Polecamy:

**201708160922** · 2014-07-10, 14:05

Pojecie mam, dlatego nie rozumiem, po co wprowadzac taki rowerek do sklepu. Po co ktos wymyslil rowerek, ktory nie sluzy do pedalowania?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

aa2 · 2014-07-10, 14:07

Cytat:

Napisane przez CzasKomety

Pojecie mam, dlatego nie rozumiem, po co wprowadzac taki rowerek do sklepu. Po co ktos wymyslil rowerek, ktory nie sluzy do pedalowania?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

nie wiem, ale nawet mój 3 latek ma problem zeby na nim jezdzić samodzielnie, ale cieszę sie ze ktoś to zrobił bo mi znacznie ułatwiło poruszanie sie jak bylismy np na wycieczce i w połowie drogi mały miał dośc chodzenia

**201708160922** · 2014-07-10, 14:09

Mowimy o rocznym dziecku teraz, przypomne. Po pierwsze, zbyt wiele to takie dziecko nie pochodzi, ba, sa takie, ktore jeszcze nie chodza. Uwazam, ze dla roczniaka takie wozidla sa niebezpieczne. No i nie znam dziecka (rocznego!), ktore nie chcialoby jezdzic w wozku. Ale to ja, moje zdanie i moje spostrzezenia.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

A zdrowy trzylatek w wozku, to...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

kawa_zmlekiem · 2014-07-10, 14:11

Cytat:

Napisane przez aa2

rowerki tego typu zazwyczaj sie pcha , słuza jako zastępstwo wózka, naprawde niewiele z tych 3 kołowych sprawdza sie w pedałowaniu, a na pedały kiedy sie go pcha jest blokada i jesli chodzi o kontrole miedzi takim rowerkiem a sklepowym wózkiem jest taka sama, a nawet powiedziałabym ze lepsza na rowerku niz te sklepowe ciezkie wózki czesto z rozwalonymi kółkami-ledwo dajace sie prowadzic
i nie przesadzajmy z wiekiem dziecka...moj syn ma niecałe 3 lata a taki rowerek jest juz na niego dużo za mały

jesli sie o czymś pisze i bulwersuje nalezy miec o tym pojęcie

Ale sytuacje niebezpieczne się zdarzają - w artykule była o tym mowa. Sklepowy wózek jest przystosowany do poruszania się nim po sklepie. Rowerek NIE jest, i nie powinno go tam być. A w Almie są fajne wózki, lekkie i poręczne.

aa2 · 2014-07-10, 14:14

Cytat:

Napisane przez CzasKomety

Mowimy o rocznym dziecku teraz, przypomne. Po pierwsze, zbyt wiele to takie dziecko nie pochodzi, ba, sa takie, ktore jeszcze nie chodza. Uwazam, ze dla roczniaka takie wozidla sa niebezpieczne. No i nie znam dziecka (rocznego!), ktore nie chcialoby jezdzic w wozku. Ale to ja, moje zdanie i moje spostrzezenia.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

jak o czymś pisze to raczej z doświadczenia, moje dziecko z wózka zrezygnowało kończąc rok, własnei wtedy tez nauczył sie chodzić i ani mu sie sniło jezdzić w wózku, na szczescie była zima kupa sniegu wiec najpierw poruszał sie na sankach a potem kupilismy własnei podobny rowerek aby w razie "w" mały tam siadł i jechał-sprawdziło sie niesamowicie

no tak ale roczne chodzace dziecko to cud natury , lepiej do 5 roku zycia wozić go w wózkach, które tez oczywiście przeszkadzaja

nie dogodzisz

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

Cytat:

Napisane przez kawa_zmlekiem

Ale sytuacje niebezpieczne się zdarzają - w artykule była o tym mowa. Sklepowy wózek jest przystosowany do poruszania się nim po sklepie. Rowerek NIE jest, i nie powinno go tam być. A w Almie są fajne wózki, lekkie i poręczne.

była mowa ale juz nie wskazali typu rowerka i podejrzewam ze były to juz normalne rowerki z kijem, ewentualnymi bocznymi kołami
naprawde ciezko jest nie miec kontroli na takim trzykołowcu do pchania

**201708160922** · 2014-07-10, 14:19

Cytat:

Napisane przez aa2

jak o czymś pisze to raczej z doświadczenia, moje dziecko z wózka zrezygnowało kończąc rok, własnei wtedy tez nauczył sie chodzić i ani mu sie sniło jezdzić w wózku, na szczescie była zima kupa sniegu wiec najpierw poruszał sie na sankach a potem kupilismy własnei podobny rowerek aby w razie "w" mały tam siadł i jechał-sprawdziło sie niesamowicie

no tak ale roczne chodzace dziecko to cud natury , lepiej do 5 roku zycia wozić go w wózkach, które tez oczywiście przeszkadzaja

Borze lisciasty, gdzie przeczytalas, ze chodzace roczne dziecko, to cud natury? Skad ten wniosek?

Nikt nie sugerowal, ze dzieci nalezy wozic do 5 r.z. Dziwi mniie twoja postawa, moim zdaniem sie osmieszasz i wyglada to na OZM.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

aa2 · 2014-07-10, 14:24

Cytat:

Napisane przez CzasKomety

Borze lisciasty, gdzie przeczytalas, ze chodzace roczne dziecko, to cud natury? Skad ten wniosek?

Nikt nie sugerowal, ze dzieci nalezy wozic do 5 r.z. Dziwi mniie twoja postawa, moim zdaniem sie osmieszasz i wyglada to na OZM.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

miło mi mogę mieć OZM
najlepszy argument kiedy brak juz innych

**201708160922** · 2014-07-10, 14:32

Cytat:

Napisane przez aa2

miło mi mogę mieć OZM
najlepszy argument kiedy brak juz innych

Ja swoje argumenty przedstawilam. Ciekawe, ze tobie tez zabraklo, bo zaczelas wymyslac bzdury o rocznych chodzacych cudach natury i pieciolatkach w wozkach

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 14:32 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

Poza tym, twoje roczne dziecko zbyt duzo nie chodzilo, skoro jezdzilo na sankach. Po zimie mialo wiecej niz rok, chyba, ze sie myle.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

aa2 · 2014-07-10, 14:35

Cytat:

Napisane przez CzasKomety

Ja swoje argumenty przedstawilam. Ciekawe, ze tobie tez zabraklo, bo zaczelas wymyslac bzdury o rocznych chodzacych cudach natury i pieciolatkach w wozkach

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ja również

w końcu według ciebie roczne chodzące dziecko nie będzie chodzić dużo i nie jest możliwe aby nie chciał jeździć w wózku...a jednak

z mojej strony koniec tematu

**201708160922** · 2014-07-10, 14:44

Cytat:

Napisane przez aa2

ja również

w końcu według ciebie roczne chodzące dziecko nie będzie chodzić dużo i nie jest możliwe aby nie chciał jeździć w wózku...a jednak

z mojej strony koniec tematu

Ciekawe, napisalas, ze podobno roczne chodzace dziecko jest cudem natury - nikt tu nic takiego nie sugerowal. Nikt (oprocz ciebie) nie pisal o pieciolatkach w wozku. Nie napisalam, ze to niemozliwe, ze roczne dziecko nie bedzie chcialo jezdzic w wozku. Ja tylko napisalam, ze nie znam takiego. Ty piszesz o swoich doswiadczeniach, ja o swoich, czego tu nie rozumiesz?

Nie, roczne dziecko nie bedzie chodzic duzo (nawiasem mowiac, co to znaczy "duzo"), bo dopiero sie uczy. Twoje dziecko, majac rok, jak slusznie zauwazylas, wiecej jezdzilo niz chodzilo, bo byla zima i poruszalo sie na sankach. Tak ogolnie rzecz biorac, to o co ci w ogole chodzi? Nie mozesz przyjac do wiadomosci, ze ktos ma inne zdanie, inne doswiadczenia?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

**ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91** · 2014-07-10, 15:04

Oczywiście, że są roczne dzieci, które nie chcą jeździć w wózkach. Są i 2-miesięczne niemowlęta, które w gondoli wrzeszczą na całe osiedle. Więc jak tylko nauczą się chodzić (właśnie około roku), to wózek czasami idzie w zapomnienie.

Mój Mały dostał na roczek taki rowerek:

I super w nim siedzi. Na razie jeździmy tylko po domu, ale to dlatego, że Młody na spacerach śpi i dlatego bierzemy wózek, ale gdybym miała z nim wyjść na chwilę, to wzięłabym mu ten rowerek.

Ale w takim sklepie to bym się bała, to fakt. I akurat ja uznaję, że słusznie im ochroniarz zwrócił uwagę.

**201701300929** · 2014-07-10, 22:28

Cytat:

Napisane przez _Tinkerbell

Jak sobie coś zrobi jeden z drugim, połamie się, rozwalą głowy, to zaskarżą tych, którzy "wymyślili" siłownię

Bo przecież powinna być dostosowana do dzieci.
Ja już nie chodzę do parku. Pal sześć, że dzieci się drą, włażą do fontanny, no cóż, dzieci tak mają. Najgorsze jest to odsikiwanie dzieci

jest trochę drzew, rabatki z kwiatami, ale nie ma żadnych krzaków. Siedzisz sobie na ławce, jesz loda i patrzysz co chwilę na inne sikające (a żeby tylko sikające) dziecko. No nie jest to idealne miejsce na randkę. A najlepsze jest to, że jest tam toaleta publiczna. ale zwykle jest kolejka i nie jest to pierwsza jakość. Więc po co czekać? Lepiej wylać dziecko pod drzewkiem

ja jak ostatnio towarzyszylam mamie na placu zabaw miedzy blokami (btw ogrodzonego krzewami i z kacikiem z drzewami) to jaks pani opiekunka/babcia wysikala chlopca na srodku placu, gdzie idealnie krzyzuja sie wszytskie sciezki i jeszcze mu dyndala ''malego''

a wokol biegaly inne dzieci

- no ale do krzakow bylo cale 5 metrow

a co do sklepu to juz widze te matki pilnujace dzieci na rowerkach..ostatnio bylam w biedronce i byl 4 latek na zwyklym rowerku- co prawda nic nie zbroil ale sytuacja byla o tyle zabawna,ze probowal wyjechal wejsciem ktorym sie wchodzi i akurat utknal pomiedzy drzwiami bo nikt nie wchodzil przez te pierwsze drzwi...z ciekawosci stalam z 5-10minut i patrzylam czy jego matka po niego przyjdzie ale gdzie tam

, w koncu chlopiec wyjechal sobie sam na parking jak juz ktos przyszedl - rodzicielki dalej nie widzialam

btw jednym ze sklepow, ktorych bardzo nie lubie wlasnie z powodu ''prorodzinnej'' polityki jest decathlon - serio tam to normalna ,ze dziecko wjezdza w Ciebie hulajnoga albo zaglada do przymierzalni ( swoja droga ostatnio ze 3 razy maialm takie sytuacje ,ze (w roznych sklepach) jakies 3-4 letnie dziecko zaglada mi do przebieralni... po co pilnowac

ciri15 · 2014-07-10, 23:27

Cytat:

Napisane przez madzia0007

I jeszcze te prawdy objawione mojej mamy "do dziecka zawsze przychodzi sie z prezentem"

jeżeli widzi sie je po raz pierwszy to owszem wypadałoby, ale za każdym razem? Moim zdaniem przesada, doszło do tego ze dzieci kuzynki to lecą na łeb na szyje jak widza gości, taksuja ich od stop do głów szukając reklamówki z prezentem, bez żadnego dziękuje porywaja "zdobycze" z ręki i lecą gdzieś z nimi jak dzikusy.

Nie słyszałam jeszcze takiej zasady, przecież to idiotyzm.

Tak w ogóle: kiedy wg Twojej mamy dziecko przestaje być dzieckiem? Może być wtedy baaardzo zadziwione

.

wika82 · 2014-07-10, 23:41

Cytat:

Napisane przez ciri15

Nie słyszałam jeszcze takiej zasady, przecież to idiotyzm.

Tak w ogóle: kiedy wg Twojej mamy dziecko przestaje być dzieckiem? Może być wtedy baaardzo zadziwione

.

Szczerze mówiąc, zawsze jak idę do znajomych z dziećmi zanoszę jakiś drobiazg w stylu jajko niespodzianka, mała czekoladka czy niedroga książeczka. Myślę p znajomych z którymi widzę się mniej woęcej raz na dwa miesiące, albo z taką częstotliwością widuję ich dzieci.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

**201708160922** · 2014-07-10, 23:48

Cytat:

Napisane przez wika82

Szczerze mówiąc, zawsze jak idę do znajomych z dziećmi zanoszę jakiś drobiazg w stylu jajko niespodzianka, mała czekoladka czy niedroga książeczka. Myślę p znajomych z którymi widzę się mniej woęcej raz na dwa miesiące, albo z taką częstotliwością widuję ich dzieci.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja tez.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

**ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91** · 2014-07-10, 23:56

I ja, nawet jakaś kolorowanka za 3 zł.

glamorous90 · 2014-07-11, 19:43

U mnie w rodzinie też zawsze była taka "tradycja", że przynosiło się dzieciom jakiś drobiazg i też tak robię. Ale wiele moich koleżanek nie słyszało o czymś takim i nie praktykują tego

**201607111040** · 2014-07-11, 19:46

Przykładem OZM jest dla mnie wyganianie dzieci, żeby potańczyły z Parą Młodą w czasie pierwszego tańca.

Demotywacja · 2014-07-11, 20:13

Cytat:

Napisane przez LusiaPlotkara

Przykładem OZM jest dla mnie wyganianie dzieci, żeby potańczyły z Parą Młodą w czasie pierwszego tańca.

Jak dla mnie to nie OZM. Takie wyganianie/namawianie do czegoś jest właściwe nie tylko dla rodziców na weselach.

**201607111040** · 2014-07-11, 20:18

Cytat:

Napisane przez Demotywacja

Jak dla mnie to nie OZM. Takie wyganianie/namawianie do czegoś jest właściwe nie tylko dla rodziców na weselach.

A dla mnie tak. Tak samo jak nie zabieranie dziecka gdy samo pójdzie. Rodzice lubią się chwalić dziećmi 'patrz jak Kasiunia ślicznie tańczy" i ich dzieci musi skupiać uwagę.

lanavera · 2014-07-11, 20:40

Cytat:

Napisane przez LusiaPlotkara

Przykładem OZM jest dla mnie wyganianie dzieci, żeby potańczyły z Parą Młodą w czasie pierwszego tańca.

Ja też uważam, że to jest OZM. Mało tego, to jest po prostu skandaliczne. OZM dlatego, że wypycha się to dziecko, gdzieś, gdzie nie jest jego miejsce w tym momencie, bo przecież ono takie słodkie/tak ślicznie tańczy/mój dzieciaczek taki cudowny ach i och. A to jest PIERWSZY TANIEC MŁODEJ PARY. Młodej Pary. Nie innych gości, nie dzieci. To jest ważny, tradycyjny moment wesela, który państwo młodzi prawdopodobnie planowali i ćwiczyli. Wymarzyli sobie, jak będzie wyglądał. Może nawet zapisali się specjalnie na kurs tańca i chcą zatańczyć piękny układ. Ich moment.
I co?
I DZIECI. Dzieci biegające po parkiecie i nie daj borze ciągnące za sukienkę pannę młodą, czy w jakikolwiek rozpraszające młodych czy przeszkadzające im w tańcu. A ci zamiast pilnować swoich kroków i żeby dobrze wypaść muszą pilnować się żeby nie rozkwasić jakiegoś bachora.
Oburza mnie coś takiego.

I tak potem całe wesele te dzieci będą biegać po parkiecie, jeszcze państwo młodzi zatańczą z nimi sto razy i będą się bawić. Ale moment pierwszego tańca to moment, kiedy tylko młodzi mają tańczyć na parkiecie i to na nich ma się skupiać uwaga. Nie na 'mojej Saruni, jak ona ślicznie nózią wywija'

roseblue · 2014-07-11, 20:44

Cytat:

Napisane przez LusiaPlotkara

A dla mnie tak. Tak samo jak nie zabieranie dziecka gdy samo pójdzie. Rodzice lubią się chwalić dziećmi 'patrz jak Kasiunia ślicznie tańczy" i ich dzieci musi skupiać uwagę.

O to to

Na każdym spotkaniu rodzinnym mała Zuzia chce tańczyć a jej mama ucisza wszystkich by popatrzyli się jak ta gibie się do muzyki. Okej, może to i było ciekawe/ zabawne gdy mała miała dwa latka, ale teraz ma już osiem a my nadal musimy na to patrzeć i klaskać po wszystkich piruetach. Zbyt mała ekscytacja zostanie w trymiga wychwycona przez mamę Zuzi i zostaniemy obdarzeni morderczym spojrzeniem

.

Największy przykład OZM spotkał mnie na wymianie we Włoszech. Z rodzinami i jakimiś miejscowymi ludźmi (sponsorzy?) poszliśmy na kolację do restauracji. Założenie sukienki było sporym błędem, bo po chwili pojawił się mały Luigi, który latał po całym lokalu by każdą sukienkę podciągnąć. Mój tyłek szybko znalazł się na wierzchu. Za chłopcem latała jego matka, cała roześmiana. Miarka się przebrała gdy zrzucił naczynia ze stołu- rodzina została wyproszona ku oburzeniu mamy Luigiego. Nie znam włoskiego, ale na moje oko nie rozumiała, że zachowanie jej syna było karygodne.

lanavera · 2014-07-11, 20:52

Cytat:

Napisane przez roseblue

Największy przykład OZM spotkał mnie na wymianie we Włoszech. Z rodzinami i jakimiś miejscowymi ludźmi (sponsorzy?) poszliśmy na kolację do restauracji. Założenie sukienki było sporym błędem, bo po chwili pojawił się mały Luigi, który latał po całym lokalu by każdą sukienkę podciągnąć. Mój tyłek szybko znalazł się na wierzchu. Za chłopcem latała jego matka, cała roześmiana. Miarka się przebrała gdy zrzucił naczynia ze stołu- rodzina została wyproszona ku oburzeniu mamy Luigiego. Nie znam włoskiego, ale na moje oko nie rozumiała, że zachowanie jej syna było karygodne.

no bo przecież podnoszenie spódniczek jest takie urocze, będzie z Luigiego bawidamek, hihihi, moje dziecko takie zabawne wow
rany jak mi się ciśnienie podnosi

roseblue · 2014-07-11, 20:57

Cytat:

Napisane przez lanavera

no bo przecież podnoszenie spódniczek jest takie urocze, będzie z Luigiego bawidamek, hihihi, moje dziecko takie zabawne wow
rany jak mi się ciśnienie podnosi

Jestem przeciwniczką bicia dzieci, ale tamtej kobiecie miałam ochotę przywalić

Demotywacja · 2014-07-11, 21:28

Cytat:

Napisane przez lanavera

Ja też uważam, że to jest OZM. Mało tego, to jest po prostu skandaliczne. OZM dlatego, że wypycha się to dziecko, gdzieś, gdzie nie jest jego miejsce w tym momencie, bo przecież ono takie słodkie/tak ślicznie tańczy/mój dzieciaczek taki cudowny ach i och. A to jest PIERWSZY TANIEC MŁODEJ PARY. Młodej Pary. Nie innych gości, nie dzieci. To jest ważny, tradycyjny moment wesela, który państwo młodzi prawdopodobnie planowali i ćwiczyli. Wymarzyli sobie, jak będzie wyglądał. Może nawet zapisali się specjalnie na kurs tańca i chcą zatańczyć piękny układ. Ich moment.
I co?
I DZIECI. Dzieci biegające po parkiecie i nie daj borze ciągnące za sukienkę pannę młodą, czy w jakikolwiek rozpraszające młodych czy przeszkadzające im w tańcu. A ci zamiast pilnować swoich kroków i żeby dobrze wypaść muszą pilnować się żeby nie rozkwasić jakiegoś bachora.
Oburza mnie coś takiego.

I tak potem całe wesele te dzieci będą biegać po parkiecie, jeszcze państwo młodzi zatańczą z nimi sto razy i będą się bawić. Ale moment pierwszego tańca to moment, kiedy tylko młodzi mają tańczyć na parkiecie i to na nich ma się skupiać uwaga. Nie na 'mojej Saruni, jak ona ślicznie nózią wywija'

Jak dla mnie to bardziej bezmyślność, jeżeli idzie tylko o jeden taniec. Chociaż zgadzam się, że dość skandaliczny. Jeżeli matka ma jednak taki zwyczaj to wtedy bym zakwalifikowała to jako OZM.

**201803111829** · 2014-07-12, 08:18

Cytat:

Napisane przez glamorous90

U mnie w rodzinie też zawsze była taka "tradycja", że przynosiło się dzieciom jakiś drobiazg i też tak robię. Ale wiele moich koleżanek nie słyszało o czymś takim i nie praktykują tego

Ja mam dzieciatą dobrą koleżankę, i jak pierwszy raz odwiedzałam i ją i Lenę, to dziewczynka miała rok (koleżanka mieszkała za granicą). Kupiłam dziewczynce przytulankę, taką bardziej szmaciankę. No ale jakbym miała za każdym razem coś Lenie kupować? Dziecko nie je zbyt wielu słodyczy, więc nie mogę kupić "kinder niespodzianki" czy czekolady za każdym razem. Poza tym jak idę do koleżanki na piwo, to idę do koleżanki na piwo, a nie w odwiedziny do jej córeczki.

wika82 · 2014-07-12, 09:37

Cytat:

Napisane przez _Tinkerbell

Ja mam dzieciatą dobrą koleżankę, i jak pierwszy raz odwiedzałam i ją i Lenę, to dziewczynka miała rok (koleżanka mieszkała za granicą). Kupiłam dziewczynce przytulankę, taką bardziej szmaciankę. No ale jakbym miała za każdym razem coś Lenie kupować? Dziecko nie je zbyt wielu słodyczy, więc nie mogę kupić "kinder niespodzianki" czy czekolady za każdym razem. Poza tym jak idę do koleżanki na piwo, to idę do koleżanki na piwo, a nie w odwiedziny do jej córeczki.

I rób jak uważasz. Ja lubię dzieci, a mały drobiazg od czasu do czasu nic mnie nie kosztuje.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

marza_mr · 2014-07-12, 13:54

Cytat:

Napisane przez wika82

I rób jak uważasz. Ja lubię dzieci, a mały drobiazg od czasu do czasu nic mnie nie kosztuje.

Jeśli jest to drobiazg, coś słodkiego, to nie ma problemu. Gorzej jeśli dziecko nie je słodyczy albo tak jak córka mojej kuzynki oczekuje konkretnych prezentów (nie kolorowanki za 3 zł) i przy każdych odwiedzinach pyta od razu na wejściu "jaki prezent mi przyniosłaś?"

glamorous90 · 2014-07-12, 14:17

Cytat:

Napisane przez _Tinkerbell

Ja mam dzieciatą dobrą koleżankę, i jak pierwszy raz odwiedzałam i ją i Lenę, to dziewczynka miała rok (koleżanka mieszkała za granicą). Kupiłam dziewczynce przytulankę, taką bardziej szmaciankę. No ale jakbym miała za każdym razem coś Lenie kupować? Dziecko nie je zbyt wielu słodyczy, więc nie mogę kupić "kinder niespodzianki" czy czekolady za każdym razem. Poza tym jak idę do koleżanki na piwo, to idę do koleżanki na piwo, a nie w odwiedziny do jej córeczki.

Nie no jasne, przeciez nie ma obowiązku przynoszenia za każdym razem czegoś dziecku

Gdybym była mamą nie miałabym nikomu za złe, ze nie przyniósł nic dzieciakowi, nie każdy miał takie zwyczaje w rodzinie lub nie każdy po prostu to uznaje

**201708160922** · 2014-07-12, 14:31

Cytat:

Napisane przez marza_mr

Jeśli jest to drobiazg, coś słodkiego, to nie ma problemu. Gorzej jeśli dziecko nie je słodyczy albo tak jak córka mojej kuzynki oczekuje konkretnych prezentów (nie kolorowanki za 3 zł) i przy każdych odwiedzinach pyta od razu na wejściu "jaki prezent mi przyniosłaś?"

A to co innego.

2014-07-10, 14:05	#1951
201708160922 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-10 Wiadomości: 10 440	Dot.: Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu. Pojecie mam, dlatego nie rozumiem, po co wprowadzac taki rowerek do sklepu. Po co ktos wymyslil rowerek, ktory nie sluzy do pedalowania? Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

2014-07-10, 14:09	#1953
201708160922 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-10 Wiadomości: 10 440	Dot.: Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu. Mowimy o rocznym dziecku teraz, przypomne. Po pierwsze, zbyt wiele to takie dziecko nie pochodzi, ba, sa takie, ktore jeszcze nie chodza. Uwazam, ze dla roczniaka takie wozidla sa niebezpieczne. No i nie znam dziecka (rocznego!), ktore nie chcialoby jezdzic w wozku. Ale to ja, moje zdanie i moje spostrzezenia. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. ---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ---------- A zdrowy trzylatek w wozku, to... Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

2014-07-10, 15:04	#1961
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 Konto usunięte Zarejestrowany: 2010-07 Wiadomości: 52 421	Dot.: Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu. Oczywiście, że są roczne dzieci, które nie chcą jeździć w wózkach. Są i 2-miesięczne niemowlęta, które w gondoli wrzeszczą na całe osiedle. Więc jak tylko nauczą się chodzić (właśnie około roku), to wózek czasami idzie w zapomnienie. Mój Mały dostał na roczek taki rowerek: I super w nim siedzi. Na razie jeździmy tylko po domu, ale to dlatego, że Młody na spacerach śpi i dlatego bierzemy wózek, ale gdybym miała z nim wyjść na chwilę, to wzięłabym mu ten rowerek. Ale w takim sklepie to bym się bała, to fakt. I akurat ja uznaję, że słusznie im ochroniarz zwrócił uwagę.

2014-07-10, 23:56	#1966
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 Konto usunięte Zarejestrowany: 2010-07 Wiadomości: 52 421	Dot.: Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu. I ja, nawet jakaś kolorowanka za 3 zł.

2014-07-11, 19:43	#1967
glamorous90 Recenzentka Miesiąca - Maj 2020 Zarejestrowany: 2008-07 Lokalizacja: Mazury ;) Wiadomości: 678	Dot.: Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu. U mnie w rodzinie też zawsze była taka "tradycja", że przynosiło się dzieciom jakiś drobiazg i też tak robię. Ale wiele moich koleżanek nie słyszało o czymś takim i nie praktykują tego __________________ 01.07.2014 =>

2014-07-11, 19:46	#1968
201607111040 Konto usunięte Zarejestrowany: 2013-05 Wiadomości: 10 536	Dot.: Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu. Przykładem OZM jest dla mnie wyganianie dzieci, żeby potańczyły z Parą Młodą w czasie pierwszego tańca.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)