|
|||||||
| Notka |
|
| W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#961 | |||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
a takie tam problemy po drodze to nieważne na następny raz dużo wody, zielonej herbaty, może jakieś tabletki w ramach pomocy i będzie git Cytat:
Nie bój się, nie gryzą teraz się mądrze, ale taka jest prawda, że ja o mało co nie zwymiotowałam przed pierwsza wizytą, więc Cię rozumiem. Tylko teraz po prostu moje obawy widzę jako kiepską komedię ![]() Cytat:
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć ![]() Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25 |
|||
|
|
|
|
#962 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 165
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
chociaż dzisiaj mnie tak słońce przypiekło! sama na rolki, w ogóle, jak już mówiłam, to dla mnie abstrakcja i nie wiem od czego zacząć. Ubrać i co, jechać? ![]() i jak tam dziewczyny? u wszystkich bez kompulsu?(oczywiście domowe jedzonko się nie liczy do kompulsu!) mam nadzieję!
|
|
|
|
|
|
#963 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Niedługo Ci przejdzie ![]() Cytat:
![]() Rozumiem, że nigdy nie jeździłaś? To może lepiej z kimś faktycznie. Albo ubierz rolki i idź do jakiegoś parku, na plac, wielki parking z gładkim asfaltem i próbuj próbuj Bez kompulsu! Dziś ponadprogramowa kawa bo lekki głód mnie złapał w pracy, ale jest ok
__________________
|
||
|
|
|
|
#964 |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
[QUOTE=Paula_95;47160147]
A co u Ciebie wgl słychać? ;-) |
|
|
|
|
#965 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Kompulsów na razie nie mam, czasami tylko za dużo zjem W życiu ogólnie nie za bardzo kolorowo, ale się nie poddaję, ''trzea'' walczyć zebrało mi się na jakiś głupkowaty humor, sorry
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć ![]() Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25 Edytowane przez Paula_95 Czas edycji: 2014-07-04 o 19:47 |
|
|
|
|
|
#966 |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
|
|
|
|
|
#967 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 165
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
szit
wszystko szło tak ładnie! ale nie oczywiście. Po kolacji zjadłam 12 pierogów, 2 plasterki ananasa i porcję galaretki. Tzn. to nawet nie jest 1/12 moich "normalnych" napadów, ale i tak mam straszne wyrzuty sumienia i dość. jakbym to zjadła rano to byłoby ok, a tak na wieczór |
|
|
|
|
#968 | |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
![]() To nie działa tak, że znika od tak, na zawsze i bez śladu ... |
|
|
|
|
|
#969 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Wiesz co, ja się raczej oszukuję, że mam dobry humor. Mam wyrzuty sumienia, jak siedzę i ciągle się ''boczę'', jak to się mówi. Bo jakby nie było, nie jestem piękna, mądra itd., ale mam dwie ręce, dwie nogi, nie jestem śmiertelnie chora, dach nad głową mam, mam co jeść (a to, że jem za dużo to inna sprawa...
![]() Cytat:
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć ![]() Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25 |
|
|
|
|
|
#970 | |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Albo mój kolega kiedyś mi opowiadał jak piękną dziewczynę na imprezie poderwał i wgl ah eh jaka to ona nie jest, gdy ją zobaczyłam pomyślałam, że w życiu nie chciałabym tak wyglądać
|
|
|
|
|
|
#971 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Hej dziewczyny!
Jak humory dopisują?Ja popełniłam właśnie biegowe samobójstwo... :| Poszłam biegać o 12 - słońce było za chmurami, wydawało mi się, że może pokropić... Ubrałam czarne spodnie 3/4 i koszulkę na ramiączkach (czarną Jestem zła na siebie, że nie zrealizowałam planu treningowego... Maraton nie skróci się specjalnie dla mnie do 30 km, a czasu coraz mniej
__________________
|
|
|
|
|
#972 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Za jakiś czas takie podejście Ci zaprocentuje
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
|
|
|
#973 | |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
![]()
|
|
|
|
|
|
#974 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Witajcie kochane!
Znalazłam ciekawy artykuł nt naszych zaburzeń. Może kogoś zainteresuje: http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=543 Podczytuję Was, nie udzielam się ostatnio dlatego że mam taki dziwny okres, który polega na tym, że rozmyślam dużo nad pewnymi sprawami, swoim życiem, obserwuję świat i ludzi bacznie, wyciągam wnioski ale unikam dialogów, kontaktów z innymi. Chyba potrzebowałam na chwilę takie odcięcia się i wyciszenia. Fajnie, że wszystkie dajemy radę, nie ważne że jednym idzie to lepiej, a innym gorzej. Ważne, że każda z nas walczy i chce iść do przodu. U mnie średnio. Ból powrócił, znowu chodzę na rehabilitację, z facetem mi się nie układa, wczoraj była ostra kłótnia, w domu też walka na noże, wszyscy na siebie warczą, zero jakiegoś szacunku, zrozumienia, znajomi mają w dupie. Ale wiecie co? Mimo wszystko mam takie poczucie, że dokonuje się w moim życiu przełom, zmiana na lepsze. Czuję taki spokój w środku, że ten czas kiedy nie jest dobrze jest teraz potrzebny po to by za jakiś czas wszystko było dobrze. Dlatego czekami staram się to przetrwać mimo, że boli fizycznie i duchowo. A jak u Was z samopoczuciem? ---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ---------- Cytat:
Nie zawsze musimy wykonywać sto procent planu, który w Twoim przypadku uważam, że jest bardzo ambitny. Jesteśmy ludźmi, nie musimy działać jak maszyna ![]() ---------- Dopisano o 17:43 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ---------- Cytat:
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
||
|
|
|
|
#975 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
jutro pobiegasz głowa do góry ![]() O ile się wcześniej nie wykończę... Cytat:
Robię to samo co ty, tzn. staram się obserwować i nie udzielać się. Staram się znaleźć sobie jakieś pożyteczne zajęcie, całymi dniami czytam/uczę się języków, bo nie mam przyjaciół, siedzę sama w domu. Trochę to smutne... Trzymaj się i wracaj do nas szybko
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć ![]() Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25 |
||
|
|
|
|
#976 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 469
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dzisiaj zjadlam porcje lodow bo jestem u rodzicow w odwiedzinach i wypilam juz 3 herbaty czerwone i mysle juz o tym jak to spalic bo to uczucie 'rozpychania' wrocilo i mam wrazenie ze wszystko jest za ciasne i ledwo sie mieszcze... jezuuu czemu nie moge zjesc normalnie i czuc sie dobrze. To tylko porcja lodow...
__________________
When life gives you lemons add vodka.
|
|
|
|
|
#977 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Hej.
Założyłam konto na portalu, bo czytając ten wątek zrozumiałam, że są ludzie o podobnym problemie do mojego. Mam 16 lat i od kiedy pamiętam byłam pulchna- czasem bardziej, czasem mniej. W zeszłe wakacje wzięłam się jednak za siebie i mocno schudłam do tej pory (z 67 kg do 50). Wszystko było ok, aż do niedawna. Kompletnie straciłam panowanie nad sobą. Bywają dni, że jem normalnie, aż sięgnę po przykładowo dokładkę obiadu. Wtedy się zaczyna.... Jestem w stanie zjeść 5 drożdżówek, 9 kawałków pizzy, gofry, kilka porcji płatków z mlekiem, 2 tabliczki czekolady. Aż do ogromnego bólu brzucha. W momentach takiego napadu zupełnie nad sobą nie panuję, jem tylko żeby było jak najbardziej słodko, tłusto i niezdrowo. Potem przychodzą wyrzuty sumienia. Jako, że jestem dość szczupła, ludzi zwykle śmieszy mój "apetyt"- sami proponują mi dokładki, a ja wiadomo nie umiem odmówić. Zwykle po dniu takiego obżarstwa nie mam ochoty za dużo jeść, więc nie przybieram też na wadze. Dzisiaj jednak, pomimo wczorajszego wyjedzenia połowy zawartości lodówki, zrobiłam to samo. Jestem coraz bardziej tym załamana, kocham jeść i chciałabym móc normalnie się odżywiać. Taki styl życia mi jednak na to nie pozwala...Boje się też, że zmarnuję to wszystko co zrobiłam, aby zadbac o swoją sylwetkę. Najgorsze, że nie mam kompletnie pojęcia jak to powstrzymać. Obiecuję sobie, że nigdy więcej czegoś takiego nie zrobię, ale i tak do tego wracam. Naprawdę nie wiem jak nauczyć się odmawiać samej sobie.
|
|
|
|
|
#978 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Darijika, witamy
mam nadzieję, że znajdziesz tu wsparcie myślałaś, żeby iść do lekarza? Tzn psychologa? Pamiętaj, że nie jesteś sama ![]() Smutne jest to, że jak miałam pierwsze napady, byłam w twoim wieku. Tak bardzo smutne... Nie lubię tu pisać o sobie, bo mam wrażenie, że ja ciągle tylko gadam o sobie, a wiem, że ludzie tego nie znoszą...wybaczcie mi jednak proszę tą dzisiejsza chwilę słabości, muszę to powiedzieć-nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam ochotę tak się nażreć jak dzisiaj. Po prostu czuję do siebie obrzydzenie, patrzę w lustro i płaczę, jak można być tak odrażającym i chodzić po tej ziemi, ja tego po prostu nie rozumiem...jestem tak tłusta, obślizgła jak jakiś robak, robakom nie ubliżając...przepraszam za język, ale po prostu patrzę na mój ryj i mam ochotę sama siebie uderzyć. Schudłam do 70 kg z 83 kg, a mam wrażenie, że jestem grubsza, niż przed odchudzaniem. Przepraszam, że musicie słuchać tych żalów, ale zaraz coś rozpierniczę, albo siebie rozpierniczę, nie wiem...
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć ![]() Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25 |
|
|
|
|
#979 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Z psychologiem jest taki problem, że w mojej rodzinie wszyscy uważają, że to co robię to nic złego i nie reagują na to, co im mówię. Coś w stylu "Przecież jest chuda, to niech je ile chce, po co sobie psychologa wymyśla?", nieważne że przy tym niszczę własne zdrowie....
Paula_95- najgorzej to pozwolić sobie na takie stwierdzenia o samej sobie, potem ciężko się pozbyć natrętnych myśli. Na pewno dużo nad sobą pracowałaś, a efekty nie mogą być niewidoczne. Jako, że jestem młodsza od was wszystkich, możecie stwierdzić, ze nie wiele przecież wiem o życiu. Ale każdy człowiek ma w sobie coś pięknego i ludzie postronni na pewno to dostrzegają. Gdzie ty widzisz wady, oni mogą zobaczyć zalety Trzymaj się i pamiętaj, że trzeba być silnym
|
|
|
|
|
#980 | |||||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 165
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Cytat:
Cytat:
na pewno lepsze to, niż napady. neska002 - czytałam artykuł, bardzo fajny Cytat:
ale jestem dziś z siebie dumna, bo przebiegłam 6 km (zazwyczaj biegam po 5 bo akurat tak mam trasę i te 5 to jest tak idealnie pod mój dom, więc ciężko się zmusić, żeby jeszcze kawałek pobiec, zwłaszcza, że mam górki) Cytat:
Paula_95 wg. mnie ten wątek jest przede wszystkim po to, żeby pisać o siebie wiadomo, że pomagamy sobie nawzajem, ale fajnie jest mieć miejsce, gdzie można sobie ponarzekać na tego typu rzeczy. Podziwiam, że schudłaś tyle, ja mam wrażenie, że nigdy nie schudnę... przez ten tydzień schudłam 0,5 kg ._. może zajmij się czymś, co by cię odciągnęło od myślenia o wadze i wyglądzie, mnie to zazwyczaj pomaga.
Edytowane przez Reavela Czas edycji: 2014-07-06 o 10:49 |
|||||
|
|
|
|
#981 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Reavela
Czy ja wiem? Nie odchudzałam się głodówkami, tylko po prostu zmieniłam styl życia. Więcej sportu, żadnych słodzonych napojów i góry słodyczy. Wydaje mi się, że to zaczęło się gdy odkryłam, że mogę pozwolić sobie na takie jednodniowe obżarstwo i nie odbije się ono na mojej wadze. I raz w tygodniu wraz z przyjaciółmi chodziliśmy do knajpy. To, że mogłam jeść bez ograniczeń tak bardzo mi się podobało... No i organizm zaczął domagać się coraz więcej takich dni, coraz więcej jedzenia... Takie zaklęte koło... |
|
|
|
|
#982 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Nie daj sobie wmówić, że zaburzenia odżywiania zależą od rozmiaru. To, że bulimiczka nie chudnie, nie znaczy, że jest zdrowa i wszystko jest okej. To, że dziewczyna się głodzi, robi to z premedytacją i nie chudnie, to nie znaczy, że wszystko jest okej. ED nie są mierzone rozmiarem. (do pogrubionego) Nie zgadzam się ludzie w różnym wieku mają różne doświadczenia. Bywa, że nastolatka więcej zła doświadczy niż dorosła kobieta. Cytat:
![]() GRATKI! Co do tego, co do mnie napisałaś...nie umiem mówić o sobie, bo własnie zakończyłam znajomość z dziewczyną, którą uważałam za moją kumpelę, a powiedziała mi, że jestem ofiarą...mówić coś takiego osobie, która przeszła bulimię, kompulsy, depresję, szykanowanie w szkole, cięła się, ma nerwicę...ciężko mi nawet o tym mówić...już chyba nigdy nikomu nie zaufam...
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć ![]() Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25 |
||
|
|
|
|
#983 | ||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Fajnie, że "inwestujesz" w siebie, to jest bezcenne. A co do ludzi to zobaczysz, że kiedyś karta się odwróci i to oni przyjdą do nas w biedzie, po pomoc... A u nas choć na razie nie jest dobrze to przecież cały czas pracujemy na to żeby kiedyś było i wiem, że nam się to uda. Dziękuję za miłe słowo i ja również trzymam kciuki, za każdą z nas tutaj. Jak najmocniej się tylko da. ---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ---------- Cytat:
Smutne to co piszesz ale niestety każda z nas tutaj to przechodzi lub przechodziła. A mogłabyś napisać jak jest z Twoją samooceną? Lubisz swój wygląd i ogólnie siebie? ---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ---------- Cytat:
Dałaś swojej podświadomości nad sobą zapanować, a ona wysyła Ci błędne informacje. Nie daj sobą tak rządzić i pokaż kto tu rządzi. Czy ktoś Ci kiedyś powiedział, że jesteś brzydka, nieatrakcyjna, gruba, głupia czy coś podobnego? ---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ---------- Cytat:
W przypadku naszych zaburzeń powinnyśmy zacząć od tego by wypracować sobie umiejętność zauważania własnych postępów i sukcesów bo bez tego ani rusz. Jak mamy się motywować skoro nie zauważamy tego, że nie jemy 5 kg żarcia tylko 2? To o całe 3 kg mniej przecież!!! Czyli krok do przodu i to ogromny i coraz bliżej tego żeby zacząć jeść normalnie ![]() ---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ---------- Cytat:
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
||||||
|
|
|
|
#984 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Dzisiaj na szczęście jest już lepiej. Staram się nie myśleć tylko o jedzeniu, może wybiorę się na rower. ![]() Zmotywowałyście mnie do otworzenia się przed moim przyjacielem (wolę na razie to niż rozmowę z psychologiem). Muszę tylko się do tego przygotować. Z jednej strony chciałabym mu wszystko opowiedzieć.... ale nie wiem jak zareaguje.... Nie chciałabym żeby miał ze mnie dodatkowe zmartwienie. Edytowane przez 201607040959 Czas edycji: 2014-07-06 o 15:06 |
|
|
|
|
|
#985 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
![]() Kobieto... nie myśl w ten sposób. Przypominasz mnie kiedyś, byłam taka sama, nikomu nie sprawiać kłopotów, problemów, najlepiej niczego nie oczekiwać od innych, nie wymagań, nie stawiać żadnych warunków. A powiedz czy Ciebie ktoś się pyta czy masz za dużo zmartwień albo czy potrzebujesz pomocy, rozmowy? Mnie się nigdy nikt o o to nie pytał, ale za to oczekiwali, że ja będę na każde zawołanie, że rzucę wszystko i popędzę na pomoc. A wiesz dlaczego tak się dzieje? Bo sobie na to pozwalamy, jeden raz, drugi, trzeci i czterdziesty. A ludzie do dobrego się bardzo łatwą przyzwyczajają i w miarę czasu oczekują coraz więcej od takich osób, a my tracimy swoje interesy, priorytety, zaniedbujemy siebie, swoje potrzeby i lecimy pomagać innym, czujemy się odpowiedzialne za cały świat. I robimy bardzo głupio bo potem nikt na nas nie zwraca uwagi, nikomu nie przyjdzie nawet do głowy, że to my możemy potrzebować pomocy, rady, rozmowy, ż emożemy mieć gorszy dzień, gorszy okres w życiu... Prawda? Niestety ale prawda jest taka, że we wszystkim trzeba mieć umiar, nawet w dobroci i empatii. Bo jak dasz ludziom palec to wezmą całą rękę. Nikt nam za to potem nie podziękuje nawet, a wręcz przeciwnie kiedy to my odważymy się poprosić o pomoc to nagle zobaczymy, że ci wszyscy ludzie, którym zawsze pomagaliśmy zniknęli, mają swoje sprawy, nie zauważają nas albo nie chcą zauważać, a pojawią się wtedy kiedy to znowu oni będą w potrzebie, a my głupie polecimy na ratunek. Ja z tym skończyłam, od kilku dni mam inne podejście, czuję się o wiele lepiej, nie daję się wykorzystywać i sobą pomiatać, wreszcie jestem taka jak kiedyś czyli mam swoje zdanie, swój charakter i nie daję sobą pomiatać, nie tańczę tak jak ktoś mi zagra. Jesli chce to niech gra dla siebie bo dla mnie już nie pozwolę.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
|
|
|
|
#986 | |||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Ofiarą losu, po prostu ofiarą, narzekającą, jak to mi jest źle, grunt, że jak jej było źle to ja musiałam słuchać, radzić...ale w drugą stronę to nie działało... Cytat:
Cytat:
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć ![]() Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25 |
|||
|
|
|
|
#987 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
No widzisz. więc koleżanka sama pokazała jak to jest. Jak była w potrzebie to wiedziała żeby przyjść do Ciebie ale żeby Tobie pomóc to i po co? Lepiej powiedzieć "nie użalaj się nad sobą, "weź się w garść bo przesadzasz" zamiast pomóc. A czasami wystarczy tylko zwykły szczery uśmiech, przytulenie czy jedno dobre słowo. Czy to tak wiele? Myślę, że nie.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
|
|
|
|
#988 | |||||||
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Ja mam problemy z wychodzeniem z domu i ciągle staram się zapanować nad myślami, innego sposób na mój problem nie ma. ---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ---------- Cytat:
-zajęcie (sport/hobby) -Regularność posiłków (śniadanie, II śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja) -Dieta - pełnowartościowe jedzenie (ograniczenie fast-foodów, słodkich napojów oraz słodyczy) -Nie łudź się, że możesz rzucić to raz na zawsze i o tym zapomnieć, walka jest długa i uciążliwa. -Nic od razu! (Nie przerzucaj się z pochłaniania np. 4000 kcal na 1500 bo nic z tego i tak nie wyjdzie) na początek, staraj się delikatnie ograniczać, większe zło- mniejszym złem np. zamiast całej tabliczki czekolady -pół, resztę możesz wyrzucić lub komuś oddać by Cię nie kusiło. -Złamiesz się? Nie myśl o tym! Złość na swoje zachowanie, wyrzuty sumienia, nic tu nie pomogą a wręcz przeciwnie... Popełnisz błąd to trudno, jutro też jest dzień, jutro masz szansę bardziej się postarać ![]() Powodzenia ! ![]() ---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 19:51 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ---------- Cytat:
![]() Do pogrubionego : od 8 roku życia podejmuję decyzję i noszę na sobie problemy jakich niejeden dorosły nigdy nie miał... Nie każdy ma w życiu lekko i nie każdego dzieciństwo to pluszaki, balony i figloraj. ---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ---------- Cytat:
Ja jestem, Neska jest, Linn, Reavela i inni ale Ci "normalni" nie zastanowili się nad jednym... Ofiara losu to osoba, którą spotkało coś złego nie z jej winy a tylko i wyłącznie dlatego, że padło na nią, lost tak chciał i ona przeszła coś złego bo musiała, nie miała nad tym ani kontroli, ani wyboru. Jednakże natura ma w sobie coś cudownego co nazywa się równowaga My jesteśmy Ci "naznaczeni" ale także obdarowani ogromną wiedzą, doświadczeniem a na końcu tych przejść siłą... Im się wydaje, że są lepsi bo nie potrafią pojąć tego co mamy my. Więc niech koleżanka dalej się cieszy, że to Ty jesteś ofiarą ... Cytat:
|
|||||||
|
|
|
|
#989 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Ehh... i znowu wróciło w "łagodnej" wersji...
Dzisiaj byłam caaaały dzien poza domem na szkoleniu, ale zjadłam tam sporo ciastek/ciast... po powrocie do domu (o 21) tez zjadlam ciasto... ![]() Wystarczyła zmiana miejsca/mniej komfortowa sytuacja i już zaczęłam jeść
__________________
|
|
|
|
|
#990 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: P-ń
Wiadomości: 42
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Paula właśnie zaczyna się lepszy etap w Twoim życiu. Mam na myśli zakończenie znajomości z toksyczną przyjaciólką... Wiem po sobie też taką miałam, ja mialam dla niej czas zawsze, słuchałam jej, starałam się jej pomóc jak tylko mogłam. A ona po 4 latach znajomośći takiej bardzo bliskiej, że traktowałam ją jak siostrę, po pijaku powiedziała mi, że mnie nienawidzi, że jestem załosna, okropna, zakompulsiona, brzydka i gruba i że nie może już dłużej udawać, że jest wszystko ok, bo nie może mnie znieść... także było mi mega miło
a co ciekawe wszystko OCZYWIŚCIE przez faceta, w którym Ona się zakochała, a On wolał mnie, ale ja znowu nie chciałam jego i nic nas nie łączyło nigdy<poza tym, że jest moim dobrym przyjacielem>, jednak było to dla niej nieważne. No i tak nie gadamy już od 3 lat, czasami tęsknię za tym żeby mieć tak bliską przyjaciółkę, ale generalnie lepiej mi bez niej, podskoczyła mi moja samoocena i wgl. Z innej beczki: Kupiłam rolki!!!!!!! Dzisiaj już godzine je katowałam, prawdziwy horror! Nie umiem nimi hamować, więc jak jest gdzieś bardzo stromo z górki to po prostu w ramach hamowania wbiegam na trawnik :P ale wszystko z czasem, nie od razu Rzym zbudowano . Nie poddaje się i już niedługo będę śmigać jak wiatr
__________________
I tried to be someone else But nothing seemed to change I know now, this is who I really am inside Finally found myself Fighting for a chance I know now, this is who I really am |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:43.





ale kit! Dało mi to do myślenia. Układ wydalniczy znowu pracuje jak powinien i jestem dobrej myśli
na następny raz dużo wody, zielonej herbaty, może jakieś tabletki w ramach pomocy i będzie git

Kierowca 

A biegać rano i tak nie lubię.. Czuję się wtedy taka "sztywna" 








![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)

