Dziwne kobiece gierki.

[Shira Yuki]

Napisane przez kazacker

Nie grać, tylko naprawdę olać i nie tracić czasu na próby dojścia do etapu związku. Wbrew pozorom to nic trudnego i podejrzewam, że nie miałbym z tym problemu

na pewno?nie każdy tak potrafi

[kazacker]

Na pewno. Kiedyś już to na sobie sprawdziłem ;] dziewczyny traktowałem jak powietrze, oprócz koleżanek, ale kontakty z nimi ograniczyłem do "cześć" i tak przez dłuższy czas (bodajże około roku). Akurat wtedy miałem dość kobiet i musiałem sobie od nich odpocząć. Później mi przeszło.

@Edycja: Zresztą moim zdaniem facetowi łatwiej to zrobić. Niby mamy większy pociąg do płci przeciwnej od was (podobno), ale jednak jak facet ma wystarczająco silnej woli, to jest niezagrożony. Kobieta prędzej czy później zostałaby zaczepiona, a facet może sobie chodzić 20 lat i raczej nikt go nie zaczepi

[Shira Yuki]

Napisane przez kazacker

Na pewno. Kiedyś już to na sobie sprawdziłem ;] dziewczyny traktowałem jak powietrze, oprócz koleżanek, ale kontakty z nimi ograniczyłem do "cześć" i tak przez dłuższy czas (bodajże około roku). Akurat wtedy miałem dość kobiet i musiałem sobie od nich odpocząć. Później mi przeszło.

@Edycja: Zresztą moim zdaniem facetowi łatwiej to zrobić. Niby mamy większy pociąg do płci przeciwnej od was (podobno), ale jednak jak facet ma wystarczająco silnej woli, to jest niezagrożony. Kobieta prędzej czy później zostałaby zaczepiona, a facet może sobie chodzić 20 lat i raczej nikt go nie zaczepi

chcesz rad kobiet,czy chcesz się tylko wygadac?
jesli chcesz rad to słuchaj.
uwierz mi,że olewanie nie zawsze działa na te kobiety,które ty wybierasz.no chyba,że przyciągają ciebie desperatki.
prawda jest taka,że indywidualna metoda na podryw, to naturalna selekcja.
dzieki twojej metodzie pozostaną kobiety tylko te,które ty preferujesz z zachowania,dlatego tak ważne jest ,abyś działał tak jak serce ci podpowiada,abyś był soba.

na mnie nie działa metoda "zimnego serca".ja lubie być doceniana i zauważona.uwielbiam być kokietowana,zagadywana i komplementowana.jesli mężczyzna postara się odpowiednio to i ja dam z siebie wszystko ,jednak najpierw on .

ponoc to stara szkoła przekazywana z pokolenia na pokolenie .bardzo skuteczna,poniewaz mężczyźni uwielbiają polowć.selekcjonuje ona potencjalnych partnerów.oddziela myśliwych od nieudaczników,pozostawia silnych mężczyzn, których ja preferuję

mam nadzieję,że zrozumiałes przekaz,bo prościej już nie potrafię.

[kazacker]

Zrozumiałem, ale co do polowania - ja tego nie lubię. Jak widzę, że kobieta zaczyna cudować i mieszać, to daje sobie spokój. Nie lubię kogoś ganiać i robić z siebie debila. Mogę spróbować kilka razy przekonać i tyle. W dupę nikomu nie będę właził.

[Shira Yuki]

Napisane przez kazacker

Zrozumiałem, ale co do polowania - ja tego nie lubię. Jak widzę, że kobieta zaczyna cudować i mieszać, to daje sobie spokój. Nie lubię kogoś ganiać i robić z siebie debila. Mogę spróbować kilka razy przekonać i tyle. W dupę nikomu nie będę właził.

dlatego twoje podejście naturalnie selekcjonuje kobiety ,które tobie nie będą pasować.widocznie lubisz silne kobiety,które podejmą ryzyko za ciebie

dla calego świata jesteś jednym z wielu,dla tej jednej - jedynym

[3metrynadniebem]

W dzień spotkania zadzwoniłem do niej koło 12 żeby mieć pewność, że nie śpi i... dziewczyna bez odzewu. Pomyślałem sobie: ok, możliwe że brała prysznic etc, to zadzwonię za jakiś czas. Dzwoniłem do niej chyba z pięć razy w odstępach czasowych i nic. Zero odzewu, a w ciągu następnych kilku dni też nic. W szkole niby normalnie gadaliśmy, ale unikała tematu spotkania, więc olałem sprawę i dałem sobie z nią spokój.

Ja się odniosę do tego fragmentu, ponieważ byłam w podobnej sytuacji :P
Spotkałam się raz z pewnym gościem (sama chciałam, bo mi się podobał) - okazało się, że mimo fajnego wyglądu, jego charakter chyba mi nie odpowiada.. ale po jednym spotkaniu i tak ciężko ocenić, mogłabym się spotkać z nim jeszcze -gdyby nie fakt, że zaczął do mnie wydzwaniać wymyślać spacery a jak razu pewnego kończyliśmy o tej samej godzinie i on pojechał ze mną na moj przystanek zamiast wysiąść na swoim, i odprowadził mnie pod sam dom, to już byłam przerażona nie wiem może niektóre dziewczyny lubią jak widzą że są tak adorowane..

ale z mojego punktu widzenia wygląda to tak, że jeżeli facet, obojętnie czy to przed pierwszym spotkaniem czy po tym spotkaniu, wydzwania, widzę potem z 10 nieodebranych połączeń, kiedy tak naprawdę nie znamy się jeszcze, no to mnie to od razu odstrasza Nawet jeżeli bylismy umowieni na dany dzień -> no nie wiem, raz można zadzwonić, ale jak już 5 razy ktoś upierdliwie dzwoni mimo że widzi że nie odbieram..

[Ararauna]

Całkowicie zgadzam się z 3metrynadniebem.
Zdarzyło mi się w życiu spotkać kilka razy z całkiem miłymi facetami, którzy przy pierwszy już spotkaniu okazywali się..nadgorliwi..? Raz na takim spotkaniu jeden facet koniecznie chciał mi udowodnić, że ruch to zdrowie i jego prawdziwa pasja, którą ja również powinnam się zainteresować (nie żebym była jakaś otyła i desperacko potrzebująca pomocy ze sobą, typ chyba chciał mnie zarazić swoim hobby) w związku z czym przez jakieś 4 godziny spacerowaliśmy po osiedlu w deszczu. Później pojechał ze mną autobusem na drugi koniec miasta i odprowadził pod drzwi. Następnego dnia rano wydzwaniał jak nienormalny, a potem napisał wiadomość o treści mniej więcej takiej: "mam nadzieję, że nasza znajomość przerodzi się w coś ważnego, żadna kobieta nie dała mi tyle co ty" (nawiasem mówiąc temu panu nie zazdroszczę, skoro w tym wieku jeszcze nie udało mu się nawiązać znajomości trwającej nawet kilka godzin).
Miałam ochotę stać w swoim pokoju i płakać nad jego nieudolnością.
I oczywiście - powoli, lecz zdecydowanie starałam się go zbyć za pośrednictwem smsów (trwało to kilka dni, facet był wyjątkowo odporny na delikatne sugestie).
Ale odbiegłam chyba trochę od tematu.
Autorze, nie podoba mi się przede wszystkim sposób w jaki próbujesz przypisac kobiety do określonej kategorii. Coś w stylu:
1. a ta głupia i podstępna i w gierki gra różne,bo nie chciała pójść na kawę
2. a ta głupia i podstępna i księżniczka,bo z dużego miasta
3. a ta ani nie chciała na kawę ani w ogóle się nie odezwała, więc obrażę się na wszystkie kobiety i będe udawał, że ich nie lubię, to może któras na mnie poleci (a własnie, chciałam już wcześniej wspomnieć, że taka strategia może sprawić, że w oczach innych ludzi będziesz wyglądał jak aspołeczne dziwadło - i to wcale nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu)
Postrzegając całe kobiece istnienie w ten sposób i nie daj boże - mówiąc o tym, że tak widzisz świat i że tak zostałeś skrzywdzony, podczas spotkania z którąś z nich - nie masz wielkich szans na kontynuowanie znajomości.
Bo gdybym spotkała faceta, który jest nie wiadomo jak piękny i inteligentny, ale w wyniku frustracji spowodowanej nieudanymi próbami nawiązania znajomości - posiadł takie poglądy na życie - chyba bym jednak podziękowała. Albo zbyła właśnie.

[skara]

Napisane przez kazacker

Prawdę mówiąc pomału zastanawiam się co jest ze mną nie tak... Rozumiem, że nie każda dziewczyna będzie mną zainteresowana, ale tyle skuch? Zaczyna mnie to wk....iać i szczerze mówiąc sam nie wiem, co mam w sobie zmienić lub co kobietom we mnie nie pasuje.

Jedyna sensowna zmiana to zmiana nastawienia. Nie podchodź do kobiet z takim uprzedzeniem, że ta z Lublina a ta z Lubartowa. Kiedyś trafisz na fajną i tyle. A na to często czasu potrzeba.

[kazacker]

Napisane przez Ararauna

Autorze, nie podoba mi się przede wszystkim sposób w jaki próbujesz przypisac kobiety do określonej kategorii. Coś w stylu:
1. a ta głupia i podstępna i w gierki gra różne,bo nie chciała pójść na kawę

Pozostałe dwa punkty uogólniania mogę jeszcze uznać za głupie i tu masz rację, ale z ocenianiu dziewczyny na podstawie jej gierek nie widzę niczego złego. Gdyby dziewczyna nie dała mi żadnego znaku albo od początku była na nie, to ok. Jednak jeśli najpierw jest na "tak", później na "może", a w końcu na "nie", to w moich oczach jest kompletną idiotką na którą szkoda mojego cennego czasu, bo na świecie jest wiele innych dziewczyn i może w końcu znajdzie się jakaś normalna niestosująca tych gierek ;]

@Edycja: Żeby nie było. Jak dziewczyna zmieni swoje nastawienie po spotkaniu, to nie widzę nic przeciwko. Nie każdemu muszę się podobać. Chodzi mi o sytuację, w której do spotkania nawet nie dojdzie, a kobieta zastosuje całą serię swoich reakcji i zagrywek, zmieniając się z dnia na dzień o 180 stopni.

[Ararauna]

Jak już ktoś wcześniej wspominał - te "gierki" mogły być rozpaczliwą (ale i grzeczną) próbą dania Ci, autorze, do zrozumienia byś sobie odpuścił.
Najwidoczniej te subtelne sugestie docierały do Ciebie w sposób trochę oporny, przez co dziewczyna musiała zmieniać się z dnia na dzień o 180 stopni żebyś pojął w czym rzecz.
Nie ma czego przeżywać.

[Shira Yuki]

Napisane przez Ararauna

Jak już ktoś wcześniej wspominał - te "gierki" mogły być rozpaczliwą (ale i grzeczną) próbą dania Ci, autorze, do zrozumienia byś sobie odpuścił.
Najwidoczniej te subtelne sugestie docierały do Ciebie w sposób trochę oporny, przez co dziewczyna musiała zmieniać się z dnia na dzień o 180 stopni żebyś pojął w czym rzecz.
Nie ma czego przeżywać.

[takbonie]

Napisane przez kazacker

P Gdyby dziewczyna nie dała mi żadnego znaku albo od początku była na nie, to ok. Jednak jeśli najpierw jest na "tak", później na "może", a w końcu na "nie",

.

Śmiesznie opisujesz te sytuacje. Może na początku była zainteresowana ale Ty tak biernie czekałeś,że w końcu jej zainteresowanie stopniowo spadało.

---------- Dopisano o 01:23 ---------- Poprzedni post napisano o 01:20 ----------

Napisane przez kazacker

Chodzi mi o sytuację, w której do spotkania nawet nie dojdzie, a kobieta zastosuje całą serię swoich reakcji i zagrywek, zmieniając się z dnia na dzień o 180 stopni.

A co robiłeś w międzyczasie? Czyli między propozycją spotkania a samym spotkaniem? Dalekie to były terminy?

[TancerzTango]

Napisane przez kazacker

Jednak jeśli najpierw jest na "tak", później na "może", a w końcu na "nie", to w moich oczach jest kompletną idiotką na którą szkoda mojego cennego czasu, bo na świecie jest wiele innych dziewczyn i może w końcu znajdzie się jakaś normalna niestosująca tych gierek ;]

Po pierwsze, przeczytaj uważnie to co napisały koleżanki wyżej. Zwłaszcza: Shira Yuki, Ararauna, Skara i3metrynadniebem.
Karena 73 też dobrze napisała z jednym wyjątkiem: nie ma czegoś takiego jak zbyt wysoka liga. Każdy ma takie samo prawo do miłości.

Pod drugie to co napisałeś wyżej to jest feedback od tych pań, które podrywasz. Żadna z nich nie jest idiotką, po prostu ich reakcja jest odpowiedzią na Twoje zachowanie. Zmień zachowanie a zmieni się ich odpowiedź. Jak nie zmienisz zachowania i trafisz na taką, która będzie zachwycona Tobą to uciekaj bo to znaczy, że z nią jest coś nie tak - w najlepszym wypadku jest w ciąży i szuka kogoś na ojca, ale niestety może też być psychopatką.

Zacznij zmianę od siebie, nie chciej zmieniać wszystkich kobiet
Nie poddawaj się też i nie denerwuj tym, że kobiety są kobiece a facet musi być męski. To normalne. Spróbuj wyrwać jakąś tak jak Ci radziłem wcześniej, że najpierw przytulanie i buziak a potem dopiero wymiana numerów telefonu i na luzie a będzie dobrze.

[kazacker]

Napisane przez takbonie

Śmiesznie opisujesz te sytuacje. Może na początku była zainteresowana ale Ty tak biernie czekałeś,że w końcu jej zainteresowanie stopniowo spadało.

---------- Dopisano o 01:23 ---------- Poprzedni post napisano o 01:20 ----------



A co robiłeś w międzyczasie? Czyli między propozycją spotkania a samym spotkaniem? Dalekie to były terminy?

No a co miałem robić? Zaproponowałem spotkanie, wyszedłem z inicjatywą. Od propozycji spotkania do spotkania minęło około 7 dni. Co robiłem? Po prostu z nią od czasu do czasu pisałem na facebooku, bo była z innego miasta i nie było innej opcji kontaktu. Co innego mogłem zrobić? Gdybym zaczął do niej wydzwaniać albo pisać dzień w dzień, to wzięłaby mnie za narzucającego się desperata, czyli i tak źle i tak niedobrze

Napisane przez TancerzTango

Zacznij zmianę od siebie, nie chciej zmieniać wszystkich kobiet
Nie poddawaj się też i nie denerwuj tym, że kobiety są kobiece a facet musi być męski. To normalne. Spróbuj wyrwać jakąś tak jak Ci radziłem wcześniej, że najpierw przytulanie i buziak a potem dopiero wymiana numerów telefonu i na luzie a będzie dobrze.

Prawdę mówiąc nie wiem jak zareagowałaby kobieta, gdyby obcy facet zaczął ją przytulać i całować już na samym początku znajomości. To nie mój styl, sorry. Moim zdaniem najpierw musimy się nawzajem trochę poznać i dopiero później przejść na ten etap. Pominę już fakt, że sam muszę się upewnić, czy dana kobieta w ogóle jest warta przytulania i dawania buziaków, bo najpierw wyjdę z takimi inicjatywami, później ją lepiej poznam i okaże się, że jednak nie jest konkretnie "tą". Inna sprawa gdy daną dziewczynę już trochę znam, ale przeważnie próbowałem podrywać całkiem obce dziewczyny.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez kazacker

Prawdę mówiąc nie wiem jak zareagowałaby kobieta, gdyby obcy facet zaczął ją przytulać i całować już na samym początku znajomości. To nie mój styl, sorry. Moim zdaniem najpierw musimy się nawzajem trochę poznać i dopiero później przejść na ten etap. Pominę już fakt, że sam muszę się upewnić, czy dana kobieta w ogóle jest warta przytulania i dawania buziaków, bo najpierw wyjdę z takimi inicjatywami, później ją lepiej poznam i okaże się, że jednak nie jest konkretnie "tą". Inna sprawa gdy daną dziewczynę już trochę znam, ale przeważnie próbowałem podrywać całkiem obce dziewczyny.

Te rady z przytuleniem i buziakiem też wydają mi się idiotyczne. Może to facetów zdobywa się takimi sposobami, ale ja bym uciekała od takiego, co się za bardzo klei kiedy się jeszcze praktycznie nie znamy (pewnie bym pomyślała, że jest napalony ).

[TancerzTango]

kazacker możesz spróbować popytać też znajomych. Może ktoś zna jakąś dziewczynę, która szuka faceta i Was zapozna? Wtedy ten pierwszy etap nie jest potrzebny.

Całowanie nie jest konieczne, ale np w tańcu powinieneś dziewczynę przytulić. Tak, żeby poczuła, że jest w ramionach prawdziwego faceta. Ogólnie dziewczyna musi czuć, że facet ma w sobie to coś.

[Shira Yuki]

Napisane przez kazacker

Prawdę mówiąc nie wiem jak zareagowałaby kobieta, gdyby obcy facet zaczął ją przytulać i całować już na samym początku znajomości. To nie mój styl, sorry. Moim zdaniem najpierw musimy się nawzajem trochę poznać i dopiero później przejść na ten etap. Pominę już fakt, że sam muszę się upewnić, czy dana kobieta w ogóle jest warta przytulania i dawania buziaków, bo najpierw wyjdę z takimi inicjatywami, później ją lepiej poznam i okaże się, że jednak nie jest konkretnie "tą". Inna sprawa gdy daną dziewczynę już trochę znam, ale przeważnie próbowałem podrywać całkiem obce dziewczyny.

jednej by sie podobało,drugiej nie.tu chodzi o poczucie bliskości.

można tańczyć na odłegłośc ramion i rozglądać się wokół ,albo wtulonym w siebie patrząc w oczy

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez TancerzTango

Całowanie nie jest konieczne, ale np w tańcu powinieneś dziewczynę przytulić. Tak, żeby poczuła, że jest w ramionach prawdziwego faceta. Ogólnie dziewczyna musi czuć, że facet ma w sobie to coś.

Ale bzdury pleciesz... Kobiety nie chcą się przytulać z obcymi facetami. Jeżeli dziewczyna jest neutralnie nastawiona, to taka akcja zniechęci ją do Ciebie.

[Andziulek89]

Napisane przez kazacker

Witam drogie Panie! Mam do was niecodzienne pytanie. Jak wiadomo uwielbiacie być podrywane i ponoć lubicie, gdy facet udowodni swoją wartość robiąc to w tzw. "cztery oczy". Jednak moje doświadczenia z kobietami trochę zamotały mi w głowie i sam nie wiem, co tak naprawdę chcecie, ale po kolei. Opiszę tylko kilka przypadków, bo byłoby tego za dużo.

Jeszcze w liceum poznałem fajną dziewczynę, miło nam się rozmawiało w szkole i dlatego wyszedłem z inicjatywą spotkania sam na sam. Dziewczyna nie odmówiła, dała mi swój numer telefonu i mieliśmy wszystko dogadać na dniach. No to do niej zadzwoniłem, odebrała i umówiliśmy się na konkretny dzień i godzinę (miejsce mieliśmy jeszcze ustalić). W dzień spotkania zadzwoniłem do niej koło 12 żeby mieć pewność, że nie śpi i... dziewczyna bez odzewu. Pomyślałem sobie: ok, możliwe że brała prysznic etc, to zadzwonię za jakiś czas. Dzwoniłem do niej chyba z pięć razy w odstępach czasowych i nic. Zero odzewu, a w ciągu następnych kilku dni też nic. W szkole niby normalnie gadaliśmy, ale unikała tematu spotkania, więc olałem sprawę i dałem sobie z nią spokój.

Drugi przypadek, już na studiach: znałem koleżankę z roku już od dwóch lat i postanowiłem trochę się do niej zbliżyć. Miałem ułatwione zadanie, bo mieszkaliśmy blisko siebie i przeważnie jeździliśmy tym samym autobusem. Szliśmy razem na uczelnie i powiedziała mi, że musi iść do biblioteki coś tam załatwić. Bez zawahania poszedłem z nią, po drodze sobie pogadaliśmy i było całkiem przyjemnie. Przez dłuższy czas wykonywałem dyskretne kroki żeby jej nie speszyć, po jakimś czasie poznałem temat jej pracy licencjackiej, a że interesuje się historią i miałem pod ręką przydatne artykuły, więc przekazałem jej gazetę (była zadowolona i podziękowała). Po jakimś czasie wziąłem od niej nr telefonu i wyszedłem z inicjatywą wspólnego spaceru (kilka razy) - za każdym razem jakieś "ale" i wymówki. Pomyślałem sobie, że może faktycznie jest zajęta i nie będę aż tak naciskał. Dałem jej kilka dni spokoju i po paru dniach zaproponowałem wspólny wypad na kawę, znowu wymówki. Niezrażony próbowałem dalej i po kolejnej olewce dałem spokój, by po kilku dniach z zaskoczeniem odczytać wiadomość od owej koleżanki, że może pójść ze mną na piwo. Napisała, jakie piwa lubi i gdzie moglibyśmy się spotkać. Niestety nie wiedziała kiedy będzie miała wolne, bo pracuje i musiała pomagać siostrze, dlatego mieliśmy dogadać szczegóły. W międzyczasie zaczęły się wakacje, więc w grę wchodził kontakt przez portale społecznościowe i telefon, ale wolę normalnie rozmawiać z drugą osobą, dlatego zadzwoniłem. Odebrała i... znowu wymówki. Później przestała odbierać telefony i całkiem dałem sobie z nią spokój.

Podobnych przypadków miałem wiele i zauważyłem dziwną zależność... Mieszkam w Lublinie i za każdym razem tego rodzaju zagrywki stosowały dziewczyny z Lublina, a te z mniejszych miejscowości były bardziej życzliwe i łatwiej nawiązywało się z nimi kontakt. Żeby było śmieszniej kiedyś miałem bardzo dobrą znajomą (w czasach gimnazjum), rozmawialiśmy ze sobą praktycznie codziennie i w dość szczeniacki sposób zapytałem się jej na gg "czy chciałaby czegoś więcej od naszej znajomości". Zgodziła się i stwierdziła, że sama nie wiedziała jak ma się do mnie zbliżyć na tyle, by zdobyć moje zainteresowanie. Tym śmiesznym sposobem zacząłem związek.

Ostatnio z ciekawości założyłem konto na jednym z portali randkowych. Nie dodałem swojego zdjęcia na profil i spróbowałem namówić jakąś dziewczynę na spotkanie. Znalazłem jedną ciekawą, wysłałem wiadomość, później rozmowa przeniosła się na facebooka, niedawno się spotkaliśmy i co? Dziewczyna jest dużo serdeczniejsza od tych z mojego rodzinnego miasta. Mieszka kilkadziesiąt km od Lublina i jest całkowitym przeciwieństwem dziewczyn, które mam tu "pod ręką". Zgadza się praktycznie na wszystko, co jej napiszę i odpowiada na każdą wiadomość.

Trochę się rozpisałem, ale teraz przejdę do sedna. Jak to w końcu z wami jest drogie Panie? Lubicie podryw w cztery oczy czy nie? Niby wiem, że nie wolno uogólniać, ale ze swoim doświadczeniem mogę stwierdzić, że podczas podrywu w cztery oczy często jesteście zimne i tylko kombinujecie jak tu zbyć takiego gościa. W sumie wolałbym to od takich gierek, jakie opisałem wyżej. No i druga część pytania: Czy waszym zdaniem dziewczyny z większych miast są rozkapryszonymi niespełnionymi księżniczkami? Ostatnio rozmawiałem na ten temat z kilkoma znajomymi i... doszliśmy do tych samych wniosków. Może coś jest na rzeczy i trzeba zacząć podrywać dziewczyny z mniejszych miejscowości, żeby nasze wielkomiejskie królewny wróciły na ziemię?

Widac ze jednak nie podobasz sie panienkom albo nie chca wchodzic z toba w blizsze relacje...olewaja cie poprostu i tyle.

[Frank Underwood]

kazacker olej dziewczyny, prędzej, czy później jakaś się przypałęta

[Shira Yuki]

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;4766310 2]Ale bzdury pleciesz... Kobiety nie chcą się przytulać z obcymi facetami. Jeżeli dziewczyna jest neutralnie nastawiona, to taka akcja zniechęci ją do Ciebie.[/QUOTE]

nie każda

[Karena 73]

Napisane przez Shira Yuki

ale zgodzisz się ze mną,że znajdzie się taka wrażliwa,co widok męskich łez przyprawi ją o szybsze bicie serca

Hmmm zgodzę się, zgodzę choć totalnie nie rozumiem tego kołatania na widok męskich łez. Mnie wzruszają tylko te dziecięce. No, ale ja zaliczam się do tych "idiotek" wg autora, które nie odbierają sobie prawa do decydowania czy chcą się spotkać kolejny raz, czy nie. W ogóle dziwna jestem jakaś. To ja wybieram sobie faceta, a nie on mnie. Nie pojmuję tego: jeżeli jakiś X mnie wybrał i zaprosił na randkę, to nie mam prawa po 2 spotkaniach stwierdzić, że jednak to nie to? Dawno wyrosłam z tego, żeby zwracać uwagę tylko na opakowanie. U mnie większe szanse ma facet z wielkim poczuciem humoru i fantazją, niż piękny model z mercem w garażu, ale ja chyba zboczona jestem i nie lubię się nudzić. No i całować musi bosko

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Napisane przez TancerzTango

Po pierwsze, przeczytaj uważnie to co napisały koleżanki wyżej. Zwłaszcza: Shira Yuki, Ararauna, Skara i3metrynadniebem.
Karena 73 też dobrze napisała z jednym wyjątkiem: nie ma czegoś takiego jak zbyt wysoka liga. Każdy ma takie samo prawo do miłości.

Pod drugie to co napisałeś wyżej to jest feedback od tych pań, które podrywasz. Żadna z nich nie jest idiotką, po prostu ich reakcja jest odpowiedzią na Twoje zachowanie. Zmień zachowanie a zmieni się ich odpowiedź. Jak nie zmienisz zachowania i trafisz na taką, która będzie zachwycona Tobą to uciekaj bo to znaczy, że z nią jest coś nie tak - w najlepszym wypadku jest w ciąży i szuka kogoś na ojca, ale niestety może też być psychopatką.

Zacznij zmianę od siebie, nie chciej zmieniać wszystkich kobiet
Nie poddawaj się też i nie denerwuj tym, że kobiety są kobiece a facet musi być męski. To normalne. Spróbuj wyrwać jakąś tak jak Ci radziłem wcześniej, że najpierw przytulanie i buziak a potem dopiero wymiana numerów telefonu i na luzie a będzie dobrze.

Czyli jednak jest. Miałam na myśli to, że "normalna" *kobieta nie zwiąże się z przeciętnym i do tego ofukanym na cały kobiecy ród, facetem. Sam to potwierdziłeś pisząc o psychopatce. Czy nie można wysnuć wniosku, że jeżeli nie zmieni swojego zachowania każda, która jest wyżej od psychopatki, albo desperatki szukającej zaginionego ojca dla dziecka, jest powyżej jego możliwości?

"normalna" - głupio brzmi, ale liczę na Waszą inteligencję i zrozumienie o co chodzi.