Sierpień już za rogiem czyha, coraz bardziej boli Krycha. Mamy sierpniowe 2014 cz. V!

[zaczarowanadlaniego]

Napisane przez h4linka

Poważny tytuł wątku? Ja nie wiem, czy to będzie pasowało do Nas. no i jakto tak bez czopa?

hahhaa zapomnialam o slawnym czopie

[ButterBear]

Napisane przez h4linka

Dziewczynki i kruszynki i tak będą się rymować, niezależnie od stanu, w którym wątek się zakończy.

Nie wiedziałam, że pierwszy post ma ograniczoną liczbę znaków musiałam wywalić podział ciąży na tygodnie i trochę siatki, bo inaczej nie dało się wpisać zdjęcia Franka.

Franek super chłopak!

Poważny tytuł wątku? Ja nie wiem, czy to będzie pasowało do Nas. no i jakto tak bez czopa?

Czopy poszły w zapomnienie, dzidziusiów u nas zatrzęsienie (proszę nie wstawiać tego tytułu do ankiety)!!!!

A właśnie dziewczynki i kruszynki mogą się potem zamienić na dziewczynek - kruszynek, więc rymować się będzie



Nie wiedziałam, że post ma ograniczoną ilość znaków ...

Ja, nie wiem dlaczego, mam tak, że ludzie sami do mnie zagadują, opowiadają mi o sobie, obcy na ulicy, w poczekalni u lekarza itp... więc już przywykłam do tego
Ale nie ukrywam, że jakbym miała wybór, wolałabym leżeć sama na sali...

[zaczarowanadlaniego]

Napisane przez zuken

Teraz ta Rosjanka co przyszła ma ktg Biedna z tego co zrozumiałam ma jakieś skurcze a to jeszcze za wcześnie...
położne jakoś tak podejścia nie mają do niej, ona połowę nie rozumie a one gadają bez sensu albo jakieś żarty walą a ta nie wie o co chodzi... Ogólnie nikt jej nic nie wytłumaczył na spokojnie tylko tak na wariata, pewnie jest biedna przerażona...

Wiem jak ona sie czuje, tez polowy nie rozumialam jak lezalam w lutym w szpitalu i mowilam po niemiecku po angielsku i troche pokazywalam na migi
ale polozne sa mega w szpitalu i sie mna opiekowaly i probowaly mi wszystko jakos wytlumaczyc

[gosia3103]

Napisane przez kasia_ruda

Ale się zdenerwowałam strasznie, kompletnie nie mogłam synka pobudzić do poruszania się od rana. Już płakałam i się do szpitala zbierałam mentalnie, ale ostatecznie udało mi się go zmusić do wyrobienia normy (bardzo intensywnie go męczyłam i dokarmiałam się). Nie były to jakieś mega silne ruchy, no ale były wystarczające. Ale bałam się strasznie już. Nadal jestem trochę roztrzęsiona. Może ta pogoda tak na nasze dzieci działa, ciśnienie niskie, wszyscy senni to i one śpią więcej, Justa też pisała, że ruchy dziś u niej słabsze.

U mnie senna pogoda działa tylko na mnie, córka wyrabia podwójną normę ;-) czuję, że ma tam już zdecydowanie coraz ciaśniej i jej ruchy coraz bardziej bolą. A ja znowu jestem ledwo żywa i tylko bym spała, a tu jeszcze tyle roboty...

Napisane przez kasia_ruda

Ja leżałam dwa razy w szpitalu, ale nigdy nie byłam z kimś na sali... za pierwszym razem (operacja kolana) miałam mega miejscówkę na korytarzu między salą męską a toaletą dla personelu (ogólnie wbrew pozorom nie było tak źle, chociaż jak po zzo nie mogłam wstawać, to korzystanie z basenu było dość mało komfortowe), a jak leżałam po cp, to dostałam jedynkę, nie wiem, czy to wynikało z empatii personelu, czy z faktu, że miałam prywatną pielęgniarkę opłaconą przez rodziców, no ale byłam sama w sali, co było super, bo miałam od rana do wieczora przy sobie tżta i nikomu to nie przeszkadzało. Więc teraz będę po raz pierwszy z kimś obcym w sali i trochę się tego obawiam. Ja nie lubię strasznie takiego "integrowania się" z obcymi ludźmi, nie gadam z innymi pacjentami w kolejkach w poczekalniach, w pociągach itp.

No właśnie, ja nie lubię obcych ludzi i jak będę zdychać po porodzie, to tym bardziej nie będzie mi się chciało z nikim gadać... Chciałbym mieć salę jedynkę.

Franek uroczy

[kasia_ruda]

Napisane przez gosia3103

U mnie senna pogoda działa tylko na mnie, córka wyrabia podwójną normę ;-) czuję, że ma tam już zdecydowanie coraz ciaśniej i jej ruchy coraz bardziej bolą. A ja znowu jestem ledwo żywa i tylko bym spała, a tu jeszcze tyle roboty...

No właśnie, ja nie lubię obcych ludzi i jak będę zdychać po porodzie, to tym bardziej nie będzie mi się chciało z nikim gadać... Chciałbym mieć salę jedynkę.

Franek uroczy

U nas za jedynkę można dopłacić 250 zł za dobę. Tak sobie myślę, że jak będę mieć cc, to się zdecyduję chyba chociaż na dwa pierwsze dni po, a jak sn to się przemęczę te dwie doby (bo pierwszą liczę, że na porodówce w jedynce spędzę)

Maksi po przyjęciu bułki z solidną porcją dżemu truskawkowego wrócił do formy. Skopał mnie, a teraz ma czkawkę

[ButterBear]

Napisane przez kasia_ruda

U nas za jedynkę można dopłacić 250 zł za dobę. Tak sobie myślę, że jak będę mieć cc, to się zdecyduję chyba chociaż na dwa pierwsze dni po, a jak sn to się przemęczę te dwie doby (bo pierwszą liczę, że na porodówce w jedynce spędzę)

Maksi po przyjęciu bułki z solidną porcją dżemu truskawkowego wrócił do formy. Skopał mnie, a teraz ma czkawkę

Moja Hania dziś poszalała po truskawkowej Milce

A nie pisałam Wam, wczoraj po tej wizycie u gin wpadliśmy w małą panikę i zrobiliśmy na szybko małą sesję ciążową, żeby mieć pamiątkę.
Mogę Wam wstawić foty do klubu bo do wstawiania na forum publicznym się nie nadają

[kasia_ruda]

Napisane przez ButterBear

Moja Hania dziś poszalała po truskawkowej Milce

A nie pisałam Wam, wczoraj po tej wizycie u gin wpadliśmy w małą panikę i zrobiliśmy na szybko małą sesję ciążową, żeby mieć pamiątkę.
Mogę Wam wstawić foty do klubu bo do wstawiania na forum publicznym się nie nadają

Dajesz dajesz!

[Moni 26]

Napisane przez ButterBear

Czopy poszły w zapomnienie, dzidziusiów u nas zatrzęsienie (proszę nie wstawiać tego tytułu do ankiety)!!!!

A właśnie dziewczynki i kruszynki mogą się potem zamienić na dziewczynek - kruszynek, więc rymować się będzie



Nie wiedziałam, że post ma ograniczoną ilość znaków ...

Ja, nie wiem dlaczego, mam tak, że ludzie sami do mnie zagadują, opowiadają mi o sobie, obcy na ulicy, w poczekalni u lekarza itp... więc już przywykłam do tego
Ale nie ukrywam, że jakbym miała wybór, wolałabym leżeć sama na sali...

dobry tytuł Ja mam to samo...Ludzie opowiadaja o swoich kredytach, pożyczkach itp...A jak chodze z brzuchem to też mnie zaczepiaja..No ostatnio facet patrzy na mój brzuch i mówi"o idzie wiosna" i się głupio szczerzy A ja tam lubię towarzystwo...sama bym zgłupiała.... A tak to było chociaz wesoło, miałam 18 latkę do której mama przychodziła 5 razy dziennie i ja czesała ale miałyśmy z niej ubaw
Przynosiła jej ze 2 obiady, a nam mówiła aby jej zabierac jej jedzenie bo, strasznie przytyła 25 kg w 33tygodniu..Chodziła za nami i pytała jak to robimy, ze jesteśmy takie szczupłe w bardziej zaawansowanej ciazy niż ona

sara słodziak z twojego Franusia Spory chłopaczek, a powiedz miesci sie w te ubranka na 56??Bo mnie dziewczyny nastraszyły, że moge tych 56 nie założyć....A trochę tego mam i było by mi szkoda nie wykorzystać

Mam pytanie według mnie z serii tych raczej głupich...Tylko sie nie śmiejcie: Czy u takiego maluszka to lepiej stosować cały czas ten sam rodzaj pieluszek, czy chusteczek nawilżających , czy można zmieniać???

[malutka100]

Napisane przez twin--maid

Ja Dziewczyny, na miejscu Zuken, nie wypisałabym się na własne żądanie. Wiem, że leżenie w szpitalu to nic przyjemnego ale lepiej mieć pewność, że wszystko jest ok.
W poprzedniej ciąży podczas kontrolnego ktg, synkowi spadło tętno. lekarz zalecił obserwacje na oddziale. Tego dnia ani następnego nic się z tętnem Synka nie działo a 3 dnia znowu spadło. Wtedy nastąpiła szybka akcja i urodziłam synka. dziękuję za to że byłam wtedy w szpitalu. Moja obserwacja tez polegała "jedynie" na częstym ktg.
Dlatego też myślę, ze nie zawsze lekarze trzymają nas te 3 dni wyłącznie ze względy na refundację NFZ.

dokładnie
Zuken dasz radę, z tego co czytam, masz chwilową załamkę i się wcale nie dziwię, bo ja nie wiem czy na tym wątku znalazłabym się choć jedna dziewczyna która lubi leżeć w szpitalu Więc to, że Ci się tam nie podoba jest całkowicie naturalne!
Ja nie będę Ci pisać, że robisz to dla córeczki, że musisz wytrzymać dla niej itd. Dobrze, że z malutką wszystko dobrze i ktg wychodzi poprawnie- to najważniejsze
A Ty zrób też coś dla siebie i nie dołuj się proszę, że musisz tam leżeć. To nic Ci nie da, poza paskudnym nastrojem. Lepiej stawić czoła sytuacji i pomyśleć że to tylko 2-3 dni...co to jest

Napisane przez sara 85

Franio Załącznik 5745981

duży i śliczny chłopczyk

[gosia3103]

Dziewczyny, tak z innej beczki. Czy któraś z Was kojarzy, jakie są wymogi prawne do prowadzenia kursów hobbystycznych, takich jak np gotowania czy rysunku, w sensie nie zawodowych, nie dających żadnych uprawnień?

[White Cafe]

Napisane przez sara 85

Franio Załącznik 5745981

Slodziudki misiaczek

Napisane przez zuken

Robi się coraz ciekawiej, przyszła do nas do pokoju Ruska

Hahaha, no widzisz towarzycho sie rozkręci i jeszcze w sobotę impreze sobie urzadzicie

[karoseria]

Mamuska11 bardzo się wzruszyłam po przeczytaniu postów od Ciebie. Trzymam bardzo mocno kciuki, żeby z małą było jak najlepiej i dla Ciebie też szybkiego powrotu do sił. Najważniejsze, że się nie poddajesz i myślę, że przyjdzie taki dzień, kiedy wszystko będzie Ci wynagrodzone z nawiązką
Naprawdę piękna z Ciebie kobieta i Natalka słodziutka

Sara ale zazdroszczę Poszło jak po maśle Franio cudny

Patrycja, to ja już nie wiem co to jest to MPD Miałam to napisane przy info odnośnie wód, ale może to w takim razie to jakiś inny wskaźnik. Ale to wszystko jest skomplikowane

Laski, dzisiaj jest przerwa w porodach, czy któraś się wybiera na porodówkę?

[anetag80]

Mamuśka i Sara Gratulacje dziewczynysłodkie maleństwa.Spisał yście się kochane!!!Wpadam na moment w niedziele bede nadrabiac zaległości.
Któraś dzisiaj rodzi jeszcze

[zuken]

Malutka dzieki kochana za dobre słowo:-* juz sie troche.ogarnelam hehe;D przede wszystkim jak sobie przypomnialam jak tutaj jechalismy jak strasznie bylam przerazona i tzta z czerwonymi oczami jak mnie wzieli na badanie a on biedny nie wiedzial co sie dzieje... To bylo straszne wiec nie zaluje ze tu przyjechalismy

Z nudow poszlam sie wykapac haha;D wczoraj wieczorem po kapieli jak gadalam z tztem przez telefon na korytarzu to polozna mowila ze caly oddzial mna pachnie hehe;P
Zauwazylam a czasem od niektorych poczulam ze tutaj funcjonuje raczej jakies szybkie.podmywanie tylko i mega tluste wlosy wiec nieciekawie pod tym wzgledem;P

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

[kasia_ruda]

Napisane przez zuken

Malutka dzieki kochana za dobre słowo:-* juz sie troche.ogarnelam hehe;D przede wszystkim jak sobie przypomnialam jak tutaj jechalismy jak strasznie bylam przerazona i tzta z czerwonymi oczami jak mnie wzieli na badanie a on biedny nie wiedzial co sie dzieje... To bylo straszne wiec nie zaluje ze tu przyjechalismy

Z nudow poszlam sie wykapac haha;D wczoraj wieczorem po kapieli jak gadalam z tztem przez telefon na korytarzu to polozna mowila ze caly oddzial mna pachnie hehe;P
Zauwazylam a czasem od niektorych poczulam ze tutaj funcjonuje raczej jakies szybkie.podmywanie tylko i mega tluste wlosy wiec nieciekawie pod tym wzgledem;P

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

No to niestety jest częste. Najgorzej z takim śmierdziuchem do sali trafić. Ja się kąpałam pod prysznicem w szpitalu, chociaż to były nieziemskie wygibasy, bo nie mogłam rany i szwów moczyć. Ale i tak po powrocie do domu marzyłam o kąpieli właśnie najbardziej jak sobie weszłam do wanny i umyłam włosy to od razu się lepiej poczułam.

[zuken]

A i u mnie po porodzie rodzinnym ma sie sale jednoosobowa wiec o tyle dobrze ze wiem ze jak tu wroce to nie bedzie tak zle jak teraz

Mama mi czasem opowiada jak to kiedys bylo to dopiero byl.hardcore:P mowi ze moja siore.rodzila na sali gdzie byly 3 babki, lozka w odstepie metra bez zadnych zaslon ani nic i tak kazda rodzila a reszta sie tylkami odwracala zeby nie patrzec haha
No i jeszcze mowila ze kiedys wogole nie bylo zeby polozne zabieraly dzieci na noc na przyklad po cesarce tylko kobieta tak lezala i nie mogla sie ruszyc a dziecko wylo w nieboglosy i albo ktorejs poloznej sie chcialo przyjsc uspokoic albo nie
Zawsze opowiada tez ze uratowala zycie kolezanki dziecku bo sie zachlysnelo i zaczelo dusic a ta nie mogla wstac po znieczuleniu wiec mama wziela ta mala szybko na plecy przerzucila i poklepala i juz bylo ok

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

[UmiZumi]

Jak byłam ostatnio w szpitalu, to też miałam wrażenie, że panie się nie myją i przez 4 doby (cały mój pobyt tam) były w tej samej koszuli, a upał był nieziemski. W kwietniu też miałam takie wrażenie. Ja brałam pyrsznic z wenflonem na dłoni, a potem na przedramieniu, włosy z tym też myłam. TŻ codziennie dostarczał świeżą koszulę- nawet prał żebym się przebrać mogła.n Ludzie się dziwnie na mnie patrzyli. Ale w domu też przecież kąp`ię si codziennie(w upały czasem 2 razy) zakładam codziennie czyste ciuchy, a do spania mam piżamkę, to jak potem być w czymś 24 godz. i sie nie umyć i nie przebrać? I tak jak wróciłam do domu to szłam prosto do wanny
na sali byłam od piątku rana sama, wyszłam w niedziele, a leżałam od czwartku.

Zuken nie przejmuj się lekarzami. W co drugim szpitalu są tacy gburzy. Jeszcze trochę i bedziesz w domu szaleć z TŻtem
a nie masz w pobliżu innego szpitala?

[TheFall]

Boże jaki ja mam dzisiaj dzień. Robiłam pierogi i przysmażałam cebulę, położyłam łyżkę na patelni i wyszłam na chwilę, sekunda minęła i huku na cały dom. Łyżka sie zsuneła razem z patelnią, cała podłoga w kuchni i meble w cebuli i tłuszczu. No myślałam, że się poryczę. Tż to poumywał, ale pasowałoby jeszcze raz meble przetrzeć. Trochę się przy tym pokłóciliśmy bo ja zła on zły i poszło, ble.
Trzeci tydzień czekamy na stół i krzesła do tej kuchni, już dzisiaj miały być i co i dupa, nie ma ich. Ci od mebli mieli jeszcze listwę maskująca przykleić na blacie, elektryk trzech gniazdek nie może od 2 tyg. zamontować. Szlag mnie trafi dzisiaj chyba.

[kro0pka]

Hej dziewczynki wróciłam właśnie od gina ehh jadę jutro do szpitala. cisnienie mam wysokie, opuchlizna, swedzenie - za dużo tego, skierował mnie na patologie aby porobic badania.. mówił ze jak wyniki beda dobre to jutro mnie wypuszcza, ale żebym wzieła sobie rzeczy bo chyba lepiej mnie poobserwować.. smutno mi bo to tak daleko od domu, nie tak jak mają niektóre z was 10-15 minut będę tam leżała sama a ja byłam w szpitalu tylko raz i nie lubię tam przebywac no ale czego się nie zrobi dla maleństwa. szyjka b. skrócona, mam nadzieje że nie beda mnie chcieli trzymać do czasu aż urodze jeszcze jak tam nie bedzie wifi to bedzie masakra, bede musiała zakupić krzyzowki a teraz lecę Was nadrabiać

[zaczarowanadlaniego]

Jeju mowie wam jak moja mama mnie denerwuje..
Mowie jej ze jak cos sie bedzie dzialo to dam jej znac, a ta nie rozumie
ciagle do mnie wydzwania a jak nie odbieram pisze do mnie smsy ze mam ja gdzies itd.
Nie wiem juz jak tej kobiecie wytlumaczyc ze potrzebuje chwili spokoju..
Nic do niej nie dociera.
Przeciez jak sie mala urodzi i ona bedzie do mnie kilka razy dziennie wydzwaniac to bede musiala wylaczac telefon

[kasia_ruda]

Napisane przez kro0pka

Hej dziewczynki wróciłam właśnie od gina ehh jadę jutro do szpitala. cisnienie mam wysokie, opuchlizna, swedzenie - za dużo tego, skierował mnie na patologie aby porobic badania.. mówił ze jak wyniki beda dobre to jutro mnie wypuszcza, ale żebym wzieła sobie rzeczy bo chyba lepiej mnie poobserwować.. smutno mi bo to tak daleko od domu, nie tak jak mają niektóre z was 10-15 minut będę tam leżała sama a ja byłam w szpitalu tylko raz i nie lubię tam przebywac no ale czego się nie zrobi dla maleństwa. szyjka b. skrócona, mam nadzieje że nie beda mnie chcieli trzymać do czasu aż urodze jeszcze jak tam nie bedzie wifi to bedzie masakra, bede musiała zakupić krzyzowki a teraz lecę Was nadrabiać

Bardzo dobrze, że przy ciśnieniu i opuchliźnie cię skierował, musisz być pod obserwacją. Jakie miałaś to ciśnienie? Może ci będą leki włączać, wtedy musisz się przygotować na dłuższy pobyt- coś jak Moni miała. Muszą sprawdzić, czy to ciśnienie samo z siebie, czy nie masz białka w moczu...

[zaczarowanadlaniego]

Napisane przez kro0pka

Hej dziewczynki wróciłam właśnie od gina ehh jadę jutro do szpitala. cisnienie mam wysokie, opuchlizna, swedzenie - za dużo tego, skierował mnie na patologie aby porobic badania.. mówił ze jak wyniki beda dobre to jutro mnie wypuszcza, ale żebym wzieła sobie rzeczy bo chyba lepiej mnie poobserwować.. smutno mi bo to tak daleko od domu, nie tak jak mają niektóre z was 10-15 minut będę tam leżała sama a ja byłam w szpitalu tylko raz i nie lubię tam przebywac no ale czego się nie zrobi dla maleństwa. szyjka b. skrócona, mam nadzieje że nie beda mnie chcieli trzymać do czasu aż urodze jeszcze jak tam nie bedzie wifi to bedzie masakra, bede musiała zakupić krzyzowki a teraz lecę Was nadrabiać

Ojjojojjoo.
Ale to dobrze ze chca Cie miec pod obserwacja
10 dni do tp moze juz z malenstwem wrocisz ?
po co masz sie drugi raz wracac

[kasia_ruda]

Napisane przez zaczarowanadlaniego

Jeju mowie wam jak moja mama mnie denerwuje..
Mowie jej ze jak cos sie bedzie dzialo to dam jej znac, a ta nie rozumie
ciagle do mnie wydzwania a jak nie odbieram pisze do mnie smsy ze mam ja gdzies itd.
Nie wiem juz jak tej kobiecie wytlumaczyc ze potrzebuje chwili spokoju..
Nic do niej nie dociera.
Przeciez jak sie mala urodzi i ona bedzie do mnie kilka razy dziennie wydzwaniac to bede musiala wylaczac telefon

Boi się o ciebie, a że jest daleko, to dzwoni. Ale rozumiem, że cię to denerwuje. Moja dzwoni dwa razy dziennie i jak nie odbieram to też histeria pełna, że coś mi się stało. Też jej mówię, że po porodzie będę mieć wyciszony telefon i nie będę odbierać co 5 minut...

W ogóle na sr mówili nam coś takiego, że po porodzie mamy często czują się opuszczone, bo nikt się już nimi interesuje, cała uwaga przechodzi na dziecko. Powiedziałam wtedy do mojego tżta, że ja to nie mogę się doczekać, aż się wszyscy już ode mnie w końcu odp*&#$*@ą.

[kro0pka]

Napisane przez kasia_ruda

Bardzo dobrze, że przy ciśnieniu i opuchliźnie cię skierował, musisz być pod obserwacją. Jakie miałaś to ciśnienie? Może ci będą leki włączać, wtedy musisz się przygotować na dłuższy pobyt- coś jak Moni miała. Muszą sprawdzić, czy to ciśnienie samo z siebie, czy nie masz białka w moczu...

no dzisiaj miałam 140/100 o, no to dzięki za informacje. a dłuższy pobyt to ile mniej więcej? wiecej jak trzy dni?

[kasia_ruda]

Napisane przez zaczarowanadlaniego

Ojjojojjoo.
Ale to dobrze ze chca Cie miec pod obserwacja
10 dni do tp moze juz z malenstwem wrocisz ?
po co masz sie drugi raz wracac

Tym bardziej, że szpital tak daleko

[gosia3103]

Napisane przez TheFall

Boże jaki ja mam dzisiaj dzień. Robiłam pierogi i przysmażałam cebulę, położyłam łyżkę na patelni i wyszłam na chwilę, sekunda minęła i huku na cały dom. Łyżka sie zsuneła razem z patelnią, cała podłoga w kuchni i meble w cebuli i tłuszczu. No myślałam, że się poryczę. Tż to poumywał, ale pasowałoby jeszcze raz meble przetrzeć. Trochę się przy tym pokłóciliśmy bo ja zła on zły i poszło, ble.
Trzeci tydzień czekamy na stół i krzesła do tej kuchni, już dzisiaj miały być i co i dupa, nie ma ich. Ci od mebli mieli jeszcze listwę maskująca przykleić na blacie, elektryk trzech gniazdek nie może od 2 tyg. zamontować. Szlag mnie trafi dzisiaj chyba.

Uu, to się narobiło bałaganu... W takich sytuacjach nie trudno o kłótnię. Ja ostatnio sprzatałam i stłukłam męża lampkę nocną, źle postawiłam i się przewróciła. A ze dwa dni później sięgałam po butelkę z wodą, nie odwróciłam się tylko na ślepo macałam, butelka zahaczyla o stertę książek, które się posypały na moją lampkę, no i ta oczywiście w drobny mak. Mąż wszedł do pokoju i mówię, że więcej nie kupimy lampek z Ikei ;-) a on coś do mnie, że nie wie z czego by musiały być bo szklane się wszystkie potłuką, a ja w ryk, że przecież ich specjalnie nie potłukłam ;-) no i się zaczęło, że on ma mnie dosyć bo jak można z takiego powodu płakać, przecież on mi nic złego nie powiedział i żebym juz urodziła lepiej bo on nie wytrzyma, a ja w jeszcze większy ryk, bo czy on myśli że ja chcę tak płakać?? ;-) i też bym chciała być już normalna...
A zaczęło się od głupich lampek.. ;-)

[kro0pka]

Napisane przez zaczarowanadlaniego

Ojjojojjoo.
Ale to dobrze ze chca Cie miec pod obserwacja
10 dni do tp moze juz z malenstwem wrocisz ?
po co masz sie drugi raz wracac

a jak sie przeterminuje i urodze załóżmy 10 sierpnia? nie wyobrazam sobie tyle byc w szpitalu

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------

Napisane przez kasia_ruda

Tym bardziej, że szpital tak daleko

nie pomagacie

[kro0pka]

Napisane przez kasia_ruda

Moni była 11 chyba. Ale wiesz co, jak ty masz 10 dni to terminu to nikt się nie będzie bawił w leki. Po prostu będą obserwować i jak ci ciśnienie skoczy, to zrobią cc i wrócicie do domu we dwoje już. Wysoki miałaś ten dół, musisz być pod obserwacją. Ja bym się na twoim miejscu nastawiała już na powrót z dzieckiem

cc? nie no wątpie nikt mi ani słowa nie wspominał o cc! nie jestem gotowa kurcze no fajnie to brzmi ale czas pokaże, ważne żeby z małym było ok

[kasia_ruda]

Napisane przez kro0pka

no dzisiaj miałam 140/100 o, no to dzięki za informacje. a dłuższy pobyt to ile mniej więcej? wiecej jak trzy dni?

Moni była 11 chyba. Ale wiesz co, jak ty masz 10 dni to terminu to nikt się nie będzie bawił w leki. Po prostu będą obserwować i jak ci ciśnienie skoczy, to zrobią cc i wrócicie do domu we dwoje już. Wysoki miałaś ten dół, musisz być pod obserwacją. Ja bym się na twoim miejscu nastawiała już na powrót z dzieckiem

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ----------

Napisane przez gosia3103

Uu, to się narobiło bałaganu... W takich sytuacjach nie trudno o kłótnię. Ja ostatnio sprzatałam i stłukłam męża lampkę nocną, źle postawiłam i się przewróciła. A ze dwa dni później sięgałam po butelkę z wodą, nie odwróciłam się tylko na ślepo macałam, butelka zahaczyla o stertę książek, które się posypały na moją lampkę, no i ta oczywiście w drobny mak. Mąż wszedł do pokoju i mówię, że więcej nie kupimy lampek z Ikei ;-) a on coś do mnie, że nie wie z czego by musiały być bo szklane się wszystkie potłuką, a ja w ryk, że przecież ich specjalnie nie potłukłam ;-) no i się zaczęło, że on ma mnie dosyć bo jak można z takiego powodu płakać, przecież on mi nic złego nie powiedział i żebym juz urodziła lepiej bo on nie wytrzyma, a ja w jeszcze większy ryk, bo czy on myśli że ja chcę tak płakać?? ;-) i też bym chciała być już normalna...
A zaczęło się od głupich lampek.. ;-)

Wczoraj to samo mojemu mówiłam, że ja chcę już być normalna, nie chcę ciągle płakać i się bać, że coś się stanie. No ale ty masz zdecydowanie bliżej do mety niż ja. U nas dopiero 36.tydz.zaczęliśmy.

[kasia_ruda]

Napisane przez kro0pka

cc? nie no wątpie nikt mi ani słowa nie wspominał o cc! nie jestem gotowa kurcze no fajnie to brzmi ale czas pokaże, ważne żeby z małym było ok

Tzn przy dużym skoku ciśnienia robią cc. Więc nic pewnego, nie nastawiaj się na nic. Jak masz wysokie ciśnienie (czyli góra 140 lub więcej, dół 90 i więcej), pojawia się ryzyko odklejenia łożyska. I jeśli w szpitalu ci z tego 140/100 się zrobi więcej, to mogą tak zrobić. Ale nie wiadomo, jak twoje ciśnienie się zachowa.