|
|||||||
| Notka |
|
| W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1081 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Wiem, że można czuć się atrakcyjnym będąc "nieco" większą osobą, ale ja niestety nie potrafię zaakceptować fałdek, okrągłej twarzy i ud ocierających się o siebie... to nie jest atrakcyjne
__________________
|
|
|
|
|
|
#1082 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
To wszystko siedzi tylko i wyłącznie w głowie, pewność siebie i atrakcyjność to stan umysłu, a nie dolna granica naszej wagi. Można czuć się pewnie i być przebojowym ważąc 100kg (dzięki czemu inni uważają nas za atrakcyjnych), tak jak i można ważyć połowę z tego i dalej siebie nienawidzieć. Dlatego ucz się lubić siebie już dziś, bo to wcale nie musi przyjść razem z utratą kilogramów. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
|
|
|
#1083 | ||
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Ja przez całe swoje życie mam uda ocierające się o siebie, gdy ważyłam 58 kg też miałam i czy to oznacza, że nie jest warta bycia z kimkolwiek albo wgl jestem człowiekiem drugiej kategorii ? Nie ważne ile masz kg, ważne jakie masz myślenie, z tym co masz w głowie teraz (chodzi mi o stan psychiczny) obawiam się, że nawet może grozić Ci anoreksja bo już nie jestem pewna czy gdybyś schudła nawet 20kg to robiłoby tak na prawdę różnice... Myślę, że najważniejsze jest co się ma w głowie ja i brzydka i ładna, gruba i chuda miałam zawsze kogoś od 4 kl podstawówki, miałam chłopaków, znajomych i cieszyłam się życiem. ---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ---------- Cytat:
![]() I sorka za pytanie ale wiem, że jesteś w związku i co zostawiłbyś swoją TŻ gdyby jej uda ocierały się o siebie? Bo mój TŻ przytył np. 10 kg w ciągu roku a dalej mi się podoba jak przedtem
|
||
|
|
|
|
#1084 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
)Tak samo TŻ mogła mnie zostawić jak przytyłem i jakoś jeszcze nie przyszło Jej to na myśl. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
|
|
|
#1085 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Gdy będę szczupła na pewno nie będę siebie nienawidzić. Cytat:
Łatwiej będzie mi zaakceptować siebie jak ujrzę w lustrze kogoś atrakcyjnego...
__________________
Edytowane przez Linn13 Czas edycji: 2014-07-13 o 20:39 |
||
|
|
|
|
#1086 | ||
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Ale skup się na problemie z kompulsami a nie z wagą, uporasz się z kompulsami to i waga się zmieni bo przeżywanie kompulsów i przeżywanie wyglądu nie skończy się niczym dobrym... Musisz skupić się tylko i wyłącznie na znalezieniu równowagi psychicznej, nad zapanowaniem nad sobą a nad wyglądem pracuj podczas ćw ![]() ---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ---------- Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ---------- Ahhh i dzisiejszego dnia upewniłam się w przekonaniu... Kompulsy znów do mnie wróciły... po roku czasu. No i znów czas przyszedł aby się z nimi zmierzyć ![]() Co dziś zjadłam? hmmm Nie miałam bezpośredniego napadu bo u mnie komupulsy na ogół tak w 70% przypadków objawiają się tym, że gdy mam zły dzień lub jestem dzień po złym dniu jem jak głupia... Ale dobra mój moment wyznania grzechów: śniadanie : banan, 1/4 paczki biszkoptów, 2 kromki chleba z masłem i kiełbasą + 2 szklanki coli. obiad: 11 małych pierogów z serem 20 min później 5 pierogów z mięsem kolejnie : banan, 5 biszkoptów maczanych z w coli, później kolejne ok. 5-10 biszkoptów maczanych w śmietanie z cukrem i cynamonem kolacja: 8 małych pierogów z serem, 3 pierogi z mięsem na bogato dzisiaj ![]() Wyrzuty sumienia ? Niee to nikomu niepotrzebne. Przeszłości nie cofnę no chyba, że włożę 2 palce do gardła ale ... nie mam nawet po co. Złość... też Nie. Jakoś ja się tego spodziewałam od kiedy walczę z nerwicą, wiedziałam, że prędzej czy później tak się stanie. Od dawna traciłam kontrolę gdy folgowałam ze słodyczami. Walczyłam... przegrałam, chowałam głowę w piasek myśląc, że to mi już nie może grozić ale A JEDNAK. No nic jutro nowy dzień, nowe wyzwania, plany i postanowienia. Nie poddam się na pewno, po tylu miesiącach wali "samej ze sobą" dałam radę to i chyba już nawet nie znam słowa poddać się a nawet jeżeli za 3 dni się znów obeżrę jak prosię to nic. To nie będzie oznaczało, że się poddałam albo poległam. Wiem, że z tego nie wychodzi się z dnia na dzień. Mam bata nad sobą w postaci tego wątku i jedyne o co proszę... nie szczędźcie sobie ostrych słów krytyki! |
||
|
|
|
|
#1087 | |||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 165
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Cytat:
Nasza pewność siebie wzrasta kiedy czujemy się bardziej komfortowo we własnym ciele, a tego można dokonać m.in przez pozbycie się nadmiaru kg. Cytat:
za ten rok czystości to należą ci się baty ale od jutra będzie lepiej ![]() a mnie chyba służą rzadsze posiłki, ale nie zapeszam!
Edytowane przez Reavela Czas edycji: 2014-07-13 o 22:24 |
|||
|
|
|
|
#1088 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Hej przepraszam, że się nie odzywam, ale kiepskie te dwa ostatnie dni były...jutro was nadrobię, albo dzisiaj, jak dwa radę. Teraz jestem płaczącą Smosarską, nie tą radosną...
Linn, współczuję relacji z rodzicami...tzn. powinni zrozumieć, ale wiadomo... a co do wagi...wydaje mi się, że bardziej powinnaś się przejąć bałaganem w swojej głowie. Gdy będziesz czuła spokój i harmonię, będziesz w stanie schudnąć. Mascarpoone, nie skreślaj od razu związku przez jakąś sprzeczkę. wyjaśnij to tylko. Heh, mi też waga się na 70 kg zatrzymała i od roku ani ruszy. Oto co półroczne głodzenie się zrobiło z metabolizmem Mądra ja 'Intelygentna' Paulina pozdrawia... Mascarpoone, DudiBoy, mówicie, że byście nie zostawili swoich partnerów, nawet, gdyby utyli i byście ich wspierali-to jest miłość. Tak więc jest nadzieja
__________________
Studentka psychologii. Jak szaleć, to szaleć ![]() Kierowca 09.03.2015 rok, godz. 10.25 Edytowane przez Paula_95 Czas edycji: 2014-07-13 o 22:33 |
|
|
|
|
#1089 | ||
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Już czuję tego skutki w brzuchu. Ano wpędziłam się znów ale jak w piosence "Paula-Prosto w serce" - "za oknem los, przede mną same dobre dni" hehe ---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ---------- Cytat:
No ale... ale ale jeżeli facet każe mi o byle bzdurę dosłownie biec za nim gdy postanawia iść do domu i przepraszać no to dla mnie to coś nie tak... Przepraszam bardzo ale ja nie zamierzam prowadzić awantur jak w jakimś patologicznym domu. Proponowałam rozmowę jak na dorosłych ludzi przystało, by wrócił to pogadamy na spokojnie... nie chciał. Powiedziałam wprost żeby takich reakcji się po mnie nie spodziewał bo ja uważam, że to zachowanie na poziomie 15 latków albo niewydarzonych chorych układów/małżeństw. Jak coś mu się nie podoba ma mi to powiedzieć normalnie, jak człowiek, który ma 21 lat a nie uciekać do domu jak obrażony kolega na obrażoną koleżankę z kl nie wiem 2 gimnazjum xD W każdym razie jest ok ![]() A co do wagi no ja miałam efekt jojo + hormony dlatego nie stosuję żadnych diet. Dla mnie najważniejsze to nauczyć się jeść zdrowo i z rozwagą a tłuszczyk to z moją best frend ever -Mel B spalę |
||
|
|
|
|
#1090 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
|
|
|
|
#1091 |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
|
|
|
|
|
#1092 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
[QUOTE=MascarpOOne;4728930 8]
Ahhh i dzisiejszego dnia upewniłam się w przekonaniu... Kompulsy znów do mnie wróciły... po roku czasu. No i znów czas przyszedł aby się z nimi zmierzyć ![]() Co dziś zjadłam? hmmm Nie miałam bezpośredniego napadu bo u mnie komupulsy na ogół tak w 70% przypadków objawiają się tym, że gdy mam zły dzień lub jestem dzień po złym dniu jem jak głupia... Ale dobra mój moment wyznania grzechów: śniadanie : banan, 1/4 paczki biszkoptów, 2 kromki chleba z masłem i kiełbasą + 2 szklanki coli. obiad: 11 małych pierogów z serem 20 min później 5 pierogów z mięsem kolejnie : banan, 5 biszkoptów maczanych z w coli, później kolejne ok. 5-10 biszkoptów maczanych w śmietanie z cukrem i cynamonem kolacja: 8 małych pierogów z serem, 3 pierogi z mięsem na bogato dzisiaj ![]() Wyrzuty sumienia ? Niee to nikomu niepotrzebne. Przeszłości nie cofnę no chyba, że włożę 2 palce do gardła ale ... nie mam nawet po co. Złość... też Nie. Jakoś ja się tego spodziewałam od kiedy walczę z nerwicą, wiedziałam, że prędzej czy później tak się stanie. Od dawna traciłam kontrolę gdy folgowałam ze słodyczami. Walczyłam... przegrałam, chowałam głowę w piasek myśląc, że to mi już nie może grozić ale A JEDNAK. No nic jutro nowy dzień, nowe wyzwania, plany i postanowienia. Nie poddam się na pewno, po tylu miesiącach wali "samej ze sobą" dałam radę to i chyba już nawet nie znam słowa poddać się a nawet jeżeli za 3 dni się znów obeżrę jak prosię to nic. To nie będzie oznaczało, że się poddałam albo poległam. Wiem, że z tego nie wychodzi się z dnia na dzień. Mam bata nad sobą w postaci tego wątku i jedyne o co proszę... nie szczędźcie sobie ostrych słów krytyki![/QUOTEK] Kochana co Ty wyprawiasz? Mam nadzieję, że już sie ogarnęłaś!!! WRACAJ do siebie i odstaw te wszystkie biszkopty, cole i inne takie. Po co Ci to? Daje Ci to szczęście ? Czy tylko moment przyjemności i to pozornej. Jak z Piotrkiem? Napisz, że dalej ma tego swojego focha to go chyba zabiję. Bo jeśli to on napędził Ci kompuls - ma przechlapane. Czy emocjonalnie coś się u Ciebie ostatnio dzieje nie tak jak trzeba? Dobrze, że przynajmniej nie robisz sobie wyrzutów i nie wpadłaś na genialny plan, że musisz to obżarstwo odpokutować np w postaci dnia głodówki. Chociaż ilość jedzenia nie jest jakaś przerażająca to i tak nawołuję żebyś wróciła ;-) U mnie hmmm, wczoraj dzień z TŻem. Boż ejak mi tego brakowało. Dietę poluzowałam troszkę ale myślę, że to nie jest jakieś mega złe. Poza tym nie jadłam jakoś niezdrowo tylko prostu troszkę więcej niż zwykle - uznam to jako rozkręcenie metabolizmu. Dzisiaj 30 minut na rowerze - wracam do sportu ale pomalutku tak jak dziadek mi nakazał. Jestem grzeczną pacjentką ![]() Aha, mina TŻa jak mnie zobaczył po około 2 tygodniach (widzieliśmy sie raz w przelocie) - bezcenna "Nie dość, że schudłaś to jeszcze te włosy" - motywator na kolejny miesiąc co najmniej ;-)---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ---------- Troszkę napisałam Więcej na priv bo nie nadaje się do publikacji.Mam prośbę, żeby tutaj nie robić bałaganu... Mogłabyś podrzucić mi jakiś wątek na temat kosmetyków, naturalne sposoby dbania o siebie, domowe spa etc ? Byłabym wdzięczna
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 Edytowane przez neska002 Czas edycji: 2014-07-14 o 16:01 |
|
|
|
|
#1093 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
).U mnie dzisiaj utrzymuje się dobry nastrój Może nie do końca jadam według zasad, które sobie ustaliłam... ale w sumie skoro a razie jest OK, to po co się przejmować Poza tym zrobiłam 20 km rowerem, więc z niektórych "grzeszków" czuję się rozgrzeszona ![]() No i wszystko zepsułam... Nie rozumiem dlaczego nie mogę się powstrzymać... Edytowane przez 201607040959 Czas edycji: 2014-07-14 o 19:21 |
|
|
|
|
|
#1094 | |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
[QUOTE=neska002;47299987]
Cytat:
![]() Nie to nie Piotrka wina, raczej to kwestia mojej terapii po prostu w przeciągu tygodnia dokonałam bardzo dużych zmian i wiesz... zyski i koszty tak... był zysk to i koszt się musiał znaleźć... niestety nie ma nic za darmo. Ale dzisiaj już mogę śmiało powiedzieć, że jest lepiej ![]() Na śniadanko zjadłam 4 kromki chleba z pasztetem na obiad 9 małych pierogów czyli coś jak 4,5 normalnych z mięsem, później pół bułki słodkiej i banana no i 2 delicje bo zostałam poczęstowana ![]() Jest lepiej niż wczoraj ale wciąż nie zdrowo... No cóż "nie powinno się narzekać, że jest pod górę jeśli zmierza się na szczyt" hehe
|
|
|
|
|
|
#1095 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Marki
Wiadomości: 1 813
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Czy mogę tu do Was dołączyć?
Kompulsy to u mnie codzienność od paru lat. Głównie objadałam się i wymiotuję. Mam 22 lata, skończone tylko gimnazjum, koszmarną fobię społeczną i niską wagę. W międzyczasie podejmowałam różne psychoterapie, brałam multum leków. W końcu trafiłam do szpitala z BMI grubo poniżej 15. Ale to wspomnienie to najgorsze w moim życiu. W ogóle nie było leczenia, tylko tuczenie, pierwszego dnia pielęgniarka groziła mi sondą jak nie zjem ryby (a jestem wegetarianką od 7 lat, do dzisiaj nie mogę sobie wybaczyć, że dałam się zastraszyć). Nie byłam tam traktowana jak człowiek, nikt nie mówił do mnie po imieniu czy nazwisku, zawsze wołali: "ta anorektyczka". Przytyłam bardzo szybko, ale to było bardzo niezdrowe, cała puchłam od wody, moja siostra dietetyk łapała się za głowę, jak można tak podejść do osoby wyniszczonej i z nierozciągniętym żołądkiem. Jak mówiłam, koszmar, którego nie chcę powtarzać. Drugi raz trafiłam do szpitala parę miesięcy temu, z powodu wodobrzusza i odbiałczenia (miałam w brzuchu ponad 10 litrów wody!). Też szybko wyszłam na żądanie, ale wtedy postanowiłam zmienić swoje życie. Chodzę do psychiatry i muszę przytyć jeszcze 4 kilo, żeby dostać się do Ośrodka w Komorowie, gdzie zacznę prawdziwe leczenie i, mam nadzieję, życie. Niestety ciągle miewam wzloty i upadki, nie radzę sobie kompletnie z czasem między posiłkami, co prowokuje mnie do wymiotowania, nudzę się, jestem kompletnie samotna (mam 0 znajomych). Ale walczę, już mam jakąś motywację. Wymiotuję dużo mniej niż kiedyś i staram się dużo i zdrowo jeść (żeby nie tyć tak dramatycznie jak w psychiatryku w Pruszkowie i tak tragicznie się odżywiając - jedzenie było okropne, listek sałaty i plaster pomidora to jedyne warzywa na jakie można było liczyć, a we mnie wmuszali nawet 5 jajek dziennie). Także rozumiem co czujecie, ja w tej chwili trochę optymistyczniej na to patrzę, ale chciałabym dołączyć do takiej grupy wsparcia. Ciężko mi bardzo, ciągle zdarza mi się objadać. Jeśli mnie przyjmiecie będę bardzo szczęśliwa. |
|
|
|
|
#1096 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 165
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
kurczę, u mnie dzisiaj cięzko
|
|
|
|
|
#1097 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Spróbuj się czymś zając... Idź na spacer, zajmij czymś głowę. Trzymam kciuki
__________________
|
|
|
|
|
|
#1098 | ||
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
|
#1099 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Marki
Wiadomości: 1 813
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Przede wszystkim muszę przytyć parę kg, uregulować jakoś swoje jedzenie (na razie wymiotowanie kilka razy ograniczyłam do jednego albo dwóch), ale jest mi bardzo ciężko, zabija mnie nuda i potworna samotność. Chciałabym mieć znajomych, umieć nawiązywać kontakty z innymi, pozbyć się lęków i poczucia własnej beznadziei. Później to oczywiście szkoła, studia, rodzina. Bardzo bym chciała być zdrowa, ale tak bardzo boję się zmian... ciężko pisać. Ciężko mi wytrzymać 2 godziny do kolejnego posiłku, czas tak wolno płynie, nie mam czym się zająć, a jakieś jedno nerwowe zdarzenia i znów kompuls. |
|
|
|
|
|
#1100 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Całkiem nieźle
Trzymam się, nie myślę o kompulsach... Mama się przejęła moim zaburzeniem - znowu rozmawiała ze mną o tym. Wiadomo, że nie rozumie co się ze mną dzieje itd, ale nie olała tego. Teraz wiem, że nie mogę pozwolić sobie na chwile słabości. Wierzę, że będzie mi łatwiej gdy bliscy o tym wiedzą
__________________
|
|
|
|
|
#1101 | |||
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Poszukaj w internecie, ja ich używam i na prawdę potrafią pomóc. Może jak nauczysz się relaksować, będziesz miała mniej kompulsów i waga pójdzie w górę ![]() ---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 16:10 ---------- Cytat:
![]() ![]() ---------- Dopisano o 16:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ---------- Cytat:
Takie myśli to akumulator dla napadu. Co będzie to się okaże ja dzisiaj dostałam z 20 paczek pierogów, też mogę mieć napad albo i nie będę miała... czas pokarze i wtedy się przekonam
|
|||
|
|
|
|
#1102 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Marki
Wiadomości: 1 813
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Może też pisanie na wątku jakoś mi pomoże... mogę tu wylewać różne niedobre myśli? Boję się też odrzucenia, że nie będziecie chcieć ze mną rozmawiać.] W ogóle podoba mi się Twoje podejście, mój ojciec, niepijący od 22 lat alkoholik mówi mi, że powinnam mówić sobie tak, jak on powtarza sobie codziennie: "Dzisiaj nie piję, a jutro się zobaczy". Edytowane przez Akasta Czas edycji: 2014-07-15 o 16:27 |
|
|
|
|
|
#1103 | |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Dobre myślenie ![]() Coś Ty na pewno nikt Cię tutaj nie odrzucili, po to jest ten wątek, byśmy się wspierały w trudnych chwilach. Tak to są ćwiczenia głównie psychiczne: http://portal.abczdrowie.pl/techniki...eczeniu-nerwic To jest dla osób z nerwicą ale jak sama napisałaś Twoje napady powstają na tle emocjonalnym. |
|
|
|
|
|
#1104 |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
No i wykrakałam wczoraj tymi pierogami
![]() Dzisiaj nowy dzień i dziś się nie złamię !
|
|
|
|
|
#1105 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Marki
Wiadomości: 1 813
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Ja dzisiaj słabo, tzn., psychicznie lepiej, za to fizycznie słabo. Już drugą noc nie śpię w ogóle, nic na mnie nie działa, tylko silne proszki, których już nie mam, a domowe sposoby wszystkie wypróbowałam i nic. Znacie to? Może jakieś dobre leki, techniki walki z bezsennością? Mam koszmarnie dosyć. |
|
|
|
|
|
#1106 | |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Hydroksyzyna jest dobra na sen Możesz poprosić swojego lekarza o nią bo jest mniej szkodliwa od innych takich środków ![]() U mnie psychicznie też dobrze jak na razie... Zobaczymy co będzie dalej
|
|
|
|
|
|
#1107 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Marki
Wiadomości: 1 813
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
![]() Właśnie hydro nie bardzo na mnie działa. Brałam teraz polprazol oraz zolafren i też słabo. To samo miansec. Najlepiej działa nitrozepam, bo relanium to już w ilości 4-5 sztuk. |
|
|
|
|
|
#1108 | |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
![]() A wychodzisz z domu? Na spacery minimalnie 30 min-godzina? |
|
|
|
|
|
#1109 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Marki
Wiadomości: 1 813
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
No kiepsko, wiem... po takich kilku bezsennych dniach popadłam w takie załamanie, że już miałam myśli wiadomo jakie Swoją szosą, ile ja już tych leków się nałykałam, ciężko dobrać dobre psychotropy, teraz biorę mozarin, a wcześniej... miansec, setafolt, hydroksyzyna, zolafren, fevarin i kilkanaście innych, nazw już nie pamiętam. Niefajnie tak całe życie na jakiś prochach
|
|
|
|
|
|
#1110 | |
|
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:28.








)

za ten rok czystości to należą ci się baty




a co do wagi...wydaje mi się, że bardziej powinnaś się przejąć bałaganem w swojej głowie. Gdy będziesz czuła spokój i harmonię, będziesz w stanie schudnąć. 
Kierowca 



