Schudnąć 20 - 30 kg

[Malinka_Malinka]

Napisane przez pretty_girl19892

Trzeba się wziąć poważnie za odchudzanie bo jak dobrze Melonade zauważyłaś, powinnyśmy już być na półmetku a cały czas coś nam przeszkadza w osiągnięciu celu
Więc waga do tabelki 72,5 kg

Zgadzam się brak konkretnej motywacji bardzo utrudnia działania.

[pretty_girl19892]

Napisane przez Malinka_Malinka

Zgadzam się brak konkretnej motywacji bardzo utrudnia działania.

Niestety..
Muszę sobie postawić jakiś jasny i konkretny cel na najbliższe miesiące i naprawdę się tego trzymać tym bardziej że nie jest to jakiś nieosiągalny cel, wiele osób udało się schudnąć, więc dlaczego i nam ma się nie udać? Jakiś melancholijny nastrój mnie chwycił

[Malinka_Malinka]

Napisane przez pretty_girl19892

Niestety..
Muszę sobie postawić jakiś jasny i konkretny cel na najbliższe miesiące i naprawdę się tego trzymać tym bardziej że nie jest to jakiś nieosiągalny cel, wiele osób udało się schudnąć, więc dlaczego i nam ma się nie udać? Jakiś melancholijny nastrój mnie chwycił

Ja niby mam, konkretny - ale że oddalony bo dopiero 15 sierpnia.
To ciągle odkładam i powtarzam sobie, że przecież mam jeszcze dużo czasu. Głupota.
Przynajmniej udało mi się ograniczyć podjadanie śmieciowego jedzenia.

[Bella2212]

Napisane przez Malinka_Malinka

Gratuluję ponad 2 kg w tydzień, Ekstra. Tak trzymać !!!

Napisane przez nurek119

gratuluje

jeszcze sie na maksa wkurzylam bo mialam we wtorek isc do dietetyczki a tu dzis zadzwonili ze jej nie ma i ide dopiero 28 sierpnia!

Napisane przez pretty_girl19892

Gratuluje


Trzeba się wziąć poważnie za odchudzanie bo jak dobrze Melonade zauważyłaś, powinnyśmy już być na półmetku a cały czas coś nam przeszkadza w osiągnięciu celu

Dziękuję dziewczyny :-* dałyście mi motywację i do roboty bo was dogonię <3

[Melonade]

Bella2212 gratuluję .
No i oficjalnie jesteś w tabelce .

Ja dzisiaj zdecydowanie dołączam do klubu - ta sama waga. Tzn. +0,2kg w stosunku do zeszłego tygodnia. Trochę się obawiam, że mi się już PMS zaczyna włączać, co by było bardzo niewskazane teraz ...
W każdym razie i tak nic dobrego dla siebie teraz nie robiłam, więc utrzymanie wagi to i tak sukces. Po wyjeździe (na którym pewnie przytyję 300kg), zabieram się za konkrety. A teraz nadal staram się jeść jak najbardziej zdrowo i szukam ćwiczeń ...

[pretty_girl19892]

Napisane przez Melonade

Bella2212 gratuluję .
No i oficjalnie jesteś w tabelce .

Ja dzisiaj zdecydowanie dołączam do klubu - ta sama waga. Tzn. +0,2kg w stosunku do zeszłego tygodnia. Trochę się obawiam, że mi się już PMS zaczyna włączać, co by było bardzo niewskazane teraz ...
W każdym razie i tak nic dobrego dla siebie teraz nie robiłam, więc utrzymanie wagi to i tak sukces. Po wyjeździe (na którym pewnie przytyję 300kg), zabieram się za konkrety. A teraz nadal staram się jeść jak najbardziej zdrowo i szukam ćwiczeń ...

Niby w lato powinno się ławiej odchudzać i lepiej odżywiać, bo gorąco i nie chce się jeść tłustych i kalorycznych posiłków, jest dużo owoców i warzyw w niskich cenach, a tu coś nie wychodzi

Jak znajdziesz jakieś fajne ćwiczenia to dziel się linkami

[aamidale]

Napisane przez Melonade

Nie no, też bez przesady, wszystko jest dla ludzi . Znam wiele osób, które pracują, studiują, mają partnera/partnerkę, wychodzą na imprezy, mają pasje, które rozwijają, a do tego sporo grają i jakoś Im to nie koliduje .
Ale sama wolę się nie wciągać w gry, bo wiem, że spędzałabym jeszcze więcej czasu przed komputerem, a jest tyle cudownych rzeczy, które można robić, że szkoda czasu! Aczkolwiek jakieś playstation czy inne wii bym przygarnęła chętnie .

Ja na konsoli średnio, bardziej jestem zwolennikiem kompów Uważam że niektóre tytuły jeśli chodzi o gry są naprawdę niedocaniane w kwestii rozwoju wyobraźni
Co do reszty to trzeba umieć sobie zorganizować czas - ja uwielbiam mieć mnóstwo czasu i mimo pokaźnej ilości zajęć domowych - bo jestem przecieżjedyną kobietą w domu - zawsze mam mnóstwo wolnego czasu i zawsze jestem wyluzowana [zapewne do czasu posiadania potomstwa ]

Napisane przez Bella2212

Ja Cię doskonale rozumiem i sama też czasami wdaję się w romans z piosenką :-P tylko ja tego nie określam mianem zakochania a raczej "piosenka, która mi w duszy gra" ;-)
Świat bez muzyki byłby światem martwym...


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dokładnie. Sama nigdy nie przyczyniałam się nigdy [bądźcie wdzięczni...] do powstawania muzyki, ale słuchać i odkrywać uwielbiam od najmłodszych lat Nie wyobrazam sobie zycia bez słuchu, bez wzroku dałabym jakoś radę.

Napisane przez pannaatopowa

współcześni ludzie siedzą. nasze matki i babcie musiały wszędzie dojść, często słyszy się historie, ze ktoś miał kilometr, dwa a nawet siedem do szkoły, kościoła czy tańce i się szło. wszystko trzeba było robić samemu: prać gotować zamiatać. moja matka wychowała się na gospodarstwie i pracowała z resztą: o świcie trzeba było wstać, oporządzić zwierzęta, wieczorem też. nawet jazda bryczką spala kalorie, bo przecież tego konia trzeba przygotować, zaprząc. a teraz otwiera sie drzwiczki i wsiada. spędzamy całe dnie przy komputerze i telewizorze. ta generacja jest generacją siedzącą. mamy pralki, miksery, blendery, roboty kuchenne które robią wszystko za nas. i do tego cukier oraz syrop glukozowo-fruktozowy. są wszędzie dawane w ilościach ogromnych. nawet do wody z sokiem. czasem patrzę na produkty spożywcze dla dzieci: wody, lody wodne, soczki i wiem że w życiu nie dam tego dziecku jak się kiedyś dorobię. lepiej samemu nalać wody i wlać odrobinę domowego soku, czy czegoś.

Dlatego myślę poważnie o przeprowadzce na wieś. Może kiedyś mi się uda i sama będę mogła sobie sadzić rośliny. Jedyne z czym bym miała problem to z mięsem, prędzej przestałabym je jeść niż miałabym zabić żywe stworzenie. Z jednej strony to mężczyźni od tego są z drugiej może to też coś o mnie mówi...

[201709081028]

Napisane przez Mangdzia23

Witajcie po krótkiej przerwie, czas tak szybko mija że nie ogarniam chyba

Pamiętam jak znalazłam ten wątek, pełna nadziei i okazało się że widząc że nie jestem osamotniona w mojej nadwadze było mi łatwiej

i udało się w 84dni zrzuciłam równo 30kg
sukcesem było dostarczenie organizmowi wszystkiego co potrzebuje do dobrego funkcjonowania, a że nasze organizmy są bardzo mądre, balast spadł, teraz robię małą przerwę ze względu na urlop a od września nowy cel, zejść do wagi 69kg

Trzymam za Was kciuki nie dajcie się

klask i:kla ski:k laski:: oklaski:klaski :klas ki:

NIC DODAĆ NIC UJĄĆ! Gratuluję sukcesów!

a powiedz mi jak skóra u Ciebie po schudnieciu w tak szybkim tępie?
napsz trochę co ćiwczyłaś co jadłas ciekawi mnie to

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ----------

Cześc słodkie kluseczki moje przeczytałam zaległosci 4 strony gratuluję spadków!
nowe dziewczeta bedą zaproszone do klubu więc proszę oczekiwać zaproszenia

całuje wasze mordki

[aamidale]

Napisane przez Malinka_Malinka

Ludzie kiedyś mieli lepsze jedzonko, mniej chemii w nim było a wiadomo że organizmowi trudniej przetrawić to całe paskudztwo, co teraz zawiera jedzenie niż zdrową żywność z przeszłości. Mieli także zdecydowanie więcej ruchu, oddychali czystym powietrzem.

Ja mówię o latach mniej więcej 50 tego wieku, bardzo wiele idei tamtego okresu mi pasuje [amerykanskich] a także styl ubierania czy prowadzenia domu. Ale fakt że było zdrowiej i czyściej jest prawdziwy... niestety, teraz mozemy tylko sie starac jeść mniej śmieci.

Napisane przez pretty_girl19892

Niestety..
Muszę sobie postawić jakiś jasny i konkretny cel na najbliższe miesiące i naprawdę się tego trzymać tym bardziej że nie jest to jakiś nieosiągalny cel, wiele osób udało się schudnąć, więc dlaczego i nam ma się nie udać? Jakiś melancholijny nastrój mnie chwycił

Ja problemówz celami nie mam, ale mam system:
przed moim nosem wisi kalendarz. Ja ćwiczę 3 razy dziennie, tj jazda plus 2 razy rozciąganie i dywan. Jeśli uda mi się ćwiczyć pełną ilość razy naklejam sobie na ten dzień różowe serduszko. Jeśli niepełną - niebieskie. Jeśli nie ćwiczę naklejam zielone - w ten sposób kontroluję siebie cały czas i wiek kiedy mogę sobie pozwolić na chwilę leserowania a kiedy spiąć tyłek i dawać z siebie wszystko. Może i głupie, mi bardzo pomogło

Napisane przez Malinka_Malinka

Ja niby mam, konkretny - ale że oddalony bo dopiero 15 sierpnia.
To ciągle odkładam i powtarzam sobie, że przecież mam jeszcze dużo czasu. Głupota.
Przynajmniej udało mi się ograniczyć podjadanie śmieciowego jedzenia.

No to już jakiś plus, czyż nie?;p

---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

Proszę moją wagę przepisać i póki co znikam, pomierzę się jutro. Jestem przed okresem, wczoraj usłyszałam coś bardzo niemiłego i potrzebuję chwili odpoczynku. MOże wrócę jutro, może za parę dni. Plusem jest tylko tyle,że złamać mnie nie można było już wcześniej, teraz jestem jeszcze twardsza
Szkoda ze nie umiem siłą perswazji wywołać u siebie okresu, znowu mi się włączyło to co miesiąc temu. Na szczęście lekarz - wybawienie tuż tuż
Miłego dnia wieczora ćwiczeń i diet

[ch_aga]

Napisane przez Bella2212

było 102 z kawałkiem, jest 99,9

Gratuluję spadku, ja się ważę w poniedziałek ale w tym tygodniu ciągle się obżeram
Pozdrawiam

[bebemwls]

Napisane przez Bella2212

było 102 z kawałkiem, jest 99,9

Gratuluje spadku!
Moja waga tak jak większości dziewczyn BEZ ZMIAN! ale zawsze znajdzie się jakieś wytłumaczenie

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Napisane przez aamidale

Ja problemówz celami nie mam, ale mam system:
przed moim nosem wisi kalendarz. Ja ćwiczę 3 razy dziennie, tj jazda plus 2 razy rozciąganie i dywan. Jeśli uda mi się ćwiczyć pełną ilość razy naklejam sobie na ten dzień różowe serduszko. Jeśli niepełną - niebieskie. Jeśli nie ćwiczę naklejam zielone - w ten sposób kontroluję siebie cały czas i wiek kiedy mogę sobie pozwolić na chwilę leserowania a kiedy spiąć tyłek i dawać z siebie wszystko. Może i głupie, mi bardzo pomogło




No to już jakiś plus, czyż nie?;p

---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

Proszę moją wagę przepisać i póki co znikam, pomierzę się jutro. Jestem przed okresem, wczoraj usłyszałam coś bardzo niemiłego i potrzebuję chwili odpoczynku. MOże wrócę jutro, może za parę dni. Plusem jest tylko tyle,że złamać mnie nie można było już wcześniej, teraz jestem jeszcze twardsza
Szkoda ze nie umiem siłą perswazji wywołać u siebie okresu, znowu mi się włączyło to co miesiąc temu. Na szczęście lekarz - wybawienie tuż tuż
Miłego dnia wieczora ćwiczeń i diet

Świetny system motywacyjny ja mam szafę oklejoną programami ćwiczeniowymi do skreślania

Wracaj do nas szybko i się nie przejmuj głupim ludzkim gadaniem

[jagoodka21]

Hej dziewczyny.
Moja waga dziś to ponownie 96,5
Dokładnie tyle samo, co w poprzedni piątek. Więc chociaż dobrze, że wynik utrzymany.
Melonade jeśli możesz, uzupełnij te dwa wyniki bo nie ma mojej wagi w tabelce z 25.07.
Muszę Was na jakiś czas opuścić. Odezwę się kochane za niedługo, mam nadzieję, że wszystkie będziemy miały wtedy świetne wyniki

Nie będę podawała wagi przez kolejne kilka tygodni, mam nadzieję, że mnie z tabelki nie wyrzucicie.

Buziaki: *

[Zaczarowana_Truskawka]

Cześć

Moja waga: 80 kg
Mam 1 kg mniej

M. właśnie pojechał do domu, to postanowiłam do Was napisać
Ciasto zjadł i był bardzo zadowolony, mówił że ciasto było pyszne
Ja nie zjadłam nawet jednego kawałka Trzymałam się dzielnie i mam efekt

Świętowaliśmy dzisiaj, bo mija nam 3 miesiące razem
Mam nadzieję, że kolejne miesiące będą dla nas udane

Gratuluję spadków

[Melonade]

Napisane przez pretty_girl19892

Niby w lato powinno się ławiej odchudzać i lepiej odżywiać, bo gorąco i nie chce się jeść tłustych i kalorycznych posiłków, jest dużo owoców i warzyw w niskich cenach, a tu coś nie wychodzi

Jak znajdziesz jakieś fajne ćwiczenia to dziel się linkami

Czy ja wiem ... dla mnie lato ostatnio oznacza dużo stresu i mało czasu - przeciwnie niż być powinno .

---------- Dopisano o 01:29 ---------- Poprzedni post napisano o 01:26 ----------

Napisane przez aamidale

Ja na konsoli średnio, bardziej jestem zwolennikiem kompów Uważam że niektóre tytuły jeśli chodzi o gry są naprawdę niedocaniane w kwestii rozwoju wyobraźni
Co do reszty to trzeba umieć sobie zorganizować czas - ja uwielbiam mieć mnóstwo czasu i mimo pokaźnej ilości zajęć domowych - bo jestem przecieżjedyną kobietą w domu - zawsze mam mnóstwo wolnego czasu i zawsze jestem wyluzowana [zapewne do czasu posiadania potomstwa ]

Ja bym się we wszystko wciągnęła .

Dlatego myślę poważnie o przeprowadzce na wieś. Może kiedyś mi się uda i sama będę mogła sobie sadzić rośliny. Jedyne z czym bym miała problem to z mięsem, prędzej przestałabym je jeść niż miałabym zabić żywe stworzenie. Z jednej strony to mężczyźni od tego są z drugiej może to też coś o mnie mówi...

Ja bym nie mogła mieszkać na wsi.
Perspektywa własnego domu i ogrodu i własnych owoców i warzyw jest kusząca, ale ta cisza i odizolowanie to nie dla mnie kompletnie!

---------- Dopisano o 01:29 ---------- Poprzedni post napisano o 01:29 ----------

Napisane przez LadyDagaMilon

klask i:kla ski:k laski:: oklaski:klaski :klas ki:

NIC DODAĆ NIC UJĄĆ! Gratuluję sukcesów!

a powiedz mi jak skóra u Ciebie po schudnieciu w tak szybkim tępie?
napsz trochę co ćiwczyłaś co jadłas ciekawi mnie to

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ----------

Cześc słodkie kluseczki moje przeczytałam zaległosci 4 strony gratuluję spadków!
nowe dziewczeta bedą zaproszone do klubu więc proszę oczekiwać zaproszenia

całuje wasze mordki

A Ty co się ostatnio tak mało udzielasz?

[Melonade]

Napisane przez aamidale

Ja mówię o latach mniej więcej 50 tego wieku, bardzo wiele idei tamtego okresu mi pasuje [amerykanskich] a także styl ubierania czy prowadzenia domu. Ale fakt że było zdrowiej i czyściej jest prawdziwy... niestety, teraz mozemy tylko sie starac jeść mniej śmieci.

Nie wyobrażam sobie życia bez niektórych "wynalazków" używanych w dzisiejszym życiu codziennym, doceniam bardzo naukę i dostęp do wiedzy itd., ale brakuje mi trochę pewnych typów zachowań, wzorców no i podejścia z tamtych lat .
Kto wie, może w przeciągu najbliższych kilku-kilkunastu lat się to zmieni ?

Ja problemów z celami nie mam, ale mam system:
przed moim nosem wisi kalendarz. Ja ćwiczę 3 razy dziennie, tj jazda plus 2 razy rozciąganie i dywan. Jeśli uda mi się ćwiczyć pełną ilość razy naklejam sobie na ten dzień różowe serduszko. Jeśli niepełną - niebieskie. Jeśli nie ćwiczę naklejam zielone - w ten sposób kontroluję siebie cały czas i wiek kiedy mogę sobie pozwolić na chwilę leserowania a kiedy spiąć tyłek i dawać z siebie wszystko. Może i głupie, mi bardzo pomogło

Bardzo dobry system! Ja, jak zapisywałam to miałam większą motywację do ćwiczeń. A teraz przez parę dni nawet jedzenia nie zapisywałam i nie mam pojęcia, ile jadłam (niestety raczej bardzo mało :|) .

Proszę moją wagę przepisać i póki co znikam, pomierzę się jutro. Jestem przed okresem, wczoraj usłyszałam coś bardzo niemiłego i potrzebuję chwili odpoczynku. MOże wrócę jutro, może za parę dni. Plusem jest tylko tyle,że złamać mnie nie można było już wcześniej, teraz jestem jeszcze twardsza
Szkoda ze nie umiem siłą perswazji wywołać u siebie okresu, znowu mi się włączyło to co miesiąc temu. Na szczęście lekarz - wybawienie tuż tuż
Miłego dnia wieczora ćwiczeń i diet

Waga przepisana, ale co się stało?

A ja mam jakiś kryzys dzisiaj ;(. Mam ochotę się załamać i płakać tylko ...

---------- Dopisano o 01:36 ---------- Poprzedni post napisano o 01:34 ----------

Napisane przez bebemwls

Gratuluje spadku!
Moja waga tak jak większości dziewczyn BEZ ZMIAN! ale zawsze znajdzie się jakieś wytłumaczenie

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------



Świetny system motywacyjny ja mam szafę oklejoną programami ćwiczeniowymi do skreślania

Wracaj do nas szybko i się nie przejmuj głupim ludzkim gadaniem

Bez zmian czyli ile Ci wpisać? Bo dawno Cię w tabelce nie było

---------- Dopisano o 01:37 ---------- Poprzedni post napisano o 01:36 ----------

Napisane przez jagoodka21

Hej dziewczyny.
Moja waga dziś to ponownie 96,5
Dokładnie tyle samo, co w poprzedni piątek. Więc chociaż dobrze, że wynik utrzymany.
Melonade jeśli możesz, uzupełnij te dwa wyniki bo nie ma mojej wagi w tabelce z 25.07.
Muszę Was na jakiś czas opuścić. Odezwę się kochane za niedługo, mam nadzieję, że wszystkie będziemy miały wtedy świetne wyniki

Nie będę podawała wagi przez kolejne kilka tygodni, mam nadzieję, że mnie z tabelki nie wyrzucicie.

Buziaki: *

Może nie dodałam do posta, ale w tabelce było wpisane w zeszłym tygodniu.
Mam nadzieję, że wszystko w porządku i szybko do nas wrócisz .

---------- Dopisano o 01:40 ---------- Poprzedni post napisano o 01:37 ----------

Napisane przez Zaczarowana_Truskawka

Cześć

Moja waga: 80 kg
Mam 1 kg mniej

M. właśnie pojechał do domu, to postanowiłam do Was napisać
Ciasto zjadł i był bardzo zadowolony, mówił że ciasto było pyszne
Ja nie zjadłam nawet jednego kawałka Trzymałam się dzielnie i mam efekt

Świętowaliśmy dzisiaj, bo mija nam 3 miesiące razem
Mam nadzieję, że kolejne miesiące będą dla nas udane

Gratuluję spadków

Ach, początki związków . Życzę Wam kolejnych 3, a potem kolejnych i kolejnych!

Z czystej ciekawości mam pytanie do tych z Was, które są w związkach - gdzie poznałyście swoich facetów?
Oczywiście jak nie macie ochoty opowiadać to rozumiem .

---------- Dopisano o 01:50 ---------- Poprzedni post napisano o 01:40 ----------

Dzisiejsza tabelka wstawiona, razem z osobami, które dołączyły niedawno i powinny podać wagę z wczoraj, żeby się pojawić w normalnej tabelce, którą oficjalnie wstawię jutro (formalnie dzisiaj, tzn. w sobotę )

[aamidale]

Napisane przez Melonade

Waga przepisana, ale co się stało?

nic wielkiego, dziadzia jest stary i czasem nie myśli co pieprznie a zaboli jak jasna cholera. Nie gadam z nim, w zasadzie to nie gadam z nikim bo kotuś kupił sobie kompa i jest zajęty naprzemian z pracą i dobrze w zasadzie bo ja potrzebuje ciszy. Na tego jestem zła ale wiem że mnie nie przeprosi bo jeszcze by mu autorytet odprysnął. Czekam w ciszy i spokoju aż mi przejdzie. Poza tym zbiegło mi się z PMS. Będzie dobrze, konflikty się zdarzają wszędzie.

[bebemwls]

Napisane przez Melonade

Bez zmian czyli ile Ci wpisać? Bo dawno Cię w tabelce nie było

77,5 kg
zapomniałam,że zniknęłam prawie na miesiąc...

Napisane przez aamidale

nic wielkiego, dziadzia jest stary i czasem nie myśli co pieprznie a zaboli jak jasna cholera. Nie gadam z nim, w zasadzie to nie gadam z nikim bo kotuś kupił sobie kompa i jest zajęty naprzemian z pracą i dobrze w zasadzie bo ja potrzebuje ciszy. Na tego jestem zła ale wiem że mnie nie przeprosi bo jeszcze by mu autorytet odprysnął. Czekam w ciszy i spokoju aż mi przejdzie. Poza tym zbiegło mi się z PMS. Będzie dobrze, konflikty się zdarzają wszędzie.

Czasami odizolowanie sie jest najlepszym lekarstwem...

Kochane ja dopiero wstałam mam w planach obiadowych bigosik,zaraz wmuszę coś na śniadanie tylko nie mogę się zdecydować:rybka czy omlet od poniedziałku wracam w pełni do trybu fit

[Melonade]

Napisane przez bebemwls

77,5 kg
zapomniałam,że zniknęłam prawie na miesiąc...



Czasami odizolowanie sie jest najlepszym lekarstwem...

Kochane ja dopiero wstałam mam w planach obiadowych bigosik,zaraz wmuszę coś na śniadanie tylko nie mogę się zdecydować:rybka czy omlet od poniedziałku wracam w pełni do trybu fit

No to już uzupełnione . Fajnie, tabelka nam się powiększa, zamiast zmniejszać, czyli więcej osób walczy .

Rybka na dłużej starczy(w sensie - dłużej nie będziesz głodna), chociaż to pewnie też zależy z czym omlet .
Ja wybrałam biały chleb z serkiem, niestety nic lepszego nie ma, a i tak jest progres, że w ogóle zjadłam śniadanie. Zresztą pochłonęłam wczoraj takie ilości piwa,☠że aż sama się zastanawiam jak to się stało .

---------- Dopisano o 11:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Napisane przez aamidale

nic wielkiego, dziadzia jest stary i czasem nie myśli co pieprznie a zaboli jak jasna cholera. Nie gadam z nim, w zasadzie to nie gadam z nikim bo kotuś kupił sobie kompa i jest zajęty naprzemian z pracą i dobrze w zasadzie bo ja potrzebuje ciszy. Na tego jestem zła ale wiem że mnie nie przeprosi bo jeszcze by mu autorytet odprysnął. Czekam w ciszy i spokoju aż mi przejdzie. Poza tym zbiegło mi się z PMS. Będzie dobrze, konflikty się zdarzają wszędzie.

[ArcymoneQ]

Witajcie dziewczyny, te które już mnie znają i te nowo przybyłe , w sumie to jeszcze troszkę i ja będę ta "nowa" Niestety, ale z nadejściem urlopu zrobiłam sobie przerwę w odchudzaniu i przebywaniu na forum. Po prostu brak mi czasu na "te" sprawy. Ale spokojnie, staram się pilnować... póki wchodzę w spodnie rozmiar 12 i koszulki xl lub l (w zależności od sklepu) to chyba nie przytyłam dużo Zresztą musze się wam pochwalić, że wróciłam do orginalnych sklepów i nie wstydzę się tam wejść bo wiem, że w coś się zmieszczę.
Tak poza tym to nic się nie zmieniło, teściowa dalej daje nam popalić... ale tym razem to mój TŻ się wkurzył i powiedział, że nie pojdzie do niej. Moja mam wyjechała już na stałe więc jestem z córcią 24 na dobę

Ps. Wszystkich gratuluję spadków i pozdrawiam gorąco do zobaczenia we wrześniu - wtedy i ja rusze pełną parą, aby do świąt osiągnąć cel!

[201709081028]

Napisane przez Melonade

[/COLOR]

A Ty co się ostatnio tak mało udzielasz?

a tak jakoś wyszło

ALEEEE uwaga Waga drgneła i dziś pokazała 83kilo!

ale najlepsze jest to ze tylko w 2 dni porządny Sexsparing i spalone wkońcu po 3 tygodniach

[Zaczarowana_Truskawka]

Cześć

Spędziłam dzisiaj z Tż miły dzień
Dzisiaj wieczorem Tż idzie na męski wieczór. Ja zamierzam przeczytać książkę i odpocząć

Napisane przez LadyDagaMilon

a tak jakoś wyszło

ALEEEE uwaga Waga drgneła i dziś pokazała 83kilo!

ale najlepsze jest to ze tylko w 2 dni porządny Sexsparing i spalone wkońcu po 3 tygodniach

Super

Napisane przez Melonade

Ach, początki związków . Życzę Wam kolejnych 3, a potem kolejnych i kolejnych!

Z czystej ciekawości mam pytanie do tych z Was, które są w związkach - gdzie poznałyście swoich facetów?
Oczywiście jak nie macie ochoty opowiadać to rozumiem .

---------- Dopisano o 01:50 ---------- Poprzedni post napisano o 01:40 ----------

Dzisiejsza tabelka wstawiona, razem z osobami, które dołączyły niedawno i powinny podać wagę z wczoraj, żeby się pojawić w normalnej tabelce, którą oficjalnie wstawię jutro (formalnie dzisiaj, tzn. w sobotę )

Dziękuję
Ja swojego spotkałam na przyjęciu. Przyjaźniliśmy się kilka lat, a teraz jesteśmy w związku. Mam w nim przyjaciela i ukochanego

Dziękuję za wpisanie mnie do tabelki

Napisane przez aamidale

nic wielkiego, dziadzia jest stary i czasem nie myśli co pieprznie a zaboli jak jasna cholera. Nie gadam z nim, w zasadzie to nie gadam z nikim bo kotuś kupił sobie kompa i jest zajęty naprzemian z pracą i dobrze w zasadzie bo ja potrzebuje ciszy. Na tego jestem zła ale wiem że mnie nie przeprosi bo jeszcze by mu autorytet odprysnął. Czekam w ciszy i spokoju aż mi przejdzie. Poza tym zbiegło mi się z PMS. Będzie dobrze, konflikty się zdarzają wszędzie.

Przykro mi
Trzymaj się

[Melonade]

Napisane przez ArcymoneQ

Witajcie dziewczyny, te które już mnie znają i te nowo przybyłe , w sumie to jeszcze troszkę i ja będę ta "nowa" Niestety, ale z nadejściem urlopu zrobiłam sobie przerwę w odchudzaniu i przebywaniu na forum. Po prostu brak mi czasu na "te" sprawy. Ale spokojnie, staram się pilnować... póki wchodzę w spodnie rozmiar 12 i koszulki xl lub l (w zależności od sklepu) to chyba nie przytyłam dużo Zresztą musze się wam pochwalić, że wróciłam do orginalnych sklepów i nie wstydzę się tam wejść bo wiem, że w coś się zmieszczę.
Tak poza tym to nic się nie zmieniło, teściowa dalej daje nam popalić... ale tym razem to mój TŻ się wkurzył i powiedział, że nie pojdzie do niej. Moja mam wyjechała już na stałe więc jestem z córcią 24 na dobę

Ps. Wszystkich gratuluję spadków i pozdrawiam gorąco do zobaczenia we wrześniu - wtedy i ja rusze pełną parą, aby do świąt osiągnąć cel!

Jak to do zobaczenia we wrześniu, to nie będziesz nas już odwiedzać?

Aktualna tabelka już jest. Nowe dziewczyny się niestety nie zgłosiły ...

[aamidale]

Napisane przez ArcymoneQ

Witajcie dziewczyny, te które już mnie znają i te nowo przybyłe , w sumie to jeszcze troszkę i ja będę ta "nowa" Niestety, ale z nadejściem urlopu zrobiłam sobie przerwę w odchudzaniu i przebywaniu na forum. Po prostu brak mi czasu na "te" sprawy. Ale spokojnie, staram się pilnować... póki wchodzę w spodnie rozmiar 12 i koszulki xl lub l (w zależności od sklepu) to chyba nie przytyłam dużo Zresztą musze się wam pochwalić, że wróciłam do orginalnych sklepów i nie wstydzę się tam wejść bo wiem, że w coś się zmieszczę.
Tak poza tym to nic się nie zmieniło, teściowa dalej daje nam popalić... ale tym razem to mój TŻ się wkurzył i powiedział, że nie pojdzie do niej. Moja mam wyjechała już na stałe więc jestem z córcią 24 na dobę

Ps. Wszystkich gratuluję spadków i pozdrawiam gorąco do zobaczenia we wrześniu - wtedy i ja rusze pełną parą, aby do świąt osiągnąć cel!

Tyyy weź, co? :P wpadaj chodź raz w tygodniu

Napisane przez LadyDagaMilon

a tak jakoś wyszło

ALEEEE uwaga Waga drgneła i dziś pokazała 83kilo!

ale najlepsze jest to ze tylko w 2 dni porządny Sexsparing i spalone wkońcu po 3 tygodniach

Brawoooooo!

słyszałam kiedyś że "dieta cud to seks i głód" widzę że połowa się zgadza ;p

Napisane przez Melonade

Nie wyobrażam sobie życia bez niektórych "wynalazków" używanych w dzisiejszym życiu codziennym, doceniam bardzo naukę i dostęp do wiedzy itd., ale brakuje mi trochę pewnych typów zachowań, wzorców no i podejścia z tamtych lat .
Kto wie, może w przeciągu najbliższych kilku-kilkunastu lat się to zmieni ?



Ach, początki związków . Życzę Wam kolejnych 3, a potem kolejnych i kolejnych!

Z czystej ciekawości mam pytanie do tych z Was, które są w związkach - gdzie poznałyście swoich facetów?
Oczywiście jak nie macie ochoty opowiadać to rozumiem .

---------- Dopisano o 01:50 ---------- Poprzedni post napisano o 01:40 ----------

Dzisiejsza tabelka wstawiona, razem z osobami, które dołączyły niedawno i powinny podać wagę z wczoraj, żeby się pojawić w normalnej tabelce, którą oficjalnie wstawię jutro (formalnie dzisiaj, tzn. w sobotę )

mnie z wynalazków to miksera odkurzacza i ciepłej wody, zresztą ja i w spartańskich warunkach dam sobie radę ale narzekać będę od diabła ;p
Ja swojego poznałam na studiach, a zeszliśmy się w jakimś śmieciowym pubie zupełnie przypadkiem spotykając się po roku niewidzenia. Z nas w ogóle dziwna para i wyglądowo i charakterologicznie taki flip i flap wszyscy nam "kibicowali" z tego powodu na początku, szczególnie jego znajome no ale cóż...
boże, znowu jest za gorąco żeby myśleć. Ja w dodatku z racji przyapdłości mam podniesioną temperaturę :/ ślicznie jest :/

[Melonade]

Napisane przez aamidale

mnie z wynalazków to miksera odkurzacza i ciepłej wody, zresztą ja i w spartańskich warunkach dam sobie radę ale narzekać będę od diabła ;p
Ja swojego poznałam na studiach, a zeszliśmy się w jakimś śmieciowym pubie zupełnie przypadkiem spotykając się po roku niewidzenia. Z nas w ogóle dziwna para i wyglądowo i charakterologicznie taki flip i flap wszyscy nam "kibicowali" z tego powodu na początku, szczególnie jego znajome no ale cóż...
boże, znowu jest za gorąco żeby myśleć. Ja w dodatku z racji przyapdłości mam podniesioną temperaturę :/ ślicznie jest :/

Nie no, dać radę to ja też bym dała . Nie należę do księżniczek, którym trzeba wszystko zrobić, chuchać, dmuchać , która może przebywać tylko w luksusowych miejscach itd. Ale jednak cenię sobie czas i wygodę, więc komputer, internet, telefon czy właśnie takie proste rzeczy jak odkurzacz, lodówka, kuchenka, czajnik czy wyciskarka do soku to duża pomoc . O ciepłej wodzie czy lampie to już nawet nie wspominam .

O, to ja miałam podobną historię☠z koleżanką, która w taki sposób stała się jedną z moich najlepszych przyjaciółek .
Uwielbiam, jak się tak ludzie mieszają w kibicowanie czy też "kibicowanie" związkom. Wychodzę z założenia, że jak ktoś jest przyjacielem jednej bądź drugiej strony to powinien chcieć dla tej osoby jak najlepiej i życzyć szczęścia w związku, a nie twierdzić, że "oo, tacy różni to do siebie nie pasują" albo "tacy dobrzy przyjaciele, szkoda by to było psuć związkiem" ...

[aamidale]

Napisane przez Melonade

Nie no, dać radę to ja też bym dała . Nie należę do księżniczek, którym trzeba wszystko zrobić, chuchać, dmuchać , która może przebywać tylko w luksusowych miejscach itd. Ale jednak cenię sobie czas i wygodę, więc komputer, internet, telefon czy właśnie takie proste rzeczy jak odkurzacz, lodówka, kuchenka, czajnik czy wyciskarka do soku to duża pomoc . O ciepłej wodzie czy lampie to już nawet nie wspominam .

O, to ja miałam podobną historię☠z koleżanką, która w taki sposób stała się jedną z moich najlepszych przyjaciółek .
Uwielbiam, jak się tak ludzie mieszają w kibicowanie czy też "kibicowanie" związkom. Wychodzę z założenia, że jak ktoś jest przyjacielem jednej bądź drugiej strony to powinien chcieć dla tej osoby jak najlepiej i życzyć szczęścia w związku, a nie twierdzić, że "oo, tacy różni to do siebie nie pasują" albo "tacy dobrzy przyjaciele, szkoda by to było psuć związkiem" ...

Ja lubię być księżniczką... od czasu do czasu warto sobie ponarzekać w swoim królestwie Nie no, jaja sobie robię, jest masa osób które są uzależnione od technologii i ja nic do nich nie mam, ale czy to takie nieszkodliwe to mam wątpliwości. Prąd zawsze może wysiąść, różne rzeczy się dzieją i dopóki ktoś umie sobie poradzić w każdych warunkach - na moje może nawet herbatę parzyć przez internet :P Tylko niestety ja znam głównie te osóbki, co to bez fejsbuka i telefonu nie widzą życia. I to nie są piętnastolatki - i to jest najstraszniejsze.
Co do kibicujących to dopóki nie szkodzą to niech sobie gadają - może się interesują ludźmi i społeczeństwem ogólnie, jak ja Tak naprawdę to dobry test dla związku - jeśli nie przetrwa tej "próby życzliwych" to może nie jest wart czasu. Byłam w niejednej relacjii która tak się skończyła i nie żałuję, nauczyły mnie kilku rzeczy

[Melonade]

Napisane przez aamidale

Ja lubię być księżniczką... od czasu do czasu warto sobie ponarzekać w swoim królestwie Nie no, jaja sobie robię, jest masa osób które są uzależnione od technologii i ja nic do nich nie mam, ale czy to takie nieszkodliwe to mam wątpliwości. Prąd zawsze może wysiąść, różne rzeczy się dzieją i dopóki ktoś umie sobie poradzić w każdych warunkach - na moje może nawet herbatę parzyć przez internet :P Tylko niestety ja znam głównie te osóbki, co to bez fejsbuka i telefonu nie widzą życia. I to nie są piętnastolatki - i to jest najstraszniejsze.
Co do kibicujących to dopóki nie szkodzą to niech sobie gadają - może się interesują ludźmi i społeczeństwem ogólnie, jak ja Tak naprawdę to dobry test dla związku - jeśli nie przetrwa tej "próby życzliwych" to może nie jest wart czasu. Byłam w niejednej relacjii która tak się skończyła i nie żałuję, nauczyły mnie kilku rzeczy

Od czasu do czasu tak .
Też mam takich znajomych, nawet się pogadać z Nimi nie da, bo non stop wiszą na telefonie ...
To zależy - jak to przyjaciele to niech się wypowiadają o tym, co myślą, ale jak to ledwie znajomi to nie ich interes . Wiadomo, że ludzie gadają i będą gadać, ale ja to mam w nosie .
Hm, ja w takiej relacji nie byłam, za to zdarzyło mi się odwrotnie - wszyscy mówili, że taki idealny związek, że tak do siebie pasujemy, a tu klops .

[Bella2212]

Napisane przez Melonade

Z czystej ciekawości mam pytanie do tych z Was, które są w związkach - gdzie poznałyście swoich facetów?
Oczywiście jak nie macie ochoty opowiadać to rozumiem .

ja również jestem teraz w związku ze swoim przyjacielem ;-)
A dokładniej to poznaliśmy się jak kończyliśmy podstawówkę (jesteśmy z jednego rocznika), potem chodziliśmy do jednego gimnazjum, ale do różnych klas. Rozmawialiśmy ze sobą bardzo dużo, ale gdy poszliśmy do liceum (do różnych szkół) to kontakt trochę zmalał. Ja zaczęłam swój pierwszy poważny związek i gdy na wakacjach po liceum mój chłopak mnie zdradził to od razu poszłam po pomoc do mojego przyjaciela Mega się wtedy zbliżyliśmy i nasza przyjaźń stała się głęboka. Taki układ trwał 2,5 roku po czym wyznał mi swoje uczucia i że chce czegoś więcej. Ja na początku miałam opory, ale wciąż się o mnie starał i.... Po 9 latach przyjaźni jesteśmy od 5 miesięcy w cudownym związku (chociaż były drobne zgrzyty )

Napisane przez Melonade

Bella2212 gratuluję .
No i oficjalnie jesteś w tabelce .

Dziękuję ślicznie :-* ja w najbliższy piątek podam wagę, ale w sobotę wyjeżdżam na dwa tygodnie... Proszę mnie nie wykreślić mam forum w komórce i będę o sobie przypominać, ale żeby móc podać jaki jest spadek musiałabym zabrać ze sobą wagę na wyjazd... W sumie mogę to zrobić...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[aamidale]

Napisane przez Melonade

Od czasu do czasu tak .
Też mam takich znajomych, nawet się pogadać z Nimi nie da, bo non stop wiszą na telefonie ...
To zależy - jak to przyjaciele to niech się wypowiadają o tym, co myślą, ale jak to ledwie znajomi to nie ich interes . Wiadomo, że ludzie gadają i będą gadać, ale ja to mam w nosie .
Hm, ja w takiej relacji nie byłam, za to zdarzyło mi się odwrotnie - wszyscy mówili, że taki idealny związek, że tak do siebie pasujemy, a tu klops .

Gadanie ludzi też mam w nosie, dopóki nie robią tego bezczelnie przed moim nosem. A ja nie cierpię jak się ze mnie robi kretynkę. No i robi się nieciekawie, bo tak jak w necie to nie sztuka nad sobą panować, tak w rzeczywistości ręce mi same skaczą. Teraz mogę powiedzieć, że to taka choroba, mam za dużo testosteronu i już
Ja się przewinęłam przez mnóstwo relacji, zdrowszych lub mniej. W odwrotnej sytuacji też niestety byłam.. No przykre jak wszyscy czują się dobrze z Twoim związkiem - wszyscy poza TObą

---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

Napisane przez Bella2212

ja również jestem teraz w związku ze swoim przyjacielem ;-)
A dokładniej to poznaliśmy się jak kończyliśmy podstawówkę (jesteśmy z jednego rocznika), potem chodziliśmy do jednego gimnazjum, ale do różnych klas. Rozmawialiśmy ze sobą bardzo dużo, ale gdy poszliśmy do liceum (do różnych szkół) to kontakt trochę zmalał. Ja zaczęłam swój pierwszy poważny związek i gdy na wakacjach po liceum mój chłopak mnie zdradził to od razu poszłam po pomoc do mojego przyjaciela Mega się wtedy zbliżyliśmy i nasza przyjaźń stała się głęboka. Taki układ trwał 2,5 roku po czym wyznał mi swoje uczucia i że chce czegoś więcej. Ja na początku miałam opory, ale wciąż się o mnie starał i.... Po 9 latach przyjaźni jesteśmy od 5 miesięcy w cudownym związku (chociaż były drobne zgrzyty )




Dziękuję ślicznie :-* ja w najbliższy piątek podam wagę, ale w sobotę wyjeżdżam na dwa tygodnie... Proszę mnie nie wykreślić mam forum w komórce i będę o sobie przypominać, ale żeby móc podać jaki jest spadek musiałabym zabrać ze sobą wagę na wyjazd... W sumie mogę to zrobić...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Świetna historia powodzenia Wam życzę

[Melonade]

Napisane przez Bella2212

ja również jestem teraz w związku ze swoim przyjacielem ;-)
A dokładniej to poznaliśmy się jak kończyliśmy podstawówkę (jesteśmy z jednego rocznika), potem chodziliśmy do jednego gimnazjum, ale do różnych klas. Rozmawialiśmy ze sobą bardzo dużo, ale gdy poszliśmy do liceum (do różnych szkół) to kontakt trochę zmalał. Ja zaczęłam swój pierwszy poważny związek i gdy na wakacjach po liceum mój chłopak mnie zdradził to od razu poszłam po pomoc do mojego przyjaciela Mega się wtedy zbliżyliśmy i nasza przyjaźń stała się głęboka. Taki układ trwał 2,5 roku po czym wyznał mi swoje uczucia i że chce czegoś więcej. Ja na początku miałam opory, ale wciąż się o mnie starał i.... Po 9 latach przyjaźni jesteśmy od 5 miesięcy w cudownym związku (chociaż były drobne zgrzyty )



Dziękuję ślicznie :-* ja w najbliższy piątek podam wagę, ale w sobotę wyjeżdżam na dwa tygodnie... Proszę mnie nie wykreślić mam forum w komórce i będę o sobie przypominać, ale żeby móc podać jaki jest spadek musiałabym zabrać ze sobą wagę na wyjazd... W sumie mogę to zrobić...

to oby tak dalej .

Ja sama też wyjeżdżam, więc coś trzeba będzie wykombinować z tabelką w ogóle .

[Zaczarowana_Truskawka]

Cześć


Nie wiem jak u Was, ale u mnie jest strasznie duszno
Jedziemy dzisiaj z Tż po obiedzie nad jezioro

Ząb niestety dalej mnie boli. W tygodniu mam wizytę u dentysty

Co tam u Was? Jak Wam mija dzień?


Miłego dnia