Podkarpackie dziewczyny -> cud, miód i maliny! czyli Podkarpackie PM-ki cz. IV

[nunny]

Talk nie wiem jakie u was są marki ale my kupiliśmy rodzicom Saeco , prostu za 400 kilka złotych i są bardzo zadowoleni

[talkative2]

Nunny - a pamiętasz może model? Ja wystukałam Saeco na Amazonie, ale ceny kształtują się w granicach 500 - 600 f więc bardzo dużo tutaj I to taki na kapsułki czy zwykły?

[paula54]

Napisane przez talkative2

Ja kawy piję dużo (za to herabat już leży i leży i az się zastanawiam, czy herbata się moze zepsuć hahaha), ale zdaje sobie sprawę, że czasami na szybko na pewno lepiej będzie po prostu zalać wrzatkiem z czajnika,

A próbowałaś kawy z kafetiery? My się ostatnio taką delektujemy co chwilę. Dziś np. była ice-coffee z lodami czekoladowo- waniliowymi i była mega. Mówię to ja, która za kawą nie przepada
Za kafetierą przemawia fakt, że jest tania a jak nie przypadnie do gustu można schować do szafy i po bólu

[nunny]

Napisane przez talkative2

Nunny - a pamiętasz może model? Ja wystukałam Saeco na Amazonie, ale ceny kształtują się w granicach 500 - 600 f więc bardzo dużo tutaj I to taki na kapsułki czy zwykły?

Nie pamiętam... sprawdzę na pudełko i ci napiszę. On jest zwykły,nie na kapsułki.

[talkative2]

Nunny - to nie aż takie ważne ale dziękuję

Paula - nazwij mnie burakiem, ale nawet nie wiedziałam co to kafetiera :P właśnie ogarnęłam na google :P hmm może rzeczywiście to jest jakiś pomysł

[paula54]

Talk - Mój Ty Buraczku
Spróbujcie - z kafetierki kawka jest praktycznie jak z ekspresu (trochę może słabsza)... Tylko proponuję kupić od razu większą. My mamy taką na 9 filiżanek espresso niby, a jak robimy sobie kawę to wychodzą dwie takie ikeowe szklanki
No i w tym się nie robi długo - max. 10 minut na palniku i masz kawkę

[Malgos_12]

Talk - to już krąg buraczków się powiększa bo ja też nie wiem co to jest ta kafeteria

[nunny]

Napisane przez Malgos_12

Talk - to już krąg buraczków się powiększa bo ja też nie wiem co to jest ta kafeteria

Ja też nie wiem

[paula54]

http://www.erakawy.pl/content/17-kafetiera
Tu macie linka - w nim wszystko pięknie opisane
To urządzenie jest na prawdę mega proste w obsłudze, tanie a kawka wychodzi pycha

[Malgos_12]

aaaaa to wiem, nawet uzywalam i pilam z tego kawe ale nie wiedzialam ze to tak sie nazywa

[paula54]

różnie na to mówią - ja się spotkałam jeszcze z nazwą zaparzacz do kawy, koflik (czy jakoś tak), kawiarka i coś jeszcze... nie pamiętam co :P

Ale dziś duszno! Masakra... chyba się zaraz ugotuję...

[Wiolinkax]

Talk: my mamy ekspres do kawy firmy Tassimo, dokładnie ten model
https://www.tassimo.pl/Machine%20Ran...Product=950749

i ten eksperes jest na kapsułki, fajna sprawa bo możesz robić sobie przeróżne kawki i herbatki a moi rodzice mają ekspres dolce gusto też na kapsułki
http://www.neonet.pl/ekspres-cisnien...FYfJtAodul8AqQ

i maja go już kilka ładnych lat i nadal jest ok

[Malgos_12]

Rtk - ktoś ostatnio pytał o te strony... ale chyba żadna z nas stamtąd nie jest

[colalola]

Witam drogie Panie!
Rozglądam się za salą weselną w okolicach Rzeszowa. Macie jakieś wypróbowane i godne polecenia typy? Byłyście może w Siedlisku Janczar? Co myślicie o ich ofercie weselnej http://www.siedliskojanczar.pl/oferta/wesela.html ?

[Malgos_12]

Ja mogę z czystym sercem polecić Hotel Ines w Sędziszowie Młp

[Malgos_12]

Hej dziewczyny co tu tak cichutko?

[Kate Noir]

Napisane przez colalola

Witam drogie Panie!
Rozglądam się za salą weselną w okolicach Rzeszowa. Macie jakieś wypróbowane i godne polecenia typy? Byłyście może w Siedlisku Janczar? Co myślicie o ich ofercie weselnej http://www.siedliskojanczar.pl/oferta/wesela.html ?

fajnie się zapowiada Jednak tam nie byłam i nie doradzę.


Dziewczyny, jestem na ostatniej prostej!!!
Co prawda jestem ledwo żywa, bo złapała mnie migrena, ale chyba się wyrobiłam. Jutro po pracy jadę do Rz!

was też tak leje? Bo przez Wawę znowu przechodzi nawałnica.

[nunny]

Napisane przez Kate Noir

Dziewczyny, jestem na ostatniej prostej!!!
Co prawda jestem ledwo żywa, bo złapała mnie migrena, ale chyba się wyrobiłam. Jutro po pracy jadę do Rz!

was też tak leje? Bo przez Wawę znowu przechodzi nawałnica.

U mnie dzisiaj w nocy była straszna burza...

[paula54]

Zarobione wszystkie
Kate - trzymam kciuki, żeby się wszystko udało!
Aż się człowiek wzrusza jak pomyśli, że "ostatnie dziecko" wątkowe ślub bierze

[Kate Noir]

Pomyslcie ze to dzięki Wam w ogóle dojdzie do tego ślubu!
Właśnie dzwonił do mnie tz ze w Rz poprzewracalo drzewa. Oni saami nie maja prądu i urwalo antenę. Mam nadzieje ze nie powtorzy sie to w sobotę!

Poza tym to jestem straszenie zestresowanaale chyba przez to ze trzyma mnie po migrenie :/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[nunny]

Napisane przez Kate Noir

Pomyslcie ze to dzięki Wam w ogóle dojdzie do tego ślubu!
Właśnie dzwonił do mnie tz ze w Rz poprzewracalo drzewa. Oni saami nie maja prądu i urwalo antenę. Mam nadzieje ze nie powtorzy sie to w sobotę!

Poza tym to jestem straszenie zestresowanaale chyba przez to ze trzyma mnie po migrenie :/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Będzie dobrze Kate

Ja nie miałam czasu się stresować w tygodniu przed weselem Dopiero w ostatnią noc mnie dopadło... Nie spałam chyba w ogóle, cała się trzęsłam tak jakby mi zimno było

[mala_czarna_21]

Napisane przez nunny

Będzie dobrze Kate

Ja nie miałam czasu się stresować w tygodniu przed weselem Dopiero w ostatnią noc mnie dopadło... Nie spałam chyba w ogóle, cała się trzęsłam tak jakby mi zimno było

skąd ja to znam !!! U mnie ostatnia noc wyglądała identycznie!

Kate na pewno wszystko będzie wspaniale!!

[nunny]

Napisane przez mala_czarna_21

skąd ja to znam !!! U mnie ostatnia noc wyglądała identycznie!

Kate na pewno wszystko będzie wspaniale!!

Hehe Ale ile ja siły miałam następnego dnia !

[paula54]

mnie stres dopadł dopiero jak stałam pod ołtarzem. Tak, to cały czas jakoś leciało. A potem bum... do ołtarza szłam z miną, jakbym się miała zaraz poryczeć... Przez to jedyne zdjęcie z tatą i jedyne z TŻ z kościoła mam z oczami a'la zapłakane dziecko

co do następnego dnia - też byłam w pełni sił. Szczerze mówiąc nei wiem, skąd tyle energii, bo przecież w piątek poszłam spać po 2 w nocy (jeszcze kończyłam ozdabiać kieliszki), wstałam w sobotę koło 6-7 (nie pamiętam dokładnie), spać poszliśmy o 7 a o 8 pobudka bo trzeba znajomych odwieźć na busa... Potem znowu cały dzień na nogach... a ja nic zmęczenia nie czułam

[nunny]

U nas były jeszcze poprawiny a w poniedzialek pojechaliśmy salę ogarniać

[paula54]

u nas to samo. Pamiętam jak w poniedziałek na sali dopiero poczułam te ostatnie dni i ogromny głód, bo z tego wszystkiego jakoś zapominałam w ogóle prawie jeść. Siadłam wtedy na sali, między tym całym jedzeniem i śmieciami i w ogóle bajzlem i wiecie co jadłam? Tak mnie ssało... nie żaden bigos, żadne mięsko ani nic. Mi się chciało lodów - bakaliowych z sosem toffi do końca życia będę pamiętać ten obłędny smak (a może to głód mi go tak spotęgował... ).

[agniecha_17]

Napisane przez Malgos_12

Aga - gdzie się wybieracie?

byliśmy niedaleko w Bystrym. wyjazd udany Sebastianek super sie sprawował. wyjazd taki typowo rodzinny wszyscy z dzieciakami

Napisane przez talkative2

Aga - przepiękna ta wizualizacja! Jeśli tak Wasz domek będzie wyglądał po remoncie to wow.

jeśli chodzi o układ to taki będzie co do kolorów też zostaniemy przy beżach mniej więcej planujemy zostać przy tym projekcie

Napisane przez paula54

A ja znalazłam inspirację na łazienkę - coś pomiędzy załączonymi zdjęciami
ma być jasna i z płytkami a'la drewno

nam też sie bardzo podobają płytki imitacja drewna w planach mamy zrobić taką łazienke, a do wc wybraliśmy
ciężko było wybrać coś co mi sie podoba i tżowi więc zostaliśmy przy klasycznych kolorach.

Napisane przez Wiolinkax

Nunny: oj u mnie na początku też tak było, teściowie chcieli byśmy u nich mieszkali bo tylko oni sami mieszkają z dziadkiem Tż-ta, a mają duży dom i do tej pory nieraz wypominają że po co się budujemy jak mamy gdzie mieszkać...

u nas znajomi (którzy nie są jeszcze po ślubie) mówią nam a po co sie budujecie macie gdzie mieszkać kase nie potzrebnie tracimy na budowe itp. ale jestem ciekawa czy oni by tak mieszkali z teściami czy rodzicami. a rodzice nasi mówią że każda rodzina powinna być na swoim więc chociaż w tym sie zgadzamy;p

Napisane przez paula54

koleżanka jak robiła remont w łazience to się poważnie zastanawiała nad zakupem on-line... Co prawda jest ryzyko, że część przyjdzie ubita, ale można wtedy zareklamować. A wybór większy i ceny niższe. Sama się nad tym zastanawiałam. W Krośnie jest parę fajnych sklepów z niedrogimi płytkami (ceny porównywalne do MM) i chyba trochę większym wyborem (tak mi się przynajmniej wydawało jak po nich łaziliśmy szukając płytek do siebie).

My projektowaliśmy wc w sklepie i zapłaciliśmy 200 zł później stwierdziliśmy że płytki nam sie nie podobają i układ projektu zostawiliśmy a wybralimy inne płytki więc projekt sie nie zmarnował. zamówiliśmy przez internet w sklepie tzreba dłużej czekać musisz sobie przywieść a tak nie dość że taniej, szybciej to jeszcze pod dom ci przywiozą. my na ceneo wpisaliśmy nazwę płytek i zamówiliśmy w sklepie w którym było najtaniej a są duże różnice w cenach. my już drugi raz zamawialiśmy i nic sie z płytkami nie stało.

Napisane przez paula54

u nas to samo. Pamiętam jak w poniedziałek na sali dopiero poczułam te ostatnie dni i ogromny głód, bo z tego wszystkiego jakoś zapominałam w ogóle prawie jeść. Siadłam wtedy na sali, między tym całym jedzeniem i śmieciami i w ogóle bajzlem i wiecie co jadłam? Tak mnie ssało... nie żaden bigos, żadne mięsko ani nic. Mi się chciało lodów - bakaliowych z sosem toffi do końca życia będę pamiętać ten obłędny smak (a może to głód mi go tak spotęgował... ).

ja też mało co jadłam bo nie miałam czasu;p dopiero o 4-5 rano sobie przypomniałam że pasuje coś zjeść i jadłam sałatke grecką;p
co do stresu to nie denerwowałam sie.

kate wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!

[Malgos_12]

Kate - kurcze to już!!!! będę o Was myślała w sobotę!
ja się w sumie nie stresowałam, tylko troszkę w kościele do przysięgi i tyle

Aga - co projekt to lepszy! cudne!

[talkative2]

Hej Hej Hej

Ponieważ dostałam zrypkę przed chwilą , to już się naprawiam, piszę do Was i tłumaczę... Ale najpierw poodpisuję

Kate - WIEEEEEEEM! AAAAAAAAAAA! Już się nie możemy doczekać!!! Jakbyś już jutro nie zaglądała na forum, to z góry życzę Ci , aby ten dzień był najwspanialszy z najwspanialszych! Życzę Ci przez cały dzień uśmiechu od ósemki do ósemki i zwyczajnej radości z tego, że od tej pory będziecie już zawsze razem Niech nic nie zakłóci Waszej radości!

Ja przed śłubem też nie spałam w ogóle, więc wiem o co chodzi. hehe

A teraz tłumacząc się z mej nieobecności. Miałam okropnie nerwowy czas. Zaczęłam te treningi, których się podjęłam. Pokrywam cały jeden dzień szkoleń i bardzo dużo się do tego przygotowywałam po pracy. Nie wspomnę, ze kosztowało mnie to ogromnie dużo nerwów, bo jak spominałam jak na złośc dostałam samych Anglików, więc po prostu umierałam ze strachu, że o coś mnie zpaytają, a ja nie zrozumiem itd itp... Ogólnie jakoś przeszło i dzisiaj już miałam za sobą 4 trening i jutro mam kolejny. Niestety w zeszłym tygodniu usłyszalam, że pomyśleli (mój szsef i babeczka od kadr), że skoro sobie tak dobrze poradziłam, to czy mogłabym poprowadzić dwa dni szkoleń. I szczerze mówiąc wstępnie odmówiłam. Powiedziałam, ze się jeszcze zastanowię, ale naprawdę nie czuję się na siłlach. Powiedziałam, zę ten jeden dzien kosztował mnie dużo przygotować i dużo stresu , a dwa dni to już chyba za dużo i po pracy chciałabym móc odpocząć, a nie przygotowywać się na treningi, tym bardziej, ze jest mi podówjnie trudno, ze względu na to, że nie jestem Brytyjką. Oni chcą wyeliminować babkę z agencji, która przyprwadza ludzi, szkoli i robi testy w pierwszy dzień, bo ona za bardzo ludziom pomaga, żeby ich tylko przepchnąć do pracy. JA powiedziąłam, że testy mogę przeprowadzić i sprawdzić, ale chyba na teorię się nie porwę, bo zwyczajnie mnie to wykończy. W tym momencie mam pod "opieką" ponad 30 osób z agencji i dosłownie co 20 minut cos się dzieje, ktos ma problem, ktoś czegoś nie rozumie i biegam po firmie tam i z powrotem. Co chwilę kogoś szkolę itd. Szkolenia pojedynczych osób na działy nie sprawiają mi problemu i naprawdę mnie to cieszy, ale wystąpienia przed grupą , powiedzmy 15 osób i nawijanie przez 3 godz po ang? Noooo nie bardzo. Zobaczę jeszcze co zdecyduję, ale ostatnie 2 tygodnie wyssały ze mnie wszelką siłę i wracałam do domu jak po 14 godzinnej zmienie w kopalni. Wracałam wytyrana (ze stresu i z biegania tam i z powrotem) i brałam się za przygotowania do kolejnej prezentacji. Tonę w papierach, umowach, podpisach. Nie wiem czy to jest tego warte, bo o żadnej podwyżce nawet słowa nie ma, a szef jest święcie przekonany, ze mnie tym bardzo uszczęsliwił. Owszem, jest to szansa, jest to cos ciekawszego i w ogóle, ale na ten moment to co mam to już baaaardzo dużo, a oni chcą mi dorzucić jeszcze jeden dzień . Potrzebuję odpoczynku. Nie dam rady tak dłużej.

Poza tym mam spinę z TŻem, bo uparł sięjechać na wesele swojego kolegi. Chce pojechać w piątek i wrócić w niedzielę. Kosztowąłoby nas to na dzięn dzisiejszy (bilety + prezent itd) ok 600 f. Wiem, ze to jego dobry kolega, ale ja myślę o kredycie na wczasy, a TŻ chce wydać wartość wczasów dla jednej osoby na 3 dni w Tarnowie. Mamy niezłą spinę, bo on się tak uparł, ze powiedział, że jak trzeba bęzie to pojedzie sam, bo po prostu czuje, ze musi tam być.

No i tak... To tyle u mnie...

[agniecha_17]

małgoś ciesze się że płytki sie podobają bo nie byłam całkiem do nich przekonana

talk to masz troche zamieszania w pracy. musisz sie zastanowić czy warto sie tak przemęczać skoro bez podwyżki a praca bardzo cie stresuje.
a jak tam siostrzenica tż, już pojechała ?