Dla tych co czekają na oświadczyny- zniecierpliwione,zdespero wane,wyluzowane cz.2!

[aguleekk]

Napisane przez StillStunning

Tak też uważa mój TŻ ze to strata pieniedzy i powinnam jak jego siostra wypozyczyc suknie................... ..............Mojej przyjaciołce poradził to samo(PM2015)

Na szczęście mój Tż rozumie moje marzenia

[lolusl]

Ja bym chciała szyć chyba
Ostatnio marzy mi się taka gołębiowo szara z szerokim tiulowym dołem
O taka mogłaby być

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez lolusl

Ja się bałam,ale tż mnie uspokoił,że w razie czego idzie w ostatniej kolejności,bo jest studentem.

Mój pewnie idzie w pierwszej kolejności nie dość, że ma kategorię A, to jeszcze jest rat. med., a podejrzewam, że oni są pierwsi brani

Napisane przez nieopisany pierwiastek

Mojej mamy suknia potargała się już na weselu

Mojej mamy jeszcze przed kościołem Ale podczas zbierania drobnych, po ślubie Kucając nadepnęła obcasem i wstała... Suknia skończyła jako sukienka na bal przebierańców dla mnie

Napisane przez Mojwa

Mi by bylo glupio wziac od rodzicow pieniadze na droga suknie slubna bo to fanaberia

Dlatego ja odkładam moje pieniądze właśnie z myślą o sukni Chociaż moja mama tak się zapaliła do tej sukni, że z pewnością nie miałaby nic przeciwko jej finansowaniu

[lolusl]

Mojej mamy suknię ślubną przerobiłyśmy na halloween Ale miała radochę bryzgając ją keczupem.

[201801191006]

Napisane przez gilmoregirl92

Pytanie wprawdzie nie do mnie, ale się wypowiem, bo moje wesele też praktycznie w 100% sfinansują rodzice - moi rodzice mnie dobrze znają, ufam im całkowicie, mają dobry gust i wiem, że nie wybraliby jakiejś sali / menu itp. gdybym stwierdziła że mi się coś nie podoba. Moi rodzice szanują moje zdanie, uważają że to mój dzień i jedynie sugerują mi pewne rzeczy, np. kogo zaprosić czy którą salę wybrać Rodzice TŻ mają trochę bardziej dominujące charaktery, ale też nie narzucają mu niczego tak kategorycznie.

ale ostateczną decyzje podejmujesz ty czy rodzice wybierają salę itp?

Napisane przez VinVinara

Skoro oni wykładają pieniądze to niech zapraszają kogo chcą. Dla mnie to i tak jest najbliższa rodzina Chcą od siebie dwie pary znajomych, ale mam z nimi kontakt i nie mam nic przeciwko. Przy rezerwacji sali jasno określimy jaki jest zakres ich wtrącania. A jak coś nie będzie nam pasować to pójdziemy na kompromis. A jak nie - o połowę mniejsze wesele i tyle Myślę, że to podziała

Co do jedzenia - nie mamy wymagań oprócz tradycyjnego obiadu (rosół, kotlet, surówka i któeś tam danie z kolei kluski śląskie). Czytałam relacje PM2014 i wszystkie pisały, że mało co jadły.

Napisane przez dorotti66

Dlatego ją sama chce sobie zapłacić za wesele i wybierać wszystko po swojemu. Zwłaszcza menu.

To nie ja zjadam literki tylko mój LG.

ja bym nie przeżyła jakby na moim weselu na obiad zaserwowali rosół i schabowego. no padłabym trupem przy stole

Napisane przez VinVinara

No ale czego można się bać w menu?

jak wyżej, ja się boję schabowego i ogólnie takiej typowej kuchni polskiej.

[gilmoregirl92]

Napisane przez loloo

ale ostateczną decyzje podejmujesz ty czy rodzice wybierają salę itp?

No razem przeanalizowaliśmy wszystko, rodzice TŻ razem z nim podobnie i wszyscy byli za tą jedną konkretną salą
Ja się świetnie dogaduję ze swoimi rodzicami i trochę dziwi mnie wasze przerażenie, że rodzice będą wam chcieli narzucić menu / salę / zespół itp., moi by nigdy tak nie zrobili

[Mojwa]

Napisane przez gilmoregirl92

No razem przeanalizowaliśmy wszystko, rodzice TŻ razem z nim podobnie i wszyscy byli za tą jedną konkretną salą
Ja się świetnie dogaduję ze swoimi rodzicami i dziwi mnie to wasze przerażenie, że rodzice będą wam chcieli narzucić menu / salę / zespół itp., moi by nigdy tak nie zrobili

To fakt, mnie w ogole dziwi, ze rodzice sie wtracaja komus, wybieraja gosci itp. Rozumiem, gdy stwierdza, ze wybrana sala jest za droga czy cos, ale kurcze, bez przesady...

wysłano z mojej Xperii SP

[VinVinara]

Napisane przez gilmoregirl92

No razem przeanalizowaliśmy wszystko, rodzice TŻ razem z nim podobnie i wszyscy byli za tą jedną konkretną salą
Ja się świetnie dogaduję ze swoimi rodzicami i trochę dziwi mnie wasze przerażenie, że rodzice będą wam chcieli narzucić menu / salę / zespół itp., moi by nigdy tak nie zrobili

Mnie też to trochę dziwi Ale chyba nikt o zdrowych zmysłach by się nie zgodził na finansowanie wesela przez rodzicach, skoro oni by mieli ostatnie zdanie ze wszystkim

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

lolusl, fajna kiecka. Taka oryginalna ale podoba mi się

[201801191006]

Napisane przez gilmoregirl92

No razem przeanalizowaliśmy wszystko, rodzice TŻ razem z nim podobnie i wszyscy byli za tą jedną konkretną salą
Ja się świetnie dogaduję ze swoimi rodzicami i trochę dziwi mnie wasze przerażenie, że rodzice będą wam chcieli narzucić menu / salę / zespół itp., moi by nigdy tak nie zrobili

a jakbyś ty była za inną salą, a rodzice za inną?

ja myślę, że moi rodzice by się nie wtrącali, nawet teraz pokazuje mamie salę i mówi, że bardzo ładna. jak mówiłam, że ślub cywilny i że małe przyjęcie to też było wszystko ok. ale nie chcę żeby mi rodzice to finansowali, bo jak chcę być żoną to powinno mnie stać na ślub/wesele. po prostu rodzice mają przyjechać i dobrze się bawić.

[Mojwa]

Ja tez bym wolala sama zorganizowac, ale musielibysmy z TZtem zarabiac conajmniej 2x tyle co teraz mamy. A to na razie jest nierealne
Wiec albo rodzice zgodza sie dolozyc, albo nie ma szans na slub za 3 lata

wysłano z mojej Xperii SP

[VinVinara]

Po pierwsze - bierzesz ślub cywilny - masa kosztów Ci odpada.
Po drugie - organizujecie małe przyjęcie.
Po trzecie - już dawno mieszkasz z Tżem i gdybym była w takiej sytuacji to też bym nie chciała, żeby wesele mi organizowali wesele.
Po czwarte - moi rodzice po prostu uważają, że to ich obowiązek i chętnie go wypełnią Nawet dziś mama opowiadała, że widziała fajne coś tam. Ja jej słucham, rozmawiam z nią o tym i wszystko co mi się podoba zapisuje w moim zeszycie. Za jakieś pół roku trzeba będzie wybierać salę i myślę, że wybierzemy taką, która wszystkim będzie odpowiadać.
I nie uważam, że moje wesele będzie gorsze, bo organizuję je razem z rodzicami. Po prostu są starsi, byli na kilku weselach i może oni zwrócą uwagę na coś, o czym ja bym nie pomyślała z Tżem..

"jak chcę być żoną to powinno mnie stać na ślub/wesele" - czyli ot tak po prostu jesteś w stanie odłożyć te 40 tysięcy ? Gratuluję dobrej pracy

[Lilly Greace]

Mi również wesele opłacają rodzice. Chcą to zrobić,ustalam masę spraw z nimi,traktuję wesele jak imprezę również rodzinną i w ogóle nie uważam się za gorszą pm od takiej,która wesele opłaca sama.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201801191006]

Napisane przez VinVinara

Po pierwsze - bierzesz ślub cywilny - masa kosztów Ci odpada.
Po drugie - organizujecie małe przyjęcie.
Po trzecie - już dawno mieszkasz z Tżem i gdybym była w takiej sytuacji to też bym nie chciała, żeby wesele mi organizowali wesele.
Po czwarte - moi rodzice po prostu uważają, że to ich obowiązek i chętnie go wypełnią Nawet dziś mama opowiadała, że widziała fajne coś tam. Ja jej słucham, rozmawiam z nią o tym i wszystko co mi się podoba zapisuje w moim zeszycie. Za jakieś pół roku trzeba będzie wybierać salę i myślę, że wybierzemy taką, która wszystkim będzie odpowiadać.
I nie uważam, że moje wesele będzie gorsze, bo organizuję je razem z rodzicami. Po prostu są starsi, byli na kilku weselach i może oni zwrócą uwagę na coś, o czym ja bym nie pomyślała z Tżem..

"jak chcę być żoną to powinno mnie stać na ślub/wesele" - czyli ot tak po prostu jesteś w stanie odłożyć te 40 tysięcy ? Gratuluję dobrej pracy

nie napisałam, że wesele współfinansowane przez rodziców jest gorsze - jak tak zrozumiałaś, to nie to miałam na myśli

jakie koszty odpadają przy ślubie cywilnym? bo serio nie wiem
małe przyjęcie - bo nie chcę dużego wesela, dla mnie to głupota tyle kasy wydać na jeden wieczór (niezależnie czy kasa by była moja czy rodziców). no i nie lubię być tak w centrum uwagi, nie chcę być w sukni 'beza' obtańcowana przez wujków, których widzę raz na rok

póki co nie odkładamy kasy na wesele, ale jak już będzie konkretna data to damy radę mieszkanie mamy, możemy sobie pozwolić na wakacje dwa razy w roku, to i wesele ogarniemy

[Mojwa]

Napisane przez loloo

nie napisałam, że wesele współfinansowane przez rodziców jest gorsze - jak tak zrozumiałaś, to nie to miałam na myśli

jakie koszty odpadają przy ślubie cywilnym? bo serio nie wiem
małe przyjęcie - bo nie chcę dużego wesela, dla mnie to głupota tyle kasy wydać na jeden wieczór (niezależnie czy kasa by była moja czy rodziców). no i nie lubię być tak w centrum uwagi, nie chcę być w sukni 'beza' obtańcowana przez wujków, których widzę raz na rok

póki co nie odkładamy kasy na wesele, ale jak już będzie konkretna data to damy radę mieszkanie mamy, możemy sobie pozwolić na wakacje dwa razy w roku, to i wesele ogarniemy

Wrrr post mi sie.skasowal.
Wiesz, jestescie bogaci jak na swoj wiek wiec inaczej na to patrzycie. Moj TZ na razie zarabia niewiele ponad minimalna, ciezko z tego odlozyc na wesele
A przy cywilnym nie.placisz ksiedzu "co laska min 1000zl", organiscie, nie placisz za strojenie kosciola, za nauki, za akty chrztu...

wysłano z mojej Xperii SP

[gilmoregirl92]

Napisane przez VinVinara

Po pierwsze - bierzesz ślub cywilny - masa kosztów Ci odpada.
Po drugie - organizujecie małe przyjęcie.
Po trzecie - już dawno mieszkasz z Tżem i gdybym była w takiej sytuacji to też bym nie chciała, żeby wesele mi organizowali wesele.
Po czwarte - moi rodzice po prostu uważają, że to ich obowiązek i chętnie go wypełnią Nawet dziś mama opowiadała, że widziała fajne coś tam. Ja jej słucham, rozmawiam z nią o tym i wszystko co mi się podoba zapisuje w moim zeszycie. Za jakieś pół roku trzeba będzie wybierać salę i myślę, że wybierzemy taką, która wszystkim będzie odpowiadać.
I nie uważam, że moje wesele będzie gorsze, bo organizuję je razem z rodzicami. Po prostu są starsi, byli na kilku weselach i może oni zwrócą uwagę na coś, o czym ja bym nie pomyślała z Tżem..

"jak chcę być żoną to powinno mnie stać na ślub/wesele" - czyli ot tak po prostu jesteś w stanie odłożyć te 40 tysięcy ? Gratuluję dobrej pracy

Zgadzam się w 100%

Ja bym może i była w stanie odłożyć sobie pieniądze na jakieś małe wesele, ale moi rodzice i rodzice TŻ uważają, że to ich rodzicielski obowiązek opłacić nam wesele i u mnie w domu jak kiedyś zasugerowałam, że może ja jednak uzbieram sobie sama to było święte oburzenie, a ojciec to prawie się na mnie obraził

Także ja się bardzo cieszę że te pieniądze, które już mam uzbierane i uzbieram przez kolejne dwa lata z TŻ będą pieniędzmi na nasz wspólny start

[Lilly Greace]

Napisane przez loloo

nie napisałam, że wesele współfinansowane przez rodziców jest gorsze - jak tak zrozumiałaś, to nie to miałam na myśli

jakie koszty odpadają przy ślubie cywilnym? bo serio nie wiem
małe przyjęcie - bo nie chcę dużego wesela, dla mnie to głupota tyle kasy wydać na jeden wieczór (niezależnie czy kasa by była moja czy rodziców). no i nie lubię być tak w centrum uwagi, nie chcę być w sukni 'beza' obtańcowana przez wujków, których widzę raz na rok

póki co nie odkładamy kasy na wesele, ale jak już będzie konkretna data to damy radę mieszkanie mamy, możemy sobie pozwolić na wakacje dwa razy w roku, to i wesele ogarniemy

Piszesz o dużym weselu z jakąś taką pogardą,po co te teksty o sukni bezie i dalekich wujkach? O_o ja będę miała na weselu 140 osób to dla ciebie to chyba z góry równa się imprezie nie na poziomie :-D bo na poziomie to tylko małe przyjęcia ^^

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201801191006]

Napisane przez Mojwa

Wrrr post mi sie.skasowal.
Wiesz, jestescie bogaci jak na swoj wiek wiec inaczej na to patrzycie. Moj TZ na razie zarabia niewiele ponad minimalna, ciezko z tego odlozyc na wesele
A przy cywilnym nie.placisz ksiedzu "co laska min 1000zl", organiscie, nie placisz za strojenie kosciola, za nauki, za akty chrztu...

wysłano z mojej Xperii SP

bez przesady, nie powiedziałabym że jesteśmy bogaci. serio.

ślub to jest sakrament, a sakramenty są darmowe? jejku, nie chcę tu zaczynać offtopa ani kłótni, ale no nóż mi się otwiera w kieszeni jak właśnie znajomi też mówią, że "co łaska, ale nie mniej niż tysiak"

[201701300922]

Ale dużo naskrobałyście.

Napisane przez kiss of night

To przynajmniej świeża narzeczona była, moja przyjaciółka jest już rok po zaręczynach i dalej uskutecznia chwalenie się tym faktem. No i o jej chłopaku nie można powiedzieć po prostu 'chłopak', bo to przecież NARZECZONY.

My byliśmy teraz z taką parą na wakacjach. Od roku są zaręczeni i też nie można powiedzieć, że to jest jej chłopak, tylko właśnie narzeczony.

Największą bekę mieliśmy jak się zacięła w pokoju i nie mogła otworzyć drzwi. W końcu wyszła i przyszedł właściciel domu w którym wynajmowaliśmy pokoje. Zapytał co się stało, bo słyszał, że mają jakiś problem. Ten jej narzeczony powiedział coś w stylu: "a bo koleżanka (!) nie mogła wyjść z pokoju, zamek się zaciął."
My z TŻtem tego nie widzieliśmy, ale ów narzeczony przyszedł po chwili do nas bo ponoć ona się nieźle wściekła za to, że nazywa ją koleżanką. Biedny chłopak miał ciosane kołki na głowie za zwykłe przejęzyczenie przez obcym facetem.


Co do tematu, o którym obecnie rozmawiacie:
My z TŻtem raczej sami będziemy musieli zapłacić za wesele, bo ani moich ani jego rodziców nie będzie stać na sfinansowanie tak dużej imprezy. A robiąc wesele tylko dla najbliższych osób, bez znajomych uzbiera nam się co najmniej 100-150 osób. Uroki posiadania dużej rodziny.
Dlatego mi osobiście wydaje się, że lepiej opłaca się wynająć samą salę, a obsługę osobno. Zatrudniając kucharzy i kelnerów i kupując we własnym zakresie produkty spożywcze wychodzi taniej. Mamy znajomych, którzy w ten sposób wyprawili wesela i wyszło co najmniej kilka czy kilkanaście tysięcy mniej niż przy płaceniu za talerzyk.

I ja będę chciała raczej w ten sposób to zorganizować, zapewne TŻ mnie poprze.

[Mojwa]

Napisane przez loloo

bez przesady, nie powiedziałabym że jesteśmy bogaci. serio.

ślub to jest sakrament, a sakramenty są darmowe? jejku, nie chcę tu zaczynać offtopa ani kłótni, ale no nóż mi się otwiera w kieszeni jak właśnie znajomi też mówią, że "co łaska, ale nie mniej niż tysiak"

No coz, takie realia tez mnie to wnerwia, ale coz poradzic. Nie moj cyrk, nie moje malpy.

wysłano z mojej Xperii SP

[201801191006]

Napisane przez Lilly Greace

Piszesz o dużym weselu z jakąś taką pogardą,po co te teksty o sukni bezie i dalekich wujkach? O_o ja będę miała na weselu 140 osób to dla ciebie to chyba z góry równa się imprezie nie na poziomie :-D bo na poziomie to tylko małe przyjęcia ^^

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

nie dopisuj sobie jakiejś pogardy
nie chcę sukni bezy ani dalekich wujków, bo nie chcę takiej imprezy ze sobą w roli głównej. gdzie napisałam, że duże wesele nie jest na poziomie?

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Sakrament są darmowe tak samo jak nauka w szkołach państwowych jest darmowa Czyli zeszyty, książki, opłaty za dyplomy, rady rodziców blebleblbe opłacasz sobie sama - każdy wie jak to wygląda. Teoria sobie, praktyka sobie.


W ogóle ja nie czaję tej teorii o wujkach widywanych raz w roku - serio utrzymujecie takie rzadkie kontakty z rodziną? Współczuję. Ja z moją najbliższą rodziną widujemy się BARDZO często, a tylko z tą dalszą raz do roku. Wniosek? Dalszej nie zapraszam

[Mojwa]

Aska - ja sie z bliska rodzina widuje raz do roku, swoich braci widuje nieraz i rzadziej. Tylko jak jest okazja typu wesele/komunia itp.

wysłano z mojej Xperii SP

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

dla mnie to nie do pomyślenia

[Mojwa]

Coz, to znowu kwestia kasy ;-) i czasu. Wyjazd na Slask to niemale koszty, musze tam zostac na min 2 dni, a kazdy ma swoje zycie. Z bratem ktorego mam.blisko widuje sie dosc czesto
A z bracmi, szczegolnie z jednym to sytuacja strasznie ch.jowa, bo jak przylatuje do Polski to woli spedzac czas z nowa rodzina (tesciami), albo z kumplami, o siostrze sobie przypomina tylko jak auto chce pozyczyc.

wysłano z mojej Xperii SP

[201801191006]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47780879]
W ogóle ja nie czaję tej teorii o wujkach widywanych raz w roku - serio utrzymujecie takie rzadkie kontakty z rodziną? Współczuję. Ja z moją najbliższą rodziną widujemy się BARDZO często, a tylko z tą dalszą raz do roku. Wniosek? Dalszej nie zapraszam [/QUOTE]

ja nie mam dużej rodziny, ro raz

a dwa - babcia ma rodzeństwo: dwóch braci i siostrę. tych braci widzę raz do roku i całą tamtejszą rodzinę też. czasami jak są u babci to nawet nie zadzwonią, że przyjechali żeby wpaść do babci na obiad czy kawę. no i jest też siostra babci - z nią mam fajny kontakt, o chociażby teraz u niej jestem. a tak to też napisze smsa, zadzwoni. no ogólnie bardzo ją lubię. wniosek - braci babci nie zapraszam, a siostrę owszem. jak się obrażą to trudno, nie robi mi to różnicy

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

A święta? Wielkanoc, Boże Narodzenie, Wszystkich Świętych?

I już bez przesady, że wyjazd z Poznania na Śląsk to takie koszty, zwłaszcza z legitką studencką

Ja po prostu od zawsze byłam wychowywana w przekonaniu o dużej wartości rodziny, bardzo często się wszyscy spotykamy. Ale też jestem w tej lepszej sytuacji, że cała moja rodzina mieszka tu na miejscu.

Rodzeństwo babci czy dziadka to dla mnie znowu daleka rodzina w życiu nie wpadłabym na pomysł, żeby ich zapraszać, po prostu nie mamy kontaktu, oni mają swoje dzieci, swoje wnuki i twoje rodziny

[nieopisany pierwiastek]

Napisane przez lolusl

Ja bym chciała szyć chyba
Ostatnio marzy mi się taka gołębiowo szara z szerokim tiulowym dołem
O taka mogłaby być

Przecudowny kolor!

U nas rodzice pewnie też będą chcieli w przyszłości się dorzucić, ale nie chciałabym, żeby pokrywali wszystkie koszty. Chcę mieć wkład własny

[aante_e]

U mnie też rodzina malutka, nie wiem czy do 10 osób bym dobiła ze swojej strony U tż siostry nadrabiają, ale też szału nie ma. Ostatnio rozmawialiśmy, że chcemy się zamknąć w 30 osobach max. I tż się zapalił do pomysłu wypasionej podróży poślubnej, rozmawialiśmy o Japonii

[Dorotti666]

U mnie z kolei może być tak, że jak się uda to sprzedamy działkę i dostanę kasę na wesele i jeszcze sporo zostanie. Bo mamy sporo ziemi i część jest moja. Ale i tak mam zamiar zbierać mimo to jak tylko jakąś pracę lub staż dorwę.

To nie ja zjadam literki tylko mój LG.

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------

Napisane przez VinVinara

Wczoraj Tż mi obiecał, że jeśli wybuchnie wojna to od razu załatwiamy ślub cywilny

Ja mojemu powiedziałam to samo ostatnio

To nie ja zjadam literki tylko mój LG.

[Mojwa]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47781114]A święta? Wielkanoc, Boże Narodzenie, Wszystkich Świętych?

I już bez przesady, że wyjazd z Poznania na Śląsk to takie koszty, zwłaszcza z legitką studencką
[/QUOTE]
W mojej rodzinie nie ma zwyczaju spedzania wielkanocy czy bozego narodzenia w wiekszym gronie niz rodzice/rodzenstwo/maz i dzieci.
Wszystkich swietych nie obchodze.

No jakbym sama jechala pociagiem to nie. Ale raczej jezdze z TZtem, a to komplikuje sprawe, dodajmy do tego, ze wolimy jezdzic autem bo szybciej i sie robi drogi wyjazd
Inna kwestia, ze ja wybitnie rodzinna nie jestem, jak mam do wyboru odwiedzic rodzine na Slasku albo przyjaciolke w Wawie to wybieram Wawe.


wysłano z mojej Xperii SP