Mamusie, Ciężaróweczki i Staraczki cz.II

[Patusia1711]

Hej dziewczynki cos mnie brzucholek dziś kluje... byliśmy z TŻ na zakupach... i może dlatego. Pisalam juz SMS do Gina ze jutro TŻ pójdzie do niego po zwolnienie...

[Prymaza]

Mnie tam upał nie przeszkadza, zależy jak Ty znosisz. Są plusy i minusy ciąży letniej, nie trzeba nosić tych grubych ciuchów, jak stopy puchną wciśniesz je w jakieś klapki za 5zł, a nie w kozaki. Nie poślizgniesz się nigdzie i nie ubijesz tyłka. Z drugiej strony latem bardziej puchniesz, musisz znosić upały i nie bardzo możesz plażować mi się wydaje, że najlepiej to tak by urodzić czerwiec, lipiec jeśli jesteś taką osobą co może zaplanować to rozważ wszelkie za i przeciw buziaki

[Dragusia88]

Napisane przez Patusia1711

Hej dziewczynki cos mnie brzucholek dziś kluje... byliśmy z TŻ na zakupach... i może dlatego. Pisalam juz SMS do Gina ze jutro TŻ pójdzie do niego po zwolnienie...

i jak dzisiaj?

Napisane przez Prymaza

Mnie tam upał nie przeszkadza, zależy jak Ty znosisz. Są plusy i minusy ciąży letniej, nie trzeba nosić tych grubych ciuchów, jak stopy puchną wciśniesz je w jakieś klapki za 5zł, a nie w kozaki. Nie poślizgniesz się nigdzie i nie ubijesz tyłka. Z drugiej strony latem bardziej puchniesz, musisz znosić upały i nie bardzo możesz plażować mi się wydaje, że najlepiej to tak by urodzić czerwiec, lipiec jeśli jesteś taką osobą co może zaplanować to rozważ wszelkie za i przeciw buziaki

no eh nie wiem za dużo myslenia chyba co ma być to będzie

[eluśka87]

Napisane przez Patusia1711

Ja juz po pierwszej wizycie. Pęcherzyk umiejscowiony bardzo dobrze, cialko zolte tez jest. Na razie jest zbyt wcześnie żeby widzieć więcej. Ale kartę ciąży ginek juz mi zalozyl. Kolejna wizyta za miesiąc. Ale za 2 tyg mam iść do niego do przychodni szpitalnej to da mi skierowanie na wszystkie badania na NFZ Ale nadal jeszcze nie wierze. Dopiero za miesiąc jak będzie serduszko uwierze

Brawo super )

Napisane przez Prymaza

My po USG i Echu serduszka!!! Wszystko w porządku! Malutka waży 1800g, pukała lekarzowi w sondę, serducho jak dzwon, wszystkie przepływy żylne w porządku-nie wiecie jak odetchnęłam z ulgą! Teraz ze czkawką biegniemy do pracy! Buziaki, White cafe, jak u Ciebie? Patusia? Ewelinka? Dziewczyny??
Obiecana fotka w załączniku, mam nadzieje, że dotrze, jak nie to wstawię później.

Świetne informacje

Napisane przez White Cafe

Gratuluję udanej wizyty! Ja bylam wczoraj u gina i tak mnie wkurzyl ze nie mogę dojsc do siebie do tej pory. Do tego tz mie rozumie o co w ogole mi chodzi i ze soba nie rozmawiamy wiec zostalam sama z sobą z tym problemem. A co to za problem, to niestety zbyt delikatna sprawa zeby pisac na forum. Sorry że tak zaczynam i nie koncze ale jestem w naprawde zlej kondycji psychicznej. W kazdym razie chodzi juz o sam poród. Z malym wszystko dobrze, wazy 2600. To nie dużo ale akurat tym sie nie martwię. Ja wazylam 2500 jak się urodzilam. Rozwarcia nie ma, wuec na szybki porod się nie zapowiada.
Buziaki

Dbaj o siebie.. sproboj porozmawiac z mezem czasem facet odrazu nie rozumie o co nam kobietom chodzi.. dacie radę **

Nszego bąka meszka ugryzła.. idzie tż do lekarza bo oczko zapuchło..

Dragusia powodzenia w pisaniu juz prawie koniec finish

Co do terminu porodu, okresu ciążowego to nie wiem nie trafi się raczej tak jakby sie chciało..nie zawsze tak jest bywa różnie.. ale znam osoby, które planują i im wychodzi mam teraz 3 kolezanki w ciazy i 2 znajome z pracy juz zapomnialam jak to jest byc w ciazy i te poczatki po samym porodzie.. z kolezanka rozmawialam to sobie cos przypomnialam ahhh

[Patusia1711]

A u nas biegunki ciąg dalszy... Już 3 dzień z rzędu... Ale też od dziś mam l4 za co strasznie się w pracy obraziły na mnie bo nie rozumieją jak można od samego początku iść na zwolnienie, bo kierowniczka jakoś do 4 miesiąca normalnie pracowala... druga też uważa, że to zbędne ponieważ jeśli ona zajdzie w ciąże to planuje pracować jak najdłużej... Aż się wkurzyłam... jakoś inne jak zachodziły w ciążę ( bo 2 są w tej chwili na macierzyńskim) to od samego początku były na zwolnieniu; jedna to w sumie miesiąc przed zajściem w ciążę już na zwolnienie poszła... A ja to najlepiej jak bym do samego końca pracowała i najlepiej ciągle żebym na kasie STAŁA (bo u nas za kasą się nie siedzi tylko 8-9 godz stoi...) A oprócz tego mamy dziś 6t 0 d czyli zaczynamy 7 tydz mam nadzieję, że w następną środę zobaczę już serduszko
Dragusia powodzenia z pracą mgr, już bliżej niż dalej no i buziaki dla Florka
Elusia uściski dla Pawełka Jak oczko?

[Dragusia88]

Napisane przez eluśka87

Co do terminu porodu, okresu ciążowego to nie wiem nie trafi się raczej tak jakby sie chciało..nie zawsze tak jest bywa różnie.. ale znam osoby, które planują i im wychodzi mam teraz 3 kolezanki w ciazy i 2 znajome z pracy juz zapomnialam jak to jest byc w ciazy i te poczatki po samym porodzie.. z kolezanka rozmawialam to sobie cos przypomnialam ahhh

wiadomo nie zawsze się da, a jak się już długo stara to już obojętnie kiedy byle było, ale jednak ten punkt startowy musi być ja myślę o październiku 2015 żeby urodzić ( marzy mi się na urodzinki ) albo ewentualnie dopiero rozpocząć starania na luty 2016. na pewno nie szybciej bo chce żeby we wrześniu 2015 Florek poszedł do przedszkola dlatego najszybciej rodzeństwo może się pojawić miesiąc później jak już będzie oswojony, a z drugiej strony potem zacznie przynoscić choroby od dzieci eh ;/ i tak można w nieskończoność gdybać

Napisane przez Patusia1711

A u nas biegunki ciąg dalszy... Już 3 dzień z rzędu... Ale też od dziś mam l4 za co strasznie się w pracy obraziły na mnie bo nie rozumieją jak można od samego początku iść na zwolnienie, bo kierowniczka jakoś do 4 miesiąca normalnie pracowala... druga też uważa, że to zbędne ponieważ jeśli ona zajdzie w ciąże to planuje pracować jak najdłużej... Aż się wkurzyłam... jakoś inne jak zachodziły w ciążę ( bo 2 są w tej chwili na macierzyńskim) to od samego początku były na zwolnieniu; jedna to w sumie miesiąc przed zajściem w ciążę już na zwolnienie poszła... A ja to najlepiej jak bym do samego końca pracowała i najlepiej ciągle żebym na kasie STAŁA (bo u nas za kasą się nie siedzi tylko 8-9 godz stoi...) A oprócz tego mamy dziś 6t 0 d czyli zaczynamy 7 tydz mam nadzieję, że w następną środę zobaczę już serduszko

ty się tam babami nie przejmuj i o nich nie myśl. wiadomo każda każda matka chce jak najlepiej dla swojego dziecka, a każda co pracuje chce jak najmniej i im nie wygodnie. ale to ich problem
co lekarz na te biegunki?
jak 6t 0d to jeszcze 6 tydzień jutro dopiero 7
ja serduszko widziałam w 6t2d

[Prymaza]

Napisane przez Patusia1711

A u nas biegunki ciąg dalszy... Już 3 dzień z rzędu... Ale też od dziś mam l4 za co strasznie się w pracy obraziły na mnie bo nie rozumieją jak można od samego początku iść na zwolnienie, bo kierowniczka jakoś do 4 miesiąca normalnie pracowala... druga też uważa, że to zbędne ponieważ jeśli ona zajdzie w ciąże to planuje pracować jak najdłużej... Aż się wkurzyłam... jakoś inne jak zachodziły w ciążę ( bo 2 są w tej chwili na macierzyńskim) to od samego początku były na zwolnieniu; jedna to w sumie miesiąc przed zajściem w ciążę już na zwolnienie poszła... A ja to najlepiej jak bym do samego końca pracowała i najlepiej ciągle żebym na kasie STAŁA (bo u nas za kasą się nie siedzi tylko 8-9 godz stoi...) A oprócz tego mamy dziś 6t 0 d czyli zaczynamy 7 tydz mam nadzieję, że w następną środę zobaczę już serduszko
Dragusia powodzenia z pracą mgr, już bliżej niż dalej no i buziaki dla Florka
Elusia uściski dla Pawełka Jak oczko?

Też bym się nie przejmowała gadaniem, zresztą każda z nich jak widac robi /robiła wszystko pod siebie. Kurka ja pracuję ale moja praca to jest to co sobie zaplanuje i nikt nie każe mi stać przy stole 10 czy 12 godzin, jakbym była Patusiu na Twoim miejscu wogóle nie miałabym skrupułow. Zresztą kontakt z klientem to mnostwo zarazków i wszystkiego, a początek ciąży bardzo obciąża organizm, który to jest narażony na różne syfy...ee wogóle zero przejmowania się, maleństwo i Ty jesteście teraz najważniejsi!

[White Cafe]

Napisane przez Patusia1711

A u nas biegunki ciąg dalszy... Już 3 dzień z rzędu... Ale też od dziś mam l4 za co strasznie się w pracy obraziły na mnie bo nie rozumieją jak można od samego początku iść na zwolnienie, bo kierowniczka jakoś do 4 miesiąca normalnie pracowala... druga też uważa, że to zbędne ponieważ jeśli ona zajdzie w ciąże to planuje pracować jak najdłużej... Aż się wkurzyłam... jakoś inne jak zachodziły w ciążę ( bo 2 są w tej chwili na macierzyńskim) to od samego początku były na zwolnieniu; jedna to w sumie miesiąc przed zajściem w ciążę już na zwolnienie poszła... A ja to najlepiej jak bym do samego końca pracowała i najlepiej ciągle żebym na kasie STAŁA (bo u nas za kasą się nie siedzi tylko 8-9 godz stoi...) A oprócz tego mamy dziś 6t 0 d czyli zaczynamy 7 tydz mam nadzieję, że w następną środę zobaczę już serduszko
Dragusia powodzenia z pracą mgr, już bliżej niż dalej no i buziaki dla Florka
Elusia uściski dla Pawełka Jak oczko?

Patusia, w ogóle sobie nie zawracaj głowy babskami. Ja ciagle słyszę, że kiedyś to kobita w polu robiła, poszła do domu, po cichu urodziła dziecka i krowy poszła doić. No i co? Mam zrobić tak samo? nie, dziękuję.

Trzymajcie się laski!
Patusia rób dużo zdjęć, bo ja tak czekałam i czekałam a teraz to na siebie na zdjeciach patrzeć już nie mogę

[Patusia1711]

Cześć kochane Nie umiem sobie dziś miejsca znaleźć... Od samego rana ciągle myślę czy jest wszystko w porządku czy bąbelek nadal tam jest i czy wszystko z nim dobrze... Zdecydowanie za wcześnie poszłam na tamto usg i teraz na kolejne muszę czekać bo już bym dzwoniła do lekarza ale nie chce wyjść na desperatkę... Nigdy nie myślałam, że tak się będę tym denerwowała... A dziś przechodzę sama siebie... i tylko wyć mi się chce...

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

A jeszcze coś mnie brzuch kłuje i nie wiem czy powinnam się tym martwić czy nie... bo ja jak zwykle już panikuję... siedzę i tylko dziś wyję...

[Talantea]

Cześć , mogę dołączyć?
Mam 23 lata , niedoczynność tarczycy i razem z TZ-tem planujemy dziecko. Dopiero co zaczynamy się starać. Mój TZ potrafi być bardzo niezdecydowany i nie lubi planować na przyszłość. Zwykle to ja muszę podejmować akcje
Mieszkamy w UK ja 5 lat , TZ juz około 8, poznaliśmy sie przez neta, jutro bedą dokładnie 3 lata od kiedy jesteśmy razem. Narazie bez ślubu

Juz od jakiś paru miesięcy przekonywałam TZ-ta, że juz nadszedł czas, on jest 11 lat starszy ode mnie i sam mówił, ze nie chce być jak dziadek dla naszych przyszłych dzieci. Powiedziałam mu, że nie możemy czekać dłuzej. Do tego martwie sie o moją tarczyce, że nie podoła więcej niż jedno dziecko, a chciałabym mieć z dwojke, chyba, ze cos sie zmieni po czasie

Rozpisałam się, chętnie odpowiem na pytania jeśli miałybyście jakieś.

[Paulina 87]

Napisane przez Patusia1711

Cześć kochane Nie umiem sobie dziś miejsca znaleźć... Od samego rana ciągle myślę czy jest wszystko w porządku czy bąbelek nadal tam jest i czy wszystko z nim dobrze... Zdecydowanie za wcześnie poszłam na tamto usg i teraz na kolejne muszę czekać bo już bym dzwoniła do lekarza ale nie chce wyjść na desperatkę... Nigdy nie myślałam, że tak się będę tym denerwowała... A dziś przechodzę sama siebie... i tylko wyć mi się chce...

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

A jeszcze coś mnie brzuch kłuje i nie wiem czy powinnam się tym martwić czy nie... bo ja jak zwykle już panikuję... siedzę i tylko dziś wyję...

prosze mi sie absolutnie nie denerwować!!! brzuch może lekko kłuć..to normalne.. denerwując sie i płacząc tylko pogarszasz... tu trzeba sie cieszyć a nie ryczeć!!!!! a nie możesz iść do innego gina prywatnie wcześniej? ja chodziłam do dwóch na nfz i prywatnie. dzięki temu miałam nieco częściej usg, przynajmniej na początku..

Talantea, witaj

[Patusia1711]

Ja do niego chodze prywatnie. W pon będę u niego w przychodni przy szpitalnej po skierowanie na badania krwi a później będziemy się wiidziec na normalnej wizycie... ale juz mi humor się po malu poprawia...
Talantea witamy

[White Cafe]

Napisane przez Patusia1711

Cześć kochane Nie umiem sobie dziś miejsca znaleźć... Od samego rana ciągle myślę czy jest wszystko w porządku czy bąbelek nadal tam jest i czy wszystko z nim dobrze... Zdecydowanie za wcześnie poszłam na tamto usg i teraz na kolejne muszę czekać bo już bym dzwoniła do lekarza ale nie chce wyjść na desperatkę... Nigdy nie myślałam, że tak się będę tym denerwowała... A dziś przechodzę sama siebie... i tylko wyć mi się chce...

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

A jeszcze coś mnie brzuch kłuje i nie wiem czy powinnam się tym martwić czy nie... bo ja jak zwykle już panikuję... siedzę i tylko dziś wyję...

Heeeeeej, te bole sa zupełnie normalne! ! Tez takie mialam a teraz tylko czekam na rozpoczecie sie porodu! Jak sie niepokoisz, to zrob jutro bete i potem w poniedziałek to będziesz pewna ze wszystko gra!

Napisane przez Talantea

Cześć , mogę dołączyć?
Mam 23 lata , niedoczynność tarczycy i razem z TZ-tem planujemy dziecko. Dopiero co zaczynamy się starać. Mój TZ potrafi być bardzo niezdecydowany i nie lubi planować na przyszłość. Zwykle to ja muszę podejmować akcje
Mieszkamy w UK ja 5 lat , TZ juz około 8, poznaliśmy sie przez neta, jutro bedą dokładnie 3 lata od kiedy jesteśmy razem. Narazie bez ślubu

Juz od jakiś paru miesięcy przekonywałam TZ-ta, że juz nadszedł czas, on jest 11 lat starszy ode mnie i sam mówił, ze nie chce być jak dziadek dla naszych przyszłych dzieci. Powiedziałam mu, że nie możemy czekać dłuzej. Do tego martwie sie o moją tarczyce, że nie podoła więcej niż jedno dziecko, a chciałabym mieć z dwojke, chyba, ze cos sie zmieni po czasie

Rozpisałam się, chętnie odpowiem na pytania jeśli miałybyście jakieś.

Czesc. Nie wiem nic na temat tarczycy ale zycze Powodzenia

[Dragusia88]

Napisane przez Patusia1711

Cześć kochane Nie umiem sobie dziś miejsca znaleźć... Od samego rana ciągle myślę czy jest wszystko w porządku czy bąbelek nadal tam jest i czy wszystko z nim dobrze... Zdecydowanie za wcześnie poszłam na tamto usg i teraz na kolejne muszę czekać bo już bym dzwoniła do lekarza ale nie chce wyjść na desperatkę... Nigdy nie myślałam, że tak się będę tym denerwowała... A dziś przechodzę sama siebie... i tylko wyć mi się chce...

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

A jeszcze coś mnie brzuch kłuje i nie wiem czy powinnam się tym martwić czy nie... bo ja jak zwykle już panikuję... siedzę i tylko dziś wyję...

a na kiedy sie umówiłas? jak się denerwuj to lepiej się umów szybciej i już ale to normalne

Napisane przez Talantea

Cześć , mogę dołączyć?
Mam 23 lata , niedoczynność tarczycy i razem z TZ-tem planujemy dziecko. Dopiero co zaczynamy się starać. Mój TZ potrafi być bardzo niezdecydowany i nie lubi planować na przyszłość. Zwykle to ja muszę podejmować akcje
Mieszkamy w UK ja 5 lat , TZ juz około 8, poznaliśmy sie przez neta, jutro bedą dokładnie 3 lata od kiedy jesteśmy razem. Narazie bez ślubu

Juz od jakiś paru miesięcy przekonywałam TZ-ta, że juz nadszedł czas, on jest 11 lat starszy ode mnie i sam mówił, ze nie chce być jak dziadek dla naszych przyszłych dzieci. Powiedziałam mu, że nie możemy czekać dłuzej. Do tego martwie sie o moją tarczyce, że nie podoła więcej niż jedno dziecko, a chciałabym mieć z dwojke, chyba, ze cos sie zmieni po czasie

Rozpisałam się, chętnie odpowiem na pytania jeśli miałybyście jakieś.

witamy, zapraszamy studiujesz? pracujesz? ślubu nie planujecie? a powrót do polski? jak leki bierzesz to chyba nie powinno być problemu z tarczyca.

[Dragusia88]

dobra dziewczynki mogę się wreszcie pochwalić

uwaga uwaga od 1 października nie będziemy już Wrocławiakami tylko BERLIŃCZYKAMI AAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaa

[katarzyniak]

Talantea- witaj u nas z tz podobna różnica wieku, a ja jestem od Ciebie rok starsza

Dragusia - to co wyprowadzacie sie do Niemiec? Na długo? Cieszysz sie?

Patusia - przypomniało mi sie jak ja na początku sie stresowałam... I pamietam te bety i te oczekiwania na wyniki. Ja to w ogole przez całą ciąże sie stresowałam, w sumie byłam 7 razy w szpitalu...ale gdyby nie to moje nad wyraz stresowanie i dbaniie o siebie to nie wiem jakby sie skonczylo ale u Ciebie zalecam spokój, jest ok - przyrost bety piękny, a kłòcie jest jak najbardziej w porządku -ja tak miałam paktycznie przez całą ciążę. A babami z pracy sie nie przejmuj! Niech cie cmokną tam gdzie słoneczko nie dociera:p . Ale jak zwykle kobiety w takiej sytuacji najbardziej krytyczne ,no bo jak inaczej...

[Dragusia88]

Napisane przez katarzyniak

Dragusia - to co wyprowadzacie sie do Niemiec? Na długo? Cieszysz sie?

na stałe cieszę

[Talantea]

Dziekuje za miłe przyjecie mnie tutaj

Nie planujemy powrotu do PL, ja nie widzę sensu, TZ ma bardzo dobra prace tutaj
Slub mógłby być, ale nie mamy na to funduszy niestety, po za tym nie musze się z tym śpieszyć.
Narazie pracuje na pół etatu, w sumie nic specjalnego. Teraz jedziemy na wakacje do PL więc nie szukam czegoś więcej.
Uznałam, że lepiej teraz mieć dziecko, przynajmniej jedno a pózniej zobacze co ze sobą zrobie.

Dragusia, oby tam się wam dobrze żyło

[Patusia1711]

Napisane przez White Cafe

Heeeeeej, te bole sa zupełnie normalne! ! Tez takie mialam a teraz tylko czekam na rozpoczecie sie porodu! Jak sie niepokoisz, to zrob jutro bete i potem w poniedziałek to będziesz pewna ze wszystko gra!

Już dziś jestem grzeczna wczoraj miałam najwidoczniej gorszy dzień... i chyba wszystko odczuwałam o wiele mocniej niż dziś.

Napisane przez Dragusia88

a na kiedy sie umówiłas? jak się denerwuj to lepiej się umów szybciej i już ale to normalne

W poniedziałek będę niego po skierowanie na wszystkie badania i przy okazji będę się z nim umawiała i mam nadzieję na środę

Napisane przez Dragusia88

dobra dziewczynki mogę się wreszcie pochwalić

uwaga uwaga od 1 października nie będziemy już Wrocławiakami tylko BERLIŃCZYKAMI AAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaa

No to super oby Wam się tam układało. A co Was skłoniło d decyzji o wyprowadzce do Niemiec? Chyba, że mi z dawnych Twoich postów umknęło?

Napisane przez katarzyniak

Patusia - przypomniało mi sie jak ja na początku sie stresowałam... I pamietam te bety i te oczekiwania na wyniki. Ja to w ogole przez całą ciąże sie stresowałam, w sumie byłam 7 razy w szpitalu...ale gdyby nie to moje nad wyraz stresowanie i dbaniie o siebie to nie wiem jakby sie skonczylo ale u Ciebie zalecam spokój, jest ok - przyrost bety piękny, a kłòcie jest jak najbardziej w porządku -ja tak miałam paktycznie przez całą ciążę. A babami z pracy sie nie przejmuj! Niech cie cmokną tam gdzie słoneczko nie dociera:p . Ale jak zwykle kobiety w takiej sytuacji najbardziej krytyczne ,no bo jak inaczej...

Boję się tylko, że pośpieszyłam się z tym L4 bo gdyby coś się stało (oby nie ) i chciałabym wrócić do pracy to od drzwi dostanę wymówienie... bo mam 3-dniowy okres wypowiedzenia...

Napisane przez Talantea

Dziekuje za miłe przyjecie mnie tutaj

Nie planujemy powrotu do PL, ja nie widzę sensu, TZ ma bardzo dobra prace tutaj
Slub mógłby być, ale nie mamy na to funduszy niestety, po za tym nie musze się z tym śpieszyć.
Narazie pracuje na pół etatu, w sumie nic specjalnego. Teraz jedziemy na wakacje do PL więc nie szukam czegoś więcej.
Uznałam, że lepiej teraz mieć dziecko, przynajmniej jedno a pózniej zobacze co ze sobą zrobie.

Dragusia, oby tam się wam dobrze żyło

Jeśli tam macie o wiele lepsze perspektywy na przyszłość to wcale Wam się nie dziwię, że wolicie tam mieszkać... Ja np. nie umiem wyjechać za granicę... ale to dlatego, że boję się nieznanego, muszę mieć wszystko wcześniej ustalone, poukładane... mimo, że Tż nieraz mnie namawiał na wyjazd... A co do ślubu ja i Tż jesteśmy przykładem, że nie trzeba mieć funduszy aby wziąć ślub Może moje stwierdzenie uznasz za "wredne" ale takie nie jest... Piszesz, że nie macie funduszy na ślub ale dziecko też mało nie kosztuje, fakt wydatek rozkłada się na "raty" ale to mało nie wychodzi.... Więc jak chcesz to pogodzić?

[Talantea]

Patusia, nie mamy na pojedynczy wydatek w sile paru tysiecy teraz i przez dluzszy czas nie bedzie. Slub to wlasnie taki wydatek. Dziecko nie kosztuje od razu tyle pieniedzy, oczywiscie sa wieksze koszty jak zakup lóżeczka, wózka itd ale z tym damy sobie dac rade.

Nie mówie, ze z pieniedzmi jest tragedia, zyjemy dobrze, ale nam sie nie przelewa. Na slub jeszcze bysmy czekali pare lat, a TZ mlodszy sie nie robi. Uwazam, ze slub nie jest konieczny do zycia, jesli oboje się kochaja. Jaką różnice robi ślub?
Musialabym brac slub w Anglii, ale z samym załatwianiem papierkowej roboty jak przygotowaniami kosztowało by to małą fortune ;/
Moja rodzina jest biedna więc nam nie pomoze, rodzice TZ-ta mają troche pieniedzy, ale nie chce byc chamska i pytac ich o pieniadze na slub. TZ tez tak nie chce.

Troche teraz jestem i tak w kropce bo niby slub chcialabym wczesniej niz dzieci, ale nie zawsze wychodzi tak jak sie chce.

Ja mialam prosciej jak tutaj przyjechałam 5 lat temu, mama juz tu mieszkała i rodzenstwo, wiec bez problemu sie zaklimatyzowałam.

A i jeszcze slub musialabym podzielic na czesci, bo moja babcia nie moglaby przyjechac do uk a z kolei moja mama itd nie ma pieniedzy na bilety do PL. To nie jest takie proste jak sie wydaje

[Patusia1711]

Rozumiem, nie chciałam, żebyś odebrała to jako atak z mojej strony... Jeśli tak to przepraszam... Wiem jak to z tymi ślubami jest... u nas co prawda na szczęście wszyscy mieszkaliśmy w Pl jedynie jedna para znajomych przyleciała z UK ale akurat my wszystko zrobiliśmy za grosze. Małe przyjęcie (za które teściowa zapłaciła bo my go wcale nie chcieliśmy, ale, że się uparła więc za nie zapłaciła ) obrączki zwykłe wyszły nas ok 1000 zł, suknię dostałam od znajomej w prezencie, ślub był w urzędzie więc to koszt ok 100 zł, za zespół zapłaciliśmy z pieniędzy prezentowych, zdjęcia ok 200 zł. w sumie gdyby nie przyjęcie to wyszło by nas ok 2500 zł. albo i nawet nie Ale to wiadomo nie zawsze da się tak ułożyć... A ślub to racja jedynie papierek... Ale w naszych rodzinach był on bardzo ważny bo znając życie do tej nawet razem byśmy nie zamieszkali... Ja Wam z całego serca życzę powodzenia pisz do nas tak często jak tylko chcesz

Ewelinka co u Ciebie?
Panna Joanna odezwij się...

[Talantea]

Nie, nie odebralam tego jako atak, w mojej rodzinie, mimo, że najmłodsza to jedynie ja jestem w zwiazku, moja mama chcialaby zeby cos sie u nas dzialo. Mama TZ-ta chce juz wnuki, bo na jego brata mimo, ze ma zone to na dzieci jeszcze liczyc nie mogą.
Tak, chcialabym pokazac wszystkim ze przynajmniej mnie stac emocjonalnie na slub i dzieci. Moja siostra jest samotna matką.
Fajnie jak sie ma kogos kto pomoze, a jak ja nie moge liczyc na taka pomoc mam uwiazane rece. Nie moge znalezc porządnej pracy juz od 3 lat , nic nie wychodzi tak jak chcialam Czuje sie jak zawodzę mojego TZ-ta cały ten czas...
Moja mama jest tylko religijna wiec nikt tutaj nie wywiera na mnie presji, ze ma byc slub albo nic... nie moglabym tego zdzierzyc, ze ktos mnie do tego zmusza.

Moj TZ powiedzial, ze mi sie oswiadczy dopiero jak bedzie go stac na porządny pierscionek. Mimo, ze mówiłam mu, że wcale nie musi byc super drogi bo nie o to chodzi.

[Patusia1711]

A no pewnie. Chyba każdy z nas ma pod górkę... U nas było tak, że to ja znalazłam jako pierwsza pracę, mój Tż ciągle czegoś szukał i znaleźć nie mógł... Później zmarła moja mama, brat wyjechał do UK więc tu z mojej rodziny zostali jedynie moi dziadkowie, którzy wiadomo do najmłodszych nie należą, więc na ich pomoc ani finansową ani przy dziecku nie liczę... Z drugiej strony mam teściową i siostrę Tż ale wiadomo... Długi czas powtarzała nam, że mamy się wyszaleć, że ona babcią być nie chce, że mamy poczekać... Siostra Tż ciągle tylko, że ona "cudzych bachorów niańczyć nie będzie" Więc wiadomo miłe to nie było... Ale teraz udało się i jestem w ciąży jak im powiedzieliśmy to teściowa nam nie uwierzyła, ale siostra Tż nawet krzyknęła "hurra ciotką będę" więc to się ciągle zmienia jak w kalejdoskopie... (doszły mnie słuchy, że już ubranka maleństwu chciała kupować bo "znalazła śliczny sweterek"..) Hehe Będzie dobrze... Co do pracy w UK to nie mam pojęcia jak to jest... Ale dacie radę, A Ty nie popadaj nam w czarne myśli...

[Talantea]

Oficjalnie od wczoraj staramy sie o dzidzie

Tak wiec zobaczymy jak dlugo nam z TZ-tem zejdzie. Ciesze sie bardzo, ze wreszcie sie do tego przekonal. Najwazniejsze ze on sam z siebie juz teraz a nie ze ja ciagle gadam
Chyba przez 3 lata zwiazku wreszcie opanowalam sztuke przekonywania mojego TZ.
Nie poddalam sie

Z rodzinami jest tak, ze jak sie mowi to odradzaja, ale jak juz jest w drodze i na swiecie to zmieniaja zdanie

[Patusia1711]

Dacie radę
Rajciu jak mi się dziś nudzi... Tż w pracy a ja siedzę w domu... i "kota dostaję" a jeszcze mnie głowa boli.... ehhh
A Wam jak mija niedziela?

[White Cafe]

Napisane przez Patusia1711

Dacie radę
Rajciu jak mi się dziś nudzi... Tż w pracy a ja siedzę w domu... i "kota dostaję" a jeszcze mnie głowa boli.... ehhh
A Wam jak mija niedziela?

U mnie teraz jest chlodniej, ale w ciagu dnia nie bylo czym oddychac.. ja na nude sciagnelam sobie dwie serie pokojowek w Beverly Hills, koleżanka mi polecila. Du*y nie urywa, ale nude zabic mozna

[Patusia1711]

A mnie te pokojówki wcale się jakoś nie podobają... i szukam czegoś dla siebie

[Dragusia88]

Napisane przez Patusia1711

No to super oby Wam się tam układało. A co Was skłoniło d decyzji o wyprowadzce do Niemiec? Chyba, że mi z dawnych Twoich postów umknęło?

zawsze chcieliśmy mieszkać w Niemczech a teraz tż znalazł fajną pracę wiec jest motyw

Napisane przez Talantea

Oficjalnie od wczoraj staramy sie o dzidzie

ale się rozpisałyście
ja od piątku u teściów.

[Talantea]

Mi sie spodobalo Orphan Black i Orange is new black, swietne seriale, poruszaja głownie tematy kobiecie gooorąco polecam.

Mój TZ juz sie stresuje bardziej ode mnie robieniem dzieci

[White Cafe]

Napisane przez Talantea

Mi sie spodobalo Orphan Black i Orange is new black, swietne seriale, poruszaja głownie tematy kobiecie gooorąco polecam.

Mój TZ juz sie stresuje bardziej ode mnie robieniem dzieci

O Boze, juz się stresuje? na razie to pochodzcie do tego na luzaka, moze od razu Wam się udać przeciez.