Schudnąć 20 - 30 kg

[aamidale]

A oto fotki

[aamidale]

Napisane przez nurek119

super, ze jestes!

hej hej tez się cieszę

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

Napisane przez Malinka_Malinka

Mi brakuje czasu na samą konsumpcję, bo ciągle coś jeszcze do zrobienia jest rano. Za to zawsze pamiętam, żeby moja pociecha wypiła flachę mleka przed wyjściem z domu.

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

aamidale cieszę się, że jesteś już z nami. Bardzo nam Ciebie brakowało.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------



Wypróbuję jak tylko będę miała chwilkę.

teraz już raczej będę milo że o mnie pamiętacie

[womendontcry]

Napisane przez aamidale

A oto fotki

No, no...
Jest czego gratulować!

[mooonik]

Napisane przez Malinka_Malinka

Mi brakuje czasu na samą konsumpcję, bo ciągle coś jeszcze do zrobienia jest rano. Za to zawsze pamiętam, żeby moja pociecha wypiła flachę mleka przed wyjściem z domu.

nie przekonują mnie takie wymówki, ale jestem nowa więc się nie wtrącam
i tak, też mam dziecko

[nurek119]

Napisane przez mooonik

nie przekonują mnie takie wymówki, ale jestem nowa więc się nie wtrącam
i tak, też mam dziecko

mnie tez nie

[Malinka_Malinka]

Napisane przez aamidale

A oto fotki

Super, Extra = Podziwiam
A jakie wcięcie w pasie - hohoho
Nie pogadasz !!!

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Napisane przez mooonik

nie przekonują mnie takie wymówki, ale jestem nowa więc się nie wtrącam
i tak, też mam dziecko

o mamy kolejną mamę. Super, w jakim wieku masz pociechę/y ?
Cóż przyznaję się, może nie umiem zorganizować sobie czasu, wdzięczna będę za sugestie - może Wy macie jakieś fajne rozwiązania żeby zdążyć ze wszystkim rano i nie zwariować.
Ja z pociechą z domu wychodzę maksymalnie 7:15.
Obowiązki względem dziecka: przewijanie, ubieranie,butla mleka, wierzchnie ubranko wyjście.
Plus moje zwykłe kobiece sprawy oraz ogarnięcie pobieżne "pobojowiska"
Nie wracam nigdy pierwsza do domu, więc nie lubię zostawiać za sobą dużego bałaganu.

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

Jak macie jakieś patenty chętnie poczytam, tym bardziej że od września wszystko x 2.

[womendontcry]

Napisane przez mooonik

nie przekonują mnie takie wymówki, ale jestem nowa więc się nie wtrącam
i tak, też mam dziecko

Hehe, ja też mam, sztuk dwie
A jak policzyć męża, to nawet trzy

Malinko, jestem ostatnią osobą na świecie, o której można powiedzieć, że jest zorganizowana. Jestem wieczną spóźnalską, wszystko zostawiam na ostatnią chwilę, a porządek... cóż... raz jest, a raz go nie ma.
Ale śniadaniu nie odpuszczę!
Bez niego jojo masz jak na tacy

A, i dlaczego od września x 2?

[Melonade]

Napisane przez Malinka_Malinka

Zapraszamy serdecznie.

---------- Dopisano o 08:41 ---------- Poprzedni post napisano o 08:37 ----------

No i moje plany na wczoraj wzięły w łeb, prasowanie nadal leży odłogiem. TŻ wziął się za swoje rzeczy, więc ja żeby córcia mu nie przeszkadzała zabrałam ją na godzinny spacerek.
Prasowanie nie zając nie ucieknie, po prostu dzisiaj mam go dwukrotnie więcej Ale spacer był super.

---------- Dopisano o 08:44 ---------- Poprzedni post napisano o 08:41 ----------

Moje wczorajsze menu:
szklanka witaminek (z uwagi na wypadające owłosienie głowy)
2 pomidory
1,5 jabłka
kawa z mlekiem
plaster żółtego sera x 2
ziemniaczki z sosikiem na szyneczce i pomidorki z cebulą
3 ciasteczka z marmoladką
kremówka papieska
maliny

Podsumowanie - za dużo śmieciowego jedzenia, za mało warzyw.

---------- Dopisano o 08:47 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

Dzisiaj na dole stronki w "propozycjach" sposoby na tiramisu. Projektanci strony doskonale wiedzą jak nam uprzykrzyć dietę.
Ech, wolałabym przepis na ciasto 50 kcal.

za takie jadłospisy!!

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez womendontcry

Malinko, czy Twoja dieta to efekt konsultacji z dietetykiem...?
Czy tylko ja mam wrażenie, że jesz dramatycznie mało, zwłaszcza jeśli chodzi o najważniejszy posiłek, czyli śniadanie...?

Nie tylko Ty.

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez Malinka_Malinka

Nie, do dietetyka jeszcze nie dotarłam.
Wiem, że moje śniadania są znikome albo żadne - spowodowane jest to tym, iż muszę wyszykować rano siebie i pociechę i jeszcze zawieźć do żłobka i zdążyć do pracy. Efekt nie wyrabiam się.
Dzisiaj specjalnie wstałam jeszcze wcześniej i zjadłam bułeczkę z pastą z tuńczyka, a do tego pomidorek.
Efekt zapomniałam jedzenia do pracy, bo i tak mi czasu brakło

Kochana, ale jak nie masz czasu rano czy nawet nie lubisz rano dużo jeść, to późniejsze posiłki powinny być wartościowe, a u Ciebie nic takiego nie ma . Nie wiem, czy Ty jesteś ogólnie zadowolona ze swojego sposobu odżywiania czy próbujesz to zmienić? Bo to bardzo marnie wygląda .

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Napisane przez aamidale

Huhu, byś widziała jak mój dziadek reaguje jak widzi takie dziecko w wózku z chipsami. Z miejsca podchodzi i robi matce wykład. Ja tam tego nie popieram, jej dziecko jej sprawa. I jej problemy na przyszłość.

Ja mam ochotę chodzić i uświadamiać ludzi w marketach, w galeriach przy fast foodach itd. Ale oczywiście tego nie robię. Tylko się zastanawiam ile osób nieświadomie sobie robi krzywdę, a ile świadomie. I potem to się rozwija do myśli - ciekawe czy jak za 5 lat będzie miał takie, takie i takie problemy zdrowotne to pomyśli sobie "gdybym tylko wiedział, że wystarczy wyrzucić takie rzeczy z diety to bym to zrobił" ...

Ja się nie poddaję kochana, ja cały czas ćwiczę, po prostu byłam przemęczona i apatyczna. Raz że lato się kończy a ja na przełomowych miesiącach odczuwam apatię, bezsenność itp, po drugie - 15 godzin ćwiczeń tygodniowo na tym etapie to jednak było za duzo ;p zeszłam do 11-12 i jest nieco lepiej, nie zasypiam w wannie trochę więcej zaczęłam jeść poza tym, skończyły się upały to i apetyt się unormował.[COLOR="Silver"]

szczególnie za niepoddawanie się i za więcej jedzenia
Chociaż 11-12h tygodniowo to nadal dużo. Dasz radę tak poza wakacjami ćwiczyć?
Wracaj do nas, bo smutno bez Ciebie .

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Napisane przez aamidale

i jeszcze zdjęcie, ale walnę tutaj bo nie chce mi się z klubem bawic ;p

pierwsze to polowa lipca, drugie polowa sierpnia.
Zmiany widać szczególnie w okolicach nóg i pupy, ręce dopiero zaczęły się ruszać, ukształtowały mi się też biodra.
Większość masy na brzuchu to skóra. i wygląda to paskudnie, muszę nosić gacie wyżej i nie będzie problemu. Jest na etapie wchłaniania, muszę zacząć łykać kolagen.

To jest zmiana w miesiąc. Jestem baaardzo zadowolona.

Super zmiany

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Napisane przez Malinka_Malinka

Super, Extra = Podziwiam
A jakie wcięcie w pasie - hohoho
Nie pogadasz !!!

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------



o mamy kolejną mamę. Super, w jakim wieku masz pociechę/y ?
Cóż przyznaję się, może nie umiem zorganizować sobie czasu, wdzięczna będę za sugestie - może Wy macie jakieś fajne rozwiązania żeby zdążyć ze wszystkim rano i nie zwariować.
Ja z pociechą z domu wychodzę maksymalnie 7:15.
Obowiązki względem dziecka: przewijanie, ubieranie,butla mleka, wierzchnie ubranko wyjście.
Plus moje zwykłe kobiece sprawy oraz ogarnięcie pobieżne "pobojowiska"
Nie wracam nigdy pierwsza do domu, więc nie lubię zostawiać za sobą dużego bałaganu.

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

Jak macie jakieś patenty chętnie poczytam, tym bardziej że od września wszystko x 2.

A wiesz co? Ja myślę, że znaczna większość z nas (jak nie wszystkie) ma bardziej problemy ze zorganizowaniem się albo wręcz wdrożeniem planów w życie niż z brakiem wiedzy albo brakiem pomysłów.
Tylko trzeba sobie z tego zdawać sprawę i się starać z tym walczyć.
Może spróbuj sobie przez tydzień wypisywać dokładnie ile czasu poświęciłaś na co, gdzie go zmarnowałaś, kiedy i dlaczego nie miałaś czasu na zjedzenie/zrobienie porządnego posiłku itd. Jak się ma czarno na białym to łatwiej zauważyć. Zmienić nawyki już nie tak łatwo, ale wszystko się da! A z nami się uda, przecież wszystkie się zmieniamy w cudne i zdrowe miss świata .

[pannaatopowa]

Admirałko cóż za zmiana! Niesamowita. oby tak dalej.

z kręgosłupem cofam. boli mnie tym razem odcinek piersiowy. no bardzo zabawne

[mooonik]

Napisane przez Malinka_Malinka

o mamy kolejną mamę. Super, w jakim wieku masz pociechę/y ?
Cóż przyznaję się, może nie umiem zorganizować sobie czasu, wdzięczna będę za sugestie - może Wy macie jakieś fajne rozwiązania żeby zdążyć ze wszystkim rano i nie zwariować.
Ja z pociechą z domu wychodzę maksymalnie 7:15.
Obowiązki względem dziecka: przewijanie, ubieranie,butla mleka, wierzchnie ubranko wyjście.
Plus moje zwykłe kobiece sprawy oraz ogarnięcie pobieżne "pobojowiska"
Nie wracam nigdy pierwsza do domu, więc nie lubię zostawiać za sobą dużego bałaganu.

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

Jak macie jakieś patenty chętnie poczytam, tym bardziej że od września wszystko x 2.

Córa ma prawie 3latka

Może na początek wystarczy wstawać 10minut wcześniej? Tyle wystarczy by wyjąć owsiankę z lodówki, podgrzać chwilę i zjeść. Albo robić taką co je się na zimno. Jogurt z musli domowym tak samo można naszykować na noc i rano tylko wyjąć. Albo zjeść naszykowane nawet wieczorem kromki czy tam bułkę, nie wiem czy jesz chleb czy nie.
Ostatecznie możesz zrobić ciastka owsiane najprostsze czyli banana zagnieść z płatkami owsianymi, formować kulki i na 15minut do piekarnika. I wciągnąć w drodze do pracy czy do żłobka. Albo zrobić taki chrupki chlebek http://www.mojewypieki.com/przepis/c...k-skandynawski
w trakcie jak dziecko pije mleko, Ty zjadasz kromkę
Wieczorem gotujesz jaja, masz na rano gotowe, możesz naszykować twarożek i rano tylko wyjąć i zjeść. Naprawdę to nie jest jakoś strasznie angażujące czas. Tylko trzeba spróbować
wieczorem szykujesz ubrania dla siebie i dziecka, żeby rano już się nie grzebać. Wiadomo makijaż i ranna toaleta nie mogą być zrobione wieczorem, ale resztę co tlko się da starałabym się szykować sobie na wieczór.

Napisane przez Melonade

Może spróbuj sobie przez tydzień wypisywać dokładnie ile czasu poświęciłaś na co, gdzie go zmarnowałaś, kiedy i dlaczego nie miałaś czasu na zjedzenie/zrobienie porządnego posiłku itd. Jak się ma czarno na białym to łatwiej zauważyć. Zmienić nawyki już nie tak łatwo, ale wszystko się da! A z nami się uda, przecież wszystkie się zmieniamy w cudne i zdrowe miss świata .

ja tak robiłam przez pewien czas - miałam rozpisany cały tydzień posiłki, w sobotę zakupy i to się bardzo sprawdzało. Wiedziałam co i kiedy zjem, nie musiałam myśleć i zastanawiać się co na obiad dziś. To bardzo pomaga Ale ja jestem straszną perfekcjonistką, uwielbiam mieć wszystko zaplanowane i uporządkowane

[Melonade]

Napisane przez mooonik

Córa ma prawie 3latka

Może na początek wystarczy wstawać 10minut wcześniej? Tyle wystarczy by wyjąć owsiankę z lodówki, podgrzać chwilę i zjeść. Albo robić taką co je się na zimno. Jogurt z musli domowym tak samo można naszykować na noc i rano tylko wyjąć. Albo zjeść naszykowane nawet wieczorem kromki czy tam bułkę, nie wiem czy jesz chleb czy nie.
Ostatecznie możesz zrobić ciastka owsiane najprostsze czyli banana zagnieść z płatkami owsianymi, formować kulki i na 15minut do piekarnika. I wciągnąć w drodze do pracy czy do żłobka. Albo zrobić taki chrupki chlebek http://www.mojewypieki.com/przepis/c...k-skandynawski
w trakcie jak dziecko pije mleko, Ty zjadasz kromkę
Wieczorem gotujesz jaja, masz na rano gotowe, możesz naszykować twarożek i rano tylko wyjąć i zjeść. Naprawdę to nie jest jakoś strasznie angażujące czas. Tylko trzeba spróbować
wieczorem szykujesz ubrania dla siebie i dziecka, żeby rano już się nie grzebać. Wiadomo makijaż i ranna toaleta nie mogą być zrobione wieczorem, ale resztę co tlko się da starałabym się szykować sobie na wieczór.



ja tak robiłam przez pewien czas - miałam rozpisany cały tydzień posiłki, w sobotę zakupy i to się bardzo sprawdzało. Wiedziałam co i kiedy zjem, nie musiałam myśleć i zastanawiać się co na obiad dziś. To bardzo pomaga Ale ja jestem straszną perfekcjonistką, uwielbiam mieć wszystko zaplanowane i uporządkowane

Ja na dobry początek lubię właśnie sposób z zapisywaniem stanu aktualnego i rzeczywistego, a później próbę zmian. Bo często się nam wydaje np. że dużo jemy albo zdrowo jemy, albo że pijemy dużo wody, albo że tylko chwilę siedzimy przy komputerze. A jak przez tydzień sobie pozapisujemy dokładnie wszystkie te rzeczy to nagle się okazuje, że wcale nie . Łatwiej to kontrolować, jak się wie co jest nie tak. Dlatego też jestem fanką zapisywania tego, co się je .

[Malinka_Malinka]

Napisane przez womendontcry

Hehe, ja też mam, sztuk dwie
A jak policzyć męża, to nawet trzy
A, i dlaczego od września x 2?

Zgadzam się z Tobą, u mnie też można męża liczyć za dodatkowe dziecko, z uwagi na jego charakterek to nawet jako bliźniaki.

Od września x 2 bo:
teraz odstawiam jedno do żłoba, od września drugie będę odstawiała do szkoły.

---------- Dopisano o 08:32 ---------- Poprzedni post napisano o 08:17 ----------

Dziewczyny wzięłam sobie do serca Wasze uwagi i dzisiaj wstałam pół godziny wcześniej. Na śniadanko był chlebek razowy z twarożkiem, pomidorkiem i cebulką.

Co do jadłospisów tak mam z nimi problem, zazwyczaj jadam to na co aktualnie mnie "naleci"

Wczorajsze menu:
Bułeczka zbożowa z pastą z tuńczyka, pomidor
kawa z mlekiem
jogurt naturalny 400 g
sałatka z surimi
makrela wędzona dwie kromki chleba
sałatka ze śledziami w śmietanie
1/2 kg śliwek
maliny
2 x plaster żółtego sera

U mnie dodatkowo dwa dni jestem sama, bez połówki ( z uwagi na pracę) jak małe je w żłobie (starsze na wyjeździe) - to dla samej siebie nie chce mi się gotować jak wrócę z pracy, wolę zjeść kanapkę i iść na spacer.

---------- Dopisano o 08:34 ---------- Poprzedni post napisano o 08:32 ----------

Chyba sama przed sobą poza tym muszę przyznać, że moje jadłospisy nie są dobre. Muszę zmienić sposób odżywiania, na bardziej wartościowy.
Dziewczyny czy mogłybyście również wrzucać swoje menu, to zawsze byłaby jakaś wskazówka.

---------- Dopisano o 08:35 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------

Ach, dzisiaj piątek - proszę o zapisanie 69 kg żywego tłuszczu.

[womendontcry]

Napisane przez Malinka_Malinka

Zgadzam się z Tobą, u mnie też można męża liczyć za dodatkowe dziecko, z uwagi na jego charakterek to nawet jako bliźniaki.

Ach, ci mężczyźni... Ale co my byśmy bez nch robiły?

Napisane przez Malinka_Malinka

Od września x 2 bo:
teraz odstawiam jedno do żłoba, od września drugie będę odstawiała do szkoły.

Hm, to rzeczywiście jest rano co robić, ale dla własnego dobra, pomyśl jednak o śniadaniu



Dziesiejsze ważenie: 95,4
Bardzo przyzwoicie, zważywszy na fakt, że biologia sobie o mnie przypomniała, a ja zazwyczaj ważę wtedy do 1 kg więcej. Tym bardziej cieszę się na ważenie i wynik w przyszłym tyg!

---------- Dopisano o 08:40 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ----------

Napisane przez Malinka_Malinka

Bułeczka zbożowa z pastą z tuńczyka, pomidor
kawa z mlekiem
jogurt naturalny 400 g
sałatka z surimi
makrela wędzona dwie kromki chleba
sałatka ze śledziami w śmietanie
1/2 kg śliwek
maliny
2 x plaster żółtego sera

Malinko, śniadanie widzę, ale gdzie jest obiad?

Nie jestem ekspertem, i moje jadłospisy nie są warte wpisania tu, ale ja jem sycące śniadanie, i drugie danie, a oprócz tego piję mleko, jem baardzo dużo jabłek i innych owoców.

[Malinka_Malinka]

Napisane przez womendontcry

Malinko, śniadanie widzę, ale gdzie jest obiad?

Lenistwo wzięło górę, nie chciało mi się stać przy garach tylko dla siebie samej. Zjadłam kanapki i poszłam na spacer.

---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:50 ----------

Napisane przez womendontcry

Nie jestem ekspertem, i moje jadłospisy nie są warte wpisania tu, ale ja jem sycące śniadanie, i drugie danie, a oprócz tego piję mleko, jem baardzo dużo jabłek i innych owoców.

Każdy jadłospis jest wart uwiecznienia.
Ja bardzo chętnie go przeczytam, żadna z nas nie jest ekspertem, gdybyśmy nimi były to nie spotkałybyśmy się na tym forum.
Dlatego pisz, pisz, pisz - proszę - ja naprawdę chętnie poczytam.

[mooonik]

Hej

Napisane przez Malinka_Malinka

Dziewczyny wzięłam sobie do serca Wasze uwagi i dzisiaj wstałam pół godziny wcześniej. Na śniadanko był chlebek razowy z twarożkiem, pomidorkiem i cebulką.

Co do jadłospisów tak mam z nimi problem, zazwyczaj jadam to na co aktualnie mnie "naleci"

Wczorajsze menu:
Bułeczka zbożowa z pastą z tuńczyka, pomidor
kawa z mlekiem
jogurt naturalny 400 g
sałatka z surimi
makrela wędzona dwie kromki chleba
sałatka ze śledziami w śmietanie
1/2 kg śliwek
maliny
2 x plaster żółtego sera

U mnie dodatkowo dwa dni jestem sama, bez połówki ( z uwagi na pracę) jak małe je w żłobie (starsze na wyjeździe) - to dla samej siebie nie chce mi się gotować jak wrócę z pracy, wolę zjeść kanapkę i iść na spacer.

.

brawo za pierwszy krok
Malinko jakby to menu uporządkować, jogurt dać z malinami- masz świetne drugie śniadanie. Makrela na kolację. Śliwki na podwieczorek, albo po obiedzie, którego tutaj brak faktycznie to nie było tak źle. Te sałatki ze śledzia i surimi to własnoręcznie robione?
Wiesz, że te gotowe mają cukier, lub co gorsze syrop g-f, masę soli i jeszcze inne zupełnie niepotrzebne składniki :/


ja na męża nie narzekam. On tylko choruje jak typowy facet - czyli przy 37 już umiera ale poza tym nie mogę złego słowa powiedzieć



u mnie na śniadanie jajecznica - córki życzenie z ogórkami gruntowymi
Na II będzie koktajl z truskawek, jagód, z jog posypany słonecznikiem.
Obiad kasza jęczmienna, roladki z kurczaka z papryką i serem żółtym, mizeria
Podwieczorek muffinka pełnoziarnista, bez cukru, z bananem, daktylami
Kolacja makrela z pomidorem

lubię mieć tak zaplanowany dzień
mam nadzieję że mąż wróci wcześniej to wybierzemy się na rowery

[nurek119]

Napisane przez Melonade

Ja na dobry początek lubię właśnie sposób z zapisywaniem stanu aktualnego i rzeczywistego, a później próbę zmian. Bo często się nam wydaje np. że dużo jemy albo zdrowo jemy, albo że pijemy dużo wody, albo że tylko chwilę siedzimy przy komputerze. A jak przez tydzień sobie pozapisujemy dokładnie wszystkie te rzeczy to nagle się okazuje, że wcale nie . Łatwiej to kontrolować, jak się wie co jest nie tak. Dlatego też jestem fanką zapisywania tego, co się je .

ja też uważam, że metoda zapisywania co się jadło jest bardzo dobra

75,5kg

[pannaatopowa]

dzisiejsza waga: 87,4. i tak było więcej. parę dni temu wzrosła o kilogram a wczoraj spadło

wynalazłam bułkę tartą z pieczywa owsianego. nawet na ciekawy smak. o przekąskę. wafle pszenno-ryżowe o posmaku cebuli. około 300 kalorii na 100 gram. w paczce jest 56 g, a zapycha nieźle. cały dzień to jadłam

[Malinka_Malinka]

Napisane przez mooonik

lubię mieć tak zaplanowany dzień
mam nadzieję że mąż wróci wcześniej to wybierzemy się na rowery

Wiesz co, chyba też tak zacznę planować.
NA razie wszystko idzie "na gorąco" ale od września na pewno się nie uda.
Wprowadzę zmiany, a co !!!
W weekend przysiądę i zaplanuję menu na cały tydzień.

[aamidale]

Napisane przez Melonade

Ja mam ochotę chodzić i uświadamiać ludzi w marketach, w galeriach przy fast foodach itd. Ale oczywiście tego nie robię. Tylko się zastanawiam ile osób nieświadomie sobie robi krzywdę, a ile świadomie. I potem to się rozwija do myśli - ciekawe czy jak za 5 lat będzie miał takie, takie i takie problemy zdrowotne to pomyśli sobie "gdybym tylko wiedział, że wystarczy wyrzucić takie rzeczy z diety to bym to zrobił" ...

szczególnie za niepoddawanie się i za więcej jedzenia
Chociaż 11-12h tygodniowo to nadal dużo. Dasz radę tak poza wakacjami ćwiczyć?
Wracaj do nas, bo smutno bez Ciebie .

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------



Super zmiany

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

jasne, ze dam radę poza wakacjami, ja szkołę mam tylko parę razy w tygodniu. Gorzej, ze zbliza się wrzesień a ja leczę grudki na twarzy kwasami i zrzucam pięć warstw skóry na dzień, nie wiem jak taka wyuszczona będę chodzić, ja zawsze muszę mieć twarz perfekt, no chyba ze idę do sklepu czy sportowo. w połączeniu z potem potwornie szczypie, chodzę non stop wymamzana sudocremem i wszystko wokól też jest wymazane ;p

Więcej jedzenia to umnie, nie wiedzieć czemu, większa motywacja :O serio, odkąd jem więcej jakoś mniej razy mam ochotę dziś odpuszczać. Pewnie jakieś kwestie psychiczne, albo miałam aż takie braki - strach pomyśleć No i łykam magnez. Ja wiem Melonade, że to się wydaje dużo, ale ja poza rowerem mam teraz bardzo leniwy tryb życia - nigdzie nie chodzę przez te przebrzydłe grudki, poza tym smaruję na dzień głowę rycyną - jak będzie zima to po 16 będę mogła sobie iśc na spacer w czapce i nikt twarzy też nie zobaczy a póki co wczoraj w markecie nastraszyłam jakąś młodzież poza tym przez te trzy miesiące dorobiłam się takiej kondycji że hoho

Co do ludzi którzy robią sobie krzywdę to mam ich w nosie. Serio, w dobie internetu, forów takich jak Wizaż każdy, za przeproszeniem, najtępszy z debili może się dowiedzieć co gdzie i jakie powoduje szkody. Ludzie są leniwi - dorosłych mi nie jest szkoda. Naprawdę, nazwijcie mnie złą osobą, ale ja nie mam nic do firm które na ludzkiej głupocie zarabiają. Prawie wszystkich takich "przekrętów" da się uniknąć przez pięć minut pomyślenia i sprawdzenia danych. Jasne, każdemu się zdarza pomylić ale niech potem nie narzeka, że wszystko jest złe, straszne. No jest. Zawsze było. I jakoś ludzie pół wieku temu rzadziej dawali się nabierać na różne tricki. I Zamiast kampanii uświadamiania społeczeństwa powinniśmy prowadzić kampanię zmuszania ludzi do logicznego myślenia. A ja sama jestem idiotką w tej kwestii, dlatego tak swobodnie mówię - mnie naciągnęło nasze państwo - ale czy na pewno? Musiałam zapłacić prawie 4 tysiące kary za to, że mój dziadek złożył za mnie źle wypełnione zeznanie podatkowe. On przeklina jakie złe czasy, a ja jestem zła tylko na siebie - bo pozwoliłam, żeby ktoś się czymś za mnie zajął. A wystarczyłoby, żebym poszukała w necie. Sprawa dawno za mną, zapłacone oczywiście przez dziadka - ale co by było gdyby to wyszło za 8 lat? Przykład może mało ma wspólnego z fastfoodami na pierwszy rzut oka, ale pomyślcie - jak wiele osób zmaga się z chorobami układów najróżniejszych, z otyłością i jej następstwami, potem - ile z nich idzie na dietę zero kalorii bo usłyszał na tvn style ze tak jest ok? A wystarczy poświęcić parę godzin na lekturę na sfd, kfd, na wizazu, na wielu innych forach. Przecież zrzucanie wagi, zdrowie - to wszystko jest proste! to jest matematyka, tu dasz mniej tego to tu ci zejdzie i będziesz na minusie. Chaotycznie napisałam strasznie bo to dla mnie emocjonujący temat ale koniec końców powiem kontrowersyjnie - nic nas nie zabija tak, jak nasz własna głupota.

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Napisane przez pannaatopowa

Admirałko cóż za zmiana! Niesamowita. oby tak dalej.

z kręgosłupem cofam. boli mnie tym razem odcinek piersiowy. no bardzo zabawne

mnie boli kość ogonowa, narzeczony twierdzi że w tamtym rejonie bardzo schudłam i brakuje mi poduszek izolujących siodełko od kości

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

aha, i jeszcze zapomniałam dodać jazdy i godziny od 15 do dziś :
16,18,21 godzina ćwiczeń - pół h roweru pół h na dywanie
15,19,20,22 -2 h ćwiczeń, półtorej h na rowerze i pół na dywanie

17 miałam małą przerwę bo leczyłam kaca ;p

[Malinka_Malinka]

aamidale wymagasz od ludzi, żeby czytali ze zrozumieniem, a do tego myśleli - nie licz na to.
Od kilku lat mamy wtórny analfabetyzm.
Ludzie prawie nic nie czytają, a jak już to tylko czasopisma z obrazkami i plotkami.
Po drugie trudno się nawet temu 1% myślących przebić przez opinię, różnych "naukowców".
Na jednej stronie jest napisane, że mleko jest złe i niedobre, na drugiej że to najlepsza rzecz pod słońcem. Ludzie są zwyczajnie zagubieni.
Oczywiście powyższe nie dotyczy napoi gazowanych, czipsów itd.itp. Chociaż w małych ilościach i świadomie wszystko jest dozwolone.

[womendontcry]

Napisane przez mooonik

ja na męża nie narzekam. On tylko choruje jak typowy facet - czyli przy 37 już umiera ale poza tym nie mogę złego słowa powiedzieć

Zgrzeszyłabym, gdybym narzekała na mojego męża. Ot, po prostu w każdym mężczyźnie skryty jest mały chłopiec, który lubi czasem wyjść na światło dzienne

Po piętnastu latach bycia razem, dwunastu latach małżeństwa, i wielu przeżyciach, wiem jedno - to nie tylko mój mąż i kochanek, to przede wszystkim mój najlepszy przyjaciel.
Życie nas skopało, wiele razem przeszliśmy, i nigdy, NIGDY, nie zostawił mnie samej. Gdyby nie on, nie poradziłabym sobie 4 lata temu. Wiem, że mogę na niego liczyć w zdrowiu i chorobie - niestety sprawdzone.

A że czasem nie posprząta... No cóż, za to świetnie gotuje, jest cudnym ojcem, i moim niezastąpionym partnerem do wszystkiego

[Malinka_Malinka]

Napisane przez womendontcry

Zgrzeszyłabym, gdybym narzekała na mojego męża. Ot, po prostu w każdym mężczyźnie skryty jest mały chłopiec, który lubi czasem wyjść na światło dzienne

Po piętnastu latach bycia razem, dwunastu latach małżeństwa, i wielu przeżyciach, wiem jedno - to nie tylko mój mąż i kochanek, to przede wszystkim mój najlepszy przyjaciel.
Życie nas skopało, wiele razem przeszliśmy, i nigdy, NIGDY, nie zostawił mnie samej. Gdyby nie on, nie poradziłabym sobie 4 lata temu. Wiem, że mogę na niego liczyć w zdrowiu i chorobie - niestety sprawdzone.

A że czasem nie posprząta... No cóż, za to świetnie gotuje, jest cudnym ojcem, i moim niezastąpionym partnerem do wszystkiego

Zazdroszczę Ci.
Mój TŻ to wymaga mojej opieki w wielu kwestiach,
dodatkowo również wymaga żebym ja sobie sama radziła ze wszystkimi moimi problemami i podejmowała decyzję w trudnych kwestiach. Ponoć to ma kształtować mój charakter.
Nie powiem, jestem mu wdzięczna.
Nauczył mnie pełnej samodzielności, ze wszystkim poradzę sobie sama - jestem kobietą w pełni niezależną.
Też jesteśmy kilkanaście lat po ślubie.

[womendontcry]

Napisane przez aamidale

Musiałam zapłacić prawie 4 tysiące kary za to, że mój dziadek złożył za mnie źle wypełnione zeznanie podatkowe.

Dziwne, przy pierwszym przewinieniu zazwyczaj wystarczy złożyć korektę zeznania i wyrazić tzw. czynny żal.
Nikt Ci tego nie zaproponował...?

[mooonik]

Napisane przez Malinka_Malinka

Wiesz co, chyba też tak zacznę planować.
NA razie wszystko idzie "na gorąco" ale od września na pewno się nie uda.
Wprowadzę zmiany, a co !!!
W weekend przysiądę i zaplanuję menu na cały tydzień.

Malinko może pomocne będą te jadłospisy http://qchenne-inspiracje.blogspot.c...o-2014_25.html
często korzystam z pomysłów z tej strony

Napisane przez womendontcry

Zgrzeszyłabym, gdybym narzekała na mojego męża. Ot, po prostu w każdym mężczyźnie skryty jest mały chłopiec, który lubi czasem wyjść na światło dzienne

w moim również, jednak nie na tyle, by nazywać go kolejnym dzieckiem

Napisane przez womendontcry

No cóż, za to świetnie gotuje, jest cudnym ojcem, i moim niezastąpionym partnerem do wszystkiego

i to jest najważniejsze


mam jakaś inwazję os nie wiem ile już wygoniłam, a ile zabiłam na oknie, koszmar

[womendontcry]

Napisane przez Malinka_Malinka

Zazdroszczę Ci.

Uwierz mi, że nie ma czego. Mamy za sobą ogromną tagedię - ona wprawdzie pozwoliła "wykazać się" mojemu mężowi, ale wolałabym tego wszystkiego nie wiedzieć.

A, co do chorowania - mój mąż nawet jak ma 40 stopni gorączki i zdycha na kolanach, to i tak twierdzi, że nic mu nie jest... Też niedobrze, bo nigdy się nie przyznaje, że coś go boli, a do lekarza, nie pójdzie, bo "oni i tak się nie znają"

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez mooonik

mam jakaś inwazję os nie wiem ile już wygoniłam, a ile zabiłam na oknie, koszmar

A nie założyły sobie paskudy gniazda w pobliżu?
Mój tato odkrył takie jedno u siebie na balkonie, w bloku w centrum miasta!

[Malinka_Malinka]

Napisane przez mooonik

Malinko może pomocne będą te jadłospisy http://qchenne-inspiracje.blogspot.c...o-2014_25.html
często korzystam z pomysłów z tej strony

mam jakaś inwazję os nie wiem ile już wygoniłam, a ile zabiłam na oknie, koszmar

Dzięki, na pewno skorzystam. Stronka jest superancka.
Mieszkasz w domu czy w bloku? - odnośnie os pytam.
Bo też myślę o tym gnieździe, a w bloku rzadziej się zdarza (ale się zdarza) w domu szybciej.

[mooonik]

mieszkamy w domu na wsi, więc niby normalne, że osy są, ale chyba w takiej ilości to już nie bardzo.
Oglądałam okna, pod balkonem nic nie widzę. Wczoraj przyuważyłam, że wlatywały w ziemię pod oknem w kuchni, ale zasypałam dziurę, zalałam octem i jeszcze raz zasypałam..

powiem mężowi niech kupi może denaturat i mi okadzi okna czy jak. nie mam pomysłów już

[Malinka_Malinka]

Napisane przez mooonik

mieszkamy w domu na wsi, więc niby normalne, że osy są, ale chyba w takiej ilości to już nie bardzo.
Oglądałam okna, pod balkonem nic nie widzę. Wczoraj przyuważyłam, że wlatywały w ziemię pod oknem w kuchni, ale zasypałam dziurę, zalałam octem i jeszcze raz zasypałam..

powiem mężowi niech kupi może denaturat i mi okadzi okna czy jak. nie mam pomysłów już

Sprawdź dokładnie.
Pamiętam duże gniazdo które uwiły osy na strychu u teściowej, straż pożarna je zabierała.
Pamiętaj, że osom wypowiada się wojnę wieczorem - przynajmniej po 20-tej kiedy wszystkie wrócą do gniazda. Tak mówili strażacy, którzy ściągali gniazdo.
Najtrudniej walczy się z tymi w ziemi.

[aamidale]

Napisane przez Malinka_Malinka

aamidale wymagasz od ludzi, żeby czytali ze zrozumieniem, a do tego myśleli - nie licz na to.
Od kilku lat mamy wtórny analfabetyzm.
Ludzie prawie nic nie czytają, a jak już to tylko czasopisma z obrazkami i plotkami.
Po drugie trudno się nawet temu 1% myślących przebić przez opinię, różnych "naukowców".
Na jednej stronie jest napisane, że mleko jest złe i niedobre, na drugiej że to najlepsza rzecz pod słońcem. Ludzie są zwyczajnie zagubieni.
Oczywiście powyższe nie dotyczy napoi gazowanych, czipsów itd.itp. Chociaż w małych ilościach i świadomie wszystko jest dozwolone.

Ja na to nie liczę. Ale niech społeczeństwo nie liczy, że będą ich głaskać po głowach. Wilk się z owcą nie kocha tylko odgryza jej krtań - ale wilk też musi żyć. To jest proste, ale przez to ze jest coraz więcej idiotów - coraz bardziej wmawia się nam że nie mamy na nic wpływu. Ano mamy. Tylko lenistwo, zamknięcie umysłowe, tu nie mogę tu za trudno - proszę CIę. O ile nie hamują delikwenta choroby i nie ma przytroczonych czyichś chorych czterech liter do opieki - moze wszystko. Czasy są takie że mamy wiele udogodnień, tylko jesteśmy rozleniwieni, gnuśni, apatyczni i chcemy wszystko za darmo. Taka osoba jak ja - młoda, zdrowa, bez żadnych kul u nóg może wszystko. Ja już mam to na czym mi w życiu najbardziej zależy. Miłość. Ludzie chcą pieniędzy, bogactwa - każdy ma inny cel w życiu i nikt nie jest przez to gorszy, ja miałam właśnie taki. Ale dlaczego nie próbują? Dlaczego siedzą i narzekają zamiast przeć drzwiami i oknami? Bo łatwiej się upić i powiedzieć nie mogę. Wszyscy żyjemy w większym strachu niż w czasach jaskini i drapieżników bo nas non stop straszą, żebyśmy siedzieli cicho. Bo nie warto próbować. Zawsze warto walczyć, nie ważne o co, zawsze warto spełniać marzenia. Nikt mi nigdy nie wmówi że w moim życiu jest coś, czago nie mogę kontrolować. My chcemy być bezradni bo tak jest wygodniej.

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Napisane przez womendontcry

Zgrzeszyłabym, gdybym narzekała na mojego męża. Ot, po prostu w każdym mężczyźnie skryty jest mały chłopiec, który lubi czasem wyjść na światło dzienne

Po piętnastu latach bycia razem, dwunastu latach małżeństwa, i wielu przeżyciach, wiem jedno - to nie tylko mój mąż i kochanek, to przede wszystkim mój najlepszy przyjaciel.
Życie nas skopało, wiele razem przeszliśmy, i nigdy, NIGDY, nie zostawił mnie samej. Gdyby nie on, nie poradziłabym sobie 4 lata temu. Wiem, że mogę na niego liczyć w zdrowiu i chorobie - niestety sprawdzone.

A że czasem nie posprząta... No cóż, za to świetnie gotuje, jest cudnym ojcem, i moim niezastąpionym partnerem do wszystkiego

Ja mojego mam dopiero nieco ponad dwa lata, ale też jest przede wsyzstkim moim przyjacielem. No i dosłownie rozumie mnie bez słów - to też jest piękne. I ja chcę być łądna i zdrowa również dla niego. Zrekompensuję mu trochę swój charakter . Czasem cięzko ze mną wytrzymać, mimo że i tak wypracowałam już bardzo wiele.

Jeśli wolno mi zapytać - na co chorowałaś?

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Napisane przez womendontcry

Dziwne, przy pierwszym przewinieniu zazwyczaj wystarczy złożyć korektę zeznania i wyrazić tzw. czynny żal.
Nikt Ci tego nie zaproponował...?

Składałam, nie przeszło. W moim mieście są strasznie pazerne władze. Tyle że nieco obniżyli i rozłożyli na raty a to i tak z łaską a wyłzawiłam im wszystko od sieroctwa po opiekę nad starszymi osobami - to dopiero trzeba być świnią żeby coś takiego nie złapało za serce . Ja zresztą do nikogo pretensji nie miałam, nawet do dziadka nie do końca bo on jak to robił to ciężko na głowie miał a chciał tylko pomóc. Tyle tylko że on spłacił. Od teraz sama wszystkiego pilnuję a on jest tylko figurantem żeby się nie czuł niepotrzebny i odsunięty.

[Malinka_Malinka]

Dziewczyny w jakiej cenie są u Was malinki?

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

Napisane przez aamidale

Składałam, nie przeszło. W moim mieście są strasznie pazerne władze. Tyle że nieco obniżyli i rozłożyli na raty a to i tak z łaską a wyłzawiłam im wszystko od sieroctwa po opiekę nad starszymi osobami - to dopiero trzeba być świnią żeby coś takiego nie złapało za serce . Ja zresztą do nikogo pretensji nie miałam, nawet do dziadka nie do końca bo on jak to robił to ciężko na głowie miał a chciał tylko pomóc. Tyle tylko że on spłacił. Od teraz sama wszystkiego pilnuję a on jest tylko figurantem żeby się nie czuł niepotrzebny i odsunięty.

Z urzędem żadnym się nie wygra, a człowiek nachodzi się, nadulczy i co i nic.
Pamiętam, jak o becikowe się starałam, poszłam do urzędu pobrałam wniosek, aby był aktualny, odwiedziłam lekarzy wypełnili, podpisali. Odniosłam do urzędu, a tam Panie mi mówią, że mam nie aktualny formularz i że muszę wszystko od początku wypełnić i tych lekarzy odwiedzić żeby raz jeszcze ten nowy papier mi podpisali. Nowy od starego różnił się jednym nic nieznaczącym słowem. Bzdura totalna, a ja na to straciłam 4 dni, zamiast siedzieć z niemowlakiem w domu.