Wymarzony domek

[Jacqueline27]

Ja tylko słówko o używanych meblach. U mnie w okolicy jest sklep z używanymi meblami z Holandii, Danii. Kupiłam w zeszłym roku drewniany stół do salonu za 250 zł, do tego mały barek na winko za ok. 100 zł, i ręcznie malowany obraz z przepiękną ramą za 180 zł.
To miejsce to prawdziwa perełka. Można wyhaczyć naprawdę świetne rzeczy za bezcen. Nierzadko są całe komplety mebli czy komplety stołu z krzesłami.

[WhiteCherry]

Napisane przez Mojwa

Co to jest gumoleon?
Ja tylko słyszałam o gumoleum...

albo gumolit

Napisane przez zakonna

ja widzę gumowego lwa za każdym razem jak czytam gumoleon

Napisane przez grubella

Moi znajomi budują dom z tego projektu aria 3.
Półokrągłe dachy, kolumienki z przodu, z tyłu ogród zimowy za szkłem.
A inni klocek z 2 spadowym dachem podobnym jak domki z tyło z prawej na pierwszej fotce.
Koszt tego pierwszego jest kilka razy większy niż drugiego a funkcjonalność drugiego znacznie większa.
A ile namarnowanego materiału budowlanego na dach bo wycinać skosy trzeba i to co zostaje wymiarowo nie nadaje się już do niczego oprócz pokrycia psiej budy.

nigdy nie zrozumiem zamiłowania ludzi do takich domów a'la mały pałacyk :d

ja najchętniej zamieszkałabym w prostym, parterowym domu :d
http://img.domywtradycji.pl/project/777/560x373-2.jpg
http://img.domywtradycji.pl/project/777/560x373-1.jpg
http://img.domywtradycji.pl/project/804/560x373-1.jpg
http://img.domywtradycji.pl/project/848/560x373-1.jpg

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

Napisane przez Jacqueline27

Ja tylko słówko o używanych meblach. U mnie w okolicy jest sklep z używanymi meblami z Holandii, Danii. Kupiłam w zeszłym roku drewniany stół do salonu za 250 zł, do tego mały barek na winko za ok. 100 zł, i ręcznie malowany obraz z przepiękną ramą za 180 zł.
To miejsce to prawdziwa perełka. Można wyhaczyć naprawdę świetne rzeczy za bezcen. Nierzadko są całe komplety mebli czy komplety stołu z krzesłami.

w Holandii jak się przeprowadzają albo po prostu wymieniają umeblowanie, to wystawiają na ulice meble nówki sztuki i kto chce, to sobie może zabrać za darmo, nie żadne tam dziady rozklekotane, poniszczone :P moja kuzynka w ten sposób dorwała kilka fajnych rzeczy. No przepłaciłaś

[_vixen_]

Ja znam ludzi, gdzie mąż zarabia no jakie dwa tysiące, żona nic, mają małe dziecko i dom wybudowany, na wsi, na działce rodziców, w tym roku mają się wprowadzić. Z rodzin niezamożnych, oszczędności pewnie też jakichś imponujących nie mieli. Więc w Polsce nie dziwi mnie, że biedaki domy budują, Polak potrafi
Ja wiem, że żyjemy dość rozrzutnie, dzieciaka mogłabym taniej ubierać itd, ale kurna dla mnie to są cuda ekonomiczne. Bo czymże jest nawet dochód rzędu 10 000 przy wydatkach na budowę domu? Jak przyzwoita łazienka to pewnie z 50 kosztuje, jak ktoś nie chce najlżejszej plastikowej klapy na kiblu i chwiejącej się kabiny prysznicowej z Obiego.

Tylko potem na chlebie z margaryną jadą pewnie pół żywota. Ale DOM jest

Dzięki bardzo
I chyba tutaj wyczytałam madre zdanie, że domy powinni budować ludzie z ustabilizowaną sytuacją życiową i zawodową. A czasy się zmieniają, trzeba emigrować za robotą, po co w wieku 25 lat skazywać się na osiadły tryb życia, tego nie rozumiem.

---------- Dopisano o 19:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

Napisane przez grubella

Moi znajomi budują dom z tego projektu aria 3.
Półokrągłe dachy, kolumienki z przodu, z tyłu ogród zimowy za szkłem.
A inni klocek z 2 spadowym dachem podobnym jak domki z tyło z prawej na pierwszej fotce.
Koszt tego pierwszego jest kilka razy większy niż drugiego a funkcjonalność drugiego znacznie większa.
A ile namarnowanego materiału budowlanego na dach bo wycinać skosy trzeba i to co zostaje wymiarowo nie nadaje się już do niczego oprócz pokrycia psiej budy.

Kiedyś prosty cieśla potrafił o niebo lepszy dom postawić, prosty, proporcjonalny. A teraz ludzie takie paskudy stawiają, że Bożesz Ty mój. No tak, ale plastyka i sztuka w szkole w sumie niepotrzebne, po macoszemu traktowane, a może wczesna edukacja by pomogła. I jeszcze polbruk położą i cmentarnych tui nasadzą

[Jacqueline27]

Napisane przez WhiteCherry

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------


w Holandii jak się przeprowadzają albo po prostu wymieniają umeblowanie, to wystawiają na ulice meble nówki sztuki i kto chce, to sobie może zabrać za darmo, nie żadne tam dziady rozklekotane, poniszczone :P moja kuzynka w ten sposób dorwała kilka fajnych rzeczy. No przepłaciłaś

No tak, wszystko się zgadza ale ja je kupiłam pod Szczecinem. Trudno oczekiwać żeby właściciel sklepu który prawdopodobnie tak jak piszesz zdobył te meble, żeby po przyjeździe do Polski, również wystawił je za darmo
Nie mam niestety nikogo w Holandii, więc kupuje tutaj.

[201607110949]

Napisane przez kurkawodnaa

Ale wiem jedno, prowizorki wytrzymują najdłużej

ja też to wiem - święta prawda. Prowizorki są często konieczne, ale trzeba mieć to na uwadze i naprawdę te ważne inwestycje, od razu robić porządnie.

[WhiteCherry]

Napisane przez Jacqueline27

No tak, wszystko się zgadza ale ja je kupiłam pod Szczecinem. Trudno oczekiwać żeby właściciel sklepu który prawdopodobnie tak jak piszesz zdobył te meble, żeby po przyjeździe do Polski, również wystawił je za darmo
Nie mam niestety nikogo w Holandii, więc kupuje tutaj.

no wiadomo, pewnie właściciel jeździ na wystawki :P

[_vixen_]

Napisane przez kropkawkropke

mają na to pieniądze i im się to podoba to budują. mają zbudować coś co im SIĘ NIE PODOBA, tylko po to żeby było funkcjonalniej i nie zmarnowac żadnego materiału ze skosów? w imię czego?
nie lubię takiego wtrącania się w sprawy innych.

A nie widzisz, jak takie domy, budowane od czapy, każden jeden inny, niewkomponowane w krajobraz, region, szpecą nam ojczyznę? W imię wątpliwego gustu rodaków i poczucia "wolności" mamy zeszpecony kraj?

[elvegirl]

Napisane przez kurkawodnaa

może dlatego ze osoby wypowiadajace się w tym wątku są już po a nie w trakcie budowy /remontu. A może dlatego że jeśli chodzi o sprawy budowlane jest jescze inne bardziej merytoryczne forum.

No to szkoda, że nie są tak chętne do pomocy w wątkach, w których ludzie naprawdę o kwestie farb, podłóg pytają.

Napisane przez Jacqueline27

Ja tylko słówko o używanych meblach. U mnie w okolicy jest sklep z używanymi meblami z Holandii, Danii.

U mnie jest sporo takich sklepów, niestety większość mebli jest w stylu, który kompletnie nie pasuje do moich współczesnych stylem mebli kuchennych i odpada mi robienie w takich sklepach zakupów.
A jednak chciałabym żeby umeblowanie mieszkania miało sens i jeden styl

Napisane przez SALIX

Prowizorki są często konieczne, ale trzeba mieć to na uwadze i naprawdę te ważne inwestycje, od razu robić porządnie.

Dokładnie, a to niestety kosztuje. Są kwestie, na których nie opłaca się oszczędzać, temu na miejscu autorki i jej lubego, zanim w ogóle bym się zabrała za szukanie fachowców, ostro bym pogrzebała w necie (może niekoniecznie na Wizażu ) i w czasopismach budowlanych, pochodziłabym po sklepach i popatrzyłabym na ceny, żeby mieć chociaż z grubsza rozeznanie.

Oczywiście wiadomo, najpierw trzeba obgadać z lubym, jak on widzi kwestię własności nieruchomości i wkładu finansowego obu stron.

[WhiteCherry]

http://muratordom.pl/budowa/przed-bu...c,13_2551.html

[kurkawodnaa]

Elvegril jeśli ktoś jest już po to raczej dalej na wątkach budowlanych nie siedzi. To jakbys zarzucala mamą szkolniaków,że nie siedzą na forum mam przedszkolaków i nie dzielą się z nimi dobrymi radami.

[elvegirl]

Napisane przez kurkawodnaa

Elvegril jeśli ktoś jest już po to raczej dalej na wątkach budowlanych nie siedzi. To jakbys zarzucala mamą szkolniaków,że nie siedzą na forum mam przedszkolaków i nie dzielą się z nimi dobrymi radami.

Bo siedzą W wątku rozstaniowym siedzą dziewczyny, które już są wyleczone z eksów, w wątku o farbowaniu włosów siedzą dziewczyny, które już nie farbują, ale się interesują tematem, w wątku o sukniach ślubnych piszą dziewczyny mające już ślub za sobą, u aniołkowych mam są dziewczyny w ciąży i już po porodach i tak dalej

Autorka nie pytała czy lepszy parkiet czy gumoleum, ale dyskusja na kilka stron się wywiązała

[Linka25]

Napisane przez elvegirl

Widzę że wątek, pomijając już jego formę, która z każdej strony dyskusji zrobiła się bardzo niskich lotów, wszedł w offtop nadający się na zupełnie inne podforum. Ciekawe, że skoro tylu tu fachowców, to jakoś na podforum Dom, nieruchomości takiego ruchu nie ma


A chociażby dlatego, że nad autorką wisi wizja, że ta działka i stojący na niej dom nie będzie ICH.

Bo tu większość tak bardziej teoretycznie się wypowiada

[kurkawodnaa]

Napisane przez elvegirl

Bo siedzą W wątku rozstaniowym siedzą dziewczyny, które już są wyleczone z eksów, w wątku o farbowaniu włosów siedzą dziewczyny, które już nie farbują, ale się interesują tematem, w wątku o sukniach ślubnych piszą dziewczyny mające już ślub za sobą, u aniołkowych mam są dziewczyny w ciąży i już po porodach i tak dalej

Autorka nie pytała czy lepszy parkiet czy gumoleum, ale dyskusja na kilka stron się wywiązała

a to w takim razie ja jakaś inna jestem, na wątki budowane nie wchodzę od czasu ostatniego remontu😊 a mi sie te offy podobaja, przynajmniej jest ciekawie i wątek żyje swoim drugim życiem. Autorce w sumie juz wszystko zostało napisane, a co z tym zrobi to juz jej sprawa.

[201607110949]

Napisane przez elvegirl

Autorka nie pytała czy lepszy parkiet czy gumoleum, ale dyskusja na kilka stron się wywiązała

no ale to coś złego? normalne, że w żywej dyskusji wielu osób wątki zbaczają w różnych kierunkach. Myślę, że taka wymiana zdań jest pożyteczna i kilka wizażanek może skorzystać z porad.

[zakonna]

ja skorzystam z podpowiedzi o farbach, nawet nie wiedziałam, że takie są. Serio, serio

[201607110949]

Napisane przez zakonna

ja skorzystam z podpowiedzi o farbach, nawet nie wiedziałam, że takie są. Serio, serio

możesz się przejść na dział farb do łazienek i kuchni, w każdym markecie w jakim byłam, są osobno. Tam jest najwięcej egzemplarzy satynowych (jeśli Cię takie interesują) i odpornych na szorowanie. Niestety, są drogie (w porównaniu do zwykłych farb).

[zakonna]

interesują mnie łatwozmywalne i odporne na wszystko. Bo mam wiecznie brudne ściany, pies na wysokości metra się wyciera o ściany, a koty jak jedzą to syfią wokół jak małe prosiątka. Udaje im się właśnie nawet na ścianę wrzucać żarcie

[201604191001]

Napisane przez zakonna

ja skorzystam z podpowiedzi o farbach, nawet nie wiedziałam, że takie są. Serio, serio

Tylko jak bedziesz szukac to serio marka robi roznice. Nie jakies marketowki z Leroja (leona...) typu luxens czy jak im tam. Jakby co to pisz, przerobilam tyle marek, ze ojezu. W kazdym pomieszczeniu inna.

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

Napisane przez zakonna

interesują mnie łatwozmywalne i odporne na wszystko. Bo mam wiecznie brudne ściany, pies na wysokości metra się wyciera o ściany, a koty jak jedzą to syfią wokół jak małe prosiątka. Udaje im się właśnie nawet na ścianę wrzucać żarcie

Wysle ci pozniej fotke pokazujaca jakosc jednej farby przy zdolnym psie

[zakonna]

to wysyłaj jestem strasznie ciekawa.

[Ammia]

Z wątku o tym jak przekonac niedoszłych teściów żeby przepisali ziemie na Madzię doszliśmy do tego że "gumoleon" to najlepsze w co można zainwestowac.
Mój ulubiony wątek

Ciekawe czy autorka się jeszcze odezwie i odniesie do tego co zostało napisane od jej ostatniej wizyty.
Ciekawi mnie też czy narzeczony autorki wie o jej planie na przysłośc czy jeszcze nie.

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:52 ----------

Napisane przez SALIX

możesz się przejść na dział farb do łazienek i kuchni, w każdym markecie w jakim byłam, są osobno. Tam jest najwięcej egzemplarzy satynowych (jeśli Cię takie interesują) i odpornych na szorowanie. Niestety, są drogie (w porównaniu do zwykłych farb).

Ja mam satynowe, polecam!

[WhiteCherry]

Napisane przez Ammia

Ciekawi mnie też czy narzeczony autorki wie o jej planie na przysłośc czy jeszcze nie.

może właśnie dyskutują o gumoleonie...

[Ammia]

Napisane przez zakonna

interesują mnie łatwozmywalne i odporne na wszystko. Bo mam wiecznie brudne ściany, pies na wysokości metra się wyciera o ściany, a koty jak jedzą to syfią wokół jak małe prosiątka. Udaje im się właśnie nawet na ścianę wrzucać żarcie

Więc satynowe lub lateksowe z obydwu bedziesz zadowolona, łatwo się czyści i nie trzeba malowac co chwila
Od siebie polecam Dekoral

[201607110949]

Napisane przez Ammia

Więc satynowe lub lateksowe z obydwu bedziesz zadowolona, łatwo się czyści i nie trzeba malowac co chwila

nie lub - i. Satynowe to jest wykończenie, lateksowy - materiał (żywiczny). Szukaj takich z podwyższoną zawartością żywicy bo lateks lateksowi nierówny.

[madzia_15]

Napisane przez Ammia

Z wątku o tym jak przekonac niedoszłych teściów żeby przepisali ziemie na Madzię doszliśmy do tego że "gumoleon" to najlepsze w co można zainwestowac.
Mój ulubiony wątek

Ciekawe czy autorka się jeszcze odezwie i odniesie do tego co zostało napisane od jej ostatniej wizyty.
Ciekawi mnie też czy narzeczony autorki wie o jej planie na przysłośc czy jeszcze nie.

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:52 ----------



Ja mam satynowe, polecam!

Przeczytałam każdą wypowiedź Z narzeczonym rozmawiałam już na te tematy wcześniej niż założyłam ten wątek. Nie poruszyliśmy tylko kwestii własności domu, działki - ale tylko dlatego, że mi głupio zacząć te tematy bo moje oszczędności są zdecydowanie mniejsze od oszczędności TZ a nie chce żeby właśnie wyglądało to tak, że na Nim żeruje ile się da Nadal obawiam się tej rozmowy a mamy o tym porozmawiać za kilka dni. Jak mam sie zapytać? "Przepiszesz na mnie też dom, który prawie cały wybudujesz za swoje pieniądze?" - moim zdaniem nie brzmi to odpowiednio Dlatego co mi radzicie?
Nigdzie nie napisałam, że jest to elitarny kierunek! Nie wiem skąd się to Wam wzięło
Jakbym chciała zamieszkać z TZ to musielibyśmy coś wynająć i wówczas już kompletnie nic bym sobie nie odłożyła bo różnica między akademikiem a kawalerką/pokojem jest duża, przynajmniej dla mnie 200 czy 300 zł to dużo. A orientujecie się może czy da się jakoś zamieszkać wspólnie w akademiku jeśli nie jest sie małżeństwem?

[201605161428]

Napisane przez madzia_15

Przeczytałam każdą wypowiedź Z narzeczonym rozmawiałam już na te tematy wcześniej niż założyłam ten wątek. Nie poruszyliśmy tylko kwestii własności domu, działki - ale tylko dlatego, że mi głupio zacząć te tematy bo moje oszczędności są zdecydowanie mniejsze od oszczędności TZ a nie chce żeby właśnie wyglądało to tak, że na Nim żeruje ile się da Nadal obawiam się tej rozmowy a mamy o tym porozmawiać za kilka dni. Jak mam sie zapytać? "Przepiszesz na mnie też dom, który prawie cały wybudujesz za swoje pieniądze?" - moim zdaniem nie brzmi to odpowiednio Dlatego co mi radzicie?
Nigdzie nie napisałam, że jest to elitarny kierunek! Nie wiem skąd się to Wam wzięło
Jakbym chciała zamieszkać z TZ to musielibyśmy coś wynająć i wówczas już kompletnie nic bym sobie nie odłożyła bo różnica między akademikiem a kawalerką/pokojem jest duża, przynajmniej dla mnie 200 czy 300 zł to dużo. A orientujecie się może czy da się jakoś zamieszkać wspólnie w akademiku jeśli nie jest sie małżeństwem?

A ja dalej nie rozumiem czemu z takim uporem chcesz tej dzialki. Sama widzisz, ze zwyczajnie ci sie nie nalezy, a normalnie swira dostajesz byle ja dostac.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201607110949]

Napisane przez madzia_15

Z narzeczonym rozmawiałam już na te tematy wcześniej niż założyłam ten wątek. Nie poruszyliśmy tylko kwestii własności domu, działki

Czyli jak, obejrzeliście projekty, znacie koszty materiałów budowlanych, warunki dostania kredytu? Bo pisałaś coś zupełnie innego na początku wątku. Ciebie dalej interesuje najbardziej kwestia własności, zamiast tej podstawowej sprawy - CZY WAS NA NIĄ STAĆ. Zakładasz sobie radośnie, że 30% uzbierasz nie wiedząc, ile ten wasz dom ma kosztować.

[jesienny_lisc]

A przeczytałaś o jakiejkolwiek rzeczy, z tych, o których tu pisałyśmy? Bo żeby rozmawiać, to trzeba mieć jakieś merytoryczne podstawy.
Zapytaj, jak widzi własność domu, skoro się składacie - części równe czy ułamkowe (tyle ile kto dał)? I jak sobie wyobraża finanse po ślubie - wszystko wspólne, łącznie z działką, czy każdy zachowuje sobie to co miał przed ślubem?

[madzia_15]

Napisane przez SALIX

Czyli jak, obejrzeliście projekty, znacie koszty materiałów budowlanych, warunki dostania kredytu? Bo pisałaś coś zupełnie innego na początku wątku. Ciebie dalej interesuje najbardziej kwestia własności, zamiast tej podstawowej sprawy - CZY WAS NA NIĄ STAĆ. Zakładasz sobie radośnie, że 30% uzbierasz nie wiedząc, ile ten wasz dom ma kosztować.

Tak wiem ile będzie ans to kosztować, tak to bym nie pisała o tych 150 tys. Parterowy z użytkowanym poddaszem, 100-110m2, bez podpiwniczenia. NA PEWNO bez kredytu chcemy wybudować go, zrobić instalacje. Później stopniowo go wykańczać z pomocą kredytu. Nie będzie raczej problemu z dostaniem kredytu na 50-100tys zł. Poza tym bierzemy pod uwagę takie plany, w których możliwe jest wykończenie najpierw parteru a dopiero po jakimś czasie poddasza. Nie rozpisywałam się na ten temat, bo nie wiedziałam, ze to konieczne.
Już mi nawet nie chodzi o działkę bo głupia sprawa. Ale o to, że nie chce mieszkać w domu TZ tylko też u siebie, w naszym wspólnym domu. A wiem, że nigdy nie uzbieram na 50% wartości domu.

Ktoś wspomniał, że 100m2 to mało. A ktoś inny, żebyśmy kupili mieszkanie. Tylko, że mieszkanie na pewno by było sporo mniejsze od tego 100m2 domu. Także wolę jednak dom.

A propo dziecka to też chodzi o to, że możliwe, że po studiach nie będę mogła pójść od razu do pracy ze względu na stan zdrowia. I co wtedy? Mam siedzieć w domu i nic nie robić? Więc pomyśleliśmy, że jak coś to wtedy właśnie będzie odpowiedni moment na dziecko.

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Napisane przez jesienny_lisc

A przeczytałaś o jakiejkolwiek rzeczy, z tych, o których tu pisałyśmy? Bo żeby rozmawiać, to trzeba mieć jakieś merytoryczne podstawy.
Zapytaj, jak widzi własność domu, skoro się składacie - części równe czy ułamkowe (tyle ile kto dał)? I jak sobie wyobraża finanse po ślubie - wszystko wspólne, łącznie z działką, czy każdy zachowuje sobie to co miał przed ślubem?

Wiem, że taka rozmowa jest nieunikniona ale... wypada już teraz o to pytać jak jeszcze nie mamy nawet ustalonej daty ślubu? Jest to dla mnie taki temat, że po prostu się wstydzę(?) rozmawiać o czymś co nie jest moje w tym przypadku pieniądzach i to o bardzo dużych kwotach. Nie wiem czy będę w stanie tak wprost zapytac o to czy mi "podaruje" połowe tego co ma, tym bardziej, że wiem jak ciężko na to pracuje i jak się stara by odkładać i więcej zarabiać...

[PaulinciaKWC]

Napisane przez madzia_15

Tak wiem ile będzie ans to kosztować, tak to bym nie pisała o tych 150 tys. Parterowy z użytkowanym poddaszem, 100-110m2, bez podpiwniczenia. NA PEWNO bez kredytu chcemy wybudować go, zrobić instalacje. Później stopniowo go wykańczać z pomocą kredytu. Nie będzie raczej problemu z dostaniem kredytu na 50-100tys zł. Poza tym bierzemy pod uwagę takie plany, w których możliwe jest wykończenie najpierw parteru a dopiero po jakimś czasie poddasza. Nie rozpisywałam się na ten temat, bo nie wiedziałam, ze to konieczne.
Już mi nawet nie chodzi o działkę bo głupia sprawa. Ale o to, że nie chce mieszkać w domu TZ tylko też u siebie, w naszym wspólnym domu. A wiem, że nigdy nie uzbieram na 50% wartości domu.

Ktoś wspomniał, że 100m2 to mało. A ktoś inny, żebyśmy kupili mieszkanie. Tylko, że mieszkanie na pewno by było sporo mniejsze od tego 100m2 domu. Także wolę jednak dom.

A propo dziecka to też chodzi o to, że możliwe, że po studiach nie będę mogła pójść od razu do pracy ze względu na stan zdrowia. I co wtedy? Mam siedzieć w domu i nic nie robić? Więc pomyśleliśmy, że jak coś to wtedy właśnie będzie odpowiedni moment na dziecko.

A zdrowie na dziecko bedzie? pracujesz w wakacje i wiesz ze za 3 lata czy tam iles nie bedziesz zdolna do pracy?

[Marbella85]

Napisane przez madzia_15

A propo dziecka to też chodzi o to, że możliwe, że po studiach nie będę mogła pójść od razu do pracy ze względu na stan zdrowia. I co wtedy? Mam siedzieć w domu i nic nie robić? Więc pomyśleliśmy, że jak coś to wtedy właśnie będzie odpowiedni moment na dziecko.[COLOR="Silver"]

.

oj wzbraniasz się przed tą pracą rękami i nogami, tak to niestety wygląda. O jakiej ty chorobie piszesz?