związek a przyjaźń.

[moustachex]

Witam, jestem z chłopakiem ponad 6 miesięcy. Jest nam razem dobrze i nam na sobie zależy. Wszystko byłoby idealnie gdyby nie moja 'przyjaciółka'. Problemy zaczęły się w te wakacje. Znalazłam zajęcie które zajmowało mi 2 dni w tygodniu od rana do wieczora. Gdy w te dni nie mogłam wyjść słyszałam liczne zarzuty i obwinianie ze strony koleżanki. Niby nasza przyjaźń się przez to sypie, a gdy znajdę chwilę wolnego czasu to spędzam go z chłopakiem i ją mam gdzieś. To nieprawda. Fakt, kiedys spędzałyśmy ze sobą każdą wolną chwilę ale teraz muszę dzielić czas. Nadal się z nią spotykam, ale tylko gdy ona chce się umówić a ja mówię ze mam już plany to się obraża i podejrzewam że obgaduje mnie do innej koleżanki. Ostatnio jej się ostro postawiłam i stwierdziłam że jak dalej tak będzie to koniec naszej znajomości. Moje pytanie brzmi czy warto? Co mam robić?

[bernikula]

Napisane przez moustachex

Witam, jestem z chłopakiem ponad 6 miesięcy. Jest nam razem dobrze i nam na sobie zależy. Wszystko byłoby idealnie gdyby nie moja 'przyjaciółka'. Problemy zaczęły się w te wakacje. Znalazłam zajęcie które zajmowało mi 2 dni w tygodniu od rana do wieczora. Gdy w te dni nie mogłam wyjść słyszałam liczne zarzuty i obwinianie ze strony koleżanki. Niby nasza przyjaźń się przez to sypie, a gdy znajdę chwilę wolnego czasu to spędzam go z chłopakiem i ją mam gdzieś. To nieprawda. Fakt, kiedys spędzałyśmy ze sobą każdą wolną chwilę ale teraz muszę dzielić czas. Nadal się z nią spotykam, ale tylko gdy ona chce się umówić a ja mówię ze mam już plany to się obraża i podejrzewam że obgaduje mnie do innej koleżanki. Ostatnio jej się ostro postawiłam i stwierdziłam że jak dalej tak będzie to koniec naszej znajomości. Moje pytanie brzmi czy warto? Co mam robić?

Podejrzewam, że jesteście jeszcze bardzo młodzi, bo sam problem i sposób, w jaki go przedstawiłaś jest bardzo infantylny. Jeśli jednak tak Cię to nurtuje to postaraj się szczerze porozmawiać z przyjaciółką i ustalić może mniej więcej kiedy będziecie się spotykały, żeby ona bez przerwy na Ciebie nie czekała.

[szynka_w_toscie]

Pogadaj z nią jeszcze bo chyba nie ma sensu rezygnować z takiej znajomości przez niedogadanie się. Skoro masz 2 dni w tyg zajete to pozostaje Ci 5 dni - czyli możesz np. W każdy poniedziałek i piątek widzieć się z przyjaciółką, a w pozostałe 3 dni z chłopakiem. Przedstaw jej taki mniej więcej plan i zobacz czy jej pasuje. Trzeba szukać kompromisów

[moustachex]

Staram się szukać kompromisów. Tylko gdy jej coś zapropouje ona twierdzi że nie może, a gdy tylko ja mam coś zaplanowane odzywa się i co? Nie mogę się z nią spotkać, więc pojawiają się pretensje i obwinianie. Teraz nawet doszło do tego, że próbuje przeciągnąć naszą wspólną przyjaciółkę na swoją stronę, opowiadając jaka to ja jestem okropna, a jeszcze nie tak dawno mówiła mi co ona wyprawia...

[201607111028]

Napisane przez moustachex

Staram się szukać kompromisów. Tylko gdy jej coś zapropouje ona twierdzi że nie może, a gdy tylko ja mam coś zaplanowane odzywa się i co? Nie mogę się z nią spotkać, więc pojawiają się pretensje i obwinianie. Teraz nawet doszło do tego, że próbuje przeciągnąć naszą wspólną przyjaciółkę na swoją stronę, opowiadając jaka to ja jestem okropna, a jeszcze nie tak dawno mówiła mi co ona wyprawia...

Czy to na pewno jest Twoja PRZYJACIÓŁKA? Rzeczona osoba w ogóle w (naprawdę SZEROKĄ) definicję "przyjaciela" się nie wpisuje.

[moustachex]

Napisane przez carolina662

Czy to na pewno jest Twoja PRZYJACIÓŁKA? Rzeczona osoba w ogóle w (naprawdę SZEROKĄ) definicję "przyjaciela" się nie wpisuje.

Tym bardziej jest mi przykro bo widziałam co napisała do koleżanki. "Żałuję że starałam się aby się poznali. Wtedy cały czas miałabym ją dla siebie"

To chyba smutny koniec..

[201607111028]

Napisane przez moustachex

Tym bardziej jest mi przykro bo widziałam co napisała do koleżanki. "Żałuję że starałam się aby się poznali. Wtedy cały czas miałabym ją dla siebie"

To chyba smutny koniec..

Czytacie swoje smsy/śledzicie facebooki?

Ach, i zapytam jeszcze (choć w tej sytuacji może nie mieć to sensu): nie macie jakiejś tzw. "paczki", w której moglibyście się spotykać (oczywiście co jakiś czas) wszyscy - Ty, Twój chłopak, przyjaciółka, ktoś jeszcze...? To by znacznie ułatwiło sprawę.

[moustachex]

Napisane przez carolina662

Czytacie swoje smsy/śledzicie facebooki?

Tak, to była na prawdę bliska przyjaźń. Byłyśmy dla siebie jak siostry. Do czasu..

[201607111028]

Napisane przez moustachex

Tak, to była na prawdę bliska przyjaźń. Byłyśmy dla siebie jak siostry. Do czasu..

Moim zdaniem to trochę niezdrowe, ale OK. I co z tą "paczką"?

[moustachex]

Napisane przez carolina662

Czytacie swoje smsy/śledzicie facebooki?

Ach, i zapytam jeszcze (choć w tej sytuacji może nie mieć to sensu): nie macie jakiejś tzw. "paczki", w której moglibyście się spotykać (oczywiście co jakiś czas) wszyscy - Ty, Twój chłopak, przyjaciółka, ktoś jeszcze...? To by znacznie ułatwiło sprawę.

Owszem, mamy. Tylko często bywa tak gdy spotykamy się wszyscy razem, moja 'przyjaciółka' mówi żebyśmy poszli sobie np. na spacer bo musi porozmawiać z koleżanką. Mówiąc prosto, wygania nas.

[szynka_w_toscie]

Napisane przez moustachex

Staram się szukać kompromisów. Tylko gdy jej coś zapropouje ona twierdzi że nie może, a gdy tylko ja mam coś zaplanowane odzywa się i co? Nie mogę się z nią spotkać, więc pojawiają się pretensje i obwinianie. Teraz nawet doszło do tego, że próbuje przeciągnąć naszą wspólną przyjaciółkę na swoją stronę, opowiadając jaka to ja jestem okropna, a jeszcze nie tak dawno mówiła mi co ona wyprawia...

Przyjaciółka tak się nie zachowuje jesteś pewna, że możesz ją tak nazywać?
Co by było gdyby ona kogoś poznała i zaczełaby się z nim spotykać?

Napisane przez moustachex

Tym bardziej jest mi przykro bo widziałam co napisała do koleżanki. "Żałuję że starałam się aby się poznali. Wtedy cały czas miałabym ją dla siebie"

To chyba smutny koniec..

Nie jesteś jej własnością przecież

[201803290936]

Napisane przez moustachex

Witam, jestem z chłopakiem ponad 6 miesięcy. Jest nam razem dobrze i nam na sobie zależy. Wszystko byłoby idealnie gdyby nie moja 'przyjaciółka'. Problemy zaczęły się w te wakacje. Znalazłam zajęcie które zajmowało mi 2 dni w tygodniu od rana do wieczora. Gdy w te dni nie mogłam wyjść słyszałam liczne zarzuty i obwinianie ze strony koleżanki. Niby nasza przyjaźń się przez to sypie, a gdy znajdę chwilę wolnego czasu to spędzam go z chłopakiem i ją mam gdzieś. To nieprawda. Fakt, kiedys spędzałyśmy ze sobą każdą wolną chwilę ale teraz muszę dzielić czas. Nadal się z nią spotykam, ale tylko gdy ona chce się umówić a ja mówię ze mam już plany to się obraża i podejrzewam że obgaduje mnie do innej koleżanki. Ostatnio jej się ostro postawiłam i stwierdziłam że jak dalej tak będzie to koniec naszej znajomości. Moje pytanie brzmi czy warto? Co mam robić?

Wszystko ma swoją datę ważności, również przyjaźń. Niektóre znajomości są dobre na czas dzieciństwa i na tym się kończy. Czas na szczerą rozmowę i zapytanie jej wprost czemu się tak zachowuje oraz zapowiedzenie jej, że nie będziesz tego dłużej tolerowała.

A tak na przyszłość: nie ma w takiej konstrukcji językowej jak "odgadywanie do kogoś". Jesteś jakby co obgadywana (a dokładniej to "obmawiana") przed kimś / z kimś.

[201607111028]

Napisane przez moustachex

Owszem, mamy. Tylko często bywa tak gdy spotykamy się wszyscy razem, moja 'przyjaciółka' mówi żebyśmy poszli sobie np. na spacer bo musi porozmawiać z koleżanką. Mówiąc prosto, wygania nas.

Przyjaźni już tutaj nie ma

[moustachex]

Napisane przez szynka_w_toscie

Przyjaciółka tak się nie zachowuje jesteś pewna, że możesz ją tak nazywać?
Co by było gdyby ona kogoś poznała i zaczełaby się z nim spotykać?





Nie jesteś jej własnością przecież

Ona mnie tak traktuje, gdy ostatnio sprzeciwiłam się i powiedziałam koniec z Twoimi nieuzasadnionymi pretensjami, stwierdziła że to moja wina i wg niej w tym momencie nastąpił koniec naszej przyjaźni.

[201607111028]

Napisane przez moustachex

Ona mnie tak traktuje, gdy ostatnio sprzeciwiłam się i powiedziałam koniec z Twoimi nieuzasadnionymi pretensjami, stwierdziła że to moja wina i wg niej w tym momencie nastąpił koniec naszej przyjaźni.

Ile wy macie lat? Tzn. do Ciebie nic nie mam, ale "przyjaciółka" baaardzo dojrzała widzę

[moustachex]

Napisane przez Doris1981

Wszystko ma swoją datę ważności, również przyjaźń. Niektóre znajomości są dobre na czas dzieciństwa i na tym się kończy. Czas na szczerą rozmowę i zapytanie jej wprost czemu się tak zachowuje oraz zapowiedzenie jej, że nie będziesz tego dłużej tolerowała.

A tak na przyszłość: nie ma w takiej konstrukcji językowej jak "odgadywanie do kogoś". Jesteś jakby co obgadywana (a dokładniej to "obmawiana") przed kimś / z kimś.

Wygarnęłam jej już wszystko co mi leżało na sercu. Ale ona, cóż stwierdziła że na nią naskakuję i zachowuję się nie w porządku.
Nie może już nade mną panować, chyba to ją boli..

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:58 ----------

Napisane przez carolina662

Ile wy macie lat? Tzn. do Ciebie nic nie mam, ale "przyjaciółka" baaardzo dojrzała widzę

Koleżanka właśnie skończyła 17 lat..

[201607111028]

Napisane przez moustachex

Wygarnęłam jej już wszystko co mi leżało na sercu. Ale ona, cóż stwierdziła że na nią naskakuję i zachowuję się nie w porządku.
Nie może już nade mną panować, chyba to ją boli..

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:58 ----------



Koleżanka właśnie skończyła 17 lat..

Zbyt dojrzała jak na swój wiek nie jest

[moustachex]

Napisane przez carolina662

Zbyt dojrzała jak na swój wiek nie jest

Zgadza się. Nie wiem co mam z tym zrobić..

[201803290936]

Napisane przez moustachex

Zgadza się. Nie wiem co mam z tym zrobić..

Zakończyć znajomość. Trudne, ale wykonalne. Skoro ona nie potrafi się przyznać do błędów, przeprosić, normalnie porozmawiać, to nie ma sensu tego ciągnąć.

[moustachex]

Napisane przez Doris1981

Zakończyć znajomość. Trudne, ale wykonalne. Skoro ona nie potrafi się przyznać do błędów, przeprosić, normalnie porozmawiać, to nie ma sensu tego ciągnąć.

Fakt, to będzie ciężkie. Problem jeszcze tkwi w tym, że chodzimy do jednej klasy i ona już zaczyna przeciągać naszą wspólną koleżankę na swoją stronę. Nie mam pojęcia do czego może się posunąć..

[201607111028]

Napisane przez moustachex

Fakt, to będzie ciężkie. Problem jeszcze tkwi w tym, że chodzimy do jednej klasy i ona już zaczyna przeciągać naszą wspólną koleżankę na swoją stronę. Nie mam pojęcia do czego może się posunąć..

A druga koleżanka własnego zdania nie ma?

[201803111829]

Ej ludzie, nie przesadzajcie z tym, że to nie jest przyjaciółka, bo wymaga kontaktu i burzy się, jak jej odmawiasz.
Ja miałam podobną sytuację, moja przyjaciółka miała pracę, codziennie kościół o 17, potem chciała po prostu posiedzieć w domu, wieczorami była zmęczona po pracy, a zwykle około 23 musiała być w domu, bo ma bardzo konsekwentnych rodziców. I nie winię jej za to, ale jak przez 3 tygodnie się nie widziałyśmy, bo ciągle była zajęta, bo była zmęczona, a po 3 tygodniach znalazła dla mnie uwaga - pół godziny! czasu, to też byłam zła i się burzyłam.
Ale ja po prostu powiedziałam, że czuję się zaniedbana i chciałabym się spotykać częściej, np. dwa razy w tygodniu na godzinę, żeby iść na piwo czy na pizzę, pogadać i pośmiać się, iść do domu.
A może ta dziewczyna cię potrzebuje i dlatego tak szuka kontaktu? Pogadaj z nią i powiedz, że wygospodarujesz czas np. w piątek od 19 do 22 i jeśli jej to pasuje, to zapraszasz na piwo/pizzę/film/spacer a jeśli nie, to trudno.

[201607111028]

Napisane przez _Tinkerbell

Ej ludzie, nie przesadzajcie z tym, że to nie jest przyjaciółka, bo wymaga kontaktu i burzy się, jak jej odmawiasz.
Ja miałam podobną sytuację, moja przyjaciółka miała pracę, codziennie kościół o 17, potem chciała po prostu posiedzieć w domu, wieczorami była zmęczona po pracy, a zwykle około 23 musiała być w domu, bo ma bardzo konsekwentnych rodziców. I nie winię jej za to, ale jak przez 3 tygodnie się nie widziałyśmy, bo ciągle była zajęta, bo była zmęczona, a po 3 tygodniach znalazła dla mnie uwaga - pół godziny! czasu, to też byłam zła i się burzyłam.
Ale ja po prostu powiedziałam, że czuję się zaniedbana i chciałabym się spotykać częściej, np. dwa razy w tygodniu na godzinę, żeby iść na piwo czy na pizzę, pogadać i pośmiać się, iść do domu.
A może ta dziewczyna cię potrzebuje i dlatego tak szuka kontaktu? Pogadaj z nią i powiedz, że wygospodarujesz czas np. w piątek od 19 do 22 i jeśli jej to pasuje, to zapraszasz na piwo/pizzę/film/spacer a jeśli nie, to trudno.

Przyjaciółka? Nie życzy Autorce szczęścia w związku, ciągle ma pretensje, od siebie daje niewiele, obmawia, ma zamiar odsunąć od niej wspólną koleżankę... Przyjaciółka jak się patrzy

[moustachex]

Napisane przez carolina662

A druga koleżanka własnego zdania nie ma?

Niby ma, ale ta "przyjaciółka" nieco zmienia i ubarwia całą sytuację. Do mnie pisze że chce poprawić relacje, a do niej że np. ja się buntuję i nie wie czy chce to dalej ciągnąć. Strasznie miesza.

[201803111829]

Ale na to jest tylko jedno rozwiązanie - rozmowa.
Usiąść i powiedzieć - wiem, jak się zachowujesz wobec mnie, że obgadujesz mnie do innych i chcesz poróżnić z Tąatą koleżanką. Dlaczego to robisz?
I potem zapytać, czy tak ma wyglądać przyjaźń, bo jeśli tak sobie wyobraża, to dziękuję.
tadaaam

[moustachex]

Napisane przez carolina662

Przyjaciółka? Nie życzy Autorce szczęścia w związku, ciągle ma pretensje, od siebie daje niewiele, obmawia, ma zamiar odsunąć od niej wspólną koleżankę... Przyjaciółka jak się patrzy

I kolejne pretensje z jej strony

[201607111028]

Napisane przez moustachex

I kolejne pretensje z jej strony

Po prostu pogadaj z nią. Tak, jak ktoś napisał wyżej - powiedz jej, że o wszystkim wiesz.