Mamusie Marzec-Kwiecień 2013 cz.7

[Villga]

Moderna, już nie pamiętam co to za środek ale chyba typowo na owsiki. Taki mlecznobialy płyn. I my mieliśmy nie cały tylko część wypić bo Kinia malutka wtedy byla.

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

Nestelle, to Ty taki slodyczowy potwór jesteś ;-) hehe

[Demeter]

Napisane przez Villga

Ja mam zapalenie pęcherza i antybiotyk... ciekawe czy pomoże bo z racji kp dostalam jakis inny niż normalnie powinnam. No i ja źle reaguje na antybiotyki, mam nadzieje ze tym razem skutki uboczne nie wystąpią. ..
.

Oj to zdrówka!

Napisane przez pani22ka

póki co nie ma szans. wywala butlę dalej niż widzi i ryk (to samo w przypadku, gdy w butli nie ma choć 10% soku z marchwi ). a ja nie mam siły na walkę w środku nocy.

choć dzisiejsza noc była dużo lepsza. wczoraj zauważyłam nowy ząb i żyję nadzieją, że te hektolitry nocne to była kwestia tego, że wylazła

U nas to samo było ostatnio - jadł kilka razy w nocy mleko. Teraz juz ok.
Już sie martwiłam a własnie przed chwilka zobaczyłam, że ma nowego ząbka

A co do soku - u nas tez nic innego nie przechodzi ale wiesz co kupiłam ostatnio własnie? Wodę Kubuś o smaku malinowym i pije nawet (niby bez konserwantow).

Napisane przez Moderna

a ja wlasnie tez mysle, ze to idealizowanie - bo na ile mozna pamietac wydarzenia sprzed 20-30 lat jakbyscie sie mnie teraz zapytaly o pewne kwestie dotyczace M. to watpie bym udzielila poprawnej odpowiedzi, smiem nawet stwierdzic, ze w pewien wlasnie sposob bylaby ta odpowiedz zidealizowana/poprawiona - bo z czasem nasze postrzeganie pewnych spraw mieknie, nie widzimy ich tak ostro - nieprzespane noce? no cos ty, moze na poczatku troszke :

Ja już nie pamietam niektorych rzeczy a K ma niecale 2 latka

Napisane przez nestelle

Despa - no ja właśnie musze sobie wbic do głowy ze jak wakacje w PL to tylko lipiec .sierpień już jest tetko do du.py .

O tak, to prawda.

[moni_ka.g]

Napisane przez nestelle

no bo wiesz ..ja oszołomka zero cukru ,wszystko razowe ,pełnoziarniste i takie tam .... a Ty pisałaś o drozdzówkach ,bułkach , o deserze z bita smietaną ...
to by mnie zabiło
(psychicznie )

my sami często jemy białe pieczywo, więc J. z nami. hehe, deser z bitą śmietaną był, J. trochę oszukaliśmy bo jedliśmy na zmianę po kęsie a J. ostawał najmniejsze i... chyba się zorientował
tak serio serio to na co dzień J. się tak nie żywi (na szczęście), na wczasach zdecydowanie mamy problem z żywieniem się (wszyscy). momentami czekam na powrót do domu i normalne jedzenie, normalne warunki do przygotowywania jedzenia, możliwość przechowywania, itp.

Napisane przez Moderna

monika u nas nie ma oznaczen na kawie zbozowej od jakiego wieku mozna ja pic, najczesciej natomiast poleca sie dopiero po 2 czy 3 roku zycia - jezeli chodzi o szkodliwosci to rozchodzi sie tu o akrylamid, ktory moze sie wytwarzac przy prazeniu ziaren (on wystepuje w wielu produktach, ktore poddawane sa obrobce termicznej jak np. w skorce chleba, im ciemniejsza tym go wiecej, w paluszkach, roznych ciasteczkach itp, podczas smazenia np. frytki - dlatego ogolnie sie dzieciom malym kawy zbozowej nie zaleca. Ja sama pije do kolacji, i dlatego M. dostaje od czasu do czasu male ilosci - slaba z duza iloscia mleka

u nas właśnie jest. sięgnęłam w sklepie z myślą, że i J. poczęstuję a tu takie info. ale może spróbujemy odrobinę, z większą ilością mleka bo ja sama piję.
a jak robisz? normalnie jak na opakowaniu? kawa zalana wrzątkiem i mleko z lodówki? czy jakoś bardziej gotujesz?

Napisane przez Villga

Ja mam zapalenie pęcherza i antybiotyk... ciekawe czy pomoże bo z racji kp dostalam jakis inny niż normalnie powinnam. No i ja źle reaguje na antybiotyki, mam nadzieje ze tym razem skutki uboczne nie wystąpią. ..

zdrowia!

Napisane przez Moderna

Co myslicie o odrobaczaniu dzieci - zwlaszcza takim profilaktycznym, bez badan? Bo co rusz w jakims temacie czytam, ze dzieci sie odrobacza profilaktycznie np. po sezonie piaskownicowym?

nie zastanawiałam się nigdy nad tym, hasło profilaktyczne odrobaczanie kojarzę chyba tylko z wątków/grup antyszczepieniowych

[cathlyn]

Napisane przez moni_ka.g

J. dostaje drożdżówki teraz na wczasach, w domu na pewno tak nie dostanie jak będziemy mieć większe możliwości, choć jeśli mama albo babcia czasem upieką drożdżówki to na pewno mu nie odmówię.

Mus był akurat w torebce, kubuś baby, ale słoiczkowe też daję czasem.
.

Ja sama nie wiem, czy nie będę jednak kupować jej drożdżówki od czasu do czasu... Chciałam uniknąć, ale sama raczej nie dam rady piec jak wracam do pracy, a skoro jest coś co w miarę je.. .łamię się :/

Napisane przez nestelle

Czesc

ale z butelki niekapki wylewało się? z tej Baby Zdrój ?

.

Wiesz co, nie pamiętam co to za woda, ale możliwe że żywiec zdrój czy coś trakiego.
bo kupiłam dzisiaj tego kubusia i rzeczywiście jest super - nic się nie wylewa, prawdziwy niekapek.
Jak dopiję tą słodką wodę z cytryną, to wleję L. samej wody - zobaczymy czy bęðzie chciała pić

Napisane przez pani22ka

. boję się? wstydzę? muszę dziś w końcu zadzwonić...

..

Oj doskonale CIę rozumiem,..

Napisane przez Moderna

Co myslicie o odrobaczaniu dzieci - zwlaszcza takim profilaktycznym, bez badan? Bo co rusz w jakims temacie czytam, ze dzieci sie odrobacza profilaktycznie np. po sezonie piaskownicowym?

Też czytałam o tym i sama nie wiem . Tzn. inaczej - jakoś rok temu wpadłam w schizę robakową - po jakiś wpisach internetowych, że większość ludzi ma pasożyty i o nich nie wie, a dzieci to prawie wszystki. I tak czytałam o profilaktycznych odrobaczaniu i aż się zapytałam mojej pediatry - stweirdziła, że tak łatwo niektórymi pasożytami się nie zaraża i żeby dać spokój - jak będą objawy czy coś będzie mnie niepokoiło - to wtedy zbadać kał. (tylko znowu w necie takie badanie zostały "wyśmiane" bo podobno żeby znaleźć jaja pasożytów wkale, to trzeba by zanosić do badania codziennie - bo pojawiają się raz na jakiś czas)

[kasia86bgo]

Vilga
- zdrowka


Tasia
- dzielna jestes - a dzieci masz kochane


Oj tam oj tam - az serio tak "strasznie" z tym terroryzmem zabrzmialo hehe - no ale jakby nie patrzec to cos tam w genach od tatusia musial odziedziczyc


No i musze sie zbierac po Milusia - ale taka mamy pogode za oknem ze chyba sie "spoznie" i do 16mu pozwole byc w przedszkolu hihi.
Ogolnie dzis weszlam na MyKid a tam kilka nowych fotek z przedszkola - wieczorem wam wkleje Gdzie Milus lubi spedzac Czas - Padniecie hehehe


Kocham Cie Emilianku <3.

[Moderna]

Napisane przez moni_ka.g

u nas właśnie jest. sięgnęłam w sklepie z myślą, że i J. poczęstuję a tu takie info. ale może spróbujemy odrobinę, z większą ilością mleka bo ja sama piję.
a jak robisz? normalnie jak na opakowaniu? kawa zalana wrzątkiem i mleko z lodówki? czy jakoś bardziej gotujesz?

calkiem normalnie, zalewam woda i dodaje mleko - ja daje najczesciej prosto z lodowki, wtedy ma temperature do picia, jak cche dac wiecej mleka lub by bylo cieple to wczesniej podgrzewam w mikrofalowce czy w garnku
(ja kupuje w dm kawe zbozowa z alnatura, rozpuszczalna, ciekawe czy rossmann na dziale bio tez ma taka w swojej ofercie? )

Napisane przez cathlyn

Ja sama nie wiem, czy nie będę jednak kupować jej drożdżówki od czasu do czasu... Chciałam uniknąć, ale sama raczej nie dam rady piec jak wracam do pracy, a skoro jest coś co w miarę je.. .łamię się :/

Wiesz co, nie pamiętam co to za woda, ale możliwe że żywiec zdrój czy coś trakiego.
bo kupiłam dzisiaj tego kubusia i rzeczywiście jest super - nic się nie wylewa, prawdziwy niekapek.
Jak dopiję tą słodką wodę z cytryną, to wleję L. samej wody - zobaczymy czy bęðzie chciała pić

Też czytałam o tym i sama nie wiem . Tzn. inaczej - jakoś rok temu wpadłam w schizę robakową - po jakiś wpisach internetowych, że większość ludzi ma pasożyty i o nich nie wie, a dzieci to prawie wszystki. I tak czytałam o profilaktycznych odrobaczaniu i aż się zapytałam mojej pediatry - stweirdziła, że tak łatwo niektórymi pasożytami się nie zaraża i żeby dać spokój - jak będą objawy czy coś będzie mnie niepokoiło - to wtedy zbadać kał. (tylko znowu w necie takie badanie zostały "wyśmiane" bo podobno żeby znaleźć jaja pasożytów wkale, to trzeba by zanosić do badania codziennie - bo pojawiają się raz na jakiś czas)

serio podziwiam kobiety pracujace, z dziecmi i przygotowujace jeszzce rarytasy w domu - ja mysle, ze na weekend to moze jeszcze jakies drozdzowki bylyby do ogarniecia, ale na co dzien to wedlug mnie trzeba byc swietnie zorganizowanym i miec mega zaparcie - dlatego ja sie wcale nie dziewie, ze sie lamiesz

fajna musi byc ta butelka tak chwalicie i chwalicie
(ja na razie zawsze podaje dziecku kubek czy otwarta butelke z woda - z jednej strony fajnie by bylo, by dziecko mialo caly czas gdzies ta wode pod reka i pilo kiedy chce, z drugiej obawiam sie zrobienia kroku w tyl.. hmm.. ).

tylko wlasnie czy to z tymi robakami to nie jest takie nakrecanie sie w internecie tylko? (podobnie jak ze szczepionkami - bo tu temat dochodzi do absurdu)

[scarlett26]

Napisane przez cathlyn

Też czytałam o tym i sama nie wiem . Tzn. inaczej - jakoś rok temu wpadłam w schizę robakową - po jakiś wpisach internetowych, że większość ludzi ma pasożyty i o nich nie wie, a dzieci to prawie wszystki. I tak czytałam o profilaktycznych odrobaczaniu i aż się zapytałam mojej pediatry - stweirdziła, że tak łatwo niektórymi pasożytami się nie zaraża i żeby dać spokój - jak będą objawy czy coś będzie mnie niepokoiło - to wtedy zbadać kał. (tylko znowu w necie takie badanie zostały "wyśmiane" bo podobno żeby znaleźć jaja pasożytów wkale, to trzeba by zanosić do badania codziennie - bo pojawiają się raz na jakiś czas)

Bada się 3 kupy z kolei, to prawda, że wcale nie tak łatwo się zarazić. Kolejnym mitem jest (pewnie zaraz wypłynie) że dzieci co zgrzytają zębami mają robaki - te co zgrzytają świadomie zgrzytają, bo odkryły że można, a następnie powtarzają to bo mają radochę, że są w centrum uwagi; te co zgrzytają w nocy mają tzw. bruksizm i powinny wylądować u dentysty.

[cathlyn]

Oo tez o tym zgrzytaniu tam bylo

Moderna ja siebw ogole zastanawiam kuedy bede czytać książki. Wizażowac gotowav obiady

[kasia86bgo]

hej - boshe tak dawno nie pisałam na kompie zem zapomniała jak sie to robi ahaha.


ja się swego czasu spotykałam z takim jednym co nie dość ze chrapał głośniej ode mnie :P to jeszcze właśnie zgrzytał zębami przez sen masakros totalny hihi - prawie ciągle niewyspana chodziłam haha.


no i wklejam obiecana fotke Milusia.

[Demeter]

Napisane przez kasia86bgo

no i wklejam obiecana fotke Milusia.

Super zabawa musiała być!

-----------
My dziś po spacerku z teściową i TŻ. Wybraliśmy z mężem imię
Będzie Zuzanna
Jutro idę do lumpka na zakupy dla Zuzi

[kasia86bgo]

Napisane przez Demeter

Super zabawa musiała być!



-----------

My dziś po spacerku z teściową i TŻ. Wybraliśmy z mężem imię

Będzie Zuzanna

Jutro idę do lumpka na zakupy dla Zuzi

Ano byla zabawa byla - wszystko co mial na sobie mokre i od razu po powrocie do domu pranie - woda taka jakbym z mulem prala

No i za wybor Imienia
za Zuzie by zdrowo rosla
( Milus ma lalke o tym imieniu )


Kocham Cie Emilianku <3.

[jolanT]

dziewczyny dziękuję za miłe słowa i gratulacje

Napisane przez Demeter

No widzisz, obie wiemy, że najpiekniejsze imie dla dziewczynki to Ewa

ależ oczywiście

Napisane przez Moderna

a z tym radzeniem sie rodzicow to pytam, bo przeczytalam dzisiaj fragment artykulu ze Zwierciadla Nie boj sie toksycznej matki - ja jeszzce mamy nie poprosilam o zadna rade, i tak zaczelam sie zastanawiac, czy my "matki nowoczesne", nie za bardzo sie odgradzamy od innych kobiet, od wprowadzenia do macierzynstwa przez inne kobiety (te nam bliskie).

hehe.. ja zawsze dzwonie do mamy po przepisy rodzinne

ja się pytałam od samego początku i jednej i drugiej.. teraz pytam sie już tylko mojej
a o przepisy to zawsze tylko mojej bo jest szefową kuchni w przedszkolu i wcześniej w szkole więc niekwestionowany autorytet kulinarny dla mnie.. a moja teściowa rzadko kiedy nawet gotuje więc jak już to pytam teścia..

a jeszcze co do przygód z dzieciństwa to ja mam ich mnóstwo.. najbardziej pamiętam stare gumacze ze strychu dziadków- takie po kolana, ubierałam i chodziłam z siostrą i kuzynkami po strudze.. szukac skarbów..
albo zabawy na strychu w dom.. lalki wózki "ciotka a wiesz.." tam też "wypiłam" pierwszą w życiu kawę- prawdziwą w wieku chyba 12?lat i to był szał, byłam taka dorosła.. tylko, że mi nie posmakowała i plułam nią przez okno.. jak byłam trochę starsza to paliłam tam pierwsze cygarety MOCNE od dziadka bez filtra achh mogłabym tak opowiadać godzinami.. miałam cudowne dzieciństwo!

Napisane przez BYou

Jelenia wielkie gratulacje, spokojnej ciąży i szczęśliwego rozwiązania

zostałam "Jelenią"


Demeter- i jest kompromisowa Zuza

Kasia- zdrowiej

[nestelle]

Napisane przez BYou

Ja lubię się bawić z Zosia w były sobie krasnoludki -ona tak śmiesznie chodzi na ugietych nogach bo krasnoludki są malutkie

nasza ulubiona piosenka do dziwnego chodzenia to "idzie pingwin" + chód i specjalny taniec pingwina

Napisane przez scarlett26

Weszłam na bloga, do którego czasem zaglądam jak mi się przypomni, dość popularnego na wizażu (nie wiem jak się śledzi blogi, ponoć jakieś programy do tego są, ja sobie wklepuję adres jak mi się przypomni) i smutno mi się zrobiło, obca dziewczyna ale zawsze.... Masakra....
http://zorganizowanydom.blogspot.com/

Odrobaczanie profilatyczne to mitologia, to jak dawanie antybiotyku żeby nie zachorować nie leczy się chorób, których nie ma

1. no nie chciałam tego czytac ,bałam się .....jednak ciekawość zwyciężyła .straszne ,smutne

2.tez mi się tak wydaje .

Napisane przez cathlyn

Wiesz co, nie pamiętam co to za woda, ale możliwe że żywiec zdrój czy coś trakiego.
bo kupiłam dzisiaj tego kubusia i rzeczywiście jest super - nic się nie wylewa, prawdziwy niekapek.

ale zywiec zdrój a "baby zdrój " to co innego . ten pierwszy to zwykła butelka ze sportowym ustnikiem a ten drugi to prawdziwy niekapek .

Napisane przez kasia86bgo

no i wklejam obiecana fotke Milusia.

o ja cieee! To jest dopiero prawdziwa zabawa!!!!!!!!! musiało być bosko !

Napisane przez Demeter

My dziś po spacerku z teściową i TŻ. Wybraliśmy z mężem imię
Będzie Zuzanna
Jutro idę do lumpka na zakupy dla Zuzi

Imie piękne

Napisane przez jolanT

to paliłam tam pierwsze cygarety MOCNE od dziadka bez filtra achh mogłabym tak opowiadać godzinami.. miałam cudowne dzieciństwo!

Dziś wzięłam moja babcie do siebie na obiadek ..co jak co,ale jak babcie moich dzieci czasu nie mają to chociaż prababcie go znajdą ale była zabawa ! nie powiem...... dzieci swoją prababcie wykończyły ale wszyscy autentycznie szczęśliwi .

Dzis przeczytałam genialny artykuł o trendach w wychowaniu. tak dobrego tekstu nie czytałam dawno -sama prawda bez dyrdymałów ....
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/psych...u-dzieci/8bshj
najbardziej podoba mi się to
"
Kiedyś jak rodziło się dziecko i matka przychodziła z nim do domu, to nagle roiło się tam od kobiet. Wpadała babcia, teściowa, kuzynka, siostra. Kobieta była wprowadzana do macierzyństwa przez inne kobiety. To było społeczne wydarzenie. Kładło się ją spać, ktoś inny zajmował się dzieckiem, udzielało jej się rad wynikających z doświadczenia. Natomiast dzisiaj kobieta wraca do domu tylko z mężczyzną i dzieckiem."
i to :
" macierzyństwo stało się medyczno-naukowe."
i to :
" Do macierzyństwa wdraża nas psycholog, terapeuta, pediatra, położna ze szkoły rodzenia, a nie jacyś amatorzy. W badaniach społecznych nazywa się to odbieraniem macierzyństwa środowisku społecznemu. Rodzicielstwo stało się umiejętnością nabytą, którą zdobywamy poprzez czytanie książek, na warsztatach i kursach różnego rodzaju. Kiedyś noworodka witało się z dużą ciekawością w domu, bo tkwiło w nas założenie, że dziecko jest już jakieś, że ono przynosi ze sobą coś określonego, w miarę gotowego, co musi się ujawnić."
i to :
" Ja pamiętam radę, jakiej mi udzieliła babcia: "Aniu, pamiętaj, dziecko jest człowiekiem i musisz je szanować. Ale ty też jesteś człowiekiem i dziecko też cię musi szanować. Więc jeżeli boli cię głowa, a on akurat postanowił walić kijkiem w blaszak, to po prostu ma tego nie robić". Kiedyś była większa równowaga, teraz rodzice są przystawką do dziecka. Wszystko jest naszą winą, naszą odpowiedzialnością."

eee cały artykuł bym zacytowała .

Teraz Wy możecie pisać jak zanudzam

[scarlett26]

Napisane przez nestelle

nasza ulubiona piosenka do dziwnego chodzenia to "idzie pingwin" + chód i specjalny taniec pingwina

1. no nie chciałam tego czytac ,bałam się .....jednak ciekawość zwyciężyła .straszne ,smutne

2.tez mi się tak wydaje .

ale zywiec zdrój a "baby zdrój " to co innego . ten pierwszy to zwykła butelka ze sportowym ustnikiem a ten drugi to prawdziwy niekapek .

o ja cieee! To jest dopiero prawdziwa zabawa!!!!!!!!! musiało być bosko !

Imie piękne




Dziś wzięłam moja babcie do siebie na obiadek ..co jak co,ale jak babcie moich dzieci czasu nie mają to chociaż prababcie go znajdą ale była zabawa ! nie powiem...... dzieci swoją prababcie wykończyły ale wszyscy autentycznie szczęśliwi .

Dzis przeczytałam genialny artykuł o trendach w wychowaniu. tak dobrego tekstu nie czytałam dawno -sama prawda bez dyrdymałów ....
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/psych...u-dzieci/8bshj
najbardziej podoba mi się to
"
Kiedyś jak rodziło się dziecko i matka przychodziła z nim do domu, to nagle roiło się tam od kobiet. Wpadała babcia, teściowa, kuzynka, siostra. Kobieta była wprowadzana do macierzyństwa przez inne kobiety. To było społeczne wydarzenie. Kładło się ją spać, ktoś inny zajmował się dzieckiem, udzielało jej się rad wynikających z doświadczenia. Natomiast dzisiaj kobieta wraca do domu tylko z mężczyzną i dzieckiem."
i to :
" macierzyństwo stało się medyczno-naukowe."
i to :
" Do macierzyństwa wdraża nas psycholog, terapeuta, pediatra, położna ze szkoły rodzenia, a nie jacyś amatorzy. W badaniach społecznych nazywa się to odbieraniem macierzyństwa środowisku społecznemu. Rodzicielstwo stało się umiejętnością nabytą, którą zdobywamy poprzez czytanie książek, na warsztatach i kursach różnego rodzaju. Kiedyś noworodka witało się z dużą ciekawością w domu, bo tkwiło w nas założenie, że dziecko jest już jakieś, że ono przynosi ze sobą coś określonego, w miarę gotowego, co musi się ujawnić."
i to :
" Ja pamiętam radę, jakiej mi udzieliła babcia: "Aniu, pamiętaj, dziecko jest człowiekiem i musisz je szanować. Ale ty też jesteś człowiekiem i dziecko też cię musi szanować. Więc jeżeli boli cię głowa, a on akurat postanowił walić kijkiem w blaszak, to po prostu ma tego nie robić". Kiedyś była większa równowaga, teraz rodzice są przystawką do dziecka. Wszystko jest naszą winą, naszą odpowiedzialnością."

eee cały artykuł bym zacytowała .

Teraz Wy możecie pisać jak zanudzam

Właśnie się wkurzylam, ze jaki plagiat ten artykuł i weszlam na linka ze zaraz im obrobię d, ale napisali skubańcy jednak, że to ze "Zwierciadła" (uwielbiam). Co do tego zdania pogubionego to zgadzam się w 100%, choć pewnie zaraz pojawia się glosy, ze to hamowanie rozwoju/twórczości/poznawania świata przez dziecko i trzeba mu w tym waleniu cierpliwie potowarzyszyć (choćby się miało już kwadratowa głowę).

[cathlyn]

demeter
świetne imię

kasia
ale Miluś miał zabawę (a Ty prania :P)

nestelle
a no właśnie jakoś niedokładnie przeczytałam o tym niekapku... Teraz przy Kubusiu widzę różnicę - L. ślicznie piła. I tak zdołałą jakoś rozlać (nie wiem jak bo nie zauważyłam) ale świetnie będzie się sprawdzało na spacerach

moderna
tez myślałam o tym "uwstecznianiu" z piciem, ale przeważyła jednak dostępność. Wolę, żeby L. dłużej piła z niekapka niż miałaby być spragniona podczas mojej nieobecności - jeszcze nie mówi kiedy chce pić

[corka_rosy]

Napisane przez cathlyn

Też czytałam o tym i sama nie wiem . Tzn. inaczej - jakoś rok temu wpadłam w schizę robakową - po jakiś wpisach internetowych, że większość ludzi ma pasożyty i o nich nie wie, a dzieci to prawie wszystki. I tak czytałam o profilaktycznych odrobaczaniu i aż się zapytałam mojej pediatry - stweirdziła, że tak łatwo niektórymi pasożytami się nie zaraża i żeby dać spokój - jak będą objawy czy coś będzie mnie niepokoiło - to wtedy zbadać kał. (tylko znowu w necie takie badanie zostały "wyśmiane" bo podobno żeby znaleźć jaja pasożytów wkale, to trzeba by zanosić do badania codziennie - bo pojawiają się raz na jakiś czas)

Ja natrafilam na temat odrobazania przy okazji szukania informacji o alergii, wg tamtych artykulow alergia jest za czesto diagnozowana, a objawy "alergiczne" sa objawi pasozytow. Sama sie zastanawiam nad badaniami dla W. W Wawie jest osrodek vera medica, gdzie robia badania z kropli krwi. Kolezanka z dzieckiem byla, przebadala, przeprowadzila kuracje odrobaczajaca i twuerdzi, ze jest o niebo lepiej.
Inna sprawa jest grzybica.

Napisane przez cathlyn

Moderna ja siebw ogole zastanawiam kuedy bede czytać książki. Wizażowac gotowav obiady

Mozna to wszystko pogodzic, ale latwo nie jest.

[cathlyn]

nestelle
fajny artykuł

<Mnie spodobało się to:
"Matka, która idzie na urlop macierzyński, staje się więźniem własnego dziecka. Nie ma dokąd pójść, nie ma co ze sobą zrobić. Nagle okazuje się, że gdzieś tam świat się kręci, a ona siedzi z dzieciakiem w domu jak głupia. Kiedyś kobiety włóczyły się bandami. Chodziłyśmy z maluchami do kuzynki, koleżanki, siostry. Pamiętam, że podrzucałyśmy sobie nawzajem dzieci. Nie siedziałyśmy w tych grodzonych osiedlach, były rozwinięte sieci społeczne."

Niestety to prawda.
Mam szczęśćie bo moje dwie koleżanki mieszkają całkiem blisko i różnica wieku między naszymi dziećmi to 3-4 mce. Ale i tak rzadko się widujemy - różne pory drzemek, dojazd. Jak dzieci będą starsze to mam nadzieję będziemy częśćiej się odwiedzać.
I coraz bardziej brakuje mi rodziny blisko. Fajnie by było jednak mieć mamę czy teściową w tym samym mieście - można pójść, pogadać, może się zająć dzieckiem gdy mi brakuje sił albo gdy muszę coś załątwić. A tak czuję się sama.

Gdy byłam u rodziców odwiedziłam koleżankę - ma 2 dzieci. Mieszka z mamą, z bratem (brat ma żonę i dziecko). Dom gwarny, ale wszyscy są razem, jest prościej, dzieci zajmą się sobą, oni tez zawsze mogą na siebie liczyć - życie w takiej gromadzie jest o wiele prostsze.
Ale z drugiej strony - czemu teraz kobiety NIE CHCĄ mieszkać z rodzicami/teściami? Przecież jest wygodniej w domu wielopokoleniowym. ...

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Napisane przez corka_rosy

Ja natrafilam na temat odrobazania przy okazji szukania informacji o alergii, wg tamtych artykulow alergia jest za czesto diagnozowana, a objawy "alergiczne" sa objawi pasozytow. Sama sie zastanawiam nad badaniami dla W. W Wawie jest osrodek vera medica, gdzie robia badania z kropli krwi. Kolezanka z dzieckiem byla, przebadala, przeprowadzila kuracje odrobaczajaca i twuerdzi, ze jest o niebo lepiej.
Inna sprawa jest grzybica.

Mnie ta kropla krwi cały czas zastanawia - czy to działa? Jak można zobaczyć coś w krwi?
(sama miałam robioną, znajoma zaczęła się tym profesjonalnie zajmować i z ciekawości zrobiłam. Do tej pory mam mieszane uczucia)

w wawie jeśli chodzi o odrobaczanie to czytałam o dr ozimku, który podobno jest ekspertem w tej dziedzinie.

Grzybica też, kandydoza.

[nestelle]

Napisane przez Moderna

fajna musi byc ta butelka tak chwalicie i chwalicie
(ja na razie zawsze podaje dziecku kubek czy otwarta butelke z woda - z jednej strony fajnie by bylo, by dziecko mialo caly czas gdzies ta wode pod reka i pilo kiedy chce, z drugiej obawiam sie zrobienia kroku w tyl.. hmm.. ).

jej ..myślałam ze chodzi o krok w tył z butelką ze się przewróci Twoim zdaniem i cos sobie zrobi dopiero po poscie Cathlyn zorientowałam się o co Ci chodziło
A wiec jaki krok w tył ?uważasz ze picie wody mineralnej z butelki to krok w tył ?ale dlaczego ???? bo jeśli tak jest to ja tez jestem ufsteczniona bo zawsze pije z butelki i moja rodzina-tzt i wszystkie dzieci także .tylko w restsuracji pijemy ze szklanki .
starszaki tez tak zaczynały -bez kubeczków cudaczków(tz. typu lovi ,avent i wszystkich innych ) tylko z małych buteleczek ze sportowym ustnikiem . no teraz dopiero pojawiły się butelki z woda mineralna z ustnukiem niekapkiem to R dostaje taką. jest to wygodne bo raz ze stoi na stole i bierze jiedy chce ,dwa ze zawsze mam ja w torebce ,trzy ze nie wylewa a lubi łobuz to robic szczególnie we wózku topił nie raz i wóz i ciuszki na sobie ....
i nie odnotowałam -przy starszakach jak były młodsze ,jakich kolwiek trudności z piciem ze szklanki -kubka ...

Napisane przez scarlett26

Właśnie się wkurzylam, ze jaki plagiat ten artykuł i weszlam na linka ze zaraz im obrobię d, ale napisali skubańcy jednak, że to ze "Zwierciadła" (uwielbiam). Co do tego zdania pogubionego to zgadzam się w 100%, choć pewnie zaraz pojawia się glosy, ze to hamowanie rozwoju/twórczości/poznawania świata przez dziecko i trzeba mu w tym waleniu cierpliwie potowarzyszyć (choćby się miało już kwadratowa głowę).

no ja się zgadzam w 200 %b z całym artykułem .
wychowuje tak mniej więcej ,ze My -rodzice określamy zasady a dzieci mogą jedynie negocjować -nie dotyczy wszystkiego ale większości tak .
ja tez mam swoje zycie i one musza to uszanować . tak jak ja ich szanuje .
Szkoda tylko ze rodziny nie sa już tak blisko - takie wielopokoleniowe . za mało pomocy i wsparcia . ja właśnie byłam tą kobietą ,która za każdym razem wracała ze szpitala po porodzie z dzieckiem i mezem .i tak zostawaliśmy .tak do teraz jest - od czasu do czasu ktoś wpadnie oczywiście, ale to za mało . i to tylko wizyta goscinna ,a nie pomoc .

No i bardzo dbamy z tztem o zycie tylko takie dla nas - małzenskie ,wiecie rytuały ,całuski ,randki w salonie ,rozmowy ,żarty itp.,itd. bo to do szczęścia i nam potrzebne ale i dzieciom .chce aby znały ,wiedziały i się uczyły jak wygląda związek ,miłość ...aby z domu wyniosły nauke na przyszłość ...nie mówie ze jesteśmy idealni ale jest fajnie . i dzieci to widzą ,podsmiechują się ,wywracają oczami

[Demeter]

Cathlyn, Nestelle dzieki.

Napisane przez cathlyn

Gdy byłam u rodziców odwiedziłam koleżankę - ma 2 dzieci. Mieszka z mamą, z bratem (brat ma żonę i dziecko). Dom gwarny, ale wszyscy są razem, jest prościej, dzieci zajmą się sobą, oni tez zawsze mogą na siebie liczyć - życie w takiej gromadzie jest o wiele prostsze.
Ale z drugiej strony - czemu teraz kobiety NIE CHCĄ mieszkać z rodzicami/teściami? Przecież jest wygodniej w domu wielopokoleniowym. ...

Hmmm czemu nie? Ja sobie nie wyobrażam mieszkać z rodzicami (a był taki pomysł) czy teściami Rodzice zawsze by sie za bardzo wtrącali do naszego życia, a jesteśmy już dorośli. No chyba, że ktoś ma super ugodowych i fajnych rodziców/teściow ale to chyba wyjątki.

Moze i wygodniej, bo można podrzucić dziecko czasami, ale żeby to zrobić nie trzeba koniecznie mieszkać razem Najlepiej mieć zachowaną 'bezpieczną odległość' a u nas jest to 5 min. jazdy autem

[nestelle]

Napisane przez cathlyn

I coraz bardziej brakuje mi rodziny blisko. Fajnie by było jednak mieć mamę czy teściową w tym samym mieście - można pójść, pogadać, może się zająć dzieckiem gdy mi brakuje sił albo gdy muszę coś załątwić. A tak czuję się sama.

Gdy byłam u rodziców odwiedziłam koleżankę - ma 2 dzieci. Mieszka z mamą, z bratem (brat ma żonę i dziecko). Dom gwarny, ale wszyscy są razem, jest prościej, dzieci zajmą się sobą, oni tez zawsze mogą na siebie liczyć - życie w takiej gromadzie jest o wiele prostsze.
Ale z drugiej strony - czemu teraz kobiety NIE CHCĄ mieszkać z rodzicami/teściami? Przecież jest wygodniej w domu wielopokoleniowym. ...

Ja mam t. zaraz obok(dom obok domu) .i nic .t się nie ndaje do dzieci . sama tez to mówi . przyjdzie raz na miesiąc?
moja mama mieszka ok.3 km ode mnie ... czasu nie ma . w ogole moich rodziców ciagle nie ma ... Nomadzi . choć częściej do dzieci zagladaja niż teście.
Także nie wystarczy mieszkac blisko ...potrzeba checi tez .a teraz inni ludzie ,zalatani ,moi rodzice mają całkowicie aktywne zycie - co chwila wyjazdy ,wakacje ,imprezy ,spotkani a,praca ,hobby ,zloty ...
nawet nie mam komu podrzucić dzieci .raczej tego nie znam

Ale taka prawda ze za nic nie chciałabym z nimi mieszkac .oni ze mną tez . pozabijalibyśmy się na pewno .

[Tasia34]

Rozpisalam sie i mi wcielo wszystko...

JOLAN_t ogromne gratulacje!!!

PANIKA - pytalas o nocki - Ania budzi sie na kp dwa razy, co 3 godziny, jak w zegarku Nie budzi Krzysia, Skarb twardo spi Dopiero nad ranem, kiedy K ma plytszy sen to tak, wtedy Go Ania budzi - Ona strasznie glosno sie zachowuje przy jedzeniu czy odbijaniu, glosna baba bedzie
No i wlasnie rano najwiekszy sajgon - podwojna zmiana pieluchy, podwojne karmienie no i oczywiscie podwojne przytulanie

A wczoraj przyszly dwie paki klockow, cos a'la duplo, ale polskie - farma i zoo - Krzys ma radoche

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[alliw]

Hej
No to już mi się wszystko pomieszało coś ostatnio kiepsko z moją pamięcią i koncentracją
W takim razie dziękuję BYou, Lunie, Nestelle i Klementynie za cynk że istnieje butelka niekapka Nestelle, własnie jakoś mi nie pasował do Ciebie ten Kubuś (tą wodę smakową co była w butelce spróbowałam, dla mnie słodkie paskudztwo, wylałam i nalałam mineralki )
BYou, a jaka to mniejsza butelka po Kubusiu? bo ta troche za duża wg mnie. Marjano dziękuje za calusy zabawa w krasnoludki jakie kakao robisz dla Z?
Moderna w takim razie dla Ciebie za te owocówki
Monika.g, ręce na biodrach J. za rękę chodzi chetnie.
Luna, pamiętam tego Burmistrza
Despa, niestety to prawda co piszesz o tym syfieniu przez turystów, nie ich to nie dbają
Kasia, padłam z tego terroryzmu w genach Miluś w kałuży boski
Tasia, dzielna jesteś kochane masz dzieciaki i na pewno sobie niedługo złapiecie rytm
Pani, histerie oczywiście z konkretnych powodów (np. dziś wyjrzałam przez okno w łazience bo chciałam sprawdzić jaka pogoda, no to jak tak mogłam bez niego. Często tez o jedzenie się zdarza, bo np wyciagam owoce z lodówki do umycia, jak zobaczy to nie ma zmiłuj). Z maszerują szewcy leje kciuki za lepsze nocki
Villga, wspólczuje zapalenia pęcherza (to moja zmora, przez to 3 tyg po porodzie wyladowałam w szpitalu na tydzień). A robiłaś posiew? bo jezeli masz np. zakażenie e.coli to ospamox g. pomoze. Ja brałam cipronex i w szpitalu dodatkowo tez biseptol mi podawali, no ale przy tych antybiotykach odpada kp.
Scarlett, przykra historia tej dziewczyny z bloga
Demeter, ta woda Kubuś smakowa z cukrem jest. ja ja wylałam i nalałam zwykłej mineralki, ale J pije zwykła wodę bez problemu. Bardzo ładne imię wybraliscie
Nestelle, własnie przeczytałam ten artykuł i też chciała,m go wkleic bo uważam ze jest świetny i prawdziwy!
Cathlyn, ja mając takich rodziców jakich mam i takich tesciów jakich mam wole mieszkać osobno. Kluczem dla mnie też jest słowo "dom". Gdybym miała dom, to kto wie, może mozna by było to pogodzic, ale w mieszkaniu w bloku, gdy nie ma przymusu, nie, zdecydowane NIE. Ale zjawisko wielopokoleniowosci często obserwuje u cyganów, których wielu mieszka w moim sąsiedztwie, na swój sposób jest to fajna sprawa, ale ja aż tak rodzinna jednak nie jestem

Z serii ogłoszenia parafialne: w h&m jest znizka 20% na ciuchy dziecięce, trzeba mieć kupon z katalogu.

Pytanie mam o te musy owocowe o których tu wspominano, to są musy Kubusia? one są w biedrze?

Cos jeszcze chciałam, ale oczywiście już nie pamietam

[Moderna]

Napisane przez nestelle

i nie odnotowałam -przy starszakach jak były młodsze ,jakich kolwiek trudności z piciem ze szklanki -kubka ...

pisalam odnosnie mojego dziecka - M. pije tylko juz z otwartego kubka, z otwartej butelki - i ja sie obaiwam, ze przejscie na niekapek moze byc dla M. krokiem w tyl (czy slusznie czy nie, tego nie wiem, to sa tylko moje obawy).

o artykule tez wspominalam (oryginal brzmi Nie boj sie toksycznej matki - ) - stad bylo moje pytanie, czy korzystamy z rad innych kobiet jak mama, babcia, ciotka

i wedlug mnie odgradzamy sie od nich - bo ich rady sa po prostu przestarzale i moga szkodzic dzeicku - ja myslac stereotypowo do tej pory nie prosilam mojej mamy czy tesciowej o jakas rade (w sumie to nie mialam nigdy potrzeby, bo potrafilam sie zajac dzieckiem od pierwszych chwil, instynkt macierzynski) - ja jeszzce pamietam z czasow ciazy jak sie tu odgrazalysmy, ze po porodzie drzwi dla gosci beda zamkniete na klodke

Napisane przez scarlett26

Właśnie się wkurzylam, ze jaki plagiat ten artykuł i weszlam na linka ze zaraz im obrobię d, ale napisali skubańcy jednak, że to ze "Zwierciadła" (uwielbiam). Co do tego zdania pogubionego to zgadzam się w 100%, choć pewnie zaraz pojawia się glosy, ze to hamowanie rozwoju/twórczości/poznawania świata przez dziecko i trzeba mu w tym waleniu cierpliwie potowarzyszyć (choćby się miało już kwadratowa głowę).

no tak, ty juz wydalas osad i dalej tkwisz w przekonaniu, ze m.in. ja wychowuje bezstresowo
o roznicach juz nie raz bylo wspominane - i tak, rodzic ma prawo do szacunku, bo jest to szacunek wzajemny, tak jak i dziecko ma rowniez do niego prawo - boli cie glowa, dziecko musi uszanowac chwile spokoju dla Ciebie - ale bez kar i grozb.

Tak samo jak wysmialas łączenie intuicji z rozwojem poprzez czytanie ksiazek o wychowaniu - mialam juz sie nie odzywac, ale skoro temat powrocil to napisze - wyobraz sobie, ze jest to mozliwe dzialam intuicyjnie od narodzin dziecka, ale w pewnym momencie trzeba te swoje wyobrazenia skonfrontowac z innymi przykladami - pewnie i sa rodzice, ktorzy slepo podazaja za radami, ja wybieram to co pasuje do mojego pogladu na wychowanie, co zgadza sie z moimi przekonaniami - zostalo to po prostu posegregowane, uschematyzowane, nazwane, nadal dzialam intuicyjnie, ale w pewnych sprawach mam otwarte oczy.

Intuicja jest wazna, ale jak wazny jest tez dalszy rozwoj, poszerzanie horyzontow?
Wedlug mnie "niebezpieczne" jest powielanie niektorych utartych schamatow, ktore wynieslismy z domu i sa one w nas zakorzenione (a dzialajac intuicyjnie mozemy je wlasnie nieswiadomie(a moze i swiadomie powielac)- moze to byc np. bicie, czy kary, krytykowanie dziecka, nie szanowanie go jako odrebnej istoty, sprawowanie wladzy, oceny, etykiety itd. Czesto nie mamy o nich nawet pojecia, dopiero ktos nam to uzmyslawia (artykul w gazenie, kolezanka z pracy, ksiazka).
Z takich popularnych schematow to wedlug mnie jest np. ignorowanie uczuc (nie placz, nic sie nie stalo, jest ci cieplo? na pewno nie, zakladaj kurtke), nauka dzielenia sie (kazdy sie dzieli, ty tez musisz, oddaj koledze swoja zabawke, musisz sie podzielic), etykiety (jestes niegrzecznym chlopcem), bezsensowane chwalenie (slicznie, pieknie pierdzaco), krytyka (dostalas tylko ocene 4? a dlaczego nie 5? ).

dziecko dostaje ataku histerii w sklepie - pewnie niektore matki zadzialaja intuicyjnie np. zignoruja, moze nakrzycza, dadza klapsa, pogroza (nigdy juz cie do skepu nie zabiore), skrytykuja, przykleja etykiete (ale ty zawsze jestes niegrzeczny), porownaja do innych (patrz, a ten chlopczyk jest taki grzeczny, dlaczego ty nigdy tak nie potafisz?), zastrasza (jak sie nie uspokoisz to cie ten pan zabierze) - no co, normalne scenki, jakze czesto widoczne podczas zakupow - pewnie intuicja
a ja wole miec przygotowany arsenal, wiedziec, jakie mam mozliwosci i moc to wyprobowac - zapobieganie jak np. wdrozenie dziecka w zakupy, dziecko lubi byc wazne (niech pakuje wybrane produkty do koszyka), w przypadku czestych histerii wyjscie bez dziecka, lub zajecie go czyms w wozku, wyjscie ze sklepu az do momentu uspokojenia, przekierowanie na inna czynnosc, zauwazanie potrzeby dziecka, ale bycie konsekwentnym (wiem, ze chcesz czekolade, kupimy w sobote, bo slodycze jemy w weekend, rozumiem cie, i widze, ze nadal chcesz czekolade itd.)

[moni_ka.g]

Napisane przez alliw

Z serii ogłoszenia parafialne: w h&m jest znizka 20% na ciuchy dziecięce, trzeba mieć kupon z katalogu.

Pytanie mam o te musy owocowe o których tu wspominano, to są musy Kubusia? one są w biedrze?

mignęła mi gdzieś informacja, ale do kiedy ta promocja?

musy mam z Kubusia z Biedronki, ale nie wiem czy są w regularnej sprzedaży, zrobiłam kiedyś zapas na promocji, a że J. rzadko je dostaje to jeszcze mamy. Ostatnio się nadziałam bo Leon też ma niby musy ale są strasznie rzadkie....

[Moderna]

Napisane przez alliw

Z serii ogłoszenia parafialne: w h&m jest znizka 20% na ciuchy dziecięce, trzeba mieć kupon z katalogu.
:

alez zazdroszcze
u nas jest kupon ale na jedna wybrana rzecz
a mam w planach duze zakupy dla M. jesienno/zimowe..

---------- Dopisano o 08:10 ---------- Poprzedni post napisano o 07:54 ----------

Napisane przez Demeter

My dziś po spacerku z teściową i TŻ. Wybraliśmy z mężem imię
Będzie Zuzanna
Jutro idę do lumpka na zakupy dla Zuzi

[kasia86bgo]

Alescie z rana sie rozpisaly
Przeczytalam wszystko - ale ze nadal chce mi sie spac to pojde ( musze korzystac to ost 4dni kiedy moge sobie pozwolic na "nude" )




Kocham Cie Emilianku <3.

[Moderna]

Juz dawno nie bylo tematu o zabawkach - osttanio na placu zabaw byla mama z malym szkrabem (taki mniej wiecej w naszym wieku) i miala taka przyczepke - dziecko chetnie ciagnie, a i mozna wlozyc tam zabawki - na krotkie spacery na plac zabaw bardzo fajne

[Moderna]

Napisane przez cathlyn

Gdy byłam u rodziców odwiedziłam koleżankę - ma 2 dzieci. Mieszka z mamą, z bratem (brat ma żonę i dziecko). Dom gwarny, ale wszyscy są razem, jest prościej, dzieci zajmą się sobą, oni tez zawsze mogą na siebie liczyć - życie w takiej gromadzie jest o wiele prostsze.
Ale z drugiej strony - czemu teraz kobiety NIE CHCĄ mieszkać z rodzicami/teściami? Przecież jest wygodniej w domu wielopokoleniowym. ...

mysle, ze problem jest z tym, ze wiele rodzicow/tesciow/ciotek wtraca sie po prostu w nie swoje zycie rodzinne - ja nawet moglabym sobie wyobrazic wspolne mieszkanie w jednym domu - ale z osobnymi wejsciami, osobnym mieszkaniem - tak, by moj dom byl moim domem, bo chcialabym stworzyc swoja wlasna rodzine, na swoich warunkach, bez wtracania sie

mi w jakis tam sposob brakuje mojej rodziny, w ogole ludzi, z kim moglabym sie napic kawy rano, porozmawiac, odwiedzin

[eluśka87]

Napisane przez Moderna

mysle, ze to przejsciowy okres

u nas okresy lepsze i gorsze sie przeplataja, chociaz zauwazylam, ze tych lepszych mamy ostatnio duzo wiecej
jeszcze okolo 2 miesiace temu tez M. wolal cyca czesto w nocy, budzil sie, wiercil, spal niespokojnie, az nagle sie unormowalo i byly dwa karmienia, teraz mamy w nocy srednio jedno plus nad ranem pomiedzy 5-7 (tu ssie czasami czesto, nawet co pol godziny, a czasami raz) - a tydzien temu mielismy 2 dni gorsze, gdzie rowniez noce byly niespokojne i czeste uu

ahh i bardzo sie ciesze, ze jednak zdecydowalam sie na spanie z dzieckiem, bo tylko dzieki temu sie wysypiam - wystawiam cyc i spie dalej, gdybym musiala w nocy kilkakrotnie wstawac, rozbudzac sie, uspokajac dziecko, karmic i znowu zasypiac, to nie wiem, czy bym dala rade w ogole w dzien funkcjonowac.

uwaga link, tylko dla zainteresowanych.
Fajny artykul o nie-przesypianiu nocy
http://mataja.pl/2014/08/ja-cie-koch...cy-na-swiecie/

Dziękuję, mam nadzieje, ze to minie..

a my mamy dzisiaj szczepienie maz idzie...

[Moderna]

Napisane przez eluśka87

a my mamy dzisiaj szczepienie maz idzie...