ale na mnie raczej tych słów nie traćcie, zachowajcie je dla kogoś bardziej wartościowego.

Linn, gratuluję. Skończ dziewczyno z tym podejściem, że jak ktoś chodzi do psychologa/psychiatry, to jest jakiś nie halo, ma nie równo pod sufitem tak tylko myślą baaaarrdddzzzooo ograniczeni umysłowo ludzie, a ty taka przecież nie jesteś nie wstydź się, daj sobie pomóc. Jak już mówiłam, ale pozwolę sobie powtórzyć-nie jesteś do niczego zobowiązana. Jeżeli tam pójdziesz, będziesz niezadowolona, poczujesz, że nie zostałaś zrozumiana-więcej się nie zapisujesz i tyle widzę, że będziesz czekać tyle, co ja czekałam na pierwszą wizytę, ale powiem, że to wg mnie dobry termin, niektórzy po kilka miesięcy czekają
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć

Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25
Paula_95 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-07, 17:36   #1004
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Dziewczyny ja nie twierdzę, że osoby które chodza do psychologa mają skrzywioną psychikę...

Dzisiaj czuję się tak, że chciałabym być przezroczysta... Żeby nikt mnie nie widział, nie zwracał na mnie uwagi, nie odzywał się do mnie...
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-07, 19:06   #1005
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez FiNN89 Pokaż wiadomość

ja sie umówiłam w końcu do ortopedy, dermatologa i internisty... taki przegląd ogólny sobie robię, bo psują mi się części <kolana> :P w ogóle chyba wychodzą mi żylaki o.O w wieku 25 lat o.O?! Masakra!!! Mam nadzieję, że uda mi się to wyleczyć.
Dbanie o siebie to podstawa. A zdrowie najważniejsze więc bardzo dobrze robisz. Co do kolan to : biegałaś/biegasz?

---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------

Cytat:
Napisane przez darijika Pokaż wiadomość

Jedna osoba w rodzinie świętuje i tyle ciast jest wkoło.... a skusiłam się tylko na ociupinkę z każdego rodzaju. (no może tiramisu było więcej ) Jest postęp- przynajmniej umiałam się powstrzymać .
wielkie! Należą się jak najbardziej!

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Cytat:
Napisane przez Paula_95 Pokaż wiadomość
Zrobiłam murzynka, wyszedł ch.y.owy. uczyłam się francuskiego, nic nie wchodzi mi do głowy ogółem to znowu przytyłam, nie wiedzieć od czego, skoro napadów nie mam i jem w miarę dobrze, ćwiczę jutro idę do psychologa, a jakoś postępów, co jej miałam pokazać, to nie widzę ja w ogóle siebie nie widzę jestem beznadziejna, gruba i brzydka. Tak, wiem czym są przekonania ograniczające, bo interesuję się psychologią, ale widać u mnie to nie są przekonania ograniczające, tylko brutalna rzeczywistość. I GRA MUZYKA
Nawet mój sarkazm wydaje mi się teraz tak samo żałosny jak i ja cała...

Nadrobiłam was (z tych chyba dwóch dni). Za wszystkie miłe słowa dziękuję, ale na mnie raczej tych słów nie traćcie, zachowajcie je dla kogoś bardziej wartościowego.

Linn, gratuluję. Skończ dziewczyno z tym podejściem, że jak ktoś chodzi do psychologa/psychiatry, to jest jakiś nie halo, ma nie równo pod sufitem tak tylko myślą baaaarrdddzzzooo ograniczeni umysłowo ludzie, a ty taka przecież nie jesteś nie wstydź się, daj sobie pomóc. Jak już mówiłam, ale pozwolę sobie powtórzyć-nie jesteś do niczego zobowiązana. Jeżeli tam pójdziesz, będziesz niezadowolona, poczujesz, że nie zostałaś zrozumiana-więcej się nie zapisujesz i tyle widzę, że będziesz czekać tyle, co ja czekałam na pierwszą wizytę, ale powiem, że to wg mnie dobry termin, niektórzy po kilka miesięcy czekają
Kobieto popukaj się w łepek! Źle myślisz. Każdy człowiek ma w sobie coś wartościowego. Wystarczy tylko pozbyć się swoich złych przekonań na temat swojej osoby, trochę więcej wiary w siebie a będzie dobrze. Często nie zauważamy swoich dobrych cech, sukcesów, a nadmiernie rozpamiętujemy porażki i wyolbrzymiamy wady i to jest największy problem. I coraz częściej obserwuję, że dzieje się tak w przypadku tych dobrych osób, bardzo bardzo wartościowych - nie doceniają się. A tępe dzidy i pustaki mają o sobie nie wiadomo jakie mniemanie. Oni też mają w sobie coś dobrego, owszem ale na pewno nie tyle ile sami myślą.

---------- Dopisano o 19:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:02 ----------

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Dziewczyny ja nie twierdzę, że osoby które chodza do psychologa mają skrzywioną psychikę...

Dzisiaj czuję się tak, że chciałabym być przezroczysta... Żeby nikt mnie nie widział, nie zwracał na mnie uwagi, nie odzywał się do mnie...
W końcu zrobiłaś ten bardzo ważny krok. Powinnaś być z siebie dumna. Jja z Ciebie jestem dumna jak cholera, myślę że inne dziewczyny także. Prawda?

Co do znikania... Chyba każda z nas ma takie dni, a nawet dłuuugie okresy. Ale walczmy z tym, nie dajmy się. Pokażmy, że potrafimy walczyć o swoje, o to co nam się należy czyli uwaga innych ludzi. Jak będziemy się tak snuć po kątach i unikać ludzi to oni w końcu dopuszczą (o ile już tego nie zrobili) i zostaniemy same, a wtedy to już katastrofa bo samotność to chyba coś najgorszego co może spotkać człowieka.

Walka trwa nadal. Jest ciężko, są wzloty i upadki, ale walczymy więc nadal jesteśmy potencjalnymi zwycięzcami.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-07, 20:16   #1006
KasDi
Rozeznanie
 
Avatar KasDi
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: tu i tam:)
Wiadomości: 652
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cześć dziewczyny

U mnie dokładnie 3 tygodnie bez kompulsów! Odstawiłam też leki. Biorę tylko w wypadku zwiększonego stresu (oczywiście tak zalecał lekarz) Noi powiedział, że nie muszę już więcej do niego przychodzić (oczywiście mogę, jeśli tylko będę miała taką potrzebę) A i przez ten miesiąc, mimo że tak naprawdę nie trzymałam diety jakoś bardzo mocno. Po prostu nie jadłam słodyczy, tłustych i sztucznych rzeczy, 3/4 razy w tygodniu ćwiczyłam. Jadłam naprawdę spore porcje zdrowej żywności- noi waga spadła mi do 76,7 kg. (gdzie po kilku dniach kompulsów - miałam nawet koło 84 kg).

Teraz regeneruje organizm. Niestety, moje ciało zachowuje się tak jakbym rzuciła papierosy. Mam wysuszoną skórę, wypryski na twarzy, trochę wypadają mi włosy. Ale to nic, w porównaniu z tym co przechodziłam - to naprawdę drobnostka. Czuję, że z łatwością sobie z tym poradzę Dietę teraz trochę odpuściłam. Po prostu jem to na co mam ochotę, ale w odpowiednich porcjach i co 3-4h.

Wypisałam sobie co planuję/chciałabym dalej robić - kilka opcji. Teraz czeka mnie konkretna decyzja i włożenie wszystkich w sił w to, żeby się moje plany spełniły. I wy też odpowiedzcie sobie na zaye.biscie ważne pytanie: Co lubię w życiu robić? A potem, zacznij to robić



Jeszcze raz dziękuję dziewczyny że jesteście i w chwilach zwątpienia dawałyście mi ogrom nadziei na poprawę

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Linn13 Pięknie gratulacje, że w końcu się przemogłaś Niczym się nie przejmuj - podejdź do tego na luzie. I nie zrażaj się z samego początku. Psycholog na pewno będzie się starał z każdych sił, żeby Ci pomóc.

Na razie się staraj o tym nie myśleć Żeby zbytnio się nie stresować.

Reavela

cele na najbliższą przyszłość:
- chudnę 66,8-65,8-64,8-63,8-62,8-61,8-60,8-59,8-58,8-57,8
- dbam o siebie
- uczę się
angielskiego B1 -> B2
niemieckiego A1 -> A2
- biegam
5 km 40 minut -> 10 km 40 minut
- uśmiecham się


UWIELBIAM, po prostu KOCHAM Twoje cele Są genialne!!! Życzę dużo wytrwałości i chwal się, co udało Ci się osiągnąć

neska002 Musi być dobrze! Walcz kobieto
__________________
a head full of fears has no place for dreams
KasDi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-08, 08:05   #1007
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Dziewczyny, dzisiaj w drodze do pracy mijałam jak zawsze kilka piekarni i sklepów... do 2 weszłam po owoce i wodę, choć tak strasznie chciałam kupić coś słodkiego... Jednak wytrzymałam.

Wiem, że cały dzień będe walczyć ze soba i boję się że w końcu polegnę....

I jeszcze od wczoraj strasznie kłuje mnie serce.. Nie wiem czy to nerwobóle czy coś innego, ale męczy mnie to strasznie
__________________


Edytowane przez Linn13
Czas edycji: 2014-07-08 o 08:42
Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-08, 10:14   #1008
dezett
Zadomowienie
 
Avatar dezett
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 405
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, dzisiaj w drodze do pracy mijałam jak zawsze kilka piekarni i sklepów... do 2 weszłam po owoce i wodę, choć tak strasznie chciałam kupić coś słodkiego... Jednak wytrzymałam.

Wiem, że cały dzień będe walczyć ze soba i boję się że w końcu polegnę....

I jeszcze od wczoraj strasznie kłuje mnie serce.. Nie wiem czy to nerwobóle czy coś innego, ale męczy mnie to strasznie
Doradzam z całego serca: kup i zjedz. To tylko bułka a może dzięki temu unikniesz napadu.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Cytat:
Napisane przez Poa alpina Pokaż wiadomość
Kolejny dzień jest nowym rozdziałem
poza schemat.
dezett jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-08, 10:41   #1009
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez dezett Pokaż wiadomość
Doradzam z całego serca: kup i zjedz. To tylko bułka a może dzięki temu unikniesz napadu.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Raczej od tego rozpocznę napad...
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-08, 12:54   #1010
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez FiNN89 Pokaż wiadomość
Mascarpoone: no niektórzy ludzie są dziwni o.O ja się cieszę, że uwolniłam się od niej, bo lubiła też podrywać mojego byłego, nie wiem chyba na złość to robiła. Była gotowa zrobić wszystko, żeby mnie zranić.

Rolki są super mówię Ci

Linn dobrze zrobiłaś ja sie umówiłam w końcu do ortopedy, dermatologa i internisty... taki przegląd ogólny sobie robię, bo psują mi się części <kolana> :P w ogóle chyba wychodzą mi żylaki o.O w wieku 25 lat o.O?! Masakra!!! Mam nadzieję, że uda mi się to wyleczyć. Linn właśnie zaczęłaś swoją drogę do lepszego jutra, ten psycholog to duży krok na przód
I mnie się w końcu po latach kolano z bólem odezwało ;x

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Cytat:
Napisane przez darijika Pokaż wiadomość
Skąd ja znam problemy z kolanami . Po wczorajszym rowerze i skakance już czuję, że moja prawa noga mnie za to znienawidzi.

Jedna osoba w rodzinie świętuje i tyle ciast jest wkoło.... a skusiłam się tylko na ociupinkę z każdego rodzaju. (no może tiramisu było więcej ) Jest postęp- przynajmniej umiałam się powstrzymać .


Podoba mi się Twoje podejście !

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Cytat:
Napisane przez Paula_95 Pokaż wiadomość
Zrobiłam murzynka, wyszedł ch.y.owy. uczyłam się francuskiego, nic nie wchodzi mi do głowy ogółem to znowu przytyłam, nie wiedzieć od czego, skoro napadów nie mam i jem w miarę dobrze, ćwiczę jutro idę do psychologa, a jakoś postępów, co jej miałam pokazać, to nie widzę ja w ogóle siebie nie widzę jestem beznadziejna, gruba i brzydka. Tak, wiem czym są przekonania ograniczające, bo interesuję się psychologią, ale widać u mnie to nie są przekonania ograniczające, tylko brutalna rzeczywistość. I GRA MUZYKA
Nawet mój sarkazm wydaje mi się teraz tak samo żałosny jak i ja cała...

Nadrobiłam was (z tych chyba dwóch dni). Za wszystkie miłe słowa dziękuję, ale na mnie raczej tych słów nie traćcie, zachowajcie je dla kogoś bardziej wartościowego.


Linn, gratuluję. Skończ dziewczyno z tym podejściem, że jak ktoś chodzi do psychologa/psychiatry, to jest jakiś nie halo, ma nie równo pod sufitem tak tylko myślą baaaarrdddzzzooo ograniczeni umysłowo ludzie, a ty taka przecież nie jesteś nie wstydź się, daj sobie pomóc. Jak już mówiłam, ale pozwolę sobie powtórzyć-nie jesteś do niczego zobowiązana. Jeżeli tam pójdziesz, będziesz niezadowolona, poczujesz, że nie zostałaś zrozumiana-więcej się nie zapisujesz i tyle widzę, że będziesz czekać tyle, co ja czekałam na pierwszą wizytę, ale powiem, że to wg mnie dobry termin, niektórzy po kilka miesięcy czekają
I co te wszystkie rzeczy, które Ci się nie udały świadczą o Twojej wartości?
Każdy ma lepsze i gorsze dni, takie myślenie Ci nie pomoże, bez przesady jak coś Ci nie wychodzi to rób dotąd aż się uda ale nie użalaj się nad sobą bo w ten sposób możesz się wpędzić w na prawdę coś złego.

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Dziewczyny ja nie twierdzę, że osoby które chodza do psychologa mają skrzywioną psychikę...

Dzisiaj czuję się tak, że chciałabym być przezroczysta... Żeby nikt mnie nie widział, nie zwracał na mnie uwagi, nie odzywał się do mnie...
Uważam tak samo jak napisała Ci Neska

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Cytat:
Napisane przez KasDi Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny

U mnie dokładnie 3 tygodnie bez kompulsów! Odstawiłam też leki. Biorę tylko w wypadku zwiększonego stresu (oczywiście tak zalecał lekarz) Noi powiedział, że nie muszę już więcej do niego przychodzić (oczywiście mogę, jeśli tylko będę miała taką potrzebę) A i przez ten miesiąc, mimo że tak naprawdę nie trzymałam diety jakoś bardzo mocno. Po prostu nie jadłam słodyczy, tłustych i sztucznych rzeczy, 3/4 razy w tygodniu ćwiczyłam. Jadłam naprawdę spore porcje zdrowej żywności- noi waga spadła mi do 76,7 kg. (gdzie po kilku dniach kompulsów - miałam nawet koło 84 kg).

Teraz regeneruje organizm. Niestety, moje ciało zachowuje się tak jakbym rzuciła papierosy. Mam wysuszoną skórę, wypryski na twarzy, trochę wypadają mi włosy. Ale to nic, w porównaniu z tym co przechodziłam - to naprawdę drobnostka. Czuję, że z łatwością sobie z tym poradzę Dietę teraz trochę odpuściłam. Po prostu jem to na co mam ochotę, ale w odpowiednich porcjach i co 3-4h.

Wypisałam sobie co planuję/chciałabym dalej robić - kilka opcji. Teraz czeka mnie konkretna decyzja i włożenie wszystkich w sił w to, żeby się moje plany spełniły. I wy też odpowiedzcie sobie na zaye.biscie ważne pytanie: Co lubię w życiu robić? A potem, zacznij to robić

Jeszcze raz dziękuję dziewczyny że jesteście i w chwilach zwątpienia dawałyście mi ogrom nadziei na poprawę [COLOR="Silver"]

Laska z Polski wymiata


Bardzo się cieszę Twoim sukcesem !
Super, że teraz szczęście się do Ciebie uśmiechnęło !
Życzę Ci aby wszystkie Twoje plany udały się jak najlepiej

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, dzisiaj w drodze do pracy mijałam jak zawsze kilka piekarni i sklepów... do 2 weszłam po owoce i wodę, choć tak strasznie chciałam kupić coś słodkiego... Jednak wytrzymałam.

Wiem, że cały dzień będe walczyć ze soba i boję się że w końcu polegnę....

I jeszcze od wczoraj strasznie kłuje mnie serce.. Nie wiem czy to nerwobóle czy coś innego, ale męczy mnie to strasznie
Nerwobóle.
Myślę, że nie powinnaś się tak nakręcać i myśleć od razu na widok piekarni "jezu a jeżeli się znów nażrę?"
Może wychodź z domu bez pieniędzy, wtedy nie będziesz musiała się martwić niechcianymi zakupami i denerwować
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-08, 12:57   #1011
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Nerwobóle.
Myślę, że nie powinnaś się tak nakręcać i myśleć od razu na widok piekarni "jezu a jeżeli się znów nażrę?"
Może wychodź z domu bez pieniędzy, wtedy nie będziesz musiała się martwić niechcianymi zakupami i denerwować
Nie myślę tak na widok piekarni, ale dzisiaj napad wisi w powietrzu. Nieraz przechodze obok tych sklepów i nawet zapach pieczywa/ciast mnie nie rusza... Ale tak jest w czasie dni kiedy nie mam "ochoty" na napad.

Nie moge wyjśc z domu bez peniędzy. Pracuję 35km od domu, musze mieć pieniądze na busa, jakieś składki w pracy itd...
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-08, 16:28   #1012
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Nie myślę tak na widok piekarni, ale dzisiaj napad wisi w powietrzu. Nieraz przechodze obok tych sklepów i nawet zapach pieczywa/ciast mnie nie rusza... Ale tak jest w czasie dni kiedy nie mam "ochoty" na napad.

Nie moge wyjśc z domu bez peniędzy. Pracuję 35km od domu, musze mieć pieniądze na busa, jakieś składki w pracy itd...
Linn ale w powietrzu może wisieć burza a nie napad, sama mówisz, że to czujesz, zajmij się czymś i walcz ze sobą !
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-08, 18:42   #1013
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Linn ale w powietrzu może wisieć burza a nie napad, sama mówisz, że to czujesz, zajmij się czymś i walcz ze sobą !
Za późno... beznadziejna jestem
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-08, 19:27   #1014
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez KasDi Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny

U mnie dokładnie 3 tygodnie bez kompulsów! Odstawiłam też leki. Biorę tylko w wypadku zwiększonego stresu (oczywiście tak zalecał lekarz) Noi powiedział, że nie muszę już więcej do niego przychodzić (oczywiście mogę, jeśli tylko będę miała taką potrzebę) A i przez ten miesiąc, mimo że tak naprawdę nie trzymałam diety jakoś bardzo mocno. Po prostu nie jadłam słodyczy, tłustych i sztucznych rzeczy, 3/4 razy w tygodniu ćwiczyłam. Jadłam naprawdę spore porcje zdrowej żywności- noi waga spadła mi do 76,7 kg. (gdzie po kilku dniach kompulsów - miałam nawet koło 84 kg).
Miło czytać takie posty! SUPER! Trzymam kciuki by dalej było tak dobrze

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Cytat:
Napisane przez KasDi Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny


Reavela

cele na najbliższą przyszłość:
- chudnę 66,8-65,8-64,8-63,8-62,8-61,8-60,8-59,8-58,8-57,8
- dbam o siebie
- uczę się
angielskiego B1 -> B2
niemieckiego A1 -> A2
- biegam
5 km 40 minut -> 10 km 40 minut
- uśmiecham się


UWIELBIAM, po prostu KOCHAM Twoje cele Są genialne!!! Życzę dużo wytrwałości i chwal się, co udało Ci się osiągnąć

neska002 Musi być dobrze! Walcz kobieto
Mam dokładnie tak samo jak czytam te cele, jakoś buzia mi się automatycznie uśmiecha i dostaję taki motywator żeby wziąć się za swoje cele.

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Dziewczyny ja kapituluję To co się dzieje mnie przerasta. W sumie dzisiaj się zastanowiłam co ja tutaj jeszcze robię na tym wątku. Pozbyłam się ED. Przeszłam teraz największy sprawdzian i mam 100% pewności, że nie wrócę do głodzenia/wymiotowania/kompulsów. Ale wiem, że gdybym tu nie zaglądała to byłoby jeszcze gorzej, bardzo się z Wami zżyłam. Unikam kontaktów w życiu realnym z ludźmi, a tutaj zaglądam kilka razy dziennie bo to mi jakoś pomaga.

Życie mi się wali, a ja nie jem więc jest dobrze. Ale wiecie co? Nawet mnie to nie cieszy już :/ Coś się stało, chyba pękłam i się poddałam wewnętrznie. Myślę o śmierci, o tym że chcę umrzeć, że to jedyne co dobrego może mnie spotkać. Jestem wyczerpana i psychicznie i fizycznie. Mam dość bólu fizycznego, psychicznego, ciągłych pretensji od kogoś, kłótni, stawianych wymagań, oczekiwań a przede wszystkim mam dość mówienia typu" Weź się w garść". Do cholery ile razy można? Ile razy jeszcze mi życie do☠☠☠ie? Wiem wiem użalam się nad sobą, ale inaczej już nie umiem, nie mam sił do tego wszystkiego. Zero wsparcia od bliskich, a wręcz przeciwnie, jeszcze mi dopieprzają. Po co żyć?

Teraz to się muszę chyba zacząć leczyć na depresję...
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-08, 20:36   #1015
Paula_95
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula_95
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez neska002 Pokaż wiadomość
Dziewczyny ja kapituluję To co się dzieje mnie przerasta. W sumie dzisiaj się zastanowiłam co ja tutaj jeszcze robię na tym wątku. Pozbyłam się ED. Przeszłam teraz największy sprawdzian i mam 100% pewności, że nie wrócę do głodzenia/wymiotowania/kompulsów. Ale wiem, że gdybym tu nie zaglądała to byłoby jeszcze gorzej, bardzo się z Wami zżyłam. Unikam kontaktów w życiu realnym z ludźmi, a tutaj zaglądam kilka razy dziennie bo to mi jakoś pomaga.

Życie mi się wali, a ja nie jem więc jest dobrze. Ale wiecie co? Nawet mnie to nie cieszy już :/ Coś się stało, chyba pękłam i się poddałam wewnętrznie. Myślę o śmierci, o tym że chcę umrzeć, że to jedyne co dobrego może mnie spotkać. Jestem wyczerpana i psychicznie i fizycznie. Mam dość bólu fizycznego, psychicznego, ciągłych pretensji od kogoś, kłótni, stawianych wymagań, oczekiwań a przede wszystkim mam dość mówienia typu" Weź się w garść". Do cholery ile razy można? Ile razy jeszcze mi życie do☠☠☠ie? Wiem wiem użalam się nad sobą, ale inaczej już nie umiem, nie mam sił do tego wszystkiego. Zero wsparcia od bliskich, a wręcz przeciwnie, jeszcze mi dopieprzają. Po co żyć?

Teraz to się muszę chyba zacząć leczyć na depresję...
Brałaś kiedyś leki na uspokojenie? Ziołowe, bez recepty?
Nie będę Ci tutaj pisać czegoś w stylu ''będzie dobrze'', bo z doświadczenia wiem, że takie teksty tylko jeszcze bardziej denerwują. Takie niestety jest życie, z reguły kopie nas po tyłku, aż do bólu. Godzić się na to nie musimy, trzeba znaleźć tą równowagę, o której pisałyście. Tzn. było źle, teraz może być źle, ale heeejjj, jestem tylko człowiekiem. Wymagać należy, ale nie podskoczę wyżej od samego siebie, tak? Trzeba tak po troszku, po troszku do przodu.

Trzymam kciuki. Znajdź w sobie siłę, dziewczyno


To ja się pochwalę. Dostałam się dzisiaj na studia. Dzienne, psychologia, Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w naszej ślicznej i śmierdzącej kebabem stolicy psychologię wymyśliłam sobie już w podstawówce, ta myśl, że będę psychologiem obijała mi się o czaszkę całe 10 lat. Całą klasę maturalną zakuwałam dzień i noc, żeby się dostać do tej szkoły, nic innego nie robiłam.
Dzisiaj, widząc wyniki rekrutacji, nawet się nie ucieszyłam. Nagle doszło do mnie, że ja się nie nadaję...nie mogę, ba, jak ja się ośmielam myśleć, że kogoś wyleczę, skoro sama jestem chora...to jest hipokryzja...to tak, jakbym oszukiwała samą siebie...
A po drugie do tej samej szkoły idzie taka jedna osoba, której nie lubię i na samą myśl, że muszę ją oglądać, rzygać mi się chce...miałam zacząć od nowa, bez przeszłości-a to się znowu za mną ciągnie...

I tak oto najlepszy dzień mojego życia zamienił się w koszmar.
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć

Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25
Paula_95 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-08, 20:36   #1016
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Za późno... beznadziejna jestem
Linn sorry ale nie wiem w takim razie czego oczekujesz... Tak mówisz jak nie chcesz mieć kompulsów, jak chcesz schudnąć ale jedyne co robisz to mówisz, że jesteś beznadziejna.
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 14:06   #1017
201607040959
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Jestem taka naiwna... tak bezsensownie podchodzę do życia...

Już rankiem zjadłam nieco więcej niż zazwyczaj, ale miałam nadzieję, że nie skończy się to kompulsem I potem naprawdę ze sobą walczyłam... Przeszłam koło tylu budek z jedzeniem. Ale potem z przyjaciółmi pojechaliśmy na obiad... Podsłuchałam tam jedną rozmowę i jakby uzmysłowiła mi ona, że nic ni jest tak jak myślę... Łudziłam się, że jestem ważna dla jednej osoby. Łudziłam się- to dobre słowo.

Gdy zostałam sama, to stwierdziłam że skoro nic mi się nie układa, to po co się będę ograniczać... No i się stało. Siedzę teraz z obolałym brzuchem, wyrzutami sumienia i paskudną pogodą za oknem... Chyba za bardzo się na sobie skupiam

Paula_95- Co jak co, ale myślę, że ty właśnie się na te studia nadajesz. Przez to wszystko co przeszłaś, jak nikt rozumiesz innych ludzi. Masz odpowiednią empatię. Kto może lepiej leczyć i wspierać niż ten kto sam musiał się z chorobą zmagać?

Edytowane przez 201607040959
Czas edycji: 2014-07-09 o 14:11
201607040959 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 14:47   #1018
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 235
GG do MascarpOOne
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez darijika Pokaż wiadomość
Jestem taka naiwna... tak bezsensownie podchodzę do życia...

Już rankiem zjadłam nieco więcej niż zazwyczaj, ale miałam nadzieję, że nie skończy się to kompulsem I potem naprawdę ze sobą walczyłam... Przeszłam koło tylu budek z jedzeniem. Ale potem z przyjaciółmi pojechaliśmy na obiad... Podsłuchałam tam jedną rozmowę i jakby uzmysłowiła mi ona, że nic ni jest tak jak myślę... Łudziłam się, że jestem ważna dla jednej osoby. Łudziłam się- to dobre słowo.

Gdy zostałam sama, to stwierdziłam że skoro nic mi się nie układa, to po co się będę ograniczać... No i się stało. Siedzę teraz z obolałym brzuchem, wyrzutami sumienia i paskudną pogodą za oknem... Chyba za bardzo się na sobie skupiam

Paula_95- Co jak co, ale myślę, że ty właśnie się na te studia nadajesz. Przez to wszystko co przeszłaś, jak nikt rozumiesz innych ludzi. Masz odpowiednią empatię. Kto może lepiej leczyć i wspierać niż ten kto sam musiał się z chorobą zmagać?
Niestety czasami zdarza się i tak, że ktoś dla nas jest wszystkim a my dla kogoś nikim. Takie życie... Co do kompulsów to dopiero Twój początek drogi do sukcesu także nie obwiniaj się, że w chwili smutku i żalu postanowiłaś się objeść. Było minęło, teraz skup się na tym co robić by tego nie powtórzyć.

Paula_95- Co jak co, ale myślę, że ty właśnie się na te studia nadajesz. Przez to wszystko co przeszłaś, jak nikt rozumiesz innych ludzi. Masz odpowiednią empatię. Kto może lepiej leczyć i wspierać niż ten kto sam musiał się z chorobą zmagać?

Miałam wczoraj Ci odpisać ale byłam nakręcona nerwami jak bomba zegarowa więc stwierdziłam, że to nie jest moment na rozmowy z ludźmi
Oczywiście, że szczególnie nadajesz się na psychologa, przecież masz doświadczenie w problemach i wiesz co to znaczy cierpieć psychicznie. Kto inny byłby do tego lepszy?
Dostania się bardzo z całego serca Ci gratuluję i życzę sukcesów !
A co do osoby, której nie lubisz... nie martw się z moim TŻ studiuje wiele osób z naszego wspólnego lo a widział ich może 2-3 raz przez cały rok. Także spokojnie
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 15:45   #1019
Paula_95
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula_95
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez darijika Pokaż wiadomość
Jestem taka naiwna... tak bezsensownie podchodzę do życia...

Już rankiem zjadłam nieco więcej niż zazwyczaj, ale miałam nadzieję, że nie skończy się to kompulsem I potem naprawdę ze sobą walczyłam... Przeszłam koło tylu budek z jedzeniem. Ale potem z przyjaciółmi pojechaliśmy na obiad... Podsłuchałam tam jedną rozmowę i jakby uzmysłowiła mi ona, że nic ni jest tak jak myślę... Łudziłam się, że jestem ważna dla jednej osoby. Łudziłam się- to dobre słowo.

Gdy zostałam sama, to stwierdziłam że skoro nic mi się nie układa, to po co się będę ograniczać... No i się stało. Siedzę teraz z obolałym brzuchem, wyrzutami sumienia i paskudną pogodą za oknem... Chyba za bardzo się na sobie skupiam

Paula_95- Co jak co, ale myślę, że ty właśnie się na te studia nadajesz. Przez to wszystko co przeszłaś, jak nikt rozumiesz innych ludzi. Masz odpowiednią empatię. Kto może lepiej leczyć i wspierać niż ten kto sam musiał się z chorobą zmagać?
Dziękuję za miłe słowo
Nie pocieszę Cię tym, ale jeszcze nie raz i nie dwa się na kimś zawiedziesz. Niestety, tak to jest. Ale to od Ciebie zależy, jak do tego podejdziesz. Uznaj to po prostu za trudność, przemyśl, a potem-zapomnij. Mówiła mi o tym ostatnio terapeutka. Największy problem większości ludzi? ROZPAMIĘTYWANIE WSZYSTKIEGO. Ktoś Cię zawiódł? Okej, pomyśl o tym, wyciągnij wnioski i zapomnij. Rozpamiętywanie (albo w drugą stronę-wyparcie) prowadzi właśnie do np. kompulsów.
A to, że ktoś Cię zawiódł to twoja wina? Powinnaś się więcej karać? ''Skoro i tak nie jestem dla kogoś ważna, to się mogę (pardon) na.wpie.rdzi.elać?''. To ta osoba, która Cię zawiodła powinna się wstydzić. I karać. Nie ty.
(do pogrubionego) W jakim sensie? Jeżeli uważasz, że zajęcie się kimś/czymś innym, bo Ci pomogło-zrób to! Ja kiedyś wysyłałam pocztówki dla dzieci chorych, jest taka strona w internecie, Marzycielska Poczta. To mi pomogło, zrozumiałam, że nie tylko ja cierpię, a oni cierpią jeszcze bardziej...pomagając im, pomagałam też sobie.
Jeżeli chodzi Ci, że myślisz ''tylko o sobie'', to jesteś w błędzie. Właśnie na tym polega chyba ta nasza równowaga, prawda? Ja daję coś komuś od siebie <---> ten ktoś daje mi coś od siebie. Jeżeli ta osoba Cię zawiodła, to to właśnie zostało zaburzone. Nie ma relacji jednostronnej. Ty nie jesteś tylko dla tej osoby, ta osoba nie jest tylko i wyłącznie dla Ciebie.
Jezu przepraszam, tak strasznie się rozpisałam...

Coś pozytywnego na koniec, oczywiście

(przepraszam, że tak Was męczę Mirandzią Kerr )

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
Miałam wczoraj Ci odpisać ale byłam nakręcona nerwami jak bomba zegarowa więc stwierdziłam, że to nie jest moment na rozmowy z ludźmi
Oczywiście, że szczególnie nadajesz się na psychologa, przecież masz doświadczenie w problemach i wiesz co to znaczy cierpieć psychicznie. Kto inny byłby do tego lepszy?
Dostania się bardzo z całego serca Ci gratuluję i życzę sukcesów !
A co do osoby, której nie lubisz... nie martw się z moim TŻ studiuje wiele osób z naszego wspólnego lo a widział ich może 2-3 raz przez cały rok. Także spokojnie
(do pogrubionego) Daj mi pięć sekund, udam obrażoną, a potem dam się ułaskawić ...dobra, już, wybaczam
Dziękuję za miłe słowa

Właśnie gadałam z jedną kumpelką...na tej uczelni są dwa wydziały i prawdopodobieństwo, że będę tą osobę spotykać, jest równe prawie zeru. Więc powiedzmy, że jestem uspokojona. Na razie. Nie pozwolę tej osobie rujnować moich marzeń! Nie pozwolę!


Ja dzisiaj na odwrót, nie mogę jeść, przez ten upał...
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć

Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25
Paula_95 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-09, 17:08   #1020
201607040959
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"

Cytat:
Napisane przez Paula_95 Pokaż wiadomość
Właśnie gadałam z jedną kumpelką...na tej uczelni są dwa wydziały i prawdopodobieństwo, że będę tą osobę spotykać, jest równe prawie zeru. Więc powiedzmy, że jestem uspokojona. Na razie. Nie pozwolę tej osobie rujnować moich marzeń! Nie pozwolę!

Naprawdę rozumiem twoje obawy jeżeli chodzi o spotkanie jakiejś "konkretnej" osoby. Sama taką mam. A niestety każdego dnia muszę słuchać opowieści o niej... o jej życiu, jej planach i o tym jak to każdy ja kocha i uwielbia itd. Mimo, że jej osobiście nie spotykam (a jak spotykam to mam ochotę uciekać jak najdalej), to jakoś cały czas rzuca na mnie cień. O tyle dobrze, bo w zeszłym roku widywałam ja prawie co tydzień, a teraz mam względny spokój.
Także trzymam kciuki abyś ty także nie musiała cierpieć i rozminęła się jakoś z "tą" osobą.
201607040959 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-06-19 21:17:28


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:00.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.