Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 145 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-07-11, 19:03   #4321
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Grunt to iść dalej, prawda Emi? Iść, iść i iść. No i zawalone studia to nie koniec świata, choć może się wydawać, że właśnie koniec i że to największa tragedia. Wypłacz się porządnie, a potem zrób plan działania.

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------


Kostium
Uszyłam jakąś mega prostą a nawet efektowną bluzkę.
Podszyłam krótkie spodenki i tyle właściwie.
Z kostiumem próbowałam, ale nie szło mi jakoś. Igłę skrzywiłam w mamy maszynie, bałam się, że kolejną maszynę rozwalę. Jednoczęściowe mam, najwyżej zaszaleję nad morzem i tam zakupię. No i jest jeszcze chwila do wyjazdu, wiec może zdążę?
Ogarnięcie przyszło wraz ze zmianą pogody i wraz z kolejną zmianą sobie poszło. Wiem tylko, że na niedzielę o świcie mam być zwarta i gotowa.
No, iść, iść

Pokaż bluzkę

Cytat:
Napisane przez TheUnlike Pokaż wiadomość
Jestem na siebie super wsciekla. Tyle czasu marzylam o orientalistyce. Jest 5 kandydatow na miejsce, za 11 dni mam wstepne, a ja nie robie NIC. Nie zasluguje na te studia ;(

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Och, zasługiwanie nie ma tu nic do rzeczy
Zrób COŚ.

Cytat:
Napisane przez kiciun Pokaż wiadomość
Dzięki za odzew

Piszecie plan działania codziennie? Czy jakiś tygodniowy, czy bardziej dalekosiężnie. Jakie macie taktyki?
Ja dziś po urlopie zrobiłam sobie karty projektów (na jednej kartce nazwa projektu). Kilka z nich rozbiłam sobie też na zadania cząstkowe. Później naniosłam deadliny do kalendarza. Oceniłam mniej więcej co, ile i kiedy powinnam robić. Co do planów, czy zadań dnia, może to być przydatne (choć nie każdy lubi). Jak mam dużo różnych prac, to wolę mieć zaplanowane, co konkretnie mam zrobić, bo inaczej nie posuwam się do przodu zbytnio.

Wszystko zależy też od tego, czy chcesz bardziej całościowo spojrzeć na swoje życie i różne aktywności, czy też chcesz ogarnąć studia i jakieś codzienne obowiązki.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-11, 19:04   #4322
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez kiciun Pokaż wiadomość
Dzięki za odzew

Nie chcę powtarzać roku. Po pierwsze to dużo kosztuje. Po drugie nie chcę już zaliczać reszty przedmiotów we wrześniu świecąc oczami, że nie łaziłam, tłumaczyć się, zaliczać w taki sposób. Po prostu mi wstyd. Chcę zacząć od nowa, zrehabilitować się. W sumie będzie łatwiej, oceny z pierwszego sem powinni przepisać, a w drugim też będę miała mniej roboty. Tak sobie tłumaczę ale ogólnie czuję się do d...

Widzę, że część z was też miała problemy ze studiami, podobne przeżycia i rozumiecie. Nie jestem jedyna. Przyłączę się do wątku, w końcu pasuję do tematu jak ulał.

Dzisiaj byłam znów w dziekanacie, trochę się dowiedziałam. Ogólnie jak pójdę do tej drugiej szkoły dziennej, to dostanę IOS, a z tym to już jest naprawdę lajtowo, tylko będę musiała chodzić na początku, a potem co jakiś czas konsultować te prace i robić w domu. Nie odkładać na później

Ogólnie to z podjęciem decyzji o rezygnacji z tego roku, trochę mi się w planach poprzewracało. Nie pracowałam, bo rodzice zawsze mówili żebym nie pracowała, bo nie dam sobie rady ze studiami. Słuchałam ich, dawno już miałam potrzebę pracować ale byłam za mało zdeterminowana. A szukanie pracy nie przychodzi mi łatwo, bo mam opory w kontaktach międzyludzkich, trochę fobię społeczną z którą muszę cały czas walczyć. Wychowałam się w lesie, miałam mały kontakt z nowymi ludźmi, jestem jedynaczką. Nie było tam żadnych opcji żeby sobie dorobić oprócz zbierania i sprzedawania grzybów przy szosie (co robiłam). Będąc już na studiach coś tam wysyłałam cv, ale szybko się zniechęciłam. Nie miałam odwagi chodzić i roznosić swojego cv. Nadal mam ogromne opory, ale myślę, że teraz jestem już odpowiednio zdesperowana. Wczoraj napisałam cv i wysyłam, każde zmieniam w zależności od pracy. Widzę dużo nowych ofert, ale prawie wszystkie wymagają badań sanitarnych. Ja jeszcze ich nie mam Miałam inne plany na wakacje, mianowicie zrobić prawo jazdy mieszkając u rodziny w mniejszej miejscowości, bo oni tam wszyscy zdają za pierwszym razem i mają upatrzonego dobrego instruktora. Miałam już wszystko umówione, odłożoną kasę, miałam wyrobić się w miesiąc z kawałkiem. Niestety muszę odwołać, bo trzeba iść do pracy jak mam na pieńku z rodzicami, a nie jeszcze brać od nich pieniądze na życie. I tak myślę, że będą mnie szantażować tym, że mnie utrzymywali, więc chcę znaleźć pracę natychmiast, jak najszybciej, na początek byle co i później mogę się rozejrzeć za inną. Niestety stracę status osoby uczącej się do września.

Nagotowałam sobie wielki gar obiadu na 3 dni. Chociaż to dobre

The Unlike, orientalistyka ciekawie brzmi. Ja swojego czasu zastanawiałam się nad japonistyką, ale dobrze, że jednak nie poszłam. Co ja bym po tym robiła. Czytałam opracowania ich bogatej mitologii, legendy, bardzo kolorowe i ciekawe wierzenia. Szukałam zapożyczeń w mandze/anime. Fascynuje mnie ich kultura, wierzenia, zwyczaje, codzienność, jak i innych Azjatów.

Piszecie plan działania codziennie? Czy jakiś tygodniowy, czy bardziej dalekosiężnie. Jakie macie taktyki?
Ja akurat robie Bliski Wschod, ale mam kolezanke po Japonistyce. Pracuje w Instytucie w Tokio obecnie i dzieki niej uwierzylam, ze moge sobie dac rade ;D

Ja zwykle spisuje na miesiac najwazniejsze daty i projekty i ustawiam przypomnienia w telefonie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Edytowane przez 201605161428
Czas edycji: 2014-07-11 o 19:06
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-11, 20:47   #4323
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Halimko, jak tam? Utrzymuje się ten stan zawieszenia?
Polecam - w miarę możliwości - wyjechać gdzieś, gdzie nie będzie za dużo atrakcji turystycznych, a więcej okoliczności do refleksji (miałam tak teraz nad morzem), można sobie uporządkować wiele spraw.
Hm, raczej nie. W tygodniu prowadziłam tryb życia korposzczura. Pożar za pożarem.
Teraz dopiero zastanawiam się czy jechać na weekend do rodziców (będzie brzydka pogoda) czy zostać na miejscu i liczyć że zechce mi się kiwnąć palcem w weekend, chociażby w kierunku aktywnego wypoczynku.

A ty masz czas w weekend? Spotkania z Tobą zawsze sprzyjają refleksji i nowej perspektywie.
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-11, 21:35   #4324
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Hm, raczej nie. W tygodniu prowadziłam tryb życia korposzczura. Pożar za pożarem.
Teraz dopiero zastanawiam się czy jechać na weekend do rodziców (będzie brzydka pogoda) czy zostać na miejscu i liczyć że zechce mi się kiwnąć palcem w weekend, chociażby w kierunku aktywnego wypoczynku.

A ty masz czas w weekend? Spotkania z Tobą zawsze sprzyjają refleksji i nowej perspektywie.
Halimka, spotkanie chetnie, ale w weekend nie dam rady. W tygodniu bym pewnie mogla, daj znac.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-11, 21:53   #4325
ciastkozposypka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 108
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Też lubię, tylko teraz mam trochę dość, bo po prostu złożyło się wszystko na raz. Ale mam na to czas, więc luz

Co do Erasmusa jestem podekscytowana, trochę nie dociera do mnie, że rzucam się na głęboką wodę i nie wiem jak sobie poradzę, bo jestem życiową sierotą. Jestem zaślepiona samym miejscem i na razie nic innego mnie nie interesuje Trochę się zawiodłam tylko tym akademikiem, liczyłam na lepsze warunki za tę cenę, ale widocznie te lepsze akademiki zatrzymują dla swoich studentów, a Erasmusów rzucają "byle gdzie". Muszę w wolnej chwili poszukać kogoś z Polski kto być może też jedzie tam gdzie ja, bo z mojej uczelni nie jedzie nikt niestety
Jest taka strona erasmusu . com, może tam znajdziesz jakieś pomocne kontakty. Dasz na pewno radę, wszystkie Erasmusy dają Ja tez kiedys miałam jechać, ale zrezygnowałam niestety z różnych względów, za to potem wyjechałam na praktyki Erasmusa więc sobie to odbiłam
__________________
„Wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe.”
Brain Tracy
ciastkozposypka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-11, 21:56   #4326
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ciastkozposypka Pokaż wiadomość
Jest taka strona erasmusu . com, może tam znajdziesz jakieś pomocne kontakty. Dasz na pewno radę, wszystkie Erasmusy dają Ja tez kiedys miałam jechać, ale zrezygnowałam niestety z różnych względów, za to potem wyjechałam na praktyki Erasmusa więc sobie to odbiłam
O a jak wyglada taka sprawa z praktykami? To takze zalatwia sie przez uczelnie? Jak to wyglada w praktyce? To platne praktyki?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-11, 22:30   #4327
kiciun
Rozeznanie
 
Avatar kiciun
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 876
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez TheUnlike Pokaż wiadomość
Ja akurat robie Bliski Wschod, ale mam kolezanke po Japonistyce. Pracuje w Instytucie w Tokio obecnie i dzieki niej uwierzylam, ze moge sobie dac rade ;D
To koleżance się poszczęściło jak jest się dobrym, to na pewno się uda. Choć ja odkąd przeczytałam kilka ksiązek/blogów i dowiedziałam się więcej o mentalności Azjatów, to nie chciałabym tam zamieszkać na stałe. Na jakiś czas owszem, marzenie, nacieszyć się tą innością, żeby to wszystko zobaczyć. Ale na stałe niezbyt.

Spodobał mi się pomysł z kartami projektów na przyszłość

Zazdroszczę tym z was, które umieją szyć jak ja chciałabym sobie szyć ciuchy i rzeczy! Może kiedyś pójdę do weekendowej szkoły się poduczyć jak już zakończę tą swoją edukację. Póki co robię od jakiegoś czasu szalik na szydełku
kiciun jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-07-12, 07:49   #4328
PaniPedagog
Szalony Kapelusznik
 
Avatar PaniPedagog
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 1 739
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cześć dziewczyny U mnie dalej nic nie ruszyło, zwalam to na pogodę, poszukiwania pracy i zmęczenie na samą myśl o przyszłej pracy, coś a la "wyleże się odpocznę na zaś"

A jak u Was z pogodą? Tak samo beznadziejnie i depresyjnie całymi dniami?
PaniPedagog jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-12, 09:21   #4329
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez PaniPedagog Pokaż wiadomość
coś a la "wyleże się odpocznę na zaś"
Znam to jakże dobrze.
Wyleżę się dziś a od jutra zacznę.
Tiaaaa.
Ja mam jeszcze: nażrę sie oporowo a jutro zacznę dietę.
Jutro jest takie samo jak dziś i tak sobie żrę oporowo i odpoczywam na zaś
Cytat:
Napisane przez PaniPedagog Pokaż wiadomość
A jak u Was z pogodą? Tak samo beznadziejnie i depresyjnie całymi dniami?
Deszczowa pogoda znacznie poprawia moje samopoczucie i przez to funkcjonowanie. Ciepło natomiast sprawia mi przykrość, boli mnie głowa i ziewam.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2014-07-12 o 12:35
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-12, 09:21   #4330
asia3334
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 15
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez PaniPedagog Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny U mnie dalej nic nie ruszyło, zwalam to na pogodę, poszukiwania pracy i zmęczenie na samą myśl o przyszłej pracy, coś a la "wyleże się odpocznę na zaś"

A jak u Was z pogodą? Tak samo beznadziejnie i depresyjnie całymi dniami?
Tez tak mam. Jak mysle o tym ze za 2 miesiace bede musiala znalezc prace to juz mam czarne mysli. Zwlaszcza ze u nas znalezc cos dobrego graniczy z cudem. Czy masz tak ze im dluzej siedzisz w domu bez pracy tym bardziej nie chce Ci sie go opuszczac?

Mnie dzisiaj obudzil deszcz. Pozytywne jest to ze skoro I tak siedze w domu to po posprzataniu wszystkiego I robieniu multum-innych-rzeczy wreszcie zabieram sie za prace. Rozdzial 2 skonczony, zaczelam juz 3. Wczoraj zadzwonilam na uczelnie I okazalo sie ze wcale nie mam tak duzo czasu jak myslalam.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
asia3334 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-12, 19:25   #4331
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Zapomniałam Wam wspomnieć, że 28 lipca zaczynam psychoterapię. Państwowo. Psychologa mogłam wybrać - jeden pracuje metodą poznawczo-behawioralną, drugi metodą psychodynamiczną. W recepcji nie wiedzieli, który jest który, więc wybrałam na chybił trafił. Psycholog na wstępnej rozmowie mówiła mi która jest która, ale zapomniałam. :/
Patri, nie wiem, czy Ci to pomoze, ale ja zrobilam obie. Psychodynamiczna mi duzo bardziej pomogla, ale wydaje mi sie, ze nie docenilam poznawczo-behawioralnej, bo wszystko w niej wydawalo mi sie takie... oczywiste. Rady i sposoby, ktore bardzo latwo znalezc w internecie, co nie znaczy, ze je latwo jest wcielic w zycie.

Dawno mnie tu nie bylo, chociaz caly czas Was podczytuje, trzymam kciuki. Skonczylam egzaminy (niestety bylo to tak stresujace, ze nie moglam spac po nocach i udalo mi sie przeniesc czesc na wakacje - w UK jest taka mozliwosc), potem dwa tygodnie wolontariatu, tydzien nurkowania w Lanzarote, przeprowadzka (a raczej pakowanie i mieszkanie po katach, bo nadal szukam miejsca... dluga historia), zrobilam dwa tygodnie stazu (jeszcze mi zostaly szesc). Ide w tym tygodniu na kurs (szef powiedzial, ze ich kursy mam za darmo, wiec korzystam - inaczej ceny siegaja £500) o zarzadzaniu soba (czyli czas, praca w grupie, stres, asertywnosc, leadership). Milego weekendu
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-13, 00:05   #4332
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Emilko, poniedziałek/środa? (Tak 18-19)

Dziś spotkałam na mieście Change. Niestety w przelocie. Trochę byłyśmy zaskoczone. :P
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-13, 01:21   #4333
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Emilko, poniedziałek/środa? (Tak 18-19)

Dziś spotkałam na mieście Change. Niestety w przelocie. Trochę byłyśmy zaskoczone. :P

Tyle wygrać... Tygrys dwa dni z rzędu w pracy i Halima Niedawno wróciłam, rzadko mi się zdarzają spontaniczne wyjścia, ale mundial oglądany z kumpelami w pubie zawsze spoko Miałam iść na spotkanie youtuberów w Plażowej ale pogoda mnie zniechcęciła...
Jeszcze w jednym z miejsc w których byłyśmy trafiłam na babkę z MSZu z którą przeszłam na Ty Także nigdy nie wiadomo na kogo się trafi
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-13, 05:10   #4334
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dzięki Grey_cat.

A ja wpadam się z Wami pożegnać na tydzień.
Jedziemy na rodzinne wakacje nad morze.
Pakowanie jakoś poszło.
Do zobaczenia!!
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-13, 12:30   #4335
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ciastkozposypka Pokaż wiadomość
Jest taka strona erasmusu . com, może tam znajdziesz jakieś pomocne kontakty. Dasz na pewno radę, wszystkie Erasmusy dają Ja tez kiedys miałam jechać, ale zrezygnowałam niestety z różnych względów, za to potem wyjechałam na praktyki Erasmusa więc sobie to odbiłam
Dzięki za info, zajrzę na tę stronkę
No właśnie się zastanawiam jak Ci wszyscy ludzie dają radę, nie wyobrażam sobie tego póki co.
Gdzie byłaś na praktykach?

Zakończyłam porządki w pokoju. Układanie notatek zajęło mi 2 dni. Ale teraz już mogę się zajmować innymi rzeczami Nawet moja mama mówi, że u mnie w pokoju jest "nieprzyzwoicie czysto"

Edytowane przez zywieczdroj
Czas edycji: 2014-07-13 o 12:31
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-14, 08:19   #4336
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej dziewczyny

Za oknem ładna pogoda, a ja jeszcze szaleję w szlafroku.
Weekend minął zbyt szybko (sobota-wizyta w herbaciarni w Lubym i teściową, niedziela-wizyta w Porcie Łódź, żeby kupić robota kuchennego-wreszcie się udało).
Wiszą nad nami cztery sprawy do załatwienia. Wszystkie wymagające kontaktu z urzędami, ale mam nadzieję, że przynajmniej trzy z nich uda się do środy załatwić.

Trochę fukam na siebie po tym weekendzie bo obiecałam sobie niekorzystanie z pewnych dwóch portali, a bezmyślnie na nie wchodziłam i trwoniłam swój czas. Myślę, że to kwestia nawyku nad którym powinnam pracować.

Co czeka mnie w tym tygodniu?
-wizyta w prokuraturze
-wizyta w PZU
-telefon/wizyta w sprawie firmy
-zakupy przemysłowe w Biedro
-sensowne rozplanowanie zakupów spożywczych i ich zrobienie
-1-2 h dziennie przeznaczone na pracę licencjacką
-2h przeznaczone na języki (ang, franc, niem, szw)
-dokończenie pierwszej części Nawałnicy mieczy
-ćwiczenia na ciałem i swoimi nawykami

Miłego dnia
__________________
http://lasubmersion.blogspot.com/


Słucham: VIDEO ''Dobrze, że jesteś''
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-14, 21:36   #4337
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Jestem i ja .
Wycięte ponad 2 tygodnie z życiorysu i wizażu z uwagi na pracę , ogarnianie domu etc.
Nie wiem jak pracownice, żony, matki i kochanki w jednym dają radę ogarniać wszystko i mieć jeszcze czas na internet - dlatego chylę czoła przed Wami .

Patri - udanego wypoczynku .

Tygrysie - wracaj do Nas .

żywiec - dobrze czytać Twoje plany, działania i erasmusowe odczucia .

Lasub, grey_cat.

Witam też Nowe Twarze , a wszystkim Starym ślę moc pozdrowień z deszczowego Pomorza .


Idę trochę podzdrowieć, gdyż dopadło mnie jakieś paskudztwo.
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-15, 08:27   #4338
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Emilko, poniedziałek/środa? (Tak 18-19)

Dziś spotkałam na mieście Change. Niestety w przelocie. Trochę byłyśmy zaskoczone. :P
Halimko, dostałaś mojego smsa?

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Dzięki Grey_cat.

A ja wpadam się z Wami pożegnać na tydzień.
Jedziemy na rodzinne wakacje nad morze.
Pakowanie jakoś poszło.
Do zobaczenia!!
Fajnie, mam nadzieję, że pogoda Wam dopisze!
Dobrego czasu

Ja dziś przełamuję sferę komfortu i choć jestem pełna obaw, to mam pierwszą po 13 latach jazdę samochodem z instruktorem. Boję się oczywiście, że znów zacznę temat prawa jazdy i go nie skończę (jak niegdyś), no ale próbuję. Instruktor polecony mi dawno temu przez Nebulkę. Jak się zapisałam na jazdę, to się wystraszyłam tą "nagłością", ale bez tego działania pewnie bym się jeszcze zastanawiała kilka miesięcy lub lat
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-15, 09:44   #4339
asia3334
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 15
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Halimko, dostałaś mojego smsa?



Fajnie, mam nadzieję, że pogoda Wam dopisze!
Dobrego czasu

Ja dziś przełamuję sferę komfortu i choć jestem pełna obaw, to mam pierwszą po 13 latach jazdę samochodem z instruktorem. Boję się oczywiście, że znów zacznę temat prawa jazdy i go nie skończę (jak niegdyś), no ale próbuję. Instruktor polecony mi dawno temu przez Nebulkę. Jak się zapisałam na jazdę, to się wystraszyłam tą "nagłością", ale bez tego działania pewnie bym się jeszcze zastanawiała kilka miesięcy lub lat
Duzy krok naprzod Moj instruktor zawsze mowil ze jazda samochodem to czynnosc mechaniczna, trzeba sobie po prostu wyrobic nawyk. Zycze wytrwalosci.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
asia3334 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-15, 23:29   #4340
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Ja wakacjuje nad morzem i o dziwo nawet pogoda dopisuje Choć powoli zaczynam mieć dosyć nieróbstwa (dobry znak - czuję pełzającą energię)

Emilko powodzenia z jazdami ... Moje doświadczenia niestety nie są pozytywne Prawo jazdy zrobiłam w owczym pędzie w lo (bo wszyscy robili, zdałam na litość/urok osobisty za drugim razem)... Od tamtej pory nie wsiadłam za kółko ... W ubiegłym roku w końcu odnowiłam prawko (miałam czasówkę z uwagi na wzrok) i zbierałam siły do jazd No ale najpierw jesień, potem zima - a wiosną okazało się że jestem w ciąży i temat znowu się odwlekł .. Obiecuję sobie że za rok w marcu to już na pewno -ale jakoś średnio w to wierzę .... Oby u Ciebie było łatwiej - w sumie opisuję moją historię żeby dać znać że jeżdżenie choć czynność faktycznie mechaniczna to jednak nie wszystkim przychodzi z łatwością -warto podejść do siebie z cierpliwością i wyrozumiałością

Kiciun trzymam kciuki za powodzenie Twoich planów - choć przyznam że wracanie do "znienawidzonych" studiów wyłącznie dla rodziców trochę mnie przeraża.... Może jednak wartoby robić magisterkę z czegoś innego ? Z czegoś co nie budzi tak silnych negatywnych uczuć ... Albo dać sobie rok na zastanowienie ? Bo jednak z jakichś powodów zawaliłaś ten rok - i z tego co piszesz przyczyną nie był brak zdolności intelektualnych . Dążenie do magistra dla magistra też niekoniecznie ma sens - bo może się okazać że nie będziesz w stanie wykonywać wyuczonego zawodu (zresztą dziś sporo osób z wyższym wykształceniem pracuje poza zawodem)
Nie chodzi mi o to żeby podważać Twoją decyzję - po prostu moje osobiste doświadczenia ze studiami skłaniałyby jednak do większej refleksji .. Sama brnę w coś wobec czego mam mieszane uczucia , ciężko mi zrobić jakiekolwiek postępy - i nikomu nie życzę podobnej sytuacji (jednocześnie jestem na tyle blisko końca że nie mam w sobie siły rzucić tego w diabły - zresztą zmarnowałam już na to parę lat życia) ... Z drugiej strony mój mąż kończy studia - jak sam mówi dla mnie oraz swojej mamy (jednocześnie pracuje w zawodzie, i szczerze mówiąc dyplom nie poprawi jego perspektyw zawodowych)... A ja patrząc na to ile go to kosztuje (nerwów, czasu ale i straconych projektów, pieniędzy) czasem żałuję że tak się upierałam (zwłaszcza gdy widzę jego kolegów z roku którzy pokończyli studia a karierę robią średnią)... No ale właśnie zostało mu tak niewiele że głupio rezygnować

Także może to wszystko jeszcze przemyśl - bo studia robisz jednak dla siebie a nie dla kogoś innego Masz prawo iść własną drogą ..
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-16, 07:30   #4341
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez asia3334 Pokaż wiadomość
Duzy krok naprzod Moj instruktor zawsze mowil ze jazda samochodem to czynnosc mechaniczna, trzeba sobie po prostu wyrobic nawyk. Zycze wytrwalosci.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Dziękuję!

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Ja wakacjuje nad morzem i o dziwo nawet pogoda dopisuje Choć powoli zaczynam mieć dosyć nieróbstwa (dobry znak - czuję pełzającą energię)

Emilko powodzenia z jazdami ... Moje doświadczenia niestety nie są pozytywne Prawo jazdy zrobiłam w owczym pędzie w lo (bo wszyscy robili, zdałam na litość/urok osobisty za drugim razem)... Od tamtej pory nie wsiadłam za kółko ... W ubiegłym roku w końcu odnowiłam prawko (miałam czasówkę z uwagi na wzrok) i zbierałam siły do jazd No ale najpierw jesień, potem zima - a wiosną okazało się że jestem w ciąży i temat znowu się odwlekł .. Obiecuję sobie że za rok w marcu to już na pewno -ale jakoś średnio w to wierzę .... Oby u Ciebie było łatwiej - w sumie opisuję moją historię żeby dać znać że jeżdżenie choć czynność faktycznie mechaniczna to jednak nie wszystkim przychodzi z łatwością -warto podejść do siebie z cierpliwością i wyrozumiałością
Ja też tak poszłam na prawo jazdy mając 17 lat, ale tylko raz zdawałam i nie zdałam. Później bardzo ciężko psychicznie znosiłam przygotowywanie się do kolejnego egzaminu, przekładałam go, bo mi nie wychodziły jazdy, ostatecznie zrezygnowałam.
Z perspektywy czasu wiem, że to dla mnie nie był dobry moment.
Ale pozostała obawa, że znowu nie dokończę "sprawy" i się poddam po drodze. Niestety doświadczyłam, że mimo wyrobionych automatyzmów jeśli chodzi o panowanie nad samochodem, zawsze jest dużo elementów zmiennych, zaskakujących na drodze (ruch, użytkownicy itp.) i adekwatne reagowanie wydaje mi się trudne.

Po pierwszej jeździe jestem bardzo nakręcona! Było bardzo przyjemnie, instruktor - oaza spokoju i niezły humor, którym sygnalizował błędy/poprawki. Jego zdaniem damy radę
Na razie mam motywację Chociaż wiem, że próba woli będzie wtedy, gdy trzeba będzie opanowywać technicznie trudniejsze elementy, niż jazda, biegi i skręty
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-16, 09:22   #4342
kiciun
Rozeznanie
 
Avatar kiciun
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 876
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Ja wakacjuje nad morzem i o dziwo nawet pogoda dopisuje Choć powoli zaczynam mieć dosyć nieróbstwa (dobry znak - czuję pełzającą energię)

Kiciun trzymam kciuki za powodzenie Twoich planów - choć przyznam że wracanie do "znienawidzonych" studiów wyłącznie dla rodziców trochę mnie przeraża.... Może jednak wartoby robić magisterkę z czegoś innego ? Z czegoś co nie budzi tak silnych negatywnych uczuć ... Albo dać sobie rok na zastanowienie ? Bo jednak z jakichś powodów zawaliłaś ten rok - i z tego co piszesz przyczyną nie był brak zdolności intelektualnych . Dążenie do magistra dla magistra też niekoniecznie ma sens - bo może się okazać że nie będziesz w stanie wykonywać wyuczonego zawodu (zresztą dziś sporo osób z wyższym wykształceniem pracuje poza zawodem)
Nie chodzi mi o to żeby podważać Twoją decyzję - po prostu moje osobiste doświadczenia ze studiami skłaniałyby jednak do większej refleksji .. Sama brnę w coś wobec czego mam mieszane uczucia , ciężko mi zrobić jakiekolwiek postępy - i nikomu nie życzę podobnej sytuacji (jednocześnie jestem na tyle blisko końca że nie mam w sobie siły rzucić tego w diabły - zresztą zmarnowałam już na to parę lat życia) ... Z drugiej strony mój mąż kończy studia - jak sam mówi dla mnie oraz swojej mamy (jednocześnie pracuje w zawodzie, i szczerze mówiąc dyplom nie poprawi jego perspektyw zawodowych)... A ja patrząc na to ile go to kosztuje (nerwów, czasu ale i straconych projektów, pieniędzy) czasem żałuję że tak się upierałam (zwłaszcza gdy widzę jego kolegów z roku którzy pokończyli studia a karierę robią średnią)... No ale właśnie zostało mu tak niewiele że głupio rezygnować

Także może to wszystko jeszcze przemyśl - bo studia robisz jednak dla siebie a nie dla kogoś innego Masz prawo iść własną drogą ..
Dziękuję za kciuki
Co do magisterki z innego kierunku, to nie wyobrażam sobie robić znowu 5 lat studiów, zaczynać od początku
Optymistycznie patrząc, został mi właściwie niecały rok "męki", zakładając, że w ostatnim semestrze będę miała niewiele zajęć, a pracę magisterską z animacji zrobię chętnie. Chcę się przemęczyć, mieć tego magistra i święty spokój ze studiami. Można powiedzieć, że teraz jak zawaliłam sprawę, jestem do tego zdeterminowana. Będę musiała pogodzić 2 szkoły, co daje dodatkowy bodziec, bo trzeba się spiąć od początku. A najgorsze jest odwlekanie na później, bo "mam czas". No cóż, łączę się w bólu kończenia studiów, których się nie lubi.

Dziewczyny byłam wczoraj na pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej jako animator w parku zabaw, ale praca mi jednak nie odpowiada, bo daleko, ciężki dojazd, stawka początkowa żałosna.

Byłam też umówiona na rozmowę jako opiekunka do dziecka. Niestety dziecko się rozchorowało i rozmowa została przełożona na później. Ogólnie poszukuję pracy jako opiekunka jakiejś dorywczej. A jak nie znajdę, to wyjadę do rodziny i będę pomagać kuzynce w opiece nad jej dzieckiem i nabierać doświadczenia

Co do prawka, ja też zaczęłam kiedyś robić i przerwałam. Zrobiłam teorie, nie poszłam na jazdy. Straciłam na szczęście tylko 300 zł. Po prostu mi nie zależało, prawko nie było mi do niczego potrzebne. Wolę jeździć mzk póki mam zniżki, wsiąść i nie zawracać sobie gitary. Planowałam robić w te wakacje, ale jednak jeszcze poczekam. Ma się coś zmienić na lepsze.

Edytowane przez kiciun
Czas edycji: 2014-07-16 o 09:25
kiciun jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-16, 14:08   #4343
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Witajcie nowe twarze!

Witaj Tygrysie! Chociaż widzę, że znów zniknęłaś...nie izoluj się jak ja

I pozdrowionka dla wszystkich

Cytat:
Napisane przez grey_cat Pokaż wiadomość
Dawno mnie tu nie bylo, chociaz caly czas Was podczytuje, trzymam kciuki. Skonczylam egzaminy (niestety bylo to tak stresujace, ze nie moglam spac po nocach i udalo mi sie przeniesc czesc na wakacje - w UK jest taka mozliwosc), potem dwa tygodnie wolontariatu, tydzien nurkowania w Lanzarote, przeprowadzka (a raczej pakowanie i mieszkanie po katach, bo nadal szukam miejsca... dluga historia), zrobilam dwa tygodnie stazu (jeszcze mi zostaly szesc). Ide w tym tygodniu na kurs (szef powiedzial, ze ich kursy mam za darmo, wiec korzystam - inaczej ceny siegaja £500) o zarzadzaniu soba (czyli czas, praca w grupie, stres, asertywnosc, leadership). Milego weekendu
Brzmisz jak kobieta sukcesu

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Emilko powodzenia z jazdami ... Moje doświadczenia niestety nie są pozytywne Prawo jazdy zrobiłam w owczym pędzie w lo (bo wszyscy robili, zdałam na litość/urok osobisty za drugim razem)... Od tamtej pory nie wsiadłam za kółko ... W ubiegłym roku w końcu odnowiłam prawko (miałam czasówkę z uwagi na wzrok) i zbierałam siły do jazd No ale najpierw jesień, potem zima - a wiosną okazało się że jestem w ciąży i temat znowu się odwlekł .. Obiecuję sobie że za rok w marcu to już na pewno -ale jakoś średnio w to wierzę .... Oby u Ciebie było łatwiej - w sumie opisuję moją historię żeby dać znać że jeżdżenie choć czynność faktycznie mechaniczna to jednak nie wszystkim przychodzi z łatwością -warto podejść do siebie z cierpliwością i wyrozumiałością
Mam praktycznie identyczne doświadczenia
Poszłam robić prawko "na fali" po maturach, poszłam do złej szkoły jazdy, bo wybrała tą samą co koleżanka , z jednej strony trochę żałuję, że zrobiłam to prawko wtedy, bo było mi kompletnie niepotrzebne...nie używałam samochodu, nie stać mnie było na utrzymanie własnego, tata nie chciał mi nigdy pożyczyć - w zasadzie dobrze jeździło mi się transportem publicznym, bo w dużych miastach tak jest po prostu lepiej. A z drugiej strony nie chciałabym znowu tego wszystkiego przechodzić...i tak bałam się jeździć, nie reaguję odpowiednio szybko...mimo, że już przed trzecim egzaminem (zdanym trochę fartem, bo nie miałam parkowania równoległego, które na pewno bym zawaliła i wiem, że trafiłam na fajnego egzaminatora, który raczej jak nie miał ewidentnych powodów by oblać kogoś, to starał się zrobić tak, żeby człowiek zdał ), radziłam sobie całkiem nieźle z prowadzeniem auta.
No, tak czy siak...teraz to ja nawet nie pamiętam gdzie w aucie jest jaki pedał...totalnie mnie cofnęło do podstaw Aż wstyd nawet iść na kurs i powiedzieć, że mam już prawko, bo chyba by mi nikt nie uwierzył

Cytat:
Napisane przez kiciun Pokaż wiadomość
Dziękuję za kciuki
Co do magisterki z innego kierunku, to nie wyobrażam sobie robić znowu 5 lat studiów, zaczynać od początku
Optymistycznie patrząc, został mi właściwie niecały rok "męki", zakładając, że w ostatnim semestrze będę miała niewiele zajęć, a pracę magisterską z animacji zrobię chętnie. Chcę się przemęczyć, mieć tego magistra i święty spokój ze studiami. Można powiedzieć, że teraz jak zawaliłam sprawę, jestem do tego zdeterminowana. Będę musiała pogodzić 2 szkoły, co daje dodatkowy bodziec, bo trzeba się spiąć od początku. A najgorsze jest odwlekanie na później, bo "mam czas". No cóż, łączę się w bólu kończenia studiów, których się nie lubi.
A nie miałaś tych studiów dzielonych na 3+2? Dziwne...wydawało mi się, że już tylko medyczne kierunki pozostały pięcioletnie...ten system nie jest zły, jeśli komuś się właśnie odwidzą studia na danym kierunku (albo w ogóle się odwidzą ). No ale skoro tak, to mimo, że nie pochwalam zmuszania się do studiów dla rodziców, to jednak ten rok czy nawet trochę więcej to nie tragedia...myślę, że dasz radę, tylko warto by znaleźć coś pozytywnego i interesującego w tych studiach. Chcesz w ogóle szukać pracy w tym zawodzie, który będziesz miała po studiach? Czy już zupełnie z tego rezygnujesz? Bo zazwyczaj w studiach nie wszystko człowieka bawi...ja też nie cierpiałam robienia sprawozdań z laborek, nie wiem jaki to miało sens, skoro wiadomo, że studenci trochę sobie zmanipulują wyniki (albo całkiem, żeby pasowało), zrobią swoje sprawka na podstawie cudzych, a jeszcze prowadzący i tak się czepia o coś tam, bo lubi się czepiać, a jak się mu oddawało po raz trzeci niezmienione sprawko, to w końcu i tak zaliczał Dla mnie paranoja...niektóre egzaminy też. No ale trzeba zdać, to się zdawało. Zawsze znalazło się coś innego, co się lubiło. Znajdź to na ten rok, tym się zajmuj bardziej, a resztę po łebkach...byle zaliczyć.
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-16, 15:47   #4344
kiciun
Rozeznanie
 
Avatar kiciun
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 876
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość

A nie miałaś tych studiów dzielonych na 3+2? Dziwne...wydawało mi się, że już tylko medyczne kierunki pozostały pięcioletnie...ten system nie jest zły, jeśli komuś się właśnie odwidzą studia na danym kierunku (albo w ogóle się odwidzą ). No ale skoro tak, to mimo, że nie pochwalam zmuszania się do studiów dla rodziców, to jednak ten rok czy nawet trochę więcej to nie tragedia...myślę, że dasz radę, tylko warto by znaleźć coś pozytywnego i interesującego w tych studiach. Chcesz w ogóle szukać pracy w tym zawodzie, który będziesz miała po studiach? Czy już zupełnie z tego rezygnujesz? Bo zazwyczaj w studiach nie wszystko człowieka bawi...ja też nie cierpiałam robienia sprawozdań z laborek, nie wiem jaki to miało sens, skoro wiadomo, że studenci trochę sobie zmanipulują wyniki (albo całkiem, żeby pasowało), zrobią swoje sprawka na podstawie cudzych, a jeszcze prowadzący i tak się czepia o coś tam, bo lubi się czepiać, a jak się mu oddawało po raz trzeci niezmienione sprawko, to w końcu i tak zaliczał Dla mnie paranoja...niektóre egzaminy też. No ale trzeba zdać, to się zdawało. Zawsze znalazło się coś innego, co się lubiło. Znajdź to na ten rok, tym się zajmuj bardziej, a resztę po łebkach...byle zaliczyć.
Miałam podzielone na 3+2 i licencjat mam zdany, tylko niestety odpuściłam drugi semestr pierwszego roku magisterki

A dla moich rodziców licencjat to jest nic, równie dobrze można wcale nie iść na studia, liczy się tylko tytuł magistra. Przez nich sama mam trochę takie myślenie, tzn zdaję sobie sprawę, że liczą się umiejętności, a nie tytuł, ale mam wbite do głowy, że muszę mieć magistra.

Właśnie mam zamiar skupić się na tym co lubię, mimo to niektóre przedmioty naprawdę są zniechęcające. Taka np fotografia, która mnie w ogóle przestała pociągać, bo przecież połowa ludzkości się tym zajmuje i ciężko zrobić coś nowego. A tu trzeba być twórczym, kreatywnym i oryginalnym, babka jest wymagająca, to jest ciężkie kiedy nie chcesz się tym zajmować. Bo nawet jak chcesz robić, ale nie masz dobrego pomysłu, nie przyszło samo do głowy, a wcale nie chce Ci się wymyślać nie wiadomo czego, do tego nie chcesz robić tematu wyświechtanego, to utyka się w martwym punkcie. Albo przedmioty rodzaju "sztuka nowoczesna". Nie macie pojęcia jakie g... tam trzeba wymyślać, spójrzcie co wyrabiają artyści, to wszystko będzie jasne. Podam przykład, jak jeden z psorów zaproponował koleżance, żeby na zal jednego tematu zamknęła się w pudle metr/metr i siedziała tam przez tydzień nie wychodząc i załatwiając się tam.... W semestrze który zawaliłam miałam 3 przedmioty rodzaju sztuki nowoczesnej i na każdy po kilka tematów do zrealizowania.

Ale mam zamiar tak jak piszesz pocieszyć się tym, co lubię, a co do reszty zagryźć zęby i coś z siebie wykrzesać.

Co do zawodu, to nastawiam się bardziej na tą szkołę, którą dopiero zacznę od września. A jeśli chodzi o sztukę, to zapewne powrócę do niej w ramach hobby, kiedy odpocznę po studiach i jeśli sama się rozwinę, to może kiedyś zainteresuję się tym bardziej zawodowo. Ogólnie studia były rozwijające w wielu kierunkach i to było dobre, ale nie czynią profesjonalistą w żadnej dziedzinie, a trzeba jeszcze robić pełno bzdur, których nie chce się robić i dostosowywać do tematów narzuconych przez psorów...

Ogólnie pozbierałam się i żyje dalej, od września nowy start.

Edytowane przez kiciun
Czas edycji: 2014-07-16 o 15:55
kiciun jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-16, 16:39   #4345
asia3334
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 15
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Właśnie mam zamiar skupić się na tym co lubię, mimo to niektóre przedmioty naprawdę są zniechęcające. Taka np fotografia, która mnie w ogóle przestała pociągać, bo przecież połowa ludzkości się tym zajmuje i ciężko zrobić coś nowego. A tu trzeba być twórczym, kreatywnym i oryginalnym, babka jest wymagająca, to jest ciężkie kiedy nie chcesz się tym zajmować. Bo nawet jak chcesz robić, ale nie masz dobrego pomysłu, nie przyszło samo do głowy, a wcale nie chce Ci się wymyślać nie wiadomo czego, do tego nie chcesz robić tematu wyświechtanego, to utyka się w martwym punkcie. Albo przedmioty rodzaju "sztuka nowoczesna". Nie macie pojęcia jakie g... tam trzeba wymyślać, spójrzcie co wyrabiają artyści, to wszystko będzie jasne. Podam przykład, jak jeden z psorów zaproponował koleżance, żeby na zal jednego tematu zamknęła się w pudle metr/metr i siedziała tam przez tydzień nie wychodząc i załatwiając się tam.... W semestrze który zawaliłam miałam 3 przedmioty rodzaju sztuki nowoczesnej i na każdy po kilka tematów do zrealizowania.

Ale mam zamiar tak jak piszesz pocieszyć się tym, co lubię, a co do reszty zagryźć zęby i coś z siebie wykrzesać.

Co do zawodu, to nastawiam się bardziej na tą szkołę, którą dopiero zacznę od września. A jeśli chodzi o sztukę, to zapewne powrócę do niej w ramach hobby, kiedy odpocznę po studiach i jeśli sama się rozwinę, to może kiedyś zainteresuję się tym bardziej zawodowo. Ogólnie studia były rozwijające w wielu kierunkach i to było dobre, ale nie czynią profesjonalistą w żadnej dziedzinie, a trzeba jeszcze robić pełno bzdur, których nie chce się robić i dostosowywać do tematów narzuconych przez psorów...

Ogólnie pozbierałam się i żyje dalej, od września nowy start.[/QUOTE]

A ja z drugiej strony. Bezposrednio po studiach z historii sztuki kiedy widzialam jakis obraz to zaraz w glowie uruchamiala mi sie analiza (kompozycja, kolorystyka, symbole itp.) I bylam zla. Dlaczego? Bo nie potrafilam juz spontanicznie powiedziec ze cos mi sie podoba badz nie. Na szczescie po czasie sie to zmienia. To samo mialy moje kolezanki. Te, ktore mialy artystyczny zawod nawet robily rok przerwy po licencjacie zeby od tego odpoczac I nabrac swiezego spojrzenia. Podobno im sie udalo.
Kreatywne studia nie sa latwe. Ciezko wymyslec cos nowego, a jak sie kims zainspirujesz to zazwyczaj juz nie jestes oryginalny.
I tak, wspolczesni artysci maja swira. Niektorzy wykladowcy sie nimi zajmujacy tez.

Ja zaczelam kurs prawka w szkole, ale egzamin zdalam troche pozniej. Teraz bardzo rzadko jezdze samochodem. I mimo, ze boje sie jezdzic to uwielbiam to robic. Lubie to uczucie niezaleznosci, kiedy nie musze czekac na autobus/pociag, moge jechac tam gdzie chce a nie tam gdzie jest przystanek, siedziec gdzies tak dlugo jak mi sie podoba. No I sama jazda.

Wczoraj prawie caly dzien pisalam. Dawno mi sie to nie zdarzylo. Dzisiaj sprobuje zamknac pare watkow bo jutro jak bedzie pogoda to jedziemy nad wode I pewnie nic nie zrobie.

Ma ktos dobry sposob na ranne wstawanie? Probuje sie zmuszac ale wielkich efektow to nie daje.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
asia3334 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-16, 21:37   #4346
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Kiciun, w takim razie skoro masz licencjat i nie podobają Ci się już te studia to kompletnie nie widzę potrzeby, żebyś je kontynuowała na magisterce Przecież na tym to polega, że możesz sobie iść na inny kierunek na samą magisterkę...choćby i na coś biznesowego, będziesz miała coś w miarę uniwersalnego i tytuł magistra. Jest wiele specjalności na które możesz się dostać mając za sobą dowolny kierunek studiów Po to to też jest między innymi, ten cały licencjat, żebyś mogła zmienić zdanie i wymieszać wykształcenie
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-16, 23:15   #4347
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Wybywam jutro z rana na Mazury, trzymajcie się cieplutko
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-17, 06:56   #4348
fairytale
Raczkowanie
 
Avatar fairytale
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 488
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Wracam dzis z urlopu! pelniejsza energii i dobrego humoru.

Emilko, dasz rade z jazdami. Moj brat powiedzial mi kiedys, ze samochodem jezdza wszyscy, wlacznie z najwiekszymi fajtlapami i idiotami, wiec nie ma powodu, dla ktorego ja nie moglabym dolaczyc do tej bardzo egalitarnej grupy. Wobec czego nauka jazdy to kwestia czasu i wytrwalosci, a nie jakis specjalnych zdolnosci. Teraz po roku jezdzenia sie z nim zgadzam!

Jakie macie sposoby na lato w miescie? Boje sie, ze po powrocie z urlopu znowu zamkne sie w 4 scianach i nie skorzystam z pogody i slonaca... Robilyscie cos fajnego w wawie ostatnio?
fairytale jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-17, 08:15   #4349
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Jestem i ja .


Nie wiem jak pracownice, żony, matki i kochanki w jednym dają radę ogarniać wszystko i mieć jeszcze czas na internet - dlatego chylę czoła przed Wami .
a wszystkim Starym ślę moc pozdrowień z deszczowego Pomorza .

Idę trochę podzdrowieć, gdyż dopadło mnie jakieś paskudztwo.
Hej Cindy, jak tam - zdrowotnie lepiej?


Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Witajcie nowe twarze!

Witaj Tygrysie! Chociaż widzę, że znów zniknęłaś...nie izoluj się jak ja

I pozdrowionka dla wszystkich

Kocurko, a gdzie Ty zniknęłaś?

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Wracam dzis z urlopu! pelniejsza energii i dobrego humoru.

Emilko, dasz rade z jazdami. Moj brat powiedzial mi kiedys, ze samochodem jezdza wszyscy, wlacznie z najwiekszymi fajtlapami i idiotami, wiec nie ma powodu, dla ktorego ja nie moglabym dolaczyc do tej bardzo egalitarnej grupy. Wobec czego nauka jazdy to kwestia czasu i wytrwalosci, a nie jakis specjalnych zdolnosci. Teraz po roku jezdzenia sie z nim zgadzam!

Jakie macie sposoby na lato w miescie? Boje sie, ze po powrocie z urlopu znowu zamkne sie w 4 scianach i nie skorzystam z pogody i slonaca... Robilyscie cos fajnego w wawie ostatnio?
Moje lato w mieście to próba towarzyskich nadrobień (spotkania+spacery wieczorową porą) i chyba tyle... Jak zwykle "zasadzam się" na kilka atrakcji, ale czy mi one wyjdą, to nie wiem (muzea, teatry).

Gdzie wakacjowałaś?

Mój mózg jest w trybie letnim, niby pracuję, nawet się męczę, ale mentalnie jestem na urlopie.

Tak - też myślę, że jeździ mnóstwo osób, pytanie właśnie, czy mi wystarczy wytrwałości.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-07-17, 10:28   #4350
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Kiciun, w takim razie skoro masz licencjat i nie podobają Ci się już te studia to kompletnie nie widzę potrzeby, żebyś je kontynuowała na magisterce Przecież na tym to polega, że możesz sobie iść na inny kierunek na samą magisterkę...choćby i na coś biznesowego, będziesz miała coś w miarę uniwersalnego i tytuł magistra. Jest wiele specjalności na które możesz się dostać mając za sobą dowolny kierunek studiów Po to to też jest między innymi, ten cały licencjat, żebyś mogła zmienić zdanie i wymieszać wykształcenie
Właśnie o tym myślałam - mój brat robił licencjat z humanistycznego badziewia na uniwersytecie a magisterkę kończy pisać na dawnej Akademii Ekonomicznej - z kierunku z pogranicza administracji i zarządzania ... Taka jest idea 3+2 - magisterka powinna być świadomym wyborem bardziej dojrzałego studenta Inna sprawa że większość studentów brnie "na ślepo" starym trybem nie zdobywając się na zmianę ...
Mam też koleżankę która po licencjacie z kulturoznawstwa zrobiła magisterkę z dziennikarstwa - w sumie interesowała ją głównie muzyka (na kulturo jest taki miszmasz- po trochu z wszystkiego) więc poszła na dziennikarstwo po "trochę warsztatu"...
W sumie w obu przypadkach była to sensowna decyzja

Trudno się wypowiadać w czyjejś sprawie- ale zawsze warto rozważyć wszystkie opcje ... Poza tym narzuca mi się pytanie - czy rodzice pani magister od sztuki (nie do końca wiem czym się konkretnie zajmujesz) będą zadowoleni jak zaczniesz wykonywać zawód technika-protetyka (o ile ogarnęłam temat) ... Sądzę że dalej będą marudzić o straconych szansach, zmarnowanych latach i pieniądzach na studia ... Moja przyjaciółka -pedagog po studiach pracowała jako asystentka dentystyczna i wcale nie wzbudziło to entuzjazmu w rodzinie (choć w miarę się w tym spełniała, skończyla nawet studium kierunkowe)... Teraz jest urzędniczką - i rodzina jest z niej dumna - choć sama zainteresowana zarabia mniej i chyba ma dużo więcej stresu ...

W ważnych życiowych decyzjach warto mieć dystans do oczekiwań rodziny Patrząc na to z perspektywy czasu - ja sama zdecydowałam się kontynuować kierunek co do którego miałam średnie przekonanie (ale była to duża szansa według postronnych obserwatorów, odwleczenie widma bezrobocia i naiwna wiara w to że za drugim podejsciem do tematu będę zachowywać się inaczej)... Po paru latach zmagań z pisaniem pracy - widzę że była to błędna decyzja....

Żywiec udanych wakacji

Wakacjuję z chorym mężem i teściową - właściwie to kolejna błędna decyzja - skusiłam się na "tańsze" wakacje w domu rodzinnym męża (nad morzem)... Póki mojej teściowej nie było było całkiem w porządku (choć bynajmniej nie tanio) - ale teraz juz trochę żałuje ... Jedyne co mi pozostało - wysnuć wnioski i nigdy więcej nie popełnić tego samego błędu.
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:17.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.