Panny Młode 2015 cz. 26

[Mariuszowa]

Napisane przez seductivee

Ale to mięso to nie tylko takie w czystej postaci Jak mi się nie chce gotować to smażę pierś, dodaję ryż i warzywo i obiad szybciutko zrobiony
Mój TŻ by się zupą nie najadł

Nie rozumiem tego, że zupa się człowiek nie naje
Poza tym zimą, nic lepiej nie rozgrzewa niż ciepły rosołem z makaronem, albo pikantna pieczarkowa
Nie dajmy się zwariować, bo może być tak, ze za 5, 10, 15 lat odechce się codziennego stania nad garami z mięsem, no ale mężuś przyzwyczajony i co teraz?

[aga99792]

no tak szczerze to i ja zupa się nie najem xD
albo najem się na krótko. bardzo krótko

[MajsterkaANB]

Napisane przez Mariuszowa

Nie rozumiem tego, że zupa się człowiek nie naje
Poza tym zimą, nic lepiej nie rozgrzewa niż ciepły rosołem z makaronem, albo pikantna pieczarkowa
Nie dajmy się zwariować, bo może być tak, ze za 5, 10, 15 lat odechce się codziennego stania nad garami z mięsem, no ale mężuś przyzwyczajony i co teraz?

Wierz mi, ze sa tacy ludzie, a juz mezczyzn wiecej, ktorzy sie zupą moze i najedzą, jak zdjedzą caly garnek :p a i tak to ich nie zadowoli.

Ale tak jak pisalam wczesniej, musialo by mi odbic konkretnie dajac mojemu jarsonowi zupe i wyslac go do pracy, albo podac mu samą zupe po pracy :p


A mam takie pytanie-gotujesz na codzien ?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[seductivee]

Napisane przez Mariuszowa

Nie rozumiem tego, że zupa się człowiek nie naje
Poza tym zimą, nic lepiej nie rozgrzewa niż ciepły rosołem z makaronem, albo pikantna pieczarkowa
Nie dajmy się zwariować, bo może być tak, ze za 5, 10, 15 lat odechce się codziennego stania nad garami z mięsem, no ale mężuś przyzwyczajony i co teraz?

Ale ja na prawdę nie stoję nad garami Ostatnio w ogóle obiad robię raz na 3 dni i to taki, że aż wstyd, bo leń mi w tyłek wlazł Dobrze, że można coś gotowego na mieście zjeść
I mój TŻ nie jest wymagający, ale jednak to facet i on potrzebuje zjeść więcej niż ja I serio, mój zupą się nie naje
A przyprawienie mięsa i wrzucenie go do piekarnika to chwila roboty Szybciej niż zupa, bo ją trzeba mieszać i dorzucać po kolei składniki

[viva91]

Ej, jakieś cienkie te zupy macie, że się nimi nie najadacie
Są takie, które może "nie starczają na długo" np. pomidorowa z makaronem - choć ja się najem, no ale dobra, zgadzam się, że chłop, który ma ciężką pracę będzie chciał zjeść coś jeszcze
Ale na przykład taka ogórkowa, z ziemniakami? Tym spokojnie wg mnie można się najeść A i tam najczęściej jakieś kawałeczki mięska pływają.
Muszę właśnie zacząć gotować zupy, bo zatęskniłam do nich

[pati0090]

Napisane przez aga99792

wszystko mi opadło

on w ogóle taki dziwny. Jak poszliśmy do restauracji to na wszystko narzekał. Że pierogi za duże, że nie może ich ugryźć, że stół za mały, że za daleko baru itp.
Niby taki delikatny żołądek a na kebaba pierwszy leciał później

[kreciorek85]

Bry

Człowiek wchodzi głodny i co widzi? Taaa oczywiście temat jedzenia

Z wrażenia podejmuję wyzwanie i zjem pierwsze w życiu śniadanie w aparacie ciekawe czy do pory obiadowej je skończę jeść

Ej widziałam wczoraj boskie buty Normalnie chyba bym była skłonna dla nich wrócić do mojego pierwotnego granatu Tylko obawiam się, że mimo wszystko za wąskie w przodzie i nie wytrzymam w nich za długo

[viva91]

Napisane przez seductivee

Szybciej niż zupa, bo ją trzeba mieszać i dorzucać po kolei składniki

Przemieszam raz, nic to nie szkodzi, a składniki wrzucam na raz
I jest pysznie

[aga99792]

Napisane przez pati0090

on w ogóle taki dziwny. Jak poszliśmy do restauracji to na wszystko narzekał. Że pierogi za duże, że nie może ich ugryźć, że stół za mały, że za daleko baru itp.
Niby taki delikatny żołądek a na kebaba pierwszy leciał później

padłam

no tak M jeszcze lubi zapiekanki makaronowe i ziemniaczane wiec nie jest tak źle ja tez to lubię dogadamy się.

[lipstick89]

Napisane przez pati0090

ja na szczęście nie mam tak mój zje co ugotuje i nie musi być to mięso
jedyne czego nie lubi to owocowych zup i tym podobnych

owocowe i tym podobne są bleee. koszmar mojego dzieciństwa to zupa wiśniowa

Napisane przez seductivee

Mój też lubi Chodzi o to, że na obiad musi być coś treściwego, podanego na płaskim talerzu Jak nie ma mięsa na obiad, to i tak jest, np. na kanapce

mój zupę zagryza kanapkami

u mnie w domu codziennie jest zupa (bez zupy dla mnie nie ma jedzenia) i drugie (według fantazji ): udka pieczone, kotlety, leniwe, makaron z serem, pierogi, zapiekanki, czasami naleśniki (ja i tam mam ograniczone pole manewru ze względu na insulinę - muszę ograniczać węglowodany proste )

[seductivee]

Napisane przez viva91

Ej, jakieś cienkie te zupy macie, że się nimi nie najadacie
Są takie, które może "nie starczają na długo" np. pomidorowa z makaronem - choć ja się najem, no ale dobra, zgadzam się, że chłop, który ma ciężką pracę będzie chciał zjeść coś jeszcze
Ale na przykład taka ogórkowa, z ziemniakami? Tym spokojnie wg mnie można się najeść A i tam najczęściej jakieś kawałeczki mięska pływają.
Muszę właśnie zacząć gotować zupy, bo zatęskniłam do nich

Ale nad taką gęstą zupą, to trzeba jednak postać trochę i się natrudzić
Więc czy wybiorę usmażenie kurczaka, czy ugotowanie zupy to na jedno wyjdzie


Co do jedzenia, to dzisiaj muszę sobie ułożyć jadłospis, bo ostatnio tak sobie folguję, że aż wstyd

[aga99792]

Napisane przez kreciorek85

Bry

Człowiek wchodzi głodny i co widzi? Taaa oczywiście temat jedzenia

Z wrażenia podejmuję wyzwanie i zjem pierwsze w życiu śniadanie w aparacie ciekawe czy do pory obiadowej je skończę jeść

Ej widziałam wczoraj boskie buty Normalnie chyba bym była skłonna dla nich wrócić do mojego pierwotnego granatu Tylko obawiam się, że mimo wszystko za wąskie w przodzie i nie wytrzymam w nich za długo

granatowe buty? jakie jakie

[MajsterkaANB]

Napisane przez viva91

Ej, jakieś cienkie te zupy macie, że się nimi nie najadacie
Są takie, które może "nie starczają na długo" np. pomidorowa z makaronem - choć ja się najem, no ale dobra, zgadzam się, że chłop, który ma ciężką pracę będzie chciał zjeść coś jeszcze
Ale na przykład taka ogórkowa, z ziemniakami? Tym spokojnie wg mnie można się najeść A i tam najczęściej jakieś kawałeczki mięska pływają.
Muszę właśnie zacząć gotować zupy, bo zatęskniłam do nich

Ej.viva, ja sie najem spokojnie i nawet wole zupe zjesc niz ziemniaki z kotletem :p

Ale no tak jak pisalam, u jarsona to.nie wchodzi w gre.
Ewentualnie zurek, ale to musi miec do tego kilka frankfuterek, w zurku jajko i pieczarki, no i kilka kromek chleba i tej zupy dwa sloiki minimum :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Mariuszowa]

Napisane przez MajsterkaANB

Wierz mi, ze sa tacy ludzie, a juz mezczyzn wiecej, ktorzy sie zupą moze i najedzą, jak zdjedzą caly garnek :p a i tak to ich nie zadowoli.

Ale tak jak pisalam wczesniej, musialo by mi odbic konkretnie dajac mojemu jarsonowi zupe i wyslac go do pracy, albo podac mu samą zupe po pracy :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Żeście porozpieszczały tych swoich chłopów konkretnie ;D

Poza tym wyszło od tego, ze można oszczędzić na jedzeniu, a zupą sie oszczędzi, nie ukrywajmy. To tez zażartowałam o codziennej zupie i naleśnikach w piątek. Ale nie propaguję żadnej skrajności, bo serio, nie wyobrażam sobie przez cały tydzień jeśc zupy, a tym bardziej codziennie robić mięsa. Także no.. rozsądku w tym wszystkim troszkę, naprawdę

[viva91]

Napisane przez kreciorek85

Z wrażenia podejmuję wyzwanie i zjem pierwsze w życiu śniadanie w aparacie ciekawe czy do pory obiadowej je skończę jeść

Jeżu... Wiesz, co przeczytałam? "Śniadanie w APARCIE" - i se myślę - od kiedy pracujesz u jubilera?

[aga99792]

ale u mnie pogoda porypana. Na przemian jeden dzien słońce drugi pada . xD
Dzis słońce

[seductivee]

Napisane przez viva91

Przemieszam raz, nic to nie szkodzi, a składniki wrzucam na raz
I jest pysznie

Serio? Ja to nie wyobrażam sobie wrzucenia ziemniaków, kapusty i marchewki jednocześnie
Ale faktem jest, że mój TŻ bardzo lubi mój kapuśniak, pomidorową i barszcz biały

Napisane przez lipstick89

owocowe i tym podobne są bleee. koszmar mojego dzieciństwa to zupa wiśniowa



mój zupę zagryza kanapkami

u mnie w domu codziennie jest zupa (bez zupy dla mnie nie ma jedzenia) i drugie (według fantazji ): udka pieczone, kotlety, leniwe, makaron z serem, pierogi, zapiekanki, czasami naleśniki (ja i tam mam ograniczone pole manewru ze względu na insulinę - muszę ograniczać węglowodany proste )

Ja popijam wodą/napojem/sokiem...

W domu moich rodziców też tak jest - obowiązkowo codziennie zupa i drugie danie Ja jedynie jem zupę, jeśli jest z tego samego dnia, ugotowana na świeżo, bo dań dwudniowych nie jadam.

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

Napisane przez Mariuszowa

Żeście porozpieszczały tych swoich chłopów konkretnie ;D

Poza tym wyszło od tego, ze można oszczędzić na jedzeniu, a zupą sie oszczędzi, nie ukrywajmy. To tez zażartowałam o codziennej zupie i naleśnikach w piątek. Ale nie propaguję żadnej skrajności, bo serio, nie wyobrażam sobie przez cały tydzień jeśc zupy, a tym bardziej codziennie robić mięsa. Także no.. rozsądku w tym wszystkim troszkę, naprawdę

Oczywiście, że nie można oszczędzić zupą, chyba, że ktoś jako zupę widzi taką z proszku
Wiadomo - zupa bardzo zdrowa rzecz, ale u nas raczej jako dodatek, niż jako danie główne Chyba, że to jest kapuśniak, to wtedy może być jako danie główne

Chodziło mi bardziej o to, że jako oszczędzanie rozumiem eliminację całkowicie zbędnych produktów, a nie np. zamianę schabowego zupą pieczarkową, bo taniej Jeśli mam ochotę na mięsko - to dobrze i wolę wydać na to, niż na chipsy lub kebeba

[viva91]

Napisane przez seductivee

Ale nad taką gęstą zupą, to trzeba jednak postać trochę i się natrudzić
Więc czy wybiorę usmażenie kurczaka, czy ugotowanie zupy to na jedno wyjdzie

A co tu do trudzenia się Tyle samo, co w przygotowaniu mięsa (nie mam na myśli tylko kurczaka, jakbym miała na okrągło jeść kurczaka to by mi obrzydł dawno, a inne mięsa wymagają więcej "zaangażowania") i obraniu oraz gotowaniu ziemniaków

Nie spotkałam jeszcze osoby, która by mówiła, że zupa jest trudniejsza i bardziej pracochłonna od drugich dań No chyba, że ktoś wiecznie je pierś z kuraka i ryż

Napisane przez MajsterkaANB

Ej.viva, ja sie najem spokojnie i nawet wole zupe zjesc niz ziemniaki z kotletem :p

Ale no tak jak pisalam, u jarsona to.nie wchodzi w gre.
Ewentualnie zurek, ale to musi miec do tego kilka frankfuterek, w zurku jajko i pieczarki, no i kilka kromek chleba i tej zupy dwa sloiki minimum :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

To też napisałam o chłopach gdy mają ciężką pracę
Bo taki mój, który w pocie czoła 8 godzin stuka w klawiaturę już nie łapie się na utyranego ciężką pracą, potrzebującego pół kg mięsa na obiad

[MajsterkaANB]

Napisane przez Mariuszowa

Nie dajmy się zwariować, bo może być tak, ze za 5, 10, 15 lat odechce się codziennego stania nad garami z mięsem, no ale mężuś przyzwyczajony i co teraz?

Wracając - powaznie tak myslisz ? Ze zeby ugotowac mieso na obiad trzeba stac nad garami i.moze sie komus odechciec ?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kreciorek85]

Napisane przez aga99792

granatowe buty? jakie jakie

Właśnie próbuję je znaleźć na necie

Napisane przez viva91

Jeżu... Wiesz, co przeczytałam? "Śniadanie w APARCIE" - i se myślę - od kiedy pracujesz u jubilera?

brawo Viva

[krolewna_smieszka]

Napisane przez Mariuszowa

Nie rozumiem tego, że zupa się człowiek nie naje
Poza tym zimą, nic lepiej nie rozgrzewa niż ciepły rosołem z makaronem, albo pikantna pieczarkowa
Nie dajmy się zwariować, bo może być tak, ze za 5, 10, 15 lat odechce się codziennego stania nad garami z mięsem, no ale mężuś przyzwyczajony i co teraz?

Ja kocham zupy, ale też rzadko kiedy się nimi najem. :< Więc jak zupa, to i drugie danie musi być.
My z TŻem jak gotujemy, to zawsze robimy za duże porcje (oboje głodomory xD) i potem przez 2-3 dni musimy to jeść. xD

[1=45326ef568a8cdb5ffa32c6 42ee06bebadb9e802_6045692 5b2241;47879593]
A w poprzednim bloku (też nowe budo) dostaliśmy list, że mamy nie szurać meblami (a nie mieliśmy mebli do szurania...żadnych, serio...), że słyszą każde nasze słowa (tu się nieco zarumieniłam, bo oznaczałaoby to, że wszystko z sypialni też), oraz, że rozumieją procesy związane z wychowywaniem dzieci - no i tutaj zonk. Jestem młodsza od TŻ o 5 lat, ale chyba nie o to chodziło. Ale obok nas było małżeństwo z dzieckiem, które wyło tak bardzo, że musiałam włączać telewizor, żeby je zagłuszyć. A już hitem było, jak wyprowadziliśmy się ponad tydzień przed końcem miesiąca, a jak TŻ poszedł zdać klucze to się okazało, że czeka na niego list a4 przyklejony na drzwiach, że pierwszy list nic nie dał sratatata Więc wychodziło na to, że po skosie się ten dźwięk przenosił, masakra [/QUOTE]
O no właśnie, czegoś takiego baaardzo bym nie chciała. :/ Tylko jak to sprawdzić, szukając mieszkania. Chyba gadać z sąsiadami.

Ja gdzieś do 4-5 roku życia mieszkałam z rodzicami i 2 lata starszym bratem w co prawda dużej, ale jednak kawalerce. Potem miałam pokój z bratem, dopiero pod koniec szóstej klasy mój brat dostał własny pokój. I tak miałam bardzo szczęśliwe dzieciństwo.

[MajsterkaANB]

Napisane przez krolewna_smieszka

Ja kocham zupy, ale też rzadko kiedy się nimi najem. :< Więc jak zupa, to i drugie danie musi być.
My z TŻem jak gotujemy, to zawsze robimy za duże porcje (oboje głodomory xD) i potem przez 2-3 dni musimy to jeść. xD


O no właśnie, czegoś takiego baaardzo bym nie chciała. :/ Tylko jak to sprawdzić, szukając mieszkania. Chyba gadać z sąsiadami.

Ja gdzieś do 4-5 roku życia mieszkałam z rodzicami i 2 lata starszym bratem w co prawda dużej, ale jednak kawalerce. Potem miałam pokój z bratem, dopiero pod koniec szóstej klasy mój brat dostał własny pokój. I tak miałam bardzo szczęśliwe dzieciństwo.

Ja jak probuje ugotowac na dwa dni to jarson i tak zjada za jednym razem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Majelka]

hejka

odnośnie wydawania kasy na jedzenie to my wydajemy o wiele za dużo co miesiąc chcemy zacząć zapisywać ile wydajemy żeby zobaczyć realnie jakie to sa kwoty ale jakoś nigdy nie możemy do końca miesiąca zapisywać. Nas przede wszystkim gubi jedzenie na mieście, z dostawą i wyjścia ze znajomymi bo na to dużo kasy idzie ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie żeby 7 dni w tygodniu gotowac i stac przy garach.

co do zupy to ja nie gotuję bo jakoś tak z domu wyniosłam, że zupa to tylko jako pierwsze danie przed drugim i moja mama sobie nie wyobraża obiadu niepoprzedzonego zupą my natomiast zadowalamy się na co dzień tylko 2 daniem i ze wzgledu na TŻ jest ono zazwyczaj mięsne

Napisane przez lipstick89

Majster, dla porównania (podobny metraż...) http://olx.pl/oferta/pulawy-centrum-...tml#3a6adda145 i to takie mocno średnie centrum...

oj jak na taką nieciekawą dzielnicę to cena aż nazbyt wygórowana aż dziwne, że nie wspominają, że na przeciwko mieszkają wielodzietne cygańskie rodziny i może dla sąsiadów jest jakaś zniżka na wróżenie

[existence]

Napisane przez lipstick89

całe szczęście, że mój lubi pierogi, kopytka, leniwe, pyzy czy kotlety i placki ziemniaczane. mięso nie musi być codziennie.

mój też tak lubi za to ja jestem najszczęśliwsza jak babcia mi codziennie na obiad da schaboszczaka

Napisane przez viva91

O, jednak ktoś zajrzał w nocy jeszcze

Zawsze do tego dążyłam i po przeniesieniu się ze studenckiego mieszkania, gdzie jeden pokój robił i za salon i za sypialnię i za jadalnię i co tam jeszcze kto chce aż nie mogłam się przyzwyczaić, że śpię w innym pokoju niż ten, w którym spędzam większość dnia, oglądam tv czy przyjmuję gości - mega wygoda

Tak piszecie o tych klatkach schodowych, każda kombinacja ma swoją nazwę, klatki korytarzowe, werandowe... Miałam to na zajęciach, ale już nic nie pamiętam

ja w ogóle nie wiem jak się przyzwyczaje do "nie życia w pokoju w którym śpię"

Napisane przez pati0090

on w ogóle taki dziwny. Jak poszliśmy do restauracji to na wszystko narzekał. Że pierogi za duże, że nie może ich ugryźć, że stół za mały, że za daleko baru itp.
Niby taki delikatny żołądek a na kebaba pierwszy leciał później

[viva91]

Napisane przez seductivee

Serio? Ja to nie wyobrażam sobie wrzucenia ziemniaków, kapusty i marchewki jednocześnie

Serio Polecam
Może wtedy nie będziesz musiała jej popijać

Napisane przez kreciorek85

brawo Viva

Wiem, rozwaliłam system... Sama się z siebie śmieję

[seductivee]

Napisane przez viva91

A co tu do trudzenia się Tyle samo, co w przygotowaniu mięsa (nie mam na myśli tylko kurczaka, jakbym miała na okrągło jeść kurczaka to by mi obrzydł dawno, a inne mięsa wymagają więcej "zaangażowania") i obraniu oraz gotowaniu ziemniaków

Nie spotkałam jeszcze osoby, która by mówiła, że zupa jest trudniejsza i bardziej pracochłonna od drugich dań No chyba, że ktoś wiecznie je pierś z kuraka i ryż

To też napisałam o chłopach gdy mają ciężką pracę
Bo taki mój, który w pocie czoła 8 godzin stuka w klawiaturę już nie łapie się na utyranego ciężką pracą, potrzebującego pół kg mięsa na obiad

Ja nie mówię, że trudniejsza, ale zupa, która da tyle samo energii, co drugie danie, jest tak samo pracochłonna, co przygotowanie obiadu
Ja np. na kapuśniak muszę obrać i pokroić ziemniaki, poszatkować kapustę, pokroić marchewkę i cebulę, pokroić i podsmażyć kiełbasę, ugotować to wszystko, dodać w konkretnej kolejności i na bieżąco sprawdzać, czy jest już gotowe, bo rozgotowanej kapusty czy ziemniaków nie cierpię

[MajsterkaANB]

Ja nie wiem, gotuje prawie codziennie obiad i nie mam wrazenia ze "stoje przy garach" nie wiadomo.ile

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lipstick89]

Napisane przez pati0090

ja mam kolegę co mówi, że ma delikatny żołądek i on tylko zupy może jeść i narzeka jak narzeczona zrobi mu mięso. Jak to usłyszałam to gały mi wyszły na wierzch

Napisane przez MajsterkaANB

No tak :p moj jakby nie zjadl czegos tresciwego co dostarcza konkretna liczbe kalorii to by padl w pracy

Nie wyborazam sobie dac mu dwie miski pomidorowej i wyslac do.pracy.....

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

no dokładnie

Napisane przez Mariuszowa

Nie rozumiem tego, że zupa się człowiek nie naje
Poza tym zimą, nic lepiej nie rozgrzewa niż ciepły rosołem z makaronem, albo pikantna pieczarkowa
Nie dajmy się zwariować, bo może być tak, ze za 5, 10, 15 lat odechce się codziennego stania nad garami z mięsem, no ale mężuś przyzwyczajony i co teraz?

ja się zupą nie najadam na tyle, żeby za dwie godziny nie być głodną.

i nie gotuję codziennie obiadu. robię go raz na dwa, trzy dni. usmażyć kotleta schabowego, czy wrzucić uda do piekarnika to żadna filozofia. facet też to może zrobić

Napisane przez aga99792

no tak szczerze to i ja zupa się nie najem xD
albo najem się na krótko. bardzo krótko

ja też

Napisane przez pati0090

on w ogóle taki dziwny. Jak poszliśmy do restauracji to na wszystko narzekał. Że pierogi za duże, że nie może ich ugryźć, że stół za mały, że za daleko baru itp.
Niby taki delikatny żołądek a na kebaba pierwszy leciał później

[seductivee]

Napisane przez viva91

Serio Polecam
Może wtedy nie będziesz musiała jej popijać

Wiem, rozwaliłam system... Sama się z siebie śmieję

Popijanie zupy to mój własny odchył i nie wynika z braku walorów smakowych
No nie wiem, czy dodawanie wszystkich warzyw na raz jest ok - przecież każde z nich ma inny czas gotowania Chyba, że robisz zupę z mrożonek, to wtedy ciężko by było oddzielać kalafiora od marchewki

[Mariuszowa]

Napisane przez MajsterkaANB

Wracając - powaznie tak myslisz ? Ze zeby ugotowac mieso na obiad trzeba stac nad garami i.moze sie komus odechciec ?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Oczywiście, że tak.
Tak jak wyżej viva napisała, kurczak jest najszybszy i chyba najprostrzy do przyrządzenia, ale ilez mozna jeśc kuraka ( podobnie jak zupy), więc pozostaje wołowina, wieprzowina, ryby, a zeby zrobic cos innego niż mielone i schabowe czy nawet bitki, to trzeba włożyc trochę więcej pracy. No i nie ukrywajmy, trzeba do mięsa jakąś surówkę zrobić czy ziemniaki i o. Poza tym, ja tez zamierzam do pracy chodzić, więc z założenia będę wracać około 16/17 więc nie będę stać 2h w garach, bo też chciałabym odpocząć.