Panny Młode 2015 cz. 25 :)

[aneta_91]

Gdybyśmy my sami mieli wyłożyć takie pieniądze to wesela długo by nie było, albo byłby skromny ślub i obiad dla 20 osób. U nas wesele finansują rodzice. I to nie jest tak, że ledwo wiążą koniec z końcem, że zastaw się a postaw się, że się zapożyczają czy coś. Jestem jedynaczką, moi rodzice od zawsze liczyli się z tym, że będą kiedyś organizować wesele i mają jakieś oszczędności przeznaczone na ten cel. Gdyby ich nie mieli to nie pozwolilibyśmy wpędzać im się w takie koszta.

My ze swojej strony chcemy zapłacić za jakieś nasze widzimisię czy atrakcje, ale na ile nam się to uda to też nie wiemy, bo z jednej pensji może być ciężko...

[zmotywowanaja]

Przez to, że TŻ nie ma nadal samochodu, to w góry jedziemy autobusem przede mną nie lada wyzwanie, spakować się na prawie dwa tygodnie w plecak i nosić potem to wszystko chociaż wyjazd w czwartek chyba idę zrobić pierwszą selekcję

[magda_mjt]

Joasia niby kamień z serca, bo moj mózg dłużej nie mógł, a z drugiej pewne obawy, bo nie wiem kiedy znajde nowa prace . Ale przeciez dopiero w lutym było to samo- przyjechałam do Londynu i z niczym zaczynałam szukać pracy, byłam od połowy lutego, a na poczatku marca juz miałam pierwsza prace . W połowie marca zaproponowano mi kolejna, a pod koniec marca obecna. Mysle wiec, ze nawet jesli bede szukać miesiac czy dwa, to prędzej czy pozniej znajde . A jednak zdrowie psychiczne ważniejsze dla mnie niz to miejsce :/. Moze byc lipa z kasa, bo jestesmy przyzwyczajeni, ze nie musimy sobie specjalnie żałować, ale damy rade . Auto zatankowane na full, ubezpieczenie i przegląd zrobione w aucie, mieszkanie dopiero opłacone na kolejny miesiąc, siłownia i kino rowniez opłacone na kolejny miesiac, jeszcze wypłaty polowa mnie czeka, karty kredytowe jeszcze mało użyte, wakacje za nami, a i cos oszczędności jest . Damy rade .


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pati0090]

Napisane przez sQuaara

my chcielismy w 50tysiach sie zamknac...
mhm mamy sale foto kamere i zespol i juz jest ponad 40
(wesele 2dniowe na 140 osob)

no to ja w połowie tego co ty chcę się zamknąć z ubiorem już.
Sala nas będzie kosztować ok 9400zł, reszta po odjęciu zaliczek to foto+kamera 2900, DJ 1100. To już za to jest 13400. więc może się uda skoro sukienkę już mam

Odłożyliśmy już 10 tys więc zostanie nam 15 do odłożenia chyba że teściowa da te 5 tys co obiecywała [ciągle zmienia zdanie więc ciężko stwierdzić] to zostanie nam połowa do odłożenia

[tunia89]

Ja jestem po gospodarce przestrzennej a ofert z tego jest 0, startuje jeszcze do turystyki czyli wszystkie biura podróży i sprawy administracyjne. Chcę zrobić podyplomowke z rachunkowości i uderzyć w księgowość

A Paweł pracuje na lakierni proszkowej i nie ma studiów, ale 7 lat doświadczenia.

Do niego oddzwaniaja a do mnie nie

[_Ade]

No nie da się ukryć, że życie jest o wieeele łatwiejsze gdy ma się wsparcie rodziców
Ja czasem łapałam doła i mówię do TŻ "skąd Ci ludzie biorą kasę? wakacje, wesele, samochody, mieszkania...a my wiecznie musimy sobie czegoś odmawiać"
No i jak się tak pomyśli to zawsze o rodziców się rozchodzi.
My z TŻ od samego początku studiów jesteśmy zdani na siebie i czasem to my rodzicom pomagamy...
Wiecie to są takie zaległości, że trzeba sobie prawko opłacić, laptopa na uczelnię kupić itp a przecież wszystkim znajomym to rodzice kupili\opłacili.

Ale trzeba grać kartami jakie los nam rozdał
TŻ ma dobrą pracę ja wierzę, że po studiach coś znajdę

[joasia-a]

Napisane przez MajsterkaANB

my byliśmy na dwa dni w Karpaczu w 2010 roku, potem trzy dni w Ustroniu w 2011 roku, i trzy dni z Filipem pod Warszawą. KONIEC

nooo to wiesz o czym mówię :P ale dzięki temu nie wydawaliśmy kasy heh :P np w tym roku byłam też okropnie zła że nigdzie nie pojedziemy na długi weekend bo mi obiecał muszyne a tu :| ale przez ostatnie miesiące G wydał chyba z 1,5 tysiąca już na zęby.. na szczęście w sobotę ma ostatnią wizytę...

no i jeśli bym pracowała już teraz i po tych 3 miesiącach dalej to jesteśmy w stanie odłożyć 2-2,5 tys spokojnie nie odmawiając sobie niczego.. także życzcie mi szczęścia żebym się wkręciła

Napisane przez zmotywowanaja

Przez to, że TŻ nie ma nadal samochodu, to w góry jedziemy autobusem przede mną nie lada wyzwanie, spakować się na prawie dwa tygodnie w plecak i nosić potem to wszystko chociaż wyjazd w czwartek chyba idę zrobić pierwszą selekcję

no to życzę powodzenia faktycznie ) 2 tygodnie w plecaku to będzie nie lada wyzwanie

[MajsterkaANB]

Napisane przez pati0090

no to ja w połowie tego co ty chcę się zamknąć z ubiorem już.
Sala nas będzie kosztować ok 9400zł, reszta po odjęciu zaliczek to foto+kamera 2900, DJ 1100. To już za to jest 13400. więc może się uda skoro sukienkę już mam

jedziesz po kosztach tak jak ja

[Kimitri]

U nas wesele finansują chyba głównie rodzice choć wiadomo, ze chcielibyśmy jak najwięcej sami (ale np teram remont tego nowego mieszkania nas czeka i juz z oszczędności na wesele nici...)
Moja mam wie, ze raczej będzie musiała posiłkowac sie kredytem ale takie życiem, gdybym miała czekać aż uzbieramy na wesele tylko z oszczędności to bym chyba nigdy tego wesela nie zrobiła (Brat i tak kredyt na wesele chce połączyć z kredytem na rozwój firmy więc nawet nie będzie to mówione, ze kredyt na wesele :P)

i u nas też większość kosztów to koszty M. bo ma 2 razy więcej gości niż ja (ale on przynajmniej nocowac ich nie musi a ja wszystkich swoich musze :p)

[pati0090]

Napisane przez MajsterkaANB

jedziesz po kosztach tak jak ja

pewnie. trzeba jakoś kombinować

[joasia-a]

Napisane przez magda_mjt

Joasia niby kamień z serca, bo moj mózg dłużej nie mógł, a z drugiej pewne obawy, bo nie wiem kiedy znajde nowa prace . Ale przeciez dopiero w lutym było to samo- przyjechałam do Londynu i z niczym zaczynałam szukać pracy, byłam od połowy lutego, a na poczatku marca juz miałam pierwsza prace . W połowie marca zaproponowano mi kolejna, a pod koniec marca obecna. Mysle wiec, ze nawet jesli bede szukać miesiac czy dwa, to prędzej czy pozniej znajde . A jednak zdrowie psychiczne ważniejsze dla mnie niz to miejsce :/. Moze byc lipa z kasa, bo jestesmy przyzwyczajeni, ze nie musimy sobie specjalnie żałować, ale damy rade . Auto zatankowane na full, ubezpieczenie i przegląd zrobione w aucie, mieszkanie dopiero opłacone na kolejny miesiąc, siłownia i kino rowniez opłacone na kolejny miesiac, jeszcze wypłaty polowa mnie czeka, karty kredytowe jeszcze mało użyte, wakacje za nami, a i cos oszczędności jest . Damy rade

no to wszystko brzmi jak najbardziej pozytywnie pewnie że coś znajdziesz i może faktycznie lepiej chwilkę dłużej poczekać aż się odezwą bo korporacje mają strasznie rozległe te rekrutacje, czeka się i czeka.. życzę naprawdę powodzenia żeby szybciej niż później wpadło Ci coś świetnego

Napisane przez tunia89

Ja jestem po gospodarce przestrzennej a ofert z tego jest 0, startuje jeszcze do turystyki czyli wszystkie biura podróży i sprawy administracyjne. Chcę zrobić podyplomowke z rachunkowości i uderzyć w księgowość

A Paweł pracuje na lakierni proszkowej i nie ma studiów, ale 7 lat doświadczenia.
Do niego oddzwaniaja a do mnie nie

No to kiepsko strasznie że mało jest ofert pracy dla Ciebie.. tak właśnie znajomi wczoraj narzekali.. że wcześniej im każdy mówił inżynier to przyszłość, bez problemu znajdziecie prace.. a patrzą na taką mnie.. skończyłam język, więc w oczach wielu osób kierunek humanistyczny (z czym nigdy przenigdy się nie zgodzę żeby tak mnie zaszufladkowano ) a pracę znalazłam w przeciągu ok 3 tygodni szukania.. a oddzwaniali z każdego miejsca.. strasznie to jest przykre nawet z mojego punktu widzenia..
No ale z biurami podróży powinno być łatwiej, bo teraz staż miałaś z BP ;>

[45326ef568a8cdb5ffa32c642ee06bebadb9e802_60456925b2241]

Napisane przez aneta_91

Gdybyśmy my sami mieli wyłożyć takie pieniądze to wesela długo by nie było, albo byłby skromny ślub i obiad dla 20 osób. U nas wesele finansują rodzice. I to nie jest tak, że ledwo wiążą koniec z końcem, że zastaw się a postaw się, że się zapożyczają czy coś. Jestem jedynaczką, moi rodzice od zawsze liczyli się z tym, że będą kiedyś organizować wesele i mają jakieś oszczędności przeznaczone na ten cel. Gdyby ich nie mieli to nie pozwolilibyśmy wpędzać im się w takie koszta.

My ze swojej strony chcemy zapłacić za jakieś nasze widzimisię czy atrakcje, ale na ile nam się to uda to też nie wiemy, bo z jednej pensji może być ciężko...

No i brawo. Moi rodzice mieli przy ślubie i weselu brata podejście właśnie zastaw się a postaw... Mój brat ma to kompletnie w d... nie potrafi niczego docenić.... A jeszcze przed ślubem strzelił focha, że jak on ma mieć wesele jednodniowe to on tego wesela w ogóle nie chce.... Dla nich wtedy to było taaaaakie oczywiste, że rodzice za to płacą.... Jakieś swoje fanaberie popłacili - typu kamera, zespół, strój - ale np. on zamiast odłożyć wcześniej to od rodziców pożyczył a z kopert oddał :/
Dlatego ja to widząc powiedziałam, ze nie ma opcji, że wpakuje rodziców w coś takiego mimo, że mama by się poczuwała...

Napisane przez _Ade

No nie da się ukryć, że życie jest o wieeele łatwiejsze gdy ma się wsparcie rodziców
Ja czasem łapałam doła i mówię do TŻ "skąd Ci ludzie biorą kasę? wakacje, wesele, samochody, mieszkania...a my wiecznie musimy sobie czegoś odmawiać"
No i jak się tak pomyśli to zawsze o rodziców się rozchodzi.
My z TŻ od samego początku studiów jesteśmy zdani na siebie i czasem to my rodzicom pomagamy...
Wiecie to są takie zaległości, że trzeba sobie prawko opłacić, laptopa na uczelnię kupić itp a przecież wszystkim znajomym to rodzice kupili\opłacili.

Ale trzeba grać kartami jakie los nam rozdał
TŻ ma dobrą pracę ja wierzę, że po studiach coś znajdę

Prawda... Pamiętam jakie to było frustrujące, kiedy moi znajomi chodzili na imprezy a ja musiałam trzaskać projekty, bo bez stypendium naukowego i kredytu studenckiego mogłam się pakować do domu, bo bm się nie utrzymała. Jak musiałam kupić laptop sama.... A znajomym regularnie co 2 lata wymieniali na nowy... Z jednej strony przykre, z drugiej mam straszną satysfakcję, że coś w życiu osiągam. Mama pomagała tyle ile mogła i jestem jej naprawdę wdzięczna, chociaż ona wiem, że ma straszne wyrzuty przez to, że te studia i wesele sama ogarniam.

[193b1b6e1ddfcb4e7f6608e02b30ba9b0746877a_687197910e488]

Napisane przez Cady_89

hej dziewczyny, chwilę mnie nie było ale podczytywałam Was co się dało my wczoraj mieliśmy spotkanie zapoznawcze rodziców moich i TŻta - nawet poszło całkiem nieźle i zarezerwowaliśmy godzinę w kościele co prawda moja wymarzona 16 była już zarezerwowana ale mamy 15 więc weselicho dłuższe będzie

to super, my też pierwsze już mamy za sobą, teraz drugie tym razem u Tż. Ale nie wiem kiedy bo coś teściowa się nie spieszy do zaprosin

Napisane przez aneta_91

Mój Tż dzisiaj podpisuje umowę o pracę

super



Gdybyśmy mieli sami robić wesele to... albo za 20 lat albo wcale...

[tunia89]

Ja prawo jazdy bd robiła po ślubie od razu

Wiecie jak skończyłam studia to myślałam ze bede 2 tys zarabiać teraz uciesze sie z 1500 ;/
A mialam koleżankę w grupie co mówiła, że nie wyobraża sobie, że po naszych studiach bd zarabiała mniej niż 5 tys

[zmotywowanaja]

Napisane przez magda_mjt

Joasia niby kamień z serca, bo moj mózg dłużej nie mógł, a z drugiej pewne obawy, bo nie wiem kiedy znajde nowa prace . Ale przeciez dopiero w lutym było to samo- przyjechałam do Londynu i z niczym zaczynałam szukać pracy, byłam od połowy lutego, a na poczatku marca juz miałam pierwsza prace . W połowie marca zaproponowano mi kolejna, a pod koniec marca obecna. Mysle wiec, ze nawet jesli bede szukać miesiac czy dwa, to prędzej czy pozniej znajde . A jednak zdrowie psychiczne ważniejsze dla mnie niz to miejsce :/. Moze byc lipa z kasa, bo jestesmy przyzwyczajeni, ze nie musimy sobie specjalnie żałować, ale damy rade . Auto zatankowane na full, ubezpieczenie i przegląd zrobione w aucie, mieszkanie dopiero opłacone na kolejny miesiąc, siłownia i kino rowniez opłacone na kolejny miesiac, jeszcze wypłaty polowa mnie czeka, karty kredytowe jeszcze mało użyte, wakacje za nami, a i cos oszczędności jest . Damy rade .


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

będzie dobrze

[tunia89]

Joasia po prostu muszę szukać. A jak nic nie wyjdzie to wyjedziemy za granicę. .. niestety

[_Ade]

Napisane przez joasia-a

No to kiepsko strasznie że mało jest ofert pracy dla Ciebie.. tak właśnie znajomi wczoraj narzekali.. że wcześniej im każdy mówił inżynier to przyszłość, bez problemu znajdziecie prace.. a patrzą na taką mnie.. skończyłam język, więc w oczach wielu osób kierunek humanistyczny (z czym nigdy przenigdy się nie zgodzę żeby tak mnie zaszufladkowano ) a pracę znalazłam w przeciągu ok 3 tygodni szukania.. a oddzwaniali z każdego miejsca.. strasznie to jest przykre nawet z mojego punktu widzenia..
No ale z biurami podróży powinno być łatwiej, bo teraz staż miałaś z BP ;>

Prawda... ja też się złapałam na tą modę i noszę inż. przed nazwiskiem i mogę sobie to wsadzić w pupkę a znajoma po germańskiej już na studiach miała telefony z korpo mimo że nie aplikowała!
Już zaczęłam się na bankowaość nastawiać, plus inwestowanie w język

[aneta_91]

No ja mogę liczyć na pomoc rodziców, ale nie jest tak, że co sobie wymyślę to mówię i mam. Rodzice nauczyli mnie oszczędzać, szanować pieniądz, także bywa tak, że każdą złotówkę dokładnie obejrzę, zanim ją wydam.

I nie jestem z tych, że jak rodzice finansują wesele to poszukam najdroższego foto w okolicy, nie. Niech oni mają satysfakcję, że nam zrobią wesele, ale my nie będziemy ich obciążać więcej niż to konieczne. Skoro możemy mieć dobrego foto za 2 tys to nie będziemy na siłę szukać takiego za 4, by rodzice więcej płacili. A wiem, że są i tacy PM...

[zmotywowanaja]

Napisane przez joasia-a

nooo to wiesz o czym mówię :P ale dzięki temu nie wydawaliśmy kasy heh :P np w tym roku byłam też okropnie zła że nigdzie nie pojedziemy na długi weekend bo mi obiecał muszyne a tu :| ale przez ostatnie miesiące G wydał chyba z 1,5 tysiąca już na zęby.. na szczęście w sobotę ma ostatnią wizytę...

no i jeśli bym pracowała już teraz i po tych 3 miesiącach dalej to jesteśmy w stanie odłożyć 2-2,5 tys spokojnie nie odmawiając sobie niczego.. także życzcie mi szczęścia żebym się wkręciła

no to życzę powodzenia faktycznie ) 2 tygodnie w plecaku to będzie nie lada wyzwanie

żebyś wiedziała

[Kimitri]

Napisane przez aneta_91

No ja mogę liczyć na pomoc rodziców, ale nie jest tak, że co sobie wymyślę to mówię i mam. Rodzice nauczyli mnie oszczędzać, szanować pieniądz, także bywa tak, że każdą złotówkę dokładnie obejrzę, zanim ją wydam.

I nie jestem z tych, że jak rodzice finansują wesele to poszukam najdroższego foto w okolicy, nie. Niech oni mają satysfakcję, że nam zrobią wesele, ale my nie będziemy ich obciążać więcej niż to konieczne. Skoro możemy mieć dobrego foto za 2 tys to nie będziemy na siłę szukać takiego za 4, by rodzice więcej płacili. A wiem, że są i tacy PM...

ja myśle podobnie jak Ty - to, ze Mama mi pomoże nie znaczy, ze moge sobie wszystko wziąć co mi się tylko podoba nie patrząc na koszty (gdybym pracowała tak jak planowałam od roku to sama bym juz więcej odłożyła ale przez M. nie doszło to do skutku i dlatego tak...

ogólnie to przeglądam teraz excela z kosztorysem i nawet wolę przesaczować niektóre koszty aby się potem nie rozczarować i się wkurzyłam.. M. tak teraz by oszczędzał na foto, video itp najlepiej kurcze wszystko żeby nam dopłacili ale jak spojrzałam ile ejst za zespół który wybrał i ich "utrzymanie" talerzykowe to się wpieniłam... tym bardziej, ze gdybym chciała spełnić swoje marzenie dotryczące muzyki na ślubie i weselu to musiałabym jeszcze dopłacic za jednego muzyka bo M. zarezerwował zespół z pełną swiadomościa ze nie mają tego co ja chce


i wiem kurcze, że gdyby mój Tata i Dziedziuś żyli to bym się o nic nie musiała martwić i wszystko by było tak jak chcę (oczywiście w granicach rozsądku) i bez kredytu itp.... ehhh)

[sQuaara]

Napisane przez _Ade

Matko to jest 1\4 fajnego mieszkanka we Wrocku

o ile fajnym nazywamy cos co ma 40m

[45326ef568a8cdb5ffa32c642ee06bebadb9e802_60456925b2241]

Zapomniałam się pochwalić... Będę się umawiała na wizyty w salonie sukien ślubnych na ten weekend. Poprosiłam wczoraj koleżankę o pomoc. Trochę mam wyrzuty, że nie idę z moją (prawdopodobnie) świadkową, ale podobno już są przeceny, a z nią mogłabym najwcześniej we wrześniu i nie wiadomo jak by to wyszło bo nas spora odległość dzieli...

[pati0090]

[1=45326ef568a8cdb5ffa32c6 42ee06bebadb9e802_6045692 5b2241;47651596]Zapomniałam się pochwalić... Będę się umawiała na wizyty w salonie sukien ślubnych na ten weekend. Poprosiłam wczoraj koleżankę o pomoc. Trochę mam wyrzuty, że nie idę z moją (prawdopodobnie) świadkową, ale podobno już są przeceny, a z nią mogłabym najwcześniej we wrześniu i nie wiadomo jak by to wyszło bo nas spora odległość dzieli...[/QUOTE]

zdaj relacje po wizycie

[Vivienne]

Napisane przez aneta_91

Gdybyśmy my sami mieli wyłożyć takie pieniądze to wesela długo by nie było, albo byłby skromny ślub i obiad dla 20 osób. U nas wesele finansują rodzice. (...)
My ze swojej strony chcemy zapłacić za jakieś nasze widzimisię czy atrakcje

U mnie jest dokladnie tak samo. Ale moi rodzice uwazają, ze to ich rola wyprawić wesele, nie przyjmują odmowy. Na szczęście nie muszą brać kredytu, bo na to nigdy bym sie nie zgodziła.

Co do wyjazdów... ja czekam na nie całymi miesiącami i to jest rzecz, która zawsze wybiorę, choćbym miala głodować :P Także mam nadzieję, że uda sie mała podroz i przedslubna i poslubna a musimy jeszcze uzbierać na kam i foto. Powiedziałam, że ich opłacimy sami, choćby nie wiem co, bo wybralismy dość drogich... nie mam sumienia

[_Ade]

Napisane przez sQuaara

o ile fajnym nazywamy cos co ma 40m

No takie 46 m miałam na myśli dla mnie na ten moment idealne

Jakie prawdziwe jest stwierdzenie: " co dla jednych jest sufitem, dla drugich jest podłogą" nie?

[joasia-a]

Napisane przez tunia89

Wiecie jak skończyłam studia to myślałam ze bede 2 tys zarabiać teraz uciesze sie z 1500 ;/
A mialam koleżankę w grupie co mówiła, że nie wyobraża sobie, że po naszych studiach bd zarabiała mniej niż 5 tys

eh.. mój TŻ i jego znajomi są po elektrotechnikach/elektronikach i mieli naprawdę niezłe specjalności.. i i tez kiedyś myśleliśmy że 5 tys to spokojnie będzie można dostać.. niestety..
mój kolega twierdzi że on za mniej niż 4 tys netto nie będzie pracował po francuskim ale miał ogromne doświadczenie już i podobno dostał taką pracę.. a ile w tym prawdy?

Napisane przez tunia89

Joasia po prostu muszę szukać. A jak nic nie wyjdzie to wyjedziemy za granicę. .. niestety

będzie dobrze!

Napisane przez _Ade

Prawda... ja też się złapałam na tą modę i noszę inż. przed nazwiskiem i mogę sobie to wsadzić w pupkę a znajoma po germańskiej już na studiach miała telefony z korpo mimo że nie aplikowała!
Już zaczęłam się na bankowaość nastawiać, plus inwestowanie w język

ale tyle nauki, bo jednak studia inżynierskie są bardzo trudne, przynajmniej dla mnie w większości.. paranoja!

Napisane przez aneta_91

No ja mogę liczyć na pomoc rodziców, ale nie jest tak, że co sobie wymyślę to mówię i mam. Rodzice nauczyli mnie oszczędzać, szanować pieniądz, także bywa tak, że każdą złotówkę dokładnie obejrzę, zanim ją wydam.

to też rozumiem.. ja pamiętam moje dzieciństwo.. jak tata odszedł z kopalni to było nam ciężko bo zarabiał kiepsko w porównaniu z kopalnią.. mama lubiła się zapożyczać u sąsiadów.. dla mnie paranoja.. później oboje wyjechali do Włoch.. przysyłali co miesiąc pieniądze mi.. ta.. ale w liceum już musiałam zadbać o to żeby zapłacić wszystkie rachunki, kupić jedzenie do domu, dać część babci i mi nic nie zostawało ;p ale nauczyło mnie to strasznie wartości pieniądza i w sumie jestem im wdzięczna za taką lekcje..

[Vivienne]

[1=45326ef568a8cdb5ffa32c6 42ee06bebadb9e802_6045692 5b2241;47651080]
Też się zastanawiam. Ostatnio wyskoczyła w czerwonej sukience (a wiedziała, że ja też idę w czerwieni.... tzn nie podejrzewam, że to celowe) i mówi - ooooo wyglądamy jak bliźniczki


[/QUOTE]

O matko, z tymi bliźniaczkami to bym padła

[agata7852]

wróciłam
witam się
fajnie było pogoda dopisała, powrót z niespodziankami wkręt w kole na A2 przy bramce wyciąganie wszystkich klamotów z bagażnika żeby ostać się do zapasu, problem z odkręceniem koła dobrze że pan z tira miał rurkę zrobione koło, klamoty włożone zamykamy klapę i ☠☠☠udu szyba się roztrzaskała, moja mina bezcenna, łzy w oczach i panika.
Dobrze że inny pan z tira miał folię i taśmę to zakleiliśmy i przejechaliśmy tak 400 km, ale dotarliśmy cało i zdrowo.
przywiozłam wielkiego siniaka na kolanie, potknęłam się jak na latarnie wchodziłam już na samą górę o drabinkę

[joasia-a]

[1=45326ef568a8cdb5ffa32c6 42ee06bebadb9e802_6045692 5b2241;47651596]Zapomniałam się pochwalić... Będę się umawiała na wizyty w salonie sukien ślubnych na ten weekend. Poprosiłam wczoraj koleżankę o pomoc. Trochę mam wyrzuty, że nie idę z moją (prawdopodobnie) świadkową, ale podobno już są przeceny, a z nią mogłabym najwcześniej we wrześniu i nie wiadomo jak by to wyszło bo nas spora odległość dzieli...[/QUOTE]
super!! to życzę miłej zabawy!

Napisane przez Vivienne

Co do wyjazdów... ja czekam na nie całymi miesiącami i to jest rzecz, która zawsze wybiorę, choćbym miala głodować :P Także mam nadzieję, że uda sie mała podroz i przedslubna i poslubna a musimy jeszcze uzbierać na kam i foto. Powiedziałam, że ich opłacimy sami, choćby nie wiem co, bo wybralismy dość drogich... nie mam sumienia

powiedz to mojemu TŻtowi a jak przejmie taki tok myślenia jak Ty to Cię ozłocę!!
Z foto i kam jest o tyle dobrze że za usługi płaci się przy odbiorze materiałów dlatego nawet nie liczymy tych kosztów do tego co musimy zarobić bo foto miesiąc po ślubie, kamera aż 3 więc spokojnie u was pewnie podobnie ;>

[sQuaara]

Napisane przez pati0090

no to ja w połowie tego co ty chcę się zamknąć z ubiorem już.
Sala nas będzie kosztować ok 9400zł, reszta po odjęciu zaliczek to foto+kamera 2900, DJ 1100. To już za to jest 13400. więc może się uda skoro sukienkę już mam

Odłożyliśmy już 10 tys więc zostanie nam 15 do odłożenia chyba że teściowa da te 5 tys co obiecywała [ciągle zmienia zdanie więc ciężko stwierdzić] to zostanie nam połowa do odłożenia

dacie rade!! )

Napisane przez _Ade

No nie da się ukryć, że życie jest o wieeele łatwiejsze gdy ma się wsparcie rodziców
Ja czasem łapałam doła i mówię do TŻ "skąd Ci ludzie biorą kasę? wakacje, wesele, samochody, mieszkania...a my wiecznie musimy sobie czegoś odmawiać"
No i jak się tak pomyśli to zawsze o rodziców się rozchodzi.
My z TŻ od samego początku studiów jesteśmy zdani na siebie i czasem to my rodzicom pomagamy...
Wiecie to są takie zaległości, że trzeba sobie prawko opłacić, laptopa na uczelnię kupić itp a przecież wszystkim znajomym to rodzice kupili\opłacili.

Ale trzeba grać kartami jakie los nam rozdał
TŻ ma dobrą pracę ja wierzę, że po studiach coś znajdę

ja jako generalnie utrzymywana do konca studiow przez rodziców smiem zaprzeczyc... tzn powiem tak: dawali mi 500zł na studia.. pewnie miesiecznie 500zł miec anie miec to duzo... ale ludzie czasami sobie tez daja rade jak moga.
ja bylam tą co jezdzila na wakacje..na 4roku kupiła dobre auto i ogarnialam juz kredyt mieszkaniowy na prawie 60m we wroclawiu.
tylko trzeba zapier...
praca na etacie, studia dzienne ze stypendium i praca 2noce na weekendy od 19do 7 rano to tez zapir... mimo ze moge mowic ze tak rodzice dawali mi kase na zycie we wro... 500zł.. na 1 roku wystarczało..na drugim tez a pozniej jak juz nie chcialam piwa za 4zł a drinka za 19 i nie ryz z warzywami z biedry tylko czasem gdzies wyjsc zaczely sie schody

sory ale nie przepadam za takim "rodzice im dali to ich stac a ja bylam sama zdana na siebie"
ja wszystkich podziwiam ale nie moge sluchac jak ludzie zwalaja ze jak ktos bogatszy to znaczy ze rodzice dali i oni siedza na kasie i kupuja zawsze papier velvet :P