Styczniowe mamusie 2015, cz. II

[simonee]

Napisane przez akrolowa

Racja! Zresztą już pisałam tutaj, że nie wyobrażam sobie, żeby moim lekarzem prowadzącym była osoba, przy której jakoś bardziej się krępuje czy też nie mam co do niej zaufania i przekonania.
Ja na początku aż wstyd się przyznać dzwoniłam do pani doktor z każdą pierdołą. Zawsze odbierała i nie było problemu, żeby mnie wysłuchała i uspokoiła. Jak po tych telefonach poszłam do niej i przeprosiłam, że tak jej głowę zawracam, to powiedziała, że nie po to mam jej numer, żeby umierać ze strachu i stresować maleństwo. I to moje prawo dzwonić/przychodzić i pytać, a jej obowiązek udzielić mi pomocy. Inaczej już dawno bym zwariowała Teraz całe szczęście jestem duuuużo spokojniejsza i nie sieje paniki na każdym kroku

To bardzo duzy komfort psychiczny, mamy szczescie majac takich lekarzy
Ja na poczatku ciazy bylam bardziej spokojna niz teraz nie wiem czemu tak mam, niby wszystko ok a boje sie ze moze cos sie stac

[akrolowa]

Napisane przez simonee

To bardzo duzy komfort psychiczny, mamy szczescie majac takich lekarzy
Ja na poczatku ciazy bylam bardziej spokojna niz teraz nie wiem czemu tak mam, niby wszystko ok a boje sie ze moze cos sie stac

Nie strasz mnie, bo i ja zacznę na nowo się bać. Wychodzę z założenia, że nasze maleństwa przetrwały najtrudniejszy okres - muszą być baaaardzo silne, a teraz spokojnie będą sobie rosły, żeby za te kilka miesięcy móc się z nami przywitać. Wiadomo, że gdyby działo się coś niepokojącego pędziłabym do lekarza, ale im mniej skupiam się na doszukiwaniu się jakiegoś problemu, tym lepiej czuję się i psychicznie i fizycznie

[dusiolka]

Napisane przez Kinqaa

Tu też jest drogo a w złotówki nie ma co przeliczac ,bo jak się tu żyje to 1funt = 1 zlotowka. Więc teksty to wracaj do pl są nie na miejscu w tym momencie. ..
Wkurza mnie podejście ludzi, którzy nie byli tutaj i myślą, ze tu kuzwa kokosy z nieba spadają.

To tyle. .. ide spróbować zasnąć jestem tak wkur...dzień mialam okropny i chce o wszystkim zapomniec ;/
Tym razem chyba urodze nerwusa...

PrZede wszystkim to było do Elviry i nie miałam niczego złego na mysli,było to w formie żartobliwej co bapewno Elvira zrozumiała. Byłam w UK dlatego napisałam ze zycie drogie wydaje mi sie tam,ale najlepiej chyba w ogole sie nie odzywać bo wszystko przekrecane jest

---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

Z drugiej strony chyba wyjeżdża sie po to zeby był lepszy byt a nie gorszy? Wiec chyba musi byc troszkę lepiej tam skoro wszyscy uciekają

[LindaC]

Hej dziewczyny

Brawurka - tak mi się wydaje, jak piszą dziewczyny. jeśli tylko nie ma podbarwienia krwią i nie śmierdzi, to chyba wszystko w normie

Ma.ko - bądź dzielna, ja też z tych z dolegliwościami

smimonee - kurcze, rzyg Ci wrócił oby to tylko jego stattni, jednorazowy wybryk był Powiem Ci Simonee - że ja tez na początku ciąży byłam dużo spokojniejsza, teraz bardziej się martwię, ale staram się sobie tłumaczyć, że nie mogę, co by marudy żadnego nie urodzić

też dziś wymiotowałam z rana, na pustym żołądku

[dusiolka]

Brawurk: zwiększona wydzielina w ciazy to normalna sprawa

[simonee]

Napisane przez akrolowa

Nie strasz mnie, bo i ja zacznę na nowo się bać. Wychodzę z założenia, że nasze maleństwa przetrwały najtrudniejszy okres - muszą być baaaardzo silne, a teraz spokojnie będą sobie rosły, żeby za te kilka miesięcy móc się z nami przywitać. Wiadomo, że gdyby działo się coś niepokojącego pędziłabym do lekarza, ale im mniej skupiam się na doszukiwaniu się jakiegoś problemu, tym lepiej czuję się i psychicznie i fizycznie

nie strasze cie ja to musze isc na usg i zobaczyc mojego maluszka to bede znow spokojna nic sie u mnie zlego nie dzieje gin mi wczoraj wymacal brzuch i wszystko ok ale mam w sobie niepokoj

[LindaC]

powiem Wam dziewczyny, że okropnie mi ostatnio powietrze śmierdzi spalinami - normalnie jakbym w rurze wydechowej siedziała

ostatnio czytałam, że krakwo to najbardziej zanieczyszczone miasto w Polsce, bo leży w dolinie i chyba coś w tym jest, choć czuję to dopiero odkąd jestem w ciąży

i kurcze - nigdy nie zwracałam uwagi na ludzi idących ulica i palących, prawie ich nie zauważałam - a teraz mam wrażenie, że ciagle za nimi ide i muszę wdychać. Już nie wspomnę o przyjemniaczkach, którzy palą obok przystanku, ale na moment wdeptują do wiaty przystankowej z fajka sprawdzić godzinę tramwaju

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

ja simonee tez się stresuję, bo ostatnią wizytę miałam bez usg, tylko właśnie badanie na fotelu - jak zachowuje się szyjka i dotykanie brzucha jak duża jest macica i mi właśnie tego usg brakuje

spokojnie

[simonee]

Napisane przez LindaC

Hej dziewczyny

Brawurka - tak mi się wydaje, jak piszą dziewczyny. jeśli tylko nie ma podbarwienia krwią i nie śmierdzi, to chyba wszystko w normie

Ma.ko - bądź dzielna, ja też z tych z dolegliwościami

smimonee - kurcze, rzyg Ci wrócił oby to tylko jego stattni, jednorazowy wybryk był Powiem Ci Simonee - że ja tez na początku ciąży byłam dużo spokojniejsza, teraz bardziej się martwię, ale staram się sobie tłumaczyć, że nie mogę, co by marudy żadnego nie urodzić

też dziś wymiotowałam z rana, na pustym żołądku

Linda musi nam byc lepiej wszystko minie i bedzie ok
obawy tez nam przejda to pewnie kwestia czasu

Linda kiedy masz usg?

[LindaC]

18 sierpnia dopiero Simonee, już się nie mogę doczekać

ale wiesz co simonee, gdzieś czytałam, że owszem usg nie jest szkodliwe, ale ponoć dziecko może słyszeć w trakcie badania jakiś tam "szwist", więc może dobrze, że nasze dzieciaczki troszkę od tego odpoczną sobie, zwłaszcza, że usg genetyczne trochę czasu trwało i tego "szwistu" mogło być dużo

[gggg85]

Napisane przez LindaC

Wiecie co dziewczyny, poczytałam wątek o różyce i zgłupiałam

czy przed ciążą "doszczepiałyście" się na różyczkę?

ja błam szczepiona jak wszyscy w szkole, w 12 r. ż., chyba w 6 klasie podstawówki. Mam taki wpis w karcie szczepień i to mnie uspokoiło.

Ale właśnie wyczytałam na tamtym wątku, że tamta szczepionka działa 10 lat tylko.

ja nigdy na różyczkę nie chorowałam

na pierwszej wizycie u gin. w ciąży nie dostałam skierowania na badania przeciwciał różyczki, ale dostałam informację na karteczce, że jest to badanie zalecane, ale nie refundowane. podobnie jak toksoplazmoza, cytomegalia, hiv i inne. Bo ja chodzę na NFZ.

Nie zrobiłam tego badania bo widziałam swój wpis w karcie szczepień i byłam spokojna.

teraz już nie wiem nic Idę juro to zbadać


czy to możliwe że mimo szczepienia - co prawda 18 lat temu - można nie mieć przeciwciał?

czy orientujecie się może w tym temacie?
wszystkie robiłyście to badanie w ciąży? jeśli tak, to czy macie obecne przeciwciała różyczki w krwi?

Nie wiem czy ktoś już to pisała bo jeszcze Was nie nadrobiłam od wczoraj- ale ja te wszystkie badania które wymieniasz miałam robione na NFZ, tylko cytomegalie sama robiłam na własny koszt

[LindaC]

aggg85 to ja już nic nie rozumiem jak to jest z ta refundacją czyżby wypisanie skierowania na takie a takie badania zależało wyłącznie od uznania lekarza? i jego ewentualnej "oszczędności" lub "rozrzutności"?

kurcze - jak postanowiliśmy zacząć starania o dziecko to poszłam do lekarza rodzinnego powiedziałam, że dawno nie robiłam badań, chce mieć dziecko i chce się przebadać. Z internetu wiedziałam że dobrze zbadać się w kierunku różyczki, cytomegalii i toksoplazmozy. Lek. rodzinny dał mi tylko kierowanie na morfologię, mocz i TSH, a tamte trzy choroby, powiedział że lekarz rodzinny wstawić skierowania nie może - a tylko gin. i to w szczególnych przypadkach, a tak to na własną rękę

no i wtedy odpuściłam tą rożyczkę, toksoplazmozę i cytmegalię, bo stwierdziałam, że może przesadzam

[Brawurka_29]

Dzieki kochane !

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[akrolowa]

Napisane przez simonee

nie strasze cie ja to musze isc na usg i zobaczyc mojego maluszka to bede znow spokojna nic sie u mnie zlego nie dzieje gin mi wczoraj wymacal brzuch i wszystko ok ale mam w sobie niepokoj

A to racja, na wizycie na której zostałam tylko przebadana i posłuchałam serduszka, a nie pooglądałam sobie maleństwa, też czułam taki niedosyt. Teraz wybieram się 1 sierpnia i też nie mam pewności czy zajrzymy do dzidziusia, chociaż mam nadzieję, że tak

[simonee]

Napisane przez LindaC

18 sierpnia dopiero Simonee, już się nie mogę doczekać

ale wiesz co simonee, gdzieś czytałam, że owszem usg nie jest szkodliwe, ale ponoć dziecko może słyszeć w trakcie badania jakiś tam "szwist", więc może dobrze, że nasze dzieciaczki troszkę od tego odpoczną sobie, zwłaszcza, że usg genetyczne trochę czasu trwało i tego "szwistu" mogło być dużo

to masz wczesniej niz ja bo ja ide 21.08 to czekamy na twoje usg
co do tego swistu to hmmm powiem ci ze nie jestem przekonana bo malenstwa nie maja jeszcze wyksztalconego ucha wew. do ok 20tc a zeby slyszec cos czego my nie slyszymy to by musialy miec zmysl jak u slonia albo wieloryba (w przypadku niskich dzwiekow)
ale powiem Ci ze chetnie bym poczytala o tej teorii bo usg wysyla dzwieki o niskiej czestotliwosci a swisty kojarza mi sie z wysokimi dzwiekami. Prawda jest taka ze sa dwie teorie co do usg, jedna ze nie jest szkodliwe a druga ze jest szkodliwe i badz tu madra

[kika198513]

Napisane przez dusiolka

Charliss: ja kupiłam taki super wkład jakby do wanienki potem wyrzucę jak chcesz zdj tego. Moja mama miała cos podobnego dla nas tyle ze trwalsze napewno (komuś pożyczyła i nie oddał a teraz nie pamięta komu;p)

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------




Jak juz mówiłam nie wypowiadam sie na ten temAt

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

Suszarka po prostu sie nie wypowiadam i tyle. Nie wiem po co chcesz podsycać atmosferę?

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

Nie wypowiadam sie bo nie chce zaczynać kolejnej dyskusji i tyle,cześć osób popiera a cześć nie i dajmy spokój.

Sorry ja nie popieram wszystkich opini Dusiolki ale uważam że kwestia in vitro to juz kwestia wiary i tego tematu nie nalezy poruszać, bo to bardzo intymna kwestia. Nie każdy jest wierzący i nie musi popierać takich czy innych poglądów. Ja uważam,że jeśli ktoś pragnie dziecka to niech robi to co dyktuje mu sumienie, ja nikogo nie potepiam. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, więc nie mam prawa mówić co jest dobre a co złe....

[Katerina_00]

Napisane przez akrolowa

A to racja, na wizycie na której zostałam tylko przebadana i posłuchałam serduszka, a nie pooglądałam sobie maleństwa, też czułam taki niedosyt. Teraz wybieram się 1 sierpnia i też nie mam pewności czy zajrzymy do dzidziusia, chociaż mam nadzieję, że tak

Ja też wczoraj poczułam sie u położnej jak kurczak na taśmie a fabryce, ciśnienie, mocz tetno i po 15min do domu.
Dobrze, że mi znalazła te wizyte dot.serca w poniedziałek.
A usg polowkowe 15 sierpnia

[simonee]

Napisane przez LindaC

aggg85 to ja już nic nie rozumiem jak to jest z ta refundacją czyżby wypisanie skierowania na takie a takie badania zależało wyłącznie od uznania lekarza? i jego ewentualnej "oszczędności" lub "rozrzutności"?

kurcze - jak postanowiliśmy zacząć starania o dziecko to poszłam do lekarza rodzinnego powiedziałam, że dawno nie robiłam badań, chce mieć dziecko i chce się przebadać. Z internetu wiedziałam że dobrze zbadać się w kierunku różyczki, cytomegalii i toksoplazmozy. Lek. rodzinny dał mi tylko kierowanie na morfologię, mocz i TSH, a tamte trzy choroby, powiedział że lekarz rodzinny wstawić skierowania nie może - a tylko gin. i to w szczególnych przypadkach, a tak to na własną rękę

no i wtedy odpuściłam tą rożyczkę, toksoplazmozę i cytmegalię, bo stwierdziałam, że może przesadzam

lekarz pierwszego kontaktu moze kierowac tylko na podstawowe badania a reszta typu hormony(gin i endo) hiv,hcv,wr, rozyczka - gin i tez nie zawsze bo czesc badan nie jest w tzw. koszyku NFZ - refundowana, chyba ze jest sie w ciazy to czesc badan jest w tym koszyku. Mialam badania na tokso ale na cytomegalie juz nie.

Napisane przez akrolowa

A to racja, na wizycie na której zostałam tylko przebadana i posłuchałam serduszka, a nie pooglądałam sobie maleństwa, też czułam taki niedosyt. Teraz wybieram się 1 sierpnia i też nie mam pewności czy zajrzymy do dzidziusia, chociaż mam nadzieję, że tak

no to obys miala usg tego 1.08 w sumie to juz za kilka dni

[akrolowa]

Napisane przez Katerina_00

Ja też wczoraj poczułam sie u położnej jak kurczak na taśmie a fabryce, ciśnienie, mocz tetno i po 15min do domu.
Dobrze, że mi znalazła te wizyte dot.serca w poniedziałek.
A usg polowkowe 15 sierpnia

Super, że masz już termin połówkowego Ja w przyszły piątek na wizycie mam dograć termin w tej kwestii.

[simonee]

Napisane przez kika198513

Sorry ja nie popieram wszystkich opini Dusiolki ale uważam że kwestia in vitro to juz kwestia wiary i tego tematu nie nalezy poruszać, bo to bardzo intymna kwestia. Nie każdy jest wierzący i nie musi popierać takich czy innych poglądów. Ja uważam,że jeśli ktoś pragnie dziecka to niech robi to co dyktuje mu sumienie, ja nikogo nie potepiam. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, więc nie mam prawa mówić co jest dobre a co złe....

popieram
ja od samego poczatku wiedzialam ze nasze starania moga byc bardzo dlugie i gdzies tam w glowie wiedzialam ze w moim przypadku ostatecznoscia moze byc in vitro ale mielismy niewiarygodnie duzo szczescia i udalo sie bez in vitro
moja przyjaciolka obecnie jest w trakcie in vitro i widze jak dlugo sie starali, wszystkie badania i to wyczekiwanie na dziecko ktoremu moga zapewnic wszystko...
nie wiem czemu ale szczegolnie mocno trzymam kciuki za dziewczyny ktore sa po in vitro aby w koncu ich marzenie przyszlo na swiat

[Szczeperka]

Ja własnie byłam się zapisać na badania prenatalne w II trymestrze... I dowiedzialam się że skierowanie mam złe bo na jednym ginekolog wypisał mi od razu na badania prenatalne I i II trymestru - oni chcą osobno
Zostałam też skarcona bo powiedziałam że to jest badanie polówkowe, a baba w rejestracji do mnie że to nie jest połówkowe a badanie anatomii płodu (WTF??? )
Ostatecznie wybłagalam żeby mnie zapisaly a ja im przyniosę skierowanie jakie chcą. Nie cierpię badań na NFZ

No ale idę 4 września

[simonee]

Napisane przez Katerina_00

Ja też wczoraj poczułam sie u położnej jak kurczak na taśmie a fabryce, ciśnienie, mocz tetno i po 15min do domu.
Dobrze, że mi znalazła te wizyte dot.serca w poniedziałek.
A usg polowkowe 15 sierpnia

w sierpniu beda same polowki

[TOMORROW]

Napisane przez Eirene1987

no właśnie to ja źle liczę chyba. już się pogubiłam
1-4 Im
5-8 IIm
9-12 IIIm
13-16 IVm
17-20 Vm

to jak doliczysz do końca, to Ci wyjdzie 10 m-cy tym sposobem

Napisane przez elvira44

Tomorrow pytałaś czy ktoś moze dostac wiecej niż ta normalna stawka macierzyńskiego w uk. Z tego co wiem to wszyscy dostają tyle samo.

nie, nie
pytam o to (bo nie wiem, jakie macie pensje minimalne), czy możliwe jest, że dla kogoś ta stała kwota 138 Ł będzie większą niż to co zarabiał, póki chodził do pracy?
no bo jakby u nas dawali np stałą kwotę 2000 zł to wiele osób by skorzystało, co mają pensje minimalną


mnie się w końcu udało znaleźć zastępstwo w pracy i mogę iść w przyszły czwartek zobaczyć dzidzi

a wczoraj w pracy myślałam, że zwymiotuję
przyszła babka tak wyperfumowana, że mi powietrza brakło, ledwo wyszła, to się rzuciłam jak najdalej od tego miejsca

[bajlaga]

Dzień dobry.
Wczoraj byłam u gina, musiałam podpisać oświadczenie, że nie zgodziłam się na amniopunkcję. Codziennie o tym myślę, o tych wynikach i prawdopodobieństwie... ale wierzę, że Synuś jest zdrowy (ale mimo wszystko te myśli nie dają mi spokoju ) No i nie miałam wczoraj USG, a chciałam sobie Go obejrzeć... nie mogę się doczekać, aż będę go czuła... rano jak się budzę to widzę tylko 'stary' brzuch z fałdami tłuszczu i się schizuję

A Wy mi tu o polityce

Napisane przez allgoodthings

Kika 198513 dziecięce są lepszej jakości? Bo ja co sobie kupie w h&m to 2-3 prania i mam nowe szmaty do sprzątania

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Sobie to ja już tam nic nie kupię! apropo H & Mowych ubranek dziecięcych... ostatnio oglądałam coś dla dziewczynek, dla ćory koleżanki i była taka tuniczka + legginsy... te legginsy nie chciały się w ogóle rozciągać!!! to jak miałabym to ubrać dziecku?

my wyhaczyliśmy wczoraj w komisie dziecięcym 2 piękne bodziaki z naprawdę dobrej bawełny i półśpiochy z kaftanikiem, akurat na zimę fajne tanie body często później po praniu się odkształcają, szwy lądują w innych miejscach

dusiolka z utęsknieniem czekam na ruchy, a u mnie jutro 16t0d... Młodyyy, daj znać mamie, że wszystko u Ciebie ok

ange1awitaj

[akrolowa]

Napisane przez TOMORROW

a wczoraj w pracy myślałam, że zwymiotuję
przyszła babka tak wyperfumowana, że mi powietrza brakło, ledwo wyszła, to się rzuciłam jak najdalej od tego miejsca

Nie dziwię się, ja z perfum musiałam zrezygnować, a i antyperspirant musiałam zakupić o jak najmniej drażniącym delikatnym zapachu. Strasznie mnie teraz to drażni, automatycznie mi niedobrze i słabo

[Katerina_00]

[QUOTE=akrolowa;47er, że masz już termin połówkowego Ja w przyszły piątek na wizycie mam dograć termin w tej kwestii.[/QUOTE]

To niestety bedzie moje ostatnie usg, może, może zdecyduje sie na jedno dodatkowe ale to zależy, jakie macierzyńskie dostanę.
Zreszta tu robią usg dla show nie zeby zbadać dziecko.

Ale mam poranek zjadłam ledwo co i boje sie ruszyć, bo ,
Jak rano otworzyłam oczy to nie wiedziałam gdzie sufit a gdzie podloga tak mi sie kręciło w głowie, teraz tez mam lekki zawrót.
Wo dodatku mały mi głową rozwalił warge

[kika198513]

Napisane przez simonee

popieram
ja od samego poczatku wiedzialam ze nasze starania moga byc bardzo dlugie i gdzies tam w glowie wiedzialam ze w moim przypadku ostatecznoscia moze byc in vitro ale mielismy niewiarygodnie duzo szczescia i udalo sie bez in vitro
moja przyjaciolka obecnie jest w trakcie in vitro i widze jak dlugo sie starali, wszystkie badania i to wyczekiwanie na dziecko ktoremu moga zapewnic wszystko...
nie wiem czemu ale szczegolnie mocno trzymam kciuki za dziewczyny ktore sa po in vitro aby w koncu ich marzenie przyszlo na swiat

Też trzymam kciuki za takich ludzi zwłaszcza, że rzadko sie zdarza żeby udało im sie za pierwszym razem. A oni już i tak maja za soba mnóstwo badań i starań i stresów. To że my oczekujemy drugiego bobasa to w tych czasach na prawde jakis cud, bo wśród naszych znajomych tak dużo ludzi nie może mieć dzieci, stara sie latami. Że aż człowiekowi głupio sie przyznać, że my znowu oczekujemy na dziecko, rozumiecie?

Co do wanieneczki to my mamy taka dużą i stawialiśmy ją na ławie w pokoju. Do niej dokupiliśmy taka gąbkę na której kładliśmy córcie. Na początku laliśmy mniej wody, a później to jak poczuliśmy sie pewniej to juz mała miała basenik hehe. Mąż pilnował aby nie nalalo sie małej do uszu bo głownie tego sie bałam,żeby sie nie przestraszyła. A ja ja myłam. Na stole obok mialam kosmetyki a na łóżku rozłożony ręcznik i zaraz z wanienki hop na recznik. Taka opcja sie nam sprawdziła bo ja sie bałam żeby ten stelaż sie nam nie przewrócil, wiec nawet go nie kupiliśmy.
Co do wiaderka to znajomi mieli takie specjalne dla dzieci, zamówione z zagranicy wtedy. Podobno w nim dziecko czuje sie jak u mamy w brzuchu i jest spokojniejsze. Pożyczylismy jak mała była juz wieksza. Dla mnie tragedia bo dziecko opiera sie na naszej jednej rece i dla mnie to żaden komfort nie był bo byłam spanikowana że mi sie osuwa w wode. brrrrr Mój mąz był zadowolony jak ja kompał w tym ale ja powiedzialam nie.

[dusiolka]

Dla mnie zycie które powstało naturalnie i in vitro to z tak samo wazne,dlaczego jedno z nich miałoby byc ważniejsze i wyróżniane?nie jest powiedziane ze ta która zaszła naturalnie bedzie miała szanse na drugie,dlatego każde powinno sie szanować.

[gggg85]

Napisane przez Brawurka_29

Dziewczyny wieczorem przy podcieraniu na papierze zauważyłam troszke galaretowatego przezroczystego śluzu. potem juz nic.isc do szpitala ? Czy któraś z Was tak miala ?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ja tak mam już z tydzień dwa że co raz taka duża ilość śluzu mi się pojazwia- gin mnie się pytał czy mam upławy powiedziałam że coś tam jest ale co to nie wiem i zbadał mi ph śluzu po czym stwierdził że wszystko ok i jest to normalny śluz

[dusiolka]

Kika: to nie jest kwestia wiary tylko ustalenia od kiedy jest człowiek. Wiecej nie chce rozwijać sie na ten temat bo to nie na miejscu na tym forum.

[gggg85]

Napisane przez LindaC

aggg85 to ja już nic nie rozumiem jak to jest z ta refundacją czyżby wypisanie skierowania na takie a takie badania zależało wyłącznie od uznania lekarza? i jego ewentualnej "oszczędności" lub "rozrzutności"?

kurcze - jak postanowiliśmy zacząć starania o dziecko to poszłam do lekarza rodzinnego powiedziałam, że dawno nie robiłam badań, chce mieć dziecko i chce się przebadać. Z internetu wiedziałam że dobrze zbadać się w kierunku różyczki, cytomegalii i toksoplazmozy. Lek. rodzinny dał mi tylko kierowanie na morfologię, mocz i TSH, a tamte trzy choroby, powiedział że lekarz rodzinny wstawić skierowania nie może - a tylko gin. i to w szczególnych przypadkach, a tak to na własną rękę

no i wtedy odpuściłam tą rożyczkę, toksoplazmozę i cytmegalię, bo stwierdziałam, że może przesadzam

Toksoplazmozę, Hiv, glukoze i morfologie zapisał mi od razu bez żadnego tłumaczenia - cytomegalie poleciła mi pielęgniarka i właśnie ona powiedziała ze nie jest to refundowane ale wazne w ciąży i później jak gin sprawdzał już wyniki to poparł że powinno się robić to badanie. Na kolejnej wizycie zauważył ze różyczki nie zapisał wcześniej i zapisał wtedy.