Winna przestępstw na włosach? Czyli....

[201604181004]

Ja nie widze sensu takie kombinowania skoro mi to nie sluzy i zamiast kombinowac jak kon pod gore to uzywam tego co mi sluzy

[ladylajla]

-noszenie grzywki przez pierwsze 17 lat życia. A wiec w moim przypadku wyglądanie jak debil z wiecznie odstającymi wicherkami. Jak zlikwidowałam grzywkę i w ogóle zaczęłam inaczej włosy traktować, to okazało się, że są kręcone;P

-układanie za pomocą pianki na co dzień. bez pianki jest o niebo lepiej.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Możecie mi napisać, o co chodzi z tymi SLSami, w sensie: dlaczego jednak są dobre?
Ja szczerze mówiąc myję głowę tylko takimi szamponami. Kiedyś próbowałam jakichś ziołowych, Alterry, itd., ale tylko mi plątały włosy. A teraz nie mam kompletnie czasu na rozplątywanie pół godziny, więc wolę umyć Pantene czy Dove (pewnie dla wielu to przestępstwo:P) i rozczesać bez wyrywania połowy włosów.
Poza tym namiętnie używam suszarki. Jak mam umyć włosy bez suszenia (np. wieczorem), to już wiem, że na drugi dzień już będą mało świeże, a jak je potraktuję suszarką, to wyglądają dobrze i następnego dnia.

Aha, nic z powyższych mi nie szkodzi, włosy prawie wcale mi nie wypadają (w sensie: w granicach normy, te kilka-kilkadziesiąt dziennie), błyszczą się, są generalnie OK.


Co do długości - mam włosy do łopatek i w takiej długości najlepiej się czuję. Nie piszę, w jakiej dobrze wyglądam, bo mam krytyczne zdanie o sobie , ale w krótkich włosach czuję się po prostu źle.
I choć nie chce mi się czasami ich myć (a myję codziennie, max. co dwa dni), to jednak wolę to, niż czuć się niedobrze.
Poza tym z krótkimi włosami jest tylko pozornie mniej pracy, wymagają prawie zawsze ułożenia, a długie - codziennie upinam je w kucyk i tyle.

[jesienny_lisc]

Z rok temu zniechęciłam się do fryzjerów, bo nie byłam nigdy zadowolona, a kasa poszła. No to teraz mam włosy zdecydowanie za długie, które nie mają żadnej formy + zniszczone końcówki.
Poza tym, rozczesuję mokre włosy i często śpię w związanych gumką.

[blue houdini]

Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie nie rozczesać delikatnie włosów po umyciu, bo więcej włosów bym sobie wyrwała czesząc taką wyschniętą szopę.
Tak, używałam Alterry, Babydream, Radical, Joanny, jakieś arabskiego ziołowego, itp., ale najgorsze było to *** Facelle. Nie nadaje się to ani do włosów, ani do ciała, a do części intymnych też są lepsze produkty. Nie wiem jak dziewczyny mogły to tak polecać.

[jesienny_lisc]

Właśnie też bym nie rozczesała włosów, gdybym dała im samodzielnie wyschnąć, ale podobno to zbrodnia

Ja akurat szampony Alterry lubię. Teraz mam nowy wariant - makadamia i figa, bardzo fajnie unosi włosy. I ma jakieś wyciągi bio

[maela]

- powrót do farbowania,
- całkowite odstawienie slsów, które jednak mi nie służy bo włosy zaczęły kruszyć się na potęgę
- rozjaśnianie i dwukrotne farbowanie włosów w przeciągu tygodnia

i ostatnio nałożenie farby w odstępie dwóch dni. Za ciemnej w dodatku.
Włosy póki co tego nie odczuły, ale więcej im tego nie zrobię

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

A jeszcze z przestępstw, miałam też ombre
Oczywiście całe ombre polegało na tym, że fryzjerka rozjaśniła mi końcówki na kolor żółty. Potem sama sobie dofarbowywałam to na jakiś logiczny odcień (w sumie miałam bardzo fajną farbę, gdybym kiedyś rozjaśniała całe włosy, to wybrałabym ten kolor). Ostatecznie po kilku miesiącach ścięłam cały jasny fragment i czekałam pokornie, aż odrosną.
Już nigdy więcej takich cudów w przypadkowym salonie (wybaczcie, mam nadzieję, że rozumiecie, o co chodzi. Przypadkowy = po kilku latach mody na ombre pani fryzjerka dziwi się, słysząc tę nazwę).

[Mijanou]

Napisane przez drabineczka

U mnie brak slsow to dramat i padaka a babydream kupilam pod wplywem judith tak mi splatuje wlosy ze potem wycinam klaczki. Patologicznie zle sobie radze ale cale zycie wmawialam sobie ze cos zle robie bo wszyscy nie moga sie mylic

A tu sie okazuje ze nie tylko mi to nie sluzylo xd

No właśnie u mnie też. Przerobiłam chyba wszystkie szampony bez SLSów i większość dziecięcych,które odstawiałam po jednym zastosowaniu. U mnie tragedia. Po każdym plątały mi się włosy, były szoestkie jak sznurki a po jednym dostałam masywnego łupieżu. Widać takie mam włosy ze wsi, co tylko SLSami

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez jesienny_lisc

Właśnie też bym nie rozczesała włosów, gdybym dała im samodzielnie wyschnąć, ale podobno to zbrodnia

Mi się wydawało że również nie rozczesze suchych włosów ale spróbowałam i suche rozczesują się o niebo lepiej niż mokre.

[semprebambino]

w ciągu jednego dnia rozjaśnianie, na drugi dzień rozjaśnianie ponownie i wieczorkiem farba

[visionAM]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;47684708]Możecie mi napisać, o co chodzi z tymi SLSami, w sensie: dlaczego jednak są dobre?
Ja szczerze mówiąc myję głowę tylko takimi szamponami. Kiedyś próbowałam jakichś ziołowych, Alterry, itd., ale tylko mi plątały włosy. A teraz nie mam kompletnie czasu na rozplątywanie pół godziny, więc wolę umyć Pantene czy Dove (pewnie dla wielu to przestępstwo:P) i rozczesać bez wyrywania połowy włosów.
[/QUOTE] Ogólnie to jest tak - jakieś 2-3 lata temu nastała w pewnym sensie "moda" na unikanie SLS i SLeS ponieważ są to dość mocne detergenty. Wiele dziewczyn polecało zrezygnować z nich podczas mycia włosów, ponieważ mogą wysuszać i podrażniać skalp i wysuszać także same włosy. Ale jak widać w tym wątku - wielu osobom odstawienie takich szamponów nie służyło. Ogólnie to z tymi SLSami jest tak, że my od dziecka, od niemal urodzenia używamy produktów z tymi składnikami. Jakby ktoś był uczulony albo miał mieć podrażnienia to by je miał X lat temu. W kosmetykach dla niemowlaków też są SLSy i nikt nie płacze. Więc wcale nie jest tak, że to jest zło największe i w ogóle. Jak Ci służy to po prostu korzystaj, nie ma co na siłę zmieniać, bo się skończy tak jak ja

Taki sam boom był na wizażu przeciwko konserwantom, które sa najlepiej przebadanymi składnikami w kosmetologii i krzywdy nikomu nie robią, więc ich unikanie także nie ma większe sensu.

[201605090940]

pomijając farbowanie, wiele "przestępstw" wynika ze ślepego podążania za włosowymi blogerkami nie mówię, że chcą one wyrządzać krzywdę, ale trzeba brać pod uwagę, że każdemu pasuje co innego.

do poczytania:
http://blogblondbunny.blogspot.com/2...niaczkach.html

[JohnLena]

Napisane przez visionAM

Na basen odżywka na włosy i na to dopiero czepek, a po basenie myjesz włosy.

Dziękuję

[201604190934]

-grzywka na kręconych włosach
-grzywka(po paru latach)
-.....grzywka

tak, złe doswiadczenia mnie nie uczą

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez visionAM

ja przetestowałam mnóstwo szamponów tak zwanych "delikatnych" i jedne działały lepiej, inne gorzej, ale ogólnie największym problemem było to, że wzmagały mi łojotok, pory na skórze głowy się zapychały i włosy wypadały

więc na prawdę gratuluję tym dziewczynom, którym "delikatne" szampony nie robią krzywdy

O Jezu, powtórka z Babydream Kudły nie do rozczesania, łój jak do smażenia pączków, łupież i swędzenie jakby mi armia pcheł po łbie paradę robiła. Nigdy więcej, najlepiej mi służą normalne szampony z SLS.
Przez pewien czas kręciłam sobie loczki. Gorącą lokówką. Gorącą lokówką bez zabezpieczenia włosów. Siano mości państwo, siano.
Farbowanie też przeszłam. Czerwień(koszmar), czerń (Rodzina Addamsów wita), brąz który ostatecznie był czernią (zgrzyt zębów) i rozjaśnianie.
Efekt rozjaśniania był taki, że z zaryczaną gębą poleciałam do najbliższego Rossmanna kupić brązową farbę. Niektóre partie nie chwyciły rozjaśniacza i nadal miałam brąz, inne chwyciły mocno i miałam tam bardzo jasny blond a inne chwyciły dziwnie i miałam tam kurczaczka. Z żadnej strony nie wyglądało to dobrze. Wolałam pofarbować z powrotem na brąz.
Byłam obcięta na chłopaka i wyglądałam jak chłopak i wolę do tego nie wracać.
Tatusiek mi raz obciął grzywkę w stylu Jagi Hupało. Nigdy więcej nie pozwoliłam mu się zbliżyć do mnie z nożyczkami.

[201604190934]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;47689129]O Jezu, powtórka z Babydream Kudły nie do rozczesania, łój jak do smażenia pączków, łupież i swędzenie jakby mi armia pcheł po łbie paradę robiła. Nigdy więcej, najlepiej mi służą normalne szampony z SLS.
Przez pewien czas kręciłam sobie loczki. Gorącą lokówką. Gorącą lokówką bez zabezpieczenia włosów. Siano mości państwo, siano.
Farbowanie też przeszłam. Czerwień(koszmar), czerń (Rodzina Addamsów wita), brąz który ostatecznie był czernią (zgrzyt zębów) i rozjaśnianie.
Efekt rozjaśniania był taki, że z zaryczaną gębą poleciałam do najbliższego Rossmanna kupić brązową farbę. Niektóre partie nie chwyciły rozjaśniacza i nadal miałam brąz, inne chwyciły mocno i miałam tam bardzo jasny blond a inne chwyciły dziwnie i miałam tam kurczaczka. Z żadnej strony nie wyglądało to dobrze. Wolałam pofarbować z powrotem na brąz.
Byłam obcięta na chłopaka i wyglądałam jak chłopak i wolę do tego nie wracać.
Tatusiek mi raz obciął grzywkę w stylu Jagi Hupało. Nigdy więcej nie pozwoliłam mu się zbliżyć do mnie z nożyczkami.[/QUOTE]


totalnie zapomniałam, że w czasach pomroczności wielkiej namiętnie farbowałam włosy czarną "palletą", ew. granatową czernią

[DarkChocolate666]

Wycinanie sobie malych wloskow przy skorze, bo glupio odstawaly i nie dalo sie ich wygladzic ani zelem, ani pianka a i opaska ich nie obejmowala. Pozwolilam im rosnac i na razie mam spokoj

[201607111040]

Napisane przez jesiennisc

Z rok temu zniechęciłam się do fryzjerów, bo nie byłam nigdy zadowolona, a kasa poszła. No to teraz mam włosy zdecydowanie za długie, które nie mają żadnej formy + zniszczone końcówki.
Poza tym, rozczesuję mokre włosy i często śpię w związanych gumką.

Wlosy powinny byc na noc wiązane. Ja zauważyłam duża poprawę odkąd zaczęła je wiązać. nie niszcza sir tak.

[Nimfa20]

Napisane przez LusiaPlotkara

Wlosy powinny byc na noc wiązane. Ja zauważyłam duża poprawę odkąd zaczęła je wiązać. nie niszcza sir tak.

Zawsze włosy wiążę - po myciu i na noc. Najlepiej wiązać w warkocza, bo później tylko końcówki się obcina.


Moje grzechy:

- farbowanie w technikum : najpierw na ciemny blond/brąz ; wyglądałam ładnie, ale źle się w nich czułam, jak nie ja
- rozjaśnianie

Przez długi czas byłam przekonana, że mam włosy koloru blond, dopóki któregoś dnia sąsiadka nie sprowadziła mnie na ziemię:
- (...) , ale teraz modne takie kolorowe włosy, takie żółte...

W podstawówce sporo włosów zaczesałam do przodu i robiłam kręconą szczotką loki. Tak wkręciłam, że mama obcięła mi je ze 3 cm od skóry. Przez kilka m-cy spinałam je spinką na czubku głowy, bo nie chciałam mieć grzywki.

A, i po każdym ścięciu włosów gorzko żałowałam

[201607111040]

Napisane przez Nimfa20

Zawsze włosy wiążę - po myciu i na noc. Najlepiej wiązać w warkocza, bo później tylko końcówki się obcina.


Moje grzechy:

- farbowanie w technikum : najpierw na ciemny blond/brąz ; wyglądałam ładnie, ale źle się w nich czułam, jak nie ja
- rozjaśnianie

Przez długi czas byłam przekonana, że mam włosy koloru blond, dopóki któregoś dnia sąsiadka nie sprowadziła mnie na ziemię:
- (...) , ale teraz modne takie kolorowe włosy, takie żółte...

W podstawówce sporo włosów zaczesałam do przodu i robiłam kręconą szczotką loki. Tak wkręciłam, że mama obcięła mi je ze 3 cm od skóry. Przez kilka m-cy spinałam je spinką na czubku głowy, bo nie chciałam mieć grzywki.

A, i po każdym ścięciu włosów gorzko żałowałam

U mnie najlepiej sprawdza się luźny kaczek na czubku związany gumką sprężyna.

[visionAM]

Napisane przez xandria_

pomijając farbowanie, wiele "przestępstw" wynika ze ślepego podążania za włosowymi blogerkami nie mówię, że chcą one wyrządzać krzywdę, ale trzeba brać pod uwagę, że każdemu pasuje co innego.

do poczytania:
http://blogblondbunny.blogspot.com/2...niaczkach.html

Przejrzałam tego bloga i jak dla mnie częściowo ma rację, częściowo nie. Dodatkowo w innych jej postach jest wiele błędów merytorycznych.

Ja polecam bloga wiedźmy, która się zna na chemii i opisuje wszystko pod kątem właśnie chemicznego działania, na pewno więc jej posty są bardziej bliskie prawdzie nić tej blondbunny: http://www.wiedzmabloguje.com/

[201605090940]

też przeglądałam tego bloga jakiś czas temu. zawsze mnie dziwiło kupowanie TYLU produktów na tak krótkie włosy

[visionAM]

Na czymś musi opierać swoje opinie, testuje rożne kosmetyki i przynajmniej wie co i jak działa, może się o tym wypowiadać. Jak dla mnie to jakbyś te jej włosy wyprostowała to wcale nie byłyby krótkie

[201605090940]

Napisane przez visionAM

Na czymś musi opierać swoje opinie, testuje rożne kosmetyki i przynajmniej wie co i jak działa, może się o tym wypowiadać. Jak dla mnie to jakbyś te jej włosy wyprostowała to wcale nie byłyby krótkie

właściwie to masz rację
z kolei na innych blogach zawsze mnie dziwi spora ilość kosmetyków zużywana w krótkim czasie. nie mogę się nadziwić, ile można mieć kosmetyków do samych włosów i trochę mnie to chwilami przeraża

tak odnośnie włosów, zagłosujcie w sondzie, jeśli chcecie, bo mam dylemat https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=773807

[visionAM]

Ja na początku swojej historii włosowej też kupowałam jak szalona, na szczęście mi przeszło i teraz rzadko robię zapasy, raczej zużywam wszystko na bieżąco. Ale jestem w stanie zrozumieć dużą ilość kosmetyków

[La_Sobria]

Dałam sobie zrobić pięć dredów ze spodniej warstwy włosów, a po kilku dniach stwierdziłam, że jednak ich nie chcę i próbowałam rozplątać... Rozpacz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

visionAM dzięki
No, ja też się dałam trochę złapać na modę, ale na krótko, wybrałam wygodę; potem (jak i tutaj) właśnie czytałam, że wiele osób świadomie wróciło do wszystkich szatańskich SLSów.

Napisane przez mjos

totalnie zapomniałam, że w czasach pomroczności wielkiej namiętnie farbowałam włosy czarną "palletą", ew. granatową czernią

Ja to samo. Czerń z granatowym/fioletowym połyskiem. Gdzie ja miałam wtedy głowę...

[Klarissa]

Jako nastolatka poprosiłam moją sąsiądkę, która była w 1 klasie szkoły fryzjerskiej o zrobienie trwałej - wyglądałam potem masakrycznie, tato wołał za mną "Boniek, Boniek goooool". Wstydziłam się wychodzić przez jakiś czas z domu, zamiast do szkoły szłam na wagary . Potem poprawiałam tą trwałą profesjonalnie i już było lepiej. Jakieś prawie 15 lat później znów mnie wzięło na trwałą - tym razem nie chemiczną ale preparatem termicznym, robiłam u fryzjera. Nie miałam ani jednego loka, za to spalone włosy, które plątały się tak, że rozczesywałam je tylko tuż po posmarowaniu olejkiem.. efekt taki, że ścięłam na krótko.

Prócz tego zaliczyłam wiele nieudanych fryzur itd.
Jako studentka (z tą trwałą na głowie rzecz jasna ) miałam fazę na nieczesanie włosów przez kilkanaście tygodni - taki się zrobił kołtun, że dopiero fryzjerka dała radę to ogarnąć

[laisla]

Napisane przez jesienny_lisc

Właśnie też bym nie rozczesała włosów, gdybym dała im samodzielnie wyschnąć, ale podobno to zbrodnia

Ja akurat szampony Alterry lubię. Teraz mam nowy wariant - makadamia i figa, bardzo fajnie unosi włosy. I ma jakieś wyciągi bio

A próbowałaś gdy są wilgotne psiknąć jakąś odżywką w spreju? Wtedy idzie jak po maśle. Na tym etapie "czeszę" je palcami, dopiero jak niemal wyschną, to grzebieniem o rzadko ustawionych ..zębach czy jak je nazwać

Opisane zbrodnie przeciwko rozsądnemu kolorowi popełniłam nie raz (chyba miałam każdy z możliwych kolorów), trwałą robioną przez koleżankę także zaliczyłam (o dziwo podobałam się sobie, ale włosy mocno przesuszyła).
Teraz włosy odpoczywają od fryzjera, farbowania, modelowania itp, czekają na decyzję w swojej sprawie Czekają od roku mniej więcej.